Jak pogodzić się z przeszłością?

[freedom_M]

Witam,

Myślałam, że już nigdy więcej nie podejmę tego tematu, że sobie poradziłam, ale nie do końca tak się stało. Otóż co mnie trapi...
Ponad 4 lata temu poznałam mężczyznę, jeszcze w liceum, spotykaliśmy się przez miesiąc, jednak on wrócił do swojej byłej. Przez wiele miesięcy nie mieliśmy kontaktu, jednak zjawił się ponownie w moim życiu. Ja wyjechałam na studia, on był w klasie maturalnej, nasza znajomość trwała do wakacji 2013. Co kilka miesięcy zjawiał się na nowo. Obiecywał, pięknie mówił, a ja głupia za każdym razem w to wierzyłam. Ponownie wrócił do swojej byłej, później był z inną, a od 2 lat nie był w związku. Przypomnę, że ja jestem na 4 roku studiów, a on jest w tym momencie na I. Jest rok młodszy, ale niestety ze względu na wypadek i długą rehabilitację, dopiero po 2 latach poszedł na studia. Zjawił się w te wakacje, spędziłam z nim 3 tygodnie, było cudownie, co tu dużo mówić. Mieszkam w stolicy, przyjeżdżał, nocował u mnie, spędzaliśmy świetnie czas, lecz po prawie miesiącu po prostu przestał się odzywać, nie wytłumaczył niczego, tak po prostu. Wyszedł z mojego mieszkania i do dziś nie mam z nim kontaktu. Próbowałam się z nim kontaktować, lecz na marne. Nie spaliśmy ze sobą, nigdy nie zbliżyliśmy się do siebie przez te 4lata znajomości, nie licząc pocałunków, itp. On teraz jest we Wrocławiu, co też utrudnia sprawę, a ja niestety przez ten cały czas o nim myślę, choć wiem, że nie powinnam. Namieszał mi w głowie, a ja nie potrafię sobie z tym poradzić, nikt inny mnie nie interesuje, choć nie mogę narzekać na brak zainteresowania, często ktoś zjawia się w moim życiu... Jak sądzicie co powinnam zrobić? I co myślicie o jego zachowaniu? Będę wdzięczna za odpowiedzi. Pozdrawiam wszystkich i życzę dużo radości w Nowym Roku

[B0bek]

Napisane przez freedom_M

Witam,

Myślałam, że już nigdy więcej nie podejmę tego tematu, że sobie poradziłam, ale nie do końca tak się stało. Otóż co mnie trapi...
Ponad 4 lata temu poznałam mężczyznę, jeszcze w liceum, spotykaliśmy się przez miesiąc, jednak on wrócił do swojej byłej. Przez wiele miesięcy nie mieliśmy kontaktu, jednak zjawił się ponownie w moim życiu. Ja wyjechałam na studia, on był w klasie maturalnej, nasza znajomość trwała do wakacji 2013. Co kilka miesięcy zjawiał się na nowo. Obiecywał, pięknie mówił, a ja głupia za każdym razem w to wierzyłam. Ponownie wrócił do swojej byłej, później był z inną, a od 2 lat nie był w związku. Przypomnę, że ja jestem na 4 roku studiów, a on jest w tym momencie na I. Jest rok młodszy, ale niestety ze względu na wypadek i długą rehabilitację, dopiero po 2 latach poszedł na studia. Zjawił się w te wakacje, spędziłam z nim 3 tygodnie, było cudownie, co tu dużo mówić. Mieszkam w stolicy, przyjeżdżał, nocował u mnie, spędzaliśmy świetnie czas, lecz po prawie miesiącu po prostu przestał się odzywać, nie wytłumaczył niczego, tak po prostu. Wyszedł z mojego mieszkania i do dziś nie mam z nim kontaktu. Próbowałam się z nim kontaktować, lecz na marne. Nie spaliśmy ze sobą, nigdy nie zbliżyliśmy się do siebie przez te 4lata znajomości, nie licząc pocałunków, itp. On teraz jest we Wrocławiu, co też utrudnia sprawę, a ja niestety przez ten cały czas o nim myślę, choć wiem, że nie powinnam. Namieszał mi w głowie, a ja nie potrafię sobie z tym poradzić, nikt inny mnie nie interesuje, choć nie mogę narzekać na brak zainteresowania, często ktoś zjawia się w moim życiu... Jak sądzicie co powinnam zrobić? I co myślicie o jego zachowaniu? Będę wdzięczna za odpowiedzi. Pozdrawiam wszystkich i życzę dużo radości w Nowym Roku

Krótka odpowiedź: Odpuść sobie.

Długa odpowiedź: Facet skacze sobie z kwiatka na kwiatek i miesza Ci w głowie. Generalnie, takie nagłe zrywanie kontaktów bez powodu jest niegrzeczne i nie świadczy najlepiej o człowieku. Poważnego związku z tego nie będzie. Przejdzie Ci z czasem, na razie straciłaś 4 lata na myślenie o jakimś dupku. Skończ z tym. Jeśli teraz nie poznałaś nikogo kto Cię interesuje, to poczekaj, znajdzie się prędzej czy później.

[Pazurka]

Obawiam się, że nie byłaś dla niego nigdy ważna. Skoro pojawiają się inni, to nie jest źle. Spróbuj zaliczyć tego faceta do starego roku, który już minął i nie wróci. Oddzielić jakoś grubą krechą. Być może ktoś z tych "innych" niedługo Cię zainteresuje? Życzę Ci tego

[niusiak25]

Myślę, że gdyby mu zależało na tobie to nie zerwałby kontaktu z tobą od tak. To nie jest dobry materiał na chłopaka tacy ludzie się nie zmieniają, zawsze podążają za czymś innym, zawsze czegoś im brakuje i zawsze ktoś przez to cierpi-niestety

[Chatul]

Napisane przez freedom_M

Witam,

Myślałam, że już nigdy więcej nie podejmę tego tematu, że sobie poradziłam, ale nie do końca tak się stało. Otóż co mnie trapi...
Ponad 4 lata temu poznałam mężczyznę, jeszcze w liceum, spotykaliśmy się przez miesiąc, jednak on wrócił do swojej byłej. Przez wiele miesięcy nie mieliśmy kontaktu, jednak zjawił się ponownie w moim życiu. Ja wyjechałam na studia, on był w klasie maturalnej, nasza znajomość trwała do wakacji 2013. Co kilka miesięcy zjawiał się na nowo. Obiecywał, pięknie mówił, a ja głupia za każdym razem w to wierzyłam. Ponownie wrócił do swojej byłej, później był z inną, a od 2 lat nie był w związku. Przypomnę, że ja jestem na 4 roku studiów, a on jest w tym momencie na I. Jest rok młodszy, ale niestety ze względu na wypadek i długą rehabilitację, dopiero po 2 latach poszedł na studia. Zjawił się w te wakacje, spędziłam z nim 3 tygodnie, było cudownie, co tu dużo mówić. Mieszkam w stolicy, przyjeżdżał, nocował u mnie, spędzaliśmy świetnie czas, lecz po prawie miesiącu po prostu przestał się odzywać, nie wytłumaczył niczego, tak po prostu. Wyszedł z mojego mieszkania i do dziś nie mam z nim kontaktu. Próbowałam się z nim kontaktować, lecz na marne. Nie spaliśmy ze sobą, nigdy nie zbliżyliśmy się do siebie przez te 4lata znajomości, nie licząc pocałunków, itp. On teraz jest we Wrocławiu, co też utrudnia sprawę, a ja niestety przez ten cały czas o nim myślę, choć wiem, że nie powinnam. Namieszał mi w głowie, a ja nie potrafię sobie z tym poradzić, nikt inny mnie nie interesuje, choć nie mogę narzekać na brak zainteresowania, często ktoś zjawia się w moim życiu... Jak sądzicie co powinnam zrobić? I co myślicie o jego zachowaniu? Będę wdzięczna za odpowiedzi. Pozdrawiam wszystkich i życzę dużo radości w Nowym Roku

Ceń swój czas oraz swoje emocje i sobie go zwyczajnie odpuść.