Czy mój związek jest do uratowania? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-07-26, 14:19   #1
buitch
Przyczajenie
 
Avatar buitch
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Dublin, czasem Kraków
Wiadomości: 6

Czy mój związek jest do uratowania?


Jestem z moim chłopcem od 10 lat, a od 7 lat mieszkamy razem. Dla niego przeprowadziłam sie do innego kraju, kraju gdzie nie mam rodziny ani przyjaciół. Niestety nie pomaga fakt, ze pracuje w mini biurze (jestem tylko ja i moja szefowa), więc znalezienie przyjaciół jest prawie niewykonalne. Od 2 lat pracuje właściwie dorywczo, ponieważ architektura krajobrazu upadła zupełnie w Irlandii. Zatem siedzę głownie w domu, gotuje obiadu, sprzątam itd.
Z moim chłopcem niegdyś sie nie klocilismy, niegdyś nie było (tak mi sie wydaje) żadnych problemów. Uwielbialismy te ciche wieczory we dwoje, weekendy poza miastem, czy imprezy u znajomych.
Jedynym zgrzytem w naszym związku był seks... A właściwie cieżko tu mówić o zgrzycie - my po prostu o tym nie rozmawialiśmy niegdyś. Nasze współżycie, delikatnie ujmując, poleglo i barrrrrdzo rzadko upawialismy seks. Ale nigdy nie zauważyłam, żeby sie "domagał", a ja z moja niska samoocena, nie narzucalam sie.

Wczoraj mój. Chłopiec wrócił z pracy, zjadł obiad, wyszedł na spacer, a po powrocie oznajmił mi, ze nie jest szczęśliwy...ogólnie... Ze nie czuje sie dobrze z tym, ze odciagnal mnie od mojego dawnego życia, ze męczy go to, ze nie mam swoich przyjaciół, swojego życia itd. Ze doprowadza go do szału, ze siedzę całymi dniami w sama w domu i ze on czuje sie zobowiązany do szybkich powrotów z roboty, żeby mógł mi dotrzymywac towarzystwa. Ze przez fakt, ze spędzamy czas tylko ze sobą, on zaniedbał swoich przyjaciół (ze zrobił to podświadomie i nie jest to moja wina).
Powiedział, ze nie wie, czy powinnismy sie rozstać na stałe, czy na jakiś czas, czy da sie to naprawić jakoś itd itp...

Błagam, jeśli macie jakieś porady, co robić, byłabym wdzięczna.
Przeraża mnie myśl, ze mogłabym go stracić...tak go kocham! Jak go odzyskac!?
Błagam....
buitch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 14:24   #2
babie_lato
Zadomowienie
 
Avatar babie_lato
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
Dot.: Czy mój związek jest do uratowania?

Cytat:
Napisane przez buitch Pokaż wiadomość
Jestem z moim chłopcem od 10 lat, a od 7 lat mieszkamy razem. Dla niego przeprowadziłam sie do innego kraju, kraju gdzie nie mam rodziny ani przyjaciół. Niestety nie pomaga fakt, ze pracuje w mini biurze (jestem tylko ja i moja szefowa), więc znalezienie przyjaciół jest prawie niewykonalne. Od 2 lat pracuje właściwie dorywczo, ponieważ architektura krajobrazu upadła zupełnie w Irlandii. Zatem siedzę głownie w domu, gotuje obiadu, sprzątam itd.
Z moim chłopcem niegdyś sie nie klocilismy, niegdyś nie było (tak mi sie wydaje) żadnych problemów. Uwielbialismy te ciche wieczory we dwoje, weekendy poza miastem, czy imprezy u znajomych.
Jedynym zgrzytem w naszym związku był seks... A właściwie cieżko tu mówić o zgrzycie - my po prostu o tym nie rozmawialiśmy niegdyś. Nasze współżycie, delikatnie ujmując, poleglo i barrrrrdzo rzadko upawialismy seks. Ale nigdy nie zauważyłam, żeby sie "domagał", a ja z moja niska samoocena, nie narzucalam sie.

Wczoraj mój. Chłopiec wrócił z pracy, zjadł obiad, wyszedł na spacer, a po powrocie oznajmił mi, ze nie jest szczęśliwy...ogólnie... Ze nie czuje sie dobrze z tym, ze odciagnal mnie od mojego dawnego życia, ze męczy go to, ze nie mam swoich przyjaciół, swojego życia itd. Ze doprowadza go do szału, ze siedzę całymi dniami w sama w domu i ze on czuje sie zobowiązany do szybkich powrotów z roboty, żeby mógł mi dotrzymywac towarzystwa. Ze przez fakt, ze spędzamy czas tylko ze sobą, on zaniedbał swoich przyjaciół (ze zrobił to podświadomie i nie jest to moja wina).
Powiedział, ze nie wie, czy powinnismy sie rozstać na stałe, czy na jakiś czas, czy da sie to naprawić jakoś itd itp...

Błagam, jeśli macie jakieś porady, co robić, byłabym wdzięczna.
Przeraża mnie myśl, ze mogłabym go stracić...tak go kocham! Jak go odzyskac!?
Błagam....
Daj chłopcu spokój. Poszukaj szczęścia gdzie indziej. Wróć do Polski, jeśli jest ci w Irlandii źle. Zacznij żyć na własny rachunek, tak jak ty chcesz.
babie_lato jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 14:26   #3
MelaniaJune
Raczkowanie
 
Avatar MelaniaJune
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 40
Odp: Czy mój związek jest do uratowania?

Moim zdaniem, jezeli Ci na nim zalezy, a z tego co piszesz to tak i bylas w stanie tak duzo dla niego zrobic, zostawic wszystko i delikatnie mowiac poswiecic się, powinnas mu powiedziec, ze nie czujesz jakbys byla pokrzywdzona, ze z milosci do niego wyjechalas razem z nim, wiec nie musi czuc sie winny.
Tylko teraz kwestia tego, zastanow sie czy TY SAMA nie czujesz do niego zalu? Nie winisz go podswiadomie za tak ogromna zmiane zycia? Czy nie zalujesz czasem, ze wyjechalas? Jezeli na te wszystkie pytania odpowiesz: nie, mozesz mu powiedziec to, co napisalam wyzej, tylko dobrze zastanow się, czego chcesz dalej.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Edytowane przez MelaniaJune
Czas edycji: 2013-07-26 o 14:28
MelaniaJune jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 14:29   #4
bleuclair
Zakorzenienie
 
Avatar bleuclair
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 6 202
Dot.: Czy mój związek jest do uratowania?

A ja trochę rozumiem Twojego faceta. Trochę, ponieważ uważam,że nie jest to powód do zerwania od razu. Ale fakty są takie, że faktycznie nie masz swojego życia, że każdy dzien ogranicza się do prozaicznych czynności,że zrezygnowałaś z pasji i przyjaciół na rzecz Tż, a on może wolał Ciebie "Dawną"-pełną życia, z zainteresowaniami, otwartą na innych ludzi. Może widzi,że jest Ci tu źle i wolałby Ciebie zadowlona i uśmiechniętą niż czekającą i smutną chociaż codziennie z ciepłym obiadem?Postaraj się coś zeminić.
bleuclair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 14:52   #5
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: Czy mój związek jest do uratowania?

Piszesz o nim "mój chłopiec" i to jest jakoś znamienne dla tego, co wyłania się po przeczytaniu Twojego posta.
7 lat razem mieszkacie, a nie umiecie rozmawiać o seksie, o swoich kompleksach, obawach, oczekiwaniach. Taki związek-niezwiązek.
Wyjazd, zmiana środowiska to zawsze rzeczy trudne. Ale nawet jak praca nie sprzyja to można, jak się chce znaleźć towarzystwo, znajomych. Można spróbowac poznać sąsiadów, zapisać się na jakiś kurs, zaanagażowac się w życie lokalnej społeczności, poszukać znajomych nawet przez fora tematyczne czy coś. Jak się chce to się da.
Mam wrażenie, że Ty autorko jesteś taką domatorką, na dodatek trochę zahukaną. Tobie dobrze z tym, że jest TŻ i że robicie rzeczy razem i dużo więcej Ci nie trzeba, a nawet jak trzeba to nie na tyle by Ci się chciało realnie coś z tym zrobić. A to na dłuższą metę jest męczące. Dla obu stron. Ile można cały czas siedzieć ze sobą? Ile można żyć ze świadomością, że jest się jedyną rozrywką tej drugiej osoby?

Autorko, popracuj nad sobą. Nad swoją samooceną. Zastanów się czego Ty chcesz, jaka Ty chcesz być dla samej siebie. A potem zacznij do tego dążyć i zobacz czy ten związek pasuje do Twojej wizji życia. Zastanów się czy chcesz być za granica cały czas. Po prostu odkryj kim jesteś i zacznij wreszcie żyć dla siebie.
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 14:55   #6
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: Czy mój związek jest do uratowania?

ee ale on ma 10 lat, że piszesz chłopiec?
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 15:03   #7
buitch
Przyczajenie
 
Avatar buitch
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Dublin, czasem Kraków
Wiadomości: 6
Dot.: Czy mój związek jest do uratowania?

Zawsze mówię "chłopiec" - taki zarcik, bo "chłopiec" ma 41 lat
buitch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 15:10   #8
nadijka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
Dot.: Czy mój związek jest do uratowania?

Według mnie, zamiast skupiać się na dosłownym ratowaniu związku, powinnaś posłuchać tego, co ten facet próbuje Ci przekazać. Może nieświadomie ciągle wywierasz na nim presję wspólnych wieczorów (piszesz, że je uwielbialiście, a może to było tylko dla Ciebie najlepsze spełnienie czasu?), obgadujesz z nim każdy problem (zamiast z przyjaciółką) itp. Rozumiem, że możesz nie lubić wychodzić z domu, ale można mieć również swoje pasje w czterech ścianach - przykładowo malowanie, pisanie, decoupage. Może on już zwyczajnie nie ma z Tobą o czym rozmawiać, bo cały wspólny czas spędzacie razem, nie ma już żadnej tajemnicy, nie ma o czym opowiadać. Jeśli chodzi o znajomych, to wiadomo, że w dwuosobowym biurze ciężko jest mieć paczkę przyjaciół , ale mimo wszystko można urządzić sobie "sesję pogaduszkową" na Skype z kumpelą/kuzynką z Polski, bez faceta obok Spróbuj z nim pogadać o tym wszystkim, może wspólnie wypracujecie jeszcze jakieś rozwiązanie.
nadijka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 15:13   #9
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy mój związek jest do uratowania?

Cytat:
Napisane przez Kolor Bzu Pokaż wiadomość
Piszesz o nim "mój chłopiec" i to jest jakoś znamienne dla tego, co wyłania się po przeczytaniu Twojego posta.
7 lat razem mieszkacie, a nie umiecie rozmawiać o seksie, o swoich kompleksach, obawach, oczekiwaniach. Taki związek-niezwiązek.
Wyjazd, zmiana środowiska to zawsze rzeczy trudne. Ale nawet jak praca nie sprzyja to można, jak się chce znaleźć towarzystwo, znajomych. Można spróbowac poznać sąsiadów, zapisać się na jakiś kurs, zaanagażowac się w życie lokalnej społeczności, poszukać znajomych nawet przez fora tematyczne czy coś. Jak się chce to się da.
Mam wrażenie, że Ty autorko jesteś taką domatorką, na dodatek trochę zahukaną. Tobie dobrze z tym, że jest TŻ i że robicie rzeczy razem i dużo więcej Ci nie trzeba, a nawet jak trzeba to nie na tyle by Ci się chciało realnie coś z tym zrobić. A to na dłuższą metę jest męczące. Dla obu stron. Ile można cały czas siedzieć ze sobą? Ile można żyć ze świadomością, że jest się jedyną rozrywką tej drugiej osoby?

Autorko, popracuj nad sobą. Nad swoją samooceną. Zastanów się czego Ty chcesz, jaka Ty chcesz być dla samej siebie. A potem zacznij do tego dążyć i zobacz czy ten związek pasuje do Twojej wizji życia. Zastanów się czy chcesz być za granica cały czas. Po prostu odkryj kim jesteś i zacznij wreszcie żyć dla siebie.
To samo pomyślałam.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 15:22   #10
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Czy mój związek jest do uratowania?

Od siedmiu lat mieszkasz w tym kraju, pracy masz malo, a mimo tego nie masz ZADNYCH znajomych ani przyjaciol? Jesli tak to wyglada, to faktycznie sytuacja przedstawia sie tak, ze nie masz nic poza nim i domem. Posprzatasz, ugotujesz, poczekasz na niego, siedzicie razem - dlatego po czesci go rozumiem, bo to naprawde wyglada tak, jakbys zyla jego zyciem. A jesli tak jest, to ma uzasadnione wyrzuty sumienia, ktore nie pozwalaja mu zajac sie soba czasem bez Ciebie, wyjsc z kumplami albo porobic czegos, czego Ty robic nie lubisz. Czemu jestes taka wycofana? Czemu zamiast siedziec w domu nie sprobujesz kogos poznac? Przeciez masz czas, nie gnijesz w tym biurze z szefowa po 12 godzin dziennie. Moglabys robic cokolwiek, a czekasz w tym czasie na niego.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 15:23   #11
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: Czy mój związek jest do uratowania?

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
Od siedmiu lat mieszkasz w tym kraju, pracy masz malo, a mimo tego nie masz ZADNYCH znajomych ani przyjaciol?.
nie chciałam tego pisać bo mam cichą nadzieję, że najpierw mieszkali razem w kraju a później się przeprowadzili...... oby bo jak nie to dla mnie znak, że coś jest z kimś nie tak
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-26, 15:27   #12
wybuchowa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 86
Dot.: Czy mój związek jest do uratowania?

To trochę dziwne że jestescie ze sobą tak dlugo , a nie potraficie rozmawiac o seksie.. Może to jest przyczyna jego decyzji? Myślę , że tylko szczera rozmowa tu pomoże i wyjasnienie tych spraw pomoga uratowac Wasz zwiazek.
wybuchowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 16:02   #13
32natalia57
Raczkowanie
 
Avatar 32natalia57
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: podkarpacie
Wiadomości: 130
GG do 32natalia57
Dot.: Czy mój związek jest do uratowania?

Za tyle czasu nie znalazłaś sobie żadnych przyjaciół?
__________________
28.01.2012 Grześ - moje Szczęście <3

* * *

Po co się przejmować? Nie warto! Ludzie i tak się nie zmienią
32natalia57 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 16:10   #14
buitch
Przyczajenie
 
Avatar buitch
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Dublin, czasem Kraków
Wiadomości: 6
Dot.: Czy mój związek jest do uratowania?

Nigdy nie czułam sie złe z dała od Polski, rodziny i przyjaciół (przez moje częste wizyty w Polsce, Skypa itd).
Teraz, patrząc z perspektywy czasu, widzę, ze to dziwne, iż nie rozmawialiśmy na temat seksu.
Racja jest rownież to, ze żyje jego życiem i on może sie czuć zobowiązany do zajmowania sie mną.
Co do poznawania nowych ludzi itd, to ja zawsze byłam trochę dzika i nie musiałam po prostu zaglądać...co wydaje sie tym dziwniejsze, ze zawsze miałam ludzi wokół siebie i nie narzekalam na brak towarzystwa.
Ale macie racje, dziewczyny, to musi być we mnie. Jeśli będzie dana mi szansa, pozmieniam kilka rzeczy, porozmawiam.
buitch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 17:54   #15
JeszczeMamyChwile
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 11
GG do JeszczeMamyChwile
Dot.: Czy mój związek jest do uratowania?

Zacznij żyć - przestań istnieć, z jego postawy wyłania się typowy egoista, który zasłania się Twoim dobrem. Gdyby mu zależało, to pomógłby Ci w znalezieniu przyjacół, zaaklimatyzowaniu się a nie narzekał, że musi wracać szybko z pracy. W normalnym związku facet by się cieszył, że może wrócić do swojej kobiety a nie traktował tego jako karę.
JeszczeMamyChwile jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-07-26, 18:08   #16
201801191006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
Dot.: Czy mój związek jest do uratowania?

Cytat:
Napisane przez Kolor Bzu Pokaż wiadomość
Piszesz o nim "mój chłopiec" i to jest jakoś znamienne dla tego, co wyłania się po przeczytaniu Twojego posta.
dokładnie to samo od razu mnie uderzyło.
niby mówisz, że to żarcik, ale jednak...

ja sobie nie wyobrażam być z kimś i nie rozmawiać o seksie. trzeba znać swoje pragnienia i oczekiwania drugiej strony. to jest bardzo ważny aspekt związku, nie można tego tak po prostu ominąć.
rozumiem, że na początku może to nie być łatwe, ale tyle lat i wy dalej nie potraficie porozmawiać?

czy on Ci się podoba fizycznie?
201801191006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 20:44   #17
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: Czy mój związek jest do uratowania?

Cytat:
Napisane przez JeszczeMamyChwile Pokaż wiadomość
Zacznij żyć - przestań istnieć, z jego postawy wyłania się typowy egoista, który zasłania się Twoim dobrem. Gdyby mu zależało, to pomógłby Ci w znalezieniu przyjacół, zaaklimatyzowaniu się a nie narzekał, że musi wracać szybko z pracy. W normalnym związku facet by się cieszył, że może wrócić do swojej kobiety a nie traktował tego jako karę.
Nie zgadzam sie. Autorka nie jest dzieckiem i jej facet najwyrazniej nie ma ochoty jej tak trakowac. Nie chce jej szukac rozrywaek i przyjaciol.

Ja Cie rozumiem Autorko. Jestem w bardzo podobnoj sytuacji, jak Ty. Tylko, ze my przeprowadzamy sie znacznie czesciej i ciezko mi lapac kontak, albo podtrzymywac stare (mniej znaczace znajomosci). Przyjaciolki, te najblizsze, mam nadal. Mam wrazenie, ze Twoj facet potrzebuje kobiety, a nie pani domu. Nie mamy, ale prawdziwej kochanki. Musicie zaczac rozmawiac otwarcie. Nie tylko o seksie. Co do Ciebie samej, zadbaj o swoj wolny czas, chociazby raz w tygodniu. Moze jakis kursik? Moze taniec? Cokolwiek, byle by Ciebie interesowalo.

Tym samym odsylam Cie do watka dziewczyn z Irlandii na Emigrantkach! Tam znajdziesz bratnie dusze!
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:11.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.