Jak to jest z tą siłownią?

[Ra_Mehlaine]

Witam
Zacznę od tego, że jestem najbardziej leniwą i najmniej wysportowaną osobą pod słońcem. Nienawidzę wszelkiego rodzaju sportów (no, badmintona jeszcze jakoś zniosę), moja aktywność fizyczna jest na żałosnym poziomie. Nigdy nie ćwiczyłam częściej, niż było to konieczne (czyli na lekcjach WF-u), a i tak zawsze starałam się jakoś od tego wymigać.
Przechodząc do konkretów: chciałam coś ze sobą zrobić. Jako że nie należę do spontanicznych osób (czego w sobie nie lubię) zaczęłam bardzo intensywnie myśleć nad przeróżnymi opcjami. Rozważałam głównie wybranie się na siłownię. A to dlatego, że w szkole będziemy mieli trochę luzu i nie będę musiała zrywać nocek, by wyrobić się z lekcjami i "nauką". Dlatego pomyślałam, że z racji większej ilości wolnego czasu, jakoś go sensownie zagospodaruję.
Jedna z moich motywacji sprawia, że mam wyrzuty sumienia: mój chłopak jest dość gruby i chcę go dobić tym, że poprawiło się moje ciało i aktywność fizyczna, a on nadal nic ze sobą nie robi, chociaż go o to prosiłam Obawiam się tylko, że osiągnę skutek przeciwny do zamierzonego: chłopak się ucieszy, że mam ładniejsze ciało i... to tyle. Nie zechce sam zrzucić paru kilo.
A druga z motywacji to taka, że niedługo zbliżają się jego urodziny, a ja chciałam mu zrobić małą niespodziankę i kupić sobie jakąś ładną bieliznę. Tyle, że nie lubię swojego ciała i źle bym się w niej czuła. Dlatego pomyślałam, że nawet jeśli nie osiągnę wymarzonego efektu, to jednak będę coś robiła i będę tego świadoma. Wystarczy na początek

Dobrnęłyście do tego miejsca? Gratuluję! To znaczy, że jesteście wytrwałe. o
Rozpisywanie się mam zakodowane w genach, wybaczcie.
Chciałam się w końcu zapytać, jak to jest z tą siłownią. Mam tak po prostu pójść i zacząć sobie biegać na bieżni? Czy załatwić sobie zajęcia z trenerem personalnym (ta perspektywa mnie przeraża, bo jestem szalenie wstydliwa i zakompleksiona)? A może jest tam na miejscu jakaś dobra dusza, z którą mogłabym wszystko obgadać i ustalić? Naprawdę jestem w tym zielona i nie wiem, co by było dla mnie najlepsze.
Najchętniej chodziłabym na basen, ale jak mówiłam: kompleks goni kompleks. Od pięciu lat nie miałam na sobie kostiumu kąpielowego.
No i czasami myślę nad jogą. Zajęcia z niej są przeprowadzane na siłowni, którą śledzę w internecie, ale nie jest to grupa początkująca czy zaawansowana - to po prostu joga. A ja nie jestem za nic w świecie rozciągnięta, dlatego bałabym się takiego skoku na głęboką wodę. W ciemno.

Nie wiem, czego oczekuję. Może jakiegoś światełka w tunelu, kogoś, kto mnie jakoś podszkoli w tym temacie i doradzi na podstawie swoich doświadczeń. Byłabym bardzo wdzięczna.

PS. Wiem, że ten wątek jest żałosny, a ja jestem taką sierotką Marysią, która wzbudza w Was niechęć, ale proszę, darujcie sobie docinki. Nie dobijajcie leżącego. Zdaję sobie sprawę z tego, jak to brzmi. Nie musicie tego komentować w złośliwy sposób.

[GlamKitty]

To jest temat rzeka i tak naprawde nikt Ci nie powie, jaka opcja bedzie dla Ciebie najlepsza. Chodzenie na silownie dla samej biezni nie ma sensu. Ogolnie najczesciej polecane polaczenie to trening silowy, a po nim jako uzupelnienie trening cardio (czyli np. wlasnie ta bieznia) - dlatego warto skorzystac z pomocy trenera personalnego, ktory rozpisze Ci diete oraz cwiczenia, a pozniej dokladnie nauczy prawidlowej techniki.

Na poczatek moze sprobuj zdobyc troche wiedzy w tym temacie, na Facebooku udziela sie duzo osob zwiazanych ze sportem, ktore odpowiadaja na pytania, kreca pomocne filmiki itd. - np. Sylwia Szostak, jej maz Akop.

[Aggis]

Bez sensu iść na siłownię tylko na bieżnię, albo iść nie mając żadnego planu treningowego i nie wiedząc co robić. Jak chcesz schudnąć to przede wszystkim przyjrzyj się swojej diecie bo to 70% sukcesu, chłopaka przy okazji też możesz odchudzić jeśli razem mieszkacie i to Ty gotujesz. Co do sportu o znajdź coś co lubisz robić i rób to. Jest naprawdę wiele form aktywności, także znajdź coś, do czego nie będziesz musiała się zmuszać. Jeśli koniecznie chcesz chodzić na siłownię to na początku najlepiej z trenerem personalnym. Możesz też znaleźć gotowy plan treningowy np na sfd, ale skoro to Twoje początki to lepiej jeśli jednak ktoś nauczyłby Cię prawidłowej techniki. Powodzenia

[Quadesha]

Ja zaczęłam chodzić na siłownię, ale właśnie tylko dla bieżni. Nie chciałam nic schudnąć itd. Po prostu poćwiczyć nad kondycją, a na bieganie na świeżym powietrzu jeszcze było za zimno. Za pierwszym razem też się stresowałam :p Jednak ok, weszłam, powiedziałam, że jestem nowa Wtedy ten chłopak co siedział w recepcji powiedział, że zaraz mnie oprowadzi pokaże co i jak I tak jest chyba na każdej z siłowni, ktoś zawsze pokaże Ci jak działają sprzęty. Teraz niestety z powodu kontuzji nie chodzę

[Agafitness]

Trening ogólnorozwojowy na siłowni metodą stacyjną lub obwodową 3x w tygodniu. Tak najczęściej zaczynają osoby początkujące.I jest to najbardziej sensowne.
Instruktor na siłowni powinien Ci objaśnić te metody i pomóc dobrać pod nie ćwiczenia.Ja nie wiem jaką masz sylwetkę,jaki sprzęt będzie w miejscu,do którego pójdziesz ćwiczyć itd.

[danana]

ja chodziłam na siłownie ale wiecie tak na luzie,bez spinki i ćwiczyłam na tym co lubie typu rowerek
a chciałabym tak porządnie zacząć ćwiczyc,wiem że jest mnostwo zasad których nie znam,pewne ćwiczenia robi sie najpierw,inne na końcu ,ma znaczenie co po czym
nie chce chudnąc bo i tak jestem bardzo szczupła, ale wiadomo przydało by sie ujędrnic,rozciagnąć to ciało i jakos wyrobic w sobie nawyk ruchu.
ostatnio robiłam takie przysiady co sie zgina nogi w kolanach, zrobiłam ich nie wiem ile..własciwie to tak tylko próbowałam przy lusterku zeby zobaczyc czy mi poprawnie wychodzi (przy filmiku)
miałam takie zakwasy!ze 3 dni! ale mówie wam meega zakwasy
ale chyba spróbuje znów.
dobrze by było zacząć z trenerem personalnym ale wstydze sie troche
w dodatku ja nie mam za bardzo kondycji

[aga024]

A ja zamiast siłowni poleciłabym ćwiczenia w domu/na zewnątrz (bieganie). Dlaczego? Bo nie będziesz musiała wstydzić się ani swojego ciała, ani stroju, ani słabej kondycji itd. Bo to nic nie kosztuje, wystarczy zwykły dywan i czasem butelka wody (0,5-1,5l) jako ciężarki. Bo wybierasz taki zestaw ćwiczeń, na jaki masz w danej chwili ochotę, możesz zapisywać wyniki i za miesiąc je porównać. Wybór jest na prawdę wielki: ćwiczenia z naszą Ewką, nieźle popalić daje Jillian Michaels, możesz łączyć filmiki Mel B (tu wybierasz ćwiczenia na ręce, pupę, brzuch itd, a trwają po ok 10min). Daj sobie chwilę czasu, jeśli wypróbujesz kilka zestawów przez dwa tygodnie, będziesz wiedziała, co jest najlepsze dla Ciebie, a wtedy ochota na siłownie się zwiększy

[gallina1]

Ja siłownię zaczęłam od zajęć fitness, brzuchomania, zumba, jakieś abt, do bieżni bałam się zbliżyć, argumenty miałam podobne- bo nie wiem co i jak, bo nie ogarniam, ale chłopak mnie namówił. Ale zaczynałam od ćwiczeń w domu. Więc na Twoim miejscu wyrobiłabym sobie jako taką kondycję- zacznij więcej spacerować, wyciągnij rower, zrób w domu jakieś lekkie cardio, na YouTube znajdziesz tego pełno (lub jakieś zajecia taneczne, zumba itp). Po prostu się rozruszaj. Po drugie faktycznie zacznij odżywiać się zdrowo, bo to podstawa. Ale według mnie żeby były jakieś efekty musisz aktywność fizyczną polubić, inaczej się nie da.. Jak masz się zmuszać, to poćwiczysz trochę, potrzymasz dietę i z utęsknieniem będziesz czekała, aż moment odchudzania skończysz i zacznie się od nowa. Nie stawiaj sobie wielkich celów na początek, bo szybko się zniechęcisz! Wszystko po kolei. Powodzenia

[GlamKitty]

Napisane przez aga024

A ja zamiast siłowni poleciłabym ćwiczenia w domu/na zewnątrz (bieganie). Dlaczego? Bo nie będziesz musiała wstydzić się ani swojego ciała, ani stroju, ani słabej kondycji itd. Bo to nic nie kosztuje, wystarczy zwykły dywan i czasem butelka wody (0,5-1,5l) jako ciężarki. Bo wybierasz taki zestaw ćwiczeń, na jaki masz w danej chwili ochotę, możesz zapisywać wyniki i za miesiąc je porównać. Wybór jest na prawdę wielki: ćwiczenia z naszą Ewką, nieźle popalić daje Jillian Michaels, możesz łączyć filmiki Mel B (tu wybierasz ćwiczenia na ręce, pupę, brzuch itd, a trwają po ok 10min). Daj sobie chwilę czasu, jeśli wypróbujesz kilka zestawów przez dwa tygodnie, będziesz wiedziała, co jest najlepsze dla Ciebie, a wtedy ochota na siłownie się zwiększy

Niby wszystko fajnie, ale osoby ćwiczące z płytami DVD etc. często robią błędy techniczne... Pół biedy jeśli zdarza się to szczupłej osobie, ale jeśli chodzi o kogoś cięższego to naprawdę łatwo o kontuzję, lepiej na początku z trenerem personalnym - żeby nauczył ćwiczeń z wolnymi ciężarami typu przysiady, wykroki, nawet głupie pompki Ja zaczynałam kilka lat temu właśnie od ćwiczeń w domu i pomimo stosowania się do rad typu kolana w jednej linii ze stopami przy przysiadzie mam już na zawsze problem z bólem kolana.

[201605161428]

Ja zaczynalam od dywanowek, potem wybralam sie na cardio (rowerek, bieznia, orbitrek), nastepnie fitness, a obecnie z trenerem realizuje obwodowy plus cardio

[danana]

Napisane przez GlamKitty

Niby wszystko fajnie, ale osoby ćwiczące z płytami DVD etc. często robią błędy techniczne... Pół biedy jeśli zdarza się to szczupłej osobie, ale jeśli chodzi o kogoś cięższego to naprawdę łatwo o kontuzję, lepiej na początku z trenerem personalnym - żeby nauczył ćwiczeń z wolnymi ciężarami typu przysiady, wykroki, nawet głupie pompki Ja zaczynałam kilka lat temu właśnie od ćwiczeń w domu i pomimo stosowania się do rad typu kolana w jednej linii ze stopami przy przysiadzie mam już na zawsze problem z bólem kolana.

dokładnie.Trzeba wiedzieć JAK wykonywac dane ćwiczenie, zeby było poprawnie.Nawet jesli ktoś ogląda filmik z radami i demonstracją, stara sie stosować to i tak nie wiadomo czy robi to dobrze, a trener personalny powie co i jak,poprawi..
co do przysiadów ja pare dni powiedziałam sobie:Robie!
włączyłam filmik no i oczywiście słysze,rozkrok na szerokość bioder,kolan nie uginac bardziej niz na wysokość palców u stóp blabla staram sie wszystko robic tak jak trzeba przy lusterku,ale czy robiłam dobrze?nie wiem bo zakwasy miałam masakryczne 3 dni,własnie kolano mnie bolało troche i w zgięciu kolana po 3 dniach jakiś ból sie odezwał
ja póki co jeśli chodzi i aktywność fizyczna to postawie na fitness albo zumbe

[cava]

"Siłownia" to pojęcie bardzo ogólne.
Więc też się rozpiszę.

Znajdz jeśli możesz , spory klub który ma na stanie:
- zajecia fitness grupowe
- bramę dla crosfitowców
- klasyczną siłownię (czyli miejsce z wolnymi ciezarami)
- park maszyn (bieznia itp)

Niktóre kluby jeszcze mają sale do cyklingu, itp.

Kup karnet open przynajmniej na pierwszy miesiąc.
W karnecie open, masz na ogół do dyspozycji darmowe 1 spotkanie z instruktorem.

Wykorzystaj to już na pierwszej wizycie, oprowadzi Cię po maszynach, pogadacie, pokaże Ci podstawowe ćwiczenia, ułoży nawet trening a jak nie, to coś podpowie.
Możesz tez prosić o zważenie, okreslenie skąłdu ciałą i ułożenie diety - pierwsze porady tego typu tez są na ogół w cenie- ale dopytaj na miejscu bo może być różnie.

Idz na zajęcia grupowe, spróbuj każdych. Jedne Ci podpasują, inne nie, ale będzisz wiedziała co Ci się spodobało a co nie- nie skreslaj z góry niczego, naprawde można się zdziwić co nam pasuje jak się spróbuje. I jeszcze radzę nie skreslać po 1 zajeciach- idz na 2-3 chyba że faktycznie czegoś od razu nie będziesz cierpieć.

Nie wstydz się figury, 90% osób na siłowni to żadne miss fitness, tylko osoby mające tu i tam sporo do poprawienia. Dlatego tam są. Wiec nikt na nikogo okiem nie kosi bo Ci "robieni" sami mają tu i tam, a Ci już zrobieni, szanują pracę innych bo wiedza ile trezba jej włożyć, zeby mieć efekt.

[staska_stasia]

Jako osoba, która zawsze miała tu i tam trochę za dużo ciała powiem tak: nasze kompleksy siedzą w głowie, a nie w jakichś fałdkach, boczkach itd. Uważam, że nie ma co się wstydzić Proponuję jednak nie kupować od razu karnetu, ale jedno wejście (czasami pierwsze zajęcia są bezpłatne), popatrzeć czy klub się podoba, a potem dopiero decydować się na karnet open

[lamadolamy]

A ja proponuję żeby nie od siłowni zacząć, a może czegoś bardziej statycznego jak joga? Ja też całym swoim sercem nienawidzilam wszelkich ćwiczeń, byłam na wfie strasznie beznadziejna, od koleżanek słyszałam same odcinki i teksty w stylu "o matko, jak można nie lubić wfu? Przecież będziesz inwalidą!". Tyle tylko, że zawsze byłam dość szczupła - co wcale nie znaczy, że wygladalam dobrze, bo szczupłe ciało też może się trzasc i wisieć i za namową mamy poszłam z nią na jogę w celu czystego odstresowania i oczyszczenia umysłu. Okazało się, że to idealne połączenie silowki, rozciągania i wytrzymalosciowki jak na moje potrzeby. Nie ma skakania, wscieklego pocenia, jest pilnowanie oddechow i wczucie w możliwości organizmu. Wzmocnilam się po 3 miesiącach jogi na tyle żeby odstawić na bok część kompleksów i zapisać na pole dance Uważam, że każdy może znaleźć dla siebie ten IDEALNY sport, który pokocha, tylko trzeba myśleć szerzej i czasem szukać dalej niż te głupie lekcje wfu.

[phideaux]

Ja dopiero przez grupowe zajęcia fitness pokochałam ćwiczenia. Wcześniej miałam zrywy na bieganie albo ćwiczenia dywanowe ale błyskawicznie się nudziłam. Dopiero uczestnictwo w grupowych, ciekawych zajęciach jak Active Walk, trampoliny, pump, pod okiem trenera, żywiołowej muzyce, sprawiło, że połknęłam bakcyla. Trzeba po prostu znaleźć coś dla siebie.

[Agafitness]

Nikt na siłowni czy gdziekolwiek nie powinien wstydzić się własnego ciała.Przecież po to przychodzimy tam aby nad nim popracować.
Gdybysmy miały wszystko idealne,to nie byłby nam potrzebny żadnen fitness club.Ja podziwiam osoby otyłe,które pojawiają się w siłowni,za to,że odważyły się przyjść i walczyć z nadwagą

Nie polecam "dywanówek",uważam,że to strata czasu lub alternatywa dla osób,które z jakiegoś powodu nie mogą ćwiczyć w klubie.

[aga024]

Agafitness, masz rację, też podziwiam ludzi, którzy robią cokolwiek w kierunku lepszej zmiany, podziwiam też Ciebie, że z tym wszystkim dajesz sobie radę i że to lubisz Jednak ja nie mogę przekonać się do siłowni samej. Nie mogę i JUŻ Chodziłam kilka razy z koleżankami, a teraz nie mam z kim, więc nie chodzę. I wiem, że jak ktoś się uprze przy swoim z ważnego dla siebie (nawet czasem głupiego) powodu, to nie pójdzie. Trzeba szukać alternatyw, byleby z rozsądkiem ruszać się i nie objadać.

[Agafitness]

aga024 - nic na siłę.Wiele kobiet po prostu nudzi się na siłowni.Dlatego warto poszukać czegoś innego,co sprawi przyjemność.

Ja z kolei nie umiem się obejść bez siłki.Gdy bywało tak,że nie mogłam (z różnych powodów) robić treningu siłowego,to biegałam na długich dystansach,ćwiczyłam i prowadziłam taniec brzucha,ale to nie to samo.
Nic tak nie modeluje ciała jak ćwiczenia siłowe.Mój mąż ma podobnie.Jesteśmy po prostu uzaleznieni od tego typu ćwiczeń i zauważyłam,że "zarażam" tym innych.W liceum,w którym uczę tworzy się spora grupka fanów ćwiczeń siłowych i już kolejne pokolenie młodziezy przygotowuję do startów w zawodach fitness,kulturystyki,wyci skania leżąc.Fajnie,że młodzieży udziela się ten bakcyl

[staska_stasia]

Ja osobiście samej siłowni nie lubię, traktuję to jako zło konieczne i uzupełnienie treningu na rower. Jeśli wracam wkurzona z pracy to lepiej na mnie podziała bieganie czy rower, a siłka tylko mnie jeszcze bardziej zirytuje bo na wkurzeniu nie zrobię ćwiczeń poprawnie Zresztą wychodzę z założenia, że jak jest pogoda to trzeba z niej korzystać, zwłaszcza jak siedzę najpierw kilka godzin w pracy, kilka w bibliotece (piszę doktorat). Aż chce się wyjść na dwór.

Swoją drogą- ćwiczenia siłowe wyzwalają endorfiny?

[VI4]

Napisane przez staska_stasia

Ja osobiście samej siłowni nie lubię, traktuję to jako zło konieczne i uzupełnienie treningu na rower. Jeśli wracam wkurzona z pracy to lepiej na mnie podziała bieganie czy rower, a siłka tylko mnie jeszcze bardziej zirytuje bo na wkurzeniu nie zrobię ćwiczeń poprawnie Zresztą wychodzę z założenia, że jak jest pogoda to trzeba z niej korzystać, zwłaszcza jak siedzę najpierw kilka godzin w pracy, kilka w bibliotece (piszę doktorat). Aż chce się wyjść na dwór.

Swoją drogą- ćwiczenia siłowe wyzwalają endorfiny?

zdecydowanie tak ja lubię bardzo, i lubię tym bardziej, że widzę jakie dają efekty. Na wkurzenie też pomaga.

Aga ma rację - nie ma sensu robić czegoś na siłę. Lepiej znaleźć taki rodzaj ruchu, który będzie nam pasował - jak się zmuszasz, to duża szansa, że odpuścisz...

[staska_stasia]

To ja jestem jakaś inna Po bieganiu, rowerze, pływaniu czuję się wspaniale, mam dobry humor itd. Po siłowni wracam jedynie z poczuciem, że zrobiłam trening I osobiście na wkurzenie potrzebuję czegoś, co nie wymaga skupienia- pobiec przed siebie czy pojeździć po lesie daje mi właśnie możliwość oderwania się, natomiast na siłowni muszę wciąż nieźle się skupiać nad poprawnym wykonywaniem ćwiczeń

[VI4]

Napisane przez staska_stasia

To ja jestem jakaś inna Po bieganiu, rowerze, pływaniu czuję się wspaniale, mam dobry humor itd. Po siłowni wracam jedynie z poczuciem, że zrobiłam trening I osobiście na wkurzenie potrzebuję czegoś, co nie wymaga skupienia- pobiec przed siebie czy pojeździć po lesie daje mi właśnie możliwość oderwania się, natomiast na siłowni muszę wciąż nieźle się skupiać nad poprawnym wykonywaniem ćwiczeń

oj tam inna, pewnie nie Ty jedna nie lubisz siłki. Mojego męża wołami nie zaciągnę, mimo że bywa, że mi marudzi, że ma za mało siły. Mi nie przeszkadza to, że trzeba ćwiczenia robić trochę o nich myśląc - naprawdę skupić się muszę w sumie tylko przy naramiennych, bo tu mam problem z techniką - trochę też ze względu na uraz, który sprawił, że jeden bark przy złych ruchach boli.

Opanowanie techniki ćwiczeń przychodzi z czasem, siłownia to nie balet, nie wymaga lat treningu żeby to ogarnąć - przecież kiedyś się na tym rowerze też uczyłaś jeździć, i też musiałaś się skupić na tym żeby się nie wykopyrtnąć, a nie czerpać radość z ruchu. Dlaczego w ogóle chodzisz, skoro ewidentnie Ci to nie pasuje? (to nie złośliwość, z ciekawości pytam).

[staska_stasia]

Już pisałam- uzupełnienie treningu rowerowego poza tym uzupełnienie redukcji i wciąż wierzę, że jakaś rzeźba

[VI4]

Napisane przez staska_stasia

Już pisałam- uzupełnienie treningu rowerowego poza tym uzupełnienie redukcji i wciąż wierzę, że jakaś rzeźba

umkło mi

hmm, a masz co rzeźbić? żeby rzeźbić, trzeba mieć co...

Moim zdaniem - jeśli nie lubisz, nie ma sensu na siłę. Ja np nie lubię aerobów - nie biegam, na rowerze nie jeżdżę, jedyne co z takich rzeczy - orbitrek na rozgrzewkę, i kilka minut po treningu. Wiem, że chcąc schudnąć, powinnam dołożyć więcej aerobów, ale mnie to koszmarnie nudzi - poza tym po blisko dwóch godzinach dymania na siłowni nie mam już siły ani czasu na dłuższe orbitowanie.

Uważam, że warto się zmusić na trening góry z tego powodu, że z latami - ręce, ramiona u kobiet wiotczeję, i to moim zdaniem wygląda bardzo źle. Ale - rower przecież też chyba trochę wpływa na te partie ciała?

[staska_stasia]

Jeśli chodzi o rzeźbienie to powiedziałam na wyrost Generalnie przez całe studia, jak trenowałam kolarstwo, miałam trochę siłowni- tak, jak w każdej innej dyscyplinie. Jak po wypadku przytyłam i postanowiłam się odchudzać, to bardzo szybko się zatrzymałam i ludzie mówili, że to brak siłki. Generalnie od kwietnia ucinam siłkę do dwóch treningów FBW tygodniowo, a dorzucam aeroby Tylko tak się zastanawiam, bo znalazłam zajęcia fitcycling na siłowni- czy najpierw iść na krótki FBW a potem rowerki, czy w inne dni o ile rowerki mi się spodobaj

[201605161428]

A mnie w sumie fascynuje czemu aeroby nie rzezbia. Taki rowerek czy bieznia, mega ruch nog, teoretycznie powinny byc umiesnione jak dla mnie. Tymczasem znam osoby zasuwajace codziennie po 5-10km i majace nogi jak patyczki doslownie. Wiec jak to dziala ?

[lamadolamy]

Napisane przez TheUnlike

A mnie w sumie fascynuje czemu aeroby nie rzezbia. Taki rowerek czy bieznia, mega ruch nog, teoretycznie powinny byc umiesnione jak dla mnie. Tymczasem znam osoby zasuwajace codziennie po 5-10km i majace nogi jak patyczki doslownie. Wiec jak to dziala ?

Gdyby zasuwaly pod górę, na żwirówce to zapewniam, że nogi zrobilyby się mega umięśnione miesniom trzeba OBCIAZENIA, dlatego właśnie ćwiczenia siłowe są tak ważne jeżeli chcemy poprawić sylwetkę. Ale też trzeba rozróżnić "rzeźbienie" i "robienie masy", wydaje mi się, że trochę pomieszalas pojęcia.

Dla przykładu - codziennie używamy rąk, do wszystkiego, od rana do nocy są w ruchu, a jednak kobiety z zasady mają wątłe ramiona a to dlatego, że torby z zakupami nosi facet. Wystarczy dosłownie odrobina obciążenia i łapsko rośnie - widzę to po sobie. Moja matka się ze mnie śmieje, że wyglądam jak facet.

[201605161428]

Napisane przez lamadolamy

Gdyby zasuwaly pod górę, na żwirówce to zapewniam, że nogi zrobilyby się mega umięśnione miesniom trzeba OBCIAZENIA, dlatego właśnie ćwiczenia siłowe są tak ważne jeżeli chcemy poprawić sylwetkę. Ale też trzeba rozróżnić "rzeźbienie" i "robienie masy", wydaje mi się, że trochę pomieszalas pojęcia.

Dla przykładu - codziennie używamy rąk, do wszystkiego, od rana do nocy są w ruchu, a jednak kobiety z zasady mają wątłe ramiona a to dlatego, że torby z zakupami nosi facet. Wystarczy dosłownie odrobina obciążenia i łapsko rośnie - widzę to po sobie. Moja matka się ze mnie śmieje, że wyglądam jak facet.

Mozliwe, ze pomieszalam Po prostu niesamowitym wydawalo mi sie robienie takich dystansow i patyczki zamiast miesni :p

[cava]

Napisane przez TheUnlike

Mozliwe, ze pomieszalam Po prostu niesamowitym wydawalo mi sie robienie takich dystansow i patyczki zamiast miesni :p

Aeroby rzeźbią i to doskonale.
Długodystansowcy sa wyrzeźbieni czasami do bólu mimo ze jedza niewspółmierenie duzo kalorii w stosunku do masy ciała.(!)

Natomiast, sa tacy filigranowi bo taka forma ciała jest najkorzystniejsza do pokonywania długich dystansów. Im wiecej masy miesniowej tym wiecej kilogramów trzeba nieśc, tym bardziej spada szybkośc na _długim_ dystansie, tym wiecej potrezba tlenu, substancji odzywczych, które idą na zywienie miesni a nie pokonanie dystansu najmniejszym kosztem.
No i bardzo cierpi efektywnosc chłodzenia- im wiecej miesa i tłuszczu tym szybciej i w niższej temperaturze sie długodystansowiec "zagotuje"

Nie wiem kiedy i gdzie, padło zrozumeinie, ze forma ciała, podąza za jego funkcją a nie jest tylko na pokaz.
Sylwetka długodystansowców jest taka a nie inna, bo tak ukształtowane ciało najlepiej spełnia zadana mu funkcję. I dlugodystansowcy bardzo ciezko na taka formę pracują a nie że ich przypadkiem "wypaliło"
Widział ktoś żeby paker przeleciał maraton przed chudym jak śmierć Knijczykiem?
Albo w peletonie kolarzy dobrze widać, jak przez 150 km grupa taszczy na własnych tyłkach sprintera, zeby go "wypuścić" dopiero tuz przed metą.
N aetapach górskich sprinterzy wloką się na samym końcu mimo(z powodu!!!) imponującej jak na kolarza masy miesniowej, a to najwieksze chuchra generuja setki wat gnając po podjazdach jak na skrzydłach.
Siła ma wiele twarzy, warto doceniać każdą.
Ciała mające różne funkcje, muszą mieć różną formę, zeby być maksymalnie efektywne.

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

Napisane przez VI4

umkło mi

hmm, a masz co rzeźbić? żeby rzeźbić, trzeba mieć co...

Moim zdaniem - jeśli nie lubisz, nie ma sensu na siłę. Ja np nie lubię aerobów - nie biegam, na rowerze nie jeżdżę, jedyne co z takich rzeczy - orbitrek na rozgrzewkę, i kilka minut po treningu. Wiem, że chcąc schudnąć, powinnam dołożyć więcej aerobów, ale mnie to koszmarnie nudzi - poza tym po blisko dwóch godzinach dymania na siłowni nie mam już siły ani czasu na dłuższe orbitowanie.

Uważam, że warto się zmusić na trening góry z tego powodu, że z latami - ręce, ramiona u kobiet wiotczeję, i to moim zdaniem wygląda bardzo źle. Ale - rower przecież też chyba trochę wpływa na te partie ciała?

Ja nie lubię typowo siłowego treningu, bo mnie psychicznie wykańcza to slamazarne tempo.
No po prostu nie mogę. Seria od wielkiego dzwona: 12/10/6 do 8, przy zwiększeniu obciazenia często ilosci maleja do nawet 6/4/3.
Między seriami 3 minuty przewy.

Ja umieram. Zasypiam. Konam z nudów.

Na dokąłdke kompletnie nie akceptuje maszyn. jedyna którą akceptuję: wioślarz.nawet roweru nie lubię. :/ zawsze mam ochotę go wyrzucić w krzaki i ... pobiec bo lżej i szybciej w moim wykonaniu

Po treningu siłowym dziwne uczucie: niby byłam na treningu, a mam regularnego wnerwa mózg mi się gotuje dosłownie i krzyczy: biegnij, skacz, zrób COŚ

I to nie parwda, zeby nabrać masy konieczny jest typowy trening siowy.
Spokojnie mozna ukształtowac ladne ciało poprzestajac na mniejszych obciązeniach i treningu interwałowo-siłowym, czy wytrzymałościowo -siłowym bazujacym na wyzszym tempie/dłuzszych seriach i obciązeniu tylko własnego ciała lub z dodanym obciazeniem (cała grupa treningów pod wezwaniem od : ABT/TBC/Body Ball/TRX, Body Pump itp), na kalistenice(! to nie tylko typowa kalistenika ale tez przecież kwinetesencja sportów z użyciem własnego ciała: joga, czy nowy pol dance) po Trening Funkcjonalny i Crossfit gdzie wykorzystuj się po prostu szytko co się da, każdy system,sposób, narzędzie.

No i pływanie jak pięknie sa zbudowani pływacy!
Jak mocne i nabudowane uda/pośladki/plecy/ramiona mają jeźdźcy!
W ddoatku jedni id rudzy mają na ogół mega wydolnosć i wytrzymalosć w komplecie.

Naprawdę, nie tezba się ograniczac do treningu typowo siłowego, zeby być w dobrej formie i mieć nabudowaną mase miesniową w odpowiedniej do dobrego wygladania i funkcjonowania ilosci.

[201605161428]

Cava: dziekuje za tak fantastyczne wytlumaczenie mi tego