|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 2
|
Rozstanie... Proszę o rady.
Cześć dziewczyny,
Problem mój polega na tym, że po dwóch lat bycia razem z moją dziewczyną wszystko się skończyło:/ Po prostu ona powiedziała, że mimo, iż mnie kocha to nagle coś w niej się dziwnego stało, że coś jakby się w niej lekko wypaliło. Jak to usłyszałem przestałem się odzywać, wyjechałem. Pisała i pisała do mnie. Po 3 dniach dałem się złamać i wróciłem porozmawiać. Oczywiście skończyło się pogodzeniem. I do czego dąże: po jednym dniu po moim powrocie znowu zaczęła się zachowywać podobnie jak przed rozstaniem. Zimno i ogólnie nie tak jak było przez te dwa lata. Znowu odszedłem, przestałem się odzywać i znowu ten sam schemat: ona pisała, prosiła, pisała, że zrozumiała, że jestem jej największą miłością życiową, że nie wyobraża sobie życia beze mnie itp. itd. Mineły ze 4 dni i przyjechałem znowu do niej porozmawiać. Znowu się niby zeszliśmy (do tego sex). I zgadnijcie co się stało? Mija dzień i ona znowu to samo:/ Znowu zimna, znowu czuć, że to nie to z jej strony. Jak to pojąć? Tu Ci pisze, że życia beze mnie nie widzi, a jak wracałem to zaczynała znowu się zachowywać jakbym zaczynał jej być obojętny.... Prosiła o kolejną szansę. Już tym razem nie dałem jej. Za dużo by mnie to kosztowało.. Nie powiem, że jest mi lekko, ciągle wracam wspomnieniami do chwil, które razem przeżyliśmy i chyba to jest moim największym problemem. Jak sobie pomóc? Bardzo proszę o jakieś rzeczowe rady. Pozdrawiam i mam nadzieje, że znajdą się jakieś dobre dusze, które przeczytają to i zechcą chociaż kilka słów o tej sytuacji napisać i doradzić mi co mam robić... Dodam tylko, że nadal czuje, że ją kocham. Ja mam 25, ona 21 lat, byliśmy 2 lata razem. Było przez ten czas wszystko ok. |
|
|
|
|
#2 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 88
|
Dot.: Rozstanie... Proszę o rady.
No chyba nie do konca bylo ok, skoro byla dla Ciebie obojetna i oschla. Pewnie przy kazdym powrocie prosiles ja zeby okazywala Ci wiecej uczuc, bo tego potrzebujesz, a ona przez dzien, dwa byla mila i slodka, a potem znowu wszystko bylo tak jak zawsze.
Moim zdaniem odpusc sobie i nie wracaj do Niej, bo ja rozumiem, ze kazdy popelnia bledy i mozna mu dac szanse, ale ciagnac to w nieskonczonosc to juz lekka przesada. Daj sobie troche czasu, kazde rozstanie boli mniej lub bardziej a w przyszlosci zycze Ci zebys znow sie zakochal
__________________
Gdy wie się, jakie ktoś czyta książki, jakie ma autorytety, za co najbardziej podziwia swoich rodziców, jak spędza wolny czas, jakiej muzyki słucha, jakie wiersze zna na pamięć, co go oburza, a co go wzrusza lub jakie ma marzenia, to w zupełności wystarcza".
|
|
|
|
|
#3 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: Rozstanie... Proszę o rady.
Nie jesteś Ty czasem za bardzo w gorącej wodzie kąpany? Są dwie opcje- albo dziewczyna już Cię nie kocha, na myśl o rozstaniu reaguje histerycznie i nie jest w stanie sobie z tym poradzić, a kiedy do niej wracasz ona znowu czuje pustkę, albo nie pozwalasz Wam wrócić do wcześniejszej równowagi. Może te emocje które jej towarzyszyły przy Waszym rozstaniu tak ją zmęczyły, że nie jest w stanie od razu wykrzesać z siebie uśmiechu dookoła głowy, a Ty znowu się zwijasz i zrywasz. Wybór należy do Ciebie- albo spróbujesz jej dać więcej czasu po Waszym kolejnym zejściu się i pozwolisz jej się uporać z tym co się między Wami ostatnio działo i wtedy zobacz jak będziecie funkcjonować, albo rozstań się z nią definitywnie.
|
|
|
|
|
#4 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 811
|
Dot.: Rozstanie... Proszę o rady.
Może ją w czymś zawiodłeś i jej miłość osłabła? wygasa? Widocznie z jakiegoś powodu się męczyła, czuła że to już nie to, co kiedyś i dlatego chciała to skończyć. Ale kiedy zerwaliście, zapragnęła to, co jest niedostępne.
|
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
|
Dot.: Rozstanie... Proszę o rady.
Kopnij w pupsko, bardzo brzydko bawi sie Twoimi uczuciami.
|
|
|
|
|
#6 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 2
|
Dot.: Rozstanie... Proszę o rady.
Właśnie to jest najgorsze, że nie mogę pojąć jak można tak postępować, że się pisze wracaj, błagam, Kocham, jesteś moim całym życiem... i jak tylko wracałem to znów robiła to samo... Bardzo to jest przykre. Daje się człowiekowi szansę, powinna uszanować i docenić to, że znów wróciłem, że znów poszedłem na to a ona znów to perfidnie podeptała. Jak to pojąć? Albo ja jestem za bardzo ograniczony, albo dziwnie ludzie mają w głowach, żeby tak postępować z osobą którą "niby" się kocha...
|
|
|
|
|
#7 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
|
Dot.: Rozstanie... Proszę o rady.
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 716
|
Dot.: Rozstanie... Proszę o rady.
Cytat:
wiesz co....brzmisz trochę jak mój chłopak, gdyby miał opisywać historię naszego związku. Tylko że u nas było tak: ja, mimo zakochania, widziałam realnie co mi się nie podoba i co bym wolała aby zmienił (chodziło o naprawdę podstawy, typu spojrzenie szersze niż tylko "mam na obiad jutro a tak wogóle to nie rozmawiajmy o niczym poważniejszym niż filmy i wykop"). Wiele razy o tym spokojnie rozmawialiśmy/w zasadzie ja mówiłam a on czekał z spojrzeniem zagubionej sarenki aż skończę. No taki typ - ja chciałam dojrzalej relacji, on nie chciał sam ze sobą ustalić czego on chce, więc tak się kisił z tą mentalnością 16latka. Naprawdę....moje psychologiczne podchody to było mistrzostwo koronkowej roboty "kroczek-po-kroczku-spróbuję-mu-jeszcze-jaśniej-wytłumaczyć-o-co-mi-chodzi". On był jednak wybitnie odporny. Chciał mieć...spokój. Owszem - fajną dziewczynę, inteligentną, miłą, ładną, która będzie oczywiście się nim trochę zachwycać, ale on "jest jaki jest i takim mnie bierz". w naszej relacji jest "on", "my" się pojawialiśmy w kontekscie przytulania i trzymania za ręce. Czyli takich podstawowych relacji fizycznych, ale mentalnie...dużo mówił "jakby chciał", ale nic w tym kierunku nie robił. I włąśnie wtedy zaczęło się, bo ja powiedziałam w pewnym momencie, że tak się nie da, uczucie uczuciem, ale no...nie. Na co on wogóle nie - powiem górnolotnie - walczył, nie próbował, nie pokazywał mi jednym słowem, że jestem dla niego super ważna i że on nie pozwoli tej relacji umrzeć. Nie, on zaakceptował to już w 5 minucie rozmowy i się elegancko pożegnał,właśnie wycofał jak Ty. Powiedział oczywiście że jest mu przykro, ale w związku z tym automatycznie on się wycofuje. To dla dziewczyny jest naprawde ważne, w takich momentach jak reagujesz. Bo Twoje "uszanowałem jej decyzję i się szlachetnie wycofałem" może jak najbardziej być odebrane jako "ach. no dobra, to cześć". Ale takie sytuacje się zdarzają w związkach, gdzie nie ma od początku, normalnej, uczciwej rozmowy,gdzie każda strona czuje że chce być w stosunku do drugiej fair. Tak więc się oficjalnie rozeszliśmy. Myślałam ze to przetrzymam, bo przeciez racjonalnie widziałam, że skoro facet mnie wcześniej olewał, tzn nie chciał podchodzić do życia jak prawdziwy facet, tylko jak taka buła. Jednak - z pewnością to głupie - nadal czułam to co czułam, emocje i tęsknotę i po kilku dniach odezwałam się że chce wrócić, chcę dać nam jeszcze jedną szansę. I dokładnie jak Twoja dziewczyna - będąc primo zmęczona psychicznie po tych ostatnich walkach/rozstaniach, jak i chcąc zobaczyć czy jemu naprawdę zależy na NAS, wycofałam się. Stałam się bardziej obserwatorem, niż tak jak wcześniej - motorem związku. W moim przydługim poście chciałam tylko zwrócić Twoją uwagę, czy przypadkiem nie było u was też takie sytuacji. Może ona z jednej strony naprawdę Cię kocha, ale z drugiej jest realistką i czeka aż ty też zrobisz coś w tym związku, co ją ucieszy i zapewni że jesteś tym właśnie jej ukochanym? A jeżeli ty potem - bo po powrocie do niej nie było słodko jak w niebie, więc sobie idę, zamiast pogadać, albo się postarać - ją zostawiasz...no to sorry...trochę to włąanie wydaje się być niepoważne. pozdro
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:49.











