Jak poradzić sobie z tęsknotą za krajem?

[Mneme]

... i do tego nie za ojczyzną, ale za krajem w którym spędziło się jedynie 3 miesiące, jednak były to chyba najpiękniejsze miesiące życia?

We wrześniu 2007 wróciłam... na obczyźnie wylądowałam sama, nie miałam tam nikogo... znalazłam mieszkanie i pracę. Po jakimś czasie poznałam faceta. Żyło mi się cudownie... pomimo bardzo ciężkiej pracy byłam niezwykle szczęśliwa. Niestety, po 3 miesiącach musiałam wrócić.

Teraz mój związek z obcokrajowcem rozpadł się, mam kogoś innego tutaj, w Polsce. Przez jakiś czas planowałam wyjazd do Grecji na studia. Teraz wiem, że zostanę w Polsce. Przez jakiś czas czułam się dobrze... teraz jednak powróciła ogromna tęsknota za tym krajem. Nie chodzi tu już o tamtejszy związek... ale o samo miejsce. Niezwykle magiczne... Nie wiem czy będę potrafiła ułożyć sobie normalnie życie tutaj. Chodzę zdołowana, smutna... Nie wiem już nawet jak rozmawiać o tym z moim chłopakiem...

Ehh... musiałam się wygadać... tym, którzy przeczytali, dziękuję.

[Yaza]

Myślę, że to z czasem przejdzie, nie musisz raczej w tym kierunku nic robić. Ja po powrocie z Londynu tłukłam się po domu z płaczem przez jakieś dwa miesiące, do tej pory jak przeglądam zdjęcia, chce mi się płakać, ale przywykłam do szarych ludzi i wydają się już nawet mniej szarzy.

[wenedka]

Ach, Mneme, próbuję sobie wyobrazić jak kto jest, gdy planujesz sobie coś, a potem musisz z tego rezygnować. Trudne to.
Może nie pojedziesz do Grecji teraz, ale może kiedyś.. Nigdy nie wiadomo co nas spotka.
Teraz będziesz chyba musiała zaplanować sobie życie tutaj, aż w pewnym momencie od nowa zacznie Ci się podobać. Zapewne.
Pozdrawiam

[Mneme]

Tak... chyba nie ma innego wyjścia. Ja podświadomie o tym wiem, natomiast nie zmienia to faktu, że jest to straaaasznie trudne

[wenedka]

Tym bardziej jest Ci trudno, bo planowałaś studia tam, a nie tutaj. Pół biedy, gdyby nie te studia, nie?
Jeszcze możesz pojechać do Grecji. Jeśli nie teraz, to za kilka lat..

[Mneme]

Dokładnie... pół biedy, gdyby nie te studia... Chciałam sobie tam ułożyć życie... mieszkać, uczyć się, pracować... a teraz muszę zbudować wszystkie plany na nowo.

[wenedka]

Naprawdę Ci współczuję. Aż mnie wzdryga na myśl, że nagle by się moje plany posypały.
Myślę, że sobie tutaj wszystko poukładasz, choć może nie będzie tak fajnie jak w Grecji Kierunki już wybrałaś?

[Mneme]

Trzymam się tego samego, czyli filologii angielskiej... Liczę teraz tylko, że uda mi się wyjechać do w miarę fajnego miasta i zamieszkać z chłopakiem (oby udało nam się dostać do tego samego miasta)

[wenedka]

Filologia angielska.. Fajny kierunek
Sama chciałam zdawać na jakąś lingwistykę, ale skoro zdaję do Anglii, to chyba nie ma sensu..
W takim razie trzymam kciuki
A Lublin bierzesz pod uwagę? (bo chyba ze wschodniej części kraju jesteś)

[olka_222]

nie ma za co A czemu by nei wrócić do Grecji? Skoro cie tma tak ciagnie i uwazasz że to twoje spłęnienie marzeń... nie wszystko musi być realnie przemyślane.. Czasem warto żyć chwilą

[*kasieńka*]

ja również tęsknię do kraju, w którym mieszkałam ponad rok Od powrotu do Polski minęły już 4 miesiące, ale ciągle myślę o Irlandii, to jest taki syndrom człowieka na emigracji - rozdarcie między dwoma krajami... byłam tam, chciałam tu i na odwrót...

[syntagma]

ja sie tak czulam jak na swieta w Polsce wyladowalam, depresja po prostu i gdzie ja w ogole jestem Moze Ci sie uda wrocic tam jeszcze? Przykre to jest

ja mam nadzieje, ze mi sie plany nie posypia, bo nie widze siebie z powrotem w PL

[Mneme]

Wenedko, właśnie o Lublinie najpoważniej myślę. Oryginalnie jestem z Kielc

Do Grecji nie wrócę z takiego powodu, że nie mogłabym pogodzić tego wszystkiego ze studiami. Będąc za granicą chciałabym zarówno uczyć się jak i pracować. Musiałabym więc studiować zaocznie. W Grecji trzeba zrobić najpierw licencjat stacjonarnie, natomiast dalej można się kształcić zaocznie (jeśli chodzi o kierunki, które biorę pod uwagę). Nie będę studiować czegoś, co mnie kompletnie nie interesuje. Do tego teraz nie jestem już z tamtym chłopakiem... nie wiem jakbym się czuła, gdybym tam wróciła... pewnie musiałabym zrezygnować ze związku z obecnym partnerem... on na 100% zostanie na studia w kraju.

Myślałam też o wyjeździe po prostu za granicę. Nie mogę znieść naszego kraju. Jednak chyba już za późno na tworzenie takich planów.

[architekt80]

Napisane przez *kasieńka*

ja również tęsknię do kraju, w którym mieszkałam ponad rok Od powrotu do Polski minęły już 4 miesiące, ale ciągle myślę o Irlandii, to jest taki syndrom człowieka na emigracji - rozdarcie między dwoma krajami... byłam tam, chciałam tu i na odwrót...

Zazdroszcze ja wogule nie mam tego syndromu, obiema nogami(psychicznie) jestem w Polsce.
No ale cuż chciałam to mam.

[szien]

Napisane przez Mneme

Wenedko, właśnie o Lublinie najpoważniej myślę. Oryginalnie jestem z Kielc

Do Grecji nie wrócę z takiego powodu, że nie mogłabym pogodzić tego wszystkiego ze studiami. Będąc za granicą chciałabym zarówno uczyć się jak i pracować. Musiałabym więc studiować zaocznie. W Grecji trzeba zrobić najpierw licencjat stacjonarnie, natomiast dalej można się kształcić zaocznie (jeśli chodzi o kierunki, które biorę pod uwagę). Nie będę studiować czegoś, co mnie kompletnie nie interesuje. Do tego teraz nie jestem już z tamtym chłopakiem... nie wiem jakbym się czuła, gdybym tam wróciła... pewnie musiałabym zrezygnować ze związku z obecnym partnerem... on na 100% zostanie na studia w kraju.

Myślałam też o wyjeździe po prostu za granicę. Nie mogę znieść naszego kraju. Jednak chyba już za późno na tworzenie takich planów.

a wakacje? możesz tam pojechać na wakacje? np do pracy?

[wenedka]

Napisane przez szien

a wakacje? możesz tam pojechać na wakacje? np do pracy?

Ale Mneme miała dość poważne plany względem Grecji. Praca w wakacje to byłby taki środek doraźny.


Mneme, w Lublinie fajnie jest
Mój brat ma znajomą na filologii angielskiej, ale zrobiła głupotę, bo dostała się do Walii i została w Lbn
Chyba nie jest aż tak ciężko się dostać.

[syntagma]

Napisane przez architekt80

Zazdroszcze ja wogule nie mam tego syndromu, obiema nogami(psychicznie) jestem w Polsce.
No ale cuż chciałam to mam.

no co osoba to opinia..ale to chyba od kraju zalezy mocno gdzie kogo wywialo. Ciebie Architekt daleko widze...kultura inna zupelnie, to ma znaczenie duze na pewno. A jak u Ciebie z jezykiem?

[architekt80]

Napisane przez syntagma

no co osoba to opinia..ale to chyba od kraju zalezy mocno gdzie kogo wywialo. Ciebie Architekt daleko widze...kultura inna zupelnie, to ma znaczenie duze na pewno. A jak u Ciebie z jezykiem?

Marnie , ucze się.

[Martyna882]

Myślę ze chociaz po części Cie rozumiem, bo co prawda nie przeprowadzilam sie do innego kraju ale do innego miasta... i to jeszcze ktore jest 15 min drogi autobusem... Ale tu jest zupelnie inaczej niz w tamtym poprzednim. Chociaz minelo 6 lat od przeprowadzki jak nadal tesknie i czasami to nawet plakac sie chce...

[szien]

Napisane przez wenedka

Ale Mneme miała dość poważne plany względem Grecji. Praca w wakacje to byłby taki środek doraźny.


Mneme, w Lublinie fajnie jest
Mój brat ma znajomą na filologii angielskiej, ale zrobiła głupotę, bo dostała się do Walii i została w Lbn
Chyba nie jest aż tak ciężko się dostać.

no ale zmniejszyloby to tesknote w jakis sposob i zawsze moze tam pojechac do pracy z obecnym chlopakiem. Dodatakowa kasa zawsze sie przydaje i jak narazie dla mnie nie ma tu innego wyjscia. Pojechac tam nie moze na studia... podejzewam ze tez na pieniadzach nie spi i nie moze rodzicow prosic o to by ja utrzymowali przez okres jej wycieczek do Grecji.

[onemi]

ja tesknilam podobnie za Majaorka,trwalo to dosyc dluuugo, do tej pory mam do niej wielki sentyment i gdyby byla taka mozliwosc to w 5 min. spakowalabym sie i tam pojechala. To przejdzie za jakis czas..

[Greczynka Bloguje]

Dla mnie to raczej normalne że tęsknisz. Jeśli gdzieś Ci było dobrze to oczywiste jest że chce Ci się tam wrócić.