Studia-problem z wyborem

[Aadzia18]

Cześć, jestem w 3 klasie LO, matura tuż tuż i ciśnienie związane z wyborem kierunku studiów coraz większe. W swoim życiu miałam dużo pomysłów i można powiedzieć, że wiele kierunków już "zwiedziłam" Jestem w klasie humanistycznej i mam zacięcie artystyczne. Lubię uczyć się języków obcych i z matematyka na poziomie podstawowym nie mam problemu. Jeszcze niedawno chodziłam na lekcje rysunku i malarstwa, gdyż wiązałam swoją przyszłość z kierunkami artystycznymi. Zrezygnowałam ze względu na to, że z pewnością miałabym niemały problem ze znalezieniem pracy, zresztą jak po znacznej większości kierunków w Polsce. Z wielu względów poważnie rozważam wyjazd z tego kraju i chciałabym skończyć takie studia które w obu sytuacjach byłyby rozsądnym i bezpiecznym rozwiązaniem. Zaczęłam się zastanawiać jak połączyć to co lubię z czymś co da mi możliwość znalezienia pracy. Pomyślałam, że doskonałym rozwiązaniem byłaby grafika komputerowa bądź coś w stylu projektowania gier. Myślę, że te zawody pozwoliłyby mi się spełniać. Projektowanie gier jest w Cieszynie tylko w wersji dziennej i w związku z tym niestety odpada. Natomiast grafika komputerowa jest jedynie działem informatyki, a informatyka to ciężki kierunek i nie jestem pewna czy podołałabym. Na pewno bardzo bym się umęczyła i na samą myśl- boję się.
Wybór filologii (rozważałam szwedzką i angielską) byłby z pewnością dla mnie przyjemny i łatwy, ale obawiam się, że obecnie te kierunki nie dają mi zbyt dużej nadziei na znalezienie pracy. Jeśli zdecydowałabym się na wyjazd to tym bardziej na nic mi owe studia bo języka, przy dobrych chęciach bardzo szybko można się nauczyć przebywając w danym kraju, a zawód nauczyciela wydaje mi się bardzo szaloną i nie do końca możliwą do zrealizowania opcją.
Czy spróbować z informatyką? Wtedy zapisałabym się na lekcje żeby poznać podstawy i z zaciśniętymi zębami dążyłabym do ukończenia tych studiów.
Czy może wybrać filologię? Tylko co zrobię w sytuacji gdy wyjadę za granicę (wiele na to wskazuje, że do Szwecji) Czy po filologi mam szanse aby znaleźć tam pracę jako nauczyciel? Czy to jest możliwe?
Czy studiowanie dwóch filologi w trybie dziennym i zaocznym jest do zrealizowania?

Chodzę ostatnio z głową jak w ulu i nie mogę sobie miejsca znaleźć. Potrzebuję pomocy. Moi bliscy nie są obiektywni, bądź nie znają się na rzeczy. Bardzo mi zależy na wszelkich radach, to w końcu będzie decyzja raczej na całe życie.
Doradźcie mi, proszę

[michal321]

Najlepsza była by informatyka najwięcej zarobisz (podobno)
o pracę nie tak ciężko (podobno).
Ale wypadało by znać chociaż to C++ i napisać matmę R na trochę procent.
Chyba że pójdziesz zaocznie do wyższej szkoły lansu i bansu tam wystarczy zasobny portfel ale nie wiem czy nie będzie to słabo wyglądało w CV.

[Katarinana]

Informatyka to przyszłościowy kierunek, ale trzeba mieć do niej zacięcie. Znam co najmniej kilku informatyków, którzy są bezrobotni. Mają papier i nic więcej.
Co do filologii szwedzkiej, myślę, że to dobry wybór. A czy koniecznie chcesz być tam nauczycielką? Prędzej znajdziesz tam pracę w innym zawodzie

[paulaxw]

Jestem ZA filologią szwedzką, ewentualnie innym ciekawym językiem

[viva91]

Filologia szwedzka to fajny pomysł, ale chyba przestaje takim być, jeśli masz wyjechać do Szwecji. Bo tego czego się nauczysz na filologii nauczysz się przebywając w Szwecji. I nauczycielką czego chciałabyś tam być? Polskiego? Jakieś uprawnienia pedagogiczne z niego też byś musiała chyba mieć.

Informatyka, zanim dojdziesz do grafiki komputerowej pewnie Cię zniechęci. Początek to matma, matma i jeszcze raz matma. Potem programowanie, które wykończyło kilka znanych mi dziewczyn studiujących informatykę. Nie mówię, że to jedynie kierunek dla facetów, absolutnie! Tylko osoby, z podejściem "a, może spróbuję, w sumie co mi szkodzi, jakoś dam radę" nie do końca sobie radzą. Trzeba to "czuć"

[pffe]

Viva dobrze prawi, informatykę trzeba czuć. Po klasie humanistycznej nie masz dosłownie z niej NIC. Musisz się nastawić, że będą wymagać podstaw, czyli word, excel, c++, systemy liczbowe(binarka, heksa to minimum), html(przynajmniej podstawy), matma, matma, matma i jeszcze raz matma.
Do grafiki dojdziesz na 3 roku, przy dobrych lotach na niektórych uczelniach na 4 semestrze.
I grafikę niektórzy widzą jako cudownego photoshopa ale najpierw musisz przebrnąć przez podstawy. Popatrz też sobie na CAD'a, którego najpierw będziesz musiała ogarnąć. To niestety nie tylko rysunki. Poza tym w tej chwili jest tylu grafików, że łohohooooo a i jeszcze można zrobić kursy i studia nie są nikomu potrzebne do grafiki.
Jak nie czujesz informatyki to wypadniesz po pierwszym, najdalej drugim semestrze. Mam na roku dziewczyny, które myślą, że programowanie przebrną kopiowaniem od kolegi obok i już powoli wymiękają.