Jak powiedzieć dość?

[sandy_sugar_lips]

Mam dość. W wielkim skrócie jestem już kilka lat w związku, którym można nazwać moim drugim poważnym. Z pierwszego mam dwoje dzieci. Jestem dość młoda na to co już przeżyłam. Problem tkwi w moim obecnym(?) partnerze. Po jakimś czasie spotkania się, zamieszkał że mną i moimi corami. Wspierał mnie, pokochał dziewczynki. Straciłam pracę, stwierdził, że stać go na to żebym siedziała w domu i wychowywała małe dzieciaki, dla mnie super! Ale od jakiegoś roku jest do d.... I nie nam już na to siły. Co raz wyraźniej widziałam, że przeszkadza mu "uwiazanie" przez dzieci w domu. Wiadomo, że nie zawsze można z nimi wszędzie iść, no i nie zawsze się chce ale dla mnie to takie oczywiste.... Częste kłótnie niby o coś innego, ale zawsze kończyło się na tym, że on nie może nigdzie że mną pójść, Co było oczywiście przesadą. No ale... Dzieciaki do szkoły i przedszkola, no to ja do pracy. Pracowałam w sklepie spożywczo monopolowym. Praca fajna, zarobki ok. Zmiany od 6 do 15 i od 15 do 23. problem pojawił się z czasem Tż ta. On dziewczynek rano nie zaprowadzi, bo jak to przed praca? On nie jest debilem żeby latać i mam się martwić sama. Po południu odbieranie ich na ostatnia chwile z przedszkola/świetlicy i narzekanie, że nie może nic załatwić. Często przesiadywanie u mnie w pracy co poskutkowało zwolnieniem mnie.
Dzisiejsza sytuacja: wrócił z pracy i zaczyna się rozmowa, jak to mam nie chciane dzieci, nie mam pracy, on nas utrzymuje, jestem zerem, nic nie robię,żeby dzieci miały dobrze, nic nie umiem.

Bolą mnie jelita i żołądek z nerwów.
A najgorsze, że nie potrafię mu wprost powiedzieć, żeby wypier... Boję się, że naprawdę to zrobi...

Wiem co mi napiszecie, że mam się go pozbyć, że jest frajerem. W sumie nie wiem czego oczekuje po tym wpisie....

Właśnie się ubiera do wyjścia, ale wiem, że to tylko na chwile, żeby odreagować czy po coś do sklepu. On zawsze wraca.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[lza_slonca]

nie szkoda mi Ciebie. Szkoda mi Twoich córek. Zacznij myśleć o Nich nie o własnej dupie.

[madana]

Napisane przez sandy_sugar_lips

Mam dość. W wielkim skrócie jestem już kilka lat w związku, którym można nazwać moim drugim poważnym. Z pierwszego mam dwoje dzieci. Jestem dość młoda na to co już przeżyłam. Problem tkwi w moim obecnym(?) partnerze. Po jakimś czasie spotkania się, zamieszkał że mną i moimi corami. Wspierał mnie, pokochał dziewczynki. Straciłam pracę, stwierdził, że stać go na to żebym siedziała w domu i wychowywała małe dzieciaki, dla mnie super! Ale od jakiegoś roku jest do d.... I nie nam już na to siły. Co raz wyraźniej widziałam, że przeszkadza mu "uwiazanie" przez dzieci w domu. Wiadomo, że nie zawsze można z nimi wszędzie iść, no i nie zawsze się chce ale dla mnie to takie oczywiste.... Częste kłótnie niby o coś innego, ale zawsze kończyło się na tym, że on nie może nigdzie że mną pójść, Co było oczywiście przesadą. No ale... Dzieciaki do szkoły i przedszkola, no to ja do pracy. Pracowałam w sklepie spożywczo monopolowym. Praca fajna, zarobki ok. Zmiany od 6 do 15 i od 15 do 23. problem pojawił się z czasem Tż ta. On dziewczynek rano nie zaprowadzi, bo jak to przed praca? On nie jest debilem żeby latać i mam się martwić sama. Po południu odbieranie ich na ostatnia chwile z przedszkola/świetlicy i narzekanie, że nie może nic załatwić. Często przesiadywanie u mnie w pracy co poskutkowało zwolnieniem mnie.
Dzisiejsza sytuacja: wrócił z pracy i zaczyna się rozmowa, jak to mam nie chciane dzieci, nie mam pracy, on nas utrzymuje, jestem zerem, nic nie robię,żeby dzieci miały dobrze, nic nie umiem.

Bolą mnie jelita i żołądek z nerwów.
A najgorsze, że nie potrafię mu wprost powiedzieć, żeby wypier... Boję się, że naprawdę to zrobi...

Wiem co mi napiszecie, że mam się go pozbyć, że jest frajerem. W sumie nie wiem czego oczekuje po tym wpisie....

Właśnie się ubiera do wyjścia, ale wiem, że to tylko na chwile, żeby odreagować czy po coś do sklepu. On zawsze wraca.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

- powiem Ci, co jest tu mocno nie tak: uparłaś się na byle męskie gacie i masz efekt. Bo facet tak naprawdę NIE AKCEPTUJE Twoich dzieci, co jest warunkiem, gdy ktoś wiąże się z kimś, kto dzieci ma- nie musi kochać, ale akceptować dzieci i być dla nich dobrym- TAK, to konieczność.
Na dodatek pan Ciebie gnoi i stosuje ekonomiczną przemoc, wyzywa od zer itp. I zwyczajnie dzieci szkoda, by tak facet, który nawet nie pomoże przy dzieciach (przecież wiedział,że nie wiąże się z bezdzietną kobietą!) , przebywał z nimi. Dzieci nie są głupie, widzą więcej niż myślisz.

[sandy_sugar_lips]

Napisane przez madana

- powiem Ci, co jest tu mocno nie tak: uparłaś się na byle męskie gacie i masz efekt. Bo facet tak naprawdę NIE AKCEPTUJE Twoich dzieci, co jest warunkiem, gdy ktoś wiąże się z kimś, kto dzieci ma- nie musi kochać, ale akceptować dzieci i być dla nich dobrym- TAK, to konieczność.
Na dodatek pan Ciebie gnoi i stosuje ekonomiczną przemoc, wyzywa od zer itp. I zwyczajnie dzieci szkoda, by tak facet, który nawet nie pomoże przy dzieciach (przecież wiedział,że nie wiąże się z bezdzietną kobietą!) , przebywał z nimi. Dzieci nie są głupie, widzą więcej niż myślisz.

Wyrzuciłam go z domu, powiedziałam, ze ma wypier... I wypchnelam za drzwi. I wiesz co? Zapomniałam przekluczyc drzwi. I co? Mam w domu z powrotem jego z jego kumplem i kumpelą. I co? Mam ich wszystkich wyrzucić? Co za beznadzieja.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[madana]

Napisane przez sandy_sugar_lips

Wyrzuciłam go z domu, powiedziałam, ze ma wypier... I wypchnelam za drzwi. I wiesz co? Zapomniałam przekluczyc drzwi. I co? Mam w domu z powrotem jego z jego kumplem i kumpelą. I co? Mam ich wszystkich wyrzucić? Co za beznadzieja.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

- Ty nie rozumiesz: Ty nie masz odstawiać emocjonalnych jazd w postaci: a teraz wypied...j z domu- bo dzieciom nie to jest potrzebne, a stabilność i matka, która zanim wpuści faceta do swojego życia, zobaczy, JAKI on jest dla dzieci: przecież Ty związałaś się z facetem, który miał pretensje, ze te dzieci SĄ!, nie pomagał w zaprowadzaniu do szkoły/przedszkola, opiece po, stąd dzieci lądowały Ci w pracy, co skończyło się je utratą.
Zacznij zachowywać się jak osoba dorosła- emocjami kierują się tylko dzieci.

[sandy_sugar_lips]

Napisane przez madana

- Ty nie rozumiesz: Ty nie masz odstawiać emocjonalnych jazd w postaci: a teraz wypied...j z domu- bo dzieciom nie to jest potrzebne, a stabilność i matka, która zanim wpuści faceta do swojego życia, zobaczy, JAKI on jest dla dzieci: przecież Ty związałaś się z facetem, który miał pretensje, ze te dzieci SĄ!, nie pomagał w zaprowadzaniu do szkoły/przedszkola, opiece po, stąd dzieci lądowały Ci w pracy, co skończyło się je utratą.
Zacznij zachowywać się jak osoba dorosła- emocjami kierują się tylko dzieci.

Najpierw było ok. z podejściem do dzieci również. To jego zachowanie trwa tak od początku tego roku. Ta sprawa z przedszkolem i praca też w tym roku. Dlatego mnie to boli i trudno mi się z nim rozstać. Ale już podjęłam decyzje. Dla dobra dziewczynek.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[suvetar]

Musisz z nim przeprowadzić poważną rozmowę i dać wyraźnie do zrozumienia, że ma się wyprowadzić. Takie "wypier..." mogło zostać potraktowane jako chwilowy foch.

[sandy_sugar_lips]

Napisane przez suvetar

Musisz z nim przeprowadzić poważną rozmowę i dać wyraźnie do zrozumienia, że ma się wyprowadzić. Takie "wypier..." mogło zostać potraktowane jako chwilowy foch.

Nie chcę się już z nim cackac. I strasznie mnie wkurza, ze oni tu siedzą teraz.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[suvetar]

Napisane przez sandy_sugar_lips

Nie chcę się już z nim cackac. I strasznie mnie wkurza, ze oni tu siedzą teraz.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Chodzi mi o to, że taki tekst mógł zostać przetłumaczony na "wyjdź, nie chcę w tej chwili na ciebie patrzeć". Jeśli chcesz żeby się wyprowadził, musisz mu to powiedzieć wyraźnie, jak krowie na rowie.

[sandy_sugar_lips]

Napisane przez suvetar

Chodzi mi o to, że taki tekst mógł zostać przetłumaczony na "wyjdź, nie chcę w tej chwili na ciebie patrzeć". Jeśli chcesz żeby się wyprowadził, musisz mu to powiedzieć wyraźnie, jak krowie na rowie.

Powiedziałam, to wyszła z tego dyskusja, ze on by tak nie postąpił. A ja już nie chcę dyskusji.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[lza_slonca]

chwila, chwila..pisałaś, że to on się do Ciebie wprowadził to w czym problem?

[_Shiloh_]

Autorko biegiem szukaj pracy, a jego z domu WON.

[suvetar]

Napisane przez sandy_sugar_lips

Powiedziałam, to wyszła z tego dyskusja, ze on by tak nie postąpił. A ja już nie chcę dyskusji.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ale jak to "nie postąpił"? Z postów wynika że mieszka w waszym domu, jeśli go tu nie chcesz to wyłącznie twoja sprawa i jego widzimisię nie ma żadnego znaczenia.

[WrytmieZycia]

Mozesz liczyć na pomoc swoich rodziców np w opiece swoich dzieci po przedszkolu/szkole? Jeśli tak, to zacznij intensywnie szukać pracy.

Skoro dom jest Twoj a ten człowiek Cie gnoi i nie pomaga, to po prostu go teraz spakuj i jak wyjdą jego znajomi wystaw jego manele za drzwi.

[zakonna]

w tym wątku masz dość, w innym umawiacie się na ostry seks. To jak to w końcu jest?

[sandy_sugar_lips]

Napisane przez zakonna

w tym wątku masz dość, w innym umawiacie się na ostry seks. To jak to w końcu jest?

Po prostu przegiął dzisiaj.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[coffee]

Idziesz do faceta i jego znajomych, mówisz znajomym "przepraszam, że przeszkadzam, ale muszę was poprosić o wyjście", przeprowadzasz rozmowę z facetem, mówisz, że to koniec związku i ma się wyprowadzić.
On jest zameldowany w Twoim domu?

[Margolcia23]

Napisane przez sandy_sugar_lips

Po prostu przegiął dzisiaj.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

z tego co pisałaś to on przegina już od dawna, a Ty to tolerujesz i nie postawisz sprawy jasno, mówiąc: wypie..... nic nie zdziałasz, on uważa to za pewne za Twojego focha czy coś i na tym koniec, bądź stanowcza, jak nie dla siebie to zrób to dla dzieci, chyba że odpowiada Ci taka zabawa w kotka i myszkę

[201803290936]

Niby dużo już przeżyłaś, ale z problemów jakie teraz masz wynika, że w sumie niewiele się nauczyłaś. Mam nadzieję, że rozwiążesz tą sytuację w miarę normalnie i szybko, a na przyszłość nie będziesz wesoło zamieszkiwała z kolejnym panem po "jakimś czasie spotykania się". Nie sprawdziłaś faceta tak naprawdę od każdej strony, a niestety powinnaś, bo masz dzieci. Co innego sobie eksperymentować i bawić się dom, gdy się jest samej, a co innego, gdy dwie małe osóbki są pod naszą opieką, jesteśmy za nie odpowiedzialni. Zanim znowu postanowisz z kimś zamieszkać, powinnaś naprawdę bardzo dobrze go poznać, w różnych sytuacjach, wymagać od niego wiele, aby zobaczyć, czy się sprawdza i cały czas podkreślać jedno (bo mam nadzieję, że tak jest): dobro i bezpieczeństwo dzieci, póki nie dorosły, na pierwszym miejscu.

[ladymezmerize]

Ale przeciez skoro on się do Ciebie wprowadził, to dlaczego go nie wyprosisz? Jak nie chce dobrowolnie, to za pomocą policji, meldowałaś go w swoim mieszkaniu i jego 'kumpli'? Jak nie, to nie ma na co czekać. Jeżeli przebywa niechciany na nie swoim terenie, to musi go opuścić. Wraz z całą resztą osób.

[aga_mama]

Przeczytawszy cały ten wątek, konkluzja jest taka:
a) on nie akceptuje Twoich dzieci - dla mnie to powód absolutnie wystarczający by go wystawić za drzwi
b) wykorzystuje Cie ekonomicznie - w końcu to On mieszka u Ciebie a nie odwrotnie
c) pewnie to wszystko co dzieje sie między Wami wpływa na Twoje relacje z dziećmi

Chyba to oddaje cały sens sytuacji.