nieodpępowienie?

[nika911]

Randkowałam sobie ostatnio z pewnym chłopakiem. Jest sympatyczny, przystojny,w moim wieku, za chwilę kończy studia inżynierskie. Nie planuje magisterki. Mieliśmy problem, żeby się umówić pierwszy raz, bo on jechał w czwartek do domu. Mnie to nie przeszkadzało. Jednak okazało się wkrótce, że jeździ do domu rodzinnego co weekend, coś tam robić, pomagać rodzicom, i raczej nie umówię się z nim w weekend. Mówi, że przez ponad 3 lata został na weekend może 2 razy. Mieszka zaledwie 30 km od Warszawy i powiedział, że nie może się "wymigać" od przyjazdu, kiedy zapraszałam go na imprezę w piątek. Co więcej, po studiach nie wyobraża sobie mieszkać w tym Warszawie czy innym dużym mieście, jego marzeniem jest mieszkać w domu rodzinnym na wsi i tamże pracować. Brzmi to dla mnie niezbyt ciekawie bo nie chcę chłopaka, z którego rodzicami muszę konkurować, który nie jest niezależny i samodzielny.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez nika911

Randkowałam sobie ostatnio z pewnym chłopakiem. Jest sympatyczny, przystojny,w moim wieku, za chwilę kończy studia inżynierskie. Nie planuje magisterki. Mieliśmy problem, żeby się umówić pierwszy raz, bo on jechał w czwartek do domu. Mnie to nie przeszkadzało. Jednak okazało się wkrótce, że jeździ do domu rodzinnego co weekend, coś tam robić, pomagać rodzicom, i raczej nie umówię się z nim w weekend. Mówi, że przez ponad 3 lata został na weekend może 2 razy. Mieszka zaledwie 30 km od Warszawy i powiedział, że nie może się "wymigać" od przyjazdu, kiedy zapraszałam go na imprezę w piątek. Co więcej, po studiach nie wyobraża sobie mieszkać w tym Warszawie czy innym dużym mieście, jego marzeniem jest mieszkać w domu rodzinnym na wsi i tamże pracować. Brzmi to dla mnie niezbyt ciekawie bo nie chcę chłopaka, z którego rodzicami muszę konkurować, który nie jest niezależny i samodzielny.

na to wygląda... jeśli ma tylko matkę to już w ogóle kaplica.

[grubella]

Napisane przez nika911

Randkowałam sobie ostatnio z pewnym chłopakiem. Jest sympatyczny, przystojny,w moim wieku, za chwilę kończy studia inżynierskie. Nie planuje magisterki. Mieliśmy problem, żeby się umówić pierwszy raz, bo on jechał w czwartek do domu. Mnie to nie przeszkadzało. Jednak okazało się wkrótce, że jeździ do domu rodzinnego co weekend, coś tam robić, pomagać rodzicom, i raczej nie umówię się z nim w weekend. Mówi, że przez ponad 3 lata został na weekend może 2 razy. Mieszka zaledwie 30 km od Warszawy i powiedział, że nie może się "wymigać" od przyjazdu, kiedy zapraszałam go na imprezę w piątek. Co więcej, po studiach nie wyobraża sobie mieszkać w tym Warszawie czy innym dużym mieście, jego marzeniem jest mieszkać w domu rodzinnym na wsi i tamże pracować. Brzmi to dla mnie niezbyt ciekawie bo nie chcę chłopaka, z którego rodzicami muszę konkurować, który nie jest niezależny i samodzielny.

Jest szczery. To bardzo ważne.
A, że jego plany życiowe są inne niż Twoje to nic na to nie poradzisz.

[LoveMessages]

Co zlego jest w mieszkaniu na wsi?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez LoveMessages

Co zlego jest w mieszkaniu na wsi?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

przecież nic złego o wsi nie było napisane. chodzi o zbyt duże przywiązanie do domu rodzinnego.

[Weronka9292]

Miałam baardzo podobną sytuację z moim byłym.
Po prostu Wasze plany na przyszłość się bardzo rozjeżdżają i tyle.
I niekoniecznie jest "nieodpępowiony", może tak jak w przypadku mojego ex jego rodzinka nie może się bez niego, za przeproszeniem, wys*ać, a on nie potrafi im nic odmówić? W każdym razie, nie wygrasz z tym.
I nie kłóć się z nim o to, tylko jeśli Ci to przeszkadza, to odpuść. Sama piszesz że jesteście na etapie randkowania, więc mam nadzieję, ze nie czujesz się do niego mocno przywiązana.

[grubella]

Są osoby, które swoją przyszłość wiążą ze wsią nawet gdyby nie było tam rodziców.
Życie w dużym mieście, mieszkanie w bloku, praca u kogoś im nie odpowiada.
Chcą być na swoim, obcować z naturą, budzić się od piania koguta a nie od ulicznego gwaru.

Znam dziewczynę z dużego miasta, nie mającą żadnych powiązań rodzinnych z wsią , która studiuje weterynarię i hipologię/hodowlę koni aby w przyszłości założyć na wsi ośrodek jeździecki. Bo takie są jej marzenia, przepis na życie.
A żadnemu z jej dotychczasowych chłopaków coś takiego nie pasowało.
"Nie po to kończę studia aby gnój od koni wywalać"-usłyszała ostatnio.
A ona od wielu lat wywala gnój bo w ten sposób zarabia sobie na kieszonkowe.

[nika911]

Napisane przez Weronka9292

I niekoniecznie jest "nieodpępowiony", może tak jak w przypadku mojego ex jego rodzinka nie może się bez niego, za przeproszeniem, wys*ać, a on nie potrafi im nic odmówić?

No właśnie tak wygląda nieodpępowienie Nieumiejętność odmawiania swoim rodzicom, bycie na każde ich skinienie. Nie mam nic do mieszkania na wsi, ale przeraża mnie zarówno bezkompromisowość w tej kwestii jak i chęć mieszkania z rodzicami w dorosłym życiu. Oraz to, że ktoś nie jest w stanie zostać na weekend "w mieszkaniu" - bo jak stwierdził, to nie jest dom bo on tam tylko śpi. Jak gadałam o przyszłości z byłym chłopakiem, to były najróżniejsze opcje - może zostaniemy, może zamieszkamy nad morzem albo w jego rodzinnych stronach - jestem otwarta na kompromisy, ale nie będę się podporządkowywać, bo ktoś ustalił swoje plany życiowe raz na zawsze i w dodatku zawierają one bycie wiecznym dzieckiem. Oczywiście mówię ogólnie o jakimkolwiek związku.

[Weronka9292]

No to masz 2 wyjścia - zaakceptować to albo zrezygnować. Z tego co widzisz on swoich planów w żaden sposób do Ciebie nie dostosuje.

[senna jesien]

Ma ściśle określone plany. Raczej tego nie zmienisz, skoro spotykając się z Tobą nie przekręciła mu się zwrotnica na inne tory. Widać źle mu w wielkim mieście.

[Fleur_D]

Napisane przez Weronka9292

No to masz 2 wyjścia - zaakceptować to albo zrezygnować. Z tego co widzisz on swoich planów w żaden sposób do Ciebie nie dostosuje.

Dokładnie. Jeśli do tej pory nie poczuł choć odrobiny chęci na usamodzielnienie się (choćby psychiczne), to teraz już raczej nie ma co próbować. Plus, że jest szery i mówi wprost o swoich planach, może znajdzie dziewczynę, która będzie chciała zamieszkać z nim w pobliżu rodziny i nie będzie jej przeszkadzała ich dziwnie bliska więź.

[Sadek]

Nie jest wam po drodze i tyle, nikt tutaj nie jest gorszy...

Jeśli jest przystojny, sympatyczny i wykształcony to z pewnością znajdzie dziewczynę i ma tego swiadomość.

[nika911]

Napisane przez Sadek

Nie jest wam po drodze i tyle, nikt tutaj nie jest gorszy...

Jeśli jest przystojny, sympatyczny i wykształcony to z pewnością znajdzie dziewczynę i ma tego swiadomość.

Ja też jestem ładna, wykształcona i sympatyczna I nie jestem zdesperowana, żeby brać pierwszego lepszego :p
Zobaczymy, jak znajomość się rozwinie. Nie wiem, jak miałby wyglądać nasz kontakt po jego skończeniu studiów (2 miesiące?), o ile miałoby coś z tego być. Jeśli nie wyjdzie, nie będę płakać. Ale nie wyobrażam sobie mieszkania kątem u teściów / rodziców, no way. I tego, że facet nie będzie chciał przyjechać do mnie na weekend, bo musi pomagać w domu...

[grubella]

Napisane przez nika911

Ja też jestem ładna, wykształcona i sympatyczna I nie jestem zdesperowana, żeby brać pierwszego lepszego :p
Zobaczymy, jak znajomość się rozwinie. Nie wiem, jak miałby wyglądać nasz kontakt po jego skończeniu studiów (2 miesiące?), o ile miałoby coś z tego być. Jeśli nie wyjdzie, nie będę płakać. Ale nie wyobrażam mieszkania sobie kątem u teściów / rodziców, no way.

A wiesz na pewno , że tak by było?
Może on ma zamiar tam założyć swój biznes i wybudować/kupić mieszkanie.
Nie zawsze ktoś wracający do rodzinnej miejscowości mieszka z rodzicami w jednym domu.

[nika911]

Napisane przez grubella

A wiesz na pewno , że tak by było?
Może on ma zamiar tam założyć swój biznes i wybudować/kupić mieszkanie.
Nie zawsze ktoś wracający do rodzinnej miejscowości mieszka z rodzicami w jednym domu.

On wyraźnie powiedział, że chce mieszkać w rodzinnym domu, który jest taaaki duży że można mieszkać i w ogóle się nie widzieć :P
Rozumiem to jako opcję tymczasową, gorzej, jeśli on chce tak całe życie...

[grubella]

Napisane przez nika911

On wyraźnie powiedział, że chce mieszkać w rodzinnym domu, który jest taaaki duży że można mieszkać i w ogóle się nie widzieć :P
Rozumiem to jako opcję tymczasową, gorzej, jeśli on chce tak całe życie...

Ja bym sprawdziła. Może naprawdę jest to dom wielkości kamienicy z osobnymi wejściami a teściowie niekonfliktowi.

[Mija62]

Kazdy weekand u rodzicow? A moze ma tam jakas dziewczyne?


A mnie sie zawsze marzylo mieszkanie na wsi tak blisko miasta, ale na wsi jednak, kilka kurek z wlasnej hodowli- bez chemii i innego syfu..blisko las i jezioro. Moze jakas agroturystyka. Mozna sie rozmazyc..

[grubella]

Napisane przez Mija62

Kazdy weekand u rodzicow? A moze ma tam jakas dziewczyne?


A mnie sie zawsze marzylo mieszkanie na wsi tak blisko miasta, ale na wsi jednak, kilka kurek z wlasnej hodowli- bez chemii i innego syfu..blisko las i jezioro. Moze jakas agroturystyka. Mozna sie rozmazyc..

Tak. Ona ma piękne oczy z długimi, zakręconymi rzęsami i na imię Mućka.

Marzenia czasem się spełniają.

[m_szemrany]

Napisane przez nika911

On wyraźnie powiedział, że chce mieszkać w rodzinnym domu, który jest taaaki duży że można mieszkać i w ogóle się nie widzieć :P
Rozumiem to jako opcję tymczasową, gorzej, jeśli on chce tak całe życie...

Może ma świadomość, że z jego wykształceniem i predyspozycjami kokosów się nie dorobi a 40m na dziesiątym pietrze w kredycie na 40 lat go nie kręci?

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez nika911

Randkowałam sobie ostatnio z pewnym chłopakiem. Jest sympatyczny, przystojny,w moim wieku, za chwilę kończy studia inżynierskie. Nie planuje magisterki. Mieliśmy problem, żeby się umówić pierwszy raz, bo on jechał w czwartek do domu. Mnie to nie przeszkadzało. Jednak okazało się wkrótce, że jeździ do domu rodzinnego co weekend, coś tam robić, pomagać rodzicom, i raczej nie umówię się z nim w weekend. Mówi, że przez ponad 3 lata został na weekend może 2 razy. Mieszka zaledwie 30 km od Warszawy i powiedział, że nie może się "wymigać" od przyjazdu, kiedy zapraszałam go na imprezę w piątek. Co więcej, po studiach nie wyobraża sobie mieszkać w tym Warszawie czy innym dużym mieście, jego marzeniem jest mieszkać w domu rodzinnym na wsi i tamże pracować. Brzmi to dla mnie niezbyt ciekawie bo nie chcę chłopaka, z którego rodzicami muszę konkurować, który nie jest niezależny i samodzielny.

A co złego w tym, że wraca na weekend do domu ? Może pomaga rodzicom. Nie lubi atmasfery w akademiku ? Lubi rodzinna atmasfere ? Dobry obiad ? Ma w domu rodzeństwo ?
Może w rodzinnej miejscowosci ma dzialke budowlana ?

Szczerze to nie mógłbym tak całe miesiące w akademiku. Szczególnie jak mam melancholijny nastrój to obcy mnie irytuja. I znam sporo osób które wracają na weekend nawet gdy mieszkają 100 czy więcej km

Więc opcja z niesamodzielnoscia jest wedlug mnie bardzo watpliwa i za wcześnie oceniasz. O wiele za wcześnie

[elvegirl]

Napisane przez nika911

Zobaczymy, jak znajomość się rozwinie.

Po co chcesz ją rozwijać? Przecież macie różne priorytety, bez sensu jest liczyć na to, że którejś stronie się zmieni o 180 stopni.

Napisane przez nika911

On wyraźnie powiedział, że chce mieszkać w rodzinnym domu, który jest taaaki duży że można mieszkać i w ogóle się nie widzieć :P
Rozumiem to jako opcję tymczasową, gorzej, jeśli on chce tak całe życie...

Na wsiach takie wielopokoleniowe gospodarstwa są normą, przynajmniej w moim regionie. I wcale nie oznacza to nieodciętych pępowin, niezaradności. Taka tradycja, a im większe gospodarstwo, tym więcej rąk do pracy potrzebnych.

[nika911]

Napisane przez DopplegangerEddarda

A co złego w tym, że wraca na weekend do domu ? Może pomaga rodzicom. Nie lubi atmasfery w akademiku ? Lubi rodzinna atmasfere ? Dobry obiad ? Ma w domu rodzeństwo ?
Może w rodzinnej miejscowosci ma dzialke budowlana ?

On mieszka tutaj z siostrą i ze szwagrem :P Rozumiem przywiązanie do rodziny ale kiedyś trzeba wyfrunąć z gniazda... i nauczyć się samemu gotować
Nie mam nic do wsi, ale jeśli gospodarstwo i rodzice są na pierwszym miejscu, co gdzie jest miejsce dla mnie? Nawet nie uda mi się go namówić na spotkanie w weekend, bo trzeba pomagać...

[elvegirl]

Napisane przez nika911

Nawet nie uda mi się go namówić na spotkanie w weekend, bo trzeba pomagać...

No bo trzeba, zwierzęta nie poczekają aż się naimprezuje. Miło że trochę rodziców chociaż w weekend odciąży.
Ma chłop takie a nie inne priorytety, jeśli się z nimi nie zgadzasz, to po prostu nie brnij w tą znajomość. Tyle.

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez nika911

On mieszka tutaj z siostrą i ze szwagrem :P Rozumiem przywiązanie do rodziny ale kiedyś trzeba wyfrunąć z gniazda... i nauczyć się samemu gotować
Nie mam nic do wsi, ale jeśli gospodarstwo i rodzice są na pierwszym miejscu, co gdzie jest miejsce dla mnie? Nawet nie uda mi się go namówić na spotkanie w weekend, bo trzeba pomagać...

On sobie wyjezdza a oni mają czas sam na sam.

Czemu uważasz, że nie potrafi gotowac ?

Ja nie mogę być głosem rozsadku ponieważ moj tata ma małe gospodarstwo i właśnie sobota jest takim dniem, że np. przez ostatnie 2 miesiące z wyjatkiem 1 nie wychodzilem. A niedziela jest dniem gdzie po wycince drzewa chcę odpocząć.

Dla mnie moja rodzina będzie zawsze przed nowo poznana dziewczyna.

Nie usprawiedliwiam faceta ani nie mam pretensji do Ciebie

Akceptujesz albo pozostajecie na stopie kolezenskiej. Twój wybór.

Ja częściowo będąc na miejscu tego chlopaka po prostu nie rozgladam się za dziewczynami i zaloty ignoruje. Zwykły brak czasu.