Chłopak.. Jak zrozumieć? pomocy..

[sandra12319]

Witam. Nie wiem od czego zacznąć.. Może powiem na wstępie że mam 17 lat i nie nalezę do tych dziewczyn, które chodzą z chłopakiem bo po prostu chcą poszpanować, że go mają. Dla mnie liczą sie uczucia. Niedawno zakończył się moj zwiazek, który był totalnym nie wypałem. W skrócie moge powiedzieć, że chlopak był odemnie pare lat starszy, ale jednak to nie było to.. Mimo tego że miał ponad 20 lat to miałam wrażenie że był mniej dojrzały odemnie. Zerwał ze mną, a ja byłam troche przygnębiona z tego powodu. Wiadomo jak to jest, jak sie straci kogoś na kim nam zależało.. Jednak pewnego dnia napisał do mnie chłopak, którego kojarzyłam ze szkoły, zawsze ukradkiem na siebie spoglądaliśmy. Rozmowa na fejsie sie kleiła, fajnie nam sie ze sobą pisało, postanowiliśmy umówić sie na piwo i pogadać ze sobą na realu, powiedział że mi spotkania nie odpuści. Bardzo mu na tym zależało. przestałam sie przejmować ex chłopakiem, czułam sie jakby dopiero teraz spotkało mnie w końcu coś dobrego, że kurcze to może byc ten chłopak. Jednak nie umówiliśmy sie na zaden konkretny dzien. Pewnej soboty bawiąć się w klubie spotkałam go. Spotkalismy sie w tedy po raz pierwszy zupełnie przypadkiem. Poszliśmy w miejsce, gdzie moglismy spokojnie pogadać. Popijaliśmy piwo, rozmowa sie kleiła, śmialiśmy sie, popsrostu zachowywalismy sie jakbysmy sie juz wczesniej znali.. Wszystko było super. Czułam, że on jest wyjątkowy, że pasujemy do siebie idealnie. Przyciągało nas cos do siebie. Pomysłałam sobie "kurcze, w koncu może to jest ten" On się cieszył że poznaliśmy sie, mówił, że dziękuje temu kto sprawil że sie spotkaliśmy, że lepiej późno niz wcale. Powtarzał mi że z niego nie jest 'meska dziwka'. Że ceni sobie jeden kontakt. Czułam, że naprawde mówi prawde. Całowaliśmy sie, wszystko było super. W ten sam dzień pisał mi, jak to co jest miedzy nami jest wyjatkowe, ze przedemną miał miekkie kolana, nasz pocałunek był wyjatkowy, że musumy sie jeszcze spotkać i ze dalej nie umie w to uwierzyć co go spotkało. Dziękował mi za wszystko, chociaż w sumie to tylko było jedno zwykle spotkanie! Zdziwiłam sie strasznie jak mi maglował komplementy, nie nadążałam czytac! Ale poprostu poczułam się szcześliwa! Zapomniałam o moim byłym. Mysłałam, że to jest właśnie ten. Czuliśmy że jesteśmy dla siebie stworzeni.. że to jest to mimo tak krótkiej znajomosci. Na drugi dzień pisaliśmy też, wszystko było świetnie. Po jakiś 3 dniach napisał mi wiadomośc, że coś dziwnego sie z nim dzieje, ze siedział cały dzien w domu i zamulał.. że nie chodzi o nikogo innego tylko o jego samego, że potrzebuje troche czasu żeby dojs do siebie i sie ogarnać, że mam mu zaufać, potem mi wszystko opowie. Odpisałam mu że bede czekać, trzymac kciuki itp. ale już nie odpisał. Mijały dnie, tygodnie teraz juz 2 miesiac i nic.. Raz napisał mi wiadomośc po czym jak mu odpisałam juz nie odpisał. W szkole byl od tego czasu z 3 razy i zerkał na mnie z daleka. Co mam o tym myslec? Mam ochote mu napisać, cokolwiek zrobić, ale kurcze no głupio mi.. Co mam o tym wszystkim mysleć? Moge dodać, że to nie jest z tych, co co chwile ma inną, ceni sobie przyjaciol, rodzine. Jest naprawde w porzadku. Jednak nie rozumiem tej calej sytuacji, co o tym myslicie??

A no i moge dodac ze on teraz kończył w tym roku szkołe, daltego był w szkole tylko jak matury pisał itp.

[blue houdini]

To jest jakieś niepoważne. Odpuść sobie chłopaka dla swojego własnego zdrowia. Jeżeli by mu zależało, nie czekałby tyle. Naprawdę.
Po prostu olej.

[moolly]

Myśle, że coś złego sie u niego stało, no bo mówisz ze od tego czasu był w szkole ze 3 razy a mineły dwa miesiące, może masz możliwośc podpytać jego znajomych bliższych? może coś go krępuje co się wydarzyło, a jednak znacie się krótko więc nie chciał Ci mówić, no nie wiem sama

[Cerveza_]

Może jakieś poważne problemy rodzinne? Nie każdy facet musi mówić `przemyślę to sobie`, z myślą o `olewam Cię`. Może rzeczywiście musisz dać mu czas. 2 miesiące to sporo, ale jeśli problem jest duży, to czas tutaj niestety niczego nie zmienia. Może podpytaj jego znajomych czy coś. Ktoś musi wiedzieć coś więcej. Powodzenia!

[angela2602]

Strasznie podejrzane to wszystko... 2 miesiące się nie odezwać? Mi się wydaje, że po prostu Cię olał w "delikatny" sposób, wymyślając historyjkę o problemach by nie wyjść na jakiegoś lovelasa i buraka.

[Clemence]

Po 1 w zyciu bym sie nie całowała z facetem na 1 spotkaniu.
Sorry.
Po 2.. od razu angażowanie się i tak dalej. Poczułaś motyle w brzuchu ,bo ktoś Ci pokazał ,że się Tiobą interesuje..
najpierw zaczęłabym od asprawdzenia kto I CO Ci mówi.Wmówić można wiele a konsekwencji czesto nie ma...

[Syl993]

Mozna by pomyslec, ze Cie olal a nie chcial zranic, wiec zrobic to w jakis delikatny sposob, ale to nie jest normalne, ze nie chodzi do szkoly. Moze dzieje sie cos zlego u niego w domu ? Masz jakas mozliwosc podpytania sie jego kumpli ? Moze oni wiedza cos wiecej.

[Cerveza_]

Napisane przez Clemence

Po 1 w zyciu bym sie nie całowała z facetem na 1 spotkaniu.
Sorry.
Po 2.. od razu angażowanie się i tak dalej. Poczułaś motyle w brzuchu ,bo ktoś Ci pokazał ,że się Tiobą interesuje..
najpierw zaczęłabym od asprawdzenia kto I CO Ci mówi.Wmówić można wiele a konsekwencji czesto nie ma...

Z całym szacunkiem, ale nie lubię takich umoralniaczy. `Sorry`, ale to nie jest wątek o tym, co Ty byś zrobiła. To Autorka się całowała i to jej sprawa. Może poleci zaraz tekst, że dostał co chciał i zwiał?

[201605300922]

Wiesz, skoro nie chodzi też do szkoły, to znaczy, że dzieje się coś naprawdę poważnego. Albo z nim, albo z kimś z jego rodziny i zwyczajnie może nie chcieć kogoś obarczać swoimi problemami, może to ten typ, który jak ma problem to się ,,zaszywa w swojej norze". Myślę, że możesz do niego spokojnie napisać, że jesteś zmartwiona, że nie ma go w szkole i czy wszystko w porządku. Myślę, że nie jest to wymierzone w Ciebie, zwłaszcza, że jak mówisz - jak był w szkole, to spoglądał w Twoją stronę. Nic nie stracisz, jak napiszesz.

[Czcijmarchewe]

Albo postąpił tak bo stchórzył i uznał, ze zabrnął za daleko, a nie miał odwagi Ci tego napisać/powiedzieć, albo na prawde ma jakiś problem.. Najlepiej by było gdybyś Ty zebrała sie na odwagę i dorwała go gdzieś, na żywo i zapytała o co chodzi. Może wydawać się drastycznym rozwiązaniem ale jedynym skutecznym, inaczej to będzie Cię dręczyć w nieskończoność. A chyba jak staniesz przed nim, to nie ucieknie..w końcu coś wyduka, jak nie, to nie widzę innego rozwiazania. Chyba że rozmowa z jakimś jego znajomym, który moze sie orientować w sytuacji. 3mam kciuki

[chwast]

chciał się z tobą przelizać

za szybko to poszło, wyczuł okazję (no dziewczyna po rozstaniu to jednak wyczuwalne) od razu się umówił, od razu usteczka, języczki (co mnie też dziwi, no ale ok... tylko później się nie dziw ) no i masa komplementów - pewnie jeszcze był podniecony jak do chaty wracał i to dlatego

taki wiek

nie chodzi pewno do szkoły bo koniec roku się zbliża i pewnie mu się już nie chce albo ma gnój z ocenami i też mu się nie chce

[Lui1234]

Napisane przez sandra12319

Witam. Nie wiem od czego zacznąć.. Może powiem na wstępie że mam 17 lat i nie nalezę do tych dziewczyn, które chodzą z chłopakiem bo po prostu chcą poszpanować, że go mają. Dla mnie liczą sie uczucia. Niedawno zakończył się moj zwiazek, który był totalnym nie wypałem. W skrócie moge powiedzieć, że chlopak był odemnie pare lat starszy, ale jednak to nie było to.. Mimo tego że miał ponad 20 lat to miałam wrażenie że był mniej dojrzały odemnie. Zerwał ze mną, a ja byłam troche przygnębiona z tego powodu. Wiadomo jak to jest, jak sie straci kogoś na kim nam zależało.. Jednak pewnego dnia napisał do mnie chłopak, którego kojarzyłam ze szkoły, zawsze ukradkiem na siebie spoglądaliśmy. Rozmowa na fejsie sie kleiła, fajnie nam sie ze sobą pisało, postanowiliśmy umówić sie na piwo i pogadać ze sobą na realu, powiedział że mi spotkania nie odpuści. Bardzo mu na tym zależało. przestałam sie przejmować ex chłopakiem, czułam sie jakby dopiero teraz spotkało mnie w końcu coś dobrego, że kurcze to może byc ten chłopak. Jednak nie umówiliśmy sie na zaden konkretny dzien. Pewnej soboty bawiąć się w klubie spotkałam go. Spotkalismy sie w tedy po raz pierwszy zupełnie przypadkiem. Poszliśmy w miejsce, gdzie moglismy spokojnie pogadać. Popijaliśmy piwo, rozmowa sie kleiła, śmialiśmy sie, popsrostu zachowywalismy sie jakbysmy sie juz wczesniej znali.. Wszystko było super. Czułam, że on jest wyjątkowy, że pasujemy do siebie idealnie. Przyciągało nas cos do siebie. Pomysłałam sobie "kurcze, w koncu może to jest ten" On się cieszył że poznaliśmy sie, mówił, że dziękuje temu kto sprawil że sie spotkaliśmy, że lepiej późno niz wcale. Powtarzał mi że z niego nie jest 'meska dziwka'. Że ceni sobie jeden kontakt. Czułam, że naprawde mówi prawde. Całowaliśmy sie, wszystko było super. W ten sam dzień pisał mi, jak to co jest miedzy nami jest wyjatkowe, ze przedemną miał miekkie kolana, nasz pocałunek był wyjatkowy, że musumy sie jeszcze spotkać i ze dalej nie umie w to uwierzyć co go spotkało. Dziękował mi za wszystko, chociaż w sumie to tylko było jedno zwykle spotkanie! Zdziwiłam sie strasznie jak mi maglował komplementy, nie nadążałam czytac! Ale poprostu poczułam się szcześliwa! Zapomniałam o moim byłym. Mysłałam, że to jest właśnie ten. Czuliśmy że jesteśmy dla siebie stworzeni.. że to jest to mimo tak krótkiej znajomosci. Na drugi dzień pisaliśmy też, wszystko było świetnie. Po jakiś 3 dniach napisał mi wiadomośc, że coś dziwnego sie z nim dzieje, ze siedział cały dzien w domu i zamulał.. że nie chodzi o nikogo innego tylko o jego samego, że potrzebuje troche czasu żeby dojs do siebie i sie ogarnać, że mam mu zaufać, potem mi wszystko opowie. Odpisałam mu że bede czekać, trzymac kciuki itp. ale już nie odpisał. Mijały dnie, tygodnie teraz juz 2 miesiac i nic.. Raz napisał mi wiadomośc po czym jak mu odpisałam juz nie odpisał. W szkole byl od tego czasu z 3 razy i zerkał na mnie z daleka. Co mam o tym myslec? Mam ochote mu napisać, cokolwiek zrobić, ale kurcze no głupio mi.. Co mam o tym wszystkim mysleć? Moge dodać, że to nie jest z tych, co co chwile ma inną, ceni sobie przyjaciol, rodzine. Jest naprawde w porzadku. Jednak nie rozumiem tej calej sytuacji, co o tym myslicie??

A no i moge dodac ze on teraz kończył w tym roku szkołe, daltego był w szkole tylko jak matury pisał itp.

jak dla mnie to chlopak był pod wpływem alkoholu i ty tez. Wiec po piwku to wszystko jest fajnie. Spotkania na piwku sie nie liczą
Potem przez net chlopak moze tez był po piwku albo czyms innym?
Tak mi sie cos zdaje ze sobie pobalował a jak wytrzezwiał to juz swiat stanał w innych kolorach. takie zycie