Kompleksy, tż.

[litendame]

Jak wiadomo faceci są najlepszym lekarstwem na kompleksy
z jakich kompleksów wyleczył was wasz tż?
ja pozbyłam się wstydu z powodu niewielkich piersi, ogólnie podniosła mi się bardzo samoocena dostrzegam w sobie to piękno, które on dostrzega we mnie a wy?

[Colderia]

Jestem bardziej pewna siebie i podniosła się moja samoocena wyglądu zewnętrznego

[Alexandra92x]

Napisane przez litendame

Jak wiadomo faceci są najlepszym lekarstwem na kompleksy
z jakich kompleksów wyleczył was wasz tż?
ja pozbyłam się wstydu z powodu niewielkich piersi, ogólnie podniosła mi się bardzo samoocena dostrzegam w sobie to piękno, które on dostrzega we mnie a wy?

Mi się wydawało, że najlepszym lekiem na kompleksy jest samoakceptacja . Ja pozbyłam się swoich kompleksów długo przed poznaniem TŻ, a naprawdę mam sporo "wad" w wyglądzie, na które nie mam wpływu.

[chwast]

Nie wiem na ile jest to zasługa tż a na ile po prostu moje dojrzewanie do pewnych spraw bo jestem w takim wieku, że to możliwe aż nadto.
Nie mam już kompleksu nosa od bardzo dawna. Jest ładny.

[Lady Audrey]

Hm... zawsze byłam dość pewna siebie i znałam swoją wartość. Mam bliznę na twarzy i mimo, że nie miałam przez to jakiś mega kompleksów to czasami to mnie wkurzało a Tż mnie z tego wyleczył. Chociaż nie wiem czy była to Jego zasługa czy moja dojrzałość

[xKlaudja]

Mnie wyleczył z kompleksu z powodu piegów i blizny na ramieniu

[emmmwuuu]

Z wielu kompleksów się wyleczyłam dzięki mojemu facetowi. Na przykład mam figurę gruszki, która mu się bardzo podoba, a której ja nienawidziłam. Teraz jest mi obojętna, czasami przy okazji PMS zdarza mi się trochę świrować. Najważniejsze z czym mi pomógł - dotarło do mnie, że nie mam powodu się wstydzić, że mój ojciec to alkoholik, bo nie ja piję, tylko on i to nie jest moja wina. Przy nim nauczyłam się o tym rozmawiać i jakby trochę 'uspokoiłam' bolesne wspomnienia.

[babeczki]

ja mam po wypadku w wieku 9 lat dwie małe blizny na twarzy

zawsze bardzo mi to przeszkadzało, i marzyłam, że jak tylko będę miała 18 lat to pójdę na zabieg kosmetyczny, żeby były mniej widoczne. wydawało mi się, że każdy kto ze mną rozmawia (więc patrzy mi w oczy / na twarz) to od razu myśli 'aaale ma blizny'
w wieku 16 lat poznałam mojego TŻ i jesteśmy razem już 4,5 roku (teraz mam 21 lat) i już w ogóle mi te blizny nie przeszkadzają, jak pomaluję się fluidem to są prawie niewidoczne- ale są to dzięki temu, że TŻ zwrócił na mnie uwagę i pokochał mnie taką, i ciągle powtarza, że jestem najpiękniejszą dziewczyną na świecie
inni którym czasem w rozmowie opowiem coś o wypadku i wspomnę o bliznach to ludzie się dziwią i pytają 'to Ty masz jakieś blizny na twarzy? nigdy nie zauważyłam/em' chociaż znamy się np 2 lata studiów więc mój kompleks jest wyleczony

[greenka19]

[winklepicker]

Ja nie potrzebowałam chłopaka do wyleczenia kompleksów, nigdy nie uzależniałam pewności siebie od bycia w związku.

[ktoregos_dnia]

Ja mam wrażenie, że mam mniejsze kompleksy kiedy nie jestem w związku

Wysłane z mojej el dziewiątki

[chocolate_she]

Ja zawsze uważałam, że bez makijażu to wyglądam okropnie i lepiej, żebym się ludziom nie pokazywała. Mało tego, wstydziłam się pokazać nawet mojemu chłopakowi. Ale pomógł mi zaakceptować siebie bez makijażu i teraz nie mam z tym problemów i nie czuje się gorsza gdy czasem zdarzy mi się wyjść naturalna

[annah33]

Napisane przez chwast

Nie wiem na ile jest to zasługa tż a na ile po prostu moje dojrzewanie do pewnych spraw bo jestem w takim wieku, że to możliwe aż nadto.
Nie mam już kompleksu nosa od bardzo dawna. Jest ładny.

Zgadzam się z Chwastem.
Do pewnych rzeczy trzeba po prostu dojrzeć.
Ja teraz kocham moje cycki i jak se pomyślę,że kiedyś specjalnie się garbiłam,żeby je ukryć,to mnie krew zalewa .
Ale jak człowiek młody,to różne głupoty robił .

[Phoce]

Może nie tyle wyleczył z kompleksów, ile pokazał mi, że moje ciało jest....normalne. Będąc nastolatką, nie wyobrażałam sobie bycia przy kimś nago czy czucia się z tą nagością swobodnie. Miałam jakieś dziwne wyobrażenie swojego ciała i byłam pewna, że przy pierwszym zbliżeniu, partner mnie wyśmieje. Mój chłopak uświadomił mu, że moje ciało jest po prostu ludzkie i co więcej - może się podobać i wzbudzać pożądanie.
Dzięki temu bardzo swobodnie się przy nim czuję i niczym nie krępuję

[zadziora85]

Mnie mój ex tż wyleczył z nieśmiałości i ze wszystkich kompleksów... a to za sprawą tego, że okazał się psim synem na maksa, dlatego go zostawiłam. Z tego powodu poznałam wielu facetów dla których byłam ładna/zgrabna, oni prawili mi komplementy, nie tż. Ten wręcz je pogłębiał, ale i tak jestem mu wdzięczna :P (ironia :P )

[Kira5]

Ciekawy wątek...
Ja śmiało mogę powiedzieć, że mój partner wyciągnął ze mnie prawdziwą kobietę. Z aseksualnej, hardej chłopczycy stworzył, oczywiście powoli i stopniowo, tak, że myślałam, że dzieje się to samoistnie, piękną i seksowną kobietę Zmotywował mnie do pracy nad swoim ciałem, zrzuciłam prawie 15 kilogramów, pokochałam fitness i zdrowe odżywianie, razem kształtujemy swoje ciała i jesteśmy na bardzo dobrej drodze Mimo że podobały mu się moje małe piersi zdecydowałam się na naprawienie i tego kompleksu, bardziej o siebie dbam bo..kocham siebie. Nareszcie wyglądam tak jak tego chciałam, ubieram się tak jak marzyłam, że kiedyś się ubiorę i..czuję się kobietą którą kiedyś kreowałam tylko w wyobraźni