Rozmowy o pracy i po pracy

[enn_]

Hej dziewczyny

Po chwili myślenia i kolejnych kilku chwilach konsultacji z NicRu, nie znalazłszy nic podobnego, zdecydowałam się założyć nowy temat.

Pomysł jest prosty - fajnie by było, gdyby watek ten stal się miejscem rozmów o pracy i wszelkich rzeczach z nią, bardziej lub mniej, związanych. Żeby nie było za poważnie, z góry przewidziane jest tu miejsce na rozmowy plotkowe o tym co po pracy, przed praca i jaka kto ma pogodę - co tylko komu do głowy wpadnie

Do kogo jest ów watek skierowany?
Do ambitnych, do pracowitych, do wierzących, ze to my same decydujemy jak będzie wyglądało nasze życie. Do wytrwałych i nie dających się przeciwnościom losu. I do zadowolonych jaka droga podążają, albo do tych, które są zdeterminowane zmienić coś, żeby do tych pierwszych dołączyć.

Do kogo watek nie jest skierowany?
Do użalających się nad sobą, do uważających, ze dobra prace można dostać tylko po znajomości. Do tych, które twierdza, ze w życiu dobrze może być tylko pięknym dzieciom bogatych rodziców. Do tych, którym się należy i już.



Ktoś chętny żeby dołączyć się do plotek? Jak spędzacie wieczór przed kolejnym dniem pracy?

[20160901857]

Czyli można pisać o pracy i nie tylko? Taka kolejna odskocznia od narzekania jak to w Polsce źle i praca tylko po znajomości? To może być ciekawe, ja się chętnie podłączę

[nicRu]

Mnie barrrdzo brakuje codziennych ploteczek

[20160901857]

Bo się zagziłaś w tej swojej korpo i nie masz nawet czasu pogadać

[enn_]

Napisane przez nouvelle90

Czyli można pisać o pracy i nie tylko? Taka kolejna odskocznia od narzekania jak to w Polsce źle i praca tylko po znajomości? To może być ciekawe, ja się chętnie podłączę

Witam. Tak, takiego narzekania zdecydowanie tutaj nie chcemy.

Mnie tez sie ploteczki przydadza, jakos sie trzeba oderwac od codziennosci po pracy (albo miedzy jedna a druga).

[nicRu]

Napisane przez nouvelle90

Bo się zagziłaś w tej swojej korpo i nie masz nawet czasu pogadać

Uważaj co piszesz, nigdy nie wiesz kto to potem i w jakim wątku wywlecze
Szczerze mówiąc to po prostu wracam często padnięta po całym dniu i chociaz staram sie nadrabiac wizaz na telefonie to często zasypiam nim sklecę posta

[20160901857]

No tak, już to przecież kiedyś przerabiałyśmy

[lele]

Oj tak! Jak ja nie lubię takiego jęczenia, że praca tylko po znajomości! Jakoś nikt mi czy mojemu Tż pracy po znajomości nie dał.

Ale łatwiej narzekać niż zrobić coś samemu. Jak ktoś nie pomyślał o swoim CV wcześniej to jego problem. Może mieć żal tylko do siebie.

[Grey matter]

Hej dziewczyny Można dołączyć do Was?? Obecnie szukam pracy, nie powiem lekko nie jest, ale nie będę w tym wątku smęcić.

[20160901857]

[Q

Napisane przez Grey matter

Hej dziewczyny Można dołączyć do Was?? Obecnie szukam pracy, nie powiem lekko nie jest, ale nie będę w tym wątku smęcić.

Hej Powiedz czego szukasz

enn, a ty w czym pracujesz?


Ja teraz siedzę w domu do końca roku, tzn mam coś na kształt telepracy i już mnie to powoli dobija, bo przyzwyczaiłam się do siedzenia w biurze, wychodzenia do ludzi. A tak to nawet wstać o normalnej porze mi się nie chce.

[enn_]

Ja sie zajmuje obrobka zdjec do reklam, magazynow itp. Firma w ktorej pracuje jest w sumie swietnym miejscem do pracy, ale nie znosze branzy z ktora moja praca jest mocno zwiazana (moda), ani w sumie nie porywa mnie to, co robie i marzy mi sie zmiana - tylko nie wiem w ktora strone isc.
Rozwazalam powrot do ilustracji, ale przeraza mnie zaczynanie prawie od podstaw, bo jednak teraz wszystko mam ulozone i niby nie moge narzekac - boje sie takiej zmiany, wiec obmyslam jak stopniowo to zrobic. Tylko do tego dochodzi ta niepewnosc czy ilustracja to dobra droga...

Co to za telepraca, nouvelle? O czym myslisz, hmm, docelowo?

[20160901857]

U mnie to trochę skomplikowane. Ogólnie telepraca polega na tym, że się pracuje w domu, przy komputerze, a efekty przesyła pracodawcy mailem. Ja wcześniej pracowałam w kancelarii prawnej, byłam asystentem radcy, a teraz jeden z moich tamtejszych pracodawców otworzył swoją własną kancelarię i zmieniłam miejsce pracy, no i awansowałam na młodszego prawnika. Tylko na razie jeszcze nie mamy biura, dlatego pracuję w domu. Głównie to piszę różne pisma procesowe, czasami jakąś opinię, wniosek do krs.

Ja swoją pracę uwielbiam, raczej nie zamierzam zmieniać ale docelowo, tzn za 15-20 lat marzy mi się stanowisko dyrektora działu prawnego dużej spółki

[enn_]

Zazdraszczam Ci troszke tej pewnosci czym chcesz sie zajmowac. Milo czytac, ze tak dobrze idzie Ci dazenie do celu.

[20160901857]

Ta pewność jest fajna do pewnego momentu, który mam nadzieję, że u mnie nigdy nie nastąpi, tzn do czasu aż mi się powinie noga i będzie się trzeba przekfalifikować. Ja się nie widze w niczym innym i na pewno wtwdy byłoby mi ciężko.

[enn_]

Nouvelle, nie powinnas sie w ogole nad tym zastanawiac - przekwalifikowac sie jesli sie cos uwielbialo zawsze jest ciezko, ale w wiekszosci przypadkow nie ma nigdy takiej potrzeby.

Ja posmece - duzo spie ostatnio, a i tak jestem nieprzytomna. Pol biedy praca na etacie, mam duzo zlecen, ktorymi zajmuje sie po niej, a przychodze do domu i... padam. Do tego kawa na mnie zle dziala, tj obudzic obudzi, przynajmniej troche, ale jestem po niej czesto mocno poddenerwowana i pojawiaja mi sie problemy z oddychaniem.

[zuzka0]

To ja też dołączę, jeśli można

Swoją pracę zawdzięczam tylko sobie i swoim staraniom, nikt mi nie pomagał jej szukać i nikt nic nie załatwiał. Może nie jest to szczyt moich marzeń ale od czegoś trzeba zacząć

[nicRu]

U mnie podobnie - w moim mieście nie mam zbyt wielkich możliwości szukania pracy powiazanej z moim wyksztalceniem wiec poza zaliczeniem obowiazkowych praktyk na uczelni znalazlam jeszcze nastepne, w banku. Pieniedzy z tego nie mialam, bo zaplacono mi gorsze ktore zrownowazyly koszt dojazdów i to by bylo na tyle Niemniej moglam juz sie pochwalic doswiadczeniem z pracy w wiekszym zespole, podszkolilam Excela... Potem byl platny staz po ktorym zaproponowano mi umowe o prace ale bardzo mi zalezalo na dokonczeniu studiow (nie mam mozliwosci przejscia na zaoczne bo takich nie ma) wiec znaleziono dla mnie miejsce na pol etatu z elastycznym grafikem. Tak wiec tez swoje wychodzilam i na swoje zapracowalam, mam nadzieje ze teraz bedzie tyko lepiej

Dzis bylam w pracy a potem jeszcze na zajeciach, więc padam ze zmęczenia i pewnie znow usne zanim mi sie zaladuje jakis serial na "dobranoc" W nagrode za trudy zycia kupilam sobie lakier do paznokci

[20160901857]

Napisane przez enn_

Nouvelle, nie powinnas sie w ogole nad tym zastanawiac - przekwalifikowac sie jesli sie cos uwielbialo zawsze jest ciezko, ale w wiekszosci przypadkow nie ma nigdy takiej potrzeby.

Ja posmece - duzo spie ostatnio, a i tak jestem nieprzytomna. Pol biedy praca na etacie, mam duzo zlecen, ktorymi zajmuje sie po niej, a przychodze do domu i... padam. Do tego kawa na mnie zle dziala, tj obudzic obudzi, przynajmniej troche, ale jestem po niej czesto mocno poddenerwowana i pojawiaja mi sie problemy z oddychaniem.

Mam nadzieję, że nigdy mi to nie będzie potrzebne. Nawet jak nie będę miała pracy w zawodzie to jakoś sobie dam radę. Ja to w ogóle chciałabym pracować tylko do czterdziestki, a potem fajnie by było rzucić wszystko i pojechać do Tanzanii na misje serio, mi się marzy, że będę Murzynków małych uczyć angielskiego w dżungli interesuję się tematem i wiem, że to możliwe, przynajmniej byłabym szczęśliwa i nie musiałabym się martwić o emeryturę

A jak ja nie umiem pić kawy (fuj nawet capuccino mi nie wchodzi ) to co mam powiedzieć?

[Doncia125]

Napisane przez nouvelle90

A jak ja nie umiem pić kawy (fuj nawet capuccino mi nie wchodzi ) to co mam powiedzieć?

A ja, mimo że bardzo lubię, to nie mogę pić kawy, bo od razu czuję, że zemdleję Przerzuciłam się na zieloną herbatę, przynajmniej zdrowiej

a co do wątku - też uważam, że nie ma co narzekać, bo od tego sytuacja na pewno się nie polepszy. Moja praca może nie jest super, ale przynajmniej pracuję w zawodzie, robię to, co lubię i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej

[20160901857]

Zieloną kiedyś próbowałam, bo na odchudzanie czy coś i tam i niestety, również albo może ja nie umiałam jej zaparzyć prawidłowo

Doncia, a ty teraz szukasz czy przestałaś?

[enn_]

Z zielona trzeba uwazac, zeby jej nie zalac zbyt goraca woda, bo sie robi gorzka. Ja bardzo ja lubie z cytryna.

[20160901857]

Świetnie, zalewałam wrzątkiem

[Doncia125]

Napisane przez nouvelle90

Doncia, a ty teraz szukasz czy przestałaś?

Cały czas przeglądam ogłoszenia w internecie, wczoraj zaktualizowałam swoje CV - zmieniłam zdjęcie, dopisałam parę rzeczy i będę rozsyłać do kancelarii Chciałabym znaleźć coś bliżej domu. Wczoraj wracałam z pracy (25 km) 1,5 h, takie korki były!

Ja zawsze wlewam do kubka wrzącą wodę, a torebkę z herbatą wkładam 2-3 min później

[Grey matter]

Napisane przez nouvelle90

[Q

Hej Powiedz czego szukasz

Dopiero dziś odpisuję, bo mimo bezrobocia mam niezły zapieprz
Z moim mało konkretnym filologicznym wykształceniem mogę teraz szukać tylko pracy asystentki. Pracowałam na tym stanowisku ponad 2 lata, ale w ostatniej firmie moje stanowisko zostało zlikwidowane - długa historia. Szukam od września, miałam rekrutacje do dobrych firm (5), które niestety przegrałam po ostatnim etapie. Nie powiem dobiło mnie to, bo tyle energii już włożyłam w temat, w jednej firmie już byłam jedną nogą. Ale coś znowu zaczyna się ruszać w temacie pracy, są rozmowy. Dziś jedna, jutro druga, kolejna w środę cieszę się

Ale powiem Wam, że w Warszawie nie jest tak kolorowo jak się mogło wydawać.

A i wszystkie prace do tej pory znajdowałam bez znajomości, ale zamierzam teraz nie olać tematu networkingu.

---------- Dopisano o 17:56 ---------- Poprzedni post napisano o 17:54 ----------

Napisane przez Doncia125

Cały czas przeglądam ogłoszenia w internecie, wczoraj zaktualizowałam swoje CV - zmieniłam zdjęcie, dopisałam parę rzeczy i będę rozsyłać do kancelarii Chciałabym znaleźć coś bliżej domu. Wczoraj wracałam z pracy (25 km) 1,5 h, takie korki były!

Gdzie mieszkasz? Ja w Warszawie i dla mnie zawsze normalką jest podróż do pracy ok. godzinę.

[nicRu]

Ja akurat jestem z Krakowa, nie Warszawy, ale tez jestem przyzwyczajona do dojazdów. Do liceum 45minut, na studiach 1-1.5h. Zimowy rekord to 2.5h:-D Teraz z praca mam luksus, 20 max30 minut

[20160901857]

Ale powiem Wam, że w Warszawie nie jest tak kolorowo jak się mogło wydawać.

W Warszawie jest duża konkurencja, ale też dużo potencjalnych miejsc pracy, co powoduje, że z naprawdę dobrym cv i rozwiniętymi kompetencjami miękkimi naprawdę można znaleźć fajną pracę. W małych miastach jest jednak gorzej, bo zwyczajnie nie ma ofert, ewentualnie jak się pojawi 1 oferta na tydzień to aplikuje po 1000 osób. Dlatego z dwojga złego ja jednak wolę Warszawę.

Poza tym dzisiaj przeczytałam coś z czym się zgadzam od bardzo dawna - jest duża polaryzacja na rynku pracy, oferty są albo dla wykwalifikowanych specjalistów albo dla pracowników fizycznych, najmniej ofert jest dla tzw. "średniaków", czyli np "praca biurowa" (nie cierpię tego określenia, według mnie to nic nie znaczy) dla kobiet. Mnóstwo ludzi chciałoby pracować za biurkiem, bo wydaje się, że to taka spokojna praca, od 9 do 17 tylko przekładanie papierów, i dlatego na wszelkiej maści sekretarki i inne asystentki aplikuje zwykle po kilkaset osób.


Rok temu przez całą zimę dojeżdżałam ponad godzinę w jedną stronę. W obrębie Warszawy. Niby dało się przeżyć, ale teraz już bym tak nie chciała.

[Grey matter]

Napisane przez nicRu

Ja akurat jestem z Krakowa, nie Warszawy, ale tez jestem przyzwyczajona do dojazdów. Do liceum 45minut, na studiach 1-1.5h. Zimowy rekord to 2.5h:-D Teraz z praca mam luksus, 20 max30 minut

Kraków z kolei przoduje na outsourcingu i wszelkich shared service centers. Jak oceniasz swój rynek pracy?

[Doncia125]

Ja mieszkam w Katowicach. Duże miasto, kancelarie praktycznie na każdym kroku, ale o pracę wcale nie tak łatwo, chyba, że ktoś chce pracować za 500 zł/mc Oczywiście zdarzają się też świetne oferty, ale tak, jak nouvelle90 napisała, trzeba mieć naprawdę dobre cv i perfekcyjnie znać co najmniej jeden język. Dlatego, mimo wszystko, nie mogę narzekać na swoją pracę, bo szef nie jest najgorszy, 1500 zł jak dla studentki, to też nie jest źle, a przynajmniej się rozwijam i zdobywam doświadczenie w zawodzie

Co do zasady podróż zajmuje mi maksymalnie pół godziny, ale teraz, z uwagi na remont, wyłączyli kilka ulic z ruchu, więc wszyscy jadą moją trasą i robią się zatory

[Grey matter]

Napisane przez nouvelle90

W Warszawie jest duża konkurencja, ale też dużo potencjalnych miejsc pracy, co powoduje, że z naprawdę dobrym cv i rozwiniętymi kompetencjami miękkimi naprawdę można znaleźć fajną pracę. W małych miastach jest jednak gorzej, bo zwyczajnie nie ma ofert, ewentualnie jak się pojawi 1 oferta na tydzień to aplikuje po 1000 osób. Dlatego z dwojga złego ja jednak wolę Warszawę.

Poza tym dzisiaj przeczytałam coś z czym się zgadzam od bardzo dawna - jest duża polaryzacja na rynku pracy, oferty są albo dla wykwalifikowanych specjalistów albo dla pracowników fizycznych, najmniej ofert jest dla tzw. "średniaków", czyli np "praca biurowa" (nie cierpię tego określenia, według mnie to nic nie znaczy) dla kobiet. Mnóstwo ludzi chciałoby pracować za biurkiem, bo wydaje się, że to taka spokojna praca, od 9 do 17 tylko przekładanie papierów, i dlatego na wszelkiej maści sekretarki i inne asystentki aplikuje zwykle po kilkaset osób.

Jak najbardziej masz rację. Ja też się z Warszawy nie ruszam, bo jednak będąc "średniakiem" największe mam szanse na znalezienie pracy tutaj. Wiem, że tak się mówi o pracy asystentki, ale właśnie te kompetencje miękkie. Wiem, że je mam, ale wiesz ostatni etap to czas kiedy decydują już tylko jakieś detale i ogólna chemia. Takie mam wrażenie.

[nicRu]

Napisane przez Grey matter

Kraków z kolei przoduje na outsourcingu i wszelkich shared service centers. Jak oceniasz swój rynek pracy?

biorac pod uwage ze nijak ma sie to do mojego wyksztalcenia-zle. Patrzac na łatwosć dostania umowy o prace z benefitami juz w trakcie studiow-na plus. Obecnie w ofertach kroluje szwedzki, holenderski, dunski...