Niezrozumiała relacja- przyjaciele?

[kaka001]

Rok temu zaczęłam studia na nowej uczelni. Tam też poznałam Tomka, zaczęliśmy się kolegować. Ponieważ miał dziewczynę było to czyste koleżeństwo. W czasie studiów rozstał się z dziewczyną, a ja jako koleżanka byłam dla niego oparciem, wysłuchałam, poradziłam.
Od 2 m-cy rozpoczęliśmy wspólny projekt na studia który wymaga duzo pracy i spędzania dużej ilości czasu razem.
Teraz pokrótce opiszę co wzbudza mój niepokój. Jak spotykamy się ze znajomymi to jest zwykła koleżeńska relacja. Jak pracujemy razem i jesteśmy sami to zdarzają się sytuacje że mnie obejmuje, przytula się, kładzie się obok mnie lub na. Kiedyś próbowałam coś zagadnąć, to wyszło że to tylko koleżeństwo. Ostatnio zaczęły się docinki, żarty o zabarwieniu erotycznym itd.
Dodam, że jak spotyka się z jakimiś dziewczynami , zawsze wtedy musi mi o nich w szczegółach opowiedzieć . Nie jest to typ podrywacza.
Troszkę czuję się niezręcznie w tej sytuacji, bo tu kiedyś mówił o koleżeństwie a tu takie zachowanie. Podobno mężczyzna nie może przyjaźnić się z kobietą.
Nie mogę zinterpretować jego zachowania. Wiem dziewczyny że poradzicie, żebym z nim pogadała, ale kompletnie nie wchodzi to w grę. Po pierwsze jakby okazało się że źle to wszystko interpretuje czułabym się głupio a mamy jeszcze 3 m-ce pracy nad projektem. Dlatego oceńcie to z boku, może macie jakieś neutralne rady, nie aż tak odważne ?

[mpt]

Napisane przez kaka001

Rok temu zaczęłam studia na nowej uczelni. Tam też poznałam Tomka, zaczęliśmy się kolegować. Ponieważ miał dziewczynę było to czyste koleżeństwo. W czasie studiów rozstał się z dziewczyną, a ja jako koleżanka byłam dla niego oparciem, wysłuchałam, poradziłam.
Od 2 m-cy rozpoczęliśmy wspólny projekt na studia który wymaga duzo pracy i spędzania dużej ilości czasu razem.
Teraz pokrótce opiszę co wzbudza mój niepokój. Jak spotykamy się ze znajomymi to jest zwykła koleżeńska relacja. Jak pracujemy razem i jesteśmy sami to zdarzają się sytuacje że mnie obejmuje, przytula się, kładzie się obok mnie lub na. Kiedyś próbowałam coś zagadnąć, to wyszło że to tylko koleżeństwo. Ostatnio zaczęły się docinki, żarty o zabarwieniu erotycznym itd.
Dodam, że jak spotyka się z jakimiś dziewczynami , zawsze wtedy musi mi o nich w szczegółach opowiedzieć . Nie jest to typ podrywacza.
Troszkę czuję się niezręcznie w tej sytuacji, bo tu kiedyś mówił o koleżeństwie a tu takie zachowanie. Podobno mężczyzna nie może przyjaźnić się z kobietą.
Nie mogę zinterpretować jego zachowania. Wiem dziewczyny że poradzicie, żebym z nim pogadała, ale kompletnie nie wchodzi to w grę. Po pierwsze jakby okazało się że źle to wszystko interpretuje czułabym się głupio a mamy jeszcze 3 m-ce pracy nad projektem. Dlatego oceńcie to z boku, może macie jakieś neutralne rady, nie aż tak odważne ?

Nie prościej byłoby zapytać, kiedy na przykład kładzie się na Tobie: "dlaczego to robisz?"

[Individualist]

Tylko że poza rozmową to chyba nie ma innej recepty na dowiedzenie się o co mu chodzi. Twierdzi że to koleżeństwo a kładzie się na Tobie? Sorry ale to dziwne, no chyba że każda koleżanka to przechodzi
Popieram wypowiedź wyżej.

[vyenna]

Jakby mój kolega kładł się na mnie to raczej trudno by mi go było nazywać "kolegą" :P Skoro dla niego to ma być układ koleżeński to nie wiem czemu mu nie dajesz po twarzy przy takim pokładaniu się :P Niech się określi, w tą albo w tamtą, bo zaraz wylądujesz w sytuacji, kiedy się ze sobą prześpicie, ale ciągle będziesz jego "koleżanką", gdzie on będzie się mógł spokojnie kłaść na innych znajomych :P

[Muryoku]

Lepiej trzymaj się od niego z daleka. To jest typ, który podrywa każdą dziewczynę jaką zna i wcale nie musi Ci o tym mówić. Rozkocha Cię w sobie, wykorzysta, a później poleci do innej. Byłam w takiej samej sytuacji, nawet zostałam jego dziewczyną, ale szybko mu się znudził związek, więc byliśmy "parą" tylko sam na sam, a kiedy spotykał się z innymi to sobie robił co mu się podobało. Studiowaliśmy na innych uczelniach, więc nie wiedziałam co się dzieje kiedy mnie nie ma przy nim i po kilku miesiącach dowiedziałam się od naszego wspólnego znajomego, że on już prawie jest z jakąś dziewczyną ze swojego roku. Zostań z nim na stopie koleżeńskiej i ozięb Wasze relacje, bo związek z takim człowiekiem nie ma przyszłości. Jedynie złamie Ci serce.

[Taka_sobie_ Ona]

Napisane przez Muryoku

Lepiej trzymaj się od niego z daleka. To jest typ, który podrywa każdą dziewczynę jaką zna i wcale nie musi Ci o tym mówić. Rozkocha Cię w sobie, wykorzysta, a później poleci do innej. Byłam w takiej samej sytuacji, nawet zostałam jego dziewczyną, ale szybko mu się znudził związek, więc byliśmy "parą" tylko sam na sam, a kiedy spotykał się z innymi to sobie robił co mu się podobało. Studiowaliśmy na innych uczelniach, więc nie wiedziałam co się dzieje kiedy mnie nie ma przy nim i po kilku miesiącach dowiedziałam się od naszego wspólnego znajomego, że on już prawie jest z jakąś dziewczyną ze swojego roku. Zostań z nim na stopie koleżeńskiej i ozięb Wasze relacje, bo związek z takim człowiekiem nie ma przyszłości. Jedynie złamie Ci serce.

Nie zgodzę się. Miałam na pierwszym roku takiego "przyjaciela". Byliśmy w jednej grupie. Siedzieliśmy obok siebie, wszystkie prace robiliśmy wspólnie. Oczywiście wszystko na stopie koleżeńskiej. Zdarzało mu się, że poprawił mi szalik, powiedział, że tylko ze mną mu się tak dobrze gada. Zdarzało mu się mnie objąć. Spędzaliśmy razem bardzoo dużo czasu. Widziałam dobrze, że mu się podobam. Udawałam, że tego nie widzę, bo nie podobał mi się fizycznie. Po roku zmieniły nam się grupy (wybraliśmy inne specjalności). Wszystko rozeszło się po kościach. Teraz jesteśmy tylko na "cześć".

Jeśli podoba Ci się ten chłopak zrób pierwszy krok, bo widać, że coś do Ciebie czuje, ale nie jest pewien...

[kas0]

Napisane przez Muryoku

Lepiej trzymaj się od niego z daleka. To jest typ, który podrywa każdą dziewczynę jaką zna i wcale nie musi Ci o tym mówić. Rozkocha Cię w sobie, wykorzysta, a później poleci do innej. Byłam w takiej samej sytuacji, nawet zostałam jego dziewczyną, ale szybko mu się znudził związek, więc byliśmy "parą" tylko sam na sam, a kiedy spotykał się z innymi to sobie robił co mu się podobało. Studiowaliśmy na innych uczelniach, więc nie wiedziałam co się dzieje kiedy mnie nie ma przy nim i po kilku miesiącach dowiedziałam się od naszego wspólnego znajomego, że on już prawie jest z jakąś dziewczyną ze swojego roku. Zostań z nim na stopie koleżeńskiej i ozięb Wasze relacje, bo związek z takim człowiekiem nie ma przyszłości. Jedynie złamie Ci serce.

To że Tobie się to przytrafiło nie oznacza, że każdy taki jest.

Nie koniecznie chłopak musi coś do Ciebie czuć, może brakuje mu bliskości? A nawet jeśli mu się podobasz to może nie chcieć nic z tym robić. Nie napisałaś najważniejszego: czy on Ci się podoba?

[kaka001]

To nie jest facet typu podrywacz. Z poprzednią dziewczyną byl bardzo długo i świata poza nią nie widział. Piszecie ze moze potrzebuje bliskości... nie on jeden na tym świecie a wszyscy się tak nie zachowują. Czy mi sie podoba? Jak się poznaliśmy ja bylam po zakończonym związku. Byl sympatyczny, zaczął mi się podobać, mialam jakaś tam do niego słabość. .. ale byla jego dziewczyna więc nie dawalam po sobie poznać. Teraz sama nie wiem co czuję, staram sie kierować rozumem i wmawiam sobie że to tylko przyjaciel. Jednak to jego zachowanie sprawia ze czasami zastanawiam się czy może próbuje się zbliżyć. Jestem osobą dosyć mało otwartą. .. może znacie podobne historię. .. moze ja to wyolbrzymiam .

[Muryoku]

Napisane przez kaka001

Jak spotykamy się ze znajomymi to jest zwykła koleżeńska relacja. Jak pracujemy razem i jesteśmy sami to zdarzają się sytuacje że mnie obejmuje, przytula się, kładzie się obok mnie lub na. Kiedyś próbowałam coś zagadnąć, to wyszło że to tylko koleżeństwo. Ostatnio zaczęły się docinki, żarty o zabarwieniu erotycznym itd.
Dodam, że jak spotyka się z jakimiś dziewczynami , zawsze wtedy musi mi o nich w szczegółach opowiedzieć . Nie jest to typ podrywacza.

Dziewczyny, zauważcie, że on nie traktuje jej na poważnie. Gdyby tak było to nie dbałby o to, że znajomi patrzą. Ba, nawet "zaznaczałby swój teren". Na pewno byłoby widać na pierwszy rzut oka, że ma się ku Tobie i każdy mógłby to zauważyć. A skoro on spotyka się z innymi i jeszcze Ci opowiada o tym to po prostu stara się wzbudzić w Tobie zazdrość i obserwować Twoje reakcje. Prowokuje Cię to tego żebyś okazała mu swoją słabość do niego. Nie daj zmydlić sobie oczu, bo on prawdopodobnie tylko czeka na Twój ruch. Wybada teren i jak tylko będzie miał pewność, że ma Cię w garści to wykorzysta sytuację.

Aha. Przyjaźń damsko-męska NIE ISTNIEJE. Tzn. istnieje, ale jest krótkotrwała. Wystarczy jeden ruch żeby ją zniszczyć na zawsze. Nie polecam bawienia się w takie rzeczy, bo można tylko doprowadzić się do ruiny, a ciężko jest się pozbierać po stracie takiej wieloletniej przyjaźni. Wiem co mówię. A jeśli przyjaźń z facetem to tylko jeśli mógłby być kandydatem na Twojego TŻ, z tym, że trzeba uważać na takie ziółka, które tylko chcą się zabawić i nic więcej.

[kaka001]

Znam "typy" których całe ich życie opiera się tylko i wyłącznie na zdobywaniu nowych lasek i zaliczaniu co tydzień nowej. W tym wypadku jestem pewna, że to nie jest ten typ, bo znam go trochę i wiem ile znaczy dla niego stały związek.

Tłumaczę sobie że między znajomymi zachowuje się inaczej, jak przyjaciel, bo nic nas nie łączy i nie chce niepotrzebnego gadania jak niczego nie ma. Może jednak to moje naiwne tłumaczenie ?

Co do opowiadań o innych dziewczynach, to prawda jest taka, że on tylko dużo mówi a połowa z tego to przekoloryzowana historia odbiegająca od rzeczywistości.
Ale sam fakt ze o tym opowiada... czuję się nieswojo, mówiłam że mnie to nie interesuje, ale bez zmian.

Czyli co radzicie? Powinnam zakończyć znajomość? Czy może otworzyć się i pozwolić żeby coś się rozwinęło? o ile to zachowanie zmierza do czegoś a nie to zwykłe koleżeńskie zachowanie. Nie będzie to łatwe bo coś tam do niego czuje, ale nie chce wchodzic w chore układy.

[Muryoku]

Napisane przez kaka001

Znam "typy" których całe ich życie opiera się tylko i wyłącznie na zdobywaniu nowych lasek i zaliczaniu co tydzień nowej. W tym wypadku jestem pewna, że to nie jest ten typ, bo znam go trochę i wiem ile znaczy dla niego stały związek...

...Nie będzie to łatwe bo coś tam do niego czuje, ale nie chce wchodzic w chore układy.

A ja znałam typa, który nie zdobywa po to żeby zaliczać. Zdobywa żeby rozkochać i porzucić. A pięknych kłamstw też potrafi nagadać...
Zrobisz co będziesz uważała za słuszne, moim zdaniem powinnaś na niego uważać. Niech się określi, a jak to tylko koleżeństwo to po prostu na drugi raz daj mu w pysk jak za bardzo się zbliży kładąc się na Tobie czy coś... Bo jak będziesz na to pozwalać to owszem, to będzie chory układ.

[kaka001]

Teraz mam straszny mętlik w głowie. Mam wrażenie że to co piszecie jest prawdą, prawdą która mnie boli i rozczarowuje, mimo że chcę wierzyć że może jest inaczej Dzisiaj znów się z nim widzę...

[xRealistkax]

Ja sądzę, że traktuje Cię po prostu jak taką koleżankę, z którą może o wszystkim pogadać i która wspiera go po rozstaniu z dziewczyną. A te "dziwne" gesty z jego strony o podtekście erotycznym są spowodowane hmm, brakiem seksu? W końcu miał długo stałą partnerkę. A czy Ty chciałabyś z nim związku? Ja bym to przemyślała, ale i nie robiła sobie nadziei, nie chciałabym być plastrem na złamane przez byłą serce.

[gidran]

Moim zdaniem on liczy na przyjaźń z bonusem. Nie ma w tej chwili nikogo, za to z Tobą lubi spędzać czas, jesteś tuż obok, więc czemu by nie spróbować. Brak mu jaj żeby zapytać wprost, to sprawdza na ile może sobie pozwolić. Pewnie wie, że Ci się podoba, a co za tym idzie, lecisz na niego, w czym go zresztą utwierdzasz pozwalając na te macanki i leżanki. Z tego co piszesz, ciężko Ci mu odmówić, więc albo wyznaczysz granice, albo skończysz jako ff.

[kaka001]

Zaczynam go odtrącać, odsuwać się, ale to nie pomaga. Wręcz przeciwnie. Projekt natomiast jak stał w miejscu tak stoi.

[SummerGlow]

Zgadzam się z dziewczynami powyżej... uważaj na niego i to bardzo. Traktuj jak kolegę i nie pozwalaj na wiele, później usłyszysz tylko magiczne zdanie"ja Ci niczego nie obiecywałem" i będzie za późno.. Wydaje mi się, że jak facet jest konkretny to wie dokładnie czego chce. Twierdzi, że jesteś tylko jego koleżanką więc się tego trzymaj i Ty, także z daleka z przytulankami i dwuznacznymi tekstami.
PS. Nie pomaga bo tak to niestety dziala im bardziej jesteś obojętna gdzieś tam w swoim zachowaniu tym bardziej będzie próbować.

[kaka001]

W zasadzie to o koleżeństwie była mowa na początku znajomości. Teraz jednak relacja się zmieniła, ale obawiam się ze tylko ja to tak odbieram. Będę uważać

[SummerGlow]

Zmieniły... tylko ciekawe co by powiedział gdybyś zapytała czy rzeczywiście po tym czasie traktuje Cie inaczej niż zwykłą koleżankę.. Może jestem przewrażliwiona, ale zbyt wielu poznałam w swoim życiu takich "kolegów", jeśli jasno tego nie określisz wejdzie Ci na głowę.Uwierz.
Zanim się nie obejrzysz będziesz większośc swojego czasu podporzadkowywac pod spotkania z nim..

[Miss_Fortune]

Napisane przez kaka001

Rok temu zaczęłam studia na nowej uczelni. Tam też poznałam Tomka, zaczęliśmy się kolegować. Ponieważ miał dziewczynę było to czyste koleżeństwo. W czasie studiów rozstał się z dziewczyną, a ja jako koleżanka byłam dla niego oparciem, wysłuchałam, poradziłam.
Od 2 m-cy rozpoczęliśmy wspólny projekt na studia który wymaga duzo pracy i spędzania dużej ilości czasu razem.
Teraz pokrótce opiszę co wzbudza mój niepokój. Jak spotykamy się ze znajomymi to jest zwykła koleżeńska relacja. Jak pracujemy razem i jesteśmy sami to zdarzają się sytuacje że mnie obejmuje, przytula się, kładzie się obok mnie lub na. Kiedyś próbowałam coś zagadnąć, to wyszło że to tylko koleżeństwo. Ostatnio zaczęły się docinki, żarty o zabarwieniu erotycznym itd.
Dodam, że jak spotyka się z jakimiś dziewczynami , zawsze wtedy musi mi o nich w szczegółach opowiedzieć . Nie jest to typ podrywacza.
Troszkę czuję się niezręcznie w tej sytuacji, bo tu kiedyś mówił o koleżeństwie a tu takie zachowanie. Podobno mężczyzna nie może przyjaźnić się z kobietą.
Nie mogę zinterpretować jego zachowania. Wiem dziewczyny że poradzicie, żebym z nim pogadała, ale kompletnie nie wchodzi to w grę. Po pierwsze jakby okazało się że źle to wszystko interpretuje czułabym się głupio a mamy jeszcze 3 m-ce pracy nad projektem. Dlatego oceńcie to z boku, może macie jakieś neutralne rady, nie aż tak odważne ?

Dla mnie w tym, że się na Ciebie kładzie albo przytula nie ma ma nic dziwnego. Są osoby, które lubią mieć bliski kontakt. Szczególnie jeśli czuje się przy Tobie swobodnie. Chłopak może myśleć, że znalazł przyjaciółkę/kumpla, której wszystko może powiedzieć i być sobą.