|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 2
|
![]() Związek z obcokrajowcem
Cześć dziewczyny! Jestem tutaj zupełnie nowa i założyłam konto, żeby móc zapytać Was o radę.
Jestem w związku z obcokrajowcem (Japończykiem). Jesteśmy razem od 4 miesięcy. Mieszkam obecnie w Japonii, przyjechałam na studia. Niestety już za dwa miesiące muszę wrócić do kraju. Mój partner jest ode mnie o dwa lata młodszy (22-20). Z początku myślałam, że ciężko będzie mi zostawić go i wszystko to co mamy, ale ostatnio pojawiła się wątpliwość. Praktycznie od początku, od kiedy zaczęliśmy się ze sobą umawiać non stop się kłócimy. Przez pierwszy miesiąc mnie zależało zdecydowanie mniej niż jemu, a że mam dosyć ostry charakter często "żartowałam" sobie, że do niego bardziej pasowałaby milsza dziewczyna, a ja wyjdę za bogatego prawnika. Wiem, że to całkiem żałosne, ale nie byłam wtedy zakochana i mówiłam wszystko co mi ślina na język przyniosła. Chłopak po jakimś czasie nie wytrzymał i oczywiście powiedział mi, że to co robię jest okrutne. Z biegiem czasu zaczęło mi bardzo na nim zależeć więc poprawiłam swoje zachowanie. Przestałam używać głupich tekstów, starałam się być miła. Kłóciliśmy się dalej. O inne rzeczy. Powstał problem organizacji czasu. Na początku spotykaliśmy się ok. 2 razy w tygodniu. Taka dawka neutralna. Ja jednak chciałam, żeby był przy mnie kiedy w moim życiu dzieje się coś ważnego, a czasami wypadało to częściej. I tu spotkałam się z oporem. TŻ stwierdził, że jesteśmy najczęściej spotykającą się parą wśród jego znajomych i jeśli on nie ma czasu się ze mną spotkać to po prostu go nie ma i muszę się z tym pogodzić. Jeśli nie potrafię tego zaakceptować, to on nie może nic na to poradzić. Wiele razy mówił mi, że ma wrażenie, że wymagam od niego zbyt wiele, a on jest na to za młody. Zauważyłam, że w pewnym stopniu ma rację, chciałam z naszego związku zrobić największą miłość świata, ale ja przecież wyjeżdżam i nic z tego nie będzie. Postanowiłam zatem wrzucić na luz. Zwłaszcza ze nadszedł czas egzaminów. Nie widzieliśmy się 2 tygodnie. Chłopak miał naprawdę masę egzaminów i starałam się go nie denerwować i nie przeszkadzać w nauce. Było mi jednak przykro, że to ja ciągle prowadzę nasze rozmowy (przez komunikator w telefonie), a w odpowiedzi dostaje jedynie mhm, aham. Poprosiłam zatem żebyśmy rozmawiali mniej, a bardziej konkretnie. O to wybuchła kolejna awantura. Powiedział, że no tak, to co on robi mi nie wystarcza. Zakończył rozmowę mówiąc, że musi się uczyć. Ja tylko chciałam rozmawiać z nim konkretnie, chciałam żeby włożył w nasze rozmowy trochę serca, zapytał mnie o coś i powiedział coś od siebie... Kolejnym problemem była kwestia wyjazdu, który wykupiliśmy na ferie. TŻ miał zadzwonić do biura podróży i podać niektóre potrzebne informacje. Nie zrobił tego (jak się potem dowiedziałam - w swoim wypadku zrobił a w moim uznał, że i tak do mnie zadzwonią) wiec byłam bardzo zła. Zapytałam go czy w ogóle chce ze mną jechać, czy może po prostu kładę na nim zbyt dużą presję. Wtedy zdenerwował się bardzo, po raz kolejny stwierdził, że przeszkadzam mu w nauce. Tym razem nie miałam nawet ochoty ani pomysłu na ripostę więc zamilkłam. Wszystko było dobrze przez jeden dzień. I wtedy pojawił się NASTĘPNY problem. Pewien inny mężczyzna uparcie do mnie wypisuje. Kiedyś mu się podobałam, ale od razu postawiłam sprawę jasno - mam chłopaka, którego kocham i nic z tego nie będzie. On całkiem dobrze podszedł do sprawy i poprosił zatem żebym może poszła z nim czasem do baru i zabrała koleżankę, którą mogłabym mu przestawić. Szuka głównie kontaktu z obcokrajowcami, chce poćwiczyć język. Wczoraj po raz pierwszy od bardzo dawna rozmawiałam z TŻ przez telefon i bardzo się cieszyłam na tą myśl. Niestety jak to ja, w tym swoim podnieceniu zaczęłam paplać o tym drugim facecie. Chłopak zdenerwował się, rozłączył i powiedział, że nie chce ze mną rozmawiać, bo nie chce słuchać rozmowy o innym mężczyźnie, który próbuje mnie poderwać. I tak teraz milczymy. Moje pytanie brzmi. Czy coś z tego związku jeszcze będzie? Wiem, że gdybyśmy teraz się rozstali bardzo bym cierpiała i końcówka mojego wyjazdu pełna byłaby tylko siedzenia w domu i płakania w poduszkę. Jest to chyba główny powód dla którego dalej to ciągnę. Nie potrafię pozwolić mu odejść. Wiem, że wiele problemów w naszym związku wynika z mojej dosyć bezpośredniej natury i tego, że często zrobię zamiast pomyślę, ale bardzo staram się poprawić. Niestety nie ma to żadnego wpływu na nasz związek. Każdy dzień zaczynam od zastanawiania się - czy dzisiaj już ze mną zerwie? Czy można przestać kogoś kochać i jak to zrobić? Dla niego chyba tez zdecydowanie lepiej byłoby zakończyć ten związek. Chciałam wierzyć w jego uczucia i miłość, o której mnie zapewnia, ale jakoś nie potrafię. Może to jest podstawą naszego braku zrozumienia. Zaczynam pomału wpadać w depresję i przeraża mnie ten stan rzeczy. Dotychczas byłam osobą asertywną, bez problemu umiałam powiedzieć nie. Mam jednak wrażenie, że ta umiejętność gdzieś znikła. Obwiniam się o wszystko a moja samoocena tragicznie spada. Co mogę zrobić, żeby trochę naprawić swój "świat"? Przepraszam za chaotyczną wypowiedź... Jeśli macie jakieś rady, proszę, piszcie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: Związek z obcokrajowcem
Ja też jestem w związku z obcokrajowcem, bardzo dla nas trudnym przez odległość więc wiem jedno- jeżeli dwie strony bardzo chcą, to wszystko się da i wszystko jest możliwe. A Wy macie problem ale nie z Twoim wyjazdem- Wy po prostu kompletnie nie potraficie się dotrzeć i w normalnej relacji macie ze sobą cały czas ogromne problemy. Wyobrażasz sobie ciągnąć ten związek po powrocie do Polski? Kiedy być może miesiącami nie będziecie się widzieć?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 1 337
|
Dot.: Związek z obcokrajowcem
Może on sobie troszkę odpuścił, bo nie długo wyjeżdżasz. Nie wyobrażam sobie związku Polska- Japonia z powodu dużej odległości
![]() ![]() Masz zamiar wyemigrować do Japonii po studiach? On planuje przyjechać do Polski? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 067
|
Dot.: Związek z obcokrajowcem
Wg mnie są marne szanse na ciągniecie tego związku. Od początku kłócicie się o jakieś pierdoły. Kiepsko to widzę. Mam wrażenie, że on nie bardzo nawet chce się z Tobą spotykać i rozmawiać przez telefon/komunikator. Jeżeli człowiek chce się spotkać to się spotka. To normalne, że po pewnym czasie chciałabyś zacieśnić relacje i widywać się częściej. On jednak tego nie chce z jakiś przyczyn. Może to wynika z jego wychowania (nie znam Japończyków więc nie wiem jaką mają oni mentalność) a może sobie odpuścił, bo nie chce tego ciągnąć na odległość.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: Związek z obcokrajowcem
Jak dla mnie z tego dzieci nie będzie
![]() Facet może już ochładza relacje i się wycofuje, bo podejrzewa, że jak wyjedziesz to nic z tego nie będzie. Poza tym kłócicie się o pierdoły, nie potraficie ze sobą rozmawiać. Na dokładkę dochodzi to, że jednak pewnych różnic kulturowych się nie przeskoczy - ty będziesz wymagać według ciebie czegoś standardowego, a dla niego może być to jakaś fanaberia.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! ![]() 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
|
Dot.: Związek z obcokrajowcem
Cytat:
sama sobie ugotowałaś swój ostro słony sos i wiesz co? nie żal mi ciebie
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę ![]() *** Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu. *** Jestem jak dziki Mustang. Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja. Edytowane przez Shira Yuki Czas edycji: 2014-01-24 o 12:33 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: Związek z obcokrajowcem
Cytat:
I ok na początku Autorka pisała, że była niemiła, ale z czasem się zmieniła (podobno), więc nie rozumiem, dlaczego to miałoby spowodować nagle, że facet zrobił regres. I kogo Autorka potraktowała jak śmiecia? ![]()
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! ![]() 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Marsylia
Wiadomości: 1 719
|
Dot.: Związek z obcokrajowcem
Czemu nie kontynuujesz studiow w Japonii? Jezeli moge spytac.
Na poczatku mila nie bylas, a teraz juz wyjezdasz, wiec sobie odpuscil, bo odleglosc to jednak bardzo duza, wiec tak jak ktos wczesniej pisal, znajomosc bedzie raczej kontynuowana glownie przez neta, a spotkania bardzo rzadkie, jezeli wogole beda, wiec on o tym wie i moim zdaniem odpuszacza. Poza tym ciagle sie klociliscie, moze to roznce kulturowe? Osobiscie nie znam Japonczykow, ale wydaje mi sie, ze roznice kulturowe pomiedzy Japonczykiem, a kims z Europy, sa jednak spore. A jak jestes wierzaca to dochodzi jeszcze problem wiary.
__________________
Marseille 2014 http://www.youtube.com/watch?v=fNdpsOBWbc8# Marseille Capitale Européenne du Sport 2017 https://www.youtube.com/watch?v=ZFhJPOJDLPA Gipsy K http://www.youtube.com/watch?v=xUZpoogW_40 Cantique gitan http://www.youtube.com/watch?v=bPwHF_9hE8U |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 2
|
Dot.: Związek z obcokrajowcem
Cytat:
Dziewczyny, dzięki za odpowiedzi ![]() Jeśli chodzi o częstotliwość spotykania się itp. to w Japonii przede wszystkim ważny jest obowiązek. Zatem jeśli TŻ ma w tym miesiącu 20 egzaminów choćby się dwoił i troił nie znajdzie dla mnie czasu, a szkoła jest przecież najważniejsza. Ja wyjadę, a szkoła zostanie. On twierdzi, ze wcale się nie zmienił i to ja się na siłę czegoś dopatruję. Mówi, że kocha mnie tak samo jak kiedyś. Może ma rację, a ja na siłę szukam problemu? ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Marsylia
Wiadomości: 1 719
|
Dot.: Związek z obcokrajowcem
Jak to tylko na obrone wyjezdzasz, a potem wacasz to uwazam, ze zwiazek jest mozliwy. Moze i sama sobie wymyslasz problemy, moze to sa wlasnie te roznice kulturowe, ze praca, szkola, studia jest na 1 miejscu, pisalas, ze ci mowil, ze z jego znajomych on sie najczesciej spotyka z dziewczyna, wiec pewnie to sa tylko te roznice kulturowe, a ty sie niepotrzebnie nakrecasz. Nie jestes pewna jego uczuc do ciebie, tez moze przez te roznice, slyszalam, ze oni nie sa wylewni i zachowuja dystans, ze to w ich kulturze tak jest. Ale, ze nikogo z Japonii nie znam, zam tyko z Chin i potwierdzam, ze praca tej osoby i szkoly, studia jej dzieci, sa dla tej osoby bardzo wazne i sa praktycznie jej jedynym tematem rozmow.
![]()
__________________
Marseille 2014 http://www.youtube.com/watch?v=fNdpsOBWbc8# Marseille Capitale Européenne du Sport 2017 https://www.youtube.com/watch?v=ZFhJPOJDLPA Gipsy K http://www.youtube.com/watch?v=xUZpoogW_40 Cantique gitan http://www.youtube.com/watch?v=bPwHF_9hE8U Edytowane przez Lazurowewybrzeze Czas edycji: 2014-01-24 o 13:47 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Związek z obcokrajowcem
Ja w końcu nie rozumiem, Ty tam wrócisz na stałe czy nie? Jeśli wyjeżdżasz i nie planujesz tam żyć na stałe to nie rozumiem jaki jest sens utrzymywania związku przez te 2 miesiące? Sama zdajesz sobie sprawę z tego, że nic z tego nie będzie i koniec, ale z drugiej strony mówisz że go kochasz i będziesz za nim płakać w poduszkę. Coś mi się tu nie zgadza. Nie lepiej jest wcześniej rozpocząć proces akceptacji, że nic z tego nie bedzie i się kulturalnie i miło rozstać zamiast czekać na rozstanie 2 miesiace, męczyć się (bo ciągle się kłócicie i nie amcie dla siebie czasu i tak) i sztucznie odwlec cierpienie rozstania za 2 miesiace?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:04.