Czy suszarka może służyć włosom???

[Mniejsza1988]

Witajcie! Jestem już zupełnie bezsilna. Nie wiem co robić z moimi włosami. Zawsze przez ok 7 lat używałam do stylizacji włosów suszarki, nie zwracałam uwagi jakich używam szamponów czy odżywek. Byłam bardzo zadowolona z ich stanu. Pewnego dnia przeglądając blogi kosmetyczne zainteresowałam się naturalną pielęgnacją. Odstawiłam więc silikony, suszarkę itp. Zaczęłam stosować ziołowe szampony, Alterrę, olejowanie, podcięłam końcówki i zaczęłam łykać Silicę. Od tego momentu zaczął się mój koszmar. Rozumiem, że po odstawieniu silikonów widać jakie włosy są naprawdę, ale bez przesady! Mam wrażenie, że po olejach (alterra, babydream, oliwa) moje włosy stały się szorstkie jak druty, puszą się, łamią, nie mówiąc już o końcach, które po tygodniu zaczynają się znowu rozdwajać. Zaznaczam, że nigdy nie farbowałam włosów, zdrowo się odżywiam, prostownicę stosuję raz na ruski rok oraz poziom hormonów tarczycy mam w porządku. Zawsze jak nie używałam suszarki miałam włosy takie nie wiadomo jakie, ni to proste ni to falowane. Jeśli był już podobny wątek to przepraszam

[oranzada_]

Może zacznij jednak używać silikonów? Niepotrzebnie z nich rezygnowałaś, zabezpieczaj czymś silikonowym końcówki, to mniej się będą łamać

[choocky]

Rok temu skończyłam prostować włosy, bo były bardzo zniszczone. Od tego czasu trochę się "naprawiły" , chociaż jeszcze nie jest tak jak bym chciała . Zawsze chodzę spać w mokrych włosach, ale słyszałam, że to też nie najlepiej na nie działa . Stąd moje pytanie czy każda suszarka niszczy włosy, nawet taka z zimnym powietrzem i jonizacją ? Może któraś z Was używa?

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez Mniejsza1988

Witajcie! Jestem już zupełnie bezsilna. Nie wiem co robić z moimi włosami. Zawsze przez ok 7 lat używałam do stylizacji włosów suszarki, nie zwracałam uwagi jakich używam szamponów czy odżywek. Byłam bardzo zadowolona z ich stanu. Pewnego dnia przeglądając blogi kosmetyczne zainteresowałam się naturalną pielęgnacją. Odstawiłam więc silikony, suszarkę itp. Zaczęłam stosować ziołowe szampony, Alterrę, olejowanie, podcięłam końcówki i zaczęłam łykać Silicę. Od tego momentu zaczął się mój koszmar. Rozumiem, że po odstawieniu silikonów widać jakie włosy są naprawdę, ale bez przesady! Mam wrażenie, że po olejach (alterra, babydream, oliwa) moje włosy stały się szorstkie jak druty, puszą się, łamią, nie mówiąc już o końcach, które po tygodniu zaczynają się znowu rozdwajać. Zaznaczam, że nigdy nie farbowałam włosów, zdrowo się odżywiam, prostownicę stosuję raz na ruski rok oraz poziom hormonów tarczycy mam w porządku. Zawsze jak nie używałam suszarki miałam włosy takie nie wiadomo jakie, ni to proste ni to falowane. Jeśli był już podobny wątek to przepraszam

Możliwe, że też nie służą Ci te oleje. Oliwa u wielu osoób powoduje suchość. Może olej ze słodkich migdałów? Jest bardziej neutralny i nawilża.
Musisz włączyć do pielęgnacji silikony, jeśli chcesz, by włosy prezentowały się dobrze. Silikony także CHRONIĄ włosy przed uszkodzeniami, a przy włosach suchych, łamliwych, zniszczonych są niemalże niezbędne. Szukaj tych zmywalnych wodą (spis znajdziesz chociażby na blogu BlondHairCare czy na kilku innych stronach internetowych), używaj z nimi maseczek bądź odzywek, unikaj ich w szamponach. Ziołowe szampony uzywane na co dzień (w dodatku z sles/sls) mogą przesuszać. Przy włosach suchych, zniszczonych polecałabym na co dzień coś łagodnego (Babydream bardzo plącze, polecam ze swojej strony rosyjskie szampony- wydajne, super myją i nie wysuszają).
Ponad to suszarka nie służy włosom może co najwyżej być dla nich obojetna (gdy suszymy letnim nawiewem, z jonizacją).

[Mniejsza1988]

Zaczęłam używać olejku arganowego Marion - włosy wyglądały już trochę lepiej. Natomiast kiedy znowu spróbowałam odżywki z silikonami (ziaja do spłukiwania) miałam wrażenie, że są strasznie ciężkie i oblepione. Kiedyś używałam tej samej i tak nie było

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez Mniejsza1988

Zaczęłam używać olejku arganowego Marion - włosy wyglądały już trochę lepiej. Natomiast kiedy znowu spróbowałam odżywki z silikonami (ziaja do spłukiwania) miałam wrażenie, że są strasznie ciężkie i oblepione. Kiedyś używałam tej samej i tak nie było

Ważne jest ile odzywka ma w sobie silikonów i jakiego typu. Przeanalizuj skład. W dobrej, chroniacej odżywce u mnie sa max 2 lekkie silikony

[Mniejsza1988]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;41823566]Ważne jest ile odzywka ma w sobie silikonów i jakiego typu. Przeanalizuj skład. W dobrej, chroniacej odżywce u mnie sa max 2 lekkie silikony[/QUOTE]


a jakiej używasz??? Ja lubię zmieniać, więc co chwilę mam inną.

Nie chcę nawet mówić jaką tragedię mam na głowie jak jest upał i skóra się poci... dramat!!

[Absurdalna07]

Owczy pęd - moda na naturalną pielęgnację - jak widać, nie zawsze jest słuszną drogą...

[oranzada_]

Zimny nawiew nie szkodzi włosom. Lepiej wysuszyć niż spać w mokrych Chociaż najlepiej by było dać im wyschnąć naturalnie.

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez Absurdalna07

Owczy pęd - moda na naturalną pielęgnację - jak widać, nie zawsze jest słuszną drogą...

Naturalna pielegnacja jest spoko, ale ile w niej natury a ile chemii, tylko sami producenci wiedzą
Nie można popadać w skrajności.
Hmm, ja obecnie używam:
-Kallosa Latte
-Fructis Color Resist (ma chyba 3 silikony)
-Balsam z aloesem Mrs Potters, dobra dla mniej wymagających włosów
-Garnier A&K
-Nivea Long Repair (spróbuj, fajna, drogeryjna odzywka, ma silikony ale bardzo przyzwoity skład z babassu i keratyną)
-Nivea Volume Senssation

[truskawkowawiosna]

Napisane przez oranzada_

Zimny nawiew nie szkodzi włosom. Lepiej wysuszyć niż spać w mokrych Chociaż najlepiej by było dać im wyschnąć naturalnie.

Dlaczego lepiej, skoro nie szkodzi?

Ja dosuszam włosy po każdym myciu, zwykle chłodny nawiew, duża prędkość, suszarka z jonizacją. Włosy są po tym idealnie gładkie i sypkie, dobrze się układają. Naturalnie te u nasady potrafią schnąć godzinami, czasem nie dosychają. Nie układają się tak ładnie, często zlepiają się w strączki.

Nie widzę absolutnie żadnych zniszczeń wywołanych moim suszeniem, otoczenie potwierdza. Żałuję, że tyle lat się przed nią wzbraniałam, nie było czego się bać

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

Napisane przez Mniejsza1988

Witajcie! Jestem już zupełnie bezsilna. Nie wiem co robić z moimi włosami. Zawsze przez ok 7 lat używałam do stylizacji włosów suszarki, nie zwracałam uwagi jakich używam szamponów czy odżywek. Byłam bardzo zadowolona z ich stanu. Pewnego dnia przeglądając blogi kosmetyczne zainteresowałam się naturalną pielęgnacją. Odstawiłam więc silikony, suszarkę itp. Zaczęłam stosować ziołowe szampony, Alterrę, olejowanie, podcięłam końcówki i zaczęłam łykać Silicę. Od tego momentu zaczął się mój koszmar. Rozumiem, że po odstawieniu silikonów widać jakie włosy są naprawdę, ale bez przesady! Mam wrażenie, że po olejach (alterra, babydream, oliwa) moje włosy stały się szorstkie jak druty, puszą się, łamią, nie mówiąc już o końcach, które po tygodniu zaczynają się znowu rozdwajać. Zaznaczam, że nigdy nie farbowałam włosów, zdrowo się odżywiam, prostownicę stosuję raz na ruski rok oraz poziom hormonów tarczycy mam w porządku. Zawsze jak nie używałam suszarki miałam włosy takie nie wiadomo jakie, ni to proste ni to falowane. Jeśli był już podobny wątek to przepraszam

Wiesz co? Po latach spędzonych na tym forum stwierdzam, że na włosy niefarbowane, niezniszczone chemią najlepiej sprawdza się metoda pt. "wyluzuj" Najlepiej obserwować co włosom służy i tego używać. Nie przejmować się opiniami, że coś tam ma zły skład, lepiej patrzeć na to z przymrużeniem oka. Nie raz się zdarzyło, że odżywka nazwana tragiczną składowo okazała się u mnie hitem.

Niektóre włosy wolą taką zwyczajną pielęgnację, ochronno-zmiękczającą, bez dziwacznych ekstraktów sprowadzanych z końca świata. Niektórym będzie służył szampon Dove i odżywka Pantene, inni będą potrzebować konkretnych składników. Spróbuj wrócić chwilowo do starych nawyków, odstaw ziołowe szampony, zobaczysz czy jest poprawa.

A teorie, że niby po odstawieniu silikonów dopiero widać jakie włosy są naprawdę, mnie śmieszą. Osoby, które je głoszą, powinny odstawić na jakiś czas wszelakie odżywki, oleje i wszystko co nie służy tylko do mycia i wtedy ocenić swoje.

Nie zawsze silikony mi służyły i jestem w stanie się bez nich obejść, ale nigdy nie spotkałam się, żeby ktoś miał kiepsko wyglądające włosy, a po nałożeniu odżywki typu Pantene piękne. Wizualnie poprawią wygląd, ale na cud nie ma co liczyć

[201701300929]

Napisane przez oranzada_

Zimny nawiew nie szkodzi włosom. Lepiej wysuszyć niż spać w mokrych Chociaż najlepiej by było dać im wyschnąć naturalnie.

czemu lepiej suszyc niz spac w mokrych ? pytam czysto technicznie bo ja prawie zawsze spie w mokrych i jak sobie schna cala noc to wygladaja lepiej i fale mi sie bardziej skrecaja niz jak wyschna w ciagu dnia .

Napisane przez truskawkowawiosna

Dlaczego lepiej, skoro nie szkodzi?

Ja dosuszam włosy po każdym myciu, zwykle chłodny nawiew, duża prędkość, suszarka z jonizacją. Włosy są po tym idealnie gładkie i sypkie, dobrze się układają. Naturalnie te u nasady potrafią schnąć godzinami, czasem nie dosychają. Nie układają się tak ładnie, często zlepiają się w strączki.

wlasnie sie ostatnio zastanawialam czy cos takiego nie dziala troche jak ostatanie plukanie chlodna woda i nie domyka lusek wlosow. Jesli tak to moze w koncu zainwestuje w suszarke

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Nocna Nimfa

czemu lepiej suszyc niz spac w mokrych ? pytam czysto technicznie bo ja prawie zawsze spie w mokrych i jak sobie schna cala noc to wygladaja lepiej i fale mi sie bardziej skrecaja niz jak wyschna w ciagu dnia .

Mokre włosy są bardziej podatne na uszkodzenia. Ciężko w nocy się kontrolować i nie ruszać. Bezpieczniej dosuszyć albo chociaż związać w luźny warkocz. Jeżeli nie widzisz zniszczeń po takich praktykach, to nie ma sensu zmieniać nawyków, skoro Ci służą. Nic na siłę

wlasnie sie ostatnio zastanawialam czy cos takiego nie dziala troche jak ostatanie plukanie chlodna woda i nie domyka lusek wlosow. Jesli tak to moze w koncu zainwestuje w suszarke

W sumie można to porównać, chociaż u mnie po suszarce efekt o wiele lepszy. Mogę to też porównać do szczotki jonizującej (na baterię) i takiej bardziej klasycznej antystatycznej (ale rym)

Największą różnicę odczuje osoba, która ma problem z elektryzowaniem. Nie mam takich problemów, ale różnica na plus i tak jest duża. Są prościutkie i gładkie jak po prostownicy, ale sypkie. Po prostownicy mam przyklapa i strąki bardzo szybko

[Absurdalna07]

Napisane przez truskawkowawiosna

Dlaczego lepiej, skoro nie szkodzi?

Ja dosuszam włosy po każdym myciu, zwykle chłodny nawiew, duża prędkość, suszarka z jonizacją. Włosy są po tym idealnie gładkie i sypkie, dobrze się układają. Naturalnie te u nasady potrafią schnąć godzinami, czasem nie dosychają. Nie układają się tak ładnie, często zlepiają się w strączki.

Nie widzę absolutnie żadnych zniszczeń wywołanych moim suszeniem, otoczenie potwierdza. Żałuję, że tyle lat się przed nią wzbraniałam, nie było czego się bać

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------


Wiesz co? Po latach spędzonych na tym forum stwierdzam, że na włosy niefarbowane, niezniszczone chemią najlepiej sprawdza się metoda pt. "wyluzuj" Najlepiej obserwować co włosom służy i tego używać. Nie przejmować się opiniami, że coś tam ma zły skład, lepiej patrzeć na to z przymrużeniem oka. Nie raz się zdarzyło, że odżywka nazwana tragiczną składowo okazała się u mnie hitem.

Niektóre włosy wolą taką zwyczajną pielęgnację, ochronno-zmiękczającą, bez dziwacznych ekstraktów sprowadzanych z końca świata. Niektórym będzie służył szampon Dove i odżywka Pantene, inni będą potrzebować konkretnych składników. Spróbuj wrócić chwilowo do starych nawyków, odstaw ziołowe szampony, zobaczysz czy jest poprawa.

A teorie, że niby po odstawieniu silikonów dopiero widać jakie włosy są naprawdę, mnie śmieszą. Osoby, które je głoszą, powinny odstawić na jakiś czas wszelakie odżywki, oleje i wszystko co nie służy tylko do mycia i wtedy ocenić swoje.

Nie zawsze silikony mi służyły i jestem w stanie się bez nich obejść, ale nigdy nie spotkałam się, żeby ktoś miał kiepsko wyglądające włosy, a po nałożeniu odżywki typu Pantene piękne. Wizualnie poprawią wygląd, ale na cud nie ma co liczyć

Zgadzam się z Tobą. Autorko wątku: skoro zauważyłaś, że naturalna pielęgnacja przestała zdawać egzamin, to wróć do "zwykłej" i obserwuj efekty.

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez truskawkowawiosna

Największą różnicę odczuje osoba, która ma problem z elektryzowaniem. Nie mam takich problemów, ale różnica na plus i tak jest duża. Są prościutkie i gładkie jak po prostownicy, ale sypkie. Po prostownicy mam przyklapa i strąki bardzo szybko

Różnica między suszarką z jonizacją a bez jonizacji jest duża, przynajmniej w moim przypadku. Przy suszeniu suszarką z jonizacją nie mam takiego puchu, a włosy są przyjemniejsze w dotyku Suszę letnim, a następnie chłodnym nawiewem. I zgodzę się w 100%, że jest to trochę owczy ped. Każda z nas ma inne włosy. Moim silikony służą, gdy je odstawiłam włosy szybciej traciły wilgoć końcówki nieco szybciej się niszczyły.

[Absurdalna07]

Mnie suszarka z jonizacją i zimnym nawiewem bardzo służy, odczułam zdecydowana różnicę, gdy kupiłam sobie porządną suszarkę. Mam kręcone włosy i zdecydowanie korzystniej prezentują się po użyciu suszarki, zwłaszcza z dyfuzorem - są bujne, uniesione, lepiej skręcone.
Osławiona na wizażu pielęgnacja CG i olejowanie częste zdało u mnie egzamin w warunkach ekstremalnych, gdy miałam bardzo zniszczone włosy. Po kilku miesiącach, gdy włosy doszły do siebie zaczęła szkodzić...

[Mniejsza1988]

Postaram się wrócić do starych nawyków i zobaczymy jak będzie. Śmieszne bo większość odżywek, która tutaj jest uznawana jako największe zło świata (np. typu dove) mnie właśnie służyły A wszystkie metody naturalne chyba będę omijać szerokim łukiem:

- jajko, nafta, olejek rycynowy = masakra
- olejowanie = włosodrucizm
- ocet jabłkowy = Boże broń!!
- siemię lniane = ....

Najbardziej mnie martwi ogromne zmatowienie włosów. Kiedyś w ogóle nie miałam pojęcia, że w szamponach są takie substancje jak silikony i używałam takich szamponów i odżywek od zawsze - nic złego się z nimi nie działo. Ehhh chyba niepotrzebnie wkręciłam się w to naturalne włosomaniactwo

[Absurdalna07]

Nie ma to jak dobry biznes - rozkręcić na popularnym portalu dla kobiet modę na "naturalną pielęgnację" i od razu dotychczas niekupowane produkty schodzą na pniu...
Jedno się zgadza: warto patrzeć na skład kosmetyków i próbując różnych produktów, metodą prób i błędów, nauczyć się świadomie wybierać takie, których składniki będą nam służyć.

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez Absurdalna07

Nie ma to jak dobry biznes - rozkręcić na popularnym portalu dla kobiet modę na "naturalną pielęgnację" i od razu dotychczas niekupowane produkty schodzą na pniu...
Jedno się zgadza: warto patrzeć na skład kosmetyków i próbując różnych produktów, metodą prób i błędów, nauczyć się świadomie wybierać takie, których składniki będą nam służyć.

Dokładnie
Wyciągnąć dla siebie z pielęgnacji to, co jest dobre. Ale też nie męczyć włosów nie wiadomo czym, gdyż nie tędy droga. Gdy im coś pasuje- po prostu to zostaw

[Mniejsza1988]

Byłam ciekawa owej naturalnej pielęgnacji ale widocznie czasem nie warto iść za stadem :P Postanowiłam, że zainwestuję w suszarkę z chłodnym nawiewem

[Absurdalna07]

Polecam z suszarek Remington Pearl, ma nawiewy gorące, średnie, chłodne i jeszcze dodatkowy, naprawdę zimny nawiew

[Mniejsza1988]

A jonizacja będzie dla mnie odpowiednia??

[Absurdalna07]

Tak, jasne, ta suszarka też ma jonizację teraz chyba to standard - każda lepsza suszarka ją ma.

[Amalia1989]

Tutaj nie chodzi o złą naturalną pielęgnację, tylko o źle dobrany olej i używanie wysuszających ziół do łamliwych włosów.

[201607111040]

Ja zauważyłam że jak suszę suszarką włosy zimnym powiewem to włosy mi się mniej elektryzują

[Mijanou]

No rzeczywiście: niektóre dziewczyny mają rację. Owczy pęd na naturę. Olejowanie. Tylko, że olejowanie nie służy każdym włosom i chyba powinien być to zabieg SOS, na któtki czas, doraźny a nie docelowy. Dobra odżywka ma SLS-y, ale są one na końcowych miejscach w składzie produktu. Ciężkie są te odżywki, które silikony mają na pierwszym, drugim czy trzecim miejscu. Natomiast olejowanie to cięzki zabieg i po dłuższym czasie nasze włosy zaczynają wariować z przedobrzenia. To chyba tak samo, jak reakcja organizmu na nadmiar witamin. Wszystko w nadmiarze szkodzi.

Co do suszarek: ja suszę ciepłym (nie goracym) strumieniem do chwili, gdy włosy nie kapią i są półsuche. Potem już dosychają naturalnie, choć przy mojej ilości i jakości włosów muszę myć głowę po południu by doschnąć do wieczora. Miałam suszarkę z jonizacją i tak się zastanawiam, czy to nie kolejny chwyt reklamowy. Suszarka zepsuła się ( tu sama jestem winna- spadła z wysokości) i od jakiegoś czasu mam zwykłą, podróżną. Efekt taki sam. Niewątpliwą zaletą jest dyfuzor, zwłaszcza w przypadku loków, włosy tak miło odbijają od skóry. Moja koleżanka, która jest prostowlosa ( nie prostuje, nie ma więc na glowie typowego efektu prostownicy) też sobie dyfuzor chwali.

[Absurdalna07]

Jeśli chodzi o suszarki to jednak nie wiem, czy to tylko puste hasła. Odkąd przestawiłam się ze zwykłej, starej suszarki podróżnej, kompaktowej (Philips, ma ponad 8 lat) na Remingtona perłowego to odczuwam zdecydowaną różnicę, pewnie to zasługa nie tylko jonizacji, ale i tego, że suszę włosy zdecydowanie chłodniejszym powietrzem.

[Mijanou]

Ech...

skoro tak mówisz, to chyba zacznę zbierać na suszarkę Remingtona. Powiem Ci, dlaczego osobiście tak jestem uprzedzona do suszarek: mam naturalnie rude, kręcone włosy. Takie włosy z natury są suche lub mają tendencję do przesuszania. Gdyby nie maski/płukanki/olejki to pewnie na głowie mialabym niezłe combo, coś w stylu siana lub rażonej piorunem marchewki. Boję się jak diabli suszarek w obawie, że przesuszenie może się od tego pogłębić i zniwelować efekty mojej pracy nad nawilżaniem. Dosłownie mi wystarczy suszyć za długo a nie daj Panie gorącym powietrzem i po chwili mam niezłą plątaninę.

Ale skoro polecasz to od jutra oszczedzam

[*Basia*]

Napisane przez Mijanou

.... Dobra odżywka ma SLS-y, ale są one na końcowych miejscach w składzie produktu. ....

Oj, chyba pomyliły Ci się slsy z silikonami.
A co do definicji "dobrej odżywki", to kwestia indywidualna. Dla jednych to będzie ta z silikonem, dla drugich ta bez, a dla innych ta, która dobrze działa.

Jeśli chodzi o pytania z wątku. Mam kręcone włosy, suszę je codziennie od wielu lat (chłodny lub ciepły nawiew na najmniejszej prędkości)- mam zdrowe włosy. Suszarka w niczym mi nie przeszkadza.

[jukaba]

Napisane przez truskawkowawiosna

Wiesz co? Po latach spędzonych na tym forum stwierdzam, że na włosy niefarbowane, niezniszczone chemią najlepiej sprawdza się metoda pt. "wyluzuj" Najlepiej obserwować co włosom służy i tego używać. Nie przejmować się opiniami, że coś tam ma zły skład, lepiej patrzeć na to z przymrużeniem oka. Nie raz się zdarzyło, że odżywka nazwana tragiczną składowo okazała się u mnie hitem.

Niektóre włosy wolą taką zwyczajną pielęgnację, ochronno-zmiękczającą, bez dziwacznych ekstraktów sprowadzanych z końca świata. Niektórym będzie służył szampon Dove i odżywka Pantene, inni będą potrzebować konkretnych składników. Spróbuj wrócić chwilowo do starych nawyków, odstaw ziołowe szampony, zobaczysz czy jest poprawa.

A teorie, że niby po odstawieniu silikonów dopiero widać jakie włosy są naprawdę, mnie śmieszą. Osoby, które je głoszą, powinny odstawić na jakiś czas wszelakie odżywki, oleje i wszystko co nie służy tylko do mycia i wtedy ocenić swoje.

Nie zawsze silikony mi służyły i jestem w stanie się bez nich obejść, ale nigdy nie spotkałam się, żeby ktoś miał kiepsko wyglądające włosy, a po nałożeniu odżywki typu Pantene piękne. Wizualnie poprawią wygląd, ale na cud nie ma co liczyć

podpisuję się pod tym obiema rękoma
skład należy analizować wyłącznie pod wałasnym kątem, u mnie nap co z tego że jakaś odżywka została oceniona rewelacyjnie i ma na swym koncie same achy i ochy kiedy jest naładowana proteinami których generalnie unikam (blyskawiczne przeproteinowanie, wyjątek jedwab hydr. )
a co najważniejsze włosy są dla nas, mają sprawiać że czujemy się lepiej, to nie my jesteśmy ich niewolnicami

susze włosy cieplym/zimnym nawiewem z jonizacją od 8 lat i nie ma to ngatywnego wplywu na moje włosy, przeciwnie tak jak u truskawkowej wiosny sa dodatkowo wygładzone i zdyscyplinowane, bez niej zaliczałabym przyklap i puch na końcach