Mężczyzna

[Spojrzenie Nocy]

Witam Was!
Na wstępie przyznam się, że już jakiś czas przeglądam to forum, teraz mam mały problemik, a raczej powód do rozmyśleń, sama nie mogę tego rozgryźć dlatego też liczę,że mi pomożecie. Przejdę do sedna.
Jakiś czas temu zaczęłam spotykać pewnego faceta. Były to raczej przypadkowe spotkania, bo czasem przebywaliśmy w tych samych miejscach. Ja mam pamięć wzrokową, i już za drugim razem pamiętałam, że już się widzieliśmy. On również zaczął mnie rozpoznawać, spoglądał na mnie coraz to częściej. Rzucał takie głębokie słodkie spojrzenia połączone z uśmiechem, mnie aż to zaczęło peszyć. Gdy nasze spojrzenia się spotykały to zaraz odwracałam wzrok, jednak później znów się zderzaliśmy spojrzeniami i tak w koło. Takim zachowaniem wzbudził moją ciekawość i zainteresowanie, jednak ja nie odważyłam się by zrobić pierwszy kroczek. Kiedyś gdy mijaliśmy się zagadał, że mnie poznaje, lub w jakiś inny sposób, jednak nijak nie dało się dłuższej rozmowy z tego wykrzesać, bo nie było czasu. Aż pewnego razu on wykorzystał nadarzającą się okazję, zagadał, powiedział,że musi znać moje imię. I tak oto się poznaliśmy Dalej się widujemy, może już mniej przypadkowo, bo specjalnie wybieram się w miejsce gdzie się zaczęliśmy przypadkowo widywać. Zawsze mnie zagaduje, żartuje, jednak niezbyt długo bo jak wcześniej -nie ma za bardzo czasu na to.
Pewnie zastanawiacie się czemu to wszystko opowiadam. Ponieważ od kiedy go znam (niewiele bo niewiele) już prawie się nie patrzy w ten sposób jak wtedy gdy go nie znałam, i ogólnie trochę rzadziej na mnie patrzy. Niegdyś to mogłam tonąć w jego oczach, spojrzenie miał (i nadal ma) cudowne, ale już je oszczędniej rozdaje. Zastanawia mnie dlaczego tak jest? Czy już przestałam go interesować jak kiedyś? Może chciał tylko mnie poznać? W sumie jego numeru komórki jeszcze nie mam, bo ta znajomość jest dosyć świeża. Też bardzo mnie zastanawia czy kiedyś w ogóle będę go miała, ale to czas pokaże.
Doradźcie proszę, co może oznaczać takie zachowanie faceta?
Może któraś z Was miała podobną sytuacje, jak się potoczyła?

[laisla]

Kto tam go wie..Może te spojrzenia, w których tonęłaś to była tylko Twoja wyobraźnia, która sobie coś tam zaczęła dopisywać? Gdyby chciał coś więcej (a jak myślę oczekujesz dalszego rozwoju sytuacji) to po pierwszym zagadaniu starałby się utrzymywać dalszy kontakt poprzez zacieśnianie go. A wydaje się, że jest odwrotnie. Ale co tam będę dywagować. Jeśli jesteś odważna to zagadaj go jakoś, w końcu już rozmawialiście

[Spojrzenie Nocy]

Nie, na pewno nie była to tylko moja wyobraźnia. Początkowo nie zwracałam na niego uwagi, aż on zaczął się do mnie uśmiechać i obserwować, widać było, że się cieszył. Wykorzystywał sytuacje by być bliżej mnie, by przypadkowo dotknąć, zagadać. Teraz w sumie jest podobnie, ale czegoś brak w jego spojrzeniu. Kiedyś pamiętam sytuacje że naprawdę długo spoglądaliśmy sobie oko w oko, bo tak czarował spojrzeniem, że aż żal było nie patrzeć w takie piękne oczy.
Już próbowałam go zagadać, jednak on mnie ubiega. Gdy tylko mnie widzi to już coś zaczyna mówić do mnie, rozmawiamy chwilę i czas się rozejść.

[201605090958]

Napisane przez Spojrzenie Nocy

Nie, na pewno nie była to tylko moja wyobraźnia. Początkowo nie zwracałam na niego uwagi, aż on zaczął się do mnie uśmiechać i obserwować, widać było, że się cieszył. Wykorzystywał sytuacje by być bliżej mnie, by przypadkowo dotknąć, zagadać. Teraz w sumie jest podobnie, ale czegoś brak w jego spojrzeniu. Kiedyś pamiętam sytuacje że naprawdę długo spoglądaliśmy sobie oko w oko, bo tak czarował spojrzeniem, że aż żal było nie patrzeć w takie piękne oczy.
Już próbowałam go zagadać, jednak on mnie ubiega. Gdy tylko mnie widzi to już coś zaczyna mówić do mnie, rozmawiamy chwilę i czas się rozejść.

Z patrzenia sobie w oczy poznania imienia i paru przypadkowych zdań zaczęłaś sobie roić na temat faceta? bo wiesz ze to urojenie-gdyby chciał być bliżej Ciebie to by to zrobił. Patrzenie w oczy sprawdza się w powieściach w życiu się działa

[maszToCoChcesz]

skoro jesteś pewna, że był zainteresowany to zastanów się czy warto zrobić kolejny krok. Może sama do niego zagadaj?

[ewelka021293]

Napisane przez maszToCoChcesz

skoro jesteś pewna, że był zainteresowany to zastanów się czy warto zrobić kolejny krok. Może sama do niego zagadaj?

Zgadzam się
Kto nie ryzykuje ten nie zyskuje...Zawsze można spróbować.
Tak to możesz sobie tylko "gdybać", a nóż może się coś z tego urodzi na dłużej

[Margolcia23]

Wiesz patrzeć w oczy można zupełnie bez powodu, może jesteś dla niego atrakcyjną dziewczyną, ale on nie chce nic więcej, a może jest nieśmiały żeby wyjść z większą inicjatywą, zrób Ty pierwszy krok i wtedy zobaczysz co i jak bo tak to można gdybać ja miałam taki przypadek że facet mi się przyglądał, patrzył w oczki, uśmiechy itp ja z początku olewałam go, choć nie powiem spodobał mi się, jednak potem nie wytrzymał i zagadał, wtedy powiedział mi że nie zagadał wcześniej bo bał się że go odrzucę, widocznie badał teren potem wymieniliśmy się nr i tak ta znajomość trwa zatem jak nie on to Ty działaj :P

[AshaL]

Napisane przez Spojrzenie Nocy

Witam Was!
Na wstępie przyznam się, że już jakiś czas przeglądam to forum, teraz mam mały problemik, a raczej powód do rozmyśleń, sama nie mogę tego rozgryźć dlatego też liczę,że mi pomożecie. Przejdę do sedna.
Jakiś czas temu zaczęłam spotykać pewnego faceta. Były to raczej przypadkowe spotkania, bo czasem przebywaliśmy w tych samych miejscach. Ja mam pamięć wzrokową, i już za drugim razem pamiętałam, że już się widzieliśmy. On również zaczął mnie rozpoznawać, spoglądał na mnie coraz to częściej. Rzucał takie głębokie słodkie spojrzenia połączone z uśmiechem, mnie aż to zaczęło peszyć. Gdy nasze spojrzenia się spotykały to zaraz odwracałam wzrok, jednak później znów się zderzaliśmy spojrzeniami i tak w koło. Takim zachowaniem wzbudził moją ciekawość i zainteresowanie, jednak ja nie odważyłam się by zrobić pierwszy kroczek. Kiedyś gdy mijaliśmy się zagadał, że mnie poznaje, lub w jakiś inny sposób, jednak nijak nie dało się dłuższej rozmowy z tego wykrzesać, bo nie było czasu. Aż pewnego razu on wykorzystał nadarzającą się okazję, zagadał, powiedział,że musi znać moje imię. I tak oto się poznaliśmy Dalej się widujemy, może już mniej przypadkowo, bo specjalnie wybieram się w miejsce gdzie się zaczęliśmy przypadkowo widywać. Zawsze mnie zagaduje, żartuje, jednak niezbyt długo bo jak wcześniej -nie ma za bardzo czasu na to.
Pewnie zastanawiacie się czemu to wszystko opowiadam. Ponieważ od kiedy go znam (niewiele bo niewiele) już prawie się nie patrzy w ten sposób jak wtedy gdy go nie znałam, i ogólnie trochę rzadziej na mnie patrzy. Niegdyś to mogłam tonąć w jego oczach, spojrzenie miał (i nadal ma) cudowne, ale już je oszczędniej rozdaje. Zastanawia mnie dlaczego tak jest? Czy już przestałam go interesować jak kiedyś? Może chciał tylko mnie poznać? W sumie jego numeru komórki jeszcze nie mam, bo ta znajomość jest dosyć świeża. Też bardzo mnie zastanawia czy kiedyś w ogóle będę go miała, ale to czas pokaże.
Doradźcie proszę, co może oznaczać takie zachowanie faceta?
Może któraś z Was miała podobną sytuacje, jak się potoczyła?

Mężczyźni są różni, jedni lubią zabiegać o partnerkę inni wolą aby partnerka zabiegała o nich. Jednak jest też dużo takich facetów, którzy wykonując pierwszy krok, drugi czy tam trzeci, a nie widząc zainteresowania z drugiej strony sobie odpuszczają. Ja bym na Twoim miejscu zagadała następnym razem jakbyś go zobaczyła, tak po koleżeńsku i zobaczyła jak zareaguje. A jeśli dalej by był obojętny to bym go sobie odpuściła

[Regista]

Dziewczyny, ale przecież autorka pisze, że nie ma szans pierwsza zagadać, bo jak się widzą, to on zaraz zaczyna rozmowę. No to chyba dobrze, nie?
Autorko, przedtem czarował Cię z daleka uśmiechem, żeby Cię sobą zainteresować, bo się jeszcze nie znaliście. Teraz chyba po prostu zamienił długie spojrzenia z daleka na rozmowę z bliska. Wolałabyś, żeby zamiast z Tobą rozmawiać dalej tylko się w Ciebie wgapiał bez słowa? Jeśli jesteś odważna, to przy takim "przypadkowym" spotkaniu, powiedz mu, że szkoda, że zawsze jest tak mało czasu, żeby pogadać, i że może byście się kiedyś spotkali na kawę czy piwo. Jeśli mu jakoś zależy, to się zgodzi, umówi konkretnie lub poprosi o telefon, żeby się dokładnie dogadać. A jak nie wykaże zainteresowania albo zacznie kręcić i się wykręcać, będziesz mieć jasną sytuację, że umawiać się nie chce i po porostu ot tak sobie z Tobą rozmawia.