Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-07-23, 01:25   #1
addiction123
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 109

Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?


Witajcie!

Nie wiem, czy wystarczy, ze z grubsza opisze sytuacje zebyscie byly twardo przekonane co do swoich odpowiedzi, w kazdym razie mam nadzieje, ze wasze rady, o ktore prosze, beda przemyslane.

Nie chce opisywac wszytskiego. To musialoby byc cholernie niewdzieczne zajecie... nierealne. Przejde dosadnie do sedna sprawy i licze na wasza wyrozumialosc. Zreszta obserwujac ''obczyczaje'' forum stwierdzilam, ze nie mam powodow do zazenowania. Mialam pare razy (moze dwa) taka oto sytuacje z partnerem: pilismy alkohol poszlismy do niego, seks uprawialismy codziennie wiec wszytsko bylo zrozumiale, ale pewnej nocy, jak to czasami bywalo, powiedzialam, ze nie mam sil, poczekajmy. Doszlo jednak do gry wstepnej na ktora dalam przyzwolenie. Kiedy byl juz we mnie, mowilam, ze prosze zeby wyszedl, nie mam mocy. Nie posluchal. poczulam sie dziwnie. Moze nie czulam sie szczegolnie skrzywdzona, nie chce robic z siebie niewinnej sierotki, ale rozczarowalam sie jego zachowaniem wiec postanowilam, ze go sprawdze. Zaczelam czesciej prosic, zeby przestal, ze nie moge, nie mam sil, padaly slowa typu: prosze, przestan, powiedzialam nie, powiedzialm nie. Nie krzyczalam, po prostu prosilam. Nie kopalam, nic z tych rzeczy, bardzo delikatnie odpychalam rekoma, nie bylo zadnej walki. Mimo to nie sluchal mnie i robil swoje. Innym razem wszedl w moja pupe bez ostrzezenia. Tu akurat bylo mu bardzo przykro i glupio, wyszedl po moim krzyku i bardzo przepraszal, nie wydaje mi sie zeby udawal.

Mozecie mnie opieprzyc, ze jestem glupia, nic nie warta nieszanujaca sie <...> ktora doszukuje sie na sile problemu nie wiadomo po co, lub, ze jestem glupia, naiwna, slepa i otworzyc oczy...sama nie wiem na co, nie chce uzywac zbyt ostrych slow. Co myslicie o takim zachowaniu mezczyzny w lozku?

Edytowane przez addiction123
Czas edycji: 2013-07-29 o 18:59
addiction123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 01:45   #2
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Z jednej strony takie traktowanie faceta, jakie Ty uskuteczniasz, jest dla niego cholernie nie fair. Jeżeli nie masz ochoty na seks i mówisz mu to w momencie, kiedy on zaczyna Cię namiętniej całować i odsuwasz go od siebie, wszystko jest ok. Ale jeśli Twój język mówi "nie", ale Twoje ciało "tak" tak, to normalnym dla mnie jest, że Twój partner mógł uznać, że nawet jeśli nie masz ochoty na początku, to pod wpływem jego pieszczot się rozpalisz i nabierzesz ochoty, albo że po prostu się z nim droczysz. No bo przecież gdybyś naprawdę nie chciała, to byś się odsunęła i nie pozwoliła się całować i dotykać. Faceci nie są tak ambiwalentni w postępowaniu jak kobiety, powinnaś to rozumieć. Jeśli Ty mówisz nie, w momencie, kiedy on już Ci ściąga majtki i sam jest gotowy do akcji, to każdego normalnego faceta w takiej sytuacji szlag trafi.
Z drugiej strony facet, któremu na kobiecie zależy, powinien zareagować nawet na najlżejszy sprzeciw. Czy on po wszystkim spytał, czy było Ci dobrze? I czy przytulał Cię, czy raczej odwrócił się plecami i zasnął? Jeśli nie spytał i odwrócił się plecami, świadczy to o nim bardzo źle. Może to oznaczać, że traktuje Cię przedmiotowo i tak naprawdę nie szanuje.

Moim zdaniem najlepiej by było, abyś zweryfikowała to, jaki Twój partner jest wobec Ciebie na innych polach, niż w łóżku, gdzie tak naprawdę najpierw machasz mu marchewką przed nosem, a później ją zabierasz, co jest dość okrutne. Zastanów się, jak często stawiasz na swoim? Kto tak naprawdę decyduje w waszym związku, czy jest to równy podział? Czy on spełnia Twoje życzenia, zachcianki?

Zastanów się nad tym na chłodno. Jeśli odpowiesz na te pytania szczerze i obiektywnie, to (przynajmniej mi) będzie zdecydowanie łatwiej ocenić Twoją sytuację.

Edytowane przez Pantegram
Czas edycji: 2013-07-23 o 01:47 Powód: d
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 02:04   #3
addiction123
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 109
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

W innych dziedzinach wszystko ok. Czule przytula mnie po seksie. Od poczatku mowilam: poczekajmy. ale nie stanowczo.
addiction123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 02:22   #4
Kalini
Zakorzenienie
 
Avatar Kalini
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 134
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
Z jednej strony takie traktowanie faceta, jakie Ty uskuteczniasz, jest dla niego cholernie nie fair. Jeżeli nie masz ochoty na seks i mówisz mu to w momencie, kiedy on zaczyna Cię namiętniej całować i odsuwasz go od siebie, wszystko jest ok. Ale jeśli Twój język mówi "nie", ale Twoje ciało "tak" tak, to normalnym dla mnie jest, że Twój partner mógł uznać, że nawet jeśli nie masz ochoty na początku, to pod wpływem jego pieszczot się rozpalisz i nabierzesz ochoty, albo że po prostu się z nim droczysz. No bo przecież gdybyś naprawdę nie chciała, to byś się odsunęła i nie pozwoliła się całować i dotykać. Faceci nie są tak ambiwalentni w postępowaniu jak kobiety, powinnaś to rozumieć. Jeśli Ty mówisz nie, w momencie, kiedy on już Ci ściąga majtki i sam jest gotowy do akcji, to każdego normalnego faceta w takiej sytuacji szlag trafi.
Z drugiej strony facet, któremu na kobiecie zależy, powinien zareagować nawet na najlżejszy sprzeciw. Czy on po wszystkim spytał, czy było Ci dobrze? I czy przytulał Cię, czy raczej odwrócił się plecami i zasnął? Jeśli nie spytał i odwrócił się plecami, świadczy to o nim bardzo źle. Może to oznaczać, że traktuje Cię przedmiotowo i tak naprawdę nie szanuje.

Moim zdaniem najlepiej by było, abyś zweryfikowała to, jaki Twój partner jest wobec Ciebie na innych polach, niż w łóżku, gdzie tak naprawdę najpierw machasz mu marchewką przed nosem, a później ją zabierasz, co jest dość okrutne. Zastanów się, jak często stawiasz na swoim? Kto tak naprawdę decyduje w waszym związku, czy jest to równy podział? Czy on spełnia Twoje życzenia, zachcianki?

Zastanów się nad tym na chłodno. Jeśli odpowiesz na te pytania szczerze i obiektywnie, to (przynajmniej mi) będzie zdecydowanie łatwiej ocenić Twoją sytuację.
1. ?????????????? Jeśli język mówi nie, facet powinien przestać. Jeśli tak nie robi to gwałt. I nie ma żadnych wymówek, że mu się wydawało, że ciało mówi tak i że się z nim droczyła.
2. ściągnął majtki, a ja przestałam mieć ochotę, to on i tak może zrobić ze mną co chce?!?!?! Niech go szlag trafia, ale niech po prostu przestanie.
3. Nie widzę okrucieństwa, nie każde pieszczony muszą skończyć się seksem i jak facet ma ochotę zawsze może skończyć sam.
4. Nawet jeśli jest wredną, despotyczną zołzą, usprawiedliwia to seks bez jej zgody?


Jakieś fragmenty wypowiedzi mają sens, ale te fragmenty są usprawiedliwieniem gwałtu. Już pomijam to czy w przypadku autorki to był gwałt, nie wiem, ale ja czułabym się po tym okropnie. Takie poglądy są z rodu tych, że gwałt w małżeństwie jest niemożliwy, że nie da się zgwałcić prostytutki, że wyzywająco się ubrała, że była pijana...

Zasada jest prosta, jeśli w jakimkolwiek monecie usłyszysz nie, wycofaj się. Bo strasznie ją skrzywdzisz.

Autorko, sama nie jesteś sobie niczego winna. Skoro mówiłaś mu nie powinien przestać, być może podpuszczanie zamiast mocne odepchnięcie/kopnięcie nie jest najlepszym pomysłem, ale powinien przestać po pierwszym "nie". Ty go wręcz prosiłaś i odpychałaś, a on nie przestawał i dla mnie takie zachowanie jest straszne.

Edytowane przez Kalini
Czas edycji: 2013-07-23 o 02:26
Kalini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 02:32   #5
czarna_maciejka
Wtajemniczenie
 
Avatar czarna_maciejka
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Biała Podlaska
Wiadomości: 2 502
GG do czarna_maciejka
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Hm, ale o co konkretnie ci chodzi i jaki masz problem, bo nie do konca zrozumialam?
Tak jak napisala Pantegram, zalezy co konkretnie masz na mysli. Bywa, ze i ja mojemu partnerowi mowie 'nie bardzo mam chec', ale pod wplywem przytulania, calowania, a w koncu pieszczot zaczynam miec ochote i tyle. Jesli naprawde jej nie mam-nie dopuszczam do zadnych gierek a potem nagle stop, bo i po co? Albo chcemy albo nie chcemy, tez bym nie chciala zeby mnie rozpalil, a potem nagle 'nie, bo ja to wcale nie mialem ochoty'.
Jesli chcesz sie przekonac jak jest naprawde to sie przekonaj. Powiedz stanowczo nie, jesli nie masz na ten seks ochoty i zobacz jak zareaguje. Mysle, ze takie niedopowiedzenia gdzie ani ty ani on do konca nie wiecie czy to zarty czy prawda moga niezle namieszac. On, byc moze, uwaza, ze sie tylko droczysz, skoro w koncu ulegasz, ty natomiast masz w tej kwestii jakies nie do konca sprecyzowane obawy.
__________________
Cytat:
Napisane przez ktoregos_dnia Pokaż wiadomość
Śpij dobrze - Wizaż Cię rozgrzesza

Edytowane przez czarna_maciejka
Czas edycji: 2013-07-23 o 02:36
czarna_maciejka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 02:33   #6
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Kalini, masz rację, ale uwzględnij to, że nie każdy facet tak to postrzega.
Dla kobiety jest to oczywiste nadużycie, i stąd też się wzięło zaniepokojenie autorki, dla części facetów (tej kulturalniejszej i wrażliwszej) również jest to oczywiste.
Ale nie każdy facet jest ideałem. Biorąc pod uwagę to, że wielu facetów jak się podnieci, to nie myśli normalnie (zwłaszcza, jak są początkujący), no i krew odpływa im z głowy do główki... to sądzę, że taki facet może po prostu sądzić, że wystarczy kobiecie dać jeszcze trochę więcej pieszczot, a już będzie chętna. I że to "nie" tak naprawdę znaczy "tak", ponieważ gdyby naprawdę nie chciała zbliżenia, to już na początku by go odsunęła i nie dała się pieścić. Dla większości facetów gra wstępna jest, jak nazwa sugeruje, wstępem do seksu i nie funkcjonuje jako pojęcie odrębne.
Ogółem uważam, że facet nie powinien tak robić, ale uwzględnij to, że oni się od nas różnią i w sposobie myślenia, i odczuwania. I przez to facet autorki może ją kochać, ale nie zdawać sobie sprawy z tego, że jest dla niej okrutny.

Autorko, moim zdaniem w takim wypadku powinnaś z nim po prostu szczerze porozmawiać i powiedzieć mu, że jak Ty mówisz "nie", a on mimo tego to robi, to z definicji jest to gwałt i przez to czujesz się niezręcznie. On pewnie nawet nie zdaje sobie sprawy z Twoich uczuć Myślę, że jak szczerze porozmawiacie, to wszystko się wyjaśni i ułoży między wami.
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 02:35   #7
addiction123
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 109
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Dziekuje za odpowiedzi. I nie myslcie o mnie jak o jakiejs skrzywionej kobiecie. Mialam powody, zeby byc taka niepewna (tracac zapal do seksu itd), on czeto nie szanowal moich decyzji. Jak grochem o sciane. Glos wewnetrzny mi mowil, ze cos nie gra i ze jestem zbyt ustepliwa. Moje sprawdzenie go bylo spowodowane poczuciem utraty jakiejs godnosci. Dla przykladu podczas gry wstepnej mowilam, ze nie mam sil (bedac jednoczensi ebierna, nie mowie ze byalm pokrzywdzona) az przy punkcie kulminacyjnym stwierdzilam, nie, nie chce byc tak ustepliwa. Brak mi rowniez asertywnosci. Nie jestem zolza. Przepraszam za chaotycznosc, ale nie chcialam opisywac calego zwiazku.
addiction123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-07-23, 02:36   #8
Kalini
Zakorzenienie
 
Avatar Kalini
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 134
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Dla mnie ten fragment jest jednoznaczny, nawet gdybym miała się doszukiwać nie znalazłabym droczenia się, czy ciała mówiącego tak. Sprzeciw nie był bardzo stanowczy, ale raczej mocy.
Cytat:
Kiedy byl juz we mnie, mowilam, ze prosze zeby wyszedl, nie mam mocy. Nie posluchal. poczulam sie dziwnie. Moze nie czulam sie szczegolnie skrzywdzona, nie chce robic z siebie niewinnej sierotki, ale rozczarowalam sie jego zachowaniem wiec postanowilam, ze go sprawdze. Zaczelam czesciej prosic, zeby przestal, ze nie moge, nie mam sil, padaly slowa typu: prosze, przestan, powiedzialam nie, powiedzialm nie. Nie krzyczalam, po prostu prosilam. Nie kopalam, nic z tych rzeczy, bardzo delikatnie odpychalam rekoma, nie bylo zadnej walki. Mimo to nie sluchal mnie i robil swoje.
Kalini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 02:40   #9
addiction123
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 109
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Cytat:
Napisane przez Kalini Pokaż wiadomość
Dla mnie ten fragment jest jednoznaczny, nawet gdybym miała się doszukiwać nie znalazłabym droczenia się, czy ciała mówiącego tak. Sprzeciw nie był bardzo stanowczy, ale raczej mocy.
Dla jak najjasniejszego opisu dodam, ze protestowalam, ale lagodnym tonem. Tak jak wspomnialam, zero krzyku czy agresji w moich slowach. Moze momentami uniesiony ton.
addiction123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 02:43   #10
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Nie dziwię się, że tak to interpretujesz, i dla mnie jest to niepokojące. (@ Kalini)
Ale jeśli on naprawdę jest tego nieświadomy, że popełnia błąd? Jesteśmy różnie wychowani, mamy różny poziom kultury i wrażliwości, to, co dla innych jest be, dla innych będzie cacy.
I przede wszystkim: czy warto skreślić ich związek z takiego powodu, zamiast po prostu problem rozwiązać? Jeżeli facet po prostu nie zdawał sobie z tego sprawy, że źle robi, to chętnie i migiem się poprawi i będą żyli dalej długo i szczęśliwie.
Na pewno jako kobieta też popełniałaś w swoich związkach błędy i nie sądzę, abyś chciała, aby Twój najmniejszy błąd spowodował rozpad związku. Wzajemna miłość polega na tym, że uczymy się od siebie nawzajem i dzięki temu się doskonalimy, prawda? Nikt nie jest ideałem, każdy popełnia błędy i skreślanie kogoś za same błędy moim zdaniem jest złe. Jeśli ktoś nie chce swoich błędów poprawiać tylko brnie dalej, ok, wtedy potępienie takiej osoby jest dobre.

A że inni popełniają większe błędy niż inne... cóż, w życiu tak bywa, niestety.

Edytowane przez Pantegram
Czas edycji: 2013-07-23 o 02:43 Powód: d
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 02:55   #11
Kalini
Zakorzenienie
 
Avatar Kalini
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 134
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Cytat:
Ogółem uważam, że facet nie powinien tak robić, ale uwzględnij to, że oni się od nas różnią i w sposobie myślenia, i odczuwania. I przez to facet autorki może ją kochać, ale nie zdawać sobie sprawy z tego, że jest dla niej okrutny.
To trzeba ich uświadamiać, że nie znaczy nie. I niech w seksie nie filozofują, tylko posłuchają dziewczyny. Bo to nie jest zabawa i sami by pewnie nie chcieli, aby ktoś np. wpychał im coś w pupę choć nie mają na to ochoty i mówią nie.

Pewnie uniosłam się w tym temacie, ale wiem jak wyniszczyć może kogoś nadużycie seksualne. I jestem w tym temacie bardzo restrykcyjna.


Cytat:
Dziekuje za odpowiedzi. I nie myslcie o mnie jak o jakiejs skrzywionej kobiecie. Mialam powody, zeby byc taka niepewna (tracac zapal do seksu itd), on czeto nie szanowal moich decyzji. Jak grochem o sciane. Glos wewnetrzny mi mowil, ze cos nie gra i ze jestem zbyt ustepliwa. Moje sprawdzenie go bylo spowodowane poczuciem utraty jakiejs godnosci. Dla przykladu podczas gry wstepnej mowilam, ze nie mam sil (bedac jednoczensi ebierna, nie mowie ze byalm pokrzywdzona) az przy punkcie kulminacyjnym stwierdzilam, nie, nie chce byc tak ustepliwa. Brak mi rowniez asertywnosci. Nie jestem zolza. Przepraszam za chaotycznosc, ale nie chcialam opisywac calego zwiazku.
Owszem masz powody, aby być niepewna, pogadaj z nim o jego podejściu do seksu. Pewnie nie chce Ci zrobić krzywdy, więc mu powiedz jak się czujesz wtedy, gdy on Cie do czegoś zmusza i nie reaguje na Twoje "nie". I masz prawo zrezygnować w każdym momencie, to że seks się zaczął nie znaczy, że musi sie skończyc. A jeśli dalej będzie tak robił to znaczy, że Cię nie szanuje itd.
Utrata godności to poważna rzecz, jeśli będziesz sie źle się z tym czuła może warto iść do psychologa.

---------- Dopisano o 03:51 ---------- Poprzedni post napisano o 03:46 ----------

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
Nie dziwię się, że tak to interpretujesz, i dla mnie jest to niepokojące. (@ Kalini)
Ale jeśli on naprawdę jest tego nieświadomy, że popełnia błąd? Jesteśmy różnie wychowani, mamy różny poziom kultury i wrażliwości, to, co dla innych jest be, dla innych będzie cacy.
I przede wszystkim: czy warto skreślić ich związek z takiego powodu, zamiast po prostu problem rozwiązać? Jeżeli facet po prostu nie zdawał sobie z tego sprawy, że źle robi, to chętnie i migiem się poprawi i będą żyli dalej długo i szczęśliwie.
Na pewno jako kobieta też popełniałaś w swoich związkach błędy i nie sądzę, abyś chciała, aby Twój najmniejszy błąd spowodował rozpad związku. Wzajemna miłość polega na tym, że uczymy się od siebie nawzajem i dzięki temu się doskonalimy, prawda? Nikt nie jest ideałem, każdy popełnia błędy i skreślanie kogoś za same błędy moim zdaniem jest złe. Jeśli ktoś nie chce swoich błędów poprawiać tylko brnie dalej, ok, wtedy potępienie takiej osoby jest dobre.

A że inni popełniają większe błędy niż inne... cóż, w życiu tak bywa, niestety.
Oczywiście biorę pod uwagę to, że facet nie wie, że źle robi. W naszej kulturze często przedstawia się sprzeciw kobiety jako droczenie się czy jakiś rodzaj zabawy w kotka i myszkę.
Ja nie każe nikomu kończyć związku, ale na pewno trzeba sprawę rozwiązać, porozmawiać, jasno przedstawić sytuacje itd. W większosci przypadków pewnie się poprawi, ale np. jeśli facet wie, że dla dziewczyny to coś złego, a dalej to robi. Dla mnie jest do skreślenia.

---------- Dopisano o 03:55 ---------- Poprzedni post napisano o 03:51 ----------

Cytat:
Napisane przez addiction123 Pokaż wiadomość
Dla jak najjasniejszego opisu dodam, ze protestowalam, ale lagodnym tonem. Tak jak wspomnialam, zero krzyku czy agresji w moich slowach. Moze momentami uniesiony ton.
Wg mnie powinien zareagować na nawet najdelikatniejszy ton. Ale jak napisałam już wyżej, może naprawdę nie wiedział, że źle robi i potraktował brak ostrzejszej reakcji, jako "cześć zabawy".

(To i tak jest dla mnie dziwne i złe, ale ja mam radykalne poglądy na ten temat.)
Kalini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 02:56   #12
addiction123
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 109
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

On pochodzi z kompletnie odmiennej kultury, ale nie chce na to wszystko zganiac. Jestem cholernie przeciwna takim wkladaniu do jednego worka, no, ale moze to by tlumaczylo jego podejscie...chociaz tez nie chce usprawiedliwiac i zebyscie mysleli stereotypowo nie oceniajac zachowania a kierujac sie przekonaniami...
addiction123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 03:01   #13
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Cytat:
Napisane przez addiction123 Pokaż wiadomość
Dziekuje za odpowiedzi. I nie myslcie o mnie jak o jakiejs skrzywionej kobiecie. Mialam powody, zeby byc taka niepewna (tracac zapal do seksu itd), on czeto nie szanowal moich decyzji. Jak grochem o sciane. Glos wewnetrzny mi mowil, ze cos nie gra i ze jestem zbyt ustepliwa. Moje sprawdzenie go bylo spowodowane poczuciem utraty jakiejs godnosci. Dla przykladu podczas gry wstepnej mowilam, ze nie mam sil (bedac jednoczensi ebierna, nie mowie ze byalm pokrzywdzona) az przy punkcie kulminacyjnym stwierdzilam, nie, nie chce byc tak ustepliwa. Brak mi rowniez asertywnosci. Nie jestem zolza. Przepraszam za chaotycznosc, ale nie chcialam opisywac calego zwiazku.
Brak asertywności to poważny problem. A brak szacunku u partnera jeszcze większy. Bądź rozważna przy podejmowaniu decyzji.
Moim zdaniem, jeśli związek powoduje u Ciebie uczucie wypalenia się i utraty godności, to nie jest to dobry związek. Warto czasem być zołzą i zakończyć toksyczny związek dla własnego dobra .
PS. Nie zauważyłam wcześniej tej Twojej wypowiedzi, dlatego tak późno się do niej ustosunkowywuję.
PS2. Pochodzi z kompletnie odmiennej kultury? Czyżby był Arabem?
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 03:06   #14
Kalini
Zakorzenienie
 
Avatar Kalini
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 134
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Cytat:
Napisane przez addiction123 Pokaż wiadomość
On pochodzi z kompletnie odmiennej kultury, ale nie chce na to wszystko zganiac. Jestem cholernie przeciwna takim wkladaniu do jednego worka, no, ale moze to by tlumaczylo jego podejscie...chociaz tez nie chce usprawiedliwiac i zebyscie mysleli stereotypowo nie oceniajac zachowania a kierujac sie przekonaniami...
Owszem kultura może mieć coś do rzeczy, tym bardziej jeśli jest jeszcze mocniej niż polska kultura; kulturą maczo czy innego rodzaju silnych mężczyzn. Ale oczywiście ona niczego nie usprawiedliwia.
Kalini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 03:10   #15
addiction123
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 109
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
PS2. Pochodzi z kompletnie odmiennej kultury? Czyżby był Arabem?
Och jakze bede dyskretna to piszac, no ale: domysl sie...( a tak chcialam uniknac tej kwestii lecz juz kusi mnie zeby wdawac sie w szczegoly. jednak daruje sobie)
addiction123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 03:26   #16
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Odpowiem Ci tak, autorko:
jeśli jest Arabem, ja bym zakończyła taki związek.
Tak, wiem, stereotypy, nie należy traktować wszystkich jednaką miarką, ale jednak skądś się te stereotypy biorą. A poza tym sama widzisz, że w waszym związku nie wszystko jest w porządku, że on powiela negatywne schematy i nie umie uszanować Twoich decyzji.

A wiesz, nawet ostatnio przecież była głośna taka sprawa, że Norweżka, przebywając w Zjednoczonych Emiratach Arabskich zgłosiła gwałt. I co? I została oskarżona o "seks pozamałżeński", "upijanie się w miejscu publicznym" i jeszcze jakąś rzecz związaną ze zbyt lekkim prowadzeniem się. I żeby było śmieszniej, została za to skazana, i dostała wyrok wyższy niż gwałciciel (również skazany za "seks pozamałżeński"). Dzisiaj mówili w wiadomościach, że ją uniewinniono... ale gwałciciela też.

Moim zdaniem między mentalnością europejską a arabską jest ogromna luka, na razie nie do przeskoczenia pod względem ewolucyjnym, w kwestii relacji damsko-męskich. Oni po prostu nie są nauczeni postrzegać kobiety jako równorzędnego partnera, bo byli uczeni jedynie pomiatania partnerkami i tego, że ze swoją kobietą można zrobić wszystko, nawet obciąć nos czy spalić za niewierność.

I niestety słyszałam wiele historii tego typu, że przyjeżdża Arab do Europy, rozkochuje w sobie Europejkę, jest miły, czuły i uroczy, a później zabiera ją do swojego kraju. I dla dziewczyny zaczyna się gehenna, bo mąż ukazuje swoje prawdziwe oblicze, idąc w ślady ojców i sprowadzając partnerkę do roli przedmiotu.
Ja bym się bała zaangażować w taki związek Z tego samego powodu - niepewnych konsekwencji, albo raczej marnych widoków na przyszłość - nie zdecydowałabym się na związek z facetem o pokolenie (czyli 15+) lat starszym.

PS. Norweżkę uniewinniono prawdopodobnie tylko i wyłącznie dzięki temu, że cała sprawa została nagłośniona przez międzynarodowe media.

Edytowane przez Pantegram
Czas edycji: 2013-07-23 o 03:27 Powód: b
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 03:31   #17
addiction123
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 109
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Znam te wszytskie historie Ale po pierwsze kraje arabskie sa rozne, po drugie nie moge myslec stereotypowo bo z kolei klaniaja sie wtedy inne, zabawne i dobre zachowania ktore z tymi stereotypami sie nie zgadzaja. Pisze ogolnikowo bo chce zachowac dyskrecje. I BLAGAM, nie piszcie jacy to oni nie sa znam mnostwo historii, ale tez znam mnowstwo Arabow, ktorzy sa mi serdecznymi przyjaciolmi od lat.
addiction123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 03:37   #18
Kalini
Zakorzenienie
 
Avatar Kalini
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 134
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

I znowu się zaczyna... <ziewa>
Jeszcze przed chwilą był facetem, który ma prawo popełniać błędy, a teraz jest złym Arabem.
Ja nie zmieniam swojej rady, jeśli rozmowa nie poskutkuje- zerwij z nim. Z powodu tego, że Cię źle traktuje, a nie dlatego że jest Arabem.

I to moja jedyna wypowiedź na temat jego rzekomego pochodzenia, bo wiem jakby się ta dyskusja dalej potoczyła.

---------- Dopisano o 04:37 ---------- Poprzedni post napisano o 04:36 ----------

Cytat:
Napisane przez addiction123 Pokaż wiadomość
Znam te wszytskie historie Ale po pierwsze kraje arabskie sa rozne, po drugie nie moge myslec stereotypowo bo z kolei klaniaja sie wtedy inne, zabawne i dobre zachowania ktore z tymi stereotypami sie nie zgadzaja. Pisze ogolnikowo bo chce zachowac dyskrecje. I BLAGAM, nie piszcie jacy to oni nie sa znam mnostwo historii, ale tez znam mnowstwo Arabow, ktorzy sa mi serdecznymi przyjaciolmi od lat.
Takie argumenty niewiele dają, odsyłam do wątku o zgwałconej Norweżce. Ja nie cierpię uogólnień, więc się zawsze na to wściekam.
Kalini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 03:38   #19
addiction123
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 109
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

I ja rowniez prosze o nie wspominaniu o tym kim jest, bo tylko ja go znam i wiem co mowie, a jedyne co przedstawilam to sytuacje
addiction123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 03:45   #20
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Cytat:
Napisane przez Kalini Pokaż wiadomość
Jeszcze przed chwilą był facetem, który ma prawo popełniać błędy, a teraz jest złym Arabem.
Ja nie zmieniam swojej rady, jeśli rozmowa nie poskutkuje- zerwij z nim. Z powodu tego, że Cię źle traktuje, a nie dlatego że jest Arabem.
Tak, wiem, niekonsekwencja, ale takie mam poglądy i IMO dobrze je uargumentowałam.
W pełni popieram drugie zdanie z zacytowanego przeze mnie fragmentu wypowiedzi Kalini: to najlepsze wyjście w tej sytuacji.
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 04:43   #21
Mick
Rozeznanie
 
Avatar Mick
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 954
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Dla mnie opisujesz gwałt. Pochodzenie jest tu nieistotne. Na całym świecie dziewczynki uczy się, by nie wychodziły nocą, pilnowały drinków, nie nosiły krótkich sukienek; nikt zaś nie mówi chłopcom "nie gwałć".
Mick jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 07:33   #22
tambourinist
Rozeznanie
 
Avatar tambourinist
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 628
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
Z jednej strony takie traktowanie faceta, jakie Ty uskuteczniasz, jest dla niego cholernie nie fair. Jeżeli nie masz ochoty na seks i mówisz mu to w momencie, kiedy on zaczyna Cię namiętniej całować i odsuwasz go od siebie, wszystko jest ok. Ale jeśli Twój język mówi "nie", ale Twoje ciało "tak" tak, to normalnym dla mnie jest, że Twój partner mógł uznać, że nawet jeśli nie masz ochoty na początku, to pod wpływem jego pieszczot się rozpalisz i nabierzesz ochoty, albo że po prostu się z nim droczysz. No bo przecież gdybyś naprawdę nie chciała, to byś się odsunęła i nie pozwoliła się całować i dotykać. Faceci nie są tak ambiwalentni w postępowaniu jak kobiety, powinnaś to rozumieć. Jeśli Ty mówisz nie, w momencie, kiedy on już Ci ściąga majtki i sam jest gotowy do akcji, to każdego normalnego faceta w takiej sytuacji szlag trafi.
Z drugiej strony facet, któremu na kobiecie zależy, powinien zareagować nawet na najlżejszy sprzeciw. Czy on po wszystkim spytał, czy było Ci dobrze? I czy przytulał Cię, czy raczej odwrócił się plecami i zasnął? Jeśli nie spytał i odwrócił się plecami, świadczy to o nim bardzo źle. Może to oznaczać, że traktuje Cię przedmiotowo i tak naprawdę nie szanuje.

Moim zdaniem najlepiej by było, abyś zweryfikowała to, jaki Twój partner jest wobec Ciebie na innych polach, niż w łóżku, gdzie tak naprawdę najpierw machasz mu marchewką przed nosem, a później ją zabierasz, co jest dość okrutne. Zastanów się, jak często stawiasz na swoim? Kto tak naprawdę decyduje w waszym związku, czy jest to równy podział? Czy on spełnia Twoje życzenia, zachcianki?

Zastanów się nad tym na chłodno. Jeśli odpowiesz na te pytania szczerze i obiektywnie, to (przynajmniej mi) będzie zdecydowanie łatwiej ocenić Twoją sytuację.
Dziewczyno, jesteś seksistką i popierasz gwałt.

A do autorki: Chłopak wszedł Ci w tyłek bez pytania a Ty zastanawiasz się, czy to normalne? Nie, to nie jest normalne. Chyba, że jesteś masochistką. A może odkryłaś, że siła w łóżku Ci się podoba, ale nie chcesz tego przed sobą samą przyznać otwarcie? Bo w przeciwnym wypadku nie wyobrażam sobie, dlaczego jeszcze z nim jesteś.

I jak najbardziej, jego zachowanie prawdopodobnie ma coś wspólnego z wpojonymi mu wartościami - tak jak zachowanie każdej innej osoby. Bycie tolerancyjnym to raz, ale wmawianie, że kultura się nie liczy to głupota. Wszystkie nauki społeczne pokazują, że się liczy i to bardzo. Tak samo jak w większości seksistowskie i obwiniające kobietę wpisy oraz te z cyklu "leci na pieniądze" na tym forum są wyrazem pewnej - głupiej, seksistowskiej - kultury. Jeśli coś jest inne to jeszcze to jeszcze z definicji nie oznacza, że jest dobre dla ciebie. Ani że złe, ale to już wiesz.
tambourinist jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 07:34   #23
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Cytat:
Napisane przez Mick Pokaż wiadomość
Dla mnie opisujesz gwałt. Pochodzenie jest tu nieistotne. Na całym świecie dziewczynki uczy się, by nie wychodziły nocą, pilnowały drinków, nie nosiły krótkich sukienek; nikt zaś nie mówi chłopcom "nie gwałć".
100% zgodność z tym co chciałam napisać.

Facet - bydlak. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że mówię nie, nie mam ochoty, odpycham a on robi swoje. To normalny gwałt i dla mnie byłby równoznaczny z końcem związku.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 08:13   #24
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Autorko wątku, coś nie zagrało od początku. I już nigdy nie zagra. Nie da się być z kimś, komu nie można ufać, szczególnie w sytuacjach intymnych. Jeżeli pociągniesz ten związek, to uzna, że nic takiego się nie stało i taka sytuacja się powtórzy. Tego już nie da się uratować. Ja nie twierdzę tak radykalnie, że to był gwałt (chociaż mógł być; zresztą - jeżeli Ty to tak odbierasz, to tak było i nie należy tego negować), bo myślę, że facet mógł jednak uznać, że to taka gra między Wami, że Wy tak lubicie (a przez "Wy" rozumiał "ja"). Tym bardziej, że nie zareagowałaś odpowiednio we wcześniejszych sytuacjach. Nieważne jednak jakie miał intencje, liczy się efekt: zostałaś skrzywdzona. Na przyszłość nie pozwalaj na nic, co Ci nie odpowiada, mów głośno i wprost o tym co czujesz, czego chcesz, a czego nie chcesz i rozmawiaj o tym z facetem już zawczasu, przed wejściem z nim w relację seksualną.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2013-07-23 o 08:15
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 08:40   #25
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

A co Ty, autorko sądzisz na temat takiego zachowania? Bo pytasz nas, a póki co wszystko sprowadza się do tego, że on zrobił to, czy tamto, a Ty się zastanawiasz, czy się nie dostosować, czy nie zwariowałaś. Twojego zdania za bardzo w tym wszystkim nie ma.

Nie rozumiem, dlaczego nie zareagowałaś bardziej stanowczo, tylko tak, jakby Ci było obojętne, albo jakbyś się bała, że go urazisz odmową. Ja poczułabym gniew - gdzie jest Twój gniew?
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 09:12   #26
verumka
Wtajemniczenie
 
Avatar verumka
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 200
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Cytat:
Napisane przez Mick Pokaż wiadomość
Dla mnie opisujesz gwałt.
Jestem tego samego zdania.
Facet, który kocha, któremu na kobiecie zależy, nawet na NAJMNIEJSZE i NAJCICHSZE słowo "nie" powinien się zreflektować i zastanowić, że może coś jest nie tak. A nie "robić dalej swoje". To bydlak, a nie facet.

Pochodzenie ma tu niewiele do rzeczy, bo postąpić w ten opisywany przez Ciebie sposób może zarówno Arab jak i Polak. Choć ja akurat nigdy nie związałabym się z Arabem, ale to już inna bajka.

Radzę Ci, zakończ ten związek jak najszybciej, bo chłopak Cię zwyczajnie nie szanuje.
__________________


verumka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 09:21   #27
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
Ja poczułabym gniew - gdzie jest Twój gniew?
gniew, droga ulicznico, jest tu:
Cytat:
Napisane przez addiction123 Pokaż wiadomość
Dziekuje za odpowiedzi. I nie myslcie o mnie jak o jakiejs skrzywionej kobiecie. Mialam powody, zeby byc taka niepewna (tracac zapal do seksu itd), on czeto nie szanowal moich decyzji. Jak grochem o sciane. Glos wewnetrzny mi mowil, ze cos nie gra i ze jestem zbyt ustepliwa. Moje sprawdzenie go bylo spowodowane poczuciem utraty jakiejs godnosci. Dla przykladu podczas gry wstepnej mowilam, ze nie mam sil (bedac jednoczensi ebierna, nie mowie ze byalm pokrzywdzona) az przy punkcie kulminacyjnym stwierdzilam, nie, nie chce byc tak ustepliwa. Brak mi rowniez asertywnosci. Nie jestem zolza. Przepraszam za chaotycznosc, ale nie chcialam opisywac calego zwiazku.
- jak, ulicznico, chcesz, żeby kobieta, którą gwałtem odarto z godności, zdobyła się na gniew? Jak kobieta, wytresowana do uznania, że jej zdanie w seksie się nie liczy, ma zdobyć się na wyegzekwowanie swojego nie?

Dziewczyny, weźcie się solidarnie stuknijcie w głowy: jak laska mówi nie, to znaczy nie. Nieważne, czy odbyli już grę wstępną, czy już jest w środku, czy raźno zmierza do orgazmu - jak mówi nie, to znaczy nie. I w tym momencie konsensualny seks się kończy, a zaczyna się gwałt. Gwałciciel, niezależnie od tego, jak jest poza łóżkiem słodki i kochany, nie jest materiałem na partnera (seksualnego). Bo inaczej mamy taki efekt, jak w zacytowanej wypowiedzi - niemożność zdobycia się na opór w sytuacji, w której, co słusznie Autorce resztka rozsądku podpowiada, ów opór jest zasadny i poczucie pozbawienia godności. No więc nie znaczy nie, a gwałt to gwałt - warunkiem koniecznym zaufania w łóżku jest pewność, że jeśli cokolwiek się stanie i któraś ze stron powie nie, druga natychmiast przestanie. Jeśli dzieje się inaczej, seks służy zaznaczeniu dominacji jednej ze stron (w tym przypadku mężczyzny), złamaniu drugiej, pozbawieniu jej woli i sprawczości.

W seksie bodaj najtrudniej jest udawać kogoś, kim nie jesteśmy; to w łóżku najczęściej jesteśmy prawdziwi, pokazujemy, jak ustawiamy się wobec ludzi i świata. Jeśli w łóżku wychodzi z gościa patriarchalny, seksistowski przemocowiec, no to znaczy, że gdzieś tam w głębi duszy jest patriarchalnym, seksistowskim przemocowcem. I tyle.

Edytowane przez rembertowa
Czas edycji: 2013-07-23 o 09:23
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 09:40   #28
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

W skrocie:kiedy byl juz w tobie nie krzyczals tylko zwyczajnie prosilas i bez reakcji ale jak byl w pupie to krzyknelas-wtedy przeprosil.
Dlaczego krzyknelas?Za to,ze bez zezwolenia bez ostrzezenia czy za to ,ze sprawil ci bol?
Ciekawe co by zrobill, gdybys tez i tym razem nie krzyknela.
I ciekawe co by bylo,gdybys tez w pozostalych przypadkach zareagowala bardziej stanowczo..
Moze to jest rozbijanie gowna na atomy i nie powinien dalej dazyc do zblizenia ale to tez mi przyszlo do glowy.

Edytowane przez wiekanka
Czas edycji: 2013-07-23 o 09:53
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 09:55   #29
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
gniew, droga ulicznico, jest tu:

- jak, ulicznico, chcesz, żeby kobieta, którą gwałtem odarto z godności, zdobyła się na gniew? Jak kobieta, wytresowana do uznania, że jej zdanie w seksie się nie liczy, ma zdobyć się na wyegzekwowanie swojego nie?

Dziewczyny, weźcie się solidarnie stuknijcie w głowy: jak laska mówi nie, to znaczy nie. Nieważne, czy odbyli już grę wstępną, czy już jest w środku, czy raźno zmierza do orgazmu - jak mówi nie, to znaczy nie. I w tym momencie konsensualny seks się kończy, a zaczyna się gwałt. Gwałciciel, niezależnie od tego, jak jest poza łóżkiem słodki i kochany, nie jest materiałem na partnera (seksualnego). Bo inaczej mamy taki efekt, jak w zacytowanej wypowiedzi - niemożność zdobycia się na opór w sytuacji, w której, co słusznie Autorce resztka rozsądku podpowiada, ów opór jest zasadny i poczucie pozbawienia godności. No więc nie znaczy nie, a gwałt to gwałt - warunkiem koniecznym zaufania w łóżku jest pewność, że jeśli cokolwiek się stanie i któraś ze stron powie nie, druga natychmiast przestanie. Jeśli dzieje się inaczej, seks służy zaznaczeniu dominacji jednej ze stron (w tym przypadku mężczyzny), złamaniu drugiej, pozbawieniu jej woli i sprawczości.

W seksie bodaj najtrudniej jest udawać kogoś, kim nie jesteśmy; to w łóżku najczęściej jesteśmy prawdziwi, pokazujemy, jak ustawiamy się wobec ludzi i świata. Jeśli w łóżku wychodzi z gościa patriarchalny, seksistowski przemocowiec, no to znaczy, że gdzieś tam w głębi duszy jest patriarchalnym, seksistowskim przemocowcem. I tyle.
Masz rację, reaguję i piszę jako kobieta w zdrowym związku, gdzie nawet zrobienie czegoś wbrew mojej woli poza seksem powoduje moje automatyczne powiedzenie "nie". Ciężko mi się przestawić na myślenie, że skoro mówię łagodnie setny raz "nie, weź przestań", to moje zdanie niekoniecznie będzie wzięte pod uwagę.

Pytanie tylko, dlaczego autorka chce aż tak dogodzić facetowi i sama się obwinia - ze strachu, że on odejdzie, jeśli tylko ona wyraźniej wyrazi swoją opinię?
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 10:30   #30
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Czy sama sobie jestem winna takich sytuacji i nie powinnam sie zastanawiac?

Cytat:
Napisane przez addiction123 Pokaż wiadomość
Dla jak najjasniejszego opisu dodam, ze protestowalam, ale lagodnym tonem. Tak jak wspomnialam, zero krzyku czy agresji w moich slowach. Moze momentami uniesiony ton.
Bez względu na to czy ton był łagodny czy nie. Powiwedziałaś 'nie', facet nie posłuchał- najłagodniej mozna to określić jako naduzycie.
Bez względu na to twoje zachowanie, partner powinien uszanować twój sprzeciw.
Szczerze mówiąc- rozstałabym się z kimś takim i zaczęła zastanawiac nad sobą (mam tu na myśli elacje z innymi ludzmi, oczekiwania w związku itd.)
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-11 18:58:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:24.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.