nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-06-25, 12:03   #1
majlo87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 11

nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.


chciałabym zapytać Was o opinię w sprawię podejścia mojego Tż do przyszłości/ zaręczyn/ ślubu.
krotko o związku: oboje pracujący, 26 lat, 5 lat związku , 4,5 wspólnego mieszkania, kryzys rok temu bardzo poważny jednak podnieśliśmy się chodziliśmy na terapię dla par. jest obecnie wszystko ok miedzy nami.
co mnie zaniepokoiło? nie mam parcia na ślub i zaręczyny uważam, że mamy czas, dzieci nie planujemy przez najbliższe 4 lata. Natomiast nasi rodzice siłą rzeczy dopytują czy coś planujemy i to co odp. Tż lekko mnie zszokowało. Nasze poprzednie rozmowy na ten temat wyglądały zupełnie inaczej. Nagle dowiedziałam się, że on się może oświadczyć ale pod warunkiem że ślub będzie za dwa lata, że uwaga MOŻE do tego czasu dojrzeje do małżeństwa, że ja to bym chciała hucznego wesela, że nie stać nas , że tacy młodzi jesteśmy i tak krótko ze sobą. To wszystko pow do swojej mamy.
co ja słyszałam od Niego do tej pory? że mamy czas, że finanse nie pozwalają i w sumie jakoś to mi nie przeszkadzało ale po tym co usłyszałam jestem w szoku , odp mu tak jak byliśmy sami,że:
1. stać nas na ślub, zarabiamy bardzo dobrze oboje.
2. nigdy nie mówiłam że chce hucznego wesela wręcz przeciwnie jak dla może to być ślub cywilny, kameralny.
3. on pow że ślub będziemy musieli wziąść bo dzieci !!!! o czym ja pierwsze słyszę.
4. on nie dojrzał do ślubu o czym śłyszę również 1 raz a rozmawialiśmy często na ten temat.
5. nie wiedziałam że zaręczając się dajmy na to w tej chwili on będzie stawiał warunek że ślub najwcześniej za dwa lata

jestem przerażona bo pierwszy raz od 5 lat usłyszałam zupełnie nieznaną wersję prawdziwą chyba i wyjaśniającą dlaczego właściwie nie zdecydował się na zaręczyny.
naprawdę zaczęłam się zastanawiać czy kochając kogoś można tak bez uczuć podchodzić do sakramentu małżeństwa i tak profanować fundamenty tj. miłość, zaufanie, poczucie stabilności itp. bo mówiłam mu wielokrotnie że najpierw ślub potem dzieci nie na odwrót. jestem w szoku bo co innego usłyszałam a co innego mi mówił, tż mówi że przesadzam i uważa że robie problemz Niczego.
Co Wy o tym myślicie ??
majlo87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 12:16   #2
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

Cytat:
Napisane przez majlo87 Pokaż wiadomość
chciałabym zapytać Was o opinię w sprawię podejścia mojego Tż do przyszłości/ zaręczyn/ ślubu.
krotko o związku: oboje pracujący, 26 lat, 5 lat związku , 4,5 wspólnego mieszkania, kryzys rok temu bardzo poważny jednak podnieśliśmy się chodziliśmy na terapię dla par. jest obecnie wszystko ok miedzy nami.
co mnie zaniepokoiło? nie mam parcia na ślub i zaręczyny uważam, że mamy czas, dzieci nie planujemy przez najbliższe 4 lata. Natomiast nasi rodzice siłą rzeczy dopytują czy coś planujemy i to co odp. Tż lekko mnie zszokowało. Nasze poprzednie rozmowy na ten temat wyglądały zupełnie inaczej. Nagle dowiedziałam się, że on się może oświadczyć ale pod warunkiem że ślub będzie za dwa lata, że uwaga MOŻE do tego czasu dojrzeje do małżeństwa, że ja to bym chciała hucznego wesela, że nie stać nas , że tacy młodzi jesteśmy i tak krótko ze sobą. To wszystko pow do swojej mamy.
co ja słyszałam od Niego do tej pory? że mamy czas, że finanse nie pozwalają i w sumie jakoś to mi nie przeszkadzało ale po tym co usłyszałam jestem w szoku , odp mu tak jak byliśmy sami,że:
1. stać nas na ślub, zarabiamy bardzo dobrze oboje.
2. nigdy nie mówiłam że chce hucznego wesela wręcz przeciwnie jak dla może to być ślub cywilny, kameralny.
3. on pow że ślub będziemy musieli wziąść bo dzieci !!!! o czym ja pierwsze słyszę.
4. on nie dojrzał do ślubu o czym śłyszę również 1 raz a rozmawialiśmy często na ten temat.
5. nie wiedziałam że zaręczając się dajmy na to w tej chwili on będzie stawiał warunek że ślub najwcześniej za dwa lata

jestem przerażona bo pierwszy raz od 5 lat usłyszałam zupełnie nieznaną wersję prawdziwą chyba i wyjaśniającą dlaczego właściwie nie zdecydował się na zaręczyny.
naprawdę zaczęłam się zastanawiać czy kochając kogoś można tak bez uczuć podchodzić do sakramentu małżeństwa i tak profanować fundamenty tj. miłość, zaufanie, poczucie stabilności itp. bo mówiłam mu wielokrotnie że najpierw ślub potem dzieci nie na odwrót. jestem w szoku bo co innego usłyszałam a co innego mi mówił, tż mówi że przesadzam i uważa że robie problemz Niczego.
Co Wy o tym myślicie ??
- czepnę się nazewnictwa- ślub cywilny nie jest sakramentem. Podobnie jak z kręgu religijnych konotacji jest słowo "profanować".
No i przez 4,5 roku wspólnego mieszkania nie było między wami rozmów, do czego zmierza to mieszkanie ? (bo to któryś już wątek na wizażu z problemem tego typu: para mieszka parę lat, pani chce ślubu, pan się miga, nie chce).
I nie, jak dla mnie krótko ze sobą nie jesteście- ale rozmijacie się mocno. Po tylu latach życia na co dzień dziwnie wygląda: a ślub za 2 lata (bo ja piszę o ślubie, nie weselu).
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 12:25   #3
majlo87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 11
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

wlasnie problem w tym ze rozmawialismy wiele razy i mówił mi zupełnie coś innego dlatego specjalnie jakoś nie nalegałam na zaręczy żeby to wyszło od niego . rozmawialiśmy o tym kogo zaprosić, jak powinna wyglądać uroczystość itp dlatego jestem w cieżkim szoku po tym co usłyszałam i nie wiem ci z tą informacją zrobić
majlo87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 12:28   #4
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

Pogadać- ale bez pretensji, na spokojnie, jak zejdą z ciebie emocje, które wezmą w rozmowie górę. Dokładnie na ten temat: ku czemu to prowadzi? Bo ok, jak ktoś nie chce żadnych ślubów i docelowo jest to, co jest- wspólne mieszkanie, życie czy konkubinat; ale gdy chce się inaczej- to nie rozumiem tych 2 lat, gdy ponad 4 mieszkacie na co dzień.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 12:30   #5
zawizieta
Raczkowanie
 
Avatar zawizieta
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 132
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

może wstydził się przez mamą powiedzieć co o tym wszystkim myśli na serio wiec powiedział taką bajeczke ?
zawizieta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 12:32   #6
majlo87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 11
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

tak chyba zrobie bo nie wiem ale jak słyszę takie warunki to mimo uczuć do niego zniechęca mnie to do całego związku
majlo87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 12:36   #7
leniwca
Zakorzenienie
 
Avatar leniwca
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

Ja podpisze się pod radą Madany- spokojna rozmowa.
Powiedz, że trochę zdziwiła cię jego odpowiedź, bo to sprzeczne z tym, co mówił wcześniej i faktyczną sytuacją. Czy zmienił zdanie, czy przy mamie wzięło go na szczerość?

Jeszcze co mi przyszło do głowy- piszesz, że rodzice są wścibscy i ciągle dopytują o ślub.
Może jego odpowiedź była taką reakcją obronną?

Wiesz, podobnie jak w sytuacji, gdzie młodzi nie mają (jeszcze) dzieci (mniejsza o to, czy planują/chcą poczekać/nie chcą w ogóle dzieci), a rodzina, ciotki klotki ciągle dopytują, kiedy dziecko, a młodzi wkurzeni (w końcu to poważna sprawa i decyzja zależy od nich, co jak, kiedy) więc odpowiadają 'nie możemy mieć dzieci/jesteśmy bezpłodni" czy coś w tym stylu, i rodzinka się zamyka, bo im głupio i nie drążą już tematu. A młodzi mają spokój. Może o taki efekt chodziło twojemu TŻ? Takie subtelne 'odwal się, nie twoja sprawa'.
__________________
samica leniwca
_______________________
*projekt denko.
*o włosy dbam i zapuszczam!
leniwca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-06-25, 12:44   #8
majlo87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 11
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

niestety mowił poważnie aż mama go skarciła ze jakieś głupoty opowiada . jego mama po prostu zapytała tak bez umoralbiania to jest normalna kobieta . ja go zapytałam potem czy to co mówił to żarty zaczął sie najpierw wymigiwać a potem powiedział ze w sumie to prawda . Ja mu pow ze musze sie zastanowić nad tym co pow i zeby on tez sie zastanowił nad przyszłością tego związku i pogadamy w niedzielę co dalej.
do tej pory nie nalegałam na legalizacje związku bo czułam się pewnie , stabilnie i sie mi nie śpieszyłó, teraz raczej rozmyślam jak mam funkcjonować i odbierać to co on powiedział, jak ma nie być mi przykro a moja stabilność i pewność w tym związku się rozwiały.
majlo87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 13:14   #9
leniwca
Zakorzenienie
 
Avatar leniwca
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

Cytat:
Napisane przez majlo87 Pokaż wiadomość
niestety mowił poważnie aż mama go skarciła ze jakieś głupoty opowiada . jego mama po prostu zapytała tak bez umoralbiania to jest normalna kobieta . ja go zapytałam potem czy to co mówił to żarty zaczął sie najpierw wymigiwać a potem powiedział ze w sumie to prawda . Ja mu pow ze musze sie zastanowić nad tym co pow i zeby on tez sie zastanowił nad przyszłością tego związku i pogadamy w niedzielę co dalej.
do tej pory nie nalegałam na legalizacje związku bo czułam się pewnie , stabilnie i sie mi nie śpieszyłó, teraz raczej rozmyślam jak mam funkcjonować i odbierać to co on powiedział, jak ma nie być mi przykro a moja stabilność i pewność w tym związku się rozwiały.
Aha
Rozumiem, że ci przykro, co się dziwić, zburzył twoje poczucie stabilności i pewności co do niego, związku i wspólnej przyszłości. Tyle czasu nie był z tobą szczery. Nawet gdyby stwierdził, że może teraz wziąć z tobą ślub, to pewnie i tak miałabyś masę wątpliwości, czy to szczere posunięcie.

Aha, pewnie niedługo wpadnie na wątek ktoś, kto będzie się dziwił, jak można ślub, papierek stawiać wyżej niż partnera i szczęśliwy związek.

Dużo przemyśleń i trudna decyzja przed tobą, co dalej, czy to dalej ma sens dla ciebie.
__________________
samica leniwca
_______________________
*projekt denko.
*o włosy dbam i zapuszczam!
leniwca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 13:22   #10
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

a powiedział dlaczego zmienił zdanie?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 13:30   #11
majlo87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 11
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

pewnie masz racje tylko ja moglabym poczekac te dwa lata bez jego ultimatum bo po co pedzic ze slubem organizacja w rok jak mozna na spokojnie w dwa albo i cywilny moglby byc jesli nie chcialby koscielnego. tylko po usłyszeniu czegoś takiego ja zaczęłam zastanawiać się nad przyszlością tego związku . wcześniej wiedziałam że moj związek wcześniej czy później zostanie zalegalizowany, a teraz już nie wiem czy ślub by wziął z miłości czy z potrzeby dziecka.
Nie wiem co dalej i nie wiem ci zrobić bo teraz raczej myślę nad tym czy wiedząc o tym co mi powiedział jestem w stanie być szczęśliwa z Nim, a to co powiedział zabolało mnie bardzo.
Małżeństwo to nie tylko papierek' ale też wspólne dorabianie się, dzielenie problemów , a żyjąc w konkubinacie to cóż wszystko jest od strony prawnej moje albo jego a nie nasze.

niestety nie uzyskałam odpowiedzi po co tak naprawdę kłamał w sprawie ślubu/zaręczyn zamiast powiedzieć mi prawdę i dlaczego nagle teraz wypalił z tym.

Edytowane przez majlo87
Czas edycji: 2013-06-25 o 13:37
majlo87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 13:32   #12
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

A jaki to był kryzys, który zaprowadził Was aż na terapię dla par? Bo nawet jeżeli masz wrażenie, że już macie to za sobą, to jednak przeszłość może rzutować na teraźniejszość. Może ta kryzysowa sytuacja pozbawiła go złudzeń, zmieniła jego myślenie, sprawiła, że zmienił zdanie w wielu kwestiach.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 13:54   #13
majlo87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 11
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

w związku z tym że zmienił pracę na dużo lepszą dostał auto i inne gadżety uderzyła mu sodówka do głowy zaczęły się imprezy, picie alkoholu w ogromnych ilościach, przeklinanie w normalnej rozmowie i ogólnie było źle , koledzy dla których kobieta to sprzątaczka kucharka i ma rozkładać nogi na zawołanie a facet to pan i władca , wielokrotnie zawiódł moje zaufanie do tego żeby nie wypaść na normalnego faceta to zrobił się jak oni trwało to jakieś pół roku próbowałam dotrzeć doniego rozmawiać aż w końcu powiedziałam że albo nasz związek wróci na normalne tory albo się żegnamy a z racji tego że nie mogliśmy się dogadać bo wypominaliśmy sobie przeszlość skorzystaliśmy z pomocy psychologa.
Z czasem sam doszedl do wniosku ze koledzy sa jacy sa na imorezy uznał że chodzimy tyl razem i ogólnie stara się widzę to, potrafi przynieść kwiaty, często do mnie dzwoni w trakcie pracy, mogę na niego zawsze liczyć, od tamtej pory ani razu nie zawiódł mojego zaufania i wstydzi się tego że tak mnie traktował.

Edytowane przez majlo87
Czas edycji: 2013-06-25 o 13:56
majlo87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 13:59   #14
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

Cytat:
Napisane przez majlo87 Pokaż wiadomość
w związku z tym że zmienił pracę na dużo lepszą dostał auto i inne gadżety uderzyła mu sodówka do głowy zaczęły się imprezy, picie alkoholu w ogromnych ilościach, przeklinanie w normalnej rozmowie i ogólnie było źle , koledzy dla których kobieta to sprzątaczka kucharka i ma rozkładać nogi na zawołanie a facet to pan i władca , wielokrotnie zawiódł moje zaufanie do tego żeby nie wypaść na normalnego faceta to zrobił się jak oni trfało to jakieś pół roku próbowałam dotrzeć doniego rozmawiać aż w końcu powiedziałam że albo nasz związek wróci na normalne tory albo się żegnamy a z racji tego że nie mogliśmy się dogadać bo wypominaliśmy sobie przeszlość skorzystaliśmy z pomocy psychologa.
Z czasem sam doszedl do wniosku ze koledzy sa jacy sa na imorezy uznał że chodzimy tyl razem i ogólnie stara się widzę to, potrafi przynieść kwiaty, często do mnie dzwoni w trakcie pracy, mogę na niego zawsze liczyć, od tamtej pory ani razu nie zawiódł mojego zaufania i wstydzi się tego że tak mnie traktował.
Skoro jest tak podatny na wpływy, to może i w kwestii opinii ślubno-małżeńskich czyjeś zdanie wywiera na niego wpływ (kolejny raz)? Poza tym tłumaczenie aż takich zachowań tylko tym, że zmienił pracę i że koledzy jest jednak trochę słabe. Nie wiadomo, czy "sodówka" znowu mu nie uderzy do głowy. Może sam się tego obawia? Bo jednak skoro potrafił być dla Ciebie tak zły (a Ty się przez dłuższą chwilę na to godziłaś), to gdzieś w nim to siedzi. Czy wybrał się również na indywidualną terapię?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 14:31   #15
majlo87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 11
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

tak mielismy tez indywidualna obydwoje.
myślę,że tak jest troszke jak mówisz bo u niego w pracy ludzie tylko sie zdradzają w kółko.
nasłuchał się od kolegów i zamiast miec własne zdanie i opinie to wierzy w takie głupoty . to tym bardziej dowodzi że jest niedojrzały, a mi ręce opadają nad Nim. Ja nie wiem co mam z tym zrobić i czy chce a jednoczesnie nie wyobrażam sobie rozstania, ale ta sytuacja dla mnie zmienia wszystko miedzy nami.

majlo87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 14:57   #16
Sadek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

Cytat:
Napisane przez majlo87 Pokaż wiadomość
tak mielismy tez indywidualna obydwoje.
myślę,że tak jest troszke jak mówisz bo u niego w pracy ludzie tylko sie zdradzają w kółko.
nasłuchał się od kolegów i zamiast miec własne zdanie i opinie to wierzy w takie głupoty . to tym bardziej dowodzi że jest niedojrzały, a mi ręce opadają nad Nim. Ja nie wiem co mam z tym zrobić i czy chce a jednoczesnie nie wyobrażam sobie rozstania, ale ta sytuacja dla mnie zmienia wszystko miedzy nami.
Pytanie, czy to jeszcze ma jakiś sens... Obiektywnie trzeba przyznać, że jesteście bardzo młodzi a w chwili poznania Twój chłopak miał 21 lat...To raczej okres szaleństwa i studenckiego randkowania, poznawania dziewczyn... może zwyczajnie po latach zobaczył, że jednak to nie jest to ale nie ma odwagi zakończyć związek?
Sadek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 15:27   #17
majlo87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 11
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

no ja rowniez odbieram to na podobnej zasadzie jest wygodnie jest ok bo nie zmuszam go do wiążących deklaracji jestem niezalezna finansowo wiec nawet na mnie kasy nie musi tracić bo mam swoją a jak będę za dużo od niego chciała to odwali numer i się pozegnamy nie moge uwierzyc ze jest tak wyrahowany.
Nie widzę innego wyjścia jak rozstanie , zostane z Nim źle bo nie mogę liczyć na jego zaangażowanie a po takich słowach nie wiem czy kiedy kol wiek poczuje stabilizacje. rozmowa w niedziele ... zibacze co powie musze sobie dać czas na ochłonięcie
majlo87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 15:39   #18
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

Mam wrażenie, że padłaś ofiarą źle pojętej niezależności, nowoczesności w związku. Jesteś niezależna finansowo? Super. Nie uwieszasz się na facecie? Świetnie. Ale po to się tworzy z kimś związek, aby na sobie móc polegać, wspierać się w różnych sytuacjach i na różnych polach. I wymagać od siebie wzajemnie pewnych rzeczy - jak najbardziej. Ty się wymagać tak do końca chyba jednak nadal boisz. Kazałaś się facetowi ogarnąć dopiero po pół roku jego "występów", teraz co post, to podkreślasz, że Ty go do niczego nie zmuszasz, że nie naciskasz etc. No dobra, ale w sumie po co jesteś z nim w związku, skoro niczego nie potrzebujesz. niczego nie chcesz wymagać. Bycie ze sobą to nie są tylko przyjemności, miłe słówka i patrzenie sobie w oczka, ale też rzeczy które robimy mniej chętnie, rzeczy z których rezygnujemy. Ale robimy to i czujemy satysfakcję z tej pracy: nad sobą, nad związkiem, bo ciężka praca, staranie się daje poczucie spełnienia. Przemyśl to, bo takie "ja tam niczego od niego nie chcę" to na dłuższą metę karmienie swoim uczuciem trutnia, który nic nie musi, wszystko właściwie może. I potem jest szoking jak dochodzi do spraw naprawdę poważnych - np. ma się wspólnie dziecko, przy którym niestety - już nie ma tylko "ja, moje, dla mnie, dla mojej przyjemności", ale trzeba się nieco poświęcić, zmienić.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2013-06-25 o 15:40
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 15:42   #19
Sadek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

Cytat:
Napisane przez majlo87 Pokaż wiadomość
no ja rowniez odbieram to na podobnej zasadzie jest wygodnie jest ok bo nie zmuszam go do wiążących deklaracji jestem niezalezna finansowo wiec nawet na mnie kasy nie musi tracić bo mam swoją a jak będę za dużo od niego chciała to odwali numer i się pozegnamy nie moge uwierzyc ze jest tak wyrahowany.
Nie widzę innego wyjścia jak rozstanie , zostane z Nim źle bo nie mogę liczyć na jego zaangażowanie a po takich słowach nie wiem czy kiedy kol wiek poczuje stabilizacje. rozmowa w niedziele ... zibacze co powie musze sobie dać czas na ochłonięcie
Czy ja wiem, wyrachowany to nie jest dobre słowo bo generalnie nic złego nie zrobił, niczego nie obiecywał... Wiedział, że masz swój rozum, wiedział, że przez lata nie oczekiwałaś deklaracji co sama przyznałaś. Raczej to klasyczny rozpad przechodzonego związku, budowanego w bardzo młodym wieku...może za młodym.
Sadek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-06-25, 15:58   #20
Amaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 143
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

Uważam, że problemem jest w Waszym związku to, że Twój facet nie zdążył się wyszumieć, a teraz nie chce się z tego powodu angażować i wymyśla te kiepskie wymówki. Nie wiem, jaka jest na to rada - albo zrozumie, że jesteś tą jedyną i dojrzeje, albo... po prostu nie pasujecie do siebie. Po tylu latach masz pełne prawo oczekiwać od niego większego zaangażowania. Bardzo Ci się chwali bycie kobietą niezależną, ale wszyscy potrzebujemy trochę uczucia i kiedy dajemy tak dużo od siebie, liczymy na wzajemność. Musisz postawić sprawę jasno: nie chodzi Ci o natychmiastowy ślub i zrobienie sobie gromadki dzieci, ale o pewność, że macie takie same priorytety. Bo jeśli nie macie, to... pora się rozstać. Co Ci po tym, że on się zechce ustatkować za 20 lat? Jesteście młodzi, to prawda, ale nie jesteście już szczeniakami i powinniście wiedzieć, czego chcecie od życia. I Ty wiesz, a on? Zadaj mu to pytanie.
Amaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 16:25   #21
Naomi21
Zakorzenienie
 
Avatar Naomi21
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 10 085
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

Miałam bardzo podobną sytuację, tzn. po 3 latach związku i roku wspólnego mieszkania mój facet zmienił zupełnie zdanie i o ile wcześniej planował ślub, dzieci itp. to raptem dowiedziałam się, że on nie planuje ślubu w najbliższych 5 latach dzieci też nie, a poza tym to on się nie wyszumiał. Na pytanie czemu zawsze mówił coś innego stwierdził, że tamte rozmowy nie były na serio i że on tak na poważnie nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiał. Niby próbowaliśmy jeszcze się dogadać, ale i tak się rozstaliśmy, bo w rozmowach dowiedziałam się jeszcze wielu innych sprzecznych informacji na jego temat.

Warto rozmawiać, jasne, ale zastanów się czy jesteś w stanie ufać komuś, kto zmienia zdanie w tak ważnych sprawach, czy chcesz być z kimś takim. Moim zdaniem to niedopuszczalne, zwłaszcza, że sama mówisz, że rozmów na ten temat było wiele.
__________________
Książki 2021 98
(2020-125, 2019 - 67, 2018 - 87, 2017 - 108, 2016 - 56, 2015 - 54, 2014 - 42, 2013 - 66)
Naomi21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 17:22   #22
Natuś-77
Zakorzenienie
 
Avatar Natuś-77
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Wro..w
Wiadomości: 26 721
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

Nie będę nic komentować ani radzić autorce wątku, bo wy dziewczyny: Doris1981, Sadek, Amaa mówicie tak mądrze, że więcej nic nie trzeba. Brawo
Z wielkim "zapatrzeniem" czytałam wasze wypowiedzi.
Mądre, doświadczone, znające swoją wartość i mające swoje zdanie kobiety zawsze mi imponują.
Kobiety górą! a co!

PS: Kiedyś też byłam w takiej kaczej d..e jak majlo87
Natuś-77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 17:27   #23
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że padłaś ofiarą źle pojętej niezależności, nowoczesności w związku. Jesteś niezależna finansowo? Super. Nie uwieszasz się na facecie? Świetnie. Ale po to się tworzy z kimś związek, aby na sobie móc polegać, wspierać się w różnych sytuacjach i na różnych polach. I wymagać od siebie wzajemnie pewnych rzeczy - jak najbardziej. Ty się wymagać tak do końca chyba jednak nadal boisz. Kazałaś się facetowi ogarnąć dopiero po pół roku jego "występów", teraz co post, to podkreślasz, że Ty go do niczego nie zmuszasz, że nie naciskasz etc. No dobra, ale w sumie po co jesteś z nim w związku, skoro niczego nie potrzebujesz. niczego nie chcesz wymagać. Bycie ze sobą to nie są tylko przyjemności, miłe słówka i patrzenie sobie w oczka, ale też rzeczy które robimy mniej chętnie, rzeczy z których rezygnujemy. Ale robimy to i czujemy satysfakcję z tej pracy: nad sobą, nad związkiem, bo ciężka praca, staranie się daje poczucie spełnienia. Przemyśl to, bo takie "ja tam niczego od niego nie chcę" to na dłuższą metę karmienie swoim uczuciem trutnia, który nic nie musi, wszystko właściwie może. I potem jest szoking jak dochodzi do spraw naprawdę poważnych - np. ma się wspólnie dziecko, przy którym niestety - już nie ma tylko "ja, moje, dla mnie, dla mojej przyjemności", ale trzeba się nieco poświęcić, zmienić.
- zgadzam się z Doris , ale też jak czytam późniejsze wyjaśnienia, to nie wiem, ale nie chciałabym mieć tak słabego i ulegającego wpływom męża. Bo środowisko ma na nas duży wpływ, a on obraca się w nieciekawym męskim gronie z koszmarnym sposobem widzenia roli kobiety.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 18:04   #24
Grzegorz25
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 219
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Bycie ze sobą to nie są tylko przyjemności, miłe słówka i patrzenie sobie w oczka, ale też rzeczy które robimy mniej chętnie, rzeczy z których rezygnujemy. Ale robimy to i czujemy satysfakcję z tej pracy: nad sobą, nad związkiem, bo ciężka praca, staranie się daje poczucie spełnienia. .
Jak Dora napisała

Jakość związku warunkuje przedewszystkim umiejętność radzenia sobie z problemami i z trudnościami , nie ma niczego trudnego w patrzeniu sobie w oczy czy słodzeniu na każdym kroku , trudność jest kiedy trzeba czasem zmierzyć się z demonami przeszłości , swoimi czy też partnera , zmierzenia się z lękiem czy strachem i wyjściem z tego

w takiej relacji czy związku nawet to co oddala potrafi mocno zbliżyć , to co się wspólnie przeszło a nie tęcza i jednorożce

najłatwiej jest odejść , uciec i nie starać się walczyć bo przecież jest tyle ludzi dookoła , dorośli ludzie rozmawiają do momentu aż znajdą wspólne rozwiązanie
Grzegorz25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 18:06   #25
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- zgadzam się z Doris , ale też jak czytam późniejsze wyjaśnienia, to nie wiem, ale nie chciałabym mieć tak słabego i ulegającego wpływom męża. Bo środowisko ma na nas duży wpływ, a on obraca się w nieciekawym męskim gronie z koszmarnym sposobem widzenia roli kobiety.
Ja również nie, bo mnie tłumaczenie pt. sodówka nagle uderzyła do głowy, bo koledzy, inna praca, jakoś niezbyt przekonuje. Dobry człowiek aż tak się nie zmienia - nie na tyle miesięcy. Tym bardziej, że w wielką wierność pana, który kilka miesięcy bujał się ze zdradzającymi swoje partnerki kuplami i traktował partnerkę jak ścierę do podłogi, również nie wierzę.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 19:16   #26
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

1) mówisz, że pasuje Ci ślub cywilny bez cudowania - a chwilę potem o skaremantach i profanacji wartości - no wiesz ślubcywilny to sprawa urzędowa a nie głębokie przeżycie duchowe więc no nie wiem czemu tu robić z tego taką szopkę - chyba trochę zbyt emocjonalnie do tego papierka podchodzisz
2) piszesz, że dla ciebie jest ok np. za 4 lata brać ślub i robić dzieci - facet powiedział, że dla niego najwcześniej to za dwa lat.. nie ogarniam problemu w tej materii
3) ostatnio jedna wizażanka w innym wątku poruszyła kwestię "gotowości" - a chodziło o to co to w ogóle znaczy nie być gotowym - no bo tak jesteście 5 lat razem, jesteście samodzielni, mieszkacie razem a ślub zwłaszcza cywilny to po prostu papierek ułatwiający życie no więc do czego tu nie być gotowy? przecież wasze relacje po ślubie się nagle nie odwrócą o 180 stopni, wasz świat nie wywróci się do góry nogami, żyjecie i tak jak małżeństwo także ja naprawdę nie rozumiem co facetowi tak okropnie wadzi i do czego on nie jest gotowy - i w tym punkcie przyznajcie Ci 100% rację no bo nie ogarniam jak można żyć jak w małżeństwie i wykręcać się brakiem gotowości (do podpisania papierka a nie do wspólnego życia i wspólnych obowiązków bo owe już praktykujecie)
4) na pewno to było nagłe? no bo mam wrażenie, że to nie jest tak, że jednego dnia kwiatki i wiadnki a on kolejnego wyskakuje z tymi rewelacjami - dawno ostatnio rozmawialiście o ślubie? bo mam wrażenie, że przez jakiś czas temat nie wypływał a jak wypłynął to wyszło inaczej niż to wspominasz i w takiej sytuacji bym nie była aż taka zszokowana bo na wczesnych etapach związku to się różne dziwne rzeczy mówi i widzi wszystko na różowo, zwłaszcza, że mieliście raptem po 21 lat poznając siebie i dopiero później się ludziom kształtują faktyczne poglądy na te spraway - wtedy kiedy na prawdę stają przed taką opcją (no bo jak człowiek na ma warunków do podejmowania decyzji to można sobie bujać w chmurach a jak co do czego dojdzie to często punktu widzenia się zmienia)
5) rozmawiałaś z nim? zapytaj go skąd taka zmiana, do czego nie jest gotowy i w ogóle do czego wasz związek prowadzi - no innej opcji niż szczera rozmowa nie widzę

i generalnie jak najbardziej popieram to, że czujesz się niespecjalnie w obecnej sytuacji acz nie wydaje mi się ona aż tak nagła i niespodziewana - chociaż to nie fair ze strony faceta że zrzucił to na ciebie ot tak sobie zamiast na bieżąco rozmawiać o takich sprawach, jak to w związku.
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 21:48   #27
Autumn Witch
Raczkowanie
 
Avatar Autumn Witch
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Jesienna Kraina
Wiadomości: 336
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
1) mówisz, że pasuje Ci ślub cywilny bez cudowania - a chwilę potem o skaremantach i profanacji wartości - no wiesz ślubcywilny to sprawa urzędowa a nie głębokie przeżycie duchowe więc no nie wiem czemu tu robić z tego taką szopkę - chyba trochę zbyt emocjonalnie do tego papierka podchodzisz
Milo ze tak myslisz, ale nie dla wszystkich jest to tylko papierek. Nie dlugo biore slub cywilny jako ze koscielny dla mnie nic nie znaczy. Zapewniam cie ze przezycie jest takie samo i strasznie nie lubie takiego umiejszania wartosci tej ceremonii. Troche poszanowania cudzych wyborow, dla mnie i pewnie wielu innych nie wierzacych to wcale nie tylk papierek.

A co to TZ to ja juz dawno bym sie zapytala go co to bylo. Jezeli potwierdzi to co mowil, to pozegnalabym sie bo szkoda czasu na takie zabawy. Albo myslimy o sobie powaznie albo jaki to wszystko ma sens?
__________________
Vampires have risen from the dead, the grave and the crypt, but have never managed it from the cat.
Terry Pratchett, Witches Abroad
Autumn Witch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-25, 22:13   #28
Podmuch_Wiosny
Zadomowienie
 
Avatar Podmuch_Wiosny
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: WLKP
Wiadomości: 1 260
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

ja też dowiedziałam się niedawno, że "mogę wziąć z tobą ślub, jeśli cię to uszczęsliwi." jesteśmy razem dopiero 1,5 roku, ale wolałam teoretycznie zapytać, jakie TŻ ma poglądy na ten temat. no i taki zonk, że on ewentualnie MOŻE wziąć ten ślub...
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=764220

WYMIENIAM SIĘ ---> CZERWIEC
Podmuch_Wiosny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-05, 16:43   #29
majlo87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 11
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

Cytat:
Napisane przez Amaa Pokaż wiadomość
Uważam, że problemem jest w Waszym związku to, że Twój facet nie zdążył się wyszumieć, a teraz nie chce się z tego powodu angażować i wymyśla te kiepskie wymówki. Nie wiem, jaka jest na to rada - albo zrozumie, że jesteś tą jedyną i dojrzeje, albo... po prostu nie pasujecie do siebie. Po tylu latach masz pełne prawo oczekiwać od niego większego zaangażowania. Bardzo Ci się chwali bycie kobietą niezależną, ale wszyscy potrzebujemy trochę uczucia i kiedy dajemy tak dużo od siebie, liczymy na wzajemność. Musisz postawić sprawę jasno: nie chodzi Ci o natychmiastowy ślub i zrobienie sobie gromadki dzieci, ale o pewność, że macie takie same priorytety. Bo jeśli nie macie, to... pora się rozstać. Co Ci po tym, że on się zechce ustatkować za 20 lat? Jesteście młodzi, to prawda, ale nie jesteście już szczeniakami i powinniście wiedzieć, czego chcecie od życia. I Ty wiesz, a on? Zadaj mu to pytanie.
ale on o tym wszystkim wie, raczej wydaje mi się że nie chodzi o wyszumienie bo jeszcze do zeszłego roku chodziliśmy na imprezy i razem i osobno.
On również wie że nie chodzi mi o ślub tu i teraz na szybko bo w sumie nie śpieszy mi się aż tak. Jak zadaje mu pytanie : co dalej z Nami? to mi mówi że kiedyś weźmiemy ślub , będziemy mieli dziecko, że chce tego dziecka ze mną itp. ale to są tylko słowa . Zapytałam co to znaczy kiedyś żeby zdefiniował czy to rok , 2 lata, pół roku czy 10 lat. Powiedział że nie wie bo jeszcze nie czuje się gotowy. Trochę się zdenerwowałam i zapytałam ? Do czego taki nie jesteś gotowy? Do tego co właściwie masz, ślub to 1-2 dni owszem wzniosłe przeżycie ale potem jest normalne życie w naszym przypadku prawie nie różniące się niczym. Odpowiedział, że to facet decyduje się kiedy się oświadczyć. Czyli wniosek taki że mam czekać aż się książe zdecyduje...

Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość
Miałam bardzo podobną sytuację, tzn. po 3 latach związku i roku wspólnego mieszkania mój facet zmienił zupełnie zdanie i o ile wcześniej planował ślub, dzieci itp. to raptem dowiedziałam się, że on nie planuje ślubu w najbliższych 5 latach dzieci też nie, a poza tym to on się nie wyszumiał. Na pytanie czemu zawsze mówił coś innego stwierdził, że tamte rozmowy nie były na serio i że on tak na poważnie nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiał. Niby próbowaliśmy jeszcze się dogadać, ale i tak się rozstaliśmy, bo w rozmowach dowiedziałam się jeszcze wielu innych sprzecznych informacji na jego temat.

Warto rozmawiać, jasne, ale zastanów się czy jesteś w stanie ufać komuś, kto zmienia zdanie w tak ważnych sprawach, czy chcesz być z kimś takim. Moim zdaniem to niedopuszczalne, zwłaszcza, że sama mówisz, że rozmów na ten temat było wiele.
Dokładnie to mnie martwi, że nie jest słowny bo dla mnie mówienie chce mieć z Tobą dzieci - to nie jest coś w stylu : jutro idziemy na basen. To są duże słowa i nie mówi się ich od tak żeby 2 osoba się ucieszyła tylko mówi się ponieważ tak się czuje. Ja nie wiem sama co mam zrobić z tym poczuciem niepewności.

Cytat:
Napisane przez Grzegorz25 Pokaż wiadomość
Jak Dora napisała

Jakość związku warunkuje przedewszystkim umiejętność radzenia sobie z problemami i z trudnościami , nie ma niczego trudnego w patrzeniu sobie w oczy czy słodzeniu na każdym kroku , trudność jest kiedy trzeba czasem zmierzyć się z demonami przeszłości , swoimi czy też partnera , zmierzenia się z lękiem czy strachem i wyjściem z tego

w takiej relacji czy związku nawet to co oddala potrafi mocno zbliżyć , to co się wspólnie przeszło a nie tęcza i jednorożce

najłatwiej jest odejść , uciec i nie starać się walczyć bo przecież jest tyle ludzi dookoła , dorośli ludzie rozmawiają do momentu aż znajdą wspólne rozwiązanie
Popieram , dorośli ludzie tak załatwiają sprawę widocznie on z moim zdaniem się nie liczy bo moim zdaniem ślub na tym etapie związku to żadne zaskoczenie i coś co można powiedzmy określić i ustalić co satysfakcjonuje obie strony.

Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
1) mówisz, że pasuje Ci ślub cywilny bez cudowania - a chwilę potem o skaremantach i profanacji wartości - no wiesz ślubcywilny to sprawa urzędowa a nie głębokie przeżycie duchowe więc no nie wiem czemu tu robić z tego taką szopkę - chyba trochę zbyt emocjonalnie do tego papierka podchodzisz
2) piszesz, że dla ciebie jest ok np. za 4 lata brać ślub i robić dzieci - facet powiedział, że dla niego najwcześniej to za dwa lat.. nie ogarniam problemu w tej materii
3) ostatnio jedna wizażanka w innym wątku poruszyła kwestię "gotowości" - a chodziło o to co to w ogóle znaczy nie być gotowym - no bo tak jesteście 5 lat razem, jesteście samodzielni, mieszkacie razem a ślub zwłaszcza cywilny to po prostu papierek ułatwiający życie no więc do czego tu nie być gotowy? przecież wasze relacje po ślubie się nagle nie odwrócą o 180 stopni, wasz świat nie wywróci się do góry nogami, żyjecie i tak jak małżeństwo także ja naprawdę nie rozumiem co facetowi tak okropnie wadzi i do czego on nie jest gotowy - i w tym punkcie przyznajcie Ci 100% rację no bo nie ogarniam jak można żyć jak w małżeństwie i wykręcać się brakiem gotowości (do podpisania papierka a nie do wspólnego życia i wspólnych obowiązków bo owe już praktykujecie)
4) na pewno to było nagłe? no bo mam wrażenie, że to nie jest tak, że jednego dnia kwiatki i wiadnki a on kolejnego wyskakuje z tymi rewelacjami - dawno ostatnio rozmawialiście o ślubie? bo mam wrażenie, że przez jakiś czas temat nie wypływał a jak wypłynął to wyszło inaczej niż to wspominasz i w takiej sytuacji bym nie była aż taka zszokowana bo na wczesnych etapach związku to się różne dziwne rzeczy mówi i widzi wszystko na różowo, zwłaszcza, że mieliście raptem po 21 lat poznając siebie i dopiero później się ludziom kształtują faktyczne poglądy na te spraway - wtedy kiedy na prawdę stają przed taką opcją (no bo jak człowiek na ma warunków do podejmowania decyzji to można sobie bujać w chmurach a jak co do czego dojdzie to często punktu widzenia się zmienia)
5) rozmawiałaś z nim? zapytaj go skąd taka zmiana, do czego nie jest gotowy i w ogóle do czego wasz związek prowadzi - no innej opcji niż szczera rozmowa nie widzę

i generalnie jak najbardziej popieram to, że czujesz się niespecjalnie w obecnej sytuacji acz nie wydaje mi się ona aż tak nagła i niespodziewana - chociaż to nie fair ze strony faceta że zrzucił to na ciebie ot tak sobie zamiast na bieżąco rozmawiać o takich sprawach, jak to w związku.
będę się odnosić kolejno :
1) dla mnie ślub to ślub, czy cywilny czy kościelny jak dla mnie wyraża to samo jeśli chodzi o uczucia, różnica w nich to kwestia podejścia do wiary.
2) Ja również zapytałam więc w czym problem ? Nie dostałam odpowiedzi.
3) również to było moim argumentem w rozmowie, że moim zdaniem to nie jest kwestia gotowości tylko najzwyczajnie w świecie chodzi o to że nie jest pewien swoich uczuć co do mnie i nie jest pewien czy chce wziąść ze mną ślub.
4) może tak przed kryzysem rozmawialiśmy i mówił że tak 2 lata po skończeniu szkoły to akurat brać ślub itp. czyli jak byśmy mieli po 26 lat z racji tego że nastąpił kryzys nie wracaliśmy do tematu ok roku. A jak wróciliśmy to usłyszałam właśnie to co Wam piszę.

Nie wiem co dalej mam robić z tym fantem rozmawiam z Nim i mu mówię to wszystko co tutaj nie krzyczę nie szantażuję nie oczekuję że ma się tu i teraz oświadczać, ale on dalej swoje wymyśla jakieś dziwne warunki (?) i to mnie zastanawia. Bo w życiu codziennym jest normalnie okazuje uczucia , dzwoni, całuje, przytula, uwazględnia mnie w planach przyszłościowych, ale dalej uważa że nie dorósł a jak on mówi takie słowa to ja czuję się troszkę oszukana bo mam uczucie że on jest kompletnie niedopowiedzialnym człowiekiem . Jak myślę o przyszłości to mnie to przeraża a potem dziecko go przerośnie? Tym bardziej ze o dzieciach co raz częściej mówi i twierdzi że moglibyśmy już bobasa mieć.
Jak można być gotowym na dziecko co dla mnie wiąże się z dużo większą odpowiedzialnością a nie gotowym na ślub.
Skoro rozmowy nic nie dają i na spokojnie tłumaczenie tematu jak żyć z osobą która w moim odczuciu nie liczy się z moim zdaniem i jak się okazało mimo 26 lat jest po prostu niedojrzały to nie rzutuje dobrze na przyszłość :/
majlo87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-05, 17:16   #30
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: nagła zmiana podejścia tż co do naszej przyszłości.

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że padłaś ofiarą źle pojętej niezależności, nowoczesności w związku. Jesteś niezależna finansowo? Super. Nie uwieszasz się na facecie? Świetnie. Ale po to się tworzy z kimś związek, aby na sobie móc polegać, wspierać się w różnych sytuacjach i na różnych polach. I wymagać od siebie wzajemnie pewnych rzeczy - jak najbardziej. Ty się wymagać tak do końca chyba jednak nadal boisz. Kazałaś się facetowi ogarnąć dopiero po pół roku jego "występów", teraz co post, to podkreślasz, że Ty go do niczego nie zmuszasz, że nie naciskasz etc. No dobra, ale w sumie po co jesteś z nim w związku, skoro niczego nie potrzebujesz. niczego nie chcesz wymagać. Bycie ze sobą to nie są tylko przyjemności, miłe słówka i patrzenie sobie w oczka, ale też rzeczy które robimy mniej chętnie, rzeczy z których rezygnujemy. Ale robimy to i czujemy satysfakcję z tej pracy: nad sobą, nad związkiem, bo ciężka praca, staranie się daje poczucie spełnienia. Przemyśl to, bo takie "ja tam niczego od niego nie chcę" to na dłuższą metę karmienie swoim uczuciem trutnia, który nic nie musi, wszystko właściwie może. I potem jest szoking jak dochodzi do spraw naprawdę poważnych - np. ma się wspólnie dziecko, przy którym niestety - już nie ma tylko "ja, moje, dla mnie, dla mojej przyjemności", ale trzeba się nieco poświęcić, zmienić.
ja bym powiedziała, że swojej niekonsekwencji. Jest niezależna, nowoczesna i niczego nie wymaga? No to niech będzie niezależna, nowoczesna i niczego nie wymaga. W szczególności niech nie wymaga ślubu. Bo ja naprawdę - a to jest któryś z kolei "pierścionkowy" wątek, w którym tego dociekam - nie pojmuję, jakim cudem ślub ma załatwić sprawę stabilności i wspólnej przyszłości. Albo się człowiek czuje w związku stabilnie i chce spędzać z partnerem życie (i wtedy ewentualnie bierze ślub), albo się nie czuje. Ślub to impreza, podpisuje się jakieś papiery i idzie w dom, żyć. Prócz tego, że niektóre codzienne rzeczy stają się mniej upierdliwe, nie zmienia się nic. To nie jest dotknięcie magicznej różdżki.

Autorka dodatkowo jakby nie może się zdecydować, co o tym ślubie myśli. Czy ma on być gwarancją stabilności ich związku, czy może codziennym ułatwieniem. No i oczywiście, ów cudowny związek, który warto uczcić weselichem, to związek, który zaliczył kryzys i terapię. Nowoczesna, niezależna kobieta na wyczyny tego kolegi otworzyłaby szeroko oczy, szybko zamknęła i otworzyła raz jeszcze, bo nie mogłaby się nadziwić, że tak się pomyliła, i jakiegoś burka-seksistę do domu wpuściła. Zaczął ją traktować jak szmatę do podłogi? Rozimprezował się z kolegami, co puszczają się przy każdej okazji (ale on oczywiście, niewinny niczym lelija na pewno)? Spoko. No to niech imprezuje na zdrowie. Z kim tu brać ślub? Ze spuszczonym ze smyczy gówniarzem?

I oczywiście, tryb obronny pełna moc. To nie miś jest winien, tylko koledzy. Wpadł w złe towarzystwo, a on tak łatwo ulega wpływom. A tymczasem, wygląda na to, że miś po prostu taki jest: cokolwiek niedojrzały, z tendencją do uderzania sodówki do głowy, z odpowiednio tradycjonalistycznym podejściem do związków (cichaj, kobieto, to mężczyzna decyduje!). Biegać do terapeuty, bo nagle misiu robi z nas służące? Wolne żarty.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:58.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.