Moje zycie milosne to totalna katastrofa ;(

[es88]

Moje zycie milosne to totalna katastrofa.... Ta fama ciagnie sie od liceum a aktualnie mam 25 lat :/ tragedia.... Ostatni moj zwiazek zakonczyl sie sie w marcu po prawie 2 latach.... Ciezko mi bylo sie odbic od tego.... Nawet probowalam to zrobic kosztem innego chlopaka... Ale to tez krotko trwalo... Stwierdzialm ze nie ma sensu.... Zaczelam wiec sie umawiac z innymi.... Z tymi co wyrazali chec zainteresowania mna.... 2 znich po 2 tyg znajomosciprzypomnieli sobie ze maja dziewczyny....wiec automatycznie to skoncyzlam :/ z jednej strony chcialabym miec kogos z drugiej strony sa dni w ktorych czuje sie dobrze tak jak jest.... Od 2 tyg spotykam sie z chlopakiem ktory tez zakonczyl swoj zwiazek w marcu... Tzn spotykam sie na stopie kolezenskiej.... On jest teraz na etapie "nie chce miec dziewczyny" wiec znajomosc jest tak jakby bezpieczna.... Wiec warto z nim utrzymac takie stosunki.... Gorzej jak znowu mi sie odwidzi i bede chciaal miec kogos i pod reka bede miec pana "nie chce teraz" i znowu bede cierpiec.... Moze i kiedys sie nasza sytaucja zmieni... Przeciez ze znajomych zawsze sie moze zrobic para ?

Ja mam juz dosc tych tragedi milosnych. Non stop cos. Sukcesy zawodowe odnosze a w sercu tragedia.... Moze jakis egzorcysta by mi sie przydal

[stelline]

Dobrze by było, byś wykorzystała to lato na trochę odpoczynku od tych miłosnych dramatów i poświęciła trochę czasu skupiając się na sobie. Zabaw się, odpręż, wybierz się gdzieś z przyjaciółką, daj sobie odetchnąć od mężczyzn. Przeczytaj dobrą książkę, zadbaj o siebie. Musisz uwierzyć w to, że facet nie jest Ci potrzebny do pełni satysfakcji. Kiedy już odbudujesz swój spokój wewnętrzny- wtedy wszystko zacznie układać się samo.

[es88]

Napisane przez stelline

Dobrze by było, byś wykorzystała to lato na trochę odpoczynku od tych miłosnych dramatów i poświęciła trochę czasu skupiając się na sobie. Zabaw się, odpręż, wybierz się gdzieś z przyjaciółką, daj sobie odetchnąć od mężczyzn. Przeczytaj dobrą książkę, zadbaj o siebie. Musisz uwierzyć w to, że facet nie jest Ci potrzebny do pełni satysfakcji. Kiedy już odbudujesz swój spokój wewnętrzny- wtedy wszystko zacznie układać się samo.

Poprostu czasami mam wszytskiego dosyc.... Wszedzie w kolo widac szczesliwe pary... A ja dalej nieszczesliwa.... Najgorsze sa dni jak mnie ta bezsilnosc lapie.... Jak chce komus powiedziec o czyms albo przytulic sie i lezec w milczeniu to nie mam takiej osoby kolo mnie :/ wyrzywam sie wtedy na sobie, chodze na silownie, uprawiam inne sporty i jest ok.... Tylko tego myslenia w glowie nie potrafie wylaczyc...

[jesienny_lisc]

Jak nie chcesz kolejnych dramatów, to w okresie właśnie_skończyłam_związe k_i_jestem_zdesperowana_ż eby_być_z_kimkolwiek, nie wchodź w relacje z Panem Właśnie_skończyłem_związe k_i_nie_chcę_dziewczyny.
Jeden dramat mniej.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez es88

Poprostu czasami mam wszytskiego dosyc.... Wszedzie w kolo widac szczesliwe pary... A ja dalej nieszczesliwa.... Najgorsze sa dni jak mnie ta bezsilnosc lapie.... Jak chce komus powiedziec o czyms albo przytulic sie i lezec w milczeniu to nie mam takiej osoby kolo mnie :/ wyrzywam sie wtedy na sobie, chodze na silownie, uprawiam inne sporty i jest ok.... Tylko tego myslenia w glowie nie potrafie wylaczyc...

Po prostu nie marnuj czasu na takie znajomosci. Nie ludz sie, nie czekaj. Powiedzial, ze nie chce, to tak zapewne jest - przynajmniej docen, ze szczerze Ci to zakomunikowal i nie wykorzystuje sytuacji. A, zeby mu sie moglo odwidziec? No szanse jakies sa, ale czy tego wlasnie chcesz? Rozmyslac, ludzic sie i czekac na moment, az w koncu mu sie zachce, zebys byla jego dziewczyna... Czy nie zaslugujesz na cos wiecej? Troche juz przezylam i napisze Ci: szkoda czasu na tego typu historie. Naprawde, sa jeszcze chlopcy, ktorym chodzi dokladnie o to samo co Tobie. Ale Ty wgapiona w tych nieodpowiednich, tracisz szanse na ich poznanie.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez jesienny_lisc

Jak nie chcesz kolejnych dramatów, to w okresie właśnie_skończyłam_związe k_i_jestem_zdesperowana_ż eby_być_z_kimkolwiek, nie wchodź w relacje z Panem Właśnie_skończyłem_związe k_i_nie_chcę_dziewczyny.
Jeden dramat mniej.

Dokladnie!

[es88]

Wszytskie pewnie maciemracje a o tego "ja nienchce teraz" to poporstu pomalu pomalu rozwija sie przyjazn jasno obydwoje siemokreslilismy woec jest ok... Nadejdzie ten moment to pewnie sie samo stanie czy z tym czy z innym.... Byle tylko w moim zyciu nylo wiecej tych chwil w ktorym nie rozmyslam o ksieciuniu z bajeczki

[mpt]

Napisane przez es88

Wszytskie pewnie maciemracje a o tego "ja nienchce teraz" to poporstu pomalu pomalu rozwija sie przyjazn jasno obydwoje siemokreslilismy woec jest ok... Nadejdzie ten moment to pewnie sie samo stanie czy z tym czy z innym.... Byle tylko w moim zyciu nylo wiecej tych chwil w ktorym nie rozmyslam o ksieciuniu z bajeczki

Ty się określiłaś jasno jako "aż przebieram nogami, żeby tylko kogoś mieć"? Bo ja widzę, że się łudzisz i brniesz w coś, co nie ma sensu. Dopiero co się rozstałaś po dłuższym związku, może nie ma sensu łapać się kazdych spodni?

[Panna Meg]

Napisane przez es88

Moje zycie milosne to totalna katastrofa.... Ta fama ciagnie sie od liceum a aktualnie mam 25 lat :/ tragedia.... Ostatni moj zwiazek zakonczyl sie sie w marcu po prawie 2 latach.... Ciezko mi bylo sie odbic od tego.... Nawet probowalam to zrobic kosztem innego chlopaka... Ale to tez krotko trwalo... Stwierdzialm ze nie ma sensu.... Zaczelam wiec sie umawiac z innymi.... Z tymi co wyrazali chec zainteresowania mna.... 2 znich po 2 tyg znajomosciprzypomnieli sobie ze maja dziewczyny....wiec automatycznie to skoncyzlam :/ z jednej strony chcialabym miec kogos z drugiej strony sa dni w ktorych czuje sie dobrze tak jak jest.... Od 2 tyg spotykam sie z chlopakiem ktory tez zakonczyl swoj zwiazek w marcu... Tzn spotykam sie na stopie kolezenskiej.... On jest teraz na etapie "nie chce miec dziewczyny" wiec znajomosc jest tak jakby bezpieczna.... Wiec warto z nim utrzymac takie stosunki.... Gorzej jak znowu mi sie odwidzi i bede chciaal miec kogos i pod reka bede miec pana "nie chce teraz" i znowu bede cierpiec.... Moze i kiedys sie nasza sytaucja zmieni... Przeciez ze znajomych zawsze sie moze zrobic para ?

Ja mam juz dosc tych tragedi milosnych. Non stop cos. Sukcesy zawodowe odnosze a w sercu tragedia.... Moze jakis egzorcysta by mi sie przydal

Rozumiem Cię aż za dobrze. Dziewczyny mają dużo racji, faktycznie warto pomyśleć teraz o sobie, wypocząć, rozwinąć jakieś pasje. Ale ja akurat jestem w podobnej sytuacji i sama widzę, że też 'łapię się' relacji, które są obiektywnie totalnie bez przyszłości. U mnie działa to też tak, że zwykle w naturalny sposób zaczynam jakiekolwiek znajomości właśnie z facetami. Kobiety jakoś chyba za mną nie przepadają i nie umiem poznać nowych, sympatycznych dziewczyn i mimo tego, że ja chciałabym mieć tylko dobrego znajomego, to różnie się to rozwija.
Mam wewnętrzne przeczucie, że jedziemy na tym samym wózku, szkoda, że chyba mieszkasz dość daleko

[201608251020]

Heeej, heeej, zwolnij! Sama jestem w Twoim wieku i po 2-letnim związku w kolejny weszłam po 14 miesiącach singlowania. Bo nikogo fajnego wcześniej nie poznałam, a i tego pana szybko pożegnałam, bo okazał się funta kłaków niewart.

Nie masz naprawdę ochoty na taką odrobinkę wolności? Jeszcze się najesz związku!

[es88]

Napisane przez paollino

Heeej, heeej, zwolnij! Sama jestem w Twoim wieku i po 2-letnim związku w kolejny weszłam po 14 miesiącach singlowania. Bo nikogo fajnego wcześniej nie poznałam, a i tego pana szybko pożegnałam, bo okazał się funta kłaków niewart.

Nie masz naprawdę ochoty na taką odrobinkę wolności? Jeszcze się najesz związku!

Wiesz tylko po tylu latach niepowodzen i zawodow chcialabym wreszcie spotkac kogos normalnego a nie kolejnego ktory sie okaze nie tym :/

[201608251020]

Napisane przez es88

Wiesz tylko po tylu latach niepowodzen i zawodow chcialabym wreszcie spotkac kogos normalnego a nie kolejnego ktory sie okaze nie tym :/

Piszesz, jakbyś była jedyna "po tylu latach bla bla". Jestem "po tylu samych latach" co Ty, a nie jojczę tak, choć myślałam że robię to dość intensywnie

[es88]

Napisane przez paollino

Piszesz, jakbyś była jedyna "po tylu latach bla bla". Jestem "po tylu samych latach" co Ty, a nie jojczę tak, choć myślałam że robię to dość intensywnie

Wiesz tak to robie bo widze co sie w kolo dzieje wszyscy maja kogos.... Sa szczesliwi... W zwiazkach, malzenstwach, kogos maja...a ja ciagle to samo :/

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Moze jancos robie nie tak ? Nie wiem :/

[201608251020]

Napisane przez es88

Wiesz tak to robie bo widze co sie w kolo dzieje wszyscy maja kogos.... Sa szczesliwi... W zwiazkach, malzenstwach, kogos maja...a ja ciagle to samo :/

Opanuj się! U mnie też sami w związkach/zaręczeni/śluby. Popatrz, nadal żyję! Znajdź sobie jakiś cel "nie-portkowy"

[es88]

Napisane przez paollino

Opanuj się! U mnie też sami w związkach/zaręczeni/śluby. Popatrz, nadal żyję! Znajdź sobie jakiś cel "nie-portkowy"

Mam cel rozwiajam sie zawodowo i to w kazdym koerunku. I ksztalce sie i robie kursy i to mi wychodzi jednak czegos mi brakuje :/ z kim mam sie dzielic sukcesami

[babie_lato]

Nie rozumiem kobiet, ogólnie osób, które uzależniają swoje szczęście od tego czy są w związku czy też nie. Można być szczęśliwym będąc samemu, trzeba tylko chcieć.
Odnoszę wrażenie, że ty wchodząc w relację koleżeńską z mężczyzną od razu zakładasz, że się zauroczysz i będzie tragedia. Po co zatruwać sobie życie takim gdybaniem? A może się nie zauroczysz? A może, nawet jeśli, to nie będzie tragedii?
Z resztą takie myślenie "co by było, gdyby...?" może doprowadzić do frustracji, co u ciebie chyba już nastąpiło.

Nie szukaj na siłę miłostek, bo możesz przegapić prawdziwą miłość.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez babie_lato

Nie rozumiem kobiet, ogólnie osób, które uzależniają swoje szczęście od tego czy są w związku czy też nie. Można być szczęśliwym będąc samemu, trzeba tylko chcieć.
Odnoszę wrażenie, że ty wchodząc w relację koleżeńską z mężczyzną od razu zakładasz, że się zauroczysz i będzie tragedia. Po co zatruwać sobie życie takim gdybaniem? A może się nie zauroczysz? A może, nawet jeśli, to nie będzie tragedii?
Z resztą takie myślenie "co by było, gdyby...?" może doprowadzić do frustracji, co u ciebie chyba już nastąpiło.

Nie szukaj na siłę miłostek, bo możesz przegapić prawdziwą miłość.

Wiesz, tez tak kiedys myslalam, a raczej chcialam myslec - bo to takie poprawne, takie "poprawne-psychologicznie", to taki slogan, ktorym zalewa nas prawie kazdy psychologiczny artykul/poradnik. Jednak zycie to weryfikuje. Bo prawda taka, ze wiekszosci ludzi zle jest bez tej drugiej osoby, bo tu juz nawet chodzi o nasze podstawowe potrzeby. Tak samo jak i musimy jesc, spac okreslona ilosc godzin, wyprozniac sie, tak samo potrzebujemy uczuc, przytulenia i kogos, kto o nas dba - to wynik ewolucji. Bez tego nam zle i ciagle czegos brakuje. Autorke tutaj rozumiem.

[es88]

Dzięki za zrozumienie. Wszystkie macie po trochę racji. Ja wiem ze mi odbija już na ten temat i za bardzo nie wiem jak sobie poradzic dlatego pisze aby sie wygadac wiecie ja już nie wiem czy jeżeli ktoś sie nie odzywa kilka dni to czy ma mnie dość czy nie ma o czym ze mna gadac czy poprostu to jest normalne bo przeciez nie z każdym znajomym mamy kontakt codziennie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez es88

Dzięki za zrozumienie. Wszystkie macie po trochę racji. Ja wiem ze mi odbija już na ten temat i za bardzo nie wiem jak sobie poradzic dlatego pisze aby sie wygadac wiecie ja już nie wiem czy jeżeli ktoś sie nie odzywa kilka dni to czy ma mnie dość czy nie ma o czym ze mna gadac czy poprostu to jest normalne bo przeciez nie z każdym znajomym mamy kontakt codziennie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

To znaczy, ze traktuje Cie wylacznie jako znajoma.

[es88]

Wiem. Traktuje mnie tam jak powiedział. On nie chce mieć teraz nikogo chce sie wybawic narazie mu jest tak dobrze. Po pierwszym naszym spotkaniu sie trochę zapedzil i zaraz tego samego dnia zaprosil mnie ba kolacje i do kina ale do tego nie doszło bo wypadl mu wyjazd sluzbowy za co mnie przeprosil a potem jak wrócił to mnie nie bylo i tak nam to minelo ;/

[201608251020]

Napisane przez es88

z kim mam sie dzielic sukcesami

Ja się dzielę z rodziną i przyjaciółmi

[es88]

Chodzilo mi procz rodziny. Rodzina to zawsze wysłucha.