Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2006-12-06, 18:30   #1
Yrmina
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 8

Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...


Witam Was +- 30-tki.
Jak wiele z nas przychodze tu ze swoim problemem, z wątpliwościami, z prośba o radę, opinię... Z wiadomych powodów ukrywam sie pod innym nickiem. Szukam wyjścia z sytuacji, która mnie gnębi od dłuższego czasu i może opinii postronnych osób jakoś mi pomoga.
Jestem w stałym związku prawie 6 lat, nie jesteśmy małżeństwiem - ale mieszkamy razem prawie od początku, nasz przyszły ślub to już oczywista sprawa dla wszystkich - rodziców, przyjaciół, znajomych.

ON.... wspaniały człowiek, o dobrym sercu, uczciwy, rozsądny, kochający, spokojny, pracowity, czuły, opiekuńczy - naprawdę moge o nim mówić w samych superlatywach. Oczywiście ma swoje jakieś tam wady ( ale o wiele mniej niż ja), ale takie które nie sa przyczyna większych kłopotów. Ludzie z którymi się zapoznaja odbierają od NIEGO dużo ciepła i pozytywnej energii i od razu mówią że to jest dobry człowiek. Przez 6 lat dzielnie znosi moje humorki, mój nerwowy, wybuchowy charakter i wiem że barzo mnie kocha. Zawsze tuli, całuję, głaszcze, uspokaja. Wiem że taki mężczyzna to marzenie wielu kobiet.

JA...Baaardzo wrażliwa, nie znosząca stagnacji, "kapci i TV", szukająca przygód, "gwiazda wieczoru", pragnąca miłości - w sensie nie tylko brania, ale i dawania.

Dobrze NAM razem, znamy sie "na wylot", uzupełniamy się, wspieramy, niejedno razem przeżyliśmy. Niczego nam nie brakuje, mamy mieszkanie, ja pracę, on własną firmę, wszystko jest w miare poukładane. A ja czuję się nieszczęśliwa...Pusta, zamknięta w klatce. Mam w sobie wiele miłości, namiętności, czułości - ale nie mogę Go tym obdarzać, bo wydaje mi się że kocham GO jak brata... Nie pociąga mnie jak mężczyzna, nie ma między nami ognia kiedy sie kochamy, nie potrzebuje tego prawie.

Od dawna się zastanawiałam czy nie powinniśmy się rozstać. Ale z drugiej strony przecież związek nie opiera się na miłosnych uniesianiach i ogniu namiętności i pożądania. Ważne jest zaufanie, poczucie bezpieczeństwa, ciepło którym siebie obdarzamy. Bliskie soby z którymi się dzieliłam, mówiły, dziewczyno, czego ty szukasz. Wyjdz za Niego , to wspaniały człowiek, stwórz niornalna rodzinę, miejcie dzieci i żyjcie długo i szczęsliwie.

No i tak to się ciągnie. Nie wspomnę już o tym że przed odejściem skutecznie powstrzymywał mnie strach - jak ja sobie poradzę bez Niego - (przeciez my ZAWSZE razem) i SAMA ( zaznaczam że rodzine mam bardzo daleko i moge polegac ewentualnie na 2 przyjaciółkach).

No i teraz banalna historia. Poznałam kogoś, chciałam spróbować jak to będzie inaczej, zaangażowałam się... zdradziłam (( I teraz wiadomo o co chodzi, możecie się domyśleć. Mam 2 razy więcej rozterek... Co, kogo wybrać - sprawdzony, stały, spokojny związek. Nowy , inny, pociągający, fascynujący układ. Ten drugi jest zakochany po uszy i gotowy po mnie przyjechac nawet o 2 w nocy i zabrać mnie do siebie na stałe. Czy samotność.... Strasznie mi ciężko, przykro i smutno....

Proszę Was tylko nie oceniajcie mnie... doskonale sobie zdaję sprawę ze swojego zachowania i nie potrzebuję opinii, tylko rady, świeżego spojrzenia....
Yrmina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-06, 21:37   #2
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Wiesz, wydaje mi się, że baaardzo trudno spotkać dobrego człowieka jako partnera (a taki wydaje się z opisu Twój partner) na życie, takie codzienne. Moim zdaniem w tym nowym "układzie" pociąga Cię ekscytacja, inność,fascynacja, to,że może przyjechać nawet o drugiej w nocy i Cię porwać. Sama musisz wybrać, co wolisz, tego nikt za Ciebie nie zrobi, jednak ja zastanowiłabym się, bo- jak napisałam- popaprańców nie brakuje (czasem wystraczy poczytać posty, z jak tragicznymi mężczyznami wiążą się niektóe kobiety!), a udany związek tworzy się jednak z porządnym facetem.
Zastanów się też, czy dobrze poznałaś tego "nowego", na ile w tym ekscytacji, zawrotu głowy, a na ile szans na sensowny związek, kiedy ucichną motyle w brzuchu. Nie wiem, czy pomogłam, ale starałam się, bez oceniania, pokazać swoje zdanie. Pozdrawiam
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-06, 23:03   #3
szukate
Raczkowanie
 
Avatar szukate
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 77
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Skrzywdziłas juz swojego patnera i musisz sie z tym nauczyc życ. Codzienne zycie to nie wieczne ekscytacje i motyle w brzuchu. Codzienność to przyjaźn,miłosci zaufanie.Mysle,ze nawet nie zdajesz sobie sprawy jak cenna osobe na całe życie masz przy swoim boku.... ale ja wiem ,że to sie czuje...Czujesz ,że chcesz byc przy nim na zawsze,w chorobie i biedzie, patrzec na niego i wierzyc ,że to ten jedyny dla którego warto posprztac w domu,zrobic pranie i zamrozic obiadek by mógł go odgrzac w mikrofali. Jeżeli nie jestes pewna wyjedz na 2,3 tyg,odpocznijcie od siebie i posłuchaj własnego serca.Nie angażuj sie w cos co jest na chwile bo tylko na chwile poczujesz sie szczesliwa i pamietaj,że w dzisiejszych czasach ciezko trafic na wartosciowego i oddanego swojej rodzinie mezczyzne...takiego który da Ci poczucie bezpieczenstwa bo to jest tak naprawde dla kobiety najwazniejsze...poczucie bezpieczenstwa emocjonalnego i świadomość,że jesteś kochana...ale on musi w Twoich oczach być prawdziwym mężczyzna !!!!!!!!!!!!!!!
__________________
moje kosmetyki na wymiankę
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=107676
zapraszam
szukate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-06, 23:15   #4
bess
Zakorzenienie
 
Avatar bess
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Cytat:
Napisane przez Yrmina Pokaż wiadomość
. Mam w sobie wiele miłości, namiętności, czułości - ale nie mogę Go tym obdarzać, bo wydaje mi się że kocham GO jak brata... Nie pociąga mnie jak mężczyzna, nie ma między nami ognia kiedy sie kochamy, nie potrzebuje tego prawie.
czy tak bylo od poczatku?Bo jesli tak to moim zdaniem nie da sie nic z tym zrobic.Wtedy odejdz bo marnujesz zycie sobie i jemu nie dajesz szansy zeby poznal kogos kto go pokocha nie tylko jak brata.
bess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-07, 00:36   #5
miila
Przyczajenie
 
Avatar miila
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: brighton
Wiadomości: 15
GG do miila
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Zgadzam się, że masz wspaniałą osobę przy sobie i rzadko można trafić na takiego partnera...ale to ty musisz być szczęśliwa. Jeśli masz wątpliwości to już pierwsza oznaka, że nie jest wspaniale. Może to dziwnie zabrzmi, ale to na prawdę bardzo dobrze, że spotkałaś inną osobę na swojej drodze. Pozwoli Ci to wcześniej odpowiedzieć na pytanie czy szukasz kogoś inego czy też niedoceniałaś to co masz, bo się do tego już przyzwyczaiłaś. Oboje na tym skorzystacie. Jeśli nie spróbujesz to nigdy się nie dowiesz i flustracja z tego powodu może wpłynąć jeszcze bardziej negatywnie na Twój związek. Jeśli spróbujesz a okarze się, że niedoceniłaś swojego obecnego partnera to będziesz miała okazje na "dawanie" (jak to sama nazwałaś) i postaranie się o niego tak na prawdę. Miłość dużo rzeczy wybacza. Trzeba tylko wiedzieć czy kochamy drugą osobę czy tylko jej uczucia do nas...bo kto nie chce być kochanym
__________________
A ja ciągle raczkuje na wizażu
miila jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-07, 08:10   #6
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Nie wiem czy masz wspanialego faceta u boku, bo jesli czegos Ci w nim brakuje to chyba nie jest az taki wspaniały. Przynajmniej dla Ciebie.
Nie wiem, czy ten drugi jest wspaniały i czy ewentualnie wam sie ułoży wspólne życie.
Nie wiem który z tych facetów jest Twoja "druga połowką".

Wyprowadz się, na miesiąc, dwa. Przez jakis czas nie kontaktuj się ani z jednym ani z drugim. Bedziesz miała czas na przemyslenia a także na całkiem dziecinny, ale skuteczny test: za kim bardziej tęskisz? Za tym pierwszym, za drugim, czy może ani za jednym ani za drugim?
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-07, 08:19   #7
nika672
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 835
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Nie wiem czy masz wspanialego faceta u boku, bo jesli czegos Ci w nim brakuje to chyba nie jest az taki wspaniały. Przynajmniej dla Ciebie.
Nie wiem, czy ten drugi jest wspaniały i czy ewentualnie wam sie ułoży wspólne życie.
Nie wiem który z tych facetów jest Twoja "druga połowką".

Wyprowadz się, na miesiąc, dwa. Przez jakis czas nie kontaktuj się ani z jednym ani z drugim. Bedziesz miała czas na przemyslenia a także na całkiem dziecinny, ale skuteczny test: za kim bardziej tęskisz? Za tym pierwszym, za drugim, czy może ani za jednym ani za drugim?
To fakt,latwiej bedzie ci podjac decyzje,czasami nam sie wydaje ze nie kochamy juz partnera, a wystarczy male rozstanie i nasze serce sie budzi,jak nic nie poczujesz po wyprowadzce, to poddaj sie milosci
nika672 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-12-07, 09:32   #8
CAMILLA11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 83
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Znam podobną historię...Ona jednak została przy stałym partnerze,wzięła ślub,mają urocze dziecko...ale On nie jest taki idealny jak Twój,nie okazuje tylu uczuć .Kochają się,ale brak w tym związku namiętności.Myślę ,że w tym przypadku zwyciężyło przywiązanie i nacisk z zewnątrz.Chodzili ze sobą ok 10 lat.

Wiem jak ci trudno ,krzywdzisz drugiego człowieka i tak naprawdę to nie wiesz czego chcesz i co dla ciebie dobre.Szczerość moze zniszczyć Twoj wieloletni związek,ale myślę ,że skoro posunęłaś sie do zdrady to zawsze będziesz miała niedosyt w tym związku,mężczyzny przeciez nie powinno sie kochać braterską miłością.
Trudna decyzja,ale czasami chyba trzeba zaryzykować.Chwila oddechu od tego związki i przemyślenia całej sytuacji dobrze Ci zrobi.Może zrozumiesz z kim chcesz być.a musisz byc pewna na 100%,zeby nie żałowac.

ps.czy rzeczywiście nigdy nie było namiętności?Bez niej związek jest ...ubogi.
CAMILLA11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-07, 11:10   #9
karolinkamalinka
Zadomowienie
 
Avatar karolinkamalinka
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Choćby Twój obecny partner był dla Ciebie najwspanialszy- nie będziesz szczęśliwa. Będziesz czuła się winna z tego powodu a jednocześnie będziesz tęskniła za ...za czymś, co trudno opisać ..z emocjami, niepokojem, namiętnością, "ogniem" "chemią" "tym czymś"...A kiedy odejdziesz i już bez poczucia,że zdradzasz będziesz mogła oddać się namiętności poczujesz brak bezpieczeństwa,spokoju ,stabilizacji ,przyjaźni jakie dawał Ci Twój długoletni związek ...Chyba,że odnajdziesz kogoś, kto będzie jednocześnie "ogniem i wodą"..
karolinkamalinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-07, 13:11   #10
Madziorka
Zakorzenienie
 
Avatar Madziorka
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 979
GG do Madziorka
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Cytat:
Napisane przez Yrmina Pokaż wiadomość
Witam Was +- 30-tki.
Jak wiele z nas przychodze tu ze swoim problemem, z wątpliwościami, z prośba o radę, opinię... Z wiadomych powodów ukrywam sie pod innym nickiem. Szukam wyjścia z sytuacji, która mnie gnębi od dłuższego czasu i może opinii postronnych osób jakoś mi pomoga.
Jestem w stałym związku prawie 6 lat, nie jesteśmy małżeństwiem - ale mieszkamy razem prawie od początku, nasz przyszły ślub to już oczywista sprawa dla wszystkich - rodziców, przyjaciół, znajomych.

ON.... wspaniały człowiek, o dobrym sercu, uczciwy, rozsądny, kochający, spokojny, pracowity, czuły, opiekuńczy - naprawdę moge o nim mówić w samych superlatywach. Oczywiście ma swoje jakieś tam wady ( ale o wiele mniej niż ja), ale takie które nie sa przyczyna większych kłopotów. Ludzie z którymi się zapoznaja odbierają od NIEGO dużo ciepła i pozytywnej energii i od razu mówią że to jest dobry człowiek. Przez 6 lat dzielnie znosi moje humorki, mój nerwowy, wybuchowy charakter i wiem że barzo mnie kocha. Zawsze tuli, całuję, głaszcze, uspokaja. Wiem że taki mężczyzna to marzenie wielu kobiet.

JA...Baaardzo wrażliwa, nie znosząca stagnacji, "kapci i TV", szukająca przygód, "gwiazda wieczoru", pragnąca miłości - w sensie nie tylko brania, ale i dawania.

Dobrze NAM razem, znamy sie "na wylot", uzupełniamy się, wspieramy, niejedno razem przeżyliśmy. Niczego nam nie brakuje, mamy mieszkanie, ja pracę, on własną firmę, wszystko jest w miare poukładane. A ja czuję się nieszczęśliwa...Pusta, zamknięta w klatce. Mam w sobie wiele miłości, namiętności, czułości - ale nie mogę Go tym obdarzać, bo wydaje mi się że kocham GO jak brata... Nie pociąga mnie jak mężczyzna, nie ma między nami ognia kiedy sie kochamy, nie potrzebuje tego prawie.

Od dawna się zastanawiałam czy nie powinniśmy się rozstać. Ale z drugiej strony przecież związek nie opiera się na miłosnych uniesianiach i ogniu namiętności i pożądania. Ważne jest zaufanie, poczucie bezpieczeństwa, ciepło którym siebie obdarzamy. Bliskie soby z którymi się dzieliłam, mówiły, dziewczyno, czego ty szukasz. Wyjdz za Niego , to wspaniały człowiek, stwórz niornalna rodzinę, miejcie dzieci i żyjcie długo i szczęsliwie.

No i tak to się ciągnie. Nie wspomnę już o tym że przed odejściem skutecznie powstrzymywał mnie strach - jak ja sobie poradzę bez Niego - (przeciez my ZAWSZE razem) i SAMA ( zaznaczam że rodzine mam bardzo daleko i moge polegac ewentualnie na 2 przyjaciółkach).

No i teraz banalna historia. Poznałam kogoś, chciałam spróbować jak to będzie inaczej, zaangażowałam się... zdradziłam (( I teraz wiadomo o co chodzi, możecie się domyśleć. Mam 2 razy więcej rozterek... Co, kogo wybrać - sprawdzony, stały, spokojny związek. Nowy , inny, pociągający, fascynujący układ. Ten drugi jest zakochany po uszy i gotowy po mnie przyjechac nawet o 2 w nocy i zabrać mnie do siebie na stałe. Czy samotność.... Strasznie mi ciężko, przykro i smutno....

Proszę Was tylko nie oceniajcie mnie... doskonale sobie zdaję sprawę ze swojego zachowania i nie potrzebuję opinii, tylko rady, świeżego spojrzenia....

Byłam dokladnie w takiej samej sytuacji z tym że u mnie nie było zdrady, rodzice i wszyscy znajomi mi powtarzali że drugiego takiego faceta jak on to ja nie znajdę był fantastyczny rozumieliśmy się bez słów uwielbiałam spędzac z nim czas, wieczorami chodzilismy na spacer czy na piwo , przegadane noce do rana, brzmi jak film romantyczny było tylko jedno ale, ja go niestety nie kochałam i po mimo moich prób, miłość nie chciała przyjść (a wręcz przeciwnie zaczeło przychodzic obrzydzenie, do każdego zbliżenia musiałam się zmuszać) zawsze mogłam na niego
liczyć to w zasadzie jest jedyny facet oprócz mojego taty który by mi nieba uchylił ale niestety jak się kogos nie kocha to mozna w końcu wpaść w depresje albo być nieszczęśliwym do końca swoich dni,
ja byłam temu bliska zresztą nie chciałam go więcej ranić, rozstaliśmy się a ja zaczełam byc z facetem który jest przeciwieństwem tamtego i teraz po mimo tego że nie jestem traktowana jak królowa i czasem mam ochotę kopnąć go w cztery litery to jestem szczęśliwa i kocham mojego TZ.
Najgorsze dla mnie było jak ex znalazł sobie kobietę, jak to usłyszałam to sie rozryczałam, dziwne i niewiem czemu przez kilka miesięcy jeszcze do siebie dzwonilismy i sobie opowiadaliśmy o swoim zyciu, ale teraz już nie dzwoni, pewnie się zakochał i jest szczęśliwy trochę mi przykro że już się nie odzywa a jednocześnie jestem szczęśliwa ze zaczyna sobie układać życie to wspaniały człowiek i życze mu z całego serca zeby był w końcu szczęśliwy.

EDIT: teraz z perspektywy czasu wiem że podjełam dobrą decyzję i cieszę się bardzo że stało się tak jak jest
Madziorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-07, 13:17   #11
Madziorka
Zakorzenienie
 
Avatar Madziorka
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 979
GG do Madziorka
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Cytat:
Napisane przez karolinkamalinka Pokaż wiadomość
Choćby Twój obecny partner był dla Ciebie najwspanialszy- nie będziesz szczęśliwa. Będziesz czuła się winna z tego powodu a jednocześnie będziesz tęskniła za ...za czymś, co trudno opisać ..z emocjami, niepokojem, namiętnością, "ogniem" "chemią" "tym czymś"...A kiedy odejdziesz i już bez poczucia,że zdradzasz będziesz mogła oddać się namiętności poczujesz brak bezpieczeństwa,spokoju ,stabilizacji ,przyjaźni jakie dawał Ci Twój długoletni związek ...Chyba,że odnajdziesz kogoś, kto będzie jednocześnie "ogniem i wodą"..
całkowicie się z tym zgadzam, co do ognia i wody w jednym, to nie wierzę że są tacy faceci niestety nie ma ideałów.
Madziorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-12-07, 13:22   #12
wersta
Zakorzenienie
 
Avatar wersta
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 6 572
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

będąc na Twoim miejscu nie zaryzykowałabym. ale jestem zupełnie inna od Ciebie (porównując to jak opisujesz swój charakter).
życzę powodzenia i trafnego wyboru.
wersta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-07, 13:29   #13
carolinascotties
Zakorzenienie
 
Avatar carolinascotties
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 448
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Ja poszłabym za tym, do czego wyrywa się moje...no właśnie...ciężko to nazwać...to nie zawsze serce.
Jestem w gorącej wodzie kąpana, jednocześnie lubię jasne sytuacje i nie mogłabym trwać przy kims, dusząc w sobie pytanie dlaczego w moim związku nie może być ognia i namiętności ...
...nie zgadzam się z tym, że w długotrwałych związkach namiętność i "elektrycznośc" wygasa
__________________
USZKO {*}

Toksyczny związek? https://youtu.be/5bw4jeTxHGA
carolinascotties jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-07, 13:48   #14
neska951
Zakorzenienie
 
Avatar neska951
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 8 001
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Cytat:
Napisane przez carolinascotties Pokaż wiadomość
...nie zgadzam się z tym, że w długotrwałych związkach namiętność i "elektrycznośc" wygasa
zgadzam się w całej rozciągłości
neska951 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-07, 14:40   #15
Nonsens06
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: z zachodu
Wiadomości: 13
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

W zdrowym związku jest miejsce na rutyne i ogien ,kiedy nadchodzi rutyna wiesz, że minie. Czasami ja odpedzasz ,czasami czekasz az sama odejdzie ale wiesz ,ze zmieni sie w ogien i nie szuka sie kogos do rozpalenia innego ogniska.

Przy innym ogniu ogrzejesz sie ,zostana zaspokojone twoje potrzeby ale czy zbudujesz cokolwiek innego?

Czy staly związek nie zaczął sie podobnie?bylo cudownie?motyle? podniecenie,ekscytacja?

Moze nie chcesz juz niczego budowac w stalym zwiazku?
czy twoj partner wie co czujesz?

Nikt nie odpowie Ci czy masz odejsc czy w tamtym zwiazku bedzie inaczej .

Osobiscie jestem przeciwnikiem(chociaz to za duze slowo)budowania związku na zgliszczach starego.
Myślę ,że w przypadkach związków długich ,gdzie para miesza za soba i sa to dorosli ludzie wazny jest ten okres "żałoby" .

Jakakolwiek podejmiesz decyzje poniesiesz jej konsekwencje ale trwanie posrodku moze przyniesc wieksze przykrosci.

Powodzenia
Nonsens06 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-15, 08:08   #16
dorinka30
Zakorzenienie
 
Avatar dorinka30
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Cytat:
Napisane przez karolinkamalinka Pokaż wiadomość
Choćby Twój obecny partner był dla Ciebie najwspanialszy- nie będziesz szczęśliwa. Będziesz czuła się winna z tego powodu a jednocześnie będziesz tęskniła za ...za czymś, co trudno opisać ..z emocjami, niepokojem, namiętnością, "ogniem" "chemią" "tym czymś"...A kiedy odejdziesz i już bez poczucia,że zdradzasz będziesz mogła oddać się namiętności poczujesz brak bezpieczeństwa,spokoju ,stabilizacji ,przyjaźni jakie dawał Ci Twój długoletni związek ...Chyba,że odnajdziesz kogoś, kto będzie jednocześnie "ogniem i wodą"..
Zgadzam się w 100%!!!

Miałam podobny dylemat co Ty, wybrałam namiętność czyli OGIEŃ, nie żałuję ale czasem brak mi stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa.

Chociaż mój związek ewaluuje, dojrzewa do stabilizacji i mój partner stara się abym czuła się w związku bezpiecznie to jednak wymaga to jeszcze pracy a w tamtym związku miałam to jakby "w zestawie". Wszystko zależy od temperamentu, ja podobnie jak Ty pomimo, że mój związek wyglądał z zewnątrz idealnie to jednak dusiłam się w nim straszliwie. W życiu zawsze jest coś za coś, coś zyskujesz coś tracisz, kwestia priorytetów.

Mimo wszystko przemyśl wszystko raz jeszcze, i może doradzałabym przyjrzenie się bliżej obiektowi Twojej fascynacji, czy jest wart tego, by zostawic poprzednie "życie" i zacząć wszystko od nowa.
dorinka30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-15, 15:50   #17
komediopisarka81
Raczkowanie
 
Avatar komediopisarka81
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 149
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Chyba jak napisala wczesniej LUBa nie jest on taki wspanialy bo gdyby tak bylo naprawde to napewno bylabys z nim szczesliwa i nie byloby tego postu a z tego co wnioskuje poszukujesz i porady . I nie ma tu nic do znaczenia dlugosc zwiazku moi rodzicie maja juz prawie 34 lata stazu a nadal sie szalanie kochaja jak by to ich byl pierwszy dzien i nie ma mowy o rutynie pomimo tego ze zdazja sie rowniez klotnie ale po paru godzinach konczy sie na buzaku i przeprosinach .Moze sama sie dokladnie zastanow czego chcesz i czy jestes gotowa na nowy zwiazek w ktorym przez przypadek mozesz odnalezc prawdziwe szczescie .Zycze powodzenia w podjeciu decyzji
__________________
komediopisarka81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-17, 00:12   #18
Madziorka
Zakorzenienie
 
Avatar Madziorka
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 979
GG do Madziorka
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Yrmina, co tam u ciebie? podjełaś jakąś decyzję?
Madziorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-20, 08:58   #19
dorinka30
Zakorzenienie
 
Avatar dorinka30
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Cytat:
Napisane przez Madziorka Pokaż wiadomość
Yrmina, co tam u ciebie? podjełaś jakąś decyzję?
No właśnie Yrmina jak tam ???
dorinka30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-25, 19:58   #20
magdalena_L
Przyczajenie
 
Avatar magdalena_L
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 15
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Witam serdecznie!
Jestem w podobnej sytuacji, wiem co czujesz Droga Yrmino. Jestesmy ze soba od prawie 5- ciu lat. Ślub...ciagle słysze to słowo z ust rodziców mojego partnera i mojej rodziny. Ja i mój partner dobrze wiemy, że jesteśmy dla siebie najlepszymi przyjaciolmi...właśnie... w ciągu ostatnich dwóch lat kochalismy sie ze sobą 2 razy. Namiętności nie było nigdy. Ja ciągle szukam odpowiedzi na moje pytania. Mam nadzieję, że zarówno Ty jak i ja podajmiemy słuszne decyzje.
Ja jeszcze nie podjęłam decyzji.
Pozdrawiam serdecznie
magdalena_L jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-06, 00:24   #21
barboro
Raczkowanie
 
Avatar barboro
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 49
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

"yarmina"bardzo dobrze Cie rozumiem bo przezywalam to samo pol roku temu.Bylam z moim bylym 7 lat i tez chcialam sie uwolnic od niego choc nie byl zly,ale zabijala mnie rutyna on strasznie we mnie zakochany.Strasznie to przezywalam,az w koncu rowniez tak jak Ty poznalam kogos i sie zakochalam przez jakies 2 miesiace spotykalam sie z nim ukradkiem,ale moj sie dowiedzial bo sprawdzil moj tel.powiedzialam ze odchodze,ale on zaczal panikowac i mowil zebym tego nie robila,wiec przez kolejny miesiac to sie ciagnelo,az w koncu nie moglam wytrzymac i powiedzialm dosc tu chodzi rowniez o moje zycie.Wiedzialam ze bedzie cierpial,ale ja chciaalm zaznac szczescia.jeszcze wspomne ze mieszkam w angli i tez nie mialam za bardzo z kim pogadac do kogo sie zwrocic.Znalazlam mieszkanie i odrazu sie przeprowadzilam.Spotykala m sie z tamtym chlopakiem,ale po miesiacu on nagle zniknal,przez jakis czas bylam nieszczesliwa,ale jeszcze ani razu nie zatesknilam za bylym.Czuje sie duzo lepiej obecnie poznalam nastepnego chlopaka i jest fajnie.Przez pare miesiecy bylam sama,ale pamietaj ze bedac sama mozesz sie duzo nauczyc,czlowiekowi potrzeba czegos takiego zeby przemyslec.Moim zdaniem powinnas zaproponowac przerwe i sie upewnic czy napewno nie chcesz z nim juz byc,bo rownie dobrze mozesz sie mylic.W moim przypadku zrobilam dobrze moje zycie jest bardziej kolorowe,robie co lubie.Pomysl o sobie i nie przejmuje sie tym co ludzie Ci mowia bo tu chodzi o Ciebie.Pozdrawiam i zycze szybkiego rozwiazania problemu
barboro jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-06, 00:29   #22
bess
Zakorzenienie
 
Avatar bess
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Cytat:
Napisane przez magdalena_L Pokaż wiadomość
Witam serdecznie!
Jestem w podobnej sytuacji, wiem co czujesz Droga Yrmino. Jestesmy ze soba od prawie 5- ciu lat. Ślub...ciagle słysze to słowo z ust rodziców mojego partnera i mojej rodziny. Ja i mój partner dobrze wiemy, że jesteśmy dla siebie najlepszymi przyjaciolmi...właśnie... w ciągu ostatnich dwóch lat kochalismy sie ze sobą 2 razy. Namiętności nie było nigdy. Ja ciągle szukam odpowiedzi na moje pytania. Mam nadzieję, że zarówno Ty jak i ja podajmiemy słuszne decyzje.
Ja jeszcze nie podjęłam decyzji.
Pozdrawiam serdecznie
uciekaj!!i nie zastanawiaj sie.Ja bylam w podobnej sytuacji ale tylko przez 1,5 roku i bardzo sie meczylam mimo wszystko.Caly czas wisialo nademna to,ze czegos brakuje.
bess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-08, 16:53   #23
agnessea
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

niestety nikt za Ciebie nie dokona wyboru. Wiem jak jest Ci ciezko, stoisz przed bardzo trudnym wyborem. Prawdopodobnie nie bedziesz miala wsparcia wsrod najblizszych, jezeli zdecydujesz sie odejsc. Dobrze by bylo gdybys wyjechala na jakis czas, tak jak juz dziewczyny wspomnialy we wczesniejszych posatch, nabrala dystansu, rowniez do nowej znajomosci. Moze tak byc ze po latach rutyny i braku emocji po prostu zachlysnelas sie nowymi doznaniami. A moze rzeczywiscie to jest to na co czekalas...
Jednego jestem pewna, nie da sie zyc wbrew sobie , swoim uczuciom. Bedzie sie to poglebiac i doprowadzac CIe do szalenstwa.
Ja bylam w 5 letnim zwiazku z facetem ktorego kochalam nawet nie jak brata, tylko jak ojca, on kochal mnie na zaboj, mial wszystkie cechy faceta z ktorym mozna przezyc cale zycie. mimo braku sexu w naszym zwiazku - kochalismy sie tylko 2 razy, wiem ze nigdy mnie nie zdradzil i chcial byc ze mna mimo wszystko, chcociaz wiedzial ze mnie nie pociaga i ze to sie nie zmieni. odeszlam, nie z powodu innego mezczyzny, i poczulam sie 10 lat mlodsza, zaczelam czuc ze oddycham. nie zalowalam tej decyzji ani przez moment, nie zaluje i teraz kiedy jestem sama.
czy miedzy Wami kiedykolwiek byla chemia? czy bylas w nim zakochana kiedykolwiek? czy na poczatku byly te emocje i po porstu z uplywem czasu to wygaslo?
Milosc jest tym, co zastaje po calej tej poczatkowej burzy hormonów, wtedy wszystko sie weryfikuje...
Zycze Ci szczerze - bo wiem jakie to trudne - trafnej decyzji, a kiedy juz wybierzesz, zebys nie zalowala ani przez chwile swojego wyboru
agnessea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-13, 14:23   #24
Nataniella
Raczkowanie
 
Avatar Nataniella
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 298
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Też jestem bardzo ciekawa, jak było między tobą a twoim obecnym partnerem na początku? Powinnaś wziąc pod uwagę, przy podejmowaniu decyzji o nowym związku, co będzie, kiedy już pierwsze emocje opadną. Ponoć zauroczenie drugą osobą trwa tylko dwa lata...
Czy to jest odpowiedni dla ciebie człowiek? Czy będzie potrafił być dla ciebie dobry? W życiu często będzie trzeba pójść na kompromis i nauczyć się wybaczać. Nie działaj zbyt pochopnie, przyjrzyj się dobrze temu mężczyźnie, który cię teraz tak bardzo fascynuje.
Nataniella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-23, 16:35   #25
magdalena_L
Przyczajenie
 
Avatar magdalena_L
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 15
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Witam Was serdecznie!
Ja podjęłam już decyzję, powiedziałam, że odchodzę. Byliśmy ze soba 5 lat. Nie dla innego mężczyzny. Dla samej siebie, gdyż trwanie w tym zwiąku kosztowało mnie robienia o wiele za dużo ponad moje siły. Czasem czuję się lżejsza o kilkanascie kilogramow. Czasem z powodu ulgi, że odważyłam się zrobić ten krok, czasem czuję się o tyle lżejsza, że czuję pustke w środku. To pierwszy tydzien, były nie ułatwiał mi przez kilka pierwszych dni mojej decyzji. Nie chciał tego rozstania, chciał naprawić co się popsuło, wykorzystywal każdą sytuację aby zbliżyć się do mnie. Stwierdził, że brak namiętności to nie problem bo w każdej chwili można to zmienić...ja niestety nie mogę "popracować" nad tym...u mnie albo jest namietność albo jej nie ma. Ostatnim powodem, który w głównej mierze skłonił mnie do rozstania była postawa mojego byłego rownież w aspekcie czysto partnersko - przyjacielskim (tak to nazwijmy). Zero prawie pomocy w domu, większość dnia przy laptopie, humorki, rozdrażnienie z byle powodu. Mam 2 prace i czesto nie mam juz sily gotowac i sprzątać. Dawałam sygnały, prosiłam o pomoc, bezskutecznie. Usłyszałam, że nikt nie kazał mi mieć 2 prac i że jest syf w domu i nic się nie staram. Gdyby jeszcze byłą prawda, że się nie staram, dawałam wiele z siebie.....w ten dzień serce mi pękło...w dzień rozstania powiedziałam co mna kierowało przy podjęciu decyzji. Usłyszałam, że dopiero teraz zrozumiał jaki błąd popełniał, że zmieni swoje postępowanie i kocha mnie ponad życie. Że taki ból jak po naszym rozstaniu to pozostanie na długie lata... Lecz ja nie wierzę w cudowne przemiany, dawałam kilka szans na odratowanie naszego związku, lecz nie widziałam zmian. Teraz wiem, że juz nigdy sie nic nie zmieni i jestem przekonana o słuszności mojej decyzji.
Całuję i pozdrawiam Was moje kochane.
magdalena_L jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-26, 09:50   #26
Yrmina
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 8
Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...Jak znieść rozstanie???

Kochane dziewczyny.
Po kilku miesiącach męki podjęłam wczoraj decyzje. Jestem po rozmowie z moim wieloletnim partnerem. Boli mnie każda komórka mojego ciała...

Nie moge patrzeć jak cierpi, jak płyna łzy z jego oczu, jak trzęsie mu się podbródek i wygląda jak wrak człowieka.... Nie mogę patrzeć jak cierpi i znosić myśl, że ja jestem przyczyną tego cierpienia.... NIE MOGĘ...
Mówi, że zawsze mnie będzie kochał i nikogo innego nie chce i że może żyć ze mną nawet bez miłości fizycznej, że będzie myślał, że się rozstaiśmy na chwilę, że zawsze będzie mnie kochał i na mnie czekał..... Jak to pzeżyć, jak mu pomóc???!!! TAK BARDZO MNIE BOLI JEGO BÓL!!!!!! STRASZNIE!!!!, Co robić????

W tym starym związku z mojej strony chyba nigdy nie iskrzyło, namiętność była, ale raczej spowodowana ciekawością, nowością.

Tamten drugi nie jest popaprańcem, jest równie dobrym człowiekiem - tak samo uczciwym i pracowitym, wrażliwym i opiekuńczym, oprócz tego i daje mi wiele tego, czego mi brakowało w moim związku - rozśmiesza mnie, lubi czytać tak jak ja, fantastycznie gotuje, dba o czystość w domu, nawet bardziej niż ja, gdy patrzę na niego czuję takie sćiskanie w środku czego chyba nigdy nie było w moim wcześniejszym związku i...pociąga mnie jako mężczyzna... Gdy jestem z nim wiem, że chcę z nim być.

Ale skąd mam wiedzieć czy robię dobrze??? Jak mam znieść, że tego, kto był moja połówką przez tyle lat,nie będzie już w moim życiu? Jak mam znieść Jego bol i zostawić miejsce które było moim domem przez 6 lat. Jak zabrać rzeczy, co ze zdjęciami???!!! Wspolnie kupowanymi drobiazgami, świeczkami, filmami, jaśkami, kwiatki... Ehhh. Ja tego nie potrzebuje, on tez nie, ale każdemu z nas będą sprawiać ból.
Wszystko wszystko robiliśmy razem!!!
Jak mam być szczęśliwa wiedząc, że On tak bardzo cierpi. On na to nie zasługuje, bo jest jednym z najwpanialszych facetów na ziemi...

Dziwczyny, które to przeżyły, jak to przetrwałyście?!
Yrmina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-26, 12:47   #27
dorazmora
Raczkowanie
 
Avatar dorazmora
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 88
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...

Ja właśnie przezywam to samo. Mogłabym Yrmino podpisać sie pod Twoją wypowiedzią. Ale myślę, że musimy być konsekwentne i stałe w swojej decyzji. Bo jestem przekonana, że Pierwszy cierpi ( a ja razem z nim jak to widzę ) ale to tez dla jego dobra. Bo on ma teraz szansę na spotkanie kobiety, która go będzie kochać i pożądać tak jak na to zasługuje. Mój "problem" ciągnie się juz od 2 lat. Raz już podjęłam decyzję - zostaję. Ale było mi tak bardzo źle, że prawie codziennie płakałam. A jesli nie płakałam, to zachowywałam sie jak maszyna. Ale Drugi czeka na mnie. Teraz podjęłam próbę nr 2. Formalnie trochę gorzej - czeka mnie rozwód. No i muszę jeszcze Drugiego ukrywać przed światem. Ale nadzieja na szczęście daje mi siły. Tylko żeby Pierwszy znalazł swoje szczęście.....ehh
dorazmora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-26, 21:45   #28
ROZ-ter-KA
Zakorzenienie
 
Avatar ROZ-ter-KA
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 673
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...Jak znieść rozstanie???

Cytat:
Napisane przez Yrmina Pokaż wiadomość
Kochane dziewczyny.
Po kilku miesiącach męki podjęłam wczoraj decyzje. Jestem po rozmowie z moim wieloletnim partnerem. Boli mnie każda komórka mojego ciała... ?!
(...)
W tym starym związku z mojej strony chyba nigdy nie iskrzyło, namiętność była, ale raczej spowodowana ciekawością, nowością.?!
Moim zdaniem należało to zrobic wcześniej, zanim znalazłaś nowego mężczyznę, bo przeciez juz wczesniej wiedzialaś, że ciebie nie pociąga, że jestescie zbyt różni, że nie jesteś szczęśliwa. Było Ci po prostu wygodnie. To było egoistyczne.
Ty odchodzisz do szczęścia, on nie ma nic.

Cytat:
Napisane przez Yrmina Pokaż wiadomość
TAK BARDZO MNIE BOLI JEGO BÓL!!!!!! STRASZNIE!!!!, Co robić?????!
Nic nie robić, jak najmniej się kontaktować. Jestes ostatnią osobą , ktora mu może pomóc. Usuń się , dasz szansę aby ktoś z czasem wypełnił jego pustkę. I nie usiłuj "przyjaźnic się" z nim . Będziesz w ten sposób przedłużać jego cierpienia. Koniec to koniec. Ważne aby uświadomić mu , iż nie było w jego postepowaniu błędów, to Ty nie wiedziałaś czego naprawdę chcesz, poza tym zbyt różnicie się charakterami.

Cytat:
Napisane przez Yrmina Pokaż wiadomość
Ale skąd mam wiedzieć czy robię dobrze??? Jak mam znieść, że tego, kto był moja połówką przez tyle lat,nie będzie już w moim życiu? Jak mam znieść Jego bol i zostawić miejsce które było moim domem przez 6 lat. Jak zabrać rzeczy, co ze zdjęciami???!!! Wspolnie kupowanymi drobiazgami, świeczkami, filmami, jaśkami, kwiatki... Ehhh. Ja tego nie potrzebuje, on tez nie, ale każdemu z nas będą sprawiać ból.
Wszystko wszystko robiliśmy razem!!!
Jak mam być szczęśliwa wiedząc, że On tak bardzo cierpi. On na to nie zasługuje, bo jest jednym z najwpanialszych facetów na ziemi...

Dziwczyny, które to przeżyły, jak to przetrwałyście?!
Rzeczy należy zabrać pod jego nieobecność, oczywiście po uzgodnieniu tego z nim. To co nikomu z was nie jest potrzebne , zabierz, potem wyrzucić, podaruj komuś czy oddaj do MOPSu. To tylko rzeczy nie powinny "siedzieć na oczach" i budzić wspomnień.
Jak ból minie to pamięć tego , co było dobre zostanie w Was i bez tego.
Może kiedyś będziecie mogli utrzymywać przyjazne stosunki, teraz kontakty nie będą wskazane.
ROZ-ter-KA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-26, 22:08   #29
poziomka61
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Wiadomości: 863
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...Jak znieść rozstanie???

Cytat:
Napisane przez ROZ-ter-KA Pokaż wiadomość
Moim zdaniem należało to zrobic wcześniej, zanim znalazłaś nowego mężczyznę, bo przeciez juz wczesniej wiedzialaś, że ciebie nie pociąga, że jestescie zbyt różni, że nie jesteś szczęśliwa. Było Ci po prostu wygodnie. To było egoistyczne.
Ty odchodzisz do szczęścia, on nie ma nic.

Nic nie robić, jak najmniej się kontaktować. Jestes ostatnią osobą , ktora mu może pomóc. Usuń się , dasz szansę aby ktoś z czasem wypełnił jego pustkę. I nie usiłuj "przyjaźnic się" z nim . Będziesz w ten sposób przedłużać jego cierpienia. Koniec to koniec. Ważne aby uświadomić mu , iż nie było w jego postepowaniu błędów, to Ty nie wiedziałaś czego naprawdę chcesz, poza tym zbyt różnicie się charakterami.
To wszystko strasznie boli... Z mojego doświadczenia wynika, że "najlepiej " dać komuś tak popalić", żeby już nic nie chciał.
Tak, jak było z moim byłym.
Byłam z nim 10 lat, a kiedy się "znarowił", zaczął się zachowywać w stosunku do mnie obrzydliwie. Swoim zachowaniem zniszczył wszystko, co było ciepłe i dobre między nami. Może to zabrzmi okrutnie, ale tym samym ułatwił mi podjęcie różnych decyzji i życie bez niego.
Nie wiem, czy dobre byłoby utrzymywanie z nim wciąż przyjaznych, dobrych stosunków. Myślę, że jednak lepiej mi z totalnym odcięciem od przeszłości. Nowe życie, to nowe życie, bez babrania się w zaszłościach, rozpamiętywania. Trzeba spojrzeć przed siebie, bez oglądania się za plecy, choć czasem jest to naprawdę bolesne...
Rozstania są ciężkie, ale gdy wiemy na pewno, że chcemy inaczej, nie można grzęznąć w bagienku, które sami sobie tworzymy, bo to ani nam, ani naszemu partnerowi nie pomoże w życiu.
Sorki za wynurzenia trochę brutalne
EDIT: chcę zaznaczyć, że to są absolutnoe Moje, choć pewnie kontrowersyjne poglądy. Nie chcę nikogo do nich przekonywać, a tylko przedstawić swoje doświadzenia i swój punkt widzenia. To, co okazało się w moim przypadku zbawienne, niekoniecznie musi takim być dla innych
poziomka61 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-26, 22:29   #30
taka taka
Zakorzenienie
 
Avatar taka taka
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 6 085
Dot.: Długotrwały związek.On kocha,ja chce odejść...Jak znieść rozstanie???

Cytat:
Napisane przez poziomka61 Pokaż wiadomość
To wszystko strasznie boli... Z mojego doświadczenia wynika, że "najlepiej " dać komuś tak popalić", żeby już nic nie chciał.
Tak, jak było z moim byłym.
Byłam z nim 10 lat, a kiedy się "znarowił", zaczął się zachowywać w stosunku do mnie obrzydliwie. Swoim zachowaniem zniszczył wszystko, co było ciepłe i dobre między nami. Może to zabrzmi okrutnie, ale tym samym ułatwił mi podjęcie różnych decyzji i życie bez niego.
coś w tym jest
ja powiedziałabym, bądź ze swoim byłym partnerem szczera, nawet jeśli to będzie okrutne
czy powiedziałaś mu że odchodzisz do kogoś innego? powinien to wiedzieć, powinien wiedzieć, że to koniec (piszę o tym bo osoby porzucone często nie do końca wiedzą, albo nie chcą o tym wiedzieć, trzeba im to bardzo jasno i prosto, często w okrutny sposób powiedzieć)
nawet jeśli mielibyście jeszcze kiedyś ze sobą być, bo przecież tak też może się zdarzyć
taka taka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-03-19 10:46:01


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:38.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.