Czy moja przyjaciółka dziecinnieje :-(?

[marta10011990]

.

[kawa_zmlekiem]

Ja bym spróbowała, na Twoim miejscu, odciągać jej uwagę. Nie reagować na te okrzyki zachwytu, ignorować, zmieniać temat. Wyciągnąć ją na zewnątrz - na piwo, na imprezę, na spacer, pobiegać.
Albo szczerze pogadać i powiedzieć wprost.

[marta10011990]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Ja bym spróbowała, na Twoim miejscu, odciągać jej uwagę. Nie reagować na te okrzyki zachwytu, ignorować, zmieniać temat. Wyciągnąć ją na zewnątrz - na piwo, na imprezę, na spacer, pobiegać.
Albo szczerze pogadać i powiedzieć wprost.

Dziękuję za odpowiedź .

Strasznie trudno odciągnąć jej uwagę...Próbowałam nie reagować, ale jest to trudne, bo ona jest w stanie przez pół dnia przesiedzieć przed komputerem i piszczeć z zachwytu ;/. Nawet jak gdzieś idziemy to wspomina o nim... Wystarczy, że zobaczy lub usłyszy coś, co kojarzy jej się z nim, to od razu o nim mówi... Raz odważyłam się zwrócić jej uwagę. Powiedziałam, że to już obsesja i zachowuje się jak psychofanka, ale ona stwierdziła, że tak jest dobrze i że jest szczęśliwa...

[pati949414]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Ja bym spróbowała, na Twoim miejscu, odciągać jej uwagę. Nie reagować na te okrzyki zachwytu, ignorować, zmieniać temat. Wyciągnąć ją na zewnątrz - na piwo, na imprezę, na spacer, pobiegać.
Albo szczerze pogadać i powiedzieć wprost.

Tak najlepiej... W sumie to mi się przypomniały czasy jak miałam 14-15 lat jak człowiek był tak głupi i miał takie odpały, że na widok Mansa Zelmerlow piszczałam, kwiczałam, płakałam, ajajaj fajnie się wspomina;p

[rosiczka221]

Może ta jej fascynacja szybko minie i od października zakocha się w jakimś normalnym chłopaku np ze studiów

[marta10011990]

Napisane przez pati949414

Tak najlepiej... W sumie to mi się przypomniały czasy jak miałam 14-15 lat jak człowiek był tak głupi i miał takie odpały, że na widok Mansa Zelmerlow piszczałam, kwiczałam, płakałam, ajajaj fajnie się wspomina;p

Właśnie - miałaś 14-15 lat, a ona ma 21 . Zachowuje się dokładnie tak jak opisujesz.

Napisane przez rosiczka221

Może ta jej fascynacja szybko minie i od października zakocha się w jakimś normalnym chłopaku np ze studiów

Mam nadzieję, że zakocha się w kimś realnym . Postaram się, aby tak się stało.

[cherry_flamme]

Nie przesadzaj. Ja kocham się bez pamieci a Alanie Rickmanie. Mam jego zdjęcie na szafce nocnej, na telefonie nagrany jego głos, tapetę na komputerze i telefonie. Może już nie piszczę na jego widok, bo ''kocham'' go nie od dziś, ale na początku tak Jeżeli dowiaduję się, że gra w jakiejś sztuce w teatrze w Europie, to kupuję bilet i lecę.
O ile nie płacze, bo ich związek nie ma szans, albo nie wytatuowała jego imienia, to wszystko OK.

[anex_1989]

Może w wieku 14-15 lat nie miała okazji się wyszaleć, a teraz ją ścięło z nóg przeje jej się to w końcu zobaczysz,miałam znajomą, która na futrynie zaznaczała o ile cm jest wyższy od niej Eminem(robiła to, żeby stwierdzić jaką pozycję będą musieli przyjąć przy całowaniu się ) oprócz tego plakaty porozwieszane po pokojach, płyty, a nawet kolacje przy świecach z plakatem :O trwało niebezpiecznie długo, ale pewnego dnia na horyzoncie pojawił się chłop z krwi i kości, a jej idol odszedł w zapomnienie, pozostały wspomnienia z których do dzisiaj się śmiejemy

p.s. ja ubóstwiam S. Seagala, ale tylko z wersji Nico ponad prawem

[mary_poppins]

Moze wiek 21 lat na taka fascynacje wydaje sie juz wysoki, ale przeciez kazda z nas to przechodzila Moze i kolezanka jest mniej dojrzala i pozniej sie pewne rzeczy u niej ujawniaja, ale to przeciez nic zlego dopoki nie robi sobie krzywdy. Sama Ci powiedziala - "tak jest dobrze, jestem szczesliwa". Moze ona nie chce teraz faceta z krwi i kosci? Moze potrzebuje na razie powzdychac do wyimaginowanego idealu, a za zwiazki wezmie sie pozniej? Platoniczna milosc do piosenkarza to co innego niz normalna relacja ze znajomym, moze na razie jej odpowiada to pierwsze. Niech sobie wzdycha, jesli meczy Cie ciagle gadanie o nim to po prostu zmieniaj temat. Nadmierne gadanie i o prawdziwym chlopaku moze doprowadzic do szalu.

[Lexie]

Może przyjaciółka nie tyle dziecinnieje, co jest ogólnie mało dojrzała. Taki etap platonicznych zakochań i fascynacji innym chłopcem/gwiazdą, idolem/nauczycielem przypada zwykle na wiek 12-15 lat i jest po prostu pewnym etapem dojrzewania.

[cherry_flamme]

Napisane przez lexie

Może przyjaciółka nie tyle dziecinnieje, co jest ogólnie mało dojrzała. Taki etap platonicznych zakochań i fascynacji innym chłopcem/gwiazdą, idolem/nauczycielem przypada zwykle na wiek 12-15 lat i jest po prostu pewnym etapem dojrzewania.

A te wszystkie wątki pt. "Zakochałam się w wykładowcy"? Problem wcale nie rzadki

[bridget0505]

Łuu, widzę trochę grubo

Ja tak miałam w wieku 13-15 lat. Tokio hotel i us5. Ściany w plakatach, naklejki,zdjęcie w portfelu, nawet z nimi rozmawiałam (tzn do plakatów)

Minęło po jakimś czasie , na szczęście ...

Jestem w wieku Twojej przyjaciółki i szczerze przyznam,że to trochę dziwne tak się zachowywać w tym wieku, no ale cóż .... myślę ,że jej przejdzie.

Ja ostatnio mam faze na Rafała Brzozowskiego. Ten uśmiech ,włoski ...ehh ,ale mam już faceta ,więc nie zamierzam świrować

[SOCKI]

Przypomniał mi się wątek o Putinie Ale autorka tamta to jeszcze starsza była chyba

Autorko- prędzej czy później jej minie.

[Pani Zemsta]

Napisane przez SOCKI

Autorko- prędzej czy później jej minie.

moja koleżanka przechodziła podobną fazę na drugim roku studiów - plakaty, piszczenie i wyszukiwanie słit foci w necie. jak poznała swojego obecnego faceta, przeszło jak ręką odjął

[Deborah100]

Moim zdaniem nie masz powodu do zmartwień. Zobaczysz jak tylko spotka jakiegoś faceta, zainteresuję się nim to obsesja na punkcie muzyka bardzo szybko zniknie

[201803080934]

mam uraz do takich zachowań, bo znałam dwie takie, które zachowywały się jakby ich mózg się zawiesił.
jedna szalała na punkcie linkin park, nosiła zdjęcie chyba wokalisty w portfelu, zbierała wycinki, miała jakieś albumy, które robiła z tych wycinków, ciągle ich słuchała i śpiewała i gadała o nich.
od tamtej pory, a minęło prawie 10 lat, nienawidzę linkin park, jak ich słyszę to mnie bierze wewnętrzne w☠☠☠☠ienie, taki agresor, który dla otoczenia wygląda jakby był zupełnie bez powodu, i mam ochotę walić głową w mur

druga natomiast uwielbiała zespół blue. i uwielbiała tego wychudzonego blondaska z głosikiem małej dziewczynki. i miała wytapetowany nim pokój, i też ciągle śpiewała ich piosenki, i też ciągle o nich gadała. ale przebiła wszystko co do tamtej pory widziałam w momencie kiedy blue miało przyjechać do wawy i ona miała jechać na lotnisko żeby ich witać, ale dowiedziała się, że ten blondasek ma dziewczynę i zadzwoniła do naszej przyjaciółki z rykiem, że ona się chyba zabije, bo oni mieli być razem, a teraz on ma jakąś inną, i ona nie ma po co żyć

Moze wiek 21 lat na taka fascynacje wydaje sie juz wysoki, ale przeciez kazda z nas to przechodzila

ale nie każda okazywała to w taki natarczywy sposób.

tu mogłabym podać siebie za przykład, ale ja właściwie nigdy nie miałam aż takiej fascynacji kimś, żeby praktycznie tracić kontakt z realnym światem zawsze były zespoły, piosenkarze, aktorzy, których bardzo bardzo lubiłam, ale nigdy nie powiedziałabym, że ich kocham, uwielbiam, chcę być z nimi. zawsze wydawało mi się to głupie, może przez te dwie laski, których zachowanie wydawało mi się idiotyczne, nawet wtedy kiedy miałam lat 13/15.


autorko, podejrzewam, że twoja koleżanka nie dziecinnieje, tylko dziecinna jest.
ja bym zakładała ostentacyjnie słuchawki na uszy jak tylko zaczynałaby się znowu podniecać tym gościem
jakbyśmy gdzieś szły i ona zaczynałaby o nim gadać, to specjalnie zmieniałabym temat.
jakby się w końcu zainteresowała dlaczego taka jestem, to na spokojnie wyjaśniłabym jej, że może się interesować czym/kim chce, ale ja jestem zmęczona jej zachwytami nad gościem, który jest dla niej nieosiągalny. i że chętnie z nią porozmawiam jak znajdzie sobie kogoś realnego.

[Lexie]

Napisane przez cherry_flamme

A te wszystkie wątki pt. "Zakochałam się w wykładowcy"? Problem wcale nie rzadki

A to co innego, to już nie jest platoniczna fascynacja bez szans na realizację

Powiem Wam, że nie spodziewałam się, że przytoczycie tyle przypadków podobnych zachowań. Aż dziwne, że tyle dziewczyn się zachowuje w taki sposób

[new woman in town]

Ja nie widzę niczego nienormalnego. Każdy z nas dojrzewa inaczej, w innym tempie i ma do tego prawo. Twoja koleżanka żyje jak normalny człowiek, chodzi na zajęcia, ma znajomych, nie odcięła się od realnego świata. Jedyna jej wada to to, że zwariowała na punkcie jakiejś gwiazdki muzyki. I co z tego? Przejdzie jej...kiedyś.

Natomiast, skoro jest to dla ciebie aż tak uciążliwe, żeby robić z tego wielkie halo, zwyczajnie zmień pokój w akademiku.

[marta10011990]

Napisane przez cherry_flamme

Mam jego zdjęcie na szafce nocnej, na telefonie nagrany jego głos, tapetę na komputerze i telefonie. (...). O ile nie płacze, bo ich związek nie ma szans, albo nie wytatuowała jego imienia, to wszystko OK.

Martyna ma jego zdjęcia na ścianie nad łóżkiem, na tapecie w telefonie i w laptopie na pulpicie. Ma też dzwonek na telefonie z jego głosem :P. A i oczywiście jego zdjęcia w galerii na FB i obowiązkowo - w tle.

Nie, na szczęście jest w pełni świadoma, że nigdy z nim nie będzie. Mimo wszystko bardzo chciałaby mu skraść całusa i przytulić . I chce to zrobić jak będzie w Polsce... Ha ha ha tatuażu nie ma, ale chciała zrobić sobie bluzkę z jego zdjęciem . Płakała jak miał wypadek i wylądował w szpitalu.

EDIT:

Napisane przez anex_1989

Może w wieku 14-15 lat nie miała okazji się wyszaleć, a teraz ją ścięło z nóg przeje jej się to w końcu zobaczysz,miałam znajomą, która na futrynie zaznaczała o ile cm jest wyższy od niej Eminem(robiła to, żeby stwierdzić jaką pozycję będą musieli przyjąć przy całowaniu się ) oprócz tego plakaty porozwieszane po pokojach, płyty, a nawet kolacje przy świecach z plakatem :O trwało niebezpiecznie długo, ale pewnego dnia na horyzoncie pojawił się chłop z krwi i kości, a jej idol odszedł w zapomnienie, pozostały wspomnienia z których do dzisiaj się śmiejemy

p.s. ja ubóstwiam S. Seagala, ale tylko z wersji Nico ponad prawem

Tak, na pewno nie miała okazji wyszaleć się, gdy miała 14-15 lat, bo mówiła mi, że w tym wieku była bardzo dojrzała, interesowała ją tylko szkoła a nie chłopacy. Dopiero pod koniec liceum zaczęła interesować się facetami (najpierw w real'u, a później również tymi nierealnymi). Tak, teraz ścięło ją z nóg i to bardzo ^^. Już nie potrafi powstrzymywać się z tym i ukrywać, że ma obsesję. Raz mnie to cieszy, raz bawi, a raz strasznie irytuje. Ha ha ha - Martyna rozgląda się za facetem w real'u, ale gustuje tylko w takich którzy są podobni (z wyglądu i z charakteru) do niego.

EDIT:

Napisane przez mary_poppins

Moze wiek 21 lat na taka fascynacje wydaje sie juz wysoki, ale przeciez kazda z nas to przechodzila Moze i kolezanka jest mniej dojrzala i pozniej sie pewne rzeczy u niej ujawniaja, ale to przeciez nic zlego dopoki nie robi sobie krzywdy. Sama Ci powiedziala - "tak jest dobrze, jestem szczesliwa". Moze ona nie chce teraz faceta z krwi i kosci? Moze potrzebuje na razie powzdychac do wyimaginowanego idealu, a za zwiazki wezmie sie pozniej? Platoniczna milosc do piosenkarza to co innego niz normalna relacja ze znajomym, moze na razie jej odpowiada to pierwsze. Niech sobie wzdycha, jesli meczy Cie ciagle gadanie o nim to po prostu zmieniaj temat. Nadmierne gadanie i o prawdziwym chlopaku moze doprowadzic do szalu.

Martyna, od kiedy zaczęła interesować się facetami (liceum), często mówiła, że chciałaby mieć faceta. Bardzo chciałaby mieć taką "bratnią duszą", której mogłaby okazywać swoje uczucia, np. przytulić się czy cmoknąć . Zaczęła nawet fiksować, bo czuła się samotna i nagle pojawił się jeden muzyk, a później ten, na którego punkcie wariuje, i teraz twierdzi, że tak jej dobrze i nie potrzebuje faceta, bo tak czy tak nie znajdzie takiego, z którym będzie szczęśliwa, a ten jej muzyk daje jej szczęście. Nie takie w 100%, bo przecież nie może z nim być itd. Jej to wystarcza chociaż chciałaby czegoś więcej, ale to NIEMOŻLIWE. On jest dla niej idealny i chciałaby mieć takiego w real'u.

EDIT:

Napisane przez lexie

Może przyjaciółka nie tyle dziecinnieje, co jest ogólnie mało dojrzała.

Myślę, że Martyna jest bardzo dojrzała i odpowiedzialna, ale jeśli chodzi o sprawy miłosne to na pewno jest mało dojrzała... Powoli nawet uświadamia sobie to i zauważyłam, że nie jest jej z tym dobrze. Obawiam się, że może zacząć umawiać się z pierwszym lepszym chłopakiem, by sprawdzić jak to jest kogoś mieć (mimo że świata poza tym muzykiem nie widzi).

EDIT:

Napisane przez Pani Zemsta

moja koleżanka przechodziła podobną fazę na drugim roku studiów - plakaty, piszczenie i wyszukiwanie słit foci w necie. jak poznała swojego obecnego faceta, przeszło jak ręką odjął

Oj, pocieszyłaś mnie, że Martyna nie jest jedyną studentką, która ma obsesję na punkcie kogoś, kto nie wie o jej istnieniu. Myślę, że rzeczywiście musi się czuć samotna skoro zakochała się aż tak mocno i tak platonicznie...

EDIT:

Napisane przez lexie

Aż dziwne, że tyle dziewczyn się zachowuje w taki sposób

Dzięki Waszym odpowiedziom doszłam do wniosku, że być może tyle dziewczyn zachowuje się w ten sposób co Martyna, bo bardzo chciałoby pokochać jakiegoś realnego faceta, ale to nie następuje, więc postanowiły znaleźć sobie inny sposób na zaspokojenie swojej potrzeby obdarzenia kogoś uczuciem . Chyba ponownie muszę jednak poruszyć z nią temat uczuć, bo, po tej złości, którą miałam sobie, teraz zrodziła się we mnie empatia. Ja mam chłopaka a ona jest od zawsze sama -_-. Nie potrafię tak w 100% ignorować jej "dziwnych" zachowań, bo jest moją jedyną przyjaciółką i bardzo mi na niej i na Naszej przyjaźni zależy <3.