Jedna rozmowa a przekresla wszystko

[fondie]

Hej! Pierwszy raz pisze na tym forum. Uznalam ze to moja jedyna nadzieja w uzyskaniu rady bo przyjaciolkom wstydze sie do tego przyznac. Jestem z facetem od cudownego pol roku. Pracowalismy razem przez 2 miesiace a teraz musialam wyjechac za granice na pare miesiecy. Wszystko było ok co do wczoraj... chciał, żebym przekonala go do siebie. Nie chcialam tego zrobic, poniewaz stwiedzilam ze mial na to pol roku. Moj facet zaczal mnie prowokowac. Powiedzial, ze jestem łatwa! Kochajac sie z nim po 1,5 miesiaca.. Nie wiem dlaczego tak powiedzial zwlaszcza ze nigdy nie mialam numerkow, romansow. Wiedzial, ze mam powodzenie u płci przeciwnej. Wywnioskował to, że dlatego bo faceci się interesują łatwymi dziewczynami, żeby je zaliczyć. Przegial... To byl jego pierwszy taki wybryk. Co prawda ma swoje ciche dni kiedy nie jest rozmowny i najchetniej by sie zaszyl w swoim pokoju i wychodzil tylko do pracy ale takie cos... Wracajac: powiedziałam mu ze jest chamem, ze nikt nigdy mnie tak nie obrazil i ze stawiam nasz zwiazek pod wielkim znakiem zapytania.

Na to moj facet, ze powiedzial tak bo musial czuc to mocniej ze mnie kocha, ze chcial stracic zeby docenil. Stwierdzil, ze wie, ze teraz jestem najwazniejsza i przeprasza mnie najmocniej za to co zrobil, ze bylo to okrutne (kiedyś wspominał, że jak jest zły to chce zeby wszyscy w jjego otoczeniu cierpieli ale nie potraktowalam tego powaznie). Zabiega o rozmowe a ja nie wiem, co robić. Moze to przepraszanie to tez jakas nastepna gierka. Moze mu coś odwaliło a pozniej znowu bedzie tak cudownie jak bylo.. Chciałabym wrócic do tego jak było ale nie wiem czy to jest możliwe przez ten incydent. Myslalam zeby mu udowodnić jaka jestem nielatwa i trzymac w niepewnosci przez dlugi czas. Wiadomo jednak co z oczu to z serca i boje sie ze gdy nie bedzie mnie widzial i ze mna rozmawial, uczucie zgasnie z jego strony.

Mialyscie podobne sytuacje? Wybaczylyscie? Jak to się potoczyło dalej? Co myślicie o mojej?

[mary_poppins]

Napisane przez fondie

Hej! Pierwszy raz pisze na tym forum. Uznalam ze to moja jedyna nadzieja w uzyskaniu rady bo przyjaciolkom wstydze sie do tego przyznac. Jestem z facetem od cudownego pol roku. Pracowalismy razem przez 2 miesiace a teraz musialam wyjechac za granice na pare miesiecy. Wszystko było ok co do wczoraj... chciał, żebym przekonala go do siebie. Nie chcialam tego zrobic, poniewaz stwiedzilam ze mial na to pol roku. Moj facet zaczal mnie prowokowac. Powiedzial, ze jestem łatwa! Kochajac sie z nim po 1,5 miesiaca.. Nie wiem dlaczego tak powiedzial zwlaszcza ze nigdy nie mialam numerkow, romansow. Wiedzial, ze mam powodzenie u płci przeciwnej. Wywnioskował to, że dlatego bo faceci się interesują łatwymi dziewczynami, żeby je zaliczyć. Przegial... To byl jego pierwszy taki wybryk. Co prawda ma swoje ciche dni kiedy nie jest rozmowny i najchetniej by sie zaszyl w swoim pokoju i wychodzil tylko do pracy ale takie cos... Wracajac: powiedziałam mu ze jest chamem, ze nikt nigdy mnie tak nie obrazil i ze stawiam nasz zwiazek pod wielkim znakiem zapytania.

Na to moj facet, ze powiedzial tak bo musial czuc to mocniej ze mnie kocha, ze chcial stracic zeby docenil. Stwierdzil, ze wie, ze teraz jestem najwazniejsza i przeprasza mnie najmocniej za to co zrobil, ze bylo to okrutne (kiedyś wspominał, że jak jest zły to chce zeby wszyscy w jjego otoczeniu cierpieli ale nie potraktowalam tego powaznie). Zabiega o rozmowe a ja nie wiem, co robić. Moze to przepraszanie to tez jakas nastepna gierka. Moze mu coś odwaliło a pozniej znowu bedzie tak cudownie jak bylo.. Chciałabym wrócic do tego jak było ale nie wiem czy to jest możliwe przez ten incydent. Myslalam zeby mu udowodnić jaka jestem nielatwa i trzymac w niepewnosci przez dlugi czas. Wiadomo jednak co z oczu to z serca i boje sie ze gdy nie bedzie mnie widzial i ze mna rozmawial, uczucie zgasnie z jego strony.

Mialyscie podobne sytuacje? Wybaczylyscie? Jak to się potoczyło dalej? Co myślicie o mojej?

Nie rozumiem jednego - co znaczy "chcial, żebym go przekonała do siebie"? Jak się przekonuje do siebie swojego chłopaka? Kompletnie nie wiem o co chodzi. Przekonywać do siebie to można nieufnego psa albo prezesa na rozmowie o pracę.

Co do tego, co powiedział - chamówa roku. Nienawidzę facetów, którzy nazywają dziewczyny "łatwymi" bo z nimi "szybko" poszły do łóżka - to jacy oni są, powściągliwi? Sami się zatem puszczają w swoim mniemaniu. A już taki tekst skierowany w stronę SWOJEJ DZIEWCZYNY, z ktorą się regularnie współżyje, to po prostu tak niewyobrażalne buractwo i tak wielki nonsens, że dziwię się, że nie zrobiłaś awantury na sto fajerek. Dla mnie taki tekst po prostu skreśla człowieka.

[201803290936]

Napisane przez mary_poppins

Nie rozumiem jednego - co znaczy "chcial, żebym go przekonała do siebie"? Jak się przekonuje do siebie swojego chłopaka? Kompletnie nie wiem o co chodzi. Przekonywać do siebie to można nieufnego psa albo prezesa na rozmowie o pracę.

Co do tego, co powiedział - chamówa roku. Nienawidzę facetów, którzy nazywają dziewczyny "łatwymi" bo z nimi "szybko" poszły do łóżka - to jacy oni są, powściągliwi? Sami się zatem puszczają w swoim mniemaniu. A już taki tekst skierowany w stronę SWOJEJ DZIEWCZYNY, z ktorą się regularnie współżyje, to po prostu tak niewyobrażalne buractwo i tak wielki nonsens, że dziwię się, że nie zrobiłaś awantury na sto fajerek. Dla mnie taki tekst po prostu skreśla człowieka.

No dokładnie.

Teatrzyk "Nonsensy z forum" przedstawia sztukę pt. PRZEKONAJ MNIE DO SIEBIE!!!
Dzisiaj: Moja dziewczyno, z która "chodzę", to teraz przekonaj mnie do siebie, albo...
Rok później: Narzeczono, przekonaj mnie do siebie.
2 lata później: Żono przekonaj mnie do siebie.
Kolejny rok minął: Zygoto w brzuchu ciężarnej żony: przekonaj mnie do siebie.
9 miesięcy później: Noworodku przekonaj mnie do siebie...

[ktoregos_dnia]

Napisane przez fondie

Na to moj facet, ze powiedzial tak bo musial czuc to mocniej ze mnie kocha, ze chcial stracic zeby docenil. Stwierdzil, ze wie, ze teraz jestem najwazniejsza i przeprasza mnie najmocniej za to co zrobil, ze bylo to okrutne (kiedyś wspominał, że jak jest zły to chce zeby wszyscy w jjego otoczeniu cierpieli ale nie potraktowalam tego powaznie).

Że co Obraził Cię, CELOWO powiedział coś co Cię zabolało, żebyś się obraziła i żeby wtedy poczuł, że kocha Cię bardziej? ale poza tym to rozumiem normalny, kochany chłopak?
Radzę potraktować poważnie jego teksty i miej nadzieję, żeby nie był kiedyś naprawdę na coś zły, bo nieźle Ci się za to oberwie.
Nie no, co za łoś i burak.

[201801191006]

ile wy macie lat, 13?

[mary_poppins]

Napisane przez Doris1981

No dokładnie.

Teatrzyk "Nonsensy z forum" przedstawia sztukę pt. PRZEKONAJ MNIE DO SIEBIE!!!
Dzisiaj: Moja dziewczyno, z która "chodzę", to teraz przekonaj mnie do siebie, albo...
Rok później: Narzeczono, przekonaj mnie do siebie.
2 lata później: Żono przekonaj mnie do siebie.
Kolejny rok minął: Zygoto w brzuchu ciężarnej żony: przekonaj mnie do siebie.
9 miesięcy później: Noworodku przekonaj mnie do siebie...

Nie no, ja naprawdę nie wiem o co chodzi. On mówi: "przekonaj mnie do siebie", a ja odpowiadam: "no sluchaj, tak ogólnie to nie jestem taka zla, mam niezłą figurę, jestem cierpliwa, pomocna, robię dobrą kawę i znam się na ostrzeniu nożyczek, więc może bądź tak miły i dalej mnie kochaj"?

[new woman in town]

Napisane przez fondie

Mialyscie podobne sytuacje? Wybaczylyscie? Jak to się potoczyło dalej? Co myślicie o mojej?

Myślę, a raczej wiem, że są rzeczy, których kobieta nigdy nie powinna wybaczyć mężczyźnie. Jedną z nich jest porównanie jej do latawicy, łatwej kobiety, szczególnie po takim czasie bycia razem. Całkowity brak szacunku jest złym fundamentem.

Kolejną kwestią jest celowość jego zachowania. Nie można bezkarnie obrażać bliskich, tylko dlatego, że ma się niskie poczucie własnej wartości lub zły nastrój. To bardzo źle wróży na przyszłość.

Nie miałam podobnej sytuacji, być może dlatego, że nigdy nie spotykałam się z facetami bez klasy.

[201607040940]

Napisane przez fondie

Hej! Pierwszy raz pisze na tym forum. Uznalam ze to moja jedyna nadzieja w uzyskaniu rady bo przyjaciolkom wstydze sie do tego przyznac. Jestem z facetem od cudownego pol roku. Pracowalismy razem przez 2 miesiace a teraz musialam wyjechac za granice na pare miesiecy. Wszystko było ok co do wczoraj... chciał, żebym przekonala go do siebie. Nie chcialam tego zrobic, poniewaz stwiedzilam ze mial na to pol roku. Moj facet zaczal mnie prowokowac. Powiedzial, ze jestem łatwa! Kochajac sie z nim po 1,5 miesiaca.. Nie wiem dlaczego tak powiedzial zwlaszcza ze nigdy nie mialam numerkow, romansow. Wiedzial, ze mam powodzenie u płci przeciwnej. Wywnioskował to, że dlatego bo faceci się interesują łatwymi dziewczynami, żeby je zaliczyć. Przegial... To byl jego pierwszy taki wybryk. Co prawda ma swoje ciche dni kiedy nie jest rozmowny i najchetniej by sie zaszyl w swoim pokoju i wychodzil tylko do pracy ale takie cos... Wracajac: powiedziałam mu ze jest chamem, ze nikt nigdy mnie tak nie obrazil i ze stawiam nasz zwiazek pod wielkim znakiem zapytania.

Na to moj facet, ze powiedzial tak bo musial czuc to mocniej ze mnie kocha, ze chcial stracic zeby docenil. Stwierdzil, ze wie, ze teraz jestem najwazniejsza i przeprasza mnie najmocniej za to co zrobil, ze bylo to okrutne (kiedyś wspominał, że jak jest zły to chce zeby wszyscy w jjego otoczeniu cierpieli ale nie potraktowalam tego powaznie). Zabiega o rozmowe a ja nie wiem, co robić. Moze to przepraszanie to tez jakas nastepna gierka. Moze mu coś odwaliło a pozniej znowu bedzie tak cudownie jak bylo.. Chciałabym wrócic do tego jak było ale nie wiem czy to jest możliwe przez ten incydent. Myslalam zeby mu udowodnić jaka jestem nielatwa i trzymac w niepewnosci przez dlugi czas. Wiadomo jednak co z oczu to z serca i boje sie ze gdy nie bedzie mnie widzial i ze mna rozmawial, uczucie zgasnie z jego strony.

Mialyscie podobne sytuacje? Wybaczylyscie? Jak to się potoczyło dalej? Co myślicie o mojej?

Musisz się zastanowić czy chcesz być z człowiekiem który nazywa Cię k....ą. Bo tak odbieram jego stwierdzenie że jesteś łatwa. Ja bym się z nim rozstała. Jeżeli chcesz poprzeciągać zerwanie/pogodzenie się to powiedz że chcesz żeby Cię do siebie przekonał bo poważnie nadwerężył Twoje zaufanie.
Nie miałam takiej sytuacji żeby mi TŻ powiedział cos takiego.

[fondie]

Napisane przez loloo

ile wy macie lat, 13?

tak... i +10

---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Dzięki wielkie Dziewczyny za opinie! Do egzaminu się powstrzymam od pochopnych krokow, zeby uniknac mysli czy na pewno postapilam dobrze itp zeby tego nie oblac a pozniej zaczne wybijanie sobie go z głowy (to nie znaczy, ze bede sie do niego odzywala o nieee). A moze faktycznie niech mnie poprzekonuje do siebie troche Niech sie troche poplaszczy na koniec

[201607040940]

i nie daj się przekonać

[Damayanti]

jak byś zareagowała na takie słowa o obcego mężczyzny? np w barze? przypuszczam, że odwróciłabyś się na pięcie i wyszła, ewentualnie oblewając go wcześniej drinkiem.
bo raczej nie dałabyś mu swojego numeru i nie umówiła się na rankę, prawda?
nie widzę powodu, dla którego miałabyś tego swojego potraktować inaczej.
sam jest łatwy. co za burak, dzizas.
weź go zostaw, 6 miesięcy to nie tak bardzo dużo, jakoś przebolejesz!
a nawet jeśli tak nie uważa, tylko palnął "bo chciał coś sprawdzić", to zastanów się, czy chcesz się z takim człowiekiem bawić przez całe życie. on jest jakiś albo kompletnie niedojrzały albo rozchwiany emocjonalnie - nie zdziwiłabym się, gdyby po ślubie albo urodzeniu dziecka zostawiłby Cię "na trochę", żeby sprawdzić czy będzie mu Cię brakowało.

[ciezko_jest_lekko_zyc]

w ogóle to co to za tekst, że kobieta jest łatwa? czyli że jaka? a facet jaki wtedy jest?

[emma8]

To już nawet kij z tym tekstem że jesteś łatwa, Ty zastanów się czy z nim wszystko jest w porządku. "Jak jestem zły chce żeby wszyscy w moim otoczeniu cierpieli"? Skrzywdzę Cię żebyś chciała odejść i sprawdzić czy Cię kocham? To on po pierwsze tego nie wie? Miał gdzieś to, że może jednak nie będziesz chciała wrócić? I naprawdę to zachowanie jest godne 10-latka. Ty się nad niczym nie zastanawiaj tylko po prostu zerwij z tym idiotą.

[Fleur_D]

A jesteś pewna, że on nie chciał w ten sposób skończyć tego związku, tylko w oststniej chwili się wycofał? Nic innego mi nie przychodzi do głowy, to zachowanie jest tak głupie, że aż nie mogę w nie uwierzyć.

Pozbądź się go. Nie jest wart zainteresowania żadnej kobiety.

[_ema_]

Zostałaś nazwana k*rwą, tylko w lekko zawoalowany sposób.
Nawet gdybym kochała nad życie nie dałabym rady wymazać z pamięci takiego faktu.

[kennedy]

Napisane przez fondie

tak... i +10

---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Dzięki wielkie Dziewczyny za opinie! Do egzaminu się powstrzymam od pochopnych krokow, zeby uniknac mysli czy na pewno postapilam dobrze itp zeby tego nie oblac a pozniej zaczne wybijanie sobie go z głowy (to nie znaczy, ze bede sie do niego odzywala o nieee). A moze faktycznie niech mnie poprzekonuje do siebie troche Niech sie troche poplaszczy na koniec

jaki kretyn...

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez fondie

tak... i +10

---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Dzięki wielkie Dziewczyny za opinie! Do egzaminu się powstrzymam od pochopnych krokow, zeby uniknac mysli czy na pewno postapilam dobrze itp zeby tego nie oblac a pozniej zaczne wybijanie sobie go z głowy (to nie znaczy, ze bede sie do niego odzywala o nieee). A moze faktycznie niech mnie poprzekonuje do siebie troche Niech sie troche poplaszczy na koniec

Czyli najpierw on gra w głupie gierki, a teraz Ty będziesz grać. I tak będziecie się bawili w przeciąganie liny, aż się ten związek posypie.

Ten facet jest idiotą. Ewidentnie lubi manipulacje, naczytał się może jakiś idiotyzmów i szafuje słowami. Szczerze? Ja bym uciekła, bo to mi podpada pod jakieś zaburzenia - za dużo kręcenia, za mało normalności i tyle. Ale jeśli Ty wolisz się w to bawić... Powodzenia i krzyżyk na drogę.

[Lexie]

Ten facet jest jakiś nienormalny. Nie wiem co z nim robisz w ogóle

[Oliwiabb]

Jakby mi facet powiedział że jestem łatwa to by był koniec. A on niby jaki jest ?
Zwykły burak i tyle, nienawidzę takich facetów
Do tego "przekonaj mnie do siebie" co ma niby znaczyć? Ten tekst jest tak żałosny że aż śmieszny i cięzko mi sobie wyobrazić że takie rzeczy mówi osoba zdrowa psychicznie.

W ogóle ja to chyba jestem super łatwa bo ze swoim Tż przespałam się po jakims tygodniu znajomości

[KrwawaMary86]

Napisane przez fondie

Hej! Pierwszy raz pisze na tym forum. Uznalam ze to moja jedyna nadzieja w uzyskaniu rady bo przyjaciolkom wstydze sie do tego przyznac. Jestem z facetem od cudownego pol roku. Pracowalismy razem przez 2 miesiace a teraz musialam wyjechac za granice na pare miesiecy. Wszystko było ok co do wczoraj... chciał, żebym przekonala go do siebie. Nie chcialam tego zrobic, poniewaz stwiedzilam ze mial na to pol roku. Moj facet zaczal mnie prowokowac. Powiedzial, ze jestem łatwa! Kochajac sie z nim po 1,5 miesiaca.. Nie wiem dlaczego tak powiedzial zwlaszcza ze nigdy nie mialam numerkow, romansow. Wiedzial, ze mam powodzenie u płci przeciwnej. Wywnioskował to, że dlatego bo faceci się interesują łatwymi dziewczynami, żeby je zaliczyć. Przegial... To byl jego pierwszy taki wybryk. Co prawda ma swoje ciche dni kiedy nie jest rozmowny i najchetniej by sie zaszyl w swoim pokoju i wychodzil tylko do pracy ale takie cos... Wracajac: powiedziałam mu ze jest chamem, ze nikt nigdy mnie tak nie obrazil i ze stawiam nasz zwiazek pod wielkim znakiem zapytania.

Na to moj facet, ze powiedzial tak bo musial czuc to mocniej ze mnie kocha, ze chcial stracic zeby docenil. Stwierdzil, ze wie, ze teraz jestem najwazniejsza i przeprasza mnie najmocniej za to co zrobil, ze bylo to okrutne (kiedyś wspominał, że jak jest zły to chce zeby wszyscy w jjego otoczeniu cierpieli ale nie potraktowalam tego powaznie). Zabiega o rozmowe a ja nie wiem, co robić. Moze to przepraszanie to tez jakas nastepna gierka. Moze mu coś odwaliło a pozniej znowu bedzie tak cudownie jak bylo.. Chciałabym wrócic do tego jak było ale nie wiem czy to jest możliwe przez ten incydent. Myslalam zeby mu udowodnić jaka jestem nielatwa i trzymac w niepewnosci przez dlugi czas. Wiadomo jednak co z oczu to z serca i boje sie ze gdy nie bedzie mnie widzial i ze mna rozmawial, uczucie zgasnie z jego strony.

Mialyscie podobne sytuacje? Wybaczylyscie? Jak to się potoczyło dalej? Co myślicie o mojej?

Nie rozumiem tego tekstu z przekonywaniem do siebie. Albo się kogoś kocha albo nie i skoro jestem z facetem x miesięcy to chyba nagle nie trzeba stawać na głowie żeby zasłużyć na jego względy.

Po tekście, że jestem łatwa pożegnałabym się z facetem. Skoro mój chłopak uważa mnie za puszczalską, ma tak złe zdanie o mnie to po co w ogóle ze mną jest? Żeby mieć regularny seks?

[Mija62]

On mowi : przekonaj mnie do siebie!

Ona na to- sluchaj, potrafie swietnie gotowac i sprzatac, mam szybki metabolizm- nigdy sie nie roztyje, bede cie kochac ,wielbic i co dzien rano budzic cie lodzikiem.A jezyk to mam jak helikopter!

[201803290936]

Napisane przez mary_poppins

Nie no, ja naprawdę nie wiem o co chodzi. On mówi: "przekonaj mnie do siebie", a ja odpowiadam: "no sluchaj, tak ogólnie to nie jestem taka zla, mam niezłą figurę, jestem cierpliwa, pomocna, robię dobrą kawę i znam się na ostrzeniu nożyczek, więc może bądź tak miły i dalej mnie kochaj"?

Ciekawe, ciekawe. Dobra, to on na to: "Dobrze, niewiasto, którą na dziewczynę wybrałem, a jakąż to mam pewność, że Ci się owa - zaiste piękna - figura nie zepsuje, a Twój charakter się nie zmieni z czasem na roszczeniowo-zołzowaty? Przekonasz mnie do siebie dając mi to na piśmie". Mary, zastanów się dobrze nad odpowiedzią, od tego mogą zależeć zaręczyny.

[I am Rock]

Może jakieś ubezpieczenie od zawiedzionych nadziei?

Ten facet ma coś z głową. Ja bym go zostawiła.

[anjuta]

psychopata i tyle.
ufasz mu nadal po takich tekstach?

[leniwca]

Powiedzial, ze jestem łatwa!

+

kiedyś wspominał, że jak jest zły to chce zeby wszyscy w jjego otoczeniu cierpieli ale nie potraktowalam tego powaznie

+ te jego ciche dni
=jak dla mnie słabo, bardzo słabo się zaczyna. I te jego celowe sprawianie cierpienia, jak jest zły, kiepsko rokuje na przyszłość. Mówisz, że to pierwszy raz- od czegoś trzeba zacząć. Pierwszy, ale na pewno nie ostatni. Z czasem pewnie wylezą na wierz pozostałe jego paskudne wady, które dodadzą toksyny waszemu związkowi, podkopią twoje samopoczucie czy poczucie własnej wartości. Taki manipulant. Jak on ma foszka, to wszyscy mają mieć zje.any humor.

Co to w ogóle za testy na sprawdzenie czy mu zależy Co trzeba mieć w głowie, żeby w ten sposób traktować swoją ukochaną? Ja wiem, że ludziom czasem głupie pomysły przychodzą do głowy, ale to już przegięcie i mocno niepokojące.

Tak mi też przyszło do głowy- ponoć chciał w ten sposób cię docenić.
A wg mnie chciał sprawdzić, na ile może sobie pozwolić, ile mu wybaczysz, jak bardzo pozwolisz się poniżyć dla zaledwie kilkumiesięcznej znajomości.
Po twojej radosnej odpowiedzi, że trochę będzie musiał się przed tobą popłaszczyć, żeby było ok- w ten sposób mu pokażesz, że jest bezkarny. Za nazwanie cię 'kurvą' (nie wprost) lekki foszek, on się trochę postara, kwiatki kupi, a ty mu wybaczysz i będziesz dalej zadowolona z cudownego misia i będziesz tłumaczyć, że każdy może popełnić błąd. Do następnego razu. Taką postawą tylko mu pokażesz, że 'wpadłaś' i że może dalej cię urabiać swoimi foszkami i testami na 'zależenie mu'.

Btw, teraz jesteście razem na odległość, dobrze zrozumiałam? A w 'realu' spotykaliście się raptem 2 miesiące?

[mary_poppins]

Napisane przez Doris1981

Ciekawe, ciekawe. Dobra, to on na to: "Dobrze, niewiasto, którą na dziewczynę wybrałem, a jakąż to mam pewność, że Ci się owa - zaiste piękna - figura nie zepsuje, a Twój charakter się nie zmieni z czasem na roszczeniowo-zołzowaty? Przekonasz mnie do siebie dając mi to na piśmie". Mary, zastanów się dobrze nad odpowiedzią, od tego mogą zależeć zaręczyny.

To nie na moje nerwy, staropanieństwo mnie czeka jak nic...

[201803290936]

Napisane przez mary_poppins

To nie na moje nerwy, staropanieństwo mnie czeka jak nic...

A pierścionek już był wybrany. Heh.

[fondie]

Napisane przez leniwca

+
+ te jego ciche dni
=jak dla mnie słabo, bardzo słabo się zaczyna. I te jego celowe sprawianie cierpienia, jak jest zły, kiepsko rokuje na przyszłość. Mówisz, że to pierwszy raz- od czegoś trzeba zacząć. Pierwszy, ale na pewno nie ostatni. Z czasem pewnie wylezą na wierz pozostałe jego paskudne wady, które dodadzą toksyny waszemu związkowi, podkopią twoje samopoczucie czy poczucie własnej wartości. Taki manipulant. Jak on ma foszka, to wszyscy mają mieć zje.any humor.

Co to w ogóle za testy na sprawdzenie czy mu zależy Co trzeba mieć w głowie, żeby w ten sposób traktować swoją ukochaną? Ja wiem, że ludziom czasem głupie pomysły przychodzą do głowy, ale to już przegięcie i mocno niepokojące.

Tak mi też przyszło do głowy- ponoć chciał w ten sposób cię docenić.
A wg mnie chciał sprawdzić, na ile może sobie pozwolić, ile mu wybaczysz, jak bardzo pozwolisz się poniżyć dla zaledwie kilkumiesięcznej znajomości.
Po twojej radosnej odpowiedzi, że trochę będzie musiał się przed tobą popłaszczyć, żeby było ok- w ten sposób mu pokażesz, że jest bezkarny. Za nazwanie cię 'kurvą' (nie wprost) lekki foszek, on się trochę postara, kwiatki kupi, a ty mu wybaczysz i będziesz dalej zadowolona z cudownego misia i będziesz tłumaczyć, że każdy może popełnić błąd. Do następnego razu. Taką postawą tylko mu pokażesz, że 'wpadłaś' i że może dalej cię urabiać swoimi foszkami i testami na 'zależenie mu'.

Btw, teraz jesteście razem na odległość, dobrze zrozumiałam? A w 'realu' spotykaliście się raptem 2 miesiące?

Chodzilo mi, zeby poplaszczyl zanim zerwiemy. Przez to chociaz troche lepiej bym sie poczula, ze mam kontrole nad tym co sie dzieje.

2 miesiace sie widzielismy codziennie pracujac zagranica. Daleko od siebie nawet w Polsce mieszkamy dlatego albo on do mnie wpadal albo ja do niego (i wspolny wyjazd). Zawsze te spotkania trwaly 3-7 dni. Ostatnio 2 tyg temu. + codzienne parugodzinne rozmowy na skype

[leniwca]

Napisane przez fondie

Chodzilo mi, zeby poplaszczyl zanim zerwiemy. Przez to chociaz troche lepiej bym sie poczula, ze mam kontrole nad tym co sie dzieje.

W takim razie szacun
Ale te gierki daruj, na prawdę. Powiedz mu, co myślisz na temat jego zachowania i że w związku z tym to koniec. Nie słuchaj przeprosin, błagań o drugą szansę i dennych tłumaczeń.
Szkoda czasu na palanta, lepsza krótka piłka. Zajmij się sobą, zrób coś dla siebie coś fajnego, zamiast się mścić, żeby się dowartościować. Nie tędy droga.

[669e69e2f5981f9bf18d1cc5d2c5fe858ddc42c4]

Czy on jest jakiś chory ?


Sent from my iPhone using Tapatalk