podróż samolotem 24 h - 8 tydz.

[Layla79]

Dziewczyny, bardzo proszę podzielcie się swoją wiedzą nt lotów samolotem w ciąży. Są bardzo odmienne opinie na ten temat.

W książkach piszą, że można latać spokojnie w II trymestrze. Ja jestem jednak w I - to obecnie 7 tydz., jakbym poleciała - 8 i 10 tydz. z powrotem. Zaplanowana podróż jest na bali /prawie australia/ - podróż 3 samolotami w jedną stronę, jeden 2 godz. lot, drugi - 10 godz. lot, trzeci - 2 godz. lot. razem z transferem daje to prawie cały dzień w podróży. Na miejscu - duża zmiana klimatu, tam jest wilgotność na poziomie 80-90 proc., czyli sauna non stop, ale średnio gorąco, raczej ciepło 25 st. Podróż zafundowali nam rodzice w ramach podróży poślubnej, to za 1,5 tyg. i muszę decydować, co robić. Bardzo chciałabym jechać, bo już tam byłam i jest cudownie, ale bywają dni, że mnie mdli non stop, albo jestem bardzo senna, bardzo zmęczona, niemalże jak na wielkim kacu. na samym początku ciąży w 4-5 tyg. bardzo mnie mdliło i było mi słabo, potem 6-7 przestało i teraz rozwój 7 tyg. i znowu mdłości i słabo. Te mdłości to głównie rano, ale tez cały dzień, najgorzej wieczorem - mam jakieś nadkwasoty żołądka i jestem cały czas głodna. No ale dobra, dość użalania się nad sobą, chodzi o to, co sądzicie nt tej podróży.

Dodam, że żadnycyh szczepionek nie trzeba, malarii tam nie ma, poziom higieny wysoki. Niemniej jednak przed lotem będę musiała wziąć heparynę przeciwko zakprzepom - zgodnie z inf. od lekarki.

Czyli podsumowując - długi lot i duża zmiana klimatu..

opinia mojego lekarza - jechać, ale heparyna przed lotem, żadnych słoni, ani małp.

opinia książkowa - jechać.

opinia znajomych ciężarówek - nie jechać.

i bądź tu mądry.

oczywiście ja pójdę jeszcze do innego lekarza, ale mogłabym tak chodzić bez końca. to jest kwestia podejścia.

co o tym sądzicie.

[Linka24]

Ja bym pojechała, ale zgodnie z opinią lekarza, zadnych słoni i małp

[Basima]

Skoro lekarz mówi ,że mozesz lecieć to chyba możesz mu ufać. Jest jeszcze coś takiego jak intuicja co ona Tobie podpowiada?Ja bym nie poleciała, to długie podróże lotem, ale skoro wszystko jest u Ciebie oki, nie ma zagrożenia, to przemyśl i zadecyduj ,bo to Twoja ciąża i Ty najlepiej wiesz jak się czujesz ,my możemy tylko mówić tak lub nie

[Biejatka]

A może koleżanki z zazdrości odradzają
Ja bym słuchała lekarza

[Kasia_Dublin]

Witaj!

Wydaje mi sie ze nie powinnas za bardzo patrzec na opinie innych ciezarowek. Z calym szacunkiem ale wiekszosc z nich jest przewrazliwiona na punkcie swoim i fasolki (naprawde nie chce nikogo tym urazic, po prostu stwierdzam fakt). Jesli lekarze i specjalisci twierdza ze mozesz leciec pod warunkiem ze zachowasz ostroznosc to ja sie pytam czemu podwazac ich opinie? Strasznie nie lubie stwierdzenia strzezonego pan bog strzeze bo jest ono interpretowane w beznadziejny sposob. Ja lecialam samolotem w pierwszym trymestrze i nic sie dzidzi nie stalo. Lecialam tez w drugim trymestrze i dalej zero problemow (dodam ze byla to prawie calodobowa podroz ze wzgledu na pyl wulkaniczny czyli samochod + samolot + autokar + prom). Bede tez leciala za 3 tyg (jestem juz w trzecim trymestrze) i zaden lekarz nie widzi jakichkolwiek przeciwwskazan. A jesli chodzi o twoje dolegliwosci to bedziesz je odczuwala lub nie i nie wazne gdzie w danym momencie bedziesz sie znajdowac. Jesli masz ochote leciec to lec i zycze wspanialej zabawy

[Linka24]

Napisane przez Kasia_Dublin

Witaj!

Wydaje mi sie ze nie powinnas za bardzo patrzec na opinie innych ciezarowek. Z calym szacunkiem ale wiekszosc z nich jest przewrazliwiona na punkcie swoim i fasolki (naprawde nie chce nikogo tym urazic, po prostu stwierdzam fakt). Jesli lekarze i specjalisci twierdza ze mozesz leciec pod warunkiem ze zachowasz ostroznosc to ja sie pytam czemu podwazac ich opinie? Strasznie nie lubie stwierdzenia strzezonego pan bog strzeze bo jest ono interpretowane w beznadziejny sposob. Ja lecialam samolotem w pierwszym trymestrze i nic sie dzidzi nie stalo. Lecialam tez w drugim trymestrze i dalej zero problemow (dodam ze byla to prawie calodobowa podroz ze wzgledu na pyl wulkaniczny czyli samochod + samolot + autokar + prom). Bede tez leciala za 3 tyg (jestem juz w trzecim trymestrze) i zaden lekarz nie widzi jakichkolwiek przeciwwskazan. A jesli chodzi o twoje dolegliwosci to bedziesz je odczuwala lub nie i nie wazne gdzie w danym momencie bedziesz sie znajdowac. Jesli masz ochote leciec to lec i zycze wspanialej zabawy

Kasia jak zawsze trzeźwo myśląca

[Layla79]

chyba właśnie to chciałam usłyszeć, dzięki dziewczyny!

chodzi o to, że boję się poczucia winy, gdyby coś miało się stać po powrocie. bo to byłaby moja wina. narazie to ja jednak prawdę mówiąc nie mam jeszcze tej świadomości, że coś tam siedzi, chociaż wiem, że siedzi, bo widziałam. nie wiem, czy nie mam instynktu macierzyńskiego, czy co.. ogólnie myślę, że czuję się dobrze, loty to mały pikuś, tylko te zastrzyki z heparyny to nie wiem, czy takie dobre. gdyby mój lekarz był wysokiej klasy specjalistą, to zaufałabym mu, niestety to lekarka bez specjalizacji, młoda 30 lat, więc mam jednak wątpliwości, czy ufać jej zdaniu. podejrzewam, że ona jest na stażu w szpitalu położniczym, ale przyjmuje jako ginekolog, ale pieczątkę ma sam "lekarz".

słyszałam o znajomej, która będąc w 2 m-cu ciązy przyjęła wszystkie szczepionki również antymalaryczne, poleciała do afryki, a potem poroniła. i ta opowieść mnie odstrasza. nie chciałabym potem sobie pluć w brodę, ale z drugiej strony bardzo marzę o tym wyjeździe, bo już 2 lata nigdzie nie byłam i chciałabym tak poleniuchować. a poza tym przygoda, przygoda!

pójdę jeszcze do jednego lekarza poradzić się.

[glamourous]

ja lecialam w podroz 17godzinna (plus dojazdy do lotniska i pozniej samochodem z lotniska 2 godz wiec w sumie bylo to blisko 24 godz) w 18 lub 17 tc, lekarz polecil mi zakup tych takich skarpet do samolotu ( zazwyczaj sa na lotniskach)...no ale to byl drugi trymestr...
jedno ci powiem- jesli sie zdecydujesz to wykup ubezpieczenie podrozne, ja na tym etapie ciazy odczuwalam juz leciutkie ruchy i na drugi dzien po przyjezdzie jakos ich nie czulam...sponikowalam i pojechalismy do szpitala, lekarz sprawdzil bicie serduszka i sie uspokoilam.

ale pomysl czy nie daloby sie przesunac tej podrozy na drugi trymestr kiedy juz nie bedziesz miala mdlosci i sennosci.
bo wez pod uwage fakt zmiany czasu- mysmy lecieli do san francisco no i musze powiedziec ze wiekszosc pobytu przespalam, normalnie dopadaly mnie takie ataki ze na siedzaco zasypialam. no i sama podroz byla baaaaaardzo meczaca, mimo ze w tych duzych samolotach mozesz wstac, przejsc sie spokojnie, kosci rozprostowac itd. ale nawet moj maz byl wyczerpany, a co dopiero ja ciezarowka....

aha a w pierwszym trymestrze tez latalam ale to tylko loty 2.5 godzinne, wiec bez porownania

[Jola00]

Skoro lekarz mówi,że możesz...
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...anie+ci%B1%BFy

[passionfruit]

Napisane przez Layla79

słyszałam o znajomej, która będąc w 2 m-cu ciązy przyjęła wszystkie szczepionki również antymalaryczne, poleciała do afryki, a potem poroniła. i ta opowieść mnie odstrasza.

Ktoś coś komuś powiedział i teraz Ciebie straszą. Nie ma szczepionek antymalarycznych.

Ja chyba bym poleciała, ale trudno powiedzieć. Zwiedziałm już kilka miejsc jak Bali i wiem jak na człowieka wpływa taka pogoda, lot samolotem, zmiana czasu etc. Nie wyobrażam sobie jednak funkcjonować w taką pogodę w ciąży. Z drugiej strony tam też żyją ludzie i tam też są kobiety w ciąży więc chyba nie ma co przesadzać.
Pytanie tylko czy byłaś szczepiona przed ciążą na wzw a i b oraz tężec? Bo ja nawet nie będąc w ciąży nie ruszyła bym się do azji płd wsch nie będąc zaszczepiona na te choroby. Niby poziom higieny wysoki (z tego co ja widziałam to nie wiem czy aż tak wysoki), ale lepiej nie pluć sobie w brodę że się czegoś nie dopilnowało.

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------

A! Większość biur podróży w swoim ubezpieczeniu ma wyłączenie leczenia związanego z ciążą. Radzę się ubezpieczyć na własną rękę ubezpieczeniem które zawiera ciążę.

[Layla79]

Napisane przez passionfruit

Ktoś coś komuś powiedział i teraz Ciebie straszą. Nie ma szczepionek antymalarycznych.

Ja chyba bym poleciała, ale trudno powiedzieć. Zwiedziałm już kilka miejsc jak Bali i wiem jak na człowieka wpływa taka pogoda, lot samolotem, zmiana czasu etc. Nie wyobrażam sobie jednak funkcjonować w taką pogodę w ciąży. Z drugiej strony tam też żyją ludzie i tam też są kobiety w ciąży więc chyba nie ma co przesadzać.
Pytanie tylko czy byłaś szczepiona przed ciążą na wzw a i b oraz tężec? Bo ja nawet nie będąc w ciąży nie ruszyła bym się do azji płd wsch nie będąc zaszczepiona na te choroby. Niby poziom higieny wysoki (z tego co ja widziałam to nie wiem czy aż tak wysoki), ale lepiej nie pluć sobie w brodę że się czegoś nie dopilnowało.

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------

A! Większość biur podróży w swoim ubezpieczeniu ma wyłączenie leczenia związanego z ciążą. Radzę się ubezpieczyć na własną rękę ubezpieczeniem które zawiera ciążę.

z tym poziomem higieny miałam na myśli hotele 4 * - jest bardzo czysto. do parku z małpami się nie wybieram w sumie, bo one skaczą na przechodniów. chciałabym tylko rafting, ale moja lekarka złapała się za głowę. hm.. przecież ja nie jestem chora, żeby leżeć plackiem..

[metropolitan]

ja bym leciała, moim zdaniem to jest takie przestarzałe myślenie że w ciąży to w ogóle nie można latać samolotem. jeśli tylko dobrze się czujesz to czemu nie. natomiast z uprawianiem jakichś ekstremalnych sportów to bym się wstrzymała, bo to już co innego, jest ryzyko kontuzji itd.
a o te zastrzyki to może spytaj się jeszcze innego lekarza, bo może ci lepiej doradzi, jeśli nie do końca masz zaufanie do tej lekarki.

a tak w ogóle to ja też chcę na bali!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!

[passionfruit]

Rafting w ciąży? Ja bym się nie odważyłą. Opalać w takim klimacie...też bym się nie odważyła.
Chyba musisz sobie zdać sprawę, że teraz jesteś odpowiedzialna za drugie życie i chcąc czy nie chcąc jesteś tym ograniczona. Pewnie, że ciąża to nie choroba. Ale jest to stan wyjątkowy.

Ja sama będąc w ciąży trochę podróżowałam, ale niestety wszystko w innym tempie, inne priorytety etc.

---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------

metropolitan, na bali łatwo i tanio można się dostać: Ryanair do Londynu z Londynu Air Asia do Kuala Lumpur i z KL Air Asia na Bali.

[madabell]

Treść usunięta

[passionfruit]

Napisane przez madabell

Treść usunięta

Jeśli dobrze pokombinujesz i trafisz na promocję to zmieścisz si w 2000 pln. Ale trzeba szukać, sprawdzać, pilnować.

Ja latam jednak z Waw do Bamgkoku, a Airasia nie leciałam jeszcze.

[mlmFM]

Jak lekarz nie broni to leć... tylko stosuj się do jego zaleceń

Osobiście bym się bała - zwłaszcza po opowiadaniach stewardessy - jak kobieta dowiaduje się, że jest w ciąży ma absolutny zakaz latania - bo ciśnienie etc... [ale stewardessa to nie pasażer]

Z drugiej strony nie ma żadnej gwarancji, że w domu nic się nie stanie -sąsiadka od lekarza usłyszała, że do 12 tc ma się nie przejmować i niczego sobie nie odmawiać bo i tak będzie co ma być... jak ma samoistnie poronić to i tak poroni i ma przyjść w 13 tc na badanie.

[irsin]

Napisane przez Layla79

Dziewczyny, bardzo proszę podzielcie się swoją wiedzą nt lotów samolotem w ciąży. Są bardzo odmienne opinie na ten temat.

W książkach piszą, że można latać spokojnie w II trymestrze. Ja jestem jednak w I - to obecnie 7 tydz., jakbym poleciała - 8 i 10 tydz. z powrotem. Zaplanowana podróż jest na bali /prawie australia/ - podróż 3 samolotami w jedną stronę, jeden 2 godz. lot, drugi - 10 godz. lot, trzeci - 2 godz. lot. razem z transferem daje to prawie cały dzień w podróży. Na miejscu - duża zmiana klimatu, tam jest wilgotność na poziomie 80-90 proc., czyli sauna non stop, ale średnio gorąco, raczej ciepło 25 st. Podróż zafundowali nam rodzice w ramach podróży poślubnej, to za 1,5 tyg. i muszę decydować, co robić. Bardzo chciałabym jechać, bo już tam byłam i jest cudownie, ale bywają dni, że mnie mdli non stop, albo jestem bardzo senna, bardzo zmęczona, niemalże jak na wielkim kacu. na samym początku ciąży w 4-5 tyg. bardzo mnie mdliło i było mi słabo, potem 6-7 przestało i teraz rozwój 7 tyg. i znowu mdłości i słabo. Te mdłości to głównie rano, ale tez cały dzień, najgorzej wieczorem - mam jakieś nadkwasoty żołądka i jestem cały czas głodna. No ale dobra, dość użalania się nad sobą, chodzi o to, co sądzicie nt tej podróży.

Dodam, że żadnycyh szczepionek nie trzeba, malarii tam nie ma, poziom higieny wysoki. Niemniej jednak przed lotem będę musiała wziąć heparynę przeciwko zakprzepom - zgodnie z inf. od lekarki.

Czyli podsumowując - długi lot i duża zmiana klimatu..

opinia mojego lekarza - jechać, ale heparyna przed lotem, żadnych słoni, ani małp.

opinia książkowa - jechać.

opinia znajomych ciężarówek - nie jechać.

i bądź tu mądry.

oczywiście ja pójdę jeszcze do innego lekarza, ale mogłabym tak chodzić bez końca. to jest kwestia podejścia.

co o tym sądzicie.

O kochana witam tutaj

A ja mysle,ze im zdrowiej podchodzic do ciazy tym lepiej Jesli lekarz mowi lec- to lec.
Znajome ciezarowki mowia takze: nie idz na basem, nie jedz rowerem, nie rob tysiaca rzeczy.

A jak slub?Jak jak?

[Layla79]

Napisane przez irsin

O kochana witam tutaj

A ja mysle,ze im zdrowiej podchodzic do ciazy tym lepiej Jesli lekarz mowi lec- to lec.
Znajome ciezarowki mowia takze: nie idz na basem, nie jedz rowerem, nie rob tysiaca rzeczy.

A jak slub?Jak jak?

cześć

ślub miał się bosko zero mdłości, poza porannym ble, no ale potem już miód malina czułam się bosko, wyglądałam także impra była ekstra i wracaliśmy do domu zapakowani w suzuki grand vitarę koloru białego, ja za kierownicą w sukni z kołem a'la beza z długim trenem więc wyglądało to tak, że mnie tam upchnęli za kierownicę i prowadziłam do domu. w międzyczasie upychania się popłakałam, że nie mogę się podsunąć do przodu, a już tak marzyłam, żeby jechać do domu. naprawdę już chcę wychodzić z imprez jak najwcześniej, zmęczona jestem tak więc ja się płaczliwa zrobiłam, a taka w życiu nie byłam, ja z twardzieli także czułam się rewelacyjnie i jestem za to bardzo wdzięczna. dopadło mnie za to następnego dnia - tak wielka senność, że spałam w niedzielę, połowę poniedziałku i połowę wtorku - o zgrozo. czasem nie mam siły ruszyć ręką ani nogą i mąż dzisiaj na mnie nakrzyczał, że nie dostał obiadu, a on głodny,. ale nie chciało mi się nic tłumaczyć.

faceci nigdy nie zrozumieją tego zmęczenia, jak po kopaniu rowów.

no. a z wyjazdem, sama widzisz, nie wiem, co zrobić. mamy jechać 04.06 - chcem i bojem się boję się tylko tego, że wpadnę w panikę, jak tam będzie duszno i mogę zacząć wrzeszczeć bez opamiętania właściwie to już mi duszno, jak o tym pomyślę. bo ja już byłam tam i pierwsze dwa dni nie wychodziłam z pokoju, bo nie mogłam wytrzymać, tam sauna jest. no ale.. założyłam sobie, ze tym razem pojeżdżę na słoniu, rafting, wulkan nocą, snurkowanie w oceanie.. no i guzik, przynajmniej z części z tego. ale jak nie pojedziemy, to pewnie nigdzie nie pojedziemy.

a jak u Ciebie? który tydzień?

[irsin]

Napisane przez Layla79

cześć

ślub miał się bosko zero mdłości, poza porannym ble, no ale potem już miód malina czułam się bosko, wyglądałam także impra była ekstra i wracaliśmy do domu zapakowani w suzuki grand vitarę koloru białego, ja za kierownicą w sukni z kołem a'la beza z długim trenem więc wyglądało to tak, że mnie tam upchnęli za kierownicę i prowadziłam do domu. w międzyczasie upychania się popłakałam, że nie mogę się podsunąć do przodu, a już tak marzyłam, żeby jechać do domu. naprawdę już chcę wychodzić z imprez jak najwcześniej, zmęczona jestem tak więc ja się płaczliwa zrobiłam, a taka w życiu nie byłam, ja z twardzieli także czułam się rewelacyjnie i jestem za to bardzo wdzięczna. dopadło mnie za to następnego dnia - tak wielka senność, że spałam w niedzielę, połowę poniedziałku i połowę wtorku - o zgrozo. czasem nie mam siły ruszyć ręką ani nogą i mąż dzisiaj na mnie nakrzyczał, że nie dostał obiadu, a on głodny,. ale nie chciało mi się nic tłumaczyć.

faceci nigdy nie zrozumieją tego zmęczenia, jak po kopaniu rowów.

no. a z wyjazdem, sama widzisz, nie wiem, co zrobić. mamy jechać 04.06 - chcem i bojem się boję się tylko tego, że wpadnę w panikę, jak tam będzie duszno i mogę zacząć wrzeszczeć bez opamiętania właściwie to już mi duszno, jak o tym pomyślę. bo ja już byłam tam i pierwsze dwa dni nie wychodziłam z pokoju, bo nie mogłam wytrzymać, tam sauna jest. no ale.. założyłam sobie, ze tym razem pojeżdżę na słoniu, rafting, wulkan nocą, snurkowanie w oceanie.. no i guzik, przynajmniej z części z tego. ale jak nie pojedziemy, to pewnie nigdzie nie pojedziemy.

a jak u Ciebie? który tydzień?

18!!!

ja podrozowalam juz w ciazy i samolotem i po 12 godzin w autobusie
i dalam rade, jutro i pojutrze tez bede podrozowac.

Ale poplywasz sobie, powciagasz zapach plazy, poopalasz sie z czyms na brzuszku, zjesz pyszne rzeczy i kupisz sobie jakies piekne kosmetyki

[pam26]

ja polecam latanie w ciazy jesli niema wskazac to oczywiscie.
W drodze do Las Vegas bylam w 7 mc niebylo zadnych problemow.

[Layla79]

Napisane przez irsin

18!!!

ja podrozowalam juz w ciazy i samolotem i po 12 godzin w autobusie
i dalam rade, jutro i pojutrze tez bede podrozowac.

Ale poplywasz sobie, powciagasz zapach plazy, poopalasz sie z czyms na brzuszku, zjesz pyszne rzeczy i kupisz sobie jakies piekne kosmetyki

12 godzin w autobusie? czad! no dobra, widzę, że luz. to ciekawe, kto nakręca taką koniunkturę, żeby plackiem leżeć?

Napisane przez pam26

ja polecam latanie w ciazy jesli niema wskazac to oczywiscie.
W drodze do Las Vegas bylam w 7 mc niebylo zadnych problemow.

no to super.

dzięki dziewczyny, zatem mnie przekonałyście

[metropolitan]

Napisane przez Layla79

12 godzin w autobusie? czad! no dobra, widzę, że luz. to ciekawe, kto nakręca taką koniunkturę, żeby plackiem leżeć?


no to super.

dzięki dziewczyny, zatem mnie przekonałyście

nie wiem..... moja babcia na przykład wg niej nie powinnam nawet auta prowadzić ale mnie to właśnie już od braku ruchu wszyskto boli i to mnie męczy. no ale ciąża taka bywa że nic nie robisz to źle się czujesz a jak już coś porobisz to padasz na pychol. ja to się czasem sprzątaniem tak zmęczę, że potem śpię pół dnia.

ja ci radzę, żebyć jechała jeśli się dobrze czujesz, tak jak wcześniej zresztą pisałąm. sama bym nie pojechała, bo w takich temperaturach bardzo źle się czuję i mój organizm nie wytrzymuje takich klimatów. we wrześniu w turcji wylądowałam pod kroplówą, odwodnienie organizmu, problemy z nerką, mimo że piłam ze 3 litry wody albo i więcej. w ciązy na takim bali to bym chyba zeszła.

[Layla79]

Napisane przez metropolitan

nie wiem..... moja babcia na przykład wg niej nie powinnam nawet auta prowadzić ale mnie to właśnie już od braku ruchu wszyskto boli i to mnie męczy. no ale ciąża taka bywa że nic nie robisz to źle się czujesz a jak już coś porobisz to padasz na pychol. ja to się czasem sprzątaniem tak zmęczę, że potem śpię pół dnia.

ja ci radzę, żebyć jechała jeśli się dobrze czujesz, tak jak wcześniej zresztą pisałąm. sama bym nie pojechała, bo w takich temperaturach bardzo źle się czuję i mój organizm nie wytrzymuje takich klimatów. we wrześniu w turcji wylądowałam pod kroplówą, odwodnienie organizmu, problemy z nerką, mimo że piłam ze 3 litry wody albo i więcej. w ciązy na takim bali to bym chyba zeszła.

pod kroplówką? Kobieto, czy chcesz żebym na zawał zeszła? ja wytrzymuję takie temperatury, kwestia 2 dni aklimatyzacji. mam nadzieję..

[passionfruit]

Layla, kup na odwodnienie elektrolit. Ale najpierw skonsultuj z lekarzem czy w ciąży możesz pić. My zabieramy zawsze dla synka i wiem że niemowlęta mogą.

[Layla79]

Napisane przez passionfruit

Layla, kup na odwodnienie elektrolit. Ale najpierw skonsultuj z lekarzem czy w ciąży możesz pić. My zabieramy zawsze dla synka i wiem że niemowlęta mogą.

zapytam, dzięki

[anoxa]

jesli nie ma zadnego zagrozenia i lekarz ci zezwolil to bym mysle ze poleciala moze zapytaj lekarza zapobiegawczo o np luteine?? milej podrozy

[thebestme82]

Hej!
Ja uważam, że powinnas lecieć. Nie ma żadnych przeciwskazań ze strony lekarza więc nie ma co się na zapas martwić. Staraj się pić duzo płynów, moze unikać opalania w południe i noszenia cięzkiej walizki a będzie dobrze. Może nie spędzisz tego czasu tak aktywnie jak sobie zaplanowałas ale pomysl, ze jak nie teraz to kiedy spędzicie czas tylko we dwoje? Jeszcze kilka miesięcy i bedziecie już pewnie jeździć tylko na familijne wakacje, nie zebym miała cos przeciwko ale to wasza ostatnia szansa na spędzenie czasu sam na sam w cudownym, romantycznym miejscu.

[Layla79]

Napisane przez thebestme82

Hej!
Ja uważam, że powinnas lecieć. Nie ma żadnych przeciwskazań ze strony lekarza więc nie ma co się na zapas martwić. Staraj się pić duzo płynów, moze unikać opalania w południe i noszenia cięzkiej walizki a będzie dobrze. Może nie spędzisz tego czasu tak aktywnie jak sobie zaplanowałas ale pomysl, ze jak nie teraz to kiedy spędzicie czas tylko we dwoje? Jeszcze kilka miesięcy i bedziecie już pewnie jeździć tylko na familijne wakacje, nie zebym miała cos przeciwko ale to wasza ostatnia szansa na spędzenie czasu sam na sam w cudownym, romantycznym miejscu.

masz rację , później to będą tylko kupy, pieluchy, babki z piasku, zasmarkane nosy i inne takie a więc jadę!

[niezawsze]

Po pierwsze nie ma szczepien na malarie!!!!! Sa tylko tabletki po ktorych nie powinno sie zachodzic w ciaze przez 6 miesiecy.

Po drugie heparyna Ci nie zaszkodzi co jedynie pomoze bo duzo ciezarnych min ja ma problem z zakrzepami nawet nic o tym pewnie bym nie wiedziala, ale do szpitala trafilam i tam mi badania zrobili. Zastrzyki z tego rozrzedzaja krew co sluzy dobremu ukrwieniu macicy i na pewno nie zaszkodzi moze tylko pomodz!!!!!!!

Po trzecie ja jestem stewardessa i my w momencie kiedy dowiadujemy sie o ciazy od razu schodzimy z samolotu na ziemie takie sa przepisy(tylko ze my mamy czasami nawet i 5 startow i ladowan dziennie 5 razy w tygodniu to co innego niz pasazer) a trafilam do ginekologa, ktory powiedzial, ze nie widzi przeciwskazan, ze moge sobie jeszcze latac z 6 tygodni i jak mam poronic to i tak poronie, wiec lekarzem akurat sie tak nie sugeruj.

Po czwarte nie ma zakazu latania w ciazy dopiero od 30 ktoregos tygodnia musisz miec zaswiadczenie od lekarza, ze mozesz leciec aby wejsc na poklad i to nie we wszystkich liniach lotniczych. Lot do Azji jest dosc meczacy dla normalnego czlowieka a w ciazy sie bardzo umeczysz.

Po piate to nie samego lotu bym sie obawiala tylko klimatu i samej Azji(bylam 3 razy wie wiem co pisze) tak jak juz napisala wczesniej ktoras dziewczyna o szczepieniach na zoltaczke tezec itp. poza tym malarii tam i nie ma, ale denga jest i komary, ktore nie prznosza tylko tych chorob, Tobie nie zaszkodzi, ale maluszkowi moze.

Podsumowujac ja bym raczej nie poleciala, ale ze wzgeldu na tropiki a nie sam lot. Ja zrezygnowalam w tym roku z wakacji ( Hong Kong, Filipiny)ale to byla moja decyzja Ty sama swoja musisz podjac.

[passionfruit]

Napisane przez Layla79

masz rację , później to będą tylko kupy, pieluchy, babki z piasku, zasmarkane nosy i inne takie a więc jadę!

Szkoda, że masz takie podejście. My z synkiem jak miał 7 miesięcy zwiedzialiśmy tunezję i libię, niedługo lecimy do tajlandii i kambodżhy, poza tym zwiedziliśmy kilka miast europejskich. Dziecko to super towarzysz podróży.

Napisane przez niezawsze

Po pierwsze nie ma szczepien na malarie!!!!! Sa tylko tabletki po ktorych nie powinno sie zachodzic w ciaze przez 6 miesiecy.


Po piate to nie samego lotu bym sie obawiala tylko klimatu i samej Azji(bylam 3 razy wie wiem co pisze) tak jak juz napisala wczesniej ktoras dziewczyna o szczepieniach na zoltaczke tezec itp. poza tym malarii tam i nie ma, ale denga jest i komary, ktore nie prznosza tylko tych chorob, Tobie nie zaszkodzi, ale maluszkowi moze.

Podsumowujac ja bym raczej nie poleciala, ale ze wzgeldu na tropiki a nie sam lot. Ja zrezygnowalam w tym roku z wakacji ( Hong Kong, Filipiny)ale to byla moja decyzja Ty sama swoja musisz podjac.

Nic dodać nic ująć.

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

Sprostuję tylko, że po Malarone można zajść w ciążę. Nie można po Lariamie i Doxycylinie.