|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 1
|
Rozstanie z facetem mojego życia, pomocy!
To pierwszy raz w moim życiu, gdy sięgam po poradę sercową. Ufam, że dotrwacie do końca wiadomości i podzielicie się ze mną swoją opinią.
Wszystko zaczęło się ok. 6 lat temu - ja i on byliśmy jeszcze "dzieciakami", które ledwo co wkroczyły w okres dojrzewania. Hormony nam buzowały, efektem czego przeżyliśmy swój pierwszy w życiu pocałunek - i dla mnie i dla niego był to ten pierwszy raz. Była między nami chemia, ale byliśmy za młodzi, by coś poważnego z tego wyszło. Odezwałam się do niego za namową przyjaciółki po paru latach bez żadnego kontaktu. Zaczęliśmy pisać regularnie, później złożyłam mu życzenia urodzinowe. Spotkaliśmy się tydzień potem i porozmawialiśmy sobie, od tak. Chemia między nami była niesamowita, zupełnie jakby wcale nie było tych 5-6 lat braku kontaktu. No i stało się, związaliśmy się ze sobą. Od początku on bardzo silnie okazywał swoje uczucia, ja po przejściach związanych z poprzednimi związkami byłam nieco zdystansowana, ale po miesiącu-dwóch zaangażowałam się równie mocno. Nie muszę chyba przytaczać wyznań, jakie mi serwował w tamtym czasie "będę Ci ślubował", "chce mi się Ciebie a dla Ciebie to przede wszystkim" etc. Wielka love po latach. Były wzloty i upadki (głównie przez to, że jestem borderline), ale zawsze się wspieraliśmy i dawaliśmy sobie radę. Kontakt był codziennie, widywaliśmy się praktycznie co tydzień - ja do niego, on do mnie. Kłóciliśmy się sporadycznie, ale w ostatnim czasie było tych sprzeczek coraz więcej - głównie o pierdoły i z mojej inicjatywy. Doszło do tego, że zaczął mnie okłamywać, "bym się nie zdenerwowała", co oczywiście rozjuszało mnie jeszcze bardziej. Sceny zazdrości, obopólne nerwy, wymagania i tym podobne doprowadziły po prawie pół roku związku do jego rozpadu. Po ostatniej kłótni, jak zwykle o bzdetę, nie wytrzymał - dwa dni milczał, a w dniu zaplanowanego spotkania ze mną pojawił się, ale z nieprzyjemną wiadomością, otóż propozycją rozstania się. Powiedział mi, że on nerwowo nie wytrzymuje, że jego kłótnie wykańczają i musi zadbać o swoje zdrowie. Cały czas powtarzał, że mnie kocha (po każdej kłótni nawet, w czasie związku itp jak i również przy rozstaniu) i że zależy mu na mnie, ale musi zająć się sobą, bo inaczej "wysiądzie". Na pytanie, w jaki sposób chce to zrobić odpowiedział, że poprzez pracowanie (jak to facet) bo to go wycisza i uspokaja, zajmuje mu myśli itp. To on pierwszy wyskoczył z tym, że "nikt nie powiedział, że się nie zejdziemy", "już raz nasze ścieżki los połączył to czemu miałby nie zrobić tego ponownie?", "ja się nie chcę od ciebie odcinać, wręcz przeciwnie" itd. Prosił mnie również, bym pomyślała też o sobie, zajęła się swoimi sprawami i też popracowała nad sobą. Przeprosił, że w ostatnim czasie nie starał się tak jak na początku. Powiedział, że "to przerwa, czyli rozstanie z ponownym zejściem się". Obiecał się odezwać za jakiś czas. Jako, że zbliżają się Święta, Sylwester i później moje urodziny, spytałam czy mam je spędzić sama - odparł, że nie widzi powodu, dla którego mielibyśmy się nie zobaczyć w te dni. Powtórzę: cały czas podkreślał, że jego uczucia są tak samo silne tylko kłótnie i czepianie się z mojej strony doprowadziły go do takiego stanu, że nie chce na chwilę obecną być ze mną; musi się uspokoić. Na początku była dość nerwowa atmosfera, ale potem się rozluźniła i w sumie pożegnaliśmy się z uśmiechem. Przytulił mnie i pocałował w policzek. No i teraz jest taki problem, że w sumie to zawaliłam sprawę, bo dwa dni po rozstaniu się do niego odezwałam. Zbliżają się egzaminy i chciałam, by potrzymał za mnie kciuki. Odpisał po jakimś czasie, że będzie trzymać. No to ja ucieszona, że pamięta o mnie. Dzisiaj pękłam i zapytałam go o spotkanie (przy okazji pisząc, jak bardzo go kocham i tęsknię i że chcę wszystko naprawić, że wiem jakie błędy popełniłam i że się zmienię), na co zareagował tak: nie mogę, będę zajęty pracowaniem. No okay, to zapytałam, czy mogę zadzwonić. Odpowiedź: nie. Spytałam w takim razie kiedy będę mogła z nim porozmawiać, odpisał: jezu, nie wiem. I potem już tylko ja pisałam o swoich uczuciach do niego, o tym, że wierzę, że będzie dobrze, że wiem, że mnie kocha, że chcę naszego powrotu itp itd. No i na to już oczywiście nie odpowiedział i nie dziwię się, bo zrobiłam mu spam. Zabolało mnie tylko, że na pytania odnośnie jego uczuć i czy nic się nie zmieniło odnośnie naszych ustaleń z rozmowy w trakcie rozstania nie odpisał kompletnie nic. Pytanie: kochasz mnie? Cisza. Już do niego nic więcej nie napisałam. No więc siedzę i się martwię, że popsułam totalnie wszystko, bo zamiast od razu dać mu tego czasu dla siebie to naciskałam na niego. Czy skoro partner deklarował uczucia od początku do końca, a także chęć powrotu po "uspokojeniu się/odpoczęciu" to czy dalej tak będzie mimo mojego zachowania? Oczywiście już więcej nic mu nie piszę i nie zamierzam aż do Świąt. Jeśli do tego czasu się nie odezwie, zamierzam mu wysłać jedynie życzenia. Ewentualnie później zaproponować spotkanie. Proszę, doradźcie mi co powinnam teraz zrobić? Czy to da się jeszcze uratować? Dodam, że oboje byliśmy bardzo szczęśliwi ze sobą, seks był regularnie i nawet podczas rozstania widać było tę wspomnianą wcześniej chemię między mną a nim. Modlę się od tamtego dnia, kiedy się rozstaliśmy do św Rity o pomoc w naszym ponownym zejściu się, ale po dzisiejszym "chłodzie" jaki od niego dostałam boję się, że nawet modlitwa nie pomoże... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Rozstanie z facetem mojego życia, pomocy!
Prócz modlitwy proponuję terapię i cierpliwość.
A jeśli na terapię uczęsczasz to daj sobie i jemu czas. Facet powiedział jasno, ze chce o siebie zadbać i do tego potrzebuje przestrzeni. Na twoim miejscu bym to uszanowała i od teraz odpuściła sobie wszelkie spamowanie itd. W najbliższym czasie przekonasz ise czy jest szansa na uratowanie tej relacji.
__________________
nauczycielu, zajrzyj ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 79
|
Dot.: Rozstanie z facetem mojego życia, pomocy!
Prowokacja jak nic, zglaszam trolla, a swoja droga ostatnio sporo watkow religijnych, naprawde slabe te prowokacje
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Rozstanie z facetem mojego życia, pomocy!
Cytat:
Nigdy w życiu nie uwierzę nikomu, kto mówi, że odchodzi dla czyjegoś dobra. Odchodzi się wyłącznie dla swojego dobra i z własnej woli. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Rozstanie z facetem mojego życia, pomocy!
nie odpisal bo nie kocha
daj mu spokoj ,zacznij sie leczyc a pozniej bierz za randkowanie |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 79
|
Dot.: Rozstanie z facetem mojego życia, pomocy!
Sw Rita raczej Ci nie pomoze w powrocie do zwiazku opartego na grzechu-seksie przedmalzenskim, tak a propos, w tym sensie dobrze, ze sie rozpadlo, ciesz sie
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Rozstanie z facetem mojego życia, pomocy!
Facet ma rację. Musisz coś zrobić ze swoją głową. Ma wrócić i znosić, jak drzesz na niego japę?
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 313
|
Dot.: Rozstanie z facetem mojego życia, pomocy!
Jesteś toksykiem.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
|
Dot.: Rozstanie z facetem mojego życia, pomocy!
On nie chce.
Daj mu spokój. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:35.