Zdrado-f0bia! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-01-19, 15:35   #1
Sztukateria
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 7

Zdrado-f0bia!


Na wstępie piszę: nie zalecajcie mi wizyty u psychologa/terapii. Wiem, że być może powinnam już dawno siedzieć w gabinecie na kozetce, ale po pierwsze nie mam na to funduszy, a po drugie zawsze z moją pokręconą psychiką radziłam sobie sama, teraz więc też chcę sobie sama poradzić.

Mój problem polega na tym, że jestem zazdrosna i mam zdrado-fobię. Pewne symptomy zaborczości zauważyłam u siebie już wcześniej, jak byłam nastolatką, ale nie wzięłam sobie tego do serca, myślałam, że przejdzie. No i poznałam faceta, na którym zaczęło mi naprawdę zależeć. Jesteśmy razem od ponad roku. Wcześniej bywałam zazdrosna, zaborcza, kłóciłam się o inne dziewczyny (nie o wszystkie i nie notorycznie, ale bywały takie epizody), aż kolokwialnie mówiąc, szlag go trafił po jednej z kłótni. Powiedział mi, że nie ufam mu, że go ograniczam, bo nie może być tak, że nie ma żadnej przyjaciółki poza mną (jego wieloletnia przyjaciółka wyjechała za granicę i znalazł sobie "substytut" w dziewczynie, która ewidentnie wolałaby go jako chłopaka, niż kumpla). Bardzo się zdenerwował, kontaktu z tamtą nie zerwał, okropnie się przez to pokłóciliśmy, bo ja byłam zazdrosna, a on uważał, że mu nie ufam.
Od tego czasu przestałam mu otwarcie manifestować swoją zazdrość (czasem coś powiem i jestem na siebie wściekła, że nie umiałam ugryźć się w język), jednak w środku bywam zazdrosna o inne laski i cholernie zaborcza. On ma dużo koleżanek (dobrze się z nimi dogaduje), ja mam dużo kolegów. Jednak on nie robi mi scen i podejrzewam, że rzadko kiedy czuje się niespokojny o moje kontakty z tym czy z tamtym. Ja natomiast czuję się niespokojna często. Jak idzie się spotkać z jakąś kumpelą na piwo, to ja mam od razu wizje, że po pijaku zaczynają się całować. Jak się umawia z jakąś na oglądanie filmu, też mam różne scenariusze. Strasznie się boję, że pozna jakąś dziewczynę gdzieś, na jakiejś imprezie (nawet na takiej, na której jesteśmy razem), zaiskrzy między nimi, a ja zostanę sama, odrzucona (bo już mu się znudzę po tyyyylu miesiącach) i będę musiała patrzeć na ich szczęście. Kiedy za długo go nie ma na fejsbuku/nie odpisuje na sms-a/nie odbiera telefonu, od razu mam wizje, że właśnie uprawia z kimś seks itp. itd.
Strasznie mi źle z tymi myślami, staram się je opanowywać. Żeby nie było, nie czytam mu sms-ów, nie przeglądam maila ani facebook'a (chociaż mogłabym, znam jego hasło, ale brzydzi mnie takie podglądactwo i włażenie w czyjąś prywatność). Nie dzwonię do niego milion razy dziennie, nie wysyłam setek sms-ów z pytaniami gdzie jest, z kim, co robi itd. Nigdy tak nie robiłam. Z zewnątrz jestem praktycznie normalna, myślę, że on się nie domyśla, co czasami czuję/myślę, gdy on się nie odzywa zbyt długo i robię wszystko, żeby się tego nie dowiedział.
Bo problem tkwi w mojej głowie. Mam zdrado-fobię. Tyle się czyta na forach, w książkach o zdradzie. Tyle się słucha historii znajomych i rodziny o kłopotach w związku wywołanych niewiernością, że aż dreszcz mnie przechodzi. Nie umiem czuć się bezpiecznie w związku wiedząc, że mnóstwo ludzi zdradza. Jaką więc mam gwarancję, że mój facet tego nie zrobi? Niby powinnam mu ufać, ale zaufam i co? Oszuka mnie, skrzywdzi i co mi po takim zaufaniu... Będę się czuła jeszcze gorzej, naiwna, zaślepiona i omamiona. Poza tym, nie chcę go stracić.
Z drugiej strony wiem, że takie myślenie do niczego dobrego nie prowadzi, że nie ma się wpływu na czyny drugiej osoby i jeżeli zechce ona coś zrobić, to zrobi to, nie wolno jej do niczego zmuszać, nie wolno jej osaczać, zakazywać. Dlatego ja nie osaczam. Nie zakazuję. Nie pcham się na siłę, daję tyle wolnego czasu, tyle spokoju i tyle wolności, ile ta druga osoba potrzebuje. Ale myśli robią swoje.

Co ja mogę z tym zrobić? Miała/ma któraś taką sytuację? Jak sobie radzicie/radziłyście?
Sztukateria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-19, 15:43   #2
delfix10
Zakorzenienie
 
Avatar delfix10
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: dolny śląsk
Wiadomości: 17 352
Dot.: Zdrado-f0bia!

Cytat:
Napisane przez Sztukateria Pokaż wiadomość
Na wstępie piszę: nie zalecajcie mi wizyty u psychologa/terapii. Wiem, że być może powinnam już dawno siedzieć w gabinecie na kozetce, ale po pierwsze nie mam na to funduszy, a po drugie zawsze z moją pokręconą psychiką radziłam sobie sama, teraz więc też chcę sobie sama poradzić.

Mój problem polega na tym, że jestem zazdrosna i mam zdrado-fobię. Pewne symptomy zaborczości zauważyłam u siebie już wcześniej, jak byłam nastolatką, ale nie wzięłam sobie tego do serca, myślałam, że przejdzie. No i poznałam faceta, na którym zaczęło mi naprawdę zależeć. Jesteśmy razem od ponad roku. Wcześniej bywałam zazdrosna, zaborcza, kłóciłam się o inne dziewczyny (nie o wszystkie i nie notorycznie, ale bywały takie epizody), aż kolokwialnie mówiąc, szlag go trafił po jednej z kłótni. Powiedział mi, że nie ufam mu, że go ograniczam, bo nie może być tak, że nie ma żadnej przyjaciółki poza mną (jego wieloletnia przyjaciółka wyjechała za granicę i znalazł sobie "substytut" w dziewczynie, która ewidentnie wolałaby go jako chłopaka, niż kumpla). Bardzo się zdenerwował, kontaktu z tamtą nie zerwał, okropnie się przez to pokłóciliśmy, bo ja byłam zazdrosna, a on uważał, że mu nie ufam.
Od tego czasu przestałam mu otwarcie manifestować swoją zazdrość (czasem coś powiem i jestem na siebie wściekła, że nie umiałam ugryźć się w język), jednak w środku bywam zazdrosna o inne laski i cholernie zaborcza. On ma dużo koleżanek (dobrze się z nimi dogaduje), ja mam dużo kolegów. Jednak on nie robi mi scen i podejrzewam, że rzadko kiedy czuje się niespokojny o moje kontakty z tym czy z tamtym. Ja natomiast czuję się niespokojna często. Jak idzie się spotkać z jakąś kumpelą na piwo, to ja mam od razu wizje, że po pijaku zaczynają się całować. Jak się umawia z jakąś na oglądanie filmu, też mam różne scenariusze. Strasznie się boję, że pozna jakąś dziewczynę gdzieś, na jakiejś imprezie (nawet na takiej, na której jesteśmy razem), zaiskrzy między nimi, a ja zostanę sama, odrzucona (bo już mu się znudzę po tyyyylu miesiącach) i będę musiała patrzeć na ich szczęście. Kiedy za długo go nie ma na fejsbuku/nie odpisuje na sms-a/nie odbiera telefonu, od razu mam wizje, że właśnie uprawia z kimś seks itp. itd.
Strasznie mi źle z tymi myślami, staram się je opanowywać. Żeby nie było, nie czytam mu sms-ów, nie przeglądam maila ani facebook'a (chociaż mogłabym, znam jego hasło, ale brzydzi mnie takie podglądactwo i włażenie w czyjąś prywatność). Nie dzwonię do niego milion razy dziennie, nie wysyłam setek sms-ów z pytaniami gdzie jest, z kim, co robi itd. Nigdy tak nie robiłam. Z zewnątrz jestem praktycznie normalna, myślę, że on się nie domyśla, co czasami czuję/myślę, gdy on się nie odzywa zbyt długo i robię wszystko, żeby się tego nie dowiedział.
Bo problem tkwi w mojej głowie. Mam zdrado-fobię. Tyle się czyta na forach, w książkach o zdradzie. Tyle się słucha historii znajomych i rodziny o kłopotach w związku wywołanych niewiernością, że aż dreszcz mnie przechodzi. Nie umiem czuć się bezpiecznie w związku wiedząc, że mnóstwo ludzi zdradza. Jaką więc mam gwarancję, że mój facet tego nie zrobi? Niby powinnam mu ufać, ale zaufam i co? Oszuka mnie, skrzywdzi i co mi po takim zaufaniu... Będę się czuła jeszcze gorzej, naiwna, zaślepiona i omamiona. Poza tym, nie chcę go stracić.
Z drugiej strony wiem, że takie myślenie do niczego dobrego nie prowadzi, że nie ma się wpływu na czyny drugiej osoby i jeżeli zechce ona coś zrobić, to zrobi to, nie wolno jej do niczego zmuszać, nie wolno jej osaczać, zakazywać. Dlatego ja nie osaczam. Nie zakazuję. Nie pcham się na siłę, daję tyle wolnego czasu, tyle spokoju i tyle wolności, ile ta druga osoba potrzebuje. Ale myśli robią swoje.

Co ja mogę z tym zrobić? Miała/ma któraś taką sytuację? Jak sobie radzicie/radziłyście?
wydaje mi się,że sama sobie nie poradzisz a
wizyta u psychologa/psychiatry może być za darmo -na kasę chorych
delfix10 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-19, 15:55   #3
cukraktywna
Zadomowienie
 
Avatar cukraktywna
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 565
Dot.: Zdrado-f0bia!

Trochę już w życiu widziałam i jedno wiem na pewno - zazdrośnicy po prostu nie wierzą w siebie. Jeżeli chodzi o zazdrość w związku - nie wierzą we własną atrakcyjność lub zdolności łóżkowe.
Wydaje im się, że ktoś inny lepiej by ich zastąpił.
Gdy oboje będziecie czerpać satysfakcję z seksu, to zdrada zniknie. Nie osiągnie się tego inaczej niż szczerymi rozmowami i akceptacją swojego ciała.
__________________
Razem od 6 sierpnia 2007
Zaręczeni od 5 grudnia 2012
Wychodzę za mąż 20 czerwca 2014

cukraktywna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-19, 16:02   #4
Sztukateria
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 7
Dot.: Zdrado-f0bia!

Cytat:
Napisane przez cukraktywna Pokaż wiadomość
Trochę już w życiu widziałam i jedno wiem na pewno - zazdrośnicy po prostu nie wierzą w siebie. Jeżeli chodzi o zazdrość w związku - nie wierzą we własną atrakcyjność lub zdolności łóżkowe.
Wydaje im się, że ktoś inny lepiej by ich zastąpił.
Gdy oboje będziecie czerpać satysfakcję z seksu, to zdrada zniknie. Nie osiągnie się tego inaczej niż szczerymi rozmowami i akceptacją swojego ciała.
No właśnie po 1: ja czerpię satysfakcję z seksu, on raczej też.
Po 2: akceptuję swoje ciało, swoją twarz i nawet swój charakter. Lubię siebie, generalnie rzecz biorąc. Naprawdę. Nie mam jakichś kompleksów na punkcie czegoś tam, na punkcie innych kobiet też nie. I teraz pytanie, co jest źle?
Sztukateria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-19, 16:11   #5
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Zdrado-f0bia!

A masz jakieś podstawy, żeby podejrzewać swojego lubego o bycie kłamliwym draniem, który tylko czeka, żeby się za rogiem całować z inną?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-19, 16:12   #6
oh audrey
Rozeznanie
 
Avatar oh audrey
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 815
Dot.: Zdrado-f0bia!

Na pewno? Zazdrość jest objawem niepewności.

Próbuj się pozbyć tego, bo prędzej czy później facetowi skończy się cierpliwość.
__________________
oh audrey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-19, 17:09   #7
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
Dot.: Zdrado-f0bia!

Może trzeba po prostu zaakceptować fakt, że czy będziesz o tym myśleć czy nie, czy on będzie Ci odpisywać czy nie, czy będziesz go kontrolować czy nie - zawsze jest jakieś tam prawdopodobieństwo, że Cię zdradzi. Złe rzeczy się zdarzają w życiu i czasem nie mamy na to wpływu, ale to nie znaczy, że mamy nie wychodzić z domu. Zamęczanie się i zamartwianie nic nie daje, a tylko Ty się z tym źle czujesz.
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-19, 21:03   #8
iveriin
Wtajemniczenie
 
Avatar iveriin
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2 138
Dot.: Zdrado-f0bia!

Cytat:
Napisane przez Sztukateria Pokaż wiadomość
Co ja mogę z tym zrobić? Miała/ma któraś taką sytuację? Jak sobie radzicie/radziłyście?
Znaleźć sobie super pasję, która bez reszty Cię pochłonie i będziesz wiedziała, że jesteś w tym naprawdę dobra. To podniesie Twoją pewność siebie i mimo Twojej zdradofobii będziesz świadoma, że nawet jak Cię zdradzi i się rozstaniecie to kij mu między jaja bo Tobie zostaje jeszcze jedna ważna miłość - Twoja pasja

Cytat:
Powiedział mi, że nie ufam mu, że go ograniczam, bo nie może być tak, że nie ma żadnej przyjaciółki poza mną
To nie partnerka powinna być przyjaciółką wśród koleżanek?

Facet sprawia wrażenie, jakby cały czas musiał mieć przy sobie damskie towarzystwo, co jeszcze potwierdza fakt, że "jego wieloletnia przyjaciółka wyjechała za granicę i znalazł sobie "substytut" co też jest dla mnie niepojęte, że tak szybko można sobie znaleźć wersję demo kogoś, z kim (jak mi się po opisie wydaje) się łączyło głęboką relacją. Jedna znika, to trzeba znaleźć od razu inną? Od razu zapytam Cię autorko, czy ten 'substytut' został znaleziony przed tym jak byliście razem? Nie zmieni to mojego zdania na temat takiego 'zastępywania' sobie bliskich ludzi, ale jeżeli byliście już wtedy razem, to tym bardziej oczy mi wyjdą na wierzch.

Wydaję mi się, że nie zaznasz przy nim spokoju ze swoją fobią Swoją drogą, zdarzyło Ci się coś kiedyś związanego ze stratą zaufania? Bo to, co opisujesz nie wzięło się z genami....
iveriin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-19, 21:22   #9
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 255
GG do limonka1983
Dot.: Zdrado-f0bia!

Ze zdradą jest jak z jazdą samochodem:choćbyś jechała najbardziej przepisowo, najbezpieczniej, najkulturalniej, itd, zawsze możesz trafić na kogoś, kto w Ciebie wjedzie, czy spowoduje stłuczkę, bo sam nie zachował ostrożności. W związku jest tak samo. Możesz być najmądrzejszą kobietą na świecie, ideałem, wprowadzać w życie wszelkie mądre rady dotyczące zachowania się przy facecie, stosującą we wszystkim tzw. złote środki... Zawsze możesz trafić na faceta, który zwyczajnie poleci na jakiś łatwiejszy "kąsek" lub zwyczajnie nie doceni skarbu, z jakim jest związany. Nawet najpiękniejsze, najmądrzejsze, najzgrabniejsze, najcudowniejsze kobiety są zdradzane/porzucane/okłamywane... Na 2 osobę nie wpłyniesz. Sama byłam notorycznie zdradzana w poprzednim związku. I wcale nie było to tak, że jak facet nie odpisywał, to kombinował. Kombinował, wykorzystując fakt studiowania zaocznego (jako ufająca kobieta nie czułam potrzeby sprawdzania, czy i kiedy ma zjazdy), po pracy z koleżanką ze zmiany (to było akurat w zimie. Oboje pracowali na totalnym zapupiu, więc fakt, że ich zasypał śnieg, czy nie dojechał autobus i z tego powodu był dużo później w domu, nie był jakiś mega niemożliwy), czy też mówiąc, że idzie na piwo z kolegami (a koledzy grzecznie potwierdzali tą wersję). Eks wykorzystywał swoje zajęcia poza pracą, by móc kombinować. Myślisz, że dałoby mi coś kontrolowanie go (po 1 zdradzie faktycznie to robiłam, ale jak widać, chyba niczego to nie zmieniło)? Przecież nie mogłam go śledzić zwłaszcza, że sama studiowałam dziennie. Kontrola telefonu też nic by nie dała, bo potem okazało się, że miał 2 nr, o którym nie wiedziałam. Eks dodatkowo asekurował się tym, że najczęściej wybierał dziewczyny będące w związkach, więc mógł swobodnie odpisywać mi na smsy, bez krycia się przed tymi "na boku". Nikt Ci nie da gwarancji, że facet nigdy nie odwali szopki (śmieszą mnie częste teksty: "mój X nigdy by mnie nie zdradził, znam go za dobrze i mu ufam". Widziałam już różne historie i sama wielu rzeczy doświadczyłam, więc takich haseł słucham z politowaniem), ale zadręczanie się na serio nic nie da. Wręcz przeciwnie. Różni są ludzie i sama wiem po sobie, że kontrolowanie mnie, jakieś sprawdzanie, przepytywanie i wiecznie przesłuchania odniosłyby skutek taki, że szybko ewakuowałabym się ze związku (dawno temu, przez 2 tygodnie spotykałam się z typem kontrolującym... Po 2 tygodniach podziękowałam). Człowiek nie zdradza, jeśli nie chce zdradzić. I jeśli docenia zaufanie, jakim ktoś go obdarza. Tylko wtedy. Żadne sprawdzanie nie zdaje egzaminu. To trochę taka loteria... Myślę, że każda z nas ma w sobie małe lub większe obawy, jeśli chodzi o odkrycie zdrady. Pewnie jakiś procent dziewczyn udzielających się na właśnie Wizażu i dających mądre rady jest właśnie zdradzana, o czym nie wie. Nawet nie podejrzewa... Ile już było wątków, gdzie laska pisała "iż w życiu się nie spodziewała, bo facet był idealny" (sama swego czasu wpadłam jak śliwka w kompot, gdy pisałam jaki to eks jest zaangażowany i jak bardzo mu na mnie zależy). To trochę jak z psychologiem zajmującym się trudną młodzieżą lub lekarzem (co też mogę potwierdzić z prawdziwych historii). Tacy specjaliści mają mnóstwo rady dla rodziców trudnych dzieci, u innych widzą różne objawy, a sami często nie widzą, że ich własne dziecko ćpa... Wiesz, kiedy facet dostaje zielone światło na zdradę? Gdy zdradzi raz, a Ty mu wybaczysz... Nie, inaczej, wróć... Gdy zdradzi 2 raz, a Ty mu wybaczysz. 1 raz jeszcze mogłabym podciągnąć to pod życiowy błąd... Ale jeśli jest to 2 raz, potraktowałabym to jako początek serii. I tak właśnie miałam zrobić, gdy byłam z eksem. Chyba konsekwencja jest tu receptą. Jeśli facet wie i ma dowody na to, że nie jesteś jakąś gąską, która wszystko wybacza, będzie wiedział, że zdrada oznacza koniec.

Edytowane przez limonka1983
Czas edycji: 2014-01-19 o 21:49
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-19 22:22:11


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:44.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.