Niesłowność chłopaka apropo wracania do domu po piwie z kumplami

[little_ladybird]

Witam,

jestem z chłopakiem rok. Dogadujemy się ok, nie narzekam w sumie na nic. Prawie. Ma grupkę swoich kumpli, z którymi bardzo się lubię, zawsze chce mnie zabierać na piwo z nimi czy inne spotkania. Ale ja nie zawsze mam na to czas, chęci i poza tym niech poprzebywa z nimi sam beze mnie - normalne. Tylko jest jedno ale. Nie podoba mi się wracanie faceta do domu nad ranem (jak ze sobą nie byliśmy było to normą). Wychodzi, umawiamy się że wraca o 3. Ale nie wraca... Zawsze co najmniej godzina później i uważa że przecież nic złego się nie stało... Tłumaczyłam, rozmawiałam - jak grochem o ścianę. Takie wyjścia nie zdarzają się często ale jego niesłowność pod tym kątem mnie niesamowicie denerwuje. Jak mu to wytłumaczyć? Czy może ja przesadzam?

proszę o konstruktywne rady

[SnowBlue]

Ale co za różnica, czy wróci o 3, czy o 4? Jeśli martwisz się, że coś mu się stało, no to poproś, żeby dawał znać przez telefon, że żyje.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez little_ladybird

Witam,

jestem z chłopakiem rok. Dogadujemy się ok, nie narzekam w sumie na nic. Prawie. Ma grupkę swoich kumpli, z którymi bardzo się lubię, zawsze chce mnie zabierać na piwo z nimi czy inne spotkania. Ale ja nie zawsze mam na to czas, chęci i poza tym niech poprzebywa z nimi sam beze mnie - normalne. Tylko jest jedno ale. Nie podoba mi się wracanie faceta do domu nad ranem (jak ze sobą nie byliśmy było to normą). Wychodzi, umawiamy się że wraca o 3. Ale nie wraca... Zawsze co najmniej godzina później i uważa że przecież nic złego się nie stało... Tłumaczyłam, rozmawiałam - jak grochem o ścianę. Takie wyjścia nie zdarzają się często ale jego niesłowność pod tym kątem mnie niesamowicie denerwuje. Jak mu to wytłumaczyć? Czy może ja przesadzam?

proszę o konstruktywne rady

A jak mu to konkretnie tłumaczyłaś? Ja też bym nie potrafiła zrozumieć co za różnica czy wrócę o 3 czy o 4.

[little_ladybird]

On pisze smsa jak wróci do domu, ale chodzi o sam fakt - skoro ma wrócić o 3 to niech o tej 3 wraca.


Tłumaczyłam że jak się umawiamy że któreś gdzieś wychodzi i ma wrócić o danej godzinie to tak powinno być, to się słowność nazywa. W jego przypadku jej po prostu nie ma.

[ameliar]

Napisane przez little_ladybird

Witam,

jestem z chłopakiem rok. Dogadujemy się ok, nie narzekam w sumie na nic. Prawie. Ma grupkę swoich kumpli, z którymi bardzo się lubię, zawsze chce mnie zabierać na piwo z nimi czy inne spotkania. Ale ja nie zawsze mam na to czas, chęci i poza tym niech poprzebywa z nimi sam beze mnie - normalne. Tylko jest jedno ale. Nie podoba mi się wracanie faceta do domu nad ranem (jak ze sobą nie byliśmy było to normą). Wychodzi, umawiamy się że wraca o 3. Ale nie wraca... Zawsze co najmniej godzina później i uważa że przecież nic złego się nie stało... Tłumaczyłam, rozmawiałam - jak grochem o ścianę. Takie wyjścia nie zdarzają się często ale jego niesłowność pod tym kątem mnie niesamowicie denerwuje. Jak mu to wytłumaczyć? Czy może ja przesadzam?

proszę o konstruktywne rady

A co Ty Jego matką jesteś by mu wydzielać godziny powrotów co za różnica czy wróci o 3 czy 4? Jeśli się martwisz czy coś mu się stało umówcie się by po powrocie napisał smsa czy coś.

[Kalini]

To przypomina trochę rodziców, którzy wypominają dziecku, że wróciło o 23 zamiast o 22... To, że się martwisz to zrozumiałe, ale możesz zadzwonić. Bo chyba bez sensu jest rozliczać chłopaka z każdej minuty, szczególnie, że wiesz z kim jest i co robi.

[Majka1503]

To Ty nie śpisz do 3 i czekasz na smsa?
Czy się denerwujesz dopiero rano jak odczytasz sms, że wrócił do domu i skontrolujesz godzinę, o której go dostałaś?

[Kalini]

Ojej doczytałam, to w nie mieszkacie razem, a on i tak melduje Ci się z każdego powrotu i opisuje wszystko co robi?

[little_ladybird]

nie oszalałam żeby do 3 nie spać i czekać :P wkurzam się rano

jak wiem że wychodzi z kumplami to pisze smsa jak już wróci do domu

[Dotka90]

Ale serio to taka różnica, czy wrócił o 3 czy o 4?

Poza tym w ogóle z jakiej racji wyznaczasz mu godzinę powrotu? Co Ty jego matką jesteś?

Nie wyznaczaj godziny powrotu i nie będzie problemu.

Mnie by szlag trafił jakby mi facet wyznaczał, że wróciłam ze spotkania z koleżanką o 17, a miałam być o 16 (jeśli nic istotnego nie mieliśmy zaplanowane of kors, ale w przypadku autorki nie wiem, co można mieć zaplanowane o 3 nad ranem).

[Kalini]

Tłumaczyłam że jak się umawiamy że któreś gdzieś wychodzi i ma wrócić o danej godzinie to tak powinno być, to się słowność nazywa. W jego przypadku jej po prostu nie ma.

Ale dlaczego ma wracać o danej godzinie? I tak razem nie mieszkanie, chcesz mieć satysfakcje, że się Ciebie słucha. Powrót godzinę później, niż się zakładało jest normalny. Nigdy nie byłaś na piwie ze znajomymi. Co on ma o 2:30 w środku rozmowy powiedzieć, ze musi wracać bo dziewczyna kazała mu wracać na 3.

[vouvray]

Autorko, ale wytłumacz mi, jakby to działało w druga stronę.
Jesteś z koleżankami na mieście na piwku, jest godzina np. 1:45 a Ty powiedziałaś, że wrócisz ok 2. Koleżanki mówią, żebyście poszły do KFC coś zjeść, a Ty mówisz, że nie, bo za kwadrans masz być w domu? Mimo że chłopak pewnie i tak smacznie śpi?

Dziwna sytuacja, jak dla mnie. Jest dobrze w związku to nie wiem, po co szukasz problemów na siłę. Widocznie chłopak nie może Ci mówić, o której wróci około tylko bezpieczniej jest odpowiedzieć 'NIE WIEM o której wrócę'.

[majajaj]

przesadzasz. przeciez jak siedzi z kolegami, to nie patrzy na zegarek, jakby to wyglądalo, jak wszyscy siedzą, a on nagle mówi 'sorry muszę już iść bo moja dziewczyna kazala mi wrócić do domu o tej godzinie'? tym bardziej ze nie rozumiem, co to dla Ciebie za różnica, czy wróci o 3 czy 4, skoro i tak to już jest późno. zrozumiałabym, gdyby np. miał wrócić o 22, bo sie umówiliscie, ze przyjdzie do Ciebie, a on by wtedy zasiedział się do 4, no ale bez przesady. wyluzuj

[Dotka90]

Poza tym rób tak dalej, a doprowadzisz do tego, żę facet o 3 będzie Ci pisał, że właśnie się kładzie, a i tak będzie siedział z kumplami.
Nie ma to jak suszyć komuś bezsensownie głowę, prowadząc potem do kłamstwa.

[elvegirl]

Też wymagam słowności i punktualności, ale w przypadku wyjść typowo imprezowych powrót do domu godzinę później to poślizg, na który nie zwracam uwagi Wiem dobrze jak to jest jak się siedzi w dobrym towarzystwie (jeszcze z alkoholem w dodatku) - czas leci jak szalony, spojrzy się na zegarek "o, jeszcze mam dużo czasu", a za moment zdawałoby się człowiek patrzy znowu na tarczę "o, już pół godziny temu miałam być w domu"
Pewnie o 3-4 godziny bym się nieco foszyła, ale o godzinę nie przyszłoby mi do głowy robić afery.

[Ercola]

Wyluzuj trochę, idzie się spotkać ze swoimi znajomymi, mało tego z ludzmi których lubisz i znasz, więc podejrzewam, że masz do nich też jakieś zaufanie Poza tym w dobrym towarzystwie czas szybko leci, więc ta godzina w tą czy w tamta naprawdę zrobi Ci AŻ taką różnicę ? Oszalałabym jak by TŻ się wkurzal za takie drobnostki.

[elvegirl]

Napisane przez Dotka90

Poza tym rób tak dalej, a doprowadzisz do tego, żę facet o 3 będzie Ci pisał, że właśnie się kładzie, a i tak będzie siedział z kumplami.

Też o tym pomyślałam.

[Majka1503]

Napisane przez little_ladybird

nie oszalałam żeby do 3 nie spać i czekać :P wkurzam się rano

jak wiem że wychodzi z kumplami to pisze smsa jak już wróci do domu

A wiesz, że to chyba równie głupie?

[oh audrey]

Napisane przez ameliar

A co Ty Jego matką jesteś by mu wydzielać godziny powrotów co za różnica czy wróci o 3 czy 4? Jeśli się martwisz czy coś mu się stało umówcie się by po powrocie napisał smsa czy coś.

Napisane przez Kalini

To przypomina trochę rodziców, którzy wypominają dziecku, że wróciło o 23 zamiast o 22... To, że się martwisz to zrozumiałe, ale możesz zadzwonić. Bo chyba bez sensu jest rozliczać chłopaka z każdej minuty, szczególnie, że wiesz z kim jest i co robi.

Dla mnie to podsumowanie tego problemu.
Nie odgrywaj jego mamy, nic złego nie robi skoro dzieje się to tylko podczas wypadów alkoholowych. Załóż, że jest dorosły i wie co robi.

[ewka5891]

Napisane przez Dotka90

Ale serio to taka różnica, czy wrócił o 3 czy o 4?

Poza tym w ogóle z jakiej racji wyznaczasz mu godzinę powrotu? Co Ty jego matką jesteś?

Nie wyznaczaj godziny powrotu i nie będzie problemu.

Mnie by szlag trafił jakby mi facet wyznaczał, że wróciłam ze spotkania z koleżanką o 17, a miałam być o 16 (jeśli nic istotnego nie mieliśmy zaplanowane of kors, ale w przypadku autorki nie wiem, co można mieć zaplanowane o 3 nad ranem).

Zgadzam sie całkowicie
I tez jestem zdania, ze jak tak dalej będziesz postępować to dla świętego spokoju zacznie Ciebie oklamywac. Ciekawe czy wtedy bedziesz zadowolona. Chyba, ze zaczniesz go szpiegowac pod domem...

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez Kalini

chcesz mieć satysfakcje, że się Ciebie słucha.

Też tak uważam. Jak dla mnie, to to jest jakaś chora potrzba kontroli, autorko. Zmień myślenie, bo chlopak przejrzy na oczy i Cię zostawi, tak się nie da żyć.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[madana]

O ile nie znoszę niepunktualności, to nie w takim wypadku- bo sama ustawiasz się w roli rodzica, który pilnuje dziecka.
Czym innym jest umawianie się na spotkanie i spóźnianie, czym innym kontrola, o której chłopak wróci z wyjścia z kumplami.

[little_ladybird]

może macie troche racji...

ale denerwuje mnie niesłowność. skoro mówie że wracam o tej godzinie to wracam, a nie godzine później. Gdyby to było w dzień to inaczej, ale po nocach mnie to poprostu denerwuje

[Kalini]

Napisane przez little_ladybird

może macie troche racji...

ale denerwuje mnie niesłowność. skoro mówie że wracam o tej godzinie to wracam, a nie godzine później. Gdyby to było w dzień to inaczej, ale po nocach mnie to poprostu denerwuje

Po prostu weź pod uwagę, że na spotkaniach towarzyskich rożnie bywa, nie da sie przewidzieć z zegarkiem w ręku o której się skończą. A chyba nie ma żadnego powodu dla którego miałby wychodzić przed końcem.

[elvegirl]

Napisane przez little_ladybird

Gdyby to było w dzień to inaczej, ale po nocach mnie to poprostu denerwuje

Gdybyś czekała na niego o tej 3 ze śniadaniem/czymś ważnym do zrobienia, to bym rozumiała, ale Ty po prostu śpisz i awanturę chcesz robić rano Jak się tutaj ma argument "po nocach", skoro nie uprawiasz nocnego czekania na wiadomość od niego, nie denerwujesz się czy cało dotrze do domu, tylko sobie śpisz jak zabita, a rano "ooooooooooooooooo wrócił o 4, a nie o 3!!! Bezczelny!!!" No sama się zastanów jak to brzmi

[kisielova]

Napisane przez ameliar

A co Ty Jego matką jesteś by mu wydzielać godziny powrotów co za różnica czy wróci o 3 czy 4? Jeśli się martwisz czy coś mu się stało umówcie się by po powrocie napisał smsa czy coś.

niektóre baby chyba tak właśnie myślą...
Autorko, puknij się w głowę. Wyznaczać godziny powrotów do domu dorosłemu facetowi nie będziesz raczej... (to takie trochę bluszczowate.)

[little_ladybird]

Napisane przez elvegirl

Gdybyś czekała na niego o tej 3 ze śniadaniem/czymś ważnym do zrobienia, to bym rozumiała, ale Ty po prostu śpisz i awanturę chcesz robić rano Jak się tutaj ma argument "po nocach", skoro nie uprawiasz nocnego czekania na wiadomość od niego, nie denerwujesz się czy cało dotrze do domu, tylko sobie śpisz jak zabita, a rano "ooooooooooooooooo wrócił o 4, a nie o 3!!! Bezczelny!!!" No sama się zastanów jak to brzmi

no tak mniej więcej to wygląda, a nie brzmi mi to jakoś dziwnie, tym bardziej że on nie byłby zadowolony z mojego szwędania się po nocach.

[khloe]

Napisane przez little_ladybird

Tłumaczyłam że jak się umawiamy że któreś gdzieś wychodzi i ma wrócić o danej godzinie to tak powinno być, to się słowność nazywa. W jego przypadku jej po prostu nie ma.

Nie jesteś jego matką, więc odpuść.
Jak by chciał słuchać wiecznych narzekań, to by nigdy nie chciał związać się z dziewczyną.

Przestań zrzędzić i próbować go 'wychowywać'

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez little_ladybird

no tak mniej więcej to wygląda, a nie brzmi mi to jakoś dziwnie, tym bardziej że on nie byłby zadowolony z mojego szwędania się po nocach.

Nie brzmi Ci dziwnie? Mówisz że się denerwujesz, że później wraca, a jak niby się denerwujesz jak śpisz w tym czasie Poza tym czy 3 czy 4, to tak czy siak jest nocne szwędanie, więc jakoś ciężko Cię zrozumieć, naprawdę. Po prostu nie wyznaczaj mu godziny powrotu, to nie będziesz się wkurzać rano, że jej nie dotrzymał.

[elvegirl]

Napisane przez little_ladybird

no tak mniej więcej to wygląda, a nie brzmi mi to jakoś dziwnie, tym bardziej że on nie byłby zadowolony z mojego szwędania się po nocach.

No mnie brzmi, bo gdybyś się tak bardzo martwiła o niego, to byś nie spała i najpóźniej o 3:30 byś dzwoniła w panice, czy mu się coś nie stało. A Ty sobie śpisz. Czyli nie martwisz się, a po prostu wściekasz się o złamanie obietnicy powrotu o konkretnej godzinie.

Jeśli nie jest w stanie wrócić o godzinie, o której obiecuje, to po cholerę w ogóle ustalacie jego godzinę powrotu? Jeśli on by się wściekał gdybyś Ty wróciła godzinę później niż zapowiadałaś, to niech się sam stosuje do zasad, których wymaga. Proste, zwięzłe, konkretne ustalenie zasad i tyle.