DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-02-13, 22:31   #1
noubanaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 189
Unhappy

DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!


Drogie Dziewczyny !
Piszę, bo chciałabym poznać Wasze zdanie na temat dość dziwnej historii, która mi się przytrafiła. Może jakiejś porady co robić dalej...

Mam 25 lat. Chłopak 23 lata. Studiujemy na jednym kierunku, ale ja zaczęłam 2 lata później. Poznaliśmy się na imprezie naszego roku dokładnie 2 lata temu w lutym. Od pierwszych chwil pojawiła się chemia, ale mimo tego znajomość nie ruszyła dalej. Przez pół roku raczej się obserowowaliśmy, na imprezie tuż przed wakacjami rozmawialiśmy, trochę tańczyliśmy, ale ja byłam bardzo spięta, bo działał na mnie niemożliwie. Ostatecznie nie było dalej nic, mimo, że bardzo chciałam. Myślałam o nim całe wakacje i stwierdziłam, że muszę być trochę przystępniejsza bo ogólnie na co dzień nie jestem jakaś mega nieśmiała, raczej otwarta i wesoła.
Zadowolona z pomysłu zaryzykowałam zaraz po wakacjach i pierwsza się odezwałam, niestety przez neta, z propozycją spotkania. Chłopak odmówił ale zaczęło się coś DZIWNEGO. Zaczęliśmy wymieniać jakieś tam swoje myśli i uczucia w piosenkach na fb. W międzyczasie rozmawialiśmy też na necie. W realu widziałam, że jest mną zainteresowany. Jednak ja byłam zdania, że niewystarczająco się interesuje, ponadto w wiadomościach zaprzeczał temu co mówiły piosenki, co doprowadzało do tego, że byłam chłodna na żywo. CIĘŻKO OPISAĆ TĄ DZIWNĄ REALCJĘ. Jestem pewna, że oboje chcieliśmy. Ale on na każde moje pytanie czy się spotkamy odpowiadał NIE. Musiałam czekać na tzw. 'okazję' do jakiejś wspólnej imprezy roku, kiedy był odważniejszy po alkoholu. Z tego wszystkiego, kiedy podchodził do mnie pogadać sam z siebie, a było to raptem 2 razy, ja mu mówiłam, że to koniec, ale wcale nie chciałam kończyć tylko po prostu chciałam, żeby przyjął to co mnie bolało w jego zachowaniu wcześniej. Ogólnie czas płynął i rok temu w lutym też na imprezie poznał kolejną dziewczynę, mimo to cały czas byliśmy ze sobą w kontakcie. Co prawda słyszałam, że z nią się spotkał, ale wierzyłam, że to my się zakochaliśmy, że czekamy aż to sobie uporządkujemy. Widziałam, że bywałam zbyt spięta czasami przy nim, ale minęło parę miesięcy i mimo, że bez spotkań pisałam mu bardzo osobiste wiadomości i na żywo też już zaczynałam się czuć bardzo swobodnie. Z tym, że to w nim coś się zaczęło zmieniać, bywał spięty, ale teraz jakby tracił zainteresowanie. W kwietniu 2012 zastałam go na imprezie z dziewczyną i zobaczyłam, że robi się groźnie, a ja naprawdę się już emocjonalnie w to wciągnęłam. I tak kwiecień, maj, czerwiec 2012 pisałam do niego wiadomości mimo, że nie odpisywał (ale wcześniej też się zdarzało, to był trudny człowiek) i prosiłam go, że zanim pójdzie z tamtą niech da nam szansę realną, bo ja nie chciałam mu nigdy mówić NIE, że się zakochałam i takie różne. Po prostu chciałam go zatrzymać. Ale na każdej imprezie, którą nazywaliśmy 'okazją' bywał z nią co mnie ścinało z nóg. Nie potrafiłam z nim rozmawiać w przerwach kiedy on całował się z inną dziewczyną. Zdarzało się, że kiedy podchodziłam to mówił zdenerwowany, że nie chce rozmawiać. Pod koniec czerwca 2012 mieliśmy ostatnią okazję i prosiłam go by był bez niej, żeby był spokojny i zobaczy, że wszytsko poukładamy. Podeszłam, krzyknął, że nie chce rozmawiać. Później próbował niby to ratować patrząc na mnie i kręcąc się w mojej okolicy, ale nie podszedł tak naprawdę, a ja byłam zbyt urażona wcześniejszą odmową by zagadać znowu. Wakacje 2012 rozpoczęły się od tego, że 3 dni od tej imprezy ja się nie odzywałam, więc on na fb już oficjalnie oznaczył się z tą dziewczyną na fb odezwałam się po tym i on swoimi sposobami (piosenki, statusy, obrazki na blogu) mimo, że w wakacje wyjeżdżał gdzieś z tą dziewczyną, to sugerował mi, że to mną jest dalej zainteresowany, że mnie kocha, że zaczniemy od nowa w październiku. Czekałam całe wakacje. Byliśmy dokładnie umówieni na imprezę 27ego września 2012. Ale ja nie mogłam na niej być z pwodów niezależnych ode mnie. Pojawiłam się na uczelni jakiś tydzień po rozpoczęciu. Kolejna impreza była 10 paź 2012, ale przyszła na nią jego dziewczyna, więc udawał, że ze mną nie ma żadnego kontaktu. Postanowiłam zakończyć realcję, a on nie starał sie naprawić tego co zrobił, wręcz przeciwnie, pojechał z obecną dziewczyną w góry na weekend, a ja i tak prosiłam go żeby wrócił do opcji ze mną...

WAŻNE! Tak gdzieś od kwietnia byłam w fatalnym stanie, chudłam, nie mogłam spać, zaniedbywałam obowiązki, siebie, znajomych. Byłam sfrustrowana. izolowałam się. Zupełnie zmienił mi się system wartości. ON zdominował moje życie, chociaż go w tym życiu nie było. ;( widziałam jak dzieje się coraz gorzej. Mówiłam mu często o tym, chociaż mi nie odpowiadał. Wakacje były cholernie trudne, bo wylądowałam z poprawkami z 4 egzaminów, mam warunek z jednego z przedmiotów. Denerwowałam się, pisałam że nie dam rady, że rani tym że z nią jest, że jak on sobie to wyobraża. Ogólnie zarzuty, wyrzuty, zazdrość przeplatane z marzeniami, że będzie nam dobrze, po prostu musimy się spotkać.

Semestr od paź 2012 do teraz upłynął mi na czekaniu na okazje, kiedy on przyjdzie na imprezę bez dziewczyny, przełamiemy lody i będzie dobrze. W tym czasie chciałam oczywiście skończyć kilka razy, ale mi się to nie udawało albo sama prosiłam, żeby nie odchodził, prosząc go nawet o te głupie znaki, które dawałyby nadzieję. Powiedziałam mu, że chcę się wyrobić ze zmianami w naszym życiu do świąt, ale nie starał się, więc pojechałam na święta do domu, żeby zapominać. Wiem ile to kosztowałoby mnie płaczu i czasu, ale to była przerwa 3 tygodniowa, więc w sam raz na pocztek 'terapii'. Napisałam mu o tym, a on mnie przetrzymał obietnicami, a ja znów uległam. Pisałam do niego itd. mimo że od niego miałam tylko znaki, a on spotykał się z inną dziewczyną.

WAŻNE! Pisałam do niego codziennie mnóstwo smsów na różne tematy. Śmieszne, poważne, uczuciowe albo też pełne żalu, wyrzutów, oskarżeń itd. Tak mniej więcej od kwietnia 2012 do dnia dzisiejszego. Było może 10 dni kiedy nic nie napisałam. Było tak, że nawet kilkadziesiąt dziennie wysyłałam.

Porozumiewaliśmy się za pośrednictwem swoich blogów, piosenek, obrazków. I ja pisałam dodatkowo smsy.

31 stycznia 2013 dość nagle dostałam 'znak' ale na pożegnanie. Że jednak nie chce wracać. Pisałam, dzowniłam, choć wiedziałam, że nie odbierze, bo znów chciałam go zatrzymać. PO TYLU MIESIĄCACH dostałam nieprzyjemnego smsa że mam 'spierdalać', nie pisać, nie dzwonić. Próbowałam dalej się z nim skontaktować, straszył mnie policją, że oskarży o nękanie. Ale przez ponad 9 miesięcy wcześniej nie pisał, że nie chce smsów, że mam się nie odzywać. Wręcz przeciwnie, gdy się nie odzywałam wysyłał 'znak' na plus, którym się oczywiście jarałam.

Bardzo płakałam i przeżywałam to, że jest inna itd. Że z nią podróżuje, a to były moje marzenia. Jestem emocjonalnie zablokowana na innych, i ciągle czekałam na niego. Wiedział o tym. Zerwał ten przedziwny kontakt jakieś 13 dni temu, poleciał z dziewczyną do Paryża, a w święta mu wspominałam, że chcę tam się wybrać. W ciągu tych 13 dni wiedział co myślę itd i znowu wysłał znak na plus jakby z litości, bo go to nie powstrzymało, by nie polecieć z dziewczyną do tego Paryża. Ja myślałam, że to mi wreszcie zaproponuje jakiś wyjazd, przygodę itd. I w ten sposób mu opowiadałam co bym chciała itd. I on zawsze reagował jakby też chciał tylko nigdy nie zrozumiem dlaczego nie chciał się ze mną spotkać tak po prostu. Zawsze musieliśmy czekać na jakąś okazję. A teraz to się zrobiło jeszcze trudniejsze, bo z tą dziewczyną jest już coraz bliżej, bo przecież coraz więcej ich łączy...

Trwa to strasznie długo. Nauczyłam się rozumieć to co on mi przekazuje choć uważam że nie powinien mnie tak traktować. Ale nie umiem nie odczytywać tego jego przekazu bo to jakby odcinanie się od nadziei na miłość. Zaangażowałam się emocjonalnie bez związku, bez jakiegoś życia, które by pokazało, że jesteśmy ze sobą szczęśliwi. Cały czas chcę spróbować z nim żyć. To jest bardzo inteligentny człowiek, choć bardzo dziwny, zamknięty w sobie. Uzależniłam się w pewien sposób od kontaktu z nim. Narzucałam swoją osobę, co pewnie jeszcze go odpychało. Mam świadomość tego, że często kieruję się niewłaściwymi emocjami, tracę kontrolę. Mówię mu później o tym. Stał się jedynym powiernikiem tych frustracji moich, choć z pewnego źródła wiem, że moje smsy z pewnym momencie zaczęły go irytować, podobno nawet przestał czytać... Często kłamie, więc nie wiem tak do końca ile w tym prawdy, miał dziewczynę, więc chyba nie przyznałby się, że jest zadowolony z smsów ode mnie.

Wiem, że to wszystko było chore. I dalej jest chore.

Każda krytyka tu jest słuszna, ale nie o nią mi chodzi. Powiedzcie mi, czy myślicie, że ja powinnam czekać, aż ten człowiek dojrzeje, a i sama się uspokoić, zrozumieć jego wybory, ale jednocześnie postrzymywać jakąś nadzieję w sobie że to się ułoży ? Czy myślicie, że jest jakaś sznasa, że coś co nie hulało nagle zacznie hulać ? że zrobi się odważniejszy, bardziej zdecydowany ? że w ogóle zostawi dla mnie dziewczynę skoro nie zrobił tego przez ostatnie 8 miesięcy ?

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2016-01-31 o 18:12 Powód: Przywrócenie usuniętego posta.
noubanaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 22:36   #2
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Cytat:
Napisane przez noubanaa Pokaż wiadomość
Drogie Dziewczyny !
Piszę, bo chciałabym poznać Wasze zdanie na temat dość dziwnej historii, która mi się przytrafiła. Może jakiejś porady co robić dalej...

Mam 25 lat. Chłopak 23 lata. Studiujemy na jednym kierunku, ale ja zaczęłam 2 lata później. Poznaliśmy się na imprezie naszego roku dokładnie 2 lata temu w lutym. Od pierwszych chwil pojawiła się chemia, ale mimo tego znajomość nie ruszyła dalej. Przez pół roku raczej się obserowowaliśmy, na imprezie tuż przed wakacjami rozmawialiśmy, trochę tańczyliśmy, ale ja byłam bardzo spięta, bo działał na mnie niemożliwie. Ostatecznie nie było dalej nic, mimo, że bardzo chciałam. Myślałam o nim całe wakacje i stwierdziłam, że muszę być trochę przystępniejsza bo ogólnie na co dzień nie jestem jakaś mega nieśmiała, raczej otwarta i wesoła.
Zadowolona z pomysłu zaryzykowałam zaraz po wakacjach i pierwsza się odezwałam, niestety przez neta, z propozycją spotkania. Chłopak odmówił ale zaczęło się coś DZIWNEGO. Zaczęliśmy wymieniać jakieś tam swoje myśli i uczucia w piosenkach na fb. W międzyczasie rozmawialiśmy też na necie. W realu widziałam, że jest mną zainteresowany. Jednak ja byłam zdania, że niewystarczająco się interesuje, ponadto w wiadomościach zaprzeczał temu co mówiły piosenki, co doprowadzało do tego, że byłam chłodna na żywo. CIĘŻKO OPISAĆ TĄ DZIWNĄ REALCJĘ. Jestem pewna, że oboje chcieliśmy. Ale on na każde moje pytanie czy się spotkamy odpowiadał NIE. Musiałam czekać na tzw. 'okazję' do jakiejś wspólnej imprezy roku, kiedy był odważniejszy po alkoholu. Z tego wszystkiego, kiedy podchodził do mnie pogadać sam z siebie, a było to raptem 2 razy, ja mu mówiłam, że to koniec, ale wcale nie chciałam kończyć tylko po prostu chciałam, żeby przyjął to co mnie bolało w jego zachowaniu wcześniej. Ogólnie czas płynął i rok temu w lutym też na imprezie poznał kolejną dziewczynę, mimo to cały czas byliśmy ze sobą w kontakcie. Co prawda słyszałam, że z nią się spotkał, ale wierzyłam, że to my się zakochaliśmy, że czekamy aż to sobie uporządkujemy. Widziałam, że bywałam zbyt spięta czasami przy nim, ale minęło parę miesięcy i mimo, że bez spotkań pisałam mu bardzo osobiste wiadomości i na żywo też już zaczynałam się czuć bardzo swobodnie. Z tym, że to w nim coś się zaczęło zmieniać, bywał spięty, ale teraz jakby tracił zainteresowanie. W kwietniu 2012 zastałam go na imprezie z dziewczyną i zobaczyłam, że robi się groźnie, a ja naprawdę się już emocjonalnie w to wciągnęłam. I tak kwiecień, maj, czerwiec 2012 pisałam do niego wiadomości mimo, że nie odpisywał (ale wcześniej też się zdarzało, to był trudny człowiek) i prosiłam go, że zanim pójdzie z tamtą niech da nam szansę realną, bo ja nie chciałam mu nigdy mówić NIE, że się zakochałam i takie różne. Po prostu chciałam go zatrzymać. Ale na każdej imprezie, którą nazywaliśmy 'okazją' bywał z nią co mnie ścinało z nóg. Nie potrafiłam z nim rozmawiać w przerwach kiedy on całował się z inną dziewczyną. Zdarzało się, że kiedy podchodziłam to mówił zdenerwowany, że nie chce rozmawiać. Pod koniec czerwca 2012 mieliśmy ostatnią okazję i prosiłam go by był bez niej, żeby był spokojny i zobaczy, że wszytsko poukładamy. Podeszłam, krzyknął, że nie chce rozmawiać. Później próbował niby to ratować patrząc na mnie i kręcąc się w mojej okolicy, ale nie podszedł tak naprawdę, a ja byłam zbyt urażona wcześniejszą odmową by zagadać znowu. Wakacje 2012 rozpoczęły się od tego, że 3 dni od tej imprezy ja się nie odzywałam, więc on na fb już oficjalnie oznaczył się z tą dziewczyną na fb odezwałam się po tym i on swoimi sposobami (piosenki, statusy, obrazki na blogu) mimo, że w wakacje wyjeżdżał gdzieś z tą dziewczyną, to sugerował mi, że to mną jest dalej zainteresowany, że mnie kocha, że zaczniemy od nowa w październiku. Czekałam całe wakacje. Byliśmy dokładnie umówieni na imprezę 27ego września 2012. Ale ja nie mogłam na niej być z pwodów niezależnych ode mnie. Pojawiłam się na uczelni jakiś tydzień po rozpoczęciu. Kolejna impreza była 10 paź 2012, ale przyszła na nią jego dziewczyna, więc udawał, że ze mną nie ma żadnego kontaktu. Postanowiłam zakończyć realcję, a on nie starał sie naprawić tego co zrobił, wręcz przeciwnie, pojechał z obecną dziewczyną w góry na weekend, a ja i tak prosiłam go żeby wrócił do opcji ze mną...

WAŻNE! Tak gdzieś od kwietnia byłam w fatalnym stanie, chudłam, nie mogłam spać, zaniedbywałam obowiązki, siebie, znajomych. Byłam sfrustrowana. izolowałam się. Zupełnie zmienił mi się system wartości. ON zdominował moje życie, chociaż go w tym życiu nie było. ;( widziałam jak dzieje się coraz gorzej. Mówiłam mu często o tym, chociaż mi nie odpowiadał. Wakacje były cholernie trudne, bo wylądowałam z poprawkami z 4 egzaminów, mam warunek z jednego z przedmiotów. Denerwowałam się, pisałam że nie dam rady, że rani tym że z nią jest, że jak on sobie to wyobraża. Ogólnie zarzuty, wyrzuty, zazdrość przeplatane z marzeniami, że będzie nam dobrze, po prostu musimy się spotkać.

Semestr od paź 2012 do teraz upłynął mi na czekaniu na okazje, kiedy on przyjdzie na imprezę bez dziewczyny, przełamiemy lody i będzie dobrze. W tym czasie chciałam oczywiście skończyć kilka razy, ale mi się to nie udawało albo sama prosiłam, żeby nie odchodził, prosząc go nawet o te głupie znaki, które dawałyby nadzieję. Powiedziałam mu, że chcę się wyrobić ze zmianami w naszym życiu do świąt, ale nie starał się, więc pojechałam na święta do domu, żeby zapominać. Wiem ile to kosztowałoby mnie płaczu i czasu, ale to była przerwa 3 tygodniowa, więc w sam raz na pocztek 'terapii'. Napisałam mu o tym, a on mnie przetrzymał obietnicami, a ja znów uległam. Pisałam do niego itd. mimo że od niego miałam tylko znaki, a on spotykał się z inną dziewczyną.

WAŻNE! Pisałam do niego codziennie mnóstwo smsów na różne tematy. Śmieszne, poważne, uczuciowe albo też pełne żalu, wyrzutów, oskarżeń itd. Tak mniej więcej od kwietnia 2012 do dnia dzisiejszego. Było może 10 dni kiedy nic nie napisałam. Było tak, że nawet kilkadziesiąt dziennie wysyłałam.

Porozumiewaliśmy się za pośrednictwem swoich blogów, piosenek, obrazków. I ja pisałam dodatkowo smsy.

31 stycznia 2013 dość nagle dostałam 'znak' ale na pożegnanie. Że jednak nie chce wracać. Pisałam, dzowniłam, choć wiedziałam, że nie odbierze, bo znów chciałam go zatrzymać. PO TYLU MIESIĄCACH dostałam nieprzyjemnego smsa że mam 'spierdalać', nie pisać, nie dzwonić. Próbowałam dalej się z nim skontaktować, straszył mnie policją, że oskarży o nękanie. Ale przez ponad 9 miesięcy wcześniej nie pisał, że nie chce smsów, że mam się nie odzywać. Wręcz przeciwnie, gdy się nie odzywałam wysyłał 'znak' na plus, którym się oczywiście jarałam.

Bardzo płakałam i przeżywałam to, że jest inna itd. Że z nią podróżuje, a to były moje marzenia. Jestem emocjonalnie zablokowana na innych, i ciągle czekałam na niego. Wiedział o tym. Zerwał ten przedziwny kontakt jakieś 13 dni temu, poleciał z dziewczyną do Paryża, a w święta mu wspominałam, że chcę tam się wybrać. W ciągu tych 13 dni wiedział co myślę itd i znowu wysłał znak na plus jakby z litości, bo go to nie powstrzymało, by nie polecieć z dziewczyną do tego Paryża. Ja myślałam, że to mi wreszcie zaproponuje jakiś wyjazd, przygodę itd. I w ten sposób mu opowiadałam co bym chciała itd. I on zawsze reagował jakby też chciał tylko nigdy nie zrozumiem dlaczego nie chciał się ze mną spotkać tak po prostu. Zawsze musieliśmy czekać na jakąś okazję. A teraz to się zrobiło jeszcze trudniejsze, bo z tą dziewczyną jest już coraz bliżej, bo przecież coraz więcej ich łączy...

Trwa to strasznie długo. Nauczyłam się rozumieć to co on mi przekazuje choć uważam że nie powinien mnie tak traktować. Ale nie umiem nie odczytywać tego jego przekazu bo to jakby odcinanie się od nadziei na miłość. Zaangażowałam się emocjonalnie bez związku, bez jakiegoś życia, które by pokazało, że jesteśmy ze sobą szczęśliwi. Cały czas chcę spróbować z nim żyć. To jest bardzo inteligentny człowiek, choć bardzo dziwny, zamknięty w sobie. Uzależniłam się w pewien sposób od kontaktu z nim. Narzucałam swoją osobę, co pewnie jeszcze go odpychało. Mam świadomość tego, że często kieruję się niewłaściwymi emocjami, tracę kontrolę. Mówię mu później o tym. Stał się jedynym powiernikiem tych frustracji moich, choć z pewnego źródła wiem, że moje smsy z pewnym momencie zaczęły go irytować, podobno nawet przestał czytać... Często kłamie, więc nie wiem tak do końca ile w tym prawdy, miał dziewczynę, więc chyba nie przyznałby się, że jest zadowolony z smsów ode mnie.

Wiem, że to wszystko było chore. I dalej jest chore.

Każda krytyka tu jest słuszna, ale nie o nią mi chodzi. Powiedzcie mi, czy myślicie, że ja powinnam czekać, aż ten człowiek dojrzeje, a i sama się uspokoić, zrozumieć jego wybory, ale jednocześnie postrzymywać jakąś nadzieję w sobie że to się ułoży ? Czy myślicie, że jest jakaś sznasa, że coś co nie hulało nagle zacznie hulać ? że zrobi się odważniejszy, bardziej zdecydowany ? że w ogóle zostawi dla mnie dziewczynę skoro nie zrobił tego przez ostatnie 8 miesięcy ?
czekać aż ON dojrzeje? dziewczyno, czy Ty się na coś leczysz? poważnie pytam. Nieźle masz namotane w głowie.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 22:44   #3
noubanaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 189
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

hmmm... nie leczę się ale właśnie czuję, że muszę coś ze sobą zrobić pozbawianie się nadziei wpędza mnie w okropny stan i nie wiem co robić czuję się jak głupia, naiwna dziewczynka, ale łatwiej mi tak żyć chyba było, bo do cholery sama nie wiem jak doszło do tego, że tak chora sytuacja trwa tyle miesięcy...
noubanaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 22:54   #4
delirious
Raczkowanie
 
Avatar delirious
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 102
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Co ty chcesz osiagnac? Chlopak ma cie gdzies, a ty z siebie robisz wariatke. Bo tak ja odczytuje twoje zachowanie, meczysz go wiadomosciami na ktore on nie odpisuje, sam mowi ze nie chce sie spotykac, czekasz az bedzie pod wplywem zeby z nim pogadac. Jak masz jakies resztki szacunku do samej siebie, to go zostaw, zerwij z nim kontakt. bo kumplowac tez sie z nim nie bedziesz umiala.
delirious jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 22:56   #5
alexandraa13
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 888
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Cytat:
Napisane przez noubanaa Pokaż wiadomość
Drogie Dziewczyny !
Piszę, bo chciałabym poznać Wasze zdanie na temat dość dziwnej historii, która mi się przytrafiła. Może jakiejś porady co robić dalej...

Mam 25 lat. Chłopak 23 lata. Studiujemy na jednym kierunku, ale ja zaczęłam 2 lata później. Poznaliśmy się na imprezie naszego roku dokładnie 2 lata temu w lutym. Od pierwszych chwil pojawiła się chemia, ale mimo tego znajomość nie ruszyła dalej. Przez pół roku raczej się obserowowaliśmy, na imprezie tuż przed wakacjami rozmawialiśmy, trochę tańczyliśmy, ale ja byłam bardzo spięta, bo działał na mnie niemożliwie. Ostatecznie nie było dalej nic, mimo, że bardzo chciałam. Myślałam o nim całe wakacje i stwierdziłam, że muszę być trochę przystępniejsza bo ogólnie na co dzień nie jestem jakaś mega nieśmiała, raczej otwarta i wesoła.
Zadowolona z pomysłu zaryzykowałam zaraz po wakacjach i pierwsza się odezwałam, niestety przez neta, z propozycją spotkania. Chłopak odmówił ale zaczęło się coś DZIWNEGO. Zaczęliśmy wymieniać jakieś tam swoje myśli i uczucia w piosenkach na fb. W międzyczasie rozmawialiśmy też na necie. W realu widziałam, że jest mną zainteresowany. Jednak ja byłam zdania, że niewystarczająco się interesuje, ponadto w wiadomościach zaprzeczał temu co mówiły piosenki, co doprowadzało do tego, że byłam chłodna na żywo. CIĘŻKO OPISAĆ TĄ DZIWNĄ REALCJĘ. Jestem pewna, że oboje chcieliśmy. Ale on na każde moje pytanie czy się spotkamy odpowiadał NIE. Musiałam czekać na tzw. 'okazję' do jakiejś wspólnej imprezy roku, kiedy był odważniejszy po alkoholu. Z tego wszystkiego, kiedy podchodził do mnie pogadać sam z siebie, a było to raptem 2 razy, ja mu mówiłam, że to koniec, ale wcale nie chciałam kończyć tylko po prostu chciałam, żeby przyjął to co mnie bolało w jego zachowaniu wcześniej. Ogólnie czas płynął i rok temu w lutym też na imprezie poznał kolejną dziewczynę, mimo to cały czas byliśmy ze sobą w kontakcie. Co prawda słyszałam, że z nią się spotkał, ale wierzyłam, że to my się zakochaliśmy, że czekamy aż to sobie uporządkujemy. Widziałam, że bywałam zbyt spięta czasami przy nim, ale minęło parę miesięcy i mimo, że bez spotkań pisałam mu bardzo osobiste wiadomości i na żywo też już zaczynałam się czuć bardzo swobodnie. Z tym, że to w nim coś się zaczęło zmieniać, bywał spięty, ale teraz jakby tracił zainteresowanie. W kwietniu 2012 zastałam go na imprezie z dziewczyną i zobaczyłam, że robi się groźnie, a ja naprawdę się już emocjonalnie w to wciągnęłam. I tak kwiecień, maj, czerwiec 2012 pisałam do niego wiadomości mimo, że nie odpisywał (ale wcześniej też się zdarzało, to był trudny człowiek) i prosiłam go, że zanim pójdzie z tamtą niech da nam szansę realną, bo ja nie chciałam mu nigdy mówić NIE, że się zakochałam i takie różne. Po prostu chciałam go zatrzymać. Ale na każdej imprezie, którą nazywaliśmy 'okazją' bywał z nią co mnie ścinało z nóg. Nie potrafiłam z nim rozmawiać w przerwach kiedy on całował się z inną dziewczyną. Zdarzało się, że kiedy podchodziłam to mówił zdenerwowany, że nie chce rozmawiać. Pod koniec czerwca 2012 mieliśmy ostatnią okazję i prosiłam go by był bez niej, żeby był spokojny i zobaczy, że wszytsko poukładamy. Podeszłam, krzyknął, że nie chce rozmawiać. Później próbował niby to ratować patrząc na mnie i kręcąc się w mojej okolicy, ale nie podszedł tak naprawdę, a ja byłam zbyt urażona wcześniejszą odmową by zagadać znowu. Wakacje 2012 rozpoczęły się od tego, że 3 dni od tej imprezy ja się nie odzywałam, więc on na fb już oficjalnie oznaczył się z tą dziewczyną na fb odezwałam się po tym i on swoimi sposobami (piosenki, statusy, obrazki na blogu) mimo, że w wakacje wyjeżdżał gdzieś z tą dziewczyną, to sugerował mi, że to mną jest dalej zainteresowany, że mnie kocha, że zaczniemy od nowa w październiku. Czekałam całe wakacje. Byliśmy dokładnie umówieni na imprezę 27ego września 2012. Ale ja nie mogłam na niej być z pwodów niezależnych ode mnie. Pojawiłam się na uczelni jakiś tydzień po rozpoczęciu. Kolejna impreza była 10 paź 2012, ale przyszła na nią jego dziewczyna, więc udawał, że ze mną nie ma żadnego kontaktu. Postanowiłam zakończyć realcję, a on nie starał sie naprawić tego co zrobił, wręcz przeciwnie, pojechał z obecną dziewczyną w góry na weekend, a ja i tak prosiłam go żeby wrócił do opcji ze mną...

WAŻNE! Tak gdzieś od kwietnia byłam w fatalnym stanie, chudłam, nie mogłam spać, zaniedbywałam obowiązki, siebie, znajomych. Byłam sfrustrowana. izolowałam się. Zupełnie zmienił mi się system wartości. ON zdominował moje życie, chociaż go w tym życiu nie było. ;( widziałam jak dzieje się coraz gorzej. Mówiłam mu często o tym, chociaż mi nie odpowiadał. Wakacje były cholernie trudne, bo wylądowałam z poprawkami z 4 egzaminów, mam warunek z jednego z przedmiotów. Denerwowałam się, pisałam że nie dam rady, że rani tym że z nią jest, że jak on sobie to wyobraża. Ogólnie zarzuty, wyrzuty, zazdrość przeplatane z marzeniami, że będzie nam dobrze, po prostu musimy się spotkać.

Semestr od paź 2012 do teraz upłynął mi na czekaniu na okazje, kiedy on przyjdzie na imprezę bez dziewczyny, przełamiemy lody i będzie dobrze. W tym czasie chciałam oczywiście skończyć kilka razy, ale mi się to nie udawało albo sama prosiłam, żeby nie odchodził, prosząc go nawet o te głupie znaki, które dawałyby nadzieję. Powiedziałam mu, że chcę się wyrobić ze zmianami w naszym życiu do świąt, ale nie starał się, więc pojechałam na święta do domu, żeby zapominać. Wiem ile to kosztowałoby mnie płaczu i czasu, ale to była przerwa 3 tygodniowa, więc w sam raz na pocztek 'terapii'. Napisałam mu o tym, a on mnie przetrzymał obietnicami, a ja znów uległam. Pisałam do niego itd. mimo że od niego miałam tylko znaki, a on spotykał się z inną dziewczyną.

WAŻNE! Pisałam do niego codziennie mnóstwo smsów na różne tematy. Śmieszne, poważne, uczuciowe albo też pełne żalu, wyrzutów, oskarżeń itd. Tak mniej więcej od kwietnia 2012 do dnia dzisiejszego. Było może 10 dni kiedy nic nie napisałam. Było tak, że nawet kilkadziesiąt dziennie wysyłałam.

Porozumiewaliśmy się za pośrednictwem swoich blogów, piosenek, obrazków. I ja pisałam dodatkowo smsy.

31 stycznia 2013 dość nagle dostałam 'znak' ale na pożegnanie. Że jednak nie chce wracać. Pisałam, dzowniłam, choć wiedziałam, że nie odbierze, bo znów chciałam go zatrzymać. PO TYLU MIESIĄCACH dostałam nieprzyjemnego smsa że mam 'spierdalać', nie pisać, nie dzwonić. Próbowałam dalej się z nim skontaktować, straszył mnie policją, że oskarży o nękanie. Ale przez ponad 9 miesięcy wcześniej nie pisał, że nie chce smsów, że mam się nie odzywać. Wręcz przeciwnie, gdy się nie odzywałam wysyłał 'znak' na plus, którym się oczywiście jarałam.

Bardzo płakałam i przeżywałam to, że jest inna itd. Że z nią podróżuje, a to były moje marzenia. Jestem emocjonalnie zablokowana na innych, i ciągle czekałam na niego. Wiedział o tym. Zerwał ten przedziwny kontakt jakieś 13 dni temu, poleciał z dziewczyną do Paryża, a w święta mu wspominałam, że chcę tam się wybrać. W ciągu tych 13 dni wiedział co myślę itd i znowu wysłał znak na plus jakby z litości, bo go to nie powstrzymało, by nie polecieć z dziewczyną do tego Paryża. Ja myślałam, że to mi wreszcie zaproponuje jakiś wyjazd, przygodę itd. I w ten sposób mu opowiadałam co bym chciała itd. I on zawsze reagował jakby też chciał tylko nigdy nie zrozumiem dlaczego nie chciał się ze mną spotkać tak po prostu. Zawsze musieliśmy czekać na jakąś okazję. A teraz to się zrobiło jeszcze trudniejsze, bo z tą dziewczyną jest już coraz bliżej, bo przecież coraz więcej ich łączy...

Trwa to strasznie długo. Nauczyłam się rozumieć to co on mi przekazuje choć uważam że nie powinien mnie tak traktować. Ale nie umiem nie odczytywać tego jego przekazu bo to jakby odcinanie się od nadziei na miłość. Zaangażowałam się emocjonalnie bez związku, bez jakiegoś życia, które by pokazało, że jesteśmy ze sobą szczęśliwi. Cały czas chcę spróbować z nim żyć. To jest bardzo inteligentny człowiek, choć bardzo dziwny, zamknięty w sobie. Uzależniłam się w pewien sposób od kontaktu z nim. Narzucałam swoją osobę, co pewnie jeszcze go odpychało. Mam świadomość tego, że często kieruję się niewłaściwymi emocjami, tracę kontrolę. Mówię mu później o tym. Stał się jedynym powiernikiem tych frustracji moich, choć z pewnego źródła wiem, że moje smsy z pewnym momencie zaczęły go irytować, podobno nawet przestał czytać... Często kłamie, więc nie wiem tak do końca ile w tym prawdy, miał dziewczynę, więc chyba nie przyznałby się, że jest zadowolony z smsów ode mnie.

Wiem, że to wszystko było chore. I dalej jest chore.

Każda krytyka tu jest słuszna, ale nie o nią mi chodzi. Powiedzcie mi, czy myślicie, że ja powinnam czekać, aż ten człowiek dojrzeje, a i sama się uspokoić, zrozumieć jego wybory, ale jednocześnie postrzymywać jakąś nadzieję w sobie że to się ułoży ? Czy myślicie, że jest jakaś sznasa, że coś co nie hulało nagle zacznie hulać ? że zrobi się odważniejszy, bardziej zdecydowany ? że w ogóle zostawi dla mnie dziewczynę skoro nie zrobił tego przez ostatnie 8 miesięcy ?

Masakra...
Dobra, wyobraź sobie że jesteśmy kumpelami. Opowiadam Ci o pewnym moim znajomym ze studiów, bardzo fajny chłopak i mi się podoba, tylko że niestety ma dziewczynę. Pytasz jakie są relacje między nami, jak on mnie traktuje? Odpowiadam Ci (i tu wstaw sobie pogrubione z Twojej opowieści). I co byś mi podpowiedziała, jest mną zainteresowany?

Edytowane przez alexandraa13
Czas edycji: 2013-02-13 o 22:57
alexandraa13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 22:56   #6
arszeniks
Raczkowanie
 
Avatar arszeniks
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 311
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

naprawde nie widzisz ze go meczysz czy udajesz?
arszeniks jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:01   #7
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Aż mnie głowa rozbolała od czytania. Serio. To jak jego musi łeb boleć przez to, że go (wręcz) prześladujesz? Daj mu spokój, bo w końcu w zęby dostaniesz, a implanty są bardzo drogie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-02-13, 23:01   #8
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Że on Cię jeszcze nie oskarżył o nękanie, to się dziwię... Jak dla mnie to sprawa nadaje się do psychiatry, bo Ty sobie jawnie roiłaś jakieś znaki od niego (??? ) na tablicy na Facebooku, że Cię kocha... Lol...

Edytowane przez 201608251020
Czas edycji: 2013-02-13 o 23:02
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:01   #9
eibhlin87
Zakorzenienie
 
Avatar eibhlin87
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 329
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Ja w ogóle nie widzę tu żadnych relacji między wami, ciągle psizesz, że on coś sugerował, że wstawiał dla ciebie obrazki i piosenki, NIGDY wprost nie powiedział, że oczekuje od waszej relacji czegoś więcej niż jakiś spotkań przy okazji, jak dla mnie to Ty go po prostu prześladujesz, wymyśliłaś i wmówiłaś sobie, że to co on robi to jakieś znaki Nie odzywał się do ciebie tygodniami, nie dawał jasnych znaków, nie zabrał się za Ciebie, a na końcu kazał CI spier.dalać... Nie wiem, na co liczysz ale nie licz, że ten gość jest Tobą zainteresowany. I fakt, powinnaś się chyba zgłosić do specjalisty, 2 lata życia w takim wyimaginowanym świecie to nienajlepszy objaw...
eibhlin87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:02   #10
spritfire
Rozeznanie
 
Avatar spritfire
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 550
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

powinnaś koniecznie iść do psychologa

i ja też bym Cie straszyła policją, Twoje zachowanie i rozkminy są mocno nie pokojące
spritfire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:03   #11
noubanaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 189
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

tak szczerze mówiąc to żyje w dwóch światach. zdaję sobie sprawę z tego co mówicie, i sama też to widzę. stąd dziesiątki moich prób na zakończenie tej sytuacji. w momencie kiedy kończę, życzę mu szczęścia i po prostu milknę nagle dostaję coś co przyciąga mnie do niego znowu. i znowu piszę i znowu wyczuwam, że on jest zadowolony. pierwszy raz wyraźne niezadowolenie okazał ok 2 tygodnie temu. a drugi świat to ten o którym czytacie, w którym tłumaczę go sobie itd.

dzięki za wszystkie odpowiedzi. nie miałam komu o tym opowiedzieć.
noubanaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-02-13, 23:05   #12
201610170910
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Dziewczyno Ty masz poważne problemy ze sobą skoro nie widzisz tego, że NIGDY z nim nie będziesz. Kilkadziesiąt smsów dziennie? Ja bym na jego miejscu już dawno zmieniła numer On ma DZIEWCZYNĘ i jest z NIĄ już kilka miesięcy, daj mu spokój, skończ z tą chorą obsesją na jego punkcie. Otrząśnij się wreszcie!!
201610170910 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:06   #13
spritfire
Rozeznanie
 
Avatar spritfire
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 550
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

ale on Ci nie dawał żadnych znaków że chce cokolwiek z Tobą zaczynać a wręcz pokazywał Ci że nie chce mieć z Toba nic wspolnego
to tylko Twoje chore urojenia i nadinterpretacje
jesteś przerażająca
spritfire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:08   #14
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Cytat:
Napisane przez noubanaa Pokaż wiadomość
tak szczerze mówiąc to żyje w dwóch światach. zdaję sobie sprawę z tego co mówicie, i sama też to widzę. stąd dziesiątki moich prób na zakończenie tej sytuacji. w momencie kiedy kończę, życzę mu szczęścia i po prostu milknę nagle dostaję coś co przyciąga mnie do niego znowu. i znowu piszę i znowu wyczuwam, że on jest zadowolony. pierwszy raz wyraźne niezadowolenie okazał ok 2 tygodnie temu. a drugi świat to ten o którym czytacie, w którym tłumaczę go sobie itd.

dzięki za wszystkie odpowiedzi. nie miałam komu o tym opowiedzieć.
Nie jesteś zatem niepoczytalna. Mimo wszystko odpowiadasz za to, co robisz. Prześladowanie drugiej osoby jest prawnie karane - zapewne słyszałaś o stalkingu. To, że nie możesz się oprzeć, to na dłuższą metę żadne wytłumaczenie. Powinnaś robić wszystko, aby nie przekraczać tej granicy, bo łamiesz tym czyjeś prawa.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:08   #15
noubanaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 189
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

nie musicie tak ostro reagować. być może za mało napisałam na temat sposobów w jakie mnie przyciągał do siebie znowu. ale chyba nie warto. macie rację. ja sama widziałam, że potrzebuję pomocy, byłam z tym sama. walczyłam sama ze sobą. udawałam, że nie mam nadziei żadnej, ale robiłam swoje. ten człowiek pierwszy raz mi dał do zrouzmienia że nic nie chce 2 tygodnie temu. I z tym dniem skończyły się także 'znaki', które były wcześniej.
noubanaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:11   #16
spritfire
Rozeznanie
 
Avatar spritfire
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 550
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

nie było żadnych sposobów jakimi Cie przyciągał- to tylko Twoje urojenia
a że nie chce z Tobą mieć nic wspólnego pokazywał od samego początku

bez złośliwości, ale jak chcesz stworzyć normalną relacje w przyszłości?powinnaś zgłosić się do psychologa
spritfire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:11   #17
Magdallen
Zakorzenienie
 
Avatar Magdallen
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 7 223
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Yyyy... Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale to nie działa tak, że skoro Ciebie poznał pierwszą, przed tą obecną dziewczyna, to jest dla Ciebie zaklepany i najpierw musi dać szansę Tobie.
I ogólnie... Żal mi faceta. Miałam kiedyś przez kilka tygodni psychicznego fana. Co musi czuć ten opisany tu facet, skoro on ma to samo miesiącami. Brrrr!
Magdallen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:11   #18
noubanaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 189
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Jeśli ktoś mówi, że jest w 'związku zastępczym', jeśli mówi, że nie szczęśliwy z dziewczyną. Jesli pytam czy mam na niego czekać i czytam na blogu, że tak ?

Może za mało napisałam na temat tego co przekazywał przez internet.
noubanaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:12   #19
shawty19
Wtajemniczenie
 
Avatar shawty19
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Wiadomości: 2 592
GG do shawty19
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Z tego absolutnie nic nie będzie. Ty go męczysz, mimo tego, że on jasno dał Ci do zrozumienia, ze nic z tego nie będzie. On ma dziewczynę, jest szczęśliwy tylko uczepiła się go jakaś panienka co mu spokoju nie daje. A te znaki, o których cały czas wspominasz, to podejrzewam są jakieś Twoje urojenia..;|
__________________
„Cała sztuka na tym polega, żeby nie gonić za niemożliwym.Musisz wybrać to, na czym ci najbardziej zależy.”
shawty19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-02-13, 23:15   #20
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Cytat:
Napisane przez noubanaa Pokaż wiadomość
Jeśli ktoś mówi, że jest w 'związku zastępczym', jeśli mówi, że nie szczęśliwy z dziewczyną. Jesli pytam czy mam na niego czekać i czytam na blogu, że tak ?

Może za mało napisałam na temat tego co przekazywał przez internet.
Ale to nie jest zaproszenie do nękania go. Napisał Ci, że masz spier... więc najwidoczniej chce, abyś spier... z jego życia. Skończ już głupie tłumaczenie się. Policji również będziesz mówiła, że "przyciągał" Cię na liczne sposoby? Na obserwację psychiatryczną Cię wyślą, jak nie wybijesz sobie głowy takich rzeczy. Daj mu spokój.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:17   #21
201610170910
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Cytat:
Napisane przez noubanaa Pokaż wiadomość
Jeśli ktoś mówi, że jest w 'związku zastępczym', jeśli mówi, że nie szczęśliwy z dziewczyną. Jesli pytam czy mam na niego czekać i czytam na blogu, że tak ?

Może za mało napisałam na temat tego co przekazywał przez internet.
Jeśli nie jest z nią szczęśliwy to dlaczego nadal z nią jest? Jeśli chciałby być z Tobą to już daaaawno by był. Zakończ tą chorą znajomość, wykasuj z pamięci tego człowieka. Wpisy na blogu i na fb tak naprawdę g**** znaczą skoro w rzeczywistości nie chciał nawet z Tobą rozmawiać, odmawiał spotkań itd.
Takie sytuacje tylko pokazują po raz kolejny, że Internet (a zwłaszcza fb) dla niektórych osób powinien być zabroniony
201610170910 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:21   #22
noubanaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 189
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Hmmm... zdecydowanie za mało napisałam na temat tego w jaki sposób dawał mi do zrozumienia, że ja jeszcze mam szansę.

Od momentu kiedy się poznaliśmy równolegle do wiadomości zamieszczał różne wpisy, zdjęcia itd na swoim blogu między innymi. Ja się bardzo szybko wtedy nauczyłam interpretować to co on robi. Wtedy nie było innej dziewczyny. Okazywał realne zainteresowanie, choć może ja chciałam więcej. I to wszystko pozostało mimo że zaczął się spotykać z kolejną. Czasem zastanawiałam się sama czy nie czynię nadinterpretacji, ale zbiegów okoliczności było zbyt dużo.

Poza tym te znaki skończyły się 2 tygodnie temu w tej chwili nie mogę powiedzieć, żeby dawał mi jakąś szansę
noubanaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:25   #23
alexandraa13
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 888
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Dobra to może opisz teraz dokładnie wszystkie oznaki zainteresowania, sygnały że czegoś by od Ciebie chciał, że nie jesteś mu obojętna, wszystko po czym mogłaś sądzić, że coś do Ciebie czuje. Tylko KONKRETY, a nie że gdzieś na fb mu się przewinęło zdjęcie, pod którym był podpis, który jak go się czyta co 2 słowo to był nawet dość romantyczny i pomyślałaś, że to znaczy, że Ciebie kocha.

edit:
Cytat:
Napisane przez noubanaa Pokaż wiadomość
Od momentu kiedy się poznaliśmy równolegle do wiadomości zamieszczał różne wpisy, zdjęcia itd na swoim blogu między innymi. Ja się bardzo szybko wtedy nauczyłam interpretować to co on robi.
co to znaczy, że się nauczyłaś? przeczytałaś wpis/podpis pod zdjęciem itp, spytałaś czy chodzi mu o to co myślisz, dostałaś odpowiedź pozytywną, powtórzyło się to x razy i wtedy uznałaś, że umiesz interpretować jego jak to nazywasz "sygnały"?

Edytowane przez alexandraa13
Czas edycji: 2013-02-13 o 23:30
alexandraa13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:25   #24
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Cytat:
Napisane przez noubanaa Pokaż wiadomość
Hmmm... zdecydowanie za mało napisałam na temat tego w jaki sposób dawał mi do zrozumienia, że ja jeszcze mam szansę.

Od momentu kiedy się poznaliśmy równolegle do wiadomości zamieszczał różne wpisy, zdjęcia itd na swoim blogu między innymi. Ja się bardzo szybko wtedy nauczyłam interpretować to co on robi. Wtedy nie było innej dziewczyny. Okazywał realne zainteresowanie, choć może ja chciałam więcej. I to wszystko pozostało mimo że zaczął się spotykać z kolejną. Czasem zastanawiałam się sama czy nie czynię nadinterpretacji, ale zbiegów okoliczności było zbyt dużo.

Poza tym te znaki skończyły się 2 tygodnie temu w tej chwili nie mogę powiedzieć, żeby dawał mi jakąś szansę
dziewczyno, Znaki to Ty możesz co najwyżej sobie na dvd pooglądać. Masz urojenia, zachowujesz się jak szalona stalkerka. Oprzytomniej, idź po pomoc do specjalisty bo się to źle może dla Ciebie skończyć.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:26   #25
Magdallen
Zakorzenienie
 
Avatar Magdallen
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 7 223
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Cytat:
Napisane przez noubanaa Pokaż wiadomość
Hmmm... zdecydowanie za mało napisałam na temat tego w jaki sposób dawał mi do zrozumienia, że ja jeszcze mam szansę.

Od momentu kiedy się poznaliśmy równolegle do wiadomości zamieszczał różne wpisy, zdjęcia itd na swoim blogu między innymi. Ja się bardzo szybko wtedy nauczyłam interpretować to co on robi. Wtedy nie było innej dziewczyny. Okazywał realne zainteresowanie, choć może ja chciałam więcej. I to wszystko pozostało mimo że zaczął się spotykać z kolejną. Czasem zastanawiałam się sama czy nie czynię nadinterpretacji, ale zbiegów okoliczności było zbyt dużo.

Poza tym te znaki skończyły się 2 tygodnie temu w tej chwili nie mogę powiedzieć, żeby dawał mi jakąś szansę
Może wrzucał je na bloga, bo mu się spodobały?
Magdallen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:29   #26
noubanaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 189
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Nie oceniajcie mnie tak ostro. Ja naprawdę dostrzegałam chorobę tej sytuacji. gdyby ten człowiek nie sygnalizował mi zainteresowania w żaden sposób, albo wysłał spierdalaj 5 miesięcy temu to musiałabym spierdalać wtedy teraz wiem, że mnie nie chce, i nie ma tych 'znaków'
noubanaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:31   #27
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Cytat:
Napisane przez noubanaa Pokaż wiadomość
Nie oceniajcie mnie tak ostro. Ja naprawdę dostrzegałam chorobę tej sytuacji. gdyby ten człowiek nie sygnalizował mi zainteresowania w żaden sposób, albo wysłał spierdalaj 5 miesięcy temu to musiałabym spierdalać wtedy teraz wiem, że mnie nie chce, i nie ma tych 'znaków'
a nie dało Ci nic do myślenia, że nie odpisywał Ci na nękające go codziennie dziesiątki smsów? obawiam się, że nie dostrzegasz za wiele - znaków nie ma i nigdy NIE BYŁO.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:32   #28
natash88
Wtajemniczenie
 
Avatar natash88
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Cytat:
Napisane przez noubanaa Pokaż wiadomość
Nie oceniajcie mnie tak ostro. Ja naprawdę dostrzegałam chorobę tej sytuacji. gdyby ten człowiek nie sygnalizował mi zainteresowania w żaden sposób, albo wysłał spierdalaj 5 miesięcy temu to musiałabym spierdalać wtedy teraz wiem, że mnie nie chce, i nie ma tych 'znaków'
Noubanaa, piszesz tak, jakby to były urojenia, znaki, 'on chciał, ale...' etc.
Pisałaś po drodze o stanach depresyjnych (coś a la to).
Idź natychmiast do psychiatry!
Dla mnie to stany psychotyczne wręcz (mogą współwystępować ze stanami depresyjnymi).
__________________
zakochana w sobie od urodzenia


Edytowane przez natash88
Czas edycji: 2013-02-13 o 23:35
natash88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:36   #29
201610170910
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Cytat:
Napisane przez noubanaa Pokaż wiadomość
Nie oceniajcie mnie tak ostro. Ja naprawdę dostrzegałam chorobę tej sytuacji. gdyby ten człowiek nie sygnalizował mi zainteresowania w żaden sposób, albo wysłał spierdalaj 5 miesięcy temu to musiałabym spierdalać wtedy teraz wiem, że mnie nie chce, i nie ma tych 'znaków'
Skoro wiesz, że Cię nie chce to skąd takie rozkminy :

Cytat:
Powiedzcie mi, czy myślicie, że ja powinnam czekać, aż ten człowiek dojrzeje, a i sama się uspokoić, zrozumieć jego wybory, ale jednocześnie postrzymywać jakąś nadzieję w sobie że to się ułoży ? Czy myślicie, że jest jakaś sznasa, że coś co nie hulało nagle zacznie hulać ? że zrobi się odważniejszy, bardziej zdecydowany ? że w ogóle zostawi dla mnie dziewczynę skoro nie zrobił tego przez ostatnie 8 miesięcy ?
201610170910 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-13, 23:37   #30
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

Cytat:
Napisane przez Frumoasa Domnisoara Pokaż wiadomość
Dziewczyno Ty masz poważne problemy ze sobą skoro nie widzisz tego, że NIGDY z nim nie będziesz. Kilkadziesiąt smsów dziennie? Ja bym na jego miejscu już dawno zmieniła numer On ma DZIEWCZYNĘ i jest z NIĄ już kilka miesięcy, daj mu spokój, skończ z tą chorą obsesją na jego punkcie. Otrząśnij się wreszcie!!
Mhm, obsesja. Dokładnie to słowo przyszło mi do głowy. I to taka zaawansowana. Brakuje tylko siedzenia na drzewie na przeciwko jego okien z lornetką.
Myślę, że go trochę wyidealizowałaś, całą Waszą znajomość... Te wszystkie smsy, na które on nawet nie odpowiadał... po co?

Pogódź się z tym, że nie było i nie będzie niczego między Wami. On ma dziewczynę, Ty nie jesteś dla niego ważna. Niestety. Tak naprawdę Ty go w ogóle nie znasz. Nie poznałaś go przez piosenki na facebooku czy na imprezach po pijaku. Dużo pewnie sobie dopowiedziałaś, stworzyłaś jakiś ideał, którym on nie jest. Tak mi się wydaje - on nie jest tym człowiekiem, w którym się zakochałaś.
Skończ to. Mnóstwo czasu minęło, nie trać go więcej na niego. Bo teraz właśnie tracisz czas. Bez sensu.
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:05.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.