|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
|
Wizyta u makijażystki- Wasze doświadczenia
Ostatnio zafundowano mi wizytę u makijażystki (przed weselem), nigdy wcześniej nie robiono i profesjonalnego makijażu, więc chciałabym się dowiedzieć, jak to wyglądało w Waszym przypadku, bo trochę zdziwiło mnie kilka rzeczy u Pani, która mnie malowała.
- nie chciała pokazać mi lusterka w trakcie swojej pracy, tylko mnie zapewniała, żebym się nie denerwowała bo wszystko jest dobrze - korzystała z kosmetyków ogólnie dostępnych, drogeryjnych firm (raczej tych tańszych) typu Wibo, Joko, Bell - nie miała zestawu pędzli, w sumie jedyny pędzel, jaki miała, to był taki wysuwany pędzel do pudru jak z kiosku - masa kosmetyków porozwalanych na stoliku, bez żadnego kuferka czy innej formy organizacji - nakładała mi na twarz mieszaninę kilku odcieni podkładu, nie wiem, moze po to, żeby jakoś ją wymodelować, ale mi się wydawało, że na całą twarz się nakłada jeden kolor ![]() - malowała mnie prawie godzinę - Pani nie była umalowana, była po solarium i śmierdziała papierosami Ogólnie efekt mi się wcale nie podobał, był bardzo nienaturalny, taki teatralny albo jak makijaż dla aktorki z telenoweli, mówiłam pani wyraźnie, że ma być naturalny, ale ona i tak zrobiła jak chciała i była zachwycona swoim dziełem, a ja przez grzeczność potakiwałam, no bo Panna Młoda mi fundowała mejkap, więc nie mogłam 2 godziny przed ślubem powiedzieć, że mi się nie podoba i robimy od nowa... Ogólnie ludzie chwalili, ale ja mam bardzo mieszane uczucia. Czy zawsze tak jest, czy po prostu ja miałam pecha? ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Knurów (Śląsk)
Wiadomości: 5 157
|
Dot.: Wizyta u makijażystki- Wasze doświadczenia
Miałaś wyjątkowego pecha
![]() Ja mam same miłe doświadczenia - byłam u wizażystki przed studniówką, parę lat później u tej samej przed swoim ślubem, a w zeszłym roku przed weselem znajomych malowała mnie wizażystka w Sephorze ![]() Za każdym razem byłam zadowolona z efektu, panie słuchały moich sugestii i na bieżąco mogłam podpatrywać, co się dzieje na mojej twarzy. Używały też kosmetyków z wyższej półki, a makijaż trzymał się do rana bez zmian ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Wizyta u makijażystki- Wasze doświadczenia
Nie wydaje mi się że Panią, która maluje 1 pędzlem można nazwać makijażystką czy wizażystką. Więc i wizyta znacznie odbiega od standardu
![]()
__________________
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: McKinsey’s Hellenic Office
Wiadomości: 1 759
|
Dot.: Wizyta u makijażystki- Wasze doświadczenia
ehhh to chyba nie była żadna makijażystka tylko amatorka interesująca sie makijażem i od biedy malująca po znajomości. Umalować kogoś można i tanimi produktami- wiadomo, że kosmetyki to inwestycja- jeżeli ma sie sporo klientek to jest większe zużycie i opłaca sie kupować lepsze podkłady czy cienie bo jednak zależy na dobrej opinii. Tanie kosmetyki mogą być dobre, są nawet pewne produkty lepsze niż te droższe- zależy od produktu. Jednak brak pedzli... to czym malowała oczy? Jednak pędzle to ważna część pracy makijażystki- jest higieniczniej i wydajniej. To mnie utwierdza, że pani tylko od czasu zajmuje sie malowaniem kogoś. Co do mieszaniny podkładów- nie wiem. Tzn. jeżeli mieszała 2 odcienie tego samego to ok. Często sietak robi by ładnie wymodelować twarz, uwypuklić, podkreślić pewne elementy twarzy. Coś ala Kim Kardashian. Podkładów 2 różnych firm nie meiszałabym ze sobą bo nie wiem jaki efekt by to dało- mogłyby się rozwarstwić, gdzieś mogłoby się tlenić i ściemnieć, mogłyby mieć inną trwałość. Co do kuferka- nie każda wizażystka musi go mieć, ale porządek, czystośc i higiena są bardzo ważne. Co do lustra- hmm ja jak byłam malowana to też nie patrzyłam podczas procesu, ale po prostu nie byłam na tyle ciekawska. Makijażystka też nie ma obowiązku być zawsze umalowana- oczywiście tj. z fryzjerem- to jest jej wizytówka, ale akurat nie czepiam się tego. Papierosy- nie wpływają na jakośc pracy, ale rozumiem że mogło byc to dla ciebie niekomfortowe. Jakies mentosy tej pani by sie przydały. A solarium... Sąpanie chodzące na solarium i potrafiące malować, są i takie, które wiedzą, zę to nie wpływa dobrze na skórę. O ile do kosometyczki czy kosmetologa/dermatologa po solarium bym nie poszła, o tyle do makijażystki/manikiurzystki czy fryzjerki tak.
Nie wiem jaki był efekt końcowy bo może było nawet całkiem całkiem. Może załącz zdjęcie makijazu najbardziej zbliżonego do twojego. Obrysowywanie konturówką średnio mi się kojarzy, jakieś 10 lat temu to w sumie 90% wszystkich malujących się kobiet miało takie usta. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: My room
Wiadomości: 1 859
|
Dot.: Wizyta u makijażystki- Wasze doświadczenia
Akurat nie mnie, ale znajomej trafiła się ,,wizażystka" rodem z horroru. Przyniosła swój kuferek, a tam bajzel na kółkach, wszystko uciaprane. Aż się zastanawiałam, czy te kosmetyki nie są przeterminowane. Fluid miała tylko jeden, podobnie płynny korektor. Sztucznych rzęs nie potrafiła przykleić. Róż na wstępie proponowała dać swój, bo ma mały wybór- sztuk jeden. Bazy pod makijaż, fixera nie używała, bo twierdziła, że twarz zmatowiona tonikiem da radę wytrzymać do rana. Cieniem jechała pod linię brwi, nie wiem czemu. Kreskę linerem zrobiła tragiczną, ale ciągle tłumaczyła, że to tylko próbny makijaż, a na ,,prawdziwym" będzie ok. Ja byłam w szoku, że to dzieje się naprawdę. Generalnie nie rozumiem jak nawet na próbnym makijażu, można omijać szyję- chyba tylko dla zaoszczędzenia kosmetyków. Plecenie głupot, że będzie lepiej. Po to jest próbny, żeby pokazać swoje umiejętności, dopracować szczegóły, ustalić co i jak, a nie jakiś cyrk odstawiać. Po wykonanym ,,makijażu" korektor odznaczał się od fluidu, który i tak był za ciemny, twarz świeciła się, a oko było totalną masakrą
__________________
"Być zagadką, której nikt nie zdąży zgadnąć, nim minie czas" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 665
|
Dot.: Wizyta u makijażystki- Wasze doświadczenia
Cytat:
Moim zdaniem takich niskopółkowych kosmetyków nie powinno się używać do makijażu, a jeśli już, to powinno się o tym uprzedzać (widzę ogłoszenia, gdzie jest zaznaczane, że kosmetyczka używa znanych, wysokopółkowych kosmetyków i to mi odpowiada). Ja bym już wtedy uciekła. Ponadto jak ona nie miała pędzli to czym Cię malowała? Normalnie szok. Poza tym wygląd makijażystki to dla mnie jej najistotniejsza wizytówka. Jeśli babeczka wyglądała i było czuć, że paliła, to dla mnie to mija się z profesjonalizmem. To wszystko, co opisujesz to są cechy, jakich powinno się unikać, chcąc skorzystać z usługi makijażystki. Ja mam to samo, jak idę do kosmetyczki, patrzę na salon, czystość, z jakich przyrządów korzystają. Oczywiście nowy salon nie gwarantuje mi efektu i jakości, ale jakoś po prlowskim wyglądzie salonu z góry nie spodziewam się niczego dobrego (no chyba, że jest to salon z polecenia). |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Wizyta u makijażystki- Wasze doświadczenia
Ja Wam powiem, że gdybym miała nosić ze sobą do klientek podkład we wszystkich odcieniach to albo urwałabym rękę albo kufra nie domknęła
![]() Podkłady się miesza po to by jak najbardziej dopasować odcień do skóry, nie ma też napisanej zasady o podawaniu lusterka w czasie makijażu - jest to kwestia indywidualna ani o malowaniu szyi - generalnie należy dążyć do tego żeby odcień skóry na twarzy zbliżyć do odcienia na szyi i ewentualnie zakamuflowania jakichś zmian na szyi i dekolcie. Pani malująca Autorkę nie była wizażystką ![]()
__________________
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Wizyta u makijażystki- Wasze doświadczenia
jestem z W-wy, ale ta pani "wizażystka" malowała mnie w salonie fryzjerskim, więc nie wiem w sumie, czy tam pracuje normalnie, czy była zamówiona tylko na jedną okazję (jak już pisałam, to było z okazji ślubu i nie ja organizowałam tą panią). Nie jestem specem od makijażu, ale jakieś tam filmiki oglądam na YT i widzę, że miałam uzasadnione wątpliwości co co jakości tych usług
![]() Przez cały czas, kiedy pani robiła mi makijaż, miałam trochę przerażoną minę, a na końcu pani stwierdziła sobie pod nosem, że byłam "trudną klientką" :/ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
|
Dot.: Wizyta u makijażystki- Wasze doświadczenia
Cytat:
![]() ![]()
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 452
|
Dot.: Wizyta u makijażystki- Wasze doświadczenia
Ja mam doswiadczenia tylko z pokazami makijażu w drogeriach. Raz malowała mnie młodziutka dziewczyna i poza tym, że pomalowała mi brwi czarną kredka i pod koniec dnia już nie miałam podkładu na twarzy było o dziwo nawet ok, to za drugim razem malowała mnie babka która super wyglądała, więc ja głupia pomyslałam, że na pewno jest mistrzynią makijażu
![]() ![]() ![]()
__________________
22.06.09 - start: zapuszczam i dbam o włosy Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wizyta u makijażystki- Wasze doświadczenia
o kurcze,jeden pędzel,sama sobie robie makijaż a pędzli mam sztuk 3.
Ona ci nakładała cienie pędzlem do pudru? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Wizyta u makijażystki- Wasze doświadczenia
Pewnie używała tych pacynek dołączonych często do cieni
__________________
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:32.