Jak się skutecznie obudzić?

[alternatywa]

hej dziewczyny. jestem tzw. nocnym markiem. do późnej nocy jestem aktywna, a w dzień nieprzytomna. próbowałam już nie jednokrotnie kłaść się spać wcześniej i choć faktycznie zasypiałam nie mogłam obudzić się wcześnie.
codziennie wstaję po 11.00 jestem okropnie zmęczona i najchętniej po śniadaniu i kawie położyłabym się spowrotem spać. ok godziny 16.00 zaczynam odżywać mam dużo energii i mogę robić wszystko.
próbowałam już wielu rzeczy żeby skutecznie się obudzić: poranne ćwiczenia, prysznic, śpiewnanie, skakanie... brzmi śmiesznie, ale to mnie okropnie męczy.
nie jestem w stanie zabrać się za żadną robotę rano. przy książce zasypiam średnio po dwóch stronach!!
w weekendy chodzę do szkoły na 8.00 wstaję przed 7.00 piję wielką kawę. przez pierwszą lekcję jestem w miarę przytomna (1,5 godz.), ale przez następne trzy lekcje walczę ze snem.
co mam z tym zrobić??!! jak wy radzicie sobię z takimi stanami??!!
dziś nastawiłam budzik na 9.00. z łóżka wywlekłam się przed 10.00. oczy mi się zamykają i chcę położyć się spać!!! próbuję z tym walczyć, ale w żaden sposób nie mogę rozbudzić się na tyle żeby normalnie funkcjonować!

[cattt]

Miałam podobny problem.
Wybrałam się do lekarza.Polecił mi zmienić dietę (dużo warzyw,soków naturalnych) i przede wszystkim dużo ruchu.

A no i lodowata woda na kark ,ale to nie z przepisu lekarza

[wnika]

ja tak mialam przez pierwsze 2 tyg wrzesnia -> nie moglam przestawic sie z trybu wakacyjnego (pobudka ok 11) na tryb szkolny (wstaje o 6)
pomaga mi poranne mycie glowy, potem obowiazkowo kawa i maksymalny pospiech zeby zdazyc na autobus
potem jakos sobie daje rade a jak nie to moge liczyc na dobudzanie przez znajomych ale jak wroce do domu koniecznie musze polozyc sie choc na godzinke bo inaczej nie bede w stanie nic zrobic

ogolnie lepiej mi sie mysli i uczy wieczorem i noca i nic na to nie poradze

[Vanilla:)]

Miałam identyczne problemy!!Zaczynałam funkcjonować dopiero ok godziny 15mogłam spać 12 lub3 godziny a efekt był taki samWybrałam się do lekarza i okazało się, że mam wrodzoną wadę ciśnienia-moje "normalne to 90/50lekarz był w szoku że jestem w stanie z takim ciśnieniem wogóle zwlec się z łóżka!!Radzę wybrać się do lekarza bo możesz mieć to samo. Receptą jest picie kawy co godzine(takie zalecenie dostałam od lekarza)ale wiadomo, że to niszczy wątrobę. Poza tym dostałam specjalne tabletki na podwyższenie które łyka się rano-naprawdę pomagały-byłam w stanie normalnie funkcjonować. Póki co kup sobie w aptece krople-Cardiamidum-są na bazie czystej kofeiny, parę kropel rozpuszcza się w szklance wody(ostrzegam że są strasznie gorzkie). Nie mają skutków ubocznych i są bez recepty(polecił mi je lekarz) kosztują ok 5 zł więc warto sporóbować. Mam nadzieję że jakoś pomogłam

[Lukrecja_Borgia]

Ja też jestem z tych, co to nie mogą się dobudzić Wstałam dziś po 11:00 i teraz patrzę tępo w monitor, choć wypita kawa trochę mnie ruszyła Kiedy pracowałam i musiałam wstawać przed szóstą ( ), tylko kawa była w stanie spowodować jako-takie funkcjonowanie. Jedna po śniadaniu, druga już w pracy. Nie cierpię takiego sflaczenia Nie mówiąc o tym, że przy wstawaniu o 11:00 mam zmarnowaną połowę dnia .
O dziwo, kiedy pracowałam i byłam zmuszona wstać bladym świtem, a w ciągu dnia byłam zabiegana, czułam się lepiej. Przy wstawaniu klęłam ale potem było z górki. Jak cattt zauważyła, dużo ruchu pomaga. Tylko , nie zawsze można się do tego zmusić.

[wskazówka]

Ja też jestem śpiochem, wstaję o 11 chociaż wstanie później to dla mnie żaden problem Dziś nastawiłam budzik na 9:15, wstałam o 10.45 i jestem zła, bo nigdy nie mogę zdążyć ze wszystkim, zajęć mam na cały dzień, a tylko pół wolnego bo resztę przesypiam W weekendy jak muszę wstać rano o 7 to tak się męczę żeby się obudzić. I tak nigdy nie mogę zdążyć na zajęcia, bo zasypiam I nawet jeśli wypiję kawę to nic mi to nie pomaga. I tak chce mi się spać. Ale ja wieczorem nie moge znasnąć, zasypiam dopiero ok. północy chociaż chciałabym wcześniej. Już probowałam zasnąć po północy, wstać o 7 i nie spać cały dzień i żeby wieczorem (ok.22) zasnąć. I się udało, ale i tak wieczorem zasnąć nie mogłam tylko późną nocą Ale jak wychodzę wieczorem na dwór to znów jestem taka senna że nie mam siły na nic, wracam do domu i spać mi się już nie chce :|

[beoneself]

Dołącza się kolejna.
Całe rano jestem NIEPRZYTOMNA, a wieczorami nie ma szans, żeby udało mi się zasnąć szybciej niż w godzinę. W rezultacie sypiam po 5-6 godzin w wstaję o 5:30. I nie wiem jak sobie z tym poradzić. Jakieś pomysły?
Ciśnienie mam najczęściej w granicach 110/60.

[lullaby22]

No to ja się wyłamię, nie mam takiego problemu

Nawet jak nie muszę, najchętniej wstaję o 7, czasami wcześniej.
Bardzo lubię poranki, lubię wtedy wszystko porobić, żeby później mieć z głowy.
A i nauka najlepie idzie mi rano.
Za to najchętniej chodzę spać o 22 :p

[agness86]

u mnie natychmiastowe, bardzo skuteczne obudzenie nastepuje w momencie gdy patrzę zaspana na zegarek i uświadamiam sobie, że zaspałam

[Laura2112]

Może masz za niskie cisnienie?
Ja wybrałam się kiedys do irydologa, tak z ciekawości, zapisał mi różne zioła + żeń szeń właśnie na takie zmęczenie w ciągu dnia. Tylko mnie na ogół dopadało po południu; teraz rzeczywiście już nie męczy mnie tak ospałość.
Sową również jestem, uwielbiam siedzieć po nocach, to też na pewno robi swoje

[alternatywa]

faktycznie, może to sprawa ciśnienia. jutro jak wstanę zmierzę, bo teraz jestem po 4-tej kawie.

[cheer]

Ja z kolei może nie aż tak często bywam półprzytomna za dnia, za to mam problemy z zaśnięciem. Nigdy nie trwa to krócej niż godzinę, czasem straszliwie się męczę, a o wczesnym wstawaniu nie ma mowy. Przeszkadza mi to, chciałabym wstawać chociaż o tej 8.00, nawet często budzę się o 7.00-8.00, ale pomimo, że otworzę oczy, to nie mogę się poruszyć, jakbym była sparaliżowana dosłownie, i tak spię dalej, do 10.00-11.00, chybaże wiem, że muszę wstać...

Laura2112 - superowy avatar!

[Arribeth]

Dołącza kolejna - idę spać o drugiej - trzeciej w nocy, w tygodniu wstaję najczęściej o siódmej, klnąc na czym świat stoi. Najchętniej spałabym do południa, śniadanko koło drugiej, obiad o dwudziestej, kolacja koło północy. Kawy nie znoszę i nie piję, zresztą i tak na mnie nie działa. I tym sposobem chodzę wiecznie nieprzytomna, oczyska podkrążone, cera ziemista, jedynie w weekendy jako tako mogę nadrobić zaległości. Ale choćbym chciała, nie zasnę wcześniej niż ta nieszczęsna druga(

[lucyAS]

dziewczyny jestesmy sowy i nie ma na to rady
ja tez najlepiej funkcjonuje po poludniu ,a rano zanim sie dobudze to 3 godziny spokojnie mijaja
cisnienie tez ma tu duza role ,sowy zazwyczaj maj niskie i poranki bywaja ciezkie
a czy dzieje sie wam cos takiego ze w nocy budzicie sie z uczuciem zimna?
bo ja mam tak co noc ze po kilku godzinach snu budze sie szczekajac zebami i musze ubrac ciepla pizamke czy to moze miec cos wspolnego z niskim cisnieniem?

[magiolka]

Mam ten sam problem. Dla mnie wstanie o 8 czy 9 to koszmar, srodek nocy Ostatnio jak wstalam o 8:00 to o 12:00 myslalam ze zasne w autobusie, jeszcze tak było do 16, a wieczorem jak nowo narodzona. I zamiast isc wczesniej spać to polozyłam sie o 2:00 w nocy Z ciekawością bede śledzić ten wątek z nadzieją na sposoby aby się "skutecznie obudzić"

[Akszeinga]

Ja jestem tzw skowronkiem.Codziennie wstaję o 6.00 a czasami nawet przed.Wstawałam tak zawsze.Jak byłam mała aby oglądać bajki na niemieckich kanałach,później do szkoły a teraz do pracy.W weekend śpię max do 7.00-8.00.Nauka zawsze mi najlepiej idzie rano i mam wtedy też najwięcej energii.Za to muszę iść spać najlepiej o 22.00 lub ewentualnie o 23.00.

[Sathi]

Napisane przez lullaby22

No to ja się wyłamię, nie mam takiego problemu

Nawet jak nie muszę, najchętniej wstaję o 7, czasami wcześniej.
Bardzo lubię poranki, lubię wtedy wszystko porobić, żeby później mieć z głowy.
A i nauka najlepie idzie mi rano.
Za to najchętniej chodzę spać o 22 :p

Witaj w klubie, ja też skowronek jestem i nie zazdroszczę tym którzy maja takie problemy ze wstawaniem.
Choć generalnie zima jest gorzej ale daję radę.
Natomiast ciśnienie też mam takie niskie - 90/50
Aa, i kawa już na mnie nie działa

[Laura2112]

Cheer dzięki

[carolinascotties]

Zgłaszam się do klubu Śpioszków Jestem niereformowalnym śpiochem- potrafię przez 2 godziny- co 20 minut przestawiać budzik...

[magiolka]

Tak teraz patrzę, które z Was drogie sowy, siedzą jeszcze na wizażu W koncu jeszcze młoda godzina

[carolinascotties]

Ja siedzę

[aprzybyla]

Napisane przez Laura2112

Może masz za niskie cisnienie?
Ja wybrałam się kiedys do irydologa, tak z ciekawości, zapisał mi różne zioła + żeń szeń właśnie na takie zmęczenie w ciągu dnia. Tylko mnie na ogół dopadało po południu; teraz rzeczywiście już nie męczy mnie tak ospałość.
Sową również jestem, uwielbiam siedzieć po nocach, to też na pewno robi swoje

widzicie która godzina?

[Laura2112]

Widzimy Jeszcze godzinka, może dwie...

[aprzybyla]

Kto ma fiolkiz żeńszeniem, co to i jak to sie je?

[ma75]

Dołączam do klubu dla mnie sam moment wstania jeszcze nie jest taki tragiczny, jestem w stanie jakoś się zwlec z łóżka o tej 6 ale co z tego skoro przez pierwsze parę godzin jestem nieprzytomna... wszystko dociera do mnie w zwolnionym tempie, dosłownie śpię na stojąco kawę uwielbiam, ale działa na mnie w niewielkim stopniu, a żeńszeń jakoś dziwnie - pomaga tylko troszkę się obudzić, za to potem wieczorem jeszcze trudniej mi zasnąć eh... nie wiem czy jest jakaś skuteczny sposób, czy pozostaje nam tylko liczyć na zrozumienie otoczenia

[aprzybyla]

u mnie najgorsza fla ptzychodzi po południu - gy to sen ścina z nóg!

[cheer]

Tylko właśnie...chodzę zwykle spać przed 24.00, a i tak rano się nie zwlokę przed 9.00-9.30...
Dziś akurat musiałam i już mam do połowy zamknięte oczy...

[Fafix]

Ja też jestem "nocnym markiem", zawsze lepiej mi sie uczyło, sprzątało(dostawało mi się od rodziny, za odkurzacz o 00.00 i póżniej, dodam tylko, że sąsiadów mam daleko) czytało książkę. A teraz wizażuję nocą, bo spokój i cisza.

[wskazówka]

Dziś wstałam o 9.40 a buzik był na 8.30 Nie ma jeszcze siły na nic, dopiero ok. 13 zaczynam funkcjonować, ale ok. 17 juz spać będzie mi się chciało (ale zasnąć nie będę mogła) :ziewa:

[Madzia007]

Napisane przez Vanilla:)

Wybrałam się do lekarza i okazało się, że mam wrodzoną wadę ciśnienia-moje "normalne to 90/50lekarz był w szoku że jestem w stanie z takim ciśnieniem wogóle zwlec się z łóżka!!

To ja mam ciśnienie 80/50 i zazwyczaj funkcjonuję i budzę się w miarę normalnie Chociaż zgodzę się, że nocne marki to zazwyczaj osoby z niskim ciśnieniem. Ja np. dopiero o 20:00 czuję się jak nowo narodzona
A co do budzenia się to kiedy nie mogłam się zwlec z łóżka robiłam tak: nastawiałam radio na najwyższą głośność, żeby obudziło mnie o określonej godzinie i stawiałam je daleko od łóżka, tak żebym musiała szybko wstać żeby je wyłączyć, żeby nie pobudziło domowników.
A co do samego przestawienia się rano na zwykły tryb, to chyba tylko pozostaje kawa. Pewnego dnia w szkole po prostu leciałam koleżankom przez ręce taka byłam niewyspana i kawa mi bardzo pomogła, na co dzień jej nie piję. A bywały takie tygodnie, kiedy chodziłam spać o 3:00 w nocy, a o 5:00 musiałam już wstawać do szkoły!