Problem z adaptacja w przedszkolu.

[maggie2_2_90]

Prosze o rady
Mój 2,3l synek od zeszłego tyg. zaczal adaptacje w przedszkolu.
Pierwsze 2 dni bylam tam z nim ale siedzialam na uboczu a synek sie bawil z Pania. 3go dnia (czwartek) zostal na godzine sam i super sobie poradzil chyba nawet nie zauwazyl że mnie nie ma... Potem w piatek mial zostac juz Do 11 ale po niespelna godzinie dzwonili Do mnie z przedszkola że syn bardzo placze i zeby go odebrac wczesniej. Wczoraj mialam go odebrac znowu po godzinie. Wytrzymal ale pod koniec tez juz plakal. A dzis juz po 20 Minutach mnie wezwali... Dodam że rozstanie zawsze jest bez placzu. Buziak Papa i wychodze. Da rade jeszcze cos zrobic? Przedszkolanki mowia juz że ewentualnie jest za wczesnie na przedszkole...

Gesendet von meinem C6603 mit Tapatalk

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez maggie2_2_90

Prosze o rady
Mój 2,3l synek od zeszłego tyg. zaczal adaptacje w przedszkolu.
Pierwsze 2 dni bylam tam z nim ale siedzialam na uboczu a synek sie bawil z Pania. 3go dnia (czwartek) zostal na godzine sam i super sobie poradzil chyba nawet nie zauwazyl że mnie nie ma... Potem w piatek mial zostac juz Do 11 ale po niespelna godzinie dzwonili Do mnie z przedszkola że syn bardzo placze i zeby go odebrac wczesniej. Wczoraj mialam go odebrac znowu po godzinie. Wytrzymal ale pod koniec tez juz plakal. A dzis juz po 20 Minutach mnie wezwali... Dodam że rozstanie zawsze jest bez placzu. Buziak Papa i wychodze. Da rade jeszcze cos zrobic? Przedszkolanki mowia juz że ewentualnie jest za wczesnie na przedszkole...

Gesendet von meinem C6603 mit Tapatalk

Domyślam się że to nie polskie przedszkole.
Czy placówka jest dostosowana do pobytu takich maluchów? Czy Twoje dziecko jest jedyne w tym wieku czy są tez jego rówieśnicy?

Dla dziecka to jest nowa sytuacja. mam doświadczenie ze żłobka i przedszkola (w Polsce) i chyba wszystkie dzieci płaczą na początku.

Co panie robią żeby zainteresowac dziecko przedszkolem i żeby nie płakało?
W pl nie ma chyba czegoś takiego jak dzwonienie po rodziców jak dziecko płacze (przynajmniej ja sie z tym nie spotkałam).

[maggie2_2_90]

No wlasnie przedszkole w Niemczech. Synek jest tam najmlodszy i sa grupy mieszane na czas adaptacji jest jedna Pani(jakby przypisana dla niego, ktora jest przy nim caly czas).
Mowia ze bawi sie i nagle przypomina sobie o mamie i nakreca sie wtedy juz nic nie jest w stanie go zainteresowac az ja przyjde. Sama nie wiem co robic w takim wypadku. Kurcze no ja wierze że mlody jest gotowy i da rade... Nie chce sie poddawac chcialam isc Do pracy. Tez mnie to troche irytuje że tak po mnie dzwonia... Ale niby robia Tak podczas adaptacji

Gesendet von meinem C6603 mit Tapatalk

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez maggie2_2_90

No wlasnie przedszkole w Niemczech. Synek jest tam najmlodszy i sa grupy mieszane na czas adaptacji jest jedna Pani(jakby przypisana dla niego, ktora jest przy nim caly czas).
Mowia ze bawi sie i nagle przypomina sobie o mamie i nakreca sie wtedy juz nic nie jest w stanie go zainteresowac az ja przyjde. Sama nie wiem co robic w takim wypadku. Kurcze no ja wierze że mlody jest gotowy i da rade... Nie chce sie poddawac chcialam isc Do pracy. Tez mnie to troche irytuje że tak po mnie dzwonia... Ale niby robia Tak podczas adaptacji

Gesendet von meinem C6603 mit Tapatalk

jak się nakreci, to ta pani jest od tego, żeby go pocieszyć i czymś innym zainteresować.
Jak jesteś przekonana że da radę, to rozmawiaj z nim dużo w domu jakie to przedszkole super, jak tam milo spędzi czas, mów codziennie kiedy wrócisz konkretnie (po spaniu, po podwieczorku).

Moja córka jest 2 miesiace starsza od twojego dziecka, a już drugi rok w żłobku zaczęła. Różnie dzieci adaptacje przechodzą, różnie przeżywają rozstanie z mamą, ale personel jest od tego, żeby to przeszło jak najłagodniej i żeby sprawić że dzieci miło spędzą czas i nie bedą wyły za mamą.

[maggie2_2_90]

Tez tak mysle zastanawiam sie jak im to powiedziec zeby nie wyjsc na wyrodna matke...

Gesendet von meinem C6603 mit Tapatalk