zaburzenia odżywiania? odrzuca mnie od jedzenia

[201803111829]

Dzień dobry wszystkim. Piszę tutaj, bo nie wiem gdzie szukać pomocy. Na wstępie zaznaczam - absolutnie nie chcę schudnąć, więc to nie anoreksja. Mam 19 lat, ważę 46 kg przy 160 wzrostu. Nigdy nie jadłam zdrowo, zawsze jakieś fastfoody, tłuste obiady, nieregularnie, często jadam słodycze - bo i tak nie tyję. Od ponad miesiąca, czyli od śmierci mojego dziadka odrzuca mnie od jedzenia - czuję głód, ale kiedy pomyślę "hm, co mogłabym zjeść.." to robi mi się niedobrze. W dniu jego śmierci zjadłam kilka frytek, nie odczuwałam głodu. Później jadłam tylko kanapkę - dwie dziennie. aż do teraz - chciałam przywrócić swój cykl odżywiania (zawsze jadałam śniadanie) i choć wstaję około 6, to dopiero o 10 mogę zjeść kanapkę lub słodką bułkę. przedtem nie odczuwam głodu, a kiedy chodziłam do pracy na 8, to wstawałam o 6 i o 7 byłam bardzo głodna. Nie mam ochoty nawet na słodycze, a to nigdy się nie zdarzało.. Teraz potrafię zjeść małą miseczkę zupy na obiad, kanapkę rano i tak na tym jadę cały dzień... czasem odczuwam mocny głód, taki, że aż mam mdłości, ale nie mam ochoty na nic konkretnego, wręcz niedobrze mi się robi kiedy pomyślę o jedzeniu czegokolwiek. W domu pełno jest słodyczy, ale po prostu nie mam na to ochoty i jem bardzo mało.. przez to chudnę, ale wcale nie jest to zamierzony efekt, nie chcę być anorektyczką. Nie wymiotuję też jedzenia. Jem, bo muszę zaspokoić żołądek, ale nie lubię jeść. Od zawsze byłam bardzo chuda. Proszę o pomoc, bo nawet nie wiem gdzie się z tym udać.

[paulaa6]

Napisane przez _Tinkerbell

Dzień dobry wszystkim. Piszę tutaj, bo nie wiem gdzie szukać pomocy. Na wstępie zaznaczam - absolutnie nie chcę schudnąć, więc to nie anoreksja. Mam 19 lat, ważę 46 kg przy 160 wzrostu. Nigdy nie jadłam zdrowo, zawsze jakieś fastfoody, tłuste obiady, nieregularnie, często jadam słodycze - bo i tak nie tyję. Od ponad miesiąca, czyli od śmierci mojego dziadka odrzuca mnie od jedzenia - czuję głód, ale kiedy pomyślę "hm, co mogłabym zjeść.." to robi mi się niedobrze. W dniu jego śmierci zjadłam kilka frytek, nie odczuwałam głodu. Później jadłam tylko kanapkę - dwie dziennie. aż do teraz - chciałam przywrócić swój cykl odżywiania (zawsze jadałam śniadanie) i choć wstaję około 6, to dopiero o 10 mogę zjeść kanapkę lub słodką bułkę. przedtem nie odczuwam głodu, a kiedy chodziłam do pracy na 8, to wstawałam o 6 i o 7 byłam bardzo głodna. Nie mam ochoty nawet na słodycze, a to nigdy się nie zdarzało.. Teraz potrafię zjeść małą miseczkę zupy na obiad, kanapkę rano i tak na tym jadę cały dzień... czasem odczuwam mocny głód, taki, że aż mam mdłości, ale nie mam ochoty na nic konkretnego, wręcz niedobrze mi się robi kiedy pomyślę o jedzeniu czegokolwiek. W domu pełno jest słodyczy, ale po prostu nie mam na to ochoty i jem bardzo mało.. przez to chudnę, ale wcale nie jest to zamierzony efekt, nie chcę być anorektyczką. Nie wymiotuję też jedzenia. Jem, bo muszę zaspokoić żołądek, ale nie lubię jeść. Od zawsze byłam bardzo chuda. Proszę o pomoc, bo nawet nie wiem gdzie się z tym udać.

Moja Babcia straciła męża w lipcu zeszłego roku. W ciągu dwóch miesięcy całkowicie przestała jeść. Schudła bardzo, wyglądała strasznie(wiadomo skóra po prostu wisi, ma 69 lat). Dopiero teraz normalnie je i widać, że nabiera ciałka. Wydaję mi się, że tak zareagowała na stres i odejście Dziadka. Musiała przejść ten okres i teraz tak jakby "zapomniała" i zaczęła normalnie żyć.

A ja dodam to, że ja też nie lubię jeść i chyba nigdy tego nie zmienię, bo uważam jedzenie za coś zbędnego. Jem bo muszę, lub jem bo mam napad. To są zaburzenia odżywiania, przynajmniej u mnie. Byłam u kilku psychologów ale przecież dziewczyna z normalnym BMI i oponą na brzuchu nie może mieć zaburzeń odżywiania. No jak? A to, że mam w głowie mentalność anorektyczki z kompulsem no to już nikogo nie obchodzi.

[201803111829]

Przedtem lubiłam jeść. słodycze to uwielbiałam i żadne słodkości się przede mną nie ukryły. A teraz od ponad miesiąca schudłam 2 kg i ważę tylko 44 kg (ważyłam się dziś rano).

[201607040946]

Tinker, myślę, że to stres, i mam nadzieję, że minie <tuli>

[krem_nugatowy]

Jeśli masz problem z apetytem, a nie chcesz chudnąć, może spróbujesz preparatów odżywczych? Są dostępne w aptekach bez recepty, ja kojarzę Nutridrink, ale zdaje się, że są inne. To pełnowartościowe napoje, które podaje się osobom mającym problemy z normalnym trawieniem. Nie są tanie (nie pamiętam ceny), ale możesz zapytać się farmaceuty, w jaki sposób i w jakiej ilości mogłabyś je stosować.