Moja dziewczyna zbyt luźno traktuje nasz związek.

[katrin1234765]

Hej, dziewczyny. Mój przyjaciel chciałby poradzić się Was w pewnej sprawie.
Oto ona:

Cześć. Mam dziewczynę od ponad dwóch lat, obydwoje mamy po 20, studiujemy w jednym mieście. Dla ułatwienia będę nazywać ją M.

Otóż moim zdaniem M. ma zbyt luźne podejście do naszego związku. Ogólnie jest ona bardzo atrakcyjna i wiem, że podoba się moim kumplom i innym facetom. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że do tego M. jest osobą bardzo towarzyską, uwielbia imprezy, domówki, kluby, piwko ze znajomymi etc. Do tego ma wielu kumpli.

Ogólnie wydawało mi się, że jeśli dwie osoby są w związku, to dziewczyna powinna respektować zdanie swojego faceta (i odwrotnie). Chodzi mi o to, że przeszkadza mi, gdy np. gadam z M. i dowiaduję się, że dzień wcześniej była np. ze swoim kumplem w klubie. Albo ostatnio: że na imprezie, na której byliśmy razem z grupą znajomych, wpadła w oko jakiemuś facetowi i umówiła się z nim na kawę. Ona się z tego śmieje, bo, jak twierdzi, lubi poznawać nowych ludzi i nie widzi niczego złego w tym, że umówi się z nowo poznanym gościem na kawę. Nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie, ale ten chłopak do najpiękniejszych nie należy, a M. twierdzi, że fajnie im się na imprezie gadało i że ten chłopak mógłby być jej kolejnym kumplem, bo i tak jej się nie podoba, a to, że jest w związku, nie znaczy, że ma rezygnować z poznawania nowych ludzi.

Ufam jej i ją kocham, ale jednocześnie jestem zazdrosny, gdy widzę, że jesteśmy razem z ekipą gdzieś na jakiejś domówce, a do niej się ustawia kolejka facetów. M. nie flirtuje z nimi, po prostu z nimi rozmawia i śmieje się, a mi to i tak przeszkadza.

Moim zdaniem M. powinna mi zawsze mówić, gdy gdzieś idzie i chociaż odrobinę brać pod uwagę, co ja sądzę na temat jej ciągłych wyjść (spotyka się ze znajomymi, chodzi do klubów, na domówki etc. z reguły od czwartku do soboty, czyli trzy dni w tygodniu). Mógłbym chodzić wszędzie z nią, ale mój kierunek studiów mi na to nie pozwala, a poza tym, wiem, jak uciążliwe dla niej by to było. Fajnie jest, jak wyskoczymy razem na imprezę raz czy dwa w tygodniu, ale przecież nie mogę za nią chodzić cały czas. Mnie też by denerwowało, gdyby ona chciała chodzić ze mną na każdą możliwą imprezę. Bez przesady.

Jednak kiedy mówię jej, że nie podoba mi się, że ja siedzę w mieszkaniu i się uczę, a ona baluje ze znajomymi, to ona to kompletnie ignoruje i z reguły zadaje pytania w stylu: ,,czyli uważasz, że skoro ty nie możesz wyjść, a ja tak, to mimo wszystko mam zostać na mieszkaniu i się nudzić, bo ty masz takie widzimisię?". Moim zdaniem mogłaby tak czasem zrobić. Źle mi ze świadomością, że ona imprezuje, gapią się na nią jacyś faceci, próbują ją podrywać, a mnie tam po prostu nie ma.

Wolałbym, żeby nie chodziła na imprezy, kiedy ja nie mogę z nią iść. Martwię się o nią, że coś jej się może stać albo że ktoś jej coś zrobi. Boję się, że coś może się jej złego przydarzyć. Z reguły odprowadzają ją koledzy, ale wtedy z reguły idą do M. na mieszkanie i jeszcze siedzą, a najczęściej zostają na noc. Znam jej znajomych, a ona zna moich, jej kumple są w porządku, znamy się i lubimy, ale jednak nie podoba mi się, że ona bez problemu za każdym razem ich przenocowuje. Wiem, że nigdy by mnie nie zdradziła, mam jej hasło na Facebooka, telefonu też nigdy przede mną nie chowa ani nic. Jednak jestem o nią zazdrosny i uważam, że M. ma za luźne podejście do naszego związku. Powinna respektować to, że mi się nie podobają te jej ciągłe wyjścia i ci wszyscy jej kumple.

Moi przyjaciele twierdzą, że przesadzam. Może dlatego, że znają M. Dlatego pytam się was - jak to wygląda z waszego punktu widzenia? Z góry dziękuję za odpowiedź.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez katrin1234765

Hej, dziewczyny. Mój przyjaciel chciałby poradzić się Was w pewnej sprawie.
Oto ona:

Cześć. Mam dziewczynę od ponad dwóch lat, obydwoje mamy po 20, studiujemy w jednym mieście. Dla ułatwienia będę nazywać ją M.

Otóż moim zdaniem M. ma zbyt luźne podejście do naszego związku. Ogólnie jest ona bardzo atrakcyjna i wiem, że podoba się moim kumplom i innym facetom. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że do tego M. jest osobą bardzo towarzyską, uwielbia imprezy, domówki, kluby, piwko ze znajomymi etc. Do tego ma wielu kumpli.

Ogólnie wydawało mi się, że jeśli dwie osoby są w związku, to dziewczyna powinna respektować zdanie swojego faceta (i odwrotnie). Chodzi mi o to, że przeszkadza mi, gdy np. gadam z M. i dowiaduję się, że dzień wcześniej była np. ze swoim kumplem w klubie. Albo ostatnio: że na imprezie, na której byliśmy razem z grupą znajomych, wpadła w oko jakiemuś facetowi i umówiła się z nim na kawę. Ona się z tego śmieje, bo, jak twierdzi, lubi poznawać nowych ludzi i nie widzi niczego złego w tym, że umówi się z nowo poznanym gościem na kawę. Nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie, ale ten chłopak do najpiękniejszych nie należy, a M. twierdzi, że fajnie im się na imprezie gadało i że ten chłopak mógłby być jej kolejnym kumplem, bo i tak jej się nie podoba, a to, że jest w związku, nie znaczy, że ma rezygnować z poznawania nowych ludzi.

Ufam jej i ją kocham, ale jednocześnie jestem zazdrosny, gdy widzę, że jesteśmy razem z ekipą gdzieś na jakiejś domówce, a do niej się ustawia kolejka facetów. M. nie flirtuje z nimi, po prostu z nimi rozmawia i śmieje się, a mi to i tak przeszkadza.

Moim zdaniem M. powinna mi zawsze mówić, gdy gdzieś idzie i chociaż odrobinę brać pod uwagę, co ja sądzę na temat jej ciągłych wyjść (spotyka się ze znajomymi, chodzi do klubów, na domówki etc. z reguły od czwartku do soboty, czyli trzy dni w tygodniu). Mógłbym chodzić wszędzie z nią, ale mój kierunek studiów mi na to nie pozwala, a poza tym, wiem, jak uciążliwe dla niej by to było. Fajnie jest, jak wyskoczymy razem na imprezę raz czy dwa w tygodniu, ale przecież nie mogę za nią chodzić cały czas. Mnie też by denerwowało, gdyby ona chciała chodzić ze mną na każdą możliwą imprezę. Bez przesady.

Jednak kiedy mówię jej, że nie podoba mi się, że ja siedzę w mieszkaniu i się uczę, a ona baluje ze znajomymi, to ona to kompletnie ignoruje i z reguły zadaje pytania w stylu: ,,czyli uważasz, że skoro ty nie możesz wyjść, a ja tak, to mimo wszystko mam zostać na mieszkaniu i się nudzić, bo ty masz takie widzimisię?". Moim zdaniem mogłaby tak czasem zrobić. Źle mi ze świadomością, że ona imprezuje, gapią się na nią jacyś faceci, próbują ją podrywać, a mnie tam po prostu nie ma.

Wolałbym, żeby nie chodziła na imprezy, kiedy ja nie mogę z nią iść. Martwię się o nią, że coś jej się może stać albo że ktoś jej coś zrobi. Boję się, że coś może się jej złego przydarzyć. Z reguły odprowadzają ją koledzy, ale wtedy z reguły idą do M. na mieszkanie i jeszcze siedzą, a najczęściej zostają na noc. Znam jej znajomych, a ona zna moich, jej kumple są w porządku, znamy się i lubimy, ale jednak nie podoba mi się, że ona bez problemu za każdym razem ich przenocowuje. Wiem, że nigdy by mnie nie zdradziła, mam jej hasło na Facebooka, telefonu też nigdy przede mną nie chowa ani nic. Jednak jestem o nią zazdrosny i uważam, że M. ma za luźne podejście do naszego związku. Powinna respektować to, że mi się nie podobają te jej ciągłe wyjścia i ci wszyscy jej kumple.

Moi przyjaciele twierdzą, że przesadzam. Może dlatego, że znają M. Dlatego pytam się was - jak to wygląda z waszego punktu widzenia? Z góry dziękuję za odpowiedź.

Mnie się wydaję, że dziewczyna faktycznie traktuje luźno ten związek. Tak jakby czekała na coś lepszego i nie chciała zamykać sobie furtki do poznawania innych facetów (bądź tak jak ona to nazywa - ludzi).

Fajnie, że jest szczera i się przyznaje do swoich wyjść czy informuje, że idzie się spotkać z tym i tym, ale bardzo niefajne jest to, że ma gdzieś uczucia swojego chłopaka. Bo skoro on jej zwracał na to uwagę, a ona nadal to robi i jeszcze odwraca kota ogonem, że to on się czepia i wymaga cudów, no to ja nie wiem....

Ja bym w ogóle nie ogarnęła tego, by pochwalić się swojemu facetowi, że poznałam w klubie jakiegoś chłopaka i idę z nim na kawę Ja rozumiem gdyby łączył ich jakiś wspólny temat: zainteresowania, praca to można się spotkać pogadać, ale stwierdzenie "fajnie mi się z nim rozmawia, to się spotkam" jest dziwne. Bo chyba ma swoich znajomych (których już też znasz), z którymi może sobie porozmawiać?

Ta dziewczyna lubi być adorowana. Lubi się podobać. Chyba związek stał się dla niej nudny.

[blue_apple]

Napisane przez katrin1234765

Hej, dziewczyny. Mój przyjaciel chciałby poradzić się Was w pewnej sprawie.
Oto ona:

Cześć. Mam dziewczynę od ponad dwóch lat, obydwoje mamy po 20, studiujemy w jednym mieście. Dla ułatwienia będę nazywać ją M.

Otóż moim zdaniem M. ma zbyt luźne podejście do naszego związku. Ogólnie jest ona bardzo atrakcyjna i wiem, że podoba się moim kumplom i innym facetom. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że do tego M. jest osobą bardzo towarzyską, uwielbia imprezy, domówki, kluby, piwko ze znajomymi etc. Do tego ma wielu kumpli.

Ogólnie wydawało mi się, że jeśli dwie osoby są w związku, to dziewczyna powinna respektować zdanie swojego faceta (i odwrotnie). Chodzi mi o to, że przeszkadza mi, gdy np. gadam z M. i dowiaduję się, że dzień wcześniej była np. ze swoim kumplem w klubie. Albo ostatnio: że na imprezie, na której byliśmy razem z grupą znajomych, wpadła w oko jakiemuś facetowi i umówiła się z nim na kawę. Ona się z tego śmieje, bo, jak twierdzi, lubi poznawać nowych ludzi i nie widzi niczego złego w tym, że umówi się z nowo poznanym gościem na kawę. Nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie, ale ten chłopak do najpiękniejszych nie należy, a M. twierdzi, że fajnie im się na imprezie gadało i że ten chłopak mógłby być jej kolejnym kumplem, bo i tak jej się nie podoba, a to, że jest w związku, nie znaczy, że ma rezygnować z poznawania nowych ludzi.

Ufam jej i ją kocham, ale jednocześnie jestem zazdrosny, gdy widzę, że jesteśmy razem z ekipą gdzieś na jakiejś domówce, a do niej się ustawia kolejka facetów. M. nie flirtuje z nimi, po prostu z nimi rozmawia i śmieje się, a mi to i tak przeszkadza.

Moim zdaniem M. powinna mi zawsze mówić, gdy gdzieś idzie i chociaż odrobinę brać pod uwagę, co ja sądzę na temat jej ciągłych wyjść (spotyka się ze znajomymi, chodzi do klubów, na domówki etc. z reguły od czwartku do soboty, czyli trzy dni w tygodniu). Mógłbym chodzić wszędzie z nią, ale mój kierunek studiów mi na to nie pozwala, a poza tym, wiem, jak uciążliwe dla niej by to było. Fajnie jest, jak wyskoczymy razem na imprezę raz czy dwa w tygodniu, ale przecież nie mogę za nią chodzić cały czas. Mnie też by denerwowało, gdyby ona chciała chodzić ze mną na każdą możliwą imprezę. Bez przesady.

Jednak kiedy mówię jej, że nie podoba mi się, że ja siedzę w mieszkaniu i się uczę, a ona baluje ze znajomymi, to ona to kompletnie ignoruje i z reguły zadaje pytania w stylu: ,,czyli uważasz, że skoro ty nie możesz wyjść, a ja tak, to mimo wszystko mam zostać na mieszkaniu i się nudzić, bo ty masz takie widzimisię?". Moim zdaniem mogłaby tak czasem zrobić. Źle mi ze świadomością, że ona imprezuje, gapią się na nią jacyś faceci, próbują ją podrywać, a mnie tam po prostu nie ma.

Wolałbym, żeby nie chodziła na imprezy, kiedy ja nie mogę z nią iść. Martwię się o nią, że coś jej się może stać albo że ktoś jej coś zrobi. Boję się, że coś może się jej złego przydarzyć. Z reguły odprowadzają ją koledzy, ale wtedy z reguły idą do M. na mieszkanie i jeszcze siedzą, a najczęściej zostają na noc. Znam jej znajomych, a ona zna moich, jej kumple są w porządku, znamy się i lubimy, ale jednak nie podoba mi się, że ona bez problemu za każdym razem ich przenocowuje. Wiem, że nigdy by mnie nie zdradziła, mam jej hasło na Facebooka, telefonu też nigdy przede mną nie chowa ani nic. Jednak jestem o nią zazdrosny i uważam, że M. ma za luźne podejście do naszego związku. Powinna respektować to, że mi się nie podobają te jej ciągłe wyjścia i ci wszyscy jej kumple.

Moi przyjaciele twierdzą, że przesadzam. Może dlatego, że znają M. Dlatego pytam się was - jak to wygląda z waszego punktu widzenia? Z góry dziękuję za odpowiedź.

czy gdyby nie to, że odczuwasz zazdrość, gdy inni faceci się nią interesują i ona w pewnym sensie na to przystaje (umawia się na kawę z kolesiem, któremu wpadła w oko; gdy na imprezie ustawia się do niej kolejka facetów itp.), to też byś chciał, żeby zostawała czasem w domu solidarnie, bo Ty nie masz czasu wyjść? i dlatego, że Ty go nie masz, to ona też ma siedzieć i się nudzić w domu?

wydaje mi się, że jesteś zwyczajnie zazdrosny o tryb życia jaki ona prowadzi, też byś chciał, a nie możesz.

poza tym, jesteś z dziewczyną bardzo towarzyską, która otacza się wieloma ludźmi, która lubi nowych ludzi poznawać, która lubi imprezy - będziesz jej tego zabraniał?

nie jest czasem tak, że jak nie ma Ciebie z nią, to czujesz, że nie masz kontroli nad tym, co się na tej imprezie dzieje?
jednocześnie i chcesz być z nią na każdej imprezie i nie chcesz chodzić z nią na każdą imprezę


z drugiej strony, osobiście pewnie też czułabym się na Twoim miejscu dość niepewnie w takim związku. z osobą bardzo otwartą na nowe znajomości, także te przeciwnej płci.
myślę, że zależy to także od konkretnej osoby, nie wiem, czy przy każdym bym się tak czuła. i nie wiem po czyjej stronie leżałaby odpowiedzialność za taki stan rzeczy. po mojej - brak poczucia własnej wartości, czy po partnera - zbyt luźne podejście do związku.

i zgadzam się z niebieskim oczkiem - szczególnie początek - to trochę tak, jakby ta dziewczyna zostawiała sobie furtkę na poznanie kogoś, zamiast obecnego partnera.

[Oliwiabb]

Ciężko cokolwiek stwierdzić, nie siedzę w głowie twojej dziewczyny.

Moim zdaniem jednak to wygląda tak " Jestem w związku ale tak trochę się rozglądam, może trafi się ktoś lepszy", szczerze mówiąc sama tak kiedyś robiłam nie do końca zdając sobie z tego sprawę.

Z drugiej strony, dziewczyna jest młoda, chce się wyszaleć póki może i ma na to czas, dobrze że jest z Tobą szczera i niczego nie ukrywa. Ja jednak nie wyobrażam sobie takiego czegoś, jestem w związku to nie umawiam się z innymi ( obcymi czy nowo poznanymi ) facetami na kawę. Jakby mój chłopak tak postępował jak twoja dziewczyna byłabym wściekła.

Porozmawiaj z nią i ustalcie jakieś granicę np nie masz nic przeciwko żeby wychodziła na imprezy bez Ciebie ale nie zgadzasz się żeby umawiała się z innymi facetami, których nie znasz. Jeśli dojdziecie do kompromisu- super. Jak dziewczyna nie będzie skłonna pójść na ustępstwa to moim zdaniem po prostu jej na Tobie nie zależy, nie traktuje Cie poważnie i będziesz musiał wtedy podjąć decyzję czy chesz takiego związku czy rezygnujesz.

[Fenris]

Raz piszesz, że:

Napisane przez katrin1234765

Mnie też by denerwowało, gdyby ona chciała chodzić ze mną na każdą możliwą imprezę. Bez przesady.

a raz, że:

Napisane przez katrin1234765

Wolałbym, żeby nie chodziła na imprezy, kiedy ja nie mogę z nią iść.

No to jak w końcu? Bez przesady i ma chodzić raz z Tobą, raz bez Ciebie czy ma nie chodzić kiedy Ty nie możesz?

To jedno. Druga sprawa, że od "nie lubię, że chodzi beze mnie" przechodzisz do "boję się, że jej się coś stanie", a to chyba takie usprawiedliwianie się - tym drugim próbujesz sobie coś wmówić.

Moje zdanie jest takie, że dziewczyna ma totalnie luźne podejście, może taki charakter, a może ma Cię gdzieś. Nocowanie kolegów to jest mega przegięcie. Ile ona ma łóżek w domu? Chyba, że śpi z nimi w jednym A może lubi orgie. Nie wiesz, bo jej na wszystko pozwalasz, a ona sobie z tego korzysta.
Z tym umówieniem się na kawę to też coś nie halo. Podchodzi to pod randkę i na pewno ten drugi facet nie chciałby iść z nią na kawę, gdyby mu powiedziała, że jest zajęta. A ona widać wstydzi się tego, że jest zajęta, tylko się bawi i podrywa.

Gdybyś Ty nocował koleżanki w domu (sam na sam z Tobą) albo umawiał się z nowo poznanymi kobietami na kawę, ona by to zaakceptowała? Zapytaj jej.

[AnotherIdentity]

Hejka.

Mialam taki sam problem.
Jednak wiesz aby Cie uchronic przed czyms zlym powiem Ci jedno -> panienka ktora lubi kluby imprezy alko z innymi, i nie mowi Ci wszystkiego - NIE BEDZIE dobrym materialem na zone. Wiec jesli szukasz dobrej kobiety, szukaj gdie indziej. Bo alko to dopiero poczatek.

Druga sprawa.
Mysle ze jak jestescie razem to najlepiej, albo razem powinniście chodzic na imprezy albo ani jedna strona ani druga osobno nie powinna. To glupie troche.. bo jesli jedna pojdzie druga nie to jakies mysli napewno sie moga pojawic. Po zatym po co chodzi na imprezy ? Sa osoby rozne.. wiadome.. jedni wola samotnosc drudzy lubia sie wyszumic.

PS. co z tego ze znasz haslo... myslisz ze ja nie znalam ? Znalam tez, ale real to real..
Nie wiesz co robi za Twoim plecami wiec nie badz pewny wszystkiego co mówisz.
Zapytaj jej sie lepiej czy jej zalezy tak na prawdę i czy jej WYSTARCZASZ. Bo jak szuka sobie na boku innego to szkoda Twojego czasu na osobę, ktora nie jest wierna. Ja przezylam cos takiego - bylam strona poszkodowana - i cierpiałam, wiec mowie cos o czym wiem. Cierpienie przez czyjas zdrade, to bardzo boli. Jestes z Ta osoba od dawna, wiec napewno ja Kochasz, skoro sie martwisz.. napewno wiesz jak to jest gdy padnie zle slowo.

Musisz dobrze porozmawiać z Panna. Inaczej szkoda co kolwiek dalej myśleć o życiu wspolnym przez kolejne lata .

Ja np jestem osoba cichą nie chodze na imprezy nie lubie ich..
Znam facetow ktorzy nie przepuszczaja ani jednej imprezy. Robia co chca z kim chca..
Jakie to jest zycie??? Zero prywatnosci, zero lojalnosci , zostawienia czegos dla tej jedynej..

EDIT:

Fenris ma stanowczo racje.
Zapytaj tez o to jakby ona sie czula gdybys Ty takie sceny robił.
Korzystał sobie fuuul z wolnosci, chodził gdzie chciał i robił co chciał..
to zachowanie jest nie na miejscu - krócej mowiac.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez Fenris

Gdybyś Ty nocował koleżanki w domu (sam na sam z Tobą) albo umawiał się z nowo poznanymi kobietami na kawę, ona by to zaakceptowała? Zapytaj jej.

O dobre, dobre. Bo ja wychodzę z założenia, że nie należy robić drugiemu tego, co nam niemiłe. A mnie średnio by jarało to, że mój facet umawia się z pannami poznanymi w klubie. Dla mnie to jak randka jakaś :p

[unber]

Napisane przez AnotherIdentity

Mysle ze jak jestescie razem to mysle ze albo razem powinniście chodzic na imprezy albo ani jedna strona ani druga osobno nie powinna. To glupie troche.. bo jesli jedna pojdzie druga nie to jakies mysli napewno sie moga pojawic .

A to już zależy bardzo od ludzi i rodzaju imprez. Co innego nie chodzenie po klubach, co innego normalne spotkania ze znajomymi przy piwie czy jakiś studencki grill. Ciężko mi sobie wyobrazić, że mój facet nie będzie chodził do znajomych na akademik, bo muszę się uczyć...

A co do Ciebie Autorze... Wydaje mi się, że trochę się nie dobrałeś z dziewczyną - i nawet nie chodzi o to, że ona luźno traktuje wasz związek, tylko na całkowicie inny styl życia niż Ty. I ciężko wymagać od osoby tak wściekle ekstrawertyczno-rozrywkowej, żeby zostawała w domu, bo Ty masz takie widzimisię - zauważ, że ona dla niej chodzenie po klubach to chyba jedyna forma rozrywki, skoro zostanie w domu mogłoby oznaczać tylko nudę. Podobnie z jej znajomymi - co prawda jej zachowanie jest wybitnie "otwarte", ale skoro Twoi znajomi, którzy ją znają uważają, że przesadzasz to pewnie jest po prostu królową imprez z wolnym mieszkaniem, do której imprezy naturalnie się przenoszą (miałam takiego znajomego, który zamiast mieszkania miał noclegownię dla imprezowiczów płci obydwu i nie było w tym jakichkolwiek podtekstów).
Więc możliwe, że z jej punktu widzenia nie wymagasz drobnych zmian tylko całkowitej zmiany podejścia do życia, co może w niej budzić słuszny opór.

Ty jak widać masz potrzebę kontrolowania co robi (te wymiany haseł, czy dostęp do cudzego telefonu nie przestanie mnie zadziwiać) i nie całkiem radzisz sobie z zazdrością, ona nie zmieni stylu życia, bo pewnie by rozniosła mieszkanie z nudów siedząc samej. Jeśli oboje nie jesteście ugodowi, to cięężko to widzę.

[ewa3333]

http://☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠/grant.php?u=6205&c=rr604ar2cg

[chwast]

Hmm "wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt, że jest osobą bardzo towarzyską"
a to przepraszam bardzo gdy ją poznawałeś nie wiedziałeś, że jest osobą towarzyską? czy liczyłeś, że jak ją zdobędzies zto będzie tkwić całymi dniami pod twoją wycieraczką????
Musiałeś także wiedzieć, że ma kumpli - pewnie oczekiwałeś, że ich rzuci BO TY.

Co to znaczy powinna respektować zdanie swojego faceta? nie, jeśli jego zdanie jest głupie i krzywdzące to niby dlaczego? może powiedzieć tak lub nie, a nie ślepo godzić się "bo to mój facet".

Masz całą masę kompleksów chyba - to powinien być dla ciebie ogromny komplement, że ustawia się do niej zgraja facetów. Ja z twojego opisu widzę wesołą dziewczynę, która po prostu lubi ludzi, lubi rozmawiać. A nie dziko flirtować i fantazjować o każym nowo poznanym facecie.

Poza tym co do za żałosne podejście - ja siedzę w domu więc ty też. Człowieku kup sobie może lalkę barbie a nie zabieraj się za związek, ona traktuje ten związek z dystansem, zdrowo.

Sory nie chce mi się wierzyć, żejak ją poznałęś to była cichą myszką co wieczory przy książkach spędza. Widziałeś na co się piszesz a teraz nagle chcesz wprowadzać wielkie zmiany hahaahhh

aha i tak jak ktoś napisał - może dziewczyna ma taki charakter (tak mi się wydaje, też znam takie osoby mega pozytywne z resztą nie przejmujące się takimi bzdurami jakie ty tu wywlokłeś - grunt to aby taka osoba znalazła drugą o takim podejściu bo wtedy jest związek idealny) albo ma cię gdzieś. Tego akurat nie wiemy.

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Napisane przez chwast

Hmm "wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt, że jest osobą bardzo towarzyską"
a to przepraszam bardzo gdy ją poznawałeś nie wiedziałeś, że jest osobą towarzyską? czy liczyłeś, że jak ją zdobędzies zto będzie tkwić całymi dniami pod twoją wycieraczką????
Musiałeś także wiedzieć, że ma kumpli - pewnie oczekiwałeś, że ich rzuci BO TY.

Co to znaczy powinna respektować zdanie swojego faceta? nie, jeśli jego zdanie jest głupie i krzywdzące to niby dlaczego? może powiedzieć tak lub nie, a nie ślepo godzić się "bo to mój facet".

Masz całą masę kompleksów chyba - to powinien być dla ciebie ogromny komplement, że ustawia się do niej zgraja facetów. Ja z twojego opisu widzę wesołą dziewczynę, która po prostu lubi ludzi, lubi rozmawiać. A nie dziko flirtować i fantazjować o każym nowo poznanym facecie.

Poza tym co do za żałosne podejście - ja siedzę w domu więc ty też. Człowieku kup sobie może lalkę barbie a nie zabieraj się za związek, ona traktuje ten związek z dystansem, zdrowo.

Sory nie chce mi się wierzyć, żejak ją poznałęś to była cichą myszką co wieczory przy książkach spędza. Widziałeś na co się piszesz a teraz nagle chcesz wprowadzać wielkie zmiany hahaahhh

aha i tak jak ktoś napisał - może dziewczyna ma taki charakter (tak mi się wydaje, też znam takie osoby mega pozytywne z resztą nie przejmujące się takimi bzdurami jakie ty tu wywlokłeś - grunt to aby taka osoba znalazła drugą o takim podejściu bo wtedy jest związek idealny) albo ma cię gdzieś. Tego akurat nie wiemy.

Ciekawe co byś powiedziała jakby twój facet umówił się z jakąś laską, którą poznał w klubie, na kawę i nic złego w tym nie widział + gdyby imprezował kilka razy w tygodniu na pewno byłabyś zadowolona

[niebieskie_oczko]

Napisane przez chwast

Hmm "wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt, że jest osobą bardzo towarzyską"
a to przepraszam bardzo gdy ją poznawałeś nie wiedziałeś, że jest osobą towarzyską? czy liczyłeś, że jak ją zdobędzies zto będzie tkwić całymi dniami pod twoją wycieraczką????
Musiałeś także wiedzieć, że ma kumpli - pewnie oczekiwałeś, że ich rzuci BO TY.

Co to znaczy powinna respektować zdanie swojego faceta? nie, jeśli jego zdanie jest głupie i krzywdzące to niby dlaczego? może powiedzieć tak lub nie, a nie ślepo godzić się "bo to mój facet".

Masz całą masę kompleksów chyba - to powinien być dla ciebie ogromny komplement, że ustawia się do niej zgraja facetów. Ja z twojego opisu widzę wesołą dziewczynę, która po prostu lubi ludzi, lubi rozmawiać. A nie dziko flirtować i fantazjować o każym nowo poznanym facecie.

Poza tym co do za żałosne podejście - ja siedzę w domu więc ty też. Człowieku kup sobie może lalkę barbie a nie zabieraj się za związek, ona traktuje ten związek z dystansem, zdrowo.

Sory nie chce mi się wierzyć, żejak ją poznałęś to była cichą myszką co wieczory przy książkach spędza. Widziałeś na co się piszesz a teraz nagle chcesz wprowadzać wielkie zmiany hahaahhh

aha i tak jak ktoś napisał - może dziewczyna ma taki charakter (tak mi się wydaje, też znam takie osoby mega pozytywne z resztą nie przejmujące się takimi bzdurami jakie ty tu wywlokłeś - grunt to aby taka osoba znalazła drugą o takim podejściu bo wtedy jest związek idealny) albo ma cię gdzieś. Tego akurat nie wiemy.

Ej, ale ona nie musi sie nagle cała zmieniać.
Ale skoro jest w związku, to powinna się zachowywać w porządku względem swojego faceta i go jakoś szanować.

Jak byłam wolna, to też sobie imprezowałam, poznawałam ludzi, umawiałam się z chłopakami, ale odkąd jestem w związku, zachowuje się tak, jakbym chciała, by zachowywał się mój facet względem mnie. Czasami trzeba zbastować.
On nie pisze, że ona ma nie chodzić na imprezy, tylko że czasami chciałby, by wybrała jego towarzystwo (gdy on nie może iść imprezować), a nie kolejna impreza.

Spotykanie się na kawkę z nowo poznanymi typami z klubu to nie jest zachowanie fair względem chłopaka. Z boku jej związek może wyglądać jak farsa i tyle.

[ARAKSJEL]

Z doświadczenia ci powiem że taki typ dziewczyny to kłopot dla faceta ,taki materiał jest dobry na numerek od czasu do czasu i dobrą zabawę ,nie na związek .

[katrin1234765]

Napisane przez Fenris

Raz piszesz, że:
a raz, że:


No to jak w końcu? Bez przesady i ma chodzić raz z Tobą, raz bez Ciebie czy ma nie chodzić kiedy Ty nie możesz?

To jedno. Druga sprawa, że od "nie lubię, że chodzi beze mnie" przechodzisz do "boję się, że jej się coś stanie", a to chyba takie usprawiedliwianie się - tym drugim próbujesz sobie coś wmówić.

Moje zdanie jest takie, że dziewczyna ma totalnie luźne podejście, może taki charakter, a może ma Cię gdzieś. Nocowanie kolegów to jest mega przegięcie. Ile ona ma łóżek w domu? Chyba, że śpi z nimi w jednym A może lubi orgie. Nie wiesz, bo jej na wszystko pozwalasz, a ona sobie z tego korzysta.
Z tym umówieniem się na kawę to też coś nie halo. Podchodzi to pod randkę i na pewno ten drugi facet nie chciałby iść z nią na kawę, gdyby mu powiedziała, że jest zajęta. A ona widać wstydzi się tego, że jest zajęta, tylko się bawi i podrywa.

Gdybyś Ty nocował koleżanki w domu (sam na sam z Tobą) albo umawiał się z nowo poznanymi kobietami na kawę, ona by to zaakceptowała? Zapytaj jej.

Napisałem, że byliśmy na tej imprezie wspólnie. Ten koleś to znajomy z grupy mojego kumpla, też z nim gadałem i też uważam, że jest w porządku. A M. nie unika mnie na imprezach i nie udaje, że jest wolna. Wręcz przeciwnie: przytula się do mnie, całuje, siedzi mi na kolanach etc. Raczej wszyscy już wiedzą, że jest zajęta, na Fejsie też ma od w sumie 2 lat status związku ze mną (wiem, może to durne, ale teraz są takie czasy, że na Fejsie można się wszystkiego dowiedzieć).

Również spotykam się z koleżankami etc., M. nie ma nic przeciwko nawet wtedy, gdy spotykam się z moją byłą, na co większość dziewczyn zareagowałaby złością.

Napisane przez AnotherIdentity

Hejka.

Mialam taki sam problem.
Jednak wiesz aby Cie uchronic przed czyms zlym powiem Ci jedno -> panienka ktora lubi kluby imprezy alko z innymi, i nie mowi Ci wszystkiego - NIE BEDZIE dobrym materialem na zone. Wiec jesli szukasz dobrej kobiety, szukaj gdie indziej. Bo alko to dopiero poczatek.

Druga sprawa.
Mysle ze jak jestescie razem to najlepiej, albo razem powinniście chodzic na imprezy albo ani jedna strona ani druga osobno nie powinna. To glupie troche.. bo jesli jedna pojdzie druga nie to jakies mysli napewno sie moga pojawic. Po zatym po co chodzi na imprezy ? Sa osoby rozne.. wiadome.. jedni wola samotnosc drudzy lubia sie wyszumic.

PS. co z tego ze znasz haslo... myslisz ze ja nie znalam ? Znalam tez, ale real to real..
Nie wiesz co robi za Twoim plecami wiec nie badz pewny wszystkiego co mówisz.
Zapytaj jej sie lepiej czy jej zalezy tak na prawdę i czy jej WYSTARCZASZ. Bo jak szuka sobie na boku innego to szkoda Twojego czasu na osobę, ktora nie jest wierna. Ja przezylam cos takiego - bylam strona poszkodowana - i cierpiałam, wiec mowie cos o czym wiem. Cierpienie przez czyjas zdrade, to bardzo boli. Jestes z Ta osoba od dawna, wiec napewno ja Kochasz, skoro sie martwisz.. napewno wiesz jak to jest gdy padnie zle slowo.

Musisz dobrze porozmawiać z Panna. Inaczej szkoda co kolwiek dalej myśleć o życiu wspolnym przez kolejne lata .

Ja np jestem osoba cichą nie chodze na imprezy nie lubie ich..
Znam facetow ktorzy nie przepuszczaja ani jednej imprezy. Robia co chca z kim chca..
Jakie to jest zycie??? Zero prywatnosci, zero lojalnosci , zostawienia czegos dla tej jedynej..

EDIT:

Fenris ma stanowczo racje.
Zapytaj tez o to jakby ona sie czula gdybys Ty takie sceny robił.
Korzystał sobie fuuul z wolnosci, chodził gdzie chciał i robił co chciał..
to zachowanie jest nie na miejscu - krócej mowiac.

Rzecz w tym, że ona mówi mi wszystko.

Poza tym, gdyby sytuacja była taka, że ja bym chciał iść na imprezę, a ona nie i musiałbym tj. przez nią zostać w mieszkaniu, też bym się wkurzył.

Moi znajomi twierdzą, że M. nie robi niczego złego. Zawsze ma dla mnie czas, kocha mnie i ja ją, dobrze się dogadujemy, ale ona jest po prostu towarzyska i wg nich nie świadczy to o niej źle. Nie flirtuje z innymi, nie całuje się czy nie robi dużo gorszych rzeczy, nie prowokuje facetów, tylko po prostu jest miła - więc w gruncie rzeczy nie robi niczego złego. Może problem leży w tym, że jestem zazdrosny.

[chwast]

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

Ciekawe co byś powiedziała jakby twój facet umówił się z jakąś laską, którą poznał w klubie, na kawę i nic złego w tym nie widział + gdyby imprezował kilka razy w tygodniu na pewno byłabyś zadowolona

dlatego wybrałam faceta, który nie robi takich rzeczy

[Krakau]

Napisane przez chwast

Hmm "wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt, że jest osobą bardzo towarzyską"
a to przepraszam bardzo gdy ją poznawałeś nie wiedziałeś, że jest osobą towarzyską? czy liczyłeś, że jak ją zdobędzies zto będzie tkwić całymi dniami pod twoją wycieraczką????
Musiałeś także wiedzieć, że ma kumpli - pewnie oczekiwałeś, że ich rzuci BO TY.

Co to znaczy powinna respektować zdanie swojego faceta? nie, jeśli jego zdanie jest głupie i krzywdzące to niby dlaczego? może powiedzieć tak lub nie, a nie ślepo godzić się "bo to mój facet".

Masz całą masę kompleksów chyba - to powinien być dla ciebie ogromny komplement, że ustawia się do niej zgraja facetów. Ja z twojego opisu widzę wesołą dziewczynę, która po prostu lubi ludzi, lubi rozmawiać. A nie dziko flirtować i fantazjować o każym nowo poznanym facecie.

Poza tym co do za żałosne podejście - ja siedzę w domu więc ty też. Człowieku kup sobie może lalkę barbie a nie zabieraj się za związek, ona traktuje ten związek z dystansem, zdrowo.

Sory nie chce mi się wierzyć, żejak ją poznałęś to była cichą myszką co wieczory przy książkach spędza. Widziałeś na co się piszesz a teraz nagle chcesz wprowadzać wielkie zmiany hahaahhh

aha i tak jak ktoś napisał - może dziewczyna ma taki charakter (tak mi się wydaje, też znam takie osoby mega pozytywne z resztą nie przejmujące się takimi bzdurami jakie ty tu wywlokłeś - grunt to aby taka osoba znalazła drugą o takim podejściu bo wtedy jest związek idealny) albo ma cię gdzieś. Tego akurat nie wiemy.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez katrin1234765

Moi znajomi twierdzą, że M. nie robi niczego złego. Zawsze ma dla mnie czas, kocha mnie i ja ją, dobrze się dogadujemy, ale ona jest po prostu towarzyska i wg nich nie świadczy to o niej źle. Nie flirtuje z innymi, nie całuje się czy nie robi dużo gorszych rzeczy, nie prowokuje facetów, tylko po prostu jest miła - więc w gruncie rzeczy nie robi niczego złego. Może problem leży w tym, że jestem zazdrosny.

No to skoro tak, to problem rozwiązany z dziewczyną.
Czas popracować nad twoim Autorze

[patrzacwniebo]

Napisane przez katrin1234765

Napisałem, że byliśmy na tej imprezie wspólnie. Ten koleś to znajomy z grupy mojego kumpla, też z nim gadałem i też uważam, że jest w porządku. A M. nie unika mnie na imprezach i nie udaje, że jest wolna. Wręcz przeciwnie: przytula się do mnie, całuje, siedzi mi na kolanach etc. Raczej wszyscy już wiedzą, że jest zajęta, na Fejsie też ma od w sumie 2 lat status związku ze mną (wiem, może to durne, ale teraz są takie czasy, że na Fejsie można się wszystkiego dowiedzieć).

Również spotykam się z koleżankami etc., M. nie ma nic przeciwko nawet wtedy, gdy spotykam się z moją byłą, na co większość dziewczyn zareagowałaby złością.



Rzecz w tym, że ona mówi mi wszystko.

Poza tym, gdyby sytuacja była taka, że ja bym chciał iść na imprezę, a ona nie i musiałbym tj. przez nią zostać w mieszkaniu, też bym się wkurzył.

Moi znajomi twierdzą, że M. nie robi niczego złego. Zawsze ma dla mnie czas, kocha mnie i ja ją, dobrze się dogadujemy, ale ona jest po prostu towarzyska i wg nich nie świadczy to o niej źle. Nie flirtuje z innymi, nie całuje się czy nie robi dużo gorszych rzeczy, nie prowokuje facetów, tylko po prostu jest miła - więc w gruncie rzeczy nie robi niczego złego. Może problem leży w tym, że jestem zazdrosny.

No to nie rozumiem w czym problem, naprawde... Skoro Ci pasuje to o co chodzi?

Jak dla mnie to się nie dobraliście. Ja przy eksie też źle sie czułam, bo latał na imprezy bez przerwy (w jego przypadku to było tak, że specjalnie mnie nie brał) a w obecnym związku jest idealnie i nie jestem zazdrosna ani tak niepewna związku. Wszystko zależy od dobrania się. U was to chyba nie gra i tyle.

[chwast]

Napisane przez patrzacwniebo

No to nie rozumiem w czym problem, naprawde... Skoro Ci pasuje to o co chodzi?

Jak dla mnie to się nie dobraliście. Ja przy eksie też źle sie czułam, bo latał na imprezy bez przerwy (w jego przypadku to było tak, że specjalnie mnie nie brał) a w obecnym związku jest idealnie i nie jestem zazdrosna ani tak niepewna związku. Wszystko zależy od dobrania się. U was to chyba nie gra i tyle.

No właśnie
więc jak mi ktoś tu wyjeżdża ze zdaniem "ciekawe czy ty byś była zadowolona" to moje małe piersi aż wiszą - nie byłabym dlatego zawsze z dala trzymałam się od takich facetów. Logika

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Napisane przez chwast

No właśnie
więc jak mi ktoś tu wyjeżdża ze zdaniem "ciekawe czy ty byś była zadowolona" to moje małe piersi aż wiszą - nie byłabym dlatego zawsze z dala trzymałam się od takich facetów. Logika

Z twojego postu wywnioskowałam, że akceptujesz takie zachowanie
całe szczęście, że masz normalnego faceta

[chwast]

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

Z twojego postu wywnioskowałam, że akceptujesz takie zachowanie
całe szczęście, że masz normalnego faceta

no co ty, zabiłabym

[Siwy_Dym]

ej no bez przesady dziewczyny, oni się zeszli jak mieli po 17 czy 18 lat, nie oczekujmy w tym wieku niesamowicie strategicznego myślenia o związku poza tym nie wiemy jaki styl życia on miał wtedy

ja bym jednak postarała się poszukać innego sposobu spędzania czasu poza imprezami... coś żeby ona czasem zrezygnowała z imprezy ale żeby to nie było dla niej nieziemskie poświecenie i tragedia

[patrzacwniebo]

Napisane przez Siwy_Dym

ej no bez przesady dziewczyny, oni się zeszli jak mieli po 17 czy 18 lat, nie oczekujmy w tym wieku niesamowicie strategicznego myślenia o związku poza tym nie wiemy jaki styl życia on miał wtedy

ja bym jednak postarała się poszukać innego sposobu spędzania czasu poza imprezami... coś żeby ona czasem zrezygnowała z imprezy ale żeby to nie było dla niej nieziemskie poświecenie i tragedia

A no bo takie związki to wiesz... Są wyidealizowane i się je pamięta, bo pierwsze. Ale mało które z nich mają w przyszłości rację bytu

No a czy ta dziewczyna nie mogłaby sama pomyśleć, że może jej własny facet czasem też chce z nią spędzić czas, niekoniecznie balując? Z tego co czytałam to już jej coś o tym wspominał. On może niby zaproponować ale gdybym musiała się powtarzać a efektów bym nie widziała to uznałabym że się napraszam i że kogoś do czegoś zmuszam. Bez sensu taki związek. Wg mnie osoby w związku powinny mieć podobną wizję spędzania wolnego czasu lub jakieś wspólne zainteresowania, wtedy nie ma takich problemów jak te tutaj.

[roxyroxy]

Napisane przez AnotherIdentity

Hejka.

Mialam taki sam problem.
Jednak wiesz aby Cie uchronic przed czyms zlym powiem Ci jedno -> panienka ktora lubi kluby imprezy alko z innymi, i nie mowi Ci wszystkiego - NIE BEDZIE dobrym materialem na zone. Wiec jesli szukasz dobrej kobiety, szukaj gdie indziej. Bo alko to dopiero poczatek.

Druga sprawa.
Mysle ze jak jestescie razem to najlepiej, albo razem powinniście chodzic na imprezy albo ani jedna strona ani druga osobno nie powinna. To glupie troche.. bo jesli jedna pojdzie druga nie to jakies mysli napewno sie moga pojawic. Po zatym po co chodzi na imprezy ? Sa osoby rozne.. wiadome.. jedni wola samotnosc drudzy lubia sie wyszumic.

PS. co z tego ze znasz haslo... myslisz ze ja nie znalam ? Znalam tez, ale real to real..
Nie wiesz co robi za Twoim plecami wiec nie badz pewny wszystkiego co mówisz.
Zapytaj jej sie lepiej czy jej zalezy tak na prawdę i czy jej WYSTARCZASZ. Bo jak szuka sobie na boku innego to szkoda Twojego czasu na osobę, ktora nie jest wierna. Ja przezylam cos takiego - bylam strona poszkodowana - i cierpiałam, wiec mowie cos o czym wiem. Cierpienie przez czyjas zdrade, to bardzo boli. Jestes z Ta osoba od dawna, wiec napewno ja Kochasz, skoro sie martwisz.. napewno wiesz jak to jest gdy padnie zle slowo.

Musisz dobrze porozmawiać z Panna. Inaczej szkoda co kolwiek dalej myśleć o życiu wspolnym przez kolejne lata .

Ja np jestem osoba cichą nie chodze na imprezy nie lubie ich..
Znam facetow ktorzy nie przepuszczaja ani jednej imprezy. Robia co chca z kim chca..
Jakie to jest zycie??? Zero prywatnosci, zero lojalnosci , zostawienia czegos dla tej jedynej..

EDIT:

Fenris ma stanowczo racje.
Zapytaj tez o to jakby ona sie czula gdybys Ty takie sceny robił.
Korzystał sobie fuuul z wolnosci, chodził gdzie chciał i robił co chciał..
to zachowanie jest nie na miejscu - krócej mowiac.

Ze co?? Ja jestem osoba ktora lubi imprezy, kluby, balangi ze znajomymi. Jestem tez szczesliwa zona. Jedno nie wyklucza drugiego wiec dajmspokoj z takimi glupimi tekstami.

Po drugie, w kazdym zwiazku jest inaczej. Dla mnie nie ma nic dziwnego w chodzeniu na imprezy samemu.na imprezy nie chodzi sie tylko po to zeby kogos wyrwac, ale zeby potanczyc, posmiac sie, spedzic czas z przyjaciolmi, pogadac itd.


Co do tematu, moim zdaniem jestes zwyczajnie zazdrosny. Nie chcialabym byc z kims kto zabrania mi wychodzic ze znajomymi, bo on sie musi uczyc. Daj dziewczynie zyc

[laisla]

Taki typ dziewczyny i już. Jeśli masz do niej zaufanie, w sensie, że nigdy go jeszcze nie nadwerężyła to wszystko jest ok. Jest tylko jedno Ale. Wszystko jest ok dopóki Tobie taki rodzaj zachowania odpowiada. Jak widać jest zupełnie inaczej, męczy Ciebie to i nie daje spokoju. Odprężyłbyś się psychicznie przy innej dziewczynie, to raczej pewne. Musisz się zastanowić nad plusami i minusami tej relacji. Co dobrego wnosi ta osoba w Twoje życie? To pytanie zadałabym sobie na początek. No i czego brakuje mi przy niej. Ludzie muszą się jednak zgrać pod kontem osobowości i sposobu spędzania wolnego czasu albo muszą potrafić i chcieć stanowić luźną relację z dużą dozą swobody. Najlepiej aby ich potrzeby były w tym rejonie podobne. U Was tak nie jest.

[roxyroxy]

Napisane przez niebieskie_oczko

Ej, ale ona nie musi sie nagle cała zmieniać.
Ale skoro jest w związku, to powinna się zachowywać w porządku względem swojego faceta i go jakoś szanować.

Jak byłam wolna, to też sobie imprezowałam, poznawałam ludzi, umawiałam się z chłopakami, ale odkąd jestem w związku, zachowuje się tak, jakbym chciała, by zachowywał się mój facet względem mnie. Czasami trzeba zbastować.
On nie pisze, że ona ma nie chodzić na imprezy, tylko że czasami chciałby, by wybrała jego towarzystwo (gdy on nie może iść imprezować), a nie kolejna impreza.

Spotykanie się na kawkę z nowo poznanymi typami z klubu to nie jest zachowanie fair względem chłopaka. Z boku jej związek może wyglądać jak farsa i tyle.

Ale autor mowi o sytuacji kiedy on nie moze sie spotkac bo sie uczy. Nie rozumiem dlaczego dziewczyna ma rezygnowac z zycia towarzyskiego tylko z takieg powodu?

[xZuza]

Szukasz drogi Autorze opini, wiec i ja doloze swoje " 3 grosze"...
Generalnie, nie rozumiem w czym problem; mowisz, ze ufasz, ale jestes zazdrosny... Dziewczyna jest atrakcyjna i towarzyska wiec "to" raczej powinna byc zaleta,prawda? Caly problem tkwi w tym, ze Twoj kierunek studiow nie pozwala Ci towarzyszyc Jej w "imprezowaniu"...A moze ona wlasnie tego potrzebuje i tak chce spedzac czas? Chcesz miec dziewczyne ,czy niewolnice?
Zastanawiam sie jak mialbys plan na wieczor , gdzie Ty pochloniety nauka...a Ona? Co mialaby robic?
Powinienes byc dumny , ze masz atrakcyjna i fajna Kobiete , ktora "wszyscy chca" , a Ona " nalezy do Ciebie"...Ufasz Jej przeciez
Osobiscie , jestem popieram idee, by sie za "mlodu wyszalec"...TO tylko umocni Wasz zwiazek(jesli on przetrwa)...
Macie 20 lat, "bawcie sie" (pozwol tez Jej)...

[chwast]

Napisane przez roxyroxy

[/B][/B]

Ale autor mowi o sytuacji kiedy on nie moze sie spotkac bo sie uczy. Nie rozumiem dlaczego dziewczyna ma rezygnowac z zycia towarzyskiego tylko z takieg powodu?

nie wiem chyba tez zaczne zakazywac mojemu tz wychodzic z domu beze mnie

[niebieskie_oczko]

Napisane przez roxyroxy

[/B][/B]

Ale autor mowi o sytuacji kiedy on nie moze sie spotkac bo sie uczy. Nie rozumiem dlaczego dziewczyna ma rezygnowac z zycia towarzyskiego tylko z takieg powodu?

No nie musi w takim wypadku.
Nie wiem, jak wy, ale ja jak musiałam się uczyć/pisać pracę mgr (czyli jakoś byłam zajęta i nie mogłam wyłazić) lubiłam jak czasami siedział ze mną mój facet. Siedział sobie obok i czytał książkę, czy w coś grał, w międzyczasie robił nam kawkę itp. Dla niego lenistwo, dla mnie praca, ale w miłym towarzystwie + słowna motywacja z jego strony

[AnotherIdentity]

Napisane przez ARAKSJEL

Z doświadczenia ci powiem że taki typ dziewczyny to kłopot dla faceta ,taki materiał jest dobry na numerek od czasu do czasu i dobrą zabawę ,nie na związek .

Dobrze powiedziane z punktu widzenia Meskiego.
Dlatego trzeba sie zastanowic czy zycie traktujemy na powaznie czy jak zabawe..