Drogie Panie prosze o pomoc :(

[Apacz22]

Witam...Zwracam sie z prosba o pomoc w pewnej delikatnej sprawie...
Otorz kilka miesiecy temu do mojej pracy przyszla pewna znajoma dziewczyna - poznalem ja jakies6-7 lat temu i nie bede ukrywal ze bardzo mi sie wtedy spodobala, ale mowiac brzydko byl;em jeszcze gowniarz a ona o 2 lata starsza ode mnie, wiec nie zwracalem na nia wiekszej uwagi, ona znalazla faceta i ta znajomosc zrobila sie sporadyczna do tego czasu.W pracy zaczelismy gadac duzo, spedzac ze soba czas, ona zaczela sie zwierzac o swoim nie udanym 5 letnim zwiazku( facet jej ublizal, byl chorobliwie zazdrosny, przyjezdzal sie tylko zaspokajac) raz juz zerwali, i pozniej zerwali drugi raz...razczelem sie z nia spotykac, wiedza panie :nieplanowane wypady pozna noca do rana,jakis flirt, niespodzianki, 4000 smsow na telefonie,zwierzanie sie, robienie drobnych prezentow, fakt faktem zadnego zblizenia nie bylo oprocz buziaka w policzek czy tam przytulenia.No sielanka trwala dobre 3 miesiace do czasu az pojawil sie jej byly, wstepnie nie zaczelo sie dobrze bo wypisywal jej glupoty typu "poruchamy sie ?" czy teksty typu "lecz sie" po tygodniu przyjechal do niej niby taki skruszony i smutny,ze mu zal ze teskni za nia itp. I serce zaczelo jej mieknac, takze zaczela sie powazna rozmowa o to powiedzialem jej ze zalerzy mi na niej, ze to wszystko zmieni, ze skoncza sie nasze schadzki...I ze ten facet sie nie zmienil , bo nikt nie zmienia sie w przeciagu tygodnia, ze na to potrzeba lat.No a ona do mnie zebysmy zostali przyjaciolmi, ze przeprasza, ze chce sprawdzic czy cos czuje do niego, ze chce sprawdzic czy ten facet sie faktycznie zmienil.No i w koncu sie z nim zeszla, bylem na nia zly caly tydzien, ale nie chcialem jej przekreslic wiec z nia pogadalem jak ze zwyczajna znajoma.Prosze Panie o pomoc w tym zakresie, co zrobic zeby zaczela znowu puszczac mnie na pierwszy plan, czy warto czekac ? Jak dlugo moge czekac na ich ponowne rozstanie, i czy znowu wtedy bd dla niej tak wazny jak poprzednio ? jak to pozniej rozegrac w takim przypadku ? byc stanowczy czy zwyczajnie olac sprawe i zdac sie na czas ?

[cherry_flamme]

Ciężko coś doradzić. Ona za szybko rozpoczęła kolejną znajomość- nie miała czasu, żeby sobie wszystko uporządkować, dlatego jest podatna na tamtego faceta. Z Twojego opisu wynika, że jest nieciekawy, ale kto go wie...
Możesz poczekać i zobaczyć, jak się rozwinie sytuacja, ale nie wiem, czy nie będziesz się tym za bardzo męczył.

[leniwca]

Napisane przez Apacz22

Witam...Zwracam sie z prosba o pomoc w pewnej delikatnej sprawie...
Otorz kilka miesiecy temu do mojej pracy przyszla pewna znajoma dziewczyna - poznalem ja jakies6-7 lat temu i nie bede ukrywal ze bardzo mi sie wtedy spodobala, ale mowiac brzydko byl;em jeszcze gowniarz a ona o 2 lata starsza ode mnie, wiec nie zwracalem na nia wiekszej uwagi, ona znalazla faceta i ta znajomosc zrobila sie sporadyczna do tego czasu.W pracy zaczelismy gadac duzo, spedzac ze soba czas, ona zaczela sie zwierzac o swoim nie udanym 5 letnim zwiazku( facet jej ublizal, byl chorobliwie zazdrosny, przyjezdzal sie tylko zaspokajac) raz juz zerwali, i pozniej zerwali drugi raz...razczelem sie z nia spotykac, wiedza panie :nieplanowane wypady pozna noca do rana,jakis flirt, niespodzianki, 4000 smsow na telefonie,zwierzanie sie, robienie drobnych prezentow, fakt faktem zadnego zblizenia nie bylo oprocz buziaka w policzek czy tam przytulenia.No sielanka trwala dobre 3 miesiace do czasu az pojawil sie jej byly, wstepnie nie zaczelo sie dobrze bo wypisywal jej glupoty typu "poruchamy sie ?" czy teksty typu "lecz sie" po tygodniu przyjechal do niej niby taki skruszony i smutny,ze mu zal ze teskni za nia itp. I serce zaczelo jej mieknac, takze zaczela sie powazna rozmowa o to powiedzialem jej ze zalerzy mi na niej, ze to wszystko zmieni, ze skoncza sie nasze schadzki...I ze ten facet sie nie zmienil , bo nikt nie zmienia sie w przeciagu tygodnia, ze na to potrzeba lat.No a ona do mnie zebysmy zostali przyjaciolmi, ze przeprasza, ze chce sprawdzic czy cos czuje do niego, ze chce sprawdzic czy ten facet sie faktycznie zmienil.No i w koncu sie z nim zeszla, bylem na nia zly caly tydzien, ale nie chcialem jej przekreslic wiec z nia pogadalem jak ze zwyczajna znajoma.Prosze Panie o pomoc w tym zakresie, co zrobic zeby zaczela znowu puszczac mnie na pierwszy plan, czy warto czekac ? Jak dlugo moge czekac na ich ponowne rozstanie, i czy znowu wtedy bd dla niej tak wazny jak poprzednio ? jak to pozniej rozegrac w takim przypadku ? byc stanowczy czy zwyczajnie olac sprawe i zdac sie na czas ?

Wiesz, niektóre panny lubią takie 'emocjonalne' związki, jak facet traktuje je jak ścierwo i funduje różne dziwne, chore jazdy.
Nie dla nich porządny, spokojny, szanujący facet.

Ile zamierzasz na nią czekać i czy uważasz, że warto? Równie dobrze po kilku miesiącach czy latach związku z tobą może stwierdzić, że nudzi ją stabilny, spokojny związek i wybierze chore jazdy z eks. Albo sama zacznie tobie odwalać chore akcje, żeby dodać nieco pikanterii związkowi.

Ona nie wyciągnęła wniosków po poprzednim związku, nie zmądrzała, nie wyleczyła się z chorej miłości. Ma źle poukładane priorytety, nie dojrzała do normalnego, zdrowego związku.

Jak jej znowu z eks nie wyjdzie, to może poleci do ciebie- z braku laku. Ale wątpię, żeby to było szczere. Prędzej czy później znowu braknie jej tej adrenaliny, wulgaryzmów, braku szacunku ze strony faceta. Nie wyleczy się tak szybko z eks, na pewno nie latając między jednym facetem a drugim. Musiałaby pobyć trochę sama, przemyśleć to i owo.

[chwast]

Wiesz co nie wiem czy warto walczyć o osobę, która jest uzależniona od emocjonalnych hustawek. Takie osoby po prostu muszą być źle traktowane, przyczyny są różne. Nic nie możesz zrobić. Musisz czekać aż znów ucieknie na chwilę do ciebie. Na chwilę.

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

[Apacz22]

Wczesniej jak z nia gadalem to jej zaimponowalem tym ze chce jej dac poczucie bezpieczenstwa i nie traktuje jej jak przykladowa wlasnosc,przychodzila po mnie sama, sama aranzowala spotkania...Wiem ze jej sie podobam jako facet,i wiem ze lubi moje podejscie, sama jest nieco nerwowa a ze mna jakby to rzec sie uspokaja i usmiecha.Wiem ze kobiety lubia dominacje w zwiazku od strony faceta ale wydaje mi sie ze z szacunkiem.Teraz z nim jest to mowi ze mu nie ufa ze jest mily az do przesady...Ale wszystcy dobrze wiemy jak to bedzie.Przedstawiala mi wczesniejsza wersje jej zwiazku, wyszlo na to ze niby teraz tylko jedna jego powinieta noga i jest kaplica.Ale sam juz nie wiem czy to nie bajki

[cherry_flamme]

No to po co jest z facetem, któremu nie ufa Ja bym się na Twoim miejscu jasno określiła, powiedz, że nie będziesz czekał, aż jemu ta noga się powinie.

[Apacz22]

z tym ze problem jest taki ze z nia pracuje i widujemy sie niemal codzien, na swoj sposob to gra mi na kozysc.Tez jej tak mowilem ze to dziwne ze z nim jest skoro mu nie ufa to podsumowala to ty ze te przyzwyczajenie jest silne-5 lat to jednak spory kawal czasu

[maszToCoChcesz]

jak dla mnie to szkoda Twojego czasu na tą laskę, odpuść.

[madana]

Napisane przez Apacz22

Wczesniej jak z nia gadalem to jej zaimponowalem tym ze chce jej dac poczucie bezpieczenstwa i nie traktuje jej jak przykladowa wlasnosc,przychodzila po mnie sama, sama aranzowala spotkania...Wiem ze jej sie podobam jako facet,i wiem ze lubi moje podejscie, sama jest nieco nerwowa a ze mna jakby to rzec sie uspokaja i usmiecha.Wiem ze kobiety lubia dominacje w zwiazku od strony faceta ale wydaje mi sie ze z szacunkiem.Teraz z nim jest to mowi ze mu nie ufa ze jest mily az do przesady...Ale wszystcy dobrze wiemy jak to bedzie.Przedstawiala mi wczesniejsza wersje jej zwiazku, wyszlo na to ze niby teraz tylko jedna jego powinieta noga i jest kaplica.Ale sam juz nie wiem czy to nie bajki

- tyle że widzisz: są kobiety, które są wręcz uzależnione od skrajnych emocji w związku- gdy mają te swoje wniebowstąpienia i wpiekłostrącenia- ten emocjonalny rollercoaster : raz są przepraszane, innym razem- gnojone- że nie nadają się do normalnego związku mówić chyba nie muszę- poczucie bezpieczeństwa, spokój, stałość po jakimś czasie znudzą je śmiertelnie i szukają znowu nakręconych emocji. Muszą znowu zostać skopane (zranione, zwyzywane, zdradzone), aby poczuć, ze to miłość
- cóż, ja tam od zawsze lubię partnerstwo, a nie faceta dominatora.

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

Napisane przez Apacz22

z tym ze problem jest taki ze z nia pracuje i widujemy sie niemal codzien, na swoj sposob to gra mi na kozysc.Tez jej tak mowilem ze to dziwne ze z nim jest skoro mu nie ufa to podsumowala to ty ze te przyzwyczajenie jest silne-5 lat to jednak spory kawal czasu

- nic nie gra na twoją korzyść, gościu za jakiś czas gwizdnie, ona poleci, bo "to 5 lat"- to że on jej ubliża itp. to pestka wobec emocji, jakie ma w tym związku. Panna na odpuszczenie.

[Apacz22]

a co powiecie na to by poczekac i sprobowac jeszcze raz. a jesli ona znow do niego wroci zwyczajnie powiedziec "koniec nie jestem zadna pociecha"
? zalerzy mi na niej i to bardzo, jednak wzdychalem do niej w gimnazjum jak i wzdycham do niej teraz... taka dziewczyna marzen ? prosze o porade jak moge to rozegrac zeby bylo dobrze i zebym mogl spelnic swoje marzenie z dziecinstwa?

[madana]

Napisane przez Apacz22

a co powiecie na to by poczekac i sprobowac jeszcze raz. a jesli ona znow do niego wroci zwyczajnie powiedziec "koniec nie jestem zadna pociecha"
?

- a mogę wiedzieć, DLACZEGO ustawiasz się w roli pocieszacza panny , którą jej misio gnoi? Nie uważasz, ze zasługujesz, aby dla kogoś być ważnym jako ty sam, a nie pocieszyciel i "inny niż misio"?

[Apacz22]

napisane wyrzej, bardzo mi na niej zalerzy, wiecie to tak ze dawno nie oczuwalem czeos takiego ze jestem dla kogos na tyle wazny by sie o mnie troszczyc.Jak dowiedziala sie ze mnie pobili byla pierwsza ktora przyjechala sie ze mna zobaczyc, przywozila kremy na gojenie itp itd.Wiem ze jest warta wielu wyrzeczen i jest uiszczeniem mojego idealu

[leniwca]

Napisane przez madana

- nic nie gra na twoją korzyść, gościu za jakiś czas gwizdnie, ona poleci, bo "to 5 lat"- to że on jej ubliża itp. to pestka wobec emocji, jakie ma w tym związku. Panna na odpuszczenie.

Dokładnie.

Autor będzie tylko pocieszycielem, na dłuższą lub krótszą chwilę.
Żeby potem nie było zdziwienia, jak po jakimś czasie eks znowu się odezwie, a panna poleci jak na skrzydłach. Bo to tyyyle czasu razem i tyle wspomnień. Co z tego, że związek kiepski i nierokujący dobrze.

a co powiecie na to by poczekac i sprobowac jeszcze raz. a jesli ona znow do niego wroci zwyczajnie powiedziec "koniec nie jestem zadna pociecha"
? zalerzy mi na niej i to bardzo, jednak wzdychalem do niej w gimnazjum jak i wzdycham do niej teraz... taka dziewczyna marzen ? prosze o porade jak moge to rozegrac zeby bylo dobrze i zebym mogl spelnic swoje marzenie z dziecinstwa?

Myślisz, że jak jeszcze bardziej się do niej przywiążesz, to będzie ci łatwo powiedzieć 'nara'? W sumie to nie zdziwiłabym się, jakby ona cię znowu kopnęła w du.pę i poleciała do eks, a ty pełny nadziei czekał, aż opamięta się i zachce jej się znowu (chwilowej) stabilizacji z tobą.
Już teraz widać, że ona nie nadaje się do związku takiego, jakiego ty pewnie oczekujesz.

W pewnym sensie jesteś takim samym masochistą jak i ona. Zamiast szukać szczęścia, to pakujecie się w dziwne, chore relacje z nadzieją, że wszystko się ułoży. Ona bez sensu tkwi w związku z toksycznym facetem, któremu i tak nie ufa, a ty tkwisz w miejscu i czekasz, jak wierny piesek, aż ona łaskawie do ciebie przyleci się pocieszać po eksiu.

[garcia1189]

Mogę wiedzieć ile macie lat ?

Jak dla Mnie to współczuje tej dziewczynie ... jest jedną z tych dziewczyn, które są tak silnie uzależnione od partnera, że będąc w toksycznym związku naiwnie dopatrują się miłości. Jeśli On teraz piszę do niej sms'y typu "poruchamy się" to co będzie po ślubie? wtedy to dopiero zgotuje Jej piekiełko ...

Co do Ciebie - sytuacja jest ciężka. Możesz czekać ale czy warto ? czy nie będą Cię dręczyły myśli, że w każdej chwili może się pojawić ten jej były i znowu namieszać Jej w głowie? Może warto znaleźć inny obiekt szczęścia, taką osobę, która będzie pewna Ciebie i swoich uczuć?- tego Ci bardzo życzę ;*

[Apacz22]

liczylem bardziej na wskazowki zeby pokazac siebie lepszym od niego, zeby zauwazyla we mnie faceta swoich snow.Liczylem na jakas motywacje...

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------

ja mam 24 ona 26, z czasem takie kobiety chyba otwieraja oczy, wytlumaczylem jej ze co jesli juz bedzie musiala z nim byc. Powiedziala ze do tego nie dopusci, wiem ze to kwestia max 2 miechow a ten znowu da jej do wiwatu

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:38 ----------

wiec prosze o porady, jak to rozegrac ? rozmawiac z nia normalnie nie gadac o tym co bylo ? czy milczec i udac ze jej nie znam ? poczekac az sama zrobi jakis ruch ?

[leniwca]

Napisane przez Apacz22

liczylem bardziej na wskazowki zeby pokazac siebie lepszym od niego, zeby zauwazyla we mnie faceta swoich snow.Liczylem na jakas motywacje...

Myślę, że w ciągu ostatnich miesięcy znajomości ona zdążyła zauważyć, jaki z ciebie facet. I jak widać, dla niej nie jesteś ideałem. Możesz być lepszy od eksa-nie-eksa, ale ona tego nie docenia, nie tego oczekuje od faceta, co ty możesz jej dać.

[garcia1189]

Piszesz, że znacie się długo, więc jak dla Mnie nie musisz "stawać na głowie", żeby pokazać się lepszym od tego drugiego. Myśle, że zna już Ciebie w miarę dobrze, że jakieś większe starania są zbędne.

Może spróbuj z Nią porozmawiać tak naprawdę szczerze ? zapytaj czy nie chciałaby stworzyć nowego związku, bez żadnych przykrych wspomnień. Powiedz o tym co czujesz. Rozmowa czasem może zdziałać cuda.

[WDM]

Napisane przez Apacz22

Witam...Zwracam sie z prosba o pomoc w pewnej delikatnej sprawie...
Otorz kilka miesiecy temu do mojej pracy przyszla pewna znajoma dziewczyna - poznalem ja jakies6-7 lat temu i nie bede ukrywal ze bardzo mi sie wtedy spodobala, ale mowiac brzydko byl;em jeszcze gowniarz a ona o 2 lata starsza ode mnie, wiec nie zwracalem na nia wiekszej uwagi, ona znalazla faceta i ta znajomosc zrobila sie sporadyczna do tego czasu.W pracy zaczelismy gadac duzo, spedzac ze soba czas, ona zaczela sie zwierzac o swoim nie udanym 5 letnim zwiazku( facet jej ublizal, byl chorobliwie zazdrosny, przyjezdzal sie tylko zaspokajac) raz juz zerwali, i pozniej zerwali drugi raz...razczelem sie z nia spotykac, wiedza panie :nieplanowane wypady pozna noca do rana,jakis flirt, niespodzianki, 4000 smsow na telefonie,zwierzanie sie, robienie drobnych prezentow, fakt faktem zadnego zblizenia nie bylo oprocz buziaka w policzek czy tam przytulenia.No sielanka trwala dobre 3 miesiace do czasu az pojawil sie jej byly, wstepnie nie zaczelo sie dobrze bo wypisywal jej glupoty typu "poruchamy sie ?" czy teksty typu "lecz sie" po tygodniu przyjechal do niej niby taki skruszony i smutny,ze mu zal ze teskni za nia itp. I serce zaczelo jej mieknac, takze zaczela sie powazna rozmowa o to powiedzialem jej ze zalerzy mi na niej, ze to wszystko zmieni, ze skoncza sie nasze schadzki...I ze ten facet sie nie zmienil , bo nikt nie zmienia sie w przeciagu tygodnia, ze na to potrzeba lat.No a ona do mnie zebysmy zostali przyjaciolmi, ze przeprasza, ze chce sprawdzic czy cos czuje do niego, ze chce sprawdzic czy ten facet sie faktycznie zmienil.No i w koncu sie z nim zeszla, bylem na nia zly caly tydzien, ale nie chcialem jej przekreslic wiec z nia pogadalem jak ze zwyczajna znajoma.Prosze Panie o pomoc w tym zakresie, co zrobic zeby zaczela znowu puszczac mnie na pierwszy plan, czy warto czekac ? Jak dlugo moge czekac na ich ponowne rozstanie, i czy znowu wtedy bd dla niej tak wazny jak poprzednio ? jak to pozniej rozegrac w takim przypadku ? byc stanowczy czy zwyczajnie olac sprawe i zdac sie na czas ?

Nie wchodzić w takie "sprawdzanie".

Apelowałabym do dumy i męskości, gdyby było coś więcej niż buziaki w policzek po 3 miesiącach "flirtu".

A tak to tylko odpowiem na pytanie: nie, będziesz dla niej ważny nie więcej, a mniej, jeśli "wróci".

[madana]

Napisane przez Apacz22

liczylem bardziej na wskazowki zeby pokazac siebie lepszym od niego, zeby zauwazyla we mnie faceta swoich snow.Liczylem na jakas motywacje...

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------

ja mam 24 ona 26, z czasem takie kobiety chyba otwieraja oczy, wytlumaczylem jej ze co jesli juz bedzie musiala z nim byc. Powiedziala ze do tego nie dopusci, wiem ze to kwestia max 2 miechow a ten znowu da jej do wiwatu

- ależ NIC nie możesz zrobić, bo i tak pewnie jesteś 100 razy lepszy tego toksa, z którym jest od "wzruszających" smsów "poruchamy się" - ALE to ten toks zapewnia jej nakręcone emocje, takie kobiety często miłość utożsamiają z nakręconymi emocjami, nie będą umiały być w związku z kochającym i poukładanym facetem.
- nie, to tak nie działa,że niby kolejne lata powodują "wyrastanie" z takich związków, znam znacznie starsze kobiety, których każdy związek jest takim nakręcanym skrajnymi emocjami związkiem.

[Apacz22]

ciagle czekam na jakies motywujace wypowiedzi.porady a nie zniechecanie, okazalem cierpliwosc i zadnego pocalunku nie dalem bo wiem ze to zerwanie ciagle jest swierze

[garcia1189]

Ale w oczach osób "trzecich" właśnie tak to wygląda jak piszą ...
jak dla Mnie, możesz jedynie z Nią porozmawiać, powiedzieć co czujesz - może to coś pomoże, przynajmniej "wyrzucisz" niektóre emocje z siebie.

[Apacz22]

to juz bylo...moze poszukam czegos z zakresu nlp. nls. musi byc jakis sposob

[madana]

Napisane przez Apacz22

to juz bylo...moze poszukam czegos z zakresu nlp. nls. musi byc jakis sposob

- w sumie trochę jak mój syn gdy był mały w sklepie się zachowujesz: Ja chcę i już
Masz poczytaj, może zrozumiesz , na czym polega mechanizm tkwienia w takim związku i powrotów, bo pan zagwizdał i zmianę obiecał: http://www.kobieceserca.pl/czytelnia...yzny.html.html

Tu nie pomoże żadne: kocham nad życie, będę zawsze lepszy- i tak jesteś od niego lepszy, ale to za mało. Bo nie gnoisz jej .

[Apacz22]

jak myslisz pokazanie jej tego artykulu jest dobrym pomyslem ?

[cherry_flamme]

Możesz pokazać. Żal dziewczyny, że tkwi w takiej relacji.

[ulicznica]

Chłopie, ceń się, bo w tym momencie jesteś tylko kołem ratunkowym i takim pozostaniesz.
Powinieneś pokazać jej, że Ci zależy, ale powiedzieć, że nie zamierzasz czekać wiecznie i dostosowywać się do jej widzimisię. Zająć się własnym życiem i przestać zajmować się jej. Bo póki co jesteś miękkim podnóżkiem i przydu.pasem, który jest potrzebny tylko wtedy, kiedy w związku tej dziewczyny jest kolejny kryzys.

[201803290936]

Wszystko zależy od tego kim chcesz być w związku dla drugiej osoby. Czy przyjacielem-kochankiem-stroną wspierającą, ale o otrzymującą wparcie, czy też tatusio-wujko-terapeuto-wpieraczem-pocieszycielem. Z nią będzie tylko i wyłącznie tym drugim. Jak dla mnie panna jest niepoważna.

[ulicznica]

Napisane przez madana

- w sumie trochę jak mój syn gdy był mały w sklepie się zachowujesz: Ja chcę i już
Masz poczytaj, może zrozumiesz , na czym polega mechanizm tkwienia w takim związku i powrotów, bo pan zagwizdał i zmianę obiecał: http://www.kobieceserca.pl/czytelnia...yzny.html.html

Tu nie pomoże żadne: kocham nad życie, będę zawsze lepszy- i tak jesteś od niego lepszy, ale to za mało. Bo nie gnoisz jej .

Ona sama musi zmądrzeć - a jest na to szansa paradoksalnie tylko wtedy, kiedy Ty się na chwilę oddalisz z horyzontu i nie będziesz na każde jej gwizdnięcie.

NLP - rozbawiłeś mnie, myślisz, że dziewczyna nie ma mózgu?
Być może nie będzie w stanie rozpoznać, że nią manipulujesz, bo jest zaślepiona, ale to po prostu nieuczciwe i niezdrowe - i dla Ciebie, i dla niej.

[Apacz22]

to oczywiste ze w zwiazku chce byc dla niej ogierem i wsparrciem chce dawac poczucie bezpieczenstwa, kiedys nawet ni z tad ni z owad powiedziala mi ze mi ufa i ze daje jej poczucie bezpieczenstwa.Moze sie zdziwicie ale swojego czasu to bylo tak ze jak tylko sie budzila pisala do mnie, nim poszla spac pisala do mnie.wrocila z wakacji to bylem pierwsza osoba z ktora chciala sie widziec.W jej urodziny mimo ze zmeczona po pracy przyszla do mnie, a jak dostala roze wygladala jakby chciala mnie pocalowac.Mowila mi ze to przyjazn itp itd. ale czy z przyjacielem wychodzi sie bez wzgledu na pore ? czy z przyjacielem lezy sie na kocu i patrzy w gwiazdy, tuli sie zeby sie ogrzac ? Definitywnie nie. wytlumaczylem jej to to mi powiedziala ze chyba ma inna wizje przyjazni

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

raz jechalem do swojej bylej porozmawiac, to dostala furii, tlumaczyla sie tym ze to dlatego ze nie pisalem ale dla mnie to definitywna zazdrosc. Tak czytalem ze trzeba usunac sie na bok, pokazac jak sie olewa sprawe, pokazywac z innymi kobietami. Oddalic sie i poczekac az zateskni ?

[ulicznica]

Napisane przez Apacz22

to oczywiste ze w zwiazku chce byc dla niej ogierem i wsparrciem chce dawac poczucie bezpieczenstwa, kiedys nawet ni z tad ni z owad powiedziala mi ze mi ufa i ze daje jej poczucie bezpieczenstwa.Moze sie zdziwicie ale swojego czasu to bylo tak ze jak tylko sie budzila pisala do mnie, nim poszla spac pisala do mnie.wrocila z wakacji to bylem pierwsza osoba z ktora chciala sie widziec.W jej urodziny mimo ze zmeczona po pracy przyszla do mnie, a jak dostala roze wygladala jakby chciala mnie pocalowac.Mowila mi ze to przyjazn itp itd. ale czy z przyjacielem wychodzi sie bez wzgledu na pore ? czy z przyjacielem lezy sie na kocu i patrzy w gwiazdy, tuli sie zeby sie ogrzac ? Definitywnie nie. wytlumaczylem jej to to mi powiedziala ze chyba ma inna wizje przyjazni

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

raz jechalem do swojej bylej porozmawiac, to dostala furii, tlumaczyla sie tym ze to dlatego ze nie pisalem ale dla mnie to definitywna zazdrosc. Tak czytalem ze trzeba usunac sie na bok, pokazac jak sie olewa sprawe, pokazywac z innymi kobietami. Oddalic sie i poczekac az zateskni ?

Pasuje jej bycie adorowaną i łapie dwie sroki za ogon. Jak potrzebuje emocji i kłótni, godzi się ze swoim obecnym, a kiedy musi odpocząć i chce romantyzmu zamiast "poruchamy się", zgłasza się do Ciebie. Chore.
Nawet jak się oddalisz i poczekasz aż zatęskni, nie powinieneś lecieć na zawołanie.

Jeśli naprawdę Ci na niej zależy, kiedy następnym razem przyjdzie płakać Ci w rękaw bo znowu się pokłóciła z obecnym, postaw ją przed koniecznością wyboru. Nikt komu zależy nie lubi być opcją zapasową, a stawiam na to, że chciałbyś być jedyny.
Trochę godności i konsekwencji.

Masz prawo do odczuwania własnych emocji i wyrażania własnych potrzeb, zamiast tylko usługiwać i przyjmować cudze.