Uczucie się wypala?

[judge_]

Cześć dziewczyny, nie wiem czy umieściłam wątek w odpowiednim dziale także z góry przepraszam.
Piszę do Was z moim problemem, wątpliwościami... Jestem z chłopakiem już niemal rok, towarzyszy mi w ostatnim czasie takie dziwne uczucie które nie wiem nawet jak opisać; jakbym przestała kochać. Uczucie zaczęło się wypalać? Jest mi z TŻ na prawdę dobrze i nawet jak o "nas" myślę, to nie wyobrażam sobie mojego życia bez niego. Jest w stosunku do mnie na prawdę cudowny, praktycznie się nie kłócimy. Wiem, że chcę z nim być już zawsze, ale z drugiej strony czemu te wątpliwości jeśli chodzi o uczucie? Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji.
Miałyście może kiedyś takie chwile zwątpienia? Co możecie mi w związku z tym poradzić? Pierwszym co powinnam w tym przypadku zrobić jest rozmowa z partnerem?

[klempaa]

Napisane przez judge_

Cześć dziewczyny, nie wiem czy umieściłam wątek w odpowiednim dziale także z góry przepraszam.
Piszę do Was z moim problemem, wątpliwościami... Jestem z chłopakiem już niemal rok, towarzyszy mi w ostatnim czasie takie dziwne uczucie które nie wiem nawet jak opisać; jakbym przestała kochać. Uczucie zaczęło się wypalać? Jest mi z TŻ na prawdę dobrze i nawet jak o "nas" myślę, to nie wyobrażam sobie mojego życia bez niego. Jest w stosunku do mnie na prawdę cudowny, praktycznie się nie kłócimy. Wiem, że chcę z nim być już zawsze, ale z drugiej strony czemu te wątpliwości jeśli chodzi o uczucie? Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji.
Miałyście może kiedyś takie chwile zwątpienia? Co możecie mi w związku z tym poradzić? Pierwszym co powinnam w tym przypadku zrobić jest rozmowa z partnerem?

Jestem z TŻtem prawie 4 lata i tak nie miałam. Po roku to jak dla mnie bardziej się zaczyna tak naprawdę kochać, a nie przestaje...
Ale tak - zaczęcie od rozmowy z partnerem to najlepszy pomysl.

[overmind]

Napisane przez judge_

Cześć dziewczyny, nie wiem czy umieściłam wątek w odpowiednim dziale także z góry przepraszam.
Piszę do Was z moim problemem, wątpliwościami... Jestem z chłopakiem już niemal rok, towarzyszy mi w ostatnim czasie takie dziwne uczucie które nie wiem nawet jak opisać; jakbym przestała kochać. Uczucie zaczęło się wypalać? Jest mi z TŻ na prawdę dobrze i nawet jak o "nas" myślę, to nie wyobrażam sobie mojego życia bez niego. Jest w stosunku do mnie na prawdę cudowny, praktycznie się nie kłócimy. Wiem, że chcę z nim być już zawsze, ale z drugiej strony czemu te wątpliwości jeśli chodzi o uczucie? Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji.
Miałyście może kiedyś takie chwile zwątpienia? Co możecie mi w związku z tym poradzić? Pierwszym co powinnam w tym przypadku zrobić jest rozmowa z partnerem?

Może pomyliłaś zakochanie z kochaniem? Może się nim bardzo zauroczyłaś, nawet zakochałaś, ale gdzieś nie ewoluowało to dalej i teraz, kiedy to zakochanie mija, nie zostało nic głębszego? Tak jak napisała klempaa, po roku to dopiero przychodzą fajne, głębokie uczucia, nie etap 'zwątpienia'. Też miałam takie etapy (w sensie czułam, że coś się wypala) we wcześniejszych relacjach i z perspektywy czasu, wiem, że wtedy nie kochałam, a byłam jedynie zauroczona. Ciężko pomóc, musisz się wsłuchać w siebie. I porozmawiać z partnerem.

[chwast]

niestety wg mnie to już koniec i nie ma sensu ciągnąć czegoś co umiera po roku. Jasne, można próbować, ale to dla mnie byłaby strata czasu.

[judge_]

Dzięki za odpowiedzi dziewczyny. Na prawdę czuję, że jestem w dołku... Z jednej strony szczęśliwa gdy z nim przebywam, spędzam czas, no a z drugiej te towarzyszące wątpliwości. Ech.

[zawizieta]

skoro czujesz ze Go nie kochasz i jestes tego pewna w 100% to nie ciągnij tego w nieskonczoność, bo boisz sie samotności i z innych powodów. zranisz tym faceta, jak sie potem okaze ze nie kochałas go ale byłas bo z Nim z jakiegos powodu, lub obawy przed samotnością.

[Oczy_sa_wyzej_kochany]

Ja myślę, że mogłaś pomylić zakochanie z kochaniem, w sensie, że już nie ma takich porywów miłości jak na początku, tych mega emocji, w Waszym przypadku to minęło. Jeśli coś do niego czujesz( a widać, ze tak jest, bo nie wyobrażasz sobie życia bez niego) to daj sobie jeszcze jedną szansę. Pogadaj z chłopakiem, może razem coś uda Wam się z tym zrobić. natomiast jeśli tak jak poprzedniczki mówiły, jesteś pewna, ze go nie kochasz, a jedynie nie wyobrażasz sobie, aby to INNA zajęła Twoje miejsce u jego boku, lub boisz się samotności, to to zakończ głowa do góry!!!