rozsądek.. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-07-26, 01:27   #1
zmysleni
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 4

rozsądek..


Piszę, bo nie wiem co zrobić, ba.. nawet nie wiem co myśleć..
mam 21 lat i jestem w związku od 3 lat z chłopakiem, znamy się 6 lat. Poczatki były trudne- nie było motyli w brzuchu, wielkiego wybuchu miłości, za to dużo rozmów, spotkań, poznawania siebie.
Rok był bardzo burzliwy, docieraliśmy się, kłóciliśmy, rozstawaliśmy potem schodziliśmy- było wiele rozmów, obietnic, poświęceń, zmian- po mału zaczęliśmy przy sobie dojrzewać, a wraz z nami nasz związek.
Przyszedł czas wyjazdu na studia i podjęliśmy decyzję o wspólnym mieszkaniu, zaczęła się sielanka- super się dogadujemy, jesteśmy na prawdę super parą, a mój Tż to idealny facet...
Facet, który robi śniadania, zakupy, kupuje prezenty, rozmawia, chce się starać, mówi to co myśli, potrafi się przyznać do błędu, poza tym jest idealnym człowiekiem, dobrym człowiekiem gotowym do poświęceń,
który...kocha mnie za bardzo. Planuje wspólną przyszłość, która mnie przeraża, która powoduje że mam ochotę spakować walizki i uciekać gdzie pieprz rośnie, bo to nie jest TO... Gdybym miała pewność,
że on się pogodzi z moim odejściem, że sobie poradzi i się pozbiera to ta decyzja byłaby bardzo łatwa, tylko ja wiem, że nie mogę mu tego zrobić. Bo za dużo mu zawdzięczam, za dużo dla mnie poświęcił
i nienawidzę siebie za to, że nie potrafię go pokochać tak jak on mnie, czekałam aż to nastapi, wybierałam w głowie momenty kiedy to nastąpi ale nie doczekałam się, mimo że starałam się z całych sił...
Mam taki bałagan w głowie, nie mam z kim o tym porozmawiać bo każdy mi powie żeby nie rezygnować z tak udanego związku, ale wtedy będę musiała zrezygnować z kawałka siebie,
kawałka który bardzo bym chciała odkryć.. Okropne to wszystko, tak bardzo okropne...
zmysleni jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 06:32   #2
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: rozsądek..

Cytat:
Napisane przez zmysleni Pokaż wiadomość
Piszę, bo nie wiem co zrobić, ba.. nawet nie wiem co myśleć..
mam 21 lat i jestem w związku od 3 lat z chłopakiem, znamy się 6 lat. Poczatki były trudne- nie było motyli w brzuchu, wielkiego wybuchu miłości, za to dużo rozmów, spotkań, poznawania siebie.
Rok był bardzo burzliwy, docieraliśmy się, kłóciliśmy, rozstawaliśmy potem schodziliśmy- było wiele rozmów, obietnic, poświęceń, zmian- po mału zaczęliśmy przy sobie dojrzewać, a wraz z nami nasz związek.
Przyszedł czas wyjazdu na studia i podjęliśmy decyzję o wspólnym mieszkaniu, zaczęła się sielanka- super się dogadujemy, jesteśmy na prawdę super parą, a mój Tż to idealny facet...
Facet, który robi śniadania, zakupy, kupuje prezenty, rozmawia, chce się starać, mówi to co myśli, potrafi się przyznać do błędu, poza tym jest idealnym człowiekiem, dobrym człowiekiem gotowym do poświęceń,
który...kocha mnie za bardzo. Planuje wspólną przyszłość, która mnie przeraża, która powoduje że mam ochotę spakować walizki i uciekać gdzie pieprz rośnie, bo to nie jest TO... Gdybym miała pewność,
że on się pogodzi z moim odejściem, że sobie poradzi i się pozbiera to ta decyzja byłaby bardzo łatwa, tylko ja wiem, że nie mogę mu tego zrobić. Bo za dużo mu zawdzięczam, za dużo dla mnie poświęcił
i nienawidzę siebie za to, że nie potrafię go pokochać tak jak on mnie, czekałam aż to nastapi, wybierałam w głowie momenty kiedy to nastąpi ale nie doczekałam się, mimo że starałam się z całych sił...
Mam taki bałagan w głowie, nie mam z kim o tym porozmawiać bo każdy mi powie żeby nie rezygnować z tak udanego związku, ale wtedy będę musiała zrezygnować z kawałka siebie,
kawałka który bardzo bym chciała odkryć.. Okropne to wszystko, tak bardzo okropne...
Masz bledne wyobrazenie, ze aby nie skrzywdzic swojego chlopaka, powinnas z nim zostac. Jest zupelnie na odwrot - powinnas jak najszybciej zakonczyc zwiazek, bo go hamujesz, blokujesz, marnujesz jego czas. Moglby poznawac ludzi, byc moze spotkalby dziewczyne z ktora moze sobie kiedys ulozyc zycie - jeszcze nie spotkal, bo tkwi w relacji z kims, kto go oklamuje. Nie ma nic zlego w tym, ze stwierdzilas, ze to nie "to" - tak sie zdarza, w Twoim wieku to w ogole czesta rzecz. Ale robisz mu krzywde pozwalajac mu snuc wizje przyszlosci, utwierdzajac w przekonaniu ze bedziecie razem i ze kochasz go tak, jak on Ciebie. Codziennie marnujesz jeden dzien z jego zycia, licznik zwiazku bije, bedzie coraz ciezej odejsc - ale mimo wszystko lepiej pozno niz pozniej. Odejdz od niego skoro go nie kochasz, znajdz kogos na kogo punkcie oszalejesz i niech on tez kogos takiego znajdzie. Zwiazki oparte na "bo on bedzie idealnym mezem" albo "bo on nie przezyje rozstania" to jedno wielkie klamstwo, bardzo wyrachowane i krzywdzace dla obu stron. Jestes juz pewna ze to nie to, wiec nie utwierdzaj go w przekonaniu, ze jest facetem Twojego zycia.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 06:44   #3
anex_1989
Zakorzenienie
 
Avatar anex_1989
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 5 647
Dot.: rozsądek..

popieram koleżankę powyżej
poza tym kumulowanie w sobie tych emocji pewnego dnia będzie musiało znaleźć ujście, pytanie czy jest sens to dalej ciągnąć i unieszczęśliwiać faceta jeszcze bardziej, może tą wizją przyszłości Twój partner Cię przeraził i w tak młodym wieku nie jesteś sobie w stanie wyobrazić siebie jako żony czy w późniejszej przyszłości matki dlatego postanowiłaś się wycofać....
wiele kobiet pewnie mogłoby napisać jest ideałem robi zakupy, sprawia prezenty, sprząta gotuje i prasuje czego chcesz- ale tylko Ty jedna wiesz jak jest naprawdę i co sprawia, że potrzebujesz odetchnąć,
porozmawiaj z nim szczerze nie wysnuwaj wniosków, że bez Ciebie sobie nie poradzi przez co musisz przy nim trwać, żeby go nie skrzywdzić,
jeśli już teraz czujesz, że to jednak nie to nie ciągnij tego - przedstaw mu sytuację w taki sam sposób jak nam, skazując się na ascezę trwania przy nim unieszczęśliwiasz nie tylko siebie ale również i jego, weź to pod uwagę

powodzenia
anex_1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 08:52   #4
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: rozsądek..

Cytat:
Napisane przez zmysleni Pokaż wiadomość
[...]Gdybym miała pewność,
że on się pogodzi z moim odejściem, że sobie poradzi i się pozbiera to ta decyzja byłaby bardzo łatwa, tylko ja wiem, że nie mogę mu tego zrobić. [...]
Możesz mieć pewność, że się pozbiera i da sobie radę. Gwarantuję Ci to.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 09:07   #5
TakaSobieDziewuszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Z laptopa ;)
Wiadomości: 110
Dot.: rozsądek..

Nigdy nie znajdziesz odpowiedniej chwili, zawsze będzie "coś" co sprawi, że będziesz chciała poczekać jeszcze dzień, dwa, tydzień, miesiąc a nim się obejrzysz będziesz z nim miała dzieci i wspólny kredyt na mieszkanie. Zacznij szukać nowego mieszkania jak tylko je znajdziesz, spakuj się, poczekaj na niego i na spokojnie mu wyjaśnij, że wiele mu zawdzięczasz i dziękujesz za wspólnie spędzony czas ale Twoja droga życia prowadzi, gdzie indziej. Nie podawaj mu nowego adresu. Tak jak pisały poprzedniczki daj sobie i jemu możliwość na nowe doświadczenia, związki i prawdziwe życie.
TakaSobieDziewuszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 10:25   #6
just_me
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 101
Dot.: rozsądek..

mhmhm... ale może Twoj stan jest po prostu efektem jakiejś rutyny w związku? Może monotonia go zabiła? Może spróbuj coś naprawić? Czy ostatecznie juz podjęłaś decyzję, że tu nie ma co ratować? że to koniec i że NIC naprawde NIC do niego nie czujesz?
__________________
"Mężczyźni są jak alkohol:
wyrzekanie się ich jest ascezą, która niesie ze sobą rozgoryczenie,
rozkoszowanie się nimi jest sposobem na życie, który rozjaśnia dzień powszedni,
uzależnianie się od nich jest... głupotą."


co Cię ujęło/ujmuje w TŻ?
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=497112
just_me jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 10:50   #7
sarkastiko
Rozeznanie
 
Avatar sarkastiko
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 892
Dot.: rozsądek..

On sobie poradzi bez Ciebie. Bardzo go teraz krzywdzisz. Nie jest tego świadomy więc im prędzej tym lepiej bo to co robisz jest bardzo złe. Ewidentnie nie chcesz z nim żyć, On ewidentnie chce żyć z Tobą. Daj mu spokój i pozwól mu uszczęśliwić inną kobietę, przy której będzie szczęśliwy. Piszę wprost ale wiesz, że to prawda i wiesz, że go bardzo ranisz..to, że On się tego nie domyśla to Twój brak szacunku do niego a nie troska. Naprawdę im szybciej tym lepiej, dla Was obojga...
__________________
Amor incipit ab ego
sarkastiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-07-26, 10:53   #8
p_atrycja 26
Raczkowanie
 
Avatar p_atrycja 26
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 138
Dot.: rozsądek..

Ale nie chcesz z nim być bo czujesz, że on cię w czymś ogranicza, nie daje się Tobie realizować czy po prostu przez te 3 lata go nie kochałaś ? Lub myślałaś, że go kochasz i od jakiegoś czasu doszłaś do wniosku że to jednak nie to ? Ja również jestem zdania , że nie powinno się tkwić w ziwązkach w którym miłość nie jest odwzajemniona. Jeżeli będziesz zwklekać zbyt długo z tą decyzją, jeszcze bardziej utrudnisz to sobie i jemu. Skoro poświęcił dla Ciebie wszystko, jest taki kochany itp ma prawo do szczerości, tym bardziej jeżeli w waszym związku dużo rozmawiacie. Tylko pamiętaj o tym, że nie możesz do niego podejść i powiedzieć mu krótkie nie kocham cię nie możemy być razem, tylko musisz to wszystko ubrać we właściwe słowa. Wytł;umaczyć mu co czujesz i dlaczego podjęłaś taką decyzję.
__________________
<ciach_reklama>
p_atrycja 26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 11:02   #9
zmysleni
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 4
Dot.: rozsądek..

Tylko to nie jest tak, że ja każdego dnia myślę o tym, że nie chcę z nim być... Są dni kiedy wydaje mi się, że głupio chcę czegoś więcej, nie wiedząc dokładnie czego...
To nie jest też tak, że go nie kocham.. Kocham go, tylko czuję że jest to miłość wypracowana ciężkim trudem, kiedy się to docieraliśmy- nie było pioruna porażenia, a chciałabym go kochać całą sobą, chciałabym nie móc sobie wyobrazić życia bez niego- a boli mnie, że jestem w stanie to zrobić kiedy on codziennie powtarza mi, że nikt nigdy nie zastąpi mojego miejsca.
On sobie nie poradzi... Wiele razy widziałam jak dobijały go nasze kłótnie, jak przestawał funkcjonować normalnie, jak był w stanie poświęcić wszystko i wszystkich, to jest taki facet który kocha za bardzo, który nie zwraca uwagi na żadne dziewczyny, który bezgranicznie mi ufa i nie mogę mu tego zrobić, nie teraz kiedy ma do skończenia studia, kiedy potrzebuje wsparcia.. Zwłaszcza, że nie mam ŻADNEGO powodu, żadnego. Nie mogę mu opowiedzieć, ot tak- przykro mi, ale wypaliło się coś.
Zastanawiałam się kiedyś co zrobić żeby mnie znienawidził i jedynym wyjściem jest zdrada, to jedyny, irracjonalny sposób, którego jestem pewna, że nie wybaczyłby mi, ale nie zrobię mu tego, bo za bardzo go szanuję...
Dziewczyny, może dam sobie jeszcze 1,5 roku- on zrobi magistra, a ja dowiem się czego oczekuję od faceta z którym chcę spędzić życie, będę się starała w nim zakochać na nowo a gdy mi się nie uda odejdę, bez poczucia że zmarnowałam mu życie?
zmysleni jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 11:08   #10
sarkastiko
Rozeznanie
 
Avatar sarkastiko
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 892
Dot.: rozsądek..

Przepraszam, że to napisze..ale wg mnie myślisz tylko o sobie. On sobie poradzi, a wiesz czemu? bo dojdzie do niego, że to wszystko nie miało sensu i nie będzie miał się czym przejmować.
Związek wypracowany uważasz za gorszy? Ty chcesz motylków, pioruna...napiszę to ładnie i prosto..ale zastanów się nad samą sobą..jesteś niedojrzała na to co się dzieje i zdecydowanie musisz dać sobie czas ale..w ogóle nie myślisz o Nim. Gdybyś była fair, to chociaż porozmawiałabyś z Nim na ten temat..tak jak tu jesteś szczera, co rozumiem, bo tak łatwiej, tak z nim powinnaś być równie szczera. Bo na to zasługuje, wiesz o tym.
__________________
Amor incipit ab ego
sarkastiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 11:13   #11
zmysleni
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 4
Dot.: rozsądek..

Cytat:
Napisane przez p_atrycja 26 Pokaż wiadomość
Ale nie chcesz z nim być bo czujesz, że on cię w czymś ogranicza, nie daje się Tobie realizować czy po prostu przez te 3 lata go nie kochałaś ? Lub myślałaś, że go kochasz i od jakiegoś czasu doszłaś do wniosku że to jednak nie to ? Ja również jestem zdania , że nie powinno się tkwić w ziwązkach w którym miłość nie jest odwzajemniona. Jeżeli będziesz zwklekać zbyt długo z tą decyzją, jeszcze bardziej utrudnisz to sobie i jemu. Skoro poświęcił dla Ciebie wszystko, jest taki kochany itp ma prawo do szczerości, tym bardziej jeżeli w waszym związku dużo rozmawiacie. Tylko pamiętaj o tym, że nie możesz do niego podejść i powiedzieć mu krótkie nie kocham cię nie możemy być razem, tylko musisz to wszystko ubrać we właściwe słowa. Wytł;umaczyć mu co czujesz i dlaczego podjęłaś taką decyzję.
Nie, problem jest w tym, że nie mam mu niczego do zarzucenia.. Wspiera mnie, motywuje, każe się rozwijać, robi wszystko żebym miała taką możliwość, moje potrzeby stawia nad swoimi czy chodzi o wymiar godzin pracy czy o rodzaj obiadu... Myślałam, że złapałam Pana Boga za nogi, kocham go, za to jakim jest człowiekiem, za to jak traktuje ludzi, jak mnie kocha, jakie ma podejście do świata, bardzo go podziwiam tylko nie wyobrażam sobie czasem życia bez tego CZEGOŚ, które było przed krótką chwilę na początku a potem gdzieś zniknęło.
W poprzednim związku, bardzo burzliwym nie było tak idealnie, nie miałam tego co chciałam, ale kochałam całą sobą, byłam w stanie zrobnić wszystko żeby ratować związek i boli mnie, że nie mogę poczuć tego samego do Tż mimo że bardzo chcę...

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

Cytat:
Napisane przez p_atrycja 26 Pokaż wiadomość
Ale nie chcesz z nim być bo czujesz, że on cię w czymś ogranicza, nie daje się Tobie realizować czy po prostu przez te 3 lata go nie kochałaś ? Lub myślałaś, że go kochasz i od jakiegoś czasu doszłaś do wniosku że to jednak nie to ? Ja również jestem zdania , że nie powinno się tkwić w ziwązkach w którym miłość nie jest odwzajemniona. Jeżeli będziesz zwklekać zbyt długo z tą decyzją, jeszcze bardziej utrudnisz to sobie i jemu. Skoro poświęcił dla Ciebie wszystko, jest taki kochany itp ma prawo do szczerości, tym bardziej jeżeli w waszym związku dużo rozmawiacie. Tylko pamiętaj o tym, że nie możesz do niego podejść i powiedzieć mu krótkie nie kocham cię nie możemy być razem, tylko musisz to wszystko ubrać we właściwe słowa. Wytł;umaczyć mu co czujesz i dlaczego podjęłaś taką decyzję.
Cytat:
Napisane przez sarkastiko Pokaż wiadomość
Przepraszam, że to napisze..ale wg mnie myślisz tylko o sobie. On sobie poradzi, a wiesz czemu? bo dojdzie do niego, że to wszystko nie miało sensu i nie będzie miał się czym przejmować.
Związek wypracowany uważasz za gorszy? Ty chcesz motylków, pioruna...napiszę to ładnie i prosto..ale zastanów się nad samą sobą..jesteś niedojrzała na to co się dzieje i zdecydowanie musisz dać sobie czas ale..w ogóle nie myślisz o Nim. Gdybyś była fair, to chociaż porozmawiałabyś z Nim na ten temat..tak jak tu jesteś szczera, co rozumiem, bo tak łatwiej, tak z nim powinnaś być równie szczera. Bo na to zasługuje, wiesz o tym.
To nie tak, że chcę codziennie wstawać z motylkami w brzuchu, ale chciałabym mieć poczucie, że jestem w stanie zrobić wszystko żeby ratować ten związek, że gdyby chciał mnie zostawić to stawałbym na rzęsach żeby tego nie robił, żebym płakała do poduszki- bardziej o takie coś mi chodzi...
zmysleni jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 11:43   #12
Panna Meg
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 30
Dot.: rozsądek..

Cytat:
Napisane przez zmysleni Pokaż wiadomość
Nie, problem jest w tym, że nie mam mu niczego do zarzucenia.. (...) Myślałam, że złapałam Pana Boga za nogi, kocham go, za to jakim jest człowiekiem, za to jak traktuje ludzi, jak mnie kocha, jakie ma podejście do świata, bardzo go podziwiam tylko nie wyobrażam sobie czasem życia bez tego CZEGOŚ, które było przed krótką chwilę na początku a potem gdzieś zniknęło.
W poprzednim związku, bardzo burzliwym nie było tak idealnie, nie miałam tego co chciałam, ale kochałam całą sobą, byłam w stanie zrobnić wszystko żeby ratować związek i boli mnie, że nie mogę poczuć tego samego do Tż mimo że bardzo chcę...

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------


(...) chciałabym mieć poczucie, że jestem w stanie zrobić wszystko żeby ratować ten związek, że gdyby chciał mnie zostawić to stawałbym na rzęsach żeby tego nie robił, żebym płakała do poduszki- bardziej o takie coś mi chodzi...

Jeśli tego nie czujesz, to według mnie sprawa jest przesądzona. Prędzej czy później dojdzie do jakiegoś kryzysu i wtedy Ty zwiejesz, ponieważ nie masz w sobie tyle woli walki. Więc pytanie czy jest sens przedłużać to wszystko.
To, że ktoś jest bardzo dobrym człowiekiem, nie gwarantuje miłości. Śmiało mogłabym powiedzieć, że byłam z samymi bardzo dobrymi i niemal idealnymi facetami, ale czegoś więcej zabrakło.


Cytat:
Napisane przez zmysleni Pokaż wiadomość
To nie jest też tak, że go nie kocham.. Kocham go, tylko czuję że jest to miłość wypracowana ciężkim trudem, kiedy się to docieraliśmy- nie było pioruna porażenia, a chciałabym go kochać całą sobą, chciałabym nie móc sobie wyobrazić życia bez niego- a boli mnie, że jestem w stanie to zrobić kiedy on codziennie powtarza mi, że nikt nigdy nie zastąpi mojego miejsca.
On sobie nie poradzi... Wiele razy widziałam jak dobijały go nasze kłótnie, jak przestawał funkcjonować normalnie, jak był w stanie poświęcić wszystko i wszystkich, to jest taki facet który kocha za bardzo, który nie zwraca uwagi na żadne dziewczyny, który bezgranicznie mi ufa i nie mogę mu tego zrobić, nie teraz kiedy ma do skończenia studia, kiedy potrzebuje wsparcia.. Zwłaszcza, że nie mam ŻADNEGO powodu, żadnego. Nie mogę mu opowiedzieć, ot tak- przykro mi, ale wypaliło się coś.
Zastanawiałam się kiedyś co zrobić żeby mnie znienawidził i jedynym wyjściem jest zdrada (...)
Dziewczyny, może dam sobie jeszcze 1,5 roku- on zrobi magistra, a ja dowiem się czego oczekuję od faceta z którym chcę spędzić życie, będę się starała w nim zakochać na nowo a gdy mi się nie uda odejdę, bez poczucia że zmarnowałam mu życie?
Możesz, jak najbardziej możesz mu powiedzieć, że coś się wypaliło. Ileż to związków się tak rozpadło. (Edit: Szczerze? Ja usłyszałam to samo po +dwóch latach idealnego związku. Mimo wielkiego zaangażowania, jakie wkładałam w tę znajomość, dałam radę się obronić i zaliczyć wszystkie egzaminy. Ja chyba byłam w roli Twojego chłopaka, poświęcałam wszystko i bardzo przygnębiały mnie jakieś nieporozumienia.) Zgadzam się z tym, że nigdy nie ma idealnego momentu na zakończenie związku. Teraz ma studia, potem może będzie miał pracę, zawsze coś... Dla mnie bzdurą jest czekanie półtora roku, skoro już teraz napisałaś, że to nie jest TO.
Panna Meg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 11:45   #13
201607040946
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
Dot.: rozsądek..

Powiedz i to jak najszybciej. Zranisz go, ale cóż...
201607040946 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 11:46   #14
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: rozsądek..

Cytat:
Napisane przez zmysleni Pokaż wiadomość
[...]
On sobie nie poradzi... [...]
Nie schlebiaj sobie.
Cytat:
Dziewczyny, może dam sobie jeszcze 1,5 roku- on zrobi magistra, a ja dowiem się czego oczekuję od faceta z którym chcę spędzić życie, będę się starała w nim zakochać na nowo a gdy mi się nie uda odejdę, bez poczucia że zmarnowałam mu życie?
Teraz marnujesz jego czas. Daj spokój, nie histeryzuj, tylko załatw to jak człowiek. Nie chcesz z nim być, to nie bądź.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 11:53   #15
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: rozsądek..

Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
Możesz mieć pewność, że się pozbiera i da sobie radę. Gwarantuję Ci to.
Ja rownież.
Moze nie od razu ale po czasie..a zostawanie z Nim sytuację POGARSZA dla niego i dla CIEBIE.

Faktycznie go szkoda,bo po co b ylo to ciągnąć jak od początku to nie było TO.
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-07-26, 13:20   #16
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: rozsądek..

Spokojnie to nie jest 3 letnie dziecko zostawione na ulicy w innym kraju. Poradzi sobie bez ciebie i to doskonale.
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 13:31   #17
Mniejsza1988
Raczkowanie
 
Avatar Mniejsza1988
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 164
Dot.: rozsądek..

Autorko postu: A jak będziesz 10 lat po ślubie to też zostawisz męża bo coś się wypaliło? Bo nie jest tak gorąco jak na początku? W ogóle nie rozumiem Twojego problemu, skoro mówisz, że go kochasz no to o co w ogóle chodzi? Jak można kochać człowieka, z którym nie wyobraża się życia? Martwisz się o niego a to chyba coś znaczy. Jak byłam w Twoim wieku zdałam sobie sprawę, że te Twoje upragnione motyle w brzuchu są guzik warte. Byłam z facetem, którego kochałam bardzo (pierwszy poważny związek) ale przez owe motyle nie zauważałam jego chamstwa, wywyższania się itp, prosiłam się jaśnie księcia a on to wszystko olewał. Związek się zakończył bo facet mnie nie kochał i wszyscy to widzieli.

Największy problem w tym, że kobiety kochają drani, a porządni, dobrzy faceci są dla nas za nudni. Motylki trwają 2 miesiące a potem fruuuu i przychodzi szara rzeczywistość.

Może zróbcie sobie "przerwę" na jakiś czas? Nie mówię, że macie się rozstawać ale nie wiem wyjedź gdzieś sama?

To jest Twój poważny pierwszy związek? Po pierwszej miłości wszystko już jest całkiem inne.

Edytowane przez Mniejsza1988
Czas edycji: 2013-07-26 o 13:33
Mniejsza1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 14:07   #18
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: rozsądek..

Cytat:
Napisane przez Mniejsza1988 Pokaż wiadomość
Autorko postu: A jak będziesz 10 lat po ślubie to też zostawisz męża bo coś się wypaliło? Bo nie jest tak gorąco jak na początku? W ogóle nie rozumiem Twojego problemu, skoro mówisz, że go kochasz no to o co w ogóle chodzi?
Ale tu nigdy nie bylo goraco przeciez. Od poczatku z jej strony to bylo wymeczone.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 14:17   #19
Slodka_Cytryna
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 32
Dot.: rozsądek..

Jeśli czujesz się nieszczęśliwa w związku i masz wrażenie, że to Ci uniemożliwia poznanie kogoś do kogo poczujesz romantyczną miłość z motylkami w brzuchu i czym tam jeszcze, to po prostu od niego odejdź. Widać oczekujesz czegoś innego, innego uczucia. Facet na pewno w końcu sobie poradzi, pewnie przeżyje jakieś tam mniejsze czy większe załamanie, ale w końcu zapomni.. Nie widzę sensu abyś marnowała jego czas przez kolejne półtora roku bo na silę się nie zakochasz. On na pewno nie chciałby miec kogoś, kto jest z nim na siłę.
Slodka_Cytryna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-26, 14:25   #20
vouvray
Zadomowienie
 
Avatar vouvray
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 405
Dot.: rozsądek..

Autorko, to ja się wypowiem z innej perspektywy, z perspektywy tego chłopaka. Przeżywałam to rok temu....

Jaka Ty jesteś dla tego chłopaka? Przytulasz się, całujesz, inicjujesz kontakt, współżyjecie, mówisz mu, że go kochasz?

Bo mój eks robił to wszystko... a następnego dnia wysłał mi wiadomość i już go nie było w moim życiu!!!!! Nawet sobie nie wyobrażasz, jakie to jest KRZYWDZĄCE, jak DRUGA STRONA myśli, że jest kochana, że jest wszystko w porządku, że ma cudowny związek, jak snuje plany o wspólnej przyszłości, o rodzinie. Wiesz, jakie bagno miałam w głowie? Myślałam, że to głupi żart. Napisał w wiadomości, że nie potrafił mi powiedzieć prosto w oczy, że czuł to już OD DAWNA, ale UDAWAŁ, że wszystko jest ok. Nie udawaj, nie krzywdź go w ten sposób. Bo potem jak on będzie miał kolejny związek to być może ta niepewność pozostanie, jak u mnie ''on mnie naprawdę kocha, czy tylko udaje, bo mu tak wygodnie?''.

Po co chcesz czekać dłużej? Półtora roku? On za ten czas będzie mógł mieć już nową dziewczynę, skończy studia, będzie mógł myśleć o przyszłości z nią. A co? On się obroni, być może będzie planował jakiś poważniejszy krok (np. zaręczyny), a Ty mu wyskoczysz z takim 'njusem'. Bez sensu, nie bądź taką egoistką. I gwarantuje Ci to, że jak nie pokochałaś przez x lat to już nie pokochasz. A on sobie poradzi.
vouvray jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 14:30   #21
babie_lato
Zadomowienie
 
Avatar babie_lato
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
Dot.: rozsądek..

Zostaw go. Z tej mąki chleba i tak nie będzie, bo ty nie czujesz się szczęśliwa. Widocznie potrzebujesz motyli w brzuchu, ekscytacji towarzyszącej początkowej fazie związku.
Pamiętaj tylko, że prędzej czy później w każdym związku to mija. Pojawia się proza życia.
Odwlekając moment odejścia krzywdzisz nie tylko siebie, ale przede wszystkim tego chłopaka. Odbierasz mu prawo do szczęścia, do spotkania kobiety, która doceni to, co ma i która będzie kochać go prawdziwie.
Twoje uczucie jest wyuczone i polemizowałabym z nazywaniem go miłością.
babie_lato jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 16:00   #22
Panna Meg
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 30
Dot.: rozsądek..

Cytat:
Napisane przez vouvray Pokaż wiadomość
Autorko, to ja się wypowiem z innej perspektywy, z perspektywy tego chłopaka. Przeżywałam to rok temu....

Jaka Ty jesteś dla tego chłopaka? Przytulasz się, całujesz, inicjujesz kontakt, współżyjecie, mówisz mu, że go kochasz?

Bo mój eks robił to wszystko... a następnego dnia wysłał mi wiadomość i już go nie było w moim życiu!!!!! Nawet sobie nie wyobrażasz, jakie to jest KRZYWDZĄCE, jak DRUGA STRONA myśli, że jest kochana, że jest wszystko w porządku, że ma cudowny związek, jak snuje plany o wspólnej przyszłości, o rodzinie. Wiesz, jakie bagno miałam w głowie? Myślałam, że to głupi żart. Napisał w wiadomości, że nie potrafił mi powiedzieć prosto w oczy, że czuł to już OD DAWNA, ale UDAWAŁ, że wszystko jest ok. Nie udawaj, nie krzywdź go w ten sposób. Bo potem jak on będzie miał kolejny związek to być może ta niepewność pozostanie, jak u mnie ''on mnie naprawdę kocha, czy tylko udaje, bo mu tak wygodnie?''.

Po co chcesz czekać dłużej? Półtora roku? On za ten czas będzie mógł mieć już nową dziewczynę, skończy studia, będzie mógł myśleć o przyszłości z nią. A co? On się obroni, być może będzie planował jakiś poważniejszy krok (np. zaręczyny), a Ty mu wyskoczysz z takim 'njusem'. Bez sensu, nie bądź taką egoistką. I gwarantuje Ci to, że jak nie pokochałaś przez x lat to już nie pokochasz. A on sobie poradzi.
O kurcze, witam w klubie, prawie jakbym słuchała o sobie

Autorko, tak mi jeszcze przyszło do głowy, że może też mylisz "miłość" i słowo "kocham" z wdzięcznością. Zauważyłam, że kobiety mają do tego skłonności...
Panna Meg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:46.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.