Boję się swojej sąsiadki.

[martusiek80]

Moi rodzice mieszkają blok obok mnie. Mają labradora, który jest wiecznym dzieckiem, z każdym chce się bawić. Chyba rok temu podbiegł do mojej sąsiadki i ją zaczepił nosem, potem do jej yorka i go przewrócił. No fakt, waży trochę... Ale nie ugryzł go, chciał się tylko bawić. Moi rodzice przeprosili babkę chyba 2 razy, od tego czasu pies chodzi na smyczy.

Nie jest to jednak koniec. Od tego czasu zawsze widząc rodziców strasznie na nich bluźni. Od tygodnia straszy ich policją. Wczoraj podobno złożyła doniesienie. Dziś chciałam spokojnie porozmawiać z nią, może udałoby się to spokojnie załatwić. Wkurzona maksymalnie odeszła kwitując, że wie, gdzie mieszkam... [mieszka w mojej klatce, w bloku] Boję się jej. Boję się, że naśle kogoś na moich rodziców, że na podstawie fałszywych świadków uśpią naszego psa, że zrobi coś mi...

Faktem jest jednak, że na nic nie mam świadków, nie wiem nawet jak ona się nazywa... Boję się potwornie. Co mam zrobić? Czy mogę cokolwiek?

[girlonthebridge]

Nie mogą uśpić psa, u mnie pies sąsiadki gryzie ludzi i zwierzęta i nawet policja czy TOZ nie reaguje to za rozhisteryzowaną babę i jej yorczka Ci psa uśpią? Skoro nawet ugryzienia nie było? nie ma historii leczenia yoreczka nie ma sprawy. Nawet gdyby Twój pies zagryzł jej kury to nawet gdyby sprawa wylądowala w sądzie musiałabyś odkupić albo zapłacić równowartość kur - psa za to się nie usypia. Także za pogryzienie się nie usypia. Gdyby pogryzł człowieka to inna sprawa, sprawdzają szczepienia i psiak trafia na kwarantannę i do obserwacji. Nie panikuj.

[PiszacDniem]

Jesli nie ugryzł jej to nie ma dowodów i psa ci nie uspią, mogą dostac co najwyzej ostrzezenie i kare za to ze pies biegał luzem.

[martusiek80]

Teoretycznie masz rację. Z tego co wiem, w moim mieście nie ma nawet obowiązku prowadzenia psa w kagańcu. Tzn. jest ustawa ale dotyczy zwierząt niebezpiecznych. Labradora to nie dotyczy.

Rzecz w tym, że ja się boje jej gróźb, że naśle kogoś na rodziców, że mi coś zrobi itp... Od ponad tygodnia krzyczy, że wykończy moją mamę, że załatwi ojca. Prawo to jedno, ale nie od dziś wiadomo, że Polak potrafi brać sprawy w swoje ręce...

[grubella]

Napisane przez martusiek80

Moi rodzice mieszkają blok obok mnie. Mają labradora, który jest wiecznym dzieckiem, z każdym chce się bawić. Chyba rok temu podbiegł do mojej sąsiadki i ją zaczepił nosem, potem do jej yorka i go przewrócił. No fakt, waży trochę... Ale nie ugryzł go, chciał się tylko bawić. Moi rodzice przeprosili babkę chyba 2 razy, od tego czasu pies chodzi na smyczy.

Nie jest to jednak koniec. Od tego czasu zawsze widząc rodziców strasznie na nich bluźni. Od tygodnia straszy ich policją. Wczoraj podobno złożyła doniesienie. Dziś chciałam spokojnie porozmawiać z nią, może udałoby się to spokojnie załatwić. Wkurzona maksymalnie odeszła kwitując, że wie, gdzie mieszkam... [mieszka w mojej klatce, w bloku] Boję się jej. Boję się, że naśle kogoś na moich rodziców, że na podstawie fałszywych świadków uśpią naszego psa, że zrobi coś mi...

Faktem jest jednak, że na nic nie mam świadków, nie wiem nawet jak ona się nazywa... Boję się potwornie. Co mam zrobić? Czy mogę cokolwiek?

Nie bój się nie uśpią psa. Co za durna baba.
Tobie też nic nie zrobi.

[girlonthebridge]

Ale to nie możecie sobie dać wejść na głowę ludzie. Mój pies jak miał raka ugryzł kolesia w tyłek. I kolo nic nie zrobił. Kobieta ma chorą głowę, że tak się zachowuje to Wy możecie zgłosić ją na policje za groźby karalne. Asertywności trochę. Nie możecie dać się zamieść pod dywan i dać się przestraszyć jakiejś kobiecinie.

[grubella]

Napisane przez martusiek80

Teoretycznie masz rację. Z tego co wiem, w moim mieście nie ma nawet obowiązku prowadzenia psa w kagańcu. Tzn. jest ustawa ale dotyczy zwierząt niebezpiecznych. Labradora to nie dotyczy.

Rzecz w tym, że ja się boje jej gróźb, że naśle kogoś na rodziców, że mi coś zrobi itp... Od ponad tygodnia krzyczy, że wykończy moją mamę, że załatwi ojca. Prawo to jedno, ale nie od dziś wiadomo, że Polak potrafi brać sprawy w swoje ręce...

A takie rzeczy to bym nagrywała jako dowody.
Ona jest normalna? Może chora psychicznie?

[Fleur_D]

Złożyła doniesienie po roku? Ma kobieta zryw, szybka niczym gazela.

[girlonthebridge]

Napisane przez grubella

A takie rzeczy to bym nagrywała jako dowody.
Ona jest normalna? Może chora psychicznie?

dokładnie. Przecież normalnie możecie sami sprawę zgłosić. Oczywiście nie zatajając, że psiak na spacerze przewrócił (ale nie ugryzł) w zabawie yorka tej pani i od tego się sprawa zaczęła. Nagrać jak krzyczy, wygraża się. I zgłosić. Na to jest paragraf. Na przewrócenie psa przez innego psa nie. Ugryzienie czy zagryzienie innego zwierzęcia - to wykroczenie za to co najwyżej jest mandat .

[Ewa Mewa]

Nie można ot tak po prostu dla kaprysu uśpić psa !!!
Nawet jeśli kogoś ugryzie jest poddany on obserwacji pod kontem wścieklizny i pod żadnym pozorem nie można go uśpić.
Niech rodzice wyprowadzają psa w kagańcu ''(nylonowym) na smyczy i nie mogą się do niczego doczepić poza tym ta rasa jest naprawdę bardzo łagodna. Trzeba zadbać aby co roku był szczepiony p/ wścielkiźnie to szczepienie jest w Polsce obowiązkowe i zwierzę powyżej 3 miesiąca powinno być zaszczepione p/wściekliźnie i co roku powtórka.
Nie ma się czego bać i nie wolno dać zastraszyć przede wszystkim.

[slodka0018]

Psa napewno nie uspia , a takie sprawy zglasza sie na policje , trzeba ja nagrac jak grozi wam itp . Nie ma co sie bac takich ludzi niestety mam takiego sasiada co za nic krzyczy pod moim domem jak i sasiadow ze nas zalatwi ;/ niektorzy maja nie pokolei w glowie ...

[Nimfa20]

Napisane przez martusiek80

Moi rodzice mieszkają blok obok mnie. Mają labradora, który jest wiecznym dzieckiem, z każdym chce się bawić. Chyba rok temu podbiegł do mojej sąsiadki i ją zaczepił nosem, potem do jej yorka i go przewrócił. No fakt, waży trochę... Ale nie ugryzł go, chciał się tylko bawić. Moi rodzice przeprosili babkę chyba 2 razy, od tego czasu pies chodzi na smyczy.

Nie jest to jednak koniec. Od tego czasu zawsze widząc rodziców strasznie na nich bluźni. Od tygodnia straszy ich policją. Wczoraj podobno złożyła doniesienie. Dziś chciałam spokojnie porozmawiać z nią, może udałoby się to spokojnie załatwić. Wkurzona maksymalnie odeszła kwitując, że wie, gdzie mieszkam... [mieszka w mojej klatce, w bloku] Boję się jej. Boję się, że naśle kogoś na moich rodziców, że na podstawie fałszywych świadków uśpią naszego psa, że zrobi coś mi...

Faktem jest jednak, że na nic nie mam świadków, nie wiem nawet jak ona się nazywa... Boję się potwornie. Co mam zrobić? Czy mogę cokolwiek?

Też miałam chwilami podobne momenty, mam durnych sąsiadów i cóż zrobić.

Dziewczyny już napisały, że nic Wam nie zrobi, a pogadać musi.

Z drugiej strony trochę się nie dziwię, że sąsiadka była zła, bo yorki są małe i taki duży pies jak pacnie łapą, może zrobić psu krzywdę.

Zawsze jednak pamiętaj o tym, czy to labrador , kundel czy york podstawowe przepisy obowiązują wszystkich !

Czy Twoja sąsiadka za każdym razem wychodzi z psem na smyczy ?

Pamiętaj też, żeby nie odpowiadać na jej zaczepki.

[allmode]

O psa się nie bój.
Natomiast to, co sąsiadka robi, to są groźby karalne.
I na to paragraf jest.Skoro rzecz się dzieje pod blokiem, to na pewno ktoś słyszy te krzyki.
Jeśli sytuacja się powtórzy, to spróbuj nagrać te groźby. Ale nie wdawaj się w żadne dyskusje, co najwyżej "nie będę z panią rozmawiać, bo jest pani agresywna i mi grozi. Jesli pani nie przestanie, zgłoszę sprawę". Jak nie poskutkuje, odwiedzić komendę i porozmawiać z dzielnicowym.

[Lady_Anomalia]

Nie dajcie się zastraszyć jakiejś niezrównoważonej emocjonalnie babie trochę więcej poczucia własnej wartości autorko

[martusiek80]

Dzięki wielkie, macie rację. Po prostu trzeba nagrać to, co ona wygaduje...

Nimfa20, wiem, że nasz pies mógł niechcący zrobić coś tamtemu psu... Serio. Głupio mi z tego powodu. Rodzice nie raz ją przepraszali.

[calliope86]

Nie rozumiem ludzi, którzy puszczają takie psy bez smyczy. Dla mnie to żaden argument, że pies chce się bawić więc może sobie biegać luzem. Inni mają prawo się bać, skąd mają wiedzieć co psu odwali. Coraz częściej widzę, że właściciele są mega nieodpowiedzialni. Dobrze, że Twoi rodzice potrafili się zachować, przeprosić i wyciągnąć wnioski.

Co do sąsiadki to prawdopodobnie nic nie może zrobić, oprócz uprzykrzania wam życia jeśli nie ma namacalnych dowodów, śladów ugryzienia itp.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez martusiek80

Dzięki wielkie, macie rację. Po prostu trzeba nagrać to, co ona wygaduje...

Nimfa20, wiem, że nasz pies mógł niechcący zrobić coś tamtemu psu... Serio. Głupio mi z tego powodu. Rodzice nie raz ją przepraszali.

to niech przestaną ją przepraszać i oleją.
u mnie w sprawie psów była kiedyś policja i straż miejska (różne sprawy, spora różnica czasowa). ktoś z sąsiadów skłamał i musiałam sobie porozmawiać z panami.
a psa ci nikt nie uśpi.

[rousse]

Napisane przez martusiek80

Moi rodzice mieszkają blok obok mnie. Mają labradora, który jest wiecznym dzieckiem, z każdym chce się bawić. Chyba rok temu podbiegł do mojej sąsiadki i ją zaczepił nosem, potem do jej yorka i go przewrócił. No fakt, waży trochę... Ale nie ugryzł go, chciał się tylko bawić. Moi rodzice przeprosili babkę chyba 2 razy, od tego czasu pies chodzi na smyczy.

Nie jest to jednak koniec. Od tego czasu zawsze widząc rodziców strasznie na nich bluźni. Od tygodnia straszy ich policją. Wczoraj podobno złożyła doniesienie. Dziś chciałam spokojnie porozmawiać z nią, może udałoby się to spokojnie załatwić. Wkurzona maksymalnie odeszła kwitując, że wie, gdzie mieszkam... [mieszka w mojej klatce, w bloku] Boję się jej. Boję się, że naśle kogoś na moich rodziców, że na podstawie fałszywych świadków uśpią naszego psa, że zrobi coś mi...

Faktem jest jednak, że na nic nie mam świadków, nie wiem nawet jak ona się nazywa... Boję się potwornie. Co mam zrobić? Czy mogę cokolwiek?

rok temu incydent z psem a teraz chce składać doniesienie>? trochę dziwne... chyba, że coś innego macie/mają na sumieniu.

[kennedy]

babacia cierpi pewnei na jakies psychiczne problemy i nie wie co gada. nie przejmuj sie.

[_chocolate]

Dokładnie, pewnie jest chora psychicznie, ale niestety takie osoby są cholernie złośliwe i może próbować np. otruć waszego psa.
Najlepiej nagrajcie te jej groźby na telefon, żeby mieć na wszelki wypadek. A później ignorujcie ją, nie odzywajcie się do niej, jak was zaczepia.

[Demotywacja]

Możesz powiedzieć na policji/straży miejskiej, że grozi ci i się jej boisz i w razie czego gdyby coś się działo będą mieli zgłoszenie w papierach i powód do interwencji.

[Linanna]

też bym nagrała te jej groźby po za tym wyobraźcie sobie jaką ja miałam sąsiadkę, na szczęście żyłam z nią w zgodzie, ale nieszczęśliwie uczepiła się jednej niewinnej rodzinki mieszkającej pod nią i cały czas ich oskarżała że nasyłają na nią pole elektromagnetyczne ... jeszcze pamiętam tą jej gadkę: "I pani ja spać nie mogę jak oni cały czas tym polem magnetycznym mnie rażą, w nocy to słyszę takie WUBUM WUBUM" i nasyłała na nich policję, która już też wiedziała że ona jest nienormalna. Nie wiem jak to wszystko się skończyło bo się wyprowadziłam z bloku.

[anna_wawa]

Groźby karalne nagraj i zgłoś na policję. Inną sprawą jest narażanie innych ludzi na niechciany kontakt z Waszym psem, ale po takiej nauczce już chyba zrozumieliście, że nie dla wszystkich Wasz pies jest uroczy i fajny.

[Nimfa20]

Napisane przez martusiek80

Nimfa20, wiem, że nasz pies mógł niechcący zrobić coś tamtemu psu... Serio. Głupio mi z tego powodu. Rodzice nie raz ją przepraszali.

Jak Ci napisała już któraś koleżanka: było, minęło i niech rodzice (i Ty) się tym nie przejmują. Takie ciągłe przepraszanie to przyznanie się do winy.

Jak ona dalej będzie tak ciągnąć temat, to w końcu inni sąsiedzi dojdą do wniosku, że kobieta jest niezrównoważona. Ile można...