Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-12-19, 23:36   #1
maruda69
Raczkowanie
 
Avatar maruda69
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 96

Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował


Witam Was Wizażanki!

Moja historia wygląda mniej więcej tak: mam 20 lat, w lipcu rozstałam się z chłopakiem po dwóch latach związku. Bardzo go kochałam i strasznie przeżyłam to zerwanie- schudłam siedem kilo, przez miesiąc nie wychodziłam z domu, płakałam non stop... Ogółem tragedia.

W tym wszystkim bardzo pomógł mi kolega z liceum (z którym tak się składa, studiujemy w jednym mieście i od rozpoczęcia studiów trzymamy się razem, bo wiadomo, że zwłaszcza na początku się tęskni i dobrze czasem spotkać znajomą twarz). Zawsze się lubiliśmy, bo mamy podobne charaktery, a po moim rozstaniu robił wszystko, by mnie pocieszyć- od powrotu do Wrocławia na nowy rok akademicki, (a także jeszcze podczas wakacji w naszym rodzinnym mieście) zapraszał mnie na wszystkie imprezy, poznawał ze swoimi znajomymi, wyciągał na miasto, dzwonił, ogółem- starał się, bym nie czuła się ani przez chwilę samotna.

No i tak to jakoś wyszło, bardzo naturalnie, że od jakiegoś czasu jesteśmy razem. I przyznam się- nigdy z nikim nie byłam tak szczęśliwa. Od kiedy go mam, całe moje życie się poukładało, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki- studia, przyjaźnie, stosunki z rodzicami, no wszystko.
Jest idealnie pod każdym względem, czuje się jak księżniczka, Ł jest bardzo dojrzały jak na swój wiek, zawsze mogę na nim polegać, a przy tym nigdy się nie nudzimy. Ł. robi wszystko, żebym była szczęśliwa (i nawet nie kryje się z tym, że to jego priorytet), wspiera mnie we wszystkim i angażuje w coraz więcej aspektów swojego życia. W dodatku w ogóle się nie sprzeczamy, bo oboje mamy bardzo ugodowe i pogodne charaktery i ciężko nas zdenerwować, także zawsze naturalnie wychodzą nam jakieś kompromisy. Nawet jego przyjaciele mnie zaakceptowali i traktują jak część rodziny (nie przesadzam, Ł i kilku jego kumpli są przyjaciółmi od czasu, gdy ich matki poznały się w szkole rodzenia! A teraz studiują na tym samym kierunku i naprawdę są jak bracia), nawet dziś usłyszałam od jednego z nich, że jesteśmy najlepiej dobraną parą na świecie i że on od razu wiedział, że jesteśmy dla siebie stworzeni (słyszę coś takiego średnio 2 razy w tygodniu, za każdym razem od innej osoby, więc zadziwiająca zgodność).
Cóż, ogółem sielanka.

Tylko, cóż... Jest jedno "ale". Ł. zaangażował się, moim zdaniem, aż za bardzo. Wczoraj powiedział mi, że jestem miłością jego życia i to ze mną chciałby kiedyś założyć rodzinę.

No to przyznam, że dało mi to trochę do myślenia. Oczywiście miło usłyszeć jest coś takiego...
Tak, kocham go.
Kandydatem na męża i ojca jest wręcz idealnym, jeśli już miałabym wybiegać tak bardzo w przyszłość. Nawet wyniesione z domu wzorce ma perfekcyjne, chciałabym po 30 latach małżeństwa zachowywać się jak zakochane po uszy uczniaki, jak jego rodzice.

Problem w tym, że to, co czuje do Ł, jest zupełnie różne od tego, co czułam do mojego byłego.
O Ł. nie jestem zazdrosna prawie w ogóle- gdy byłam z N, zdarzało mi się chorować z zazdrości. Nie usycham, gdy nie widzimy się dłużej niż dwa dni, choć oczywiście tęsknie- kiedyś nie przesypiałam całych nocy z tęsknoty. Zdarza mi się czasem odmówić spotkania, gdy jestem zmęczona lub mam inne obowiązki- dla tamtego poleciałabym na koniec świata, wystarczyłoby skinienie. Itd, itd...
Ogółem, to wszystko jest inne.
Czuje się bezpieczna, kochana i szczęśliwa, ale nie ma tego żaru i boję się, że Ł mógł być dla mnie tylko takim "pocieszycielem", a teraz, kiedy wyleczyłam się z byłego, moje uczucia do niego zaczną gasnąć
Bardzo nie chciałabym go skrzywdzić, bo to najlepszy przyjaciel, jakiego kiedykolwiek miałam i najwspanialszy człowiek, jakiego miałam zaszczyt poznać.
Dlatego, choć z jednej strony kusi mnie, by dać nam czas i zobaczyć, co z tego wyniknie, z drugiej bardzo się boję, że kiedy pozwolę mu zaangażować się jeszcze bardziej- złamię mu serce.
Poradźcie, co robić..?
maruda69 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-19, 23:49   #2
ThinkOrange
Zadomowienie
 
Avatar ThinkOrange
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Przed komputerem
Wiadomości: 1 358
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Cytat:
Problem w tym, że to, co czuje do Ł, jest zupełnie różne od tego, co czułam do mojego byłego.
O Ł. nie jestem zazdrosna prawie w ogóle- gdy byłam z N, zdarzało mi się chorować z zazdrości. Nie usycham, gdy nie widzimy się dłużej niż dwa dni, choć oczywiście tęsknie- kiedyś nie przesypiałam całych nocy z tęsknoty. Zdarza mi się czasem odmówić spotkania, gdy jestem zmęczona lub mam inne obowiązki- dla tamtego poleciałabym na koniec świata, wystarczyłoby skinienie. Itd, itd...
To że za tamtym być poleciała na drugi koniec świata nie znaczy, że to była lepsza miłość. Każda miłość jest inna. Często pierwsza miłość, pierwszy poważny związek takie właśnie są - człowiek tęskni jak głupek . Przy następnych związkach zwykle ludzie trochę się ,,uspakajają" w takich kwestiach i już tak nie szaleją. Rozstania robią swoje a i ludzie dorastają i poważnieją.
Brak ogromnej tęsknoty jeszcze niczego nie dowodzi .

Fajny ten chłopak, trzeba przyznać.
ThinkOrange jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-19, 23:53   #3
Lemmy is God
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 854
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Cytat:
Napisane przez maruda69 Pokaż wiadomość
Witam Was Wizażanki!

Moja historia wygląda mniej więcej tak: mam 20 lat, w lipcu rozstałam się z chłopakiem po dwóch latach związku. Bardzo go kochałam i strasznie przeżyłam to zerwanie- schudłam siedem kilo, przez miesiąc nie wychodziłam z domu, płakałam non stop... Ogółem tragedia.

W tym wszystkim bardzo pomógł mi kolega z liceum (z którym tak się składa, studiujemy w jednym mieście i od rozpoczęcia studiów trzymamy się razem, bo wiadomo, że zwłaszcza na początku się tęskni i dobrze czasem spotkać znajomą twarz). Zawsze się lubiliśmy, bo mamy podobne charaktery, a po moim rozstaniu robił wszystko, by mnie pocieszyć- od powrotu do Wrocławia na nowy rok akademicki, (a także jeszcze podczas wakacji w naszym rodzinnym mieście) zapraszał mnie na wszystkie imprezy, poznawał ze swoimi znajomymi, wyciągał na miasto, dzwonił, ogółem- starał się, bym nie czuła się ani przez chwilę samotna.

No i tak to jakoś wyszło, bardzo naturalnie, że od jakiegoś czasu jesteśmy razem. I przyznam się- nigdy z nikim nie byłam tak szczęśliwa. Od kiedy go mam, całe moje życie się poukładało, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki- studia, przyjaźnie, stosunki z rodzicami, no wszystko.
Jest idealnie pod każdym względem, czuje się jak księżniczka, Ł jest bardzo dojrzały jak na swój wiek, zawsze mogę na nim polegać, a przy tym nigdy się nie nudzimy. Ł. robi wszystko, żebym była szczęśliwa (i nawet nie kryje się z tym, że to jego priorytet), wspiera mnie we wszystkim i angażuje w coraz więcej aspektów swojego życia. W dodatku w ogóle się nie sprzeczamy, bo oboje mamy bardzo ugodowe i pogodne charaktery i ciężko nas zdenerwować, także zawsze naturalnie wychodzą nam jakieś kompromisy. Nawet jego przyjaciele mnie zaakceptowali i traktują jak część rodziny (nie przesadzam, Ł i kilku jego kumpli są przyjaciółmi od czasu, gdy ich matki poznały się w szkole rodzenia! A teraz studiują na tym samym kierunku i naprawdę są jak bracia), nawet dziś usłyszałam od jednego z nich, że jesteśmy najlepiej dobraną parą na świecie i że on od razu wiedział, że jesteśmy dla siebie stworzeni (słyszę coś takiego średnio 2 razy w tygodniu, za każdym razem od innej osoby, więc zadziwiająca zgodność).
Cóż, ogółem sielanka.

Tylko, cóż... Jest jedno "ale". Ł. zaangażował się, moim zdaniem, aż za bardzo. Wczoraj powiedział mi, że jestem miłością jego życia i to ze mną chciałby kiedyś założyć rodzinę.

No to przyznam, że dało mi to trochę do myślenia. Oczywiście miło usłyszeć jest coś takiego...
Tak, kocham go.
Kandydatem na męża i ojca jest wręcz idealnym, jeśli już miałabym wybiegać tak bardzo w przyszłość. Nawet wyniesione z domu wzorce ma perfekcyjne, chciałabym po 30 latach małżeństwa zachowywać się jak zakochane po uszy uczniaki, jak jego rodzice.

Problem w tym, że to, co czuje do Ł, jest zupełnie różne od tego, co czułam do mojego byłego.
O Ł. nie jestem zazdrosna prawie w ogóle- gdy byłam z N, zdarzało mi się chorować z zazdrości. Nie usycham, gdy nie widzimy się dłużej niż dwa dni, choć oczywiście tęsknie- kiedyś nie przesypiałam całych nocy z tęsknoty. Zdarza mi się czasem odmówić spotkania, gdy jestem zmęczona lub mam inne obowiązki- dla tamtego poleciałabym na koniec świata, wystarczyłoby skinienie. Itd, itd...
Ogółem, to wszystko jest inne.
Czuje się bezpieczna, kochana i szczęśliwa, ale nie ma tego żaru i boję się, że Ł mógł być dla mnie tylko takim "pocieszycielem", a teraz, kiedy wyleczyłam się z byłego, moje uczucia do niego zaczną gasnąć
Bardzo nie chciałabym go skrzywdzić, bo to najlepszy przyjaciel, jakiego kiedykolwiek miałam i najwspanialszy człowiek, jakiego miałam zaszczyt poznać.
Dlatego, choć z jednej strony kusi mnie, by dać nam czas i zobaczyć, co z tego wyniknie, z drugiej bardzo się boję, że kiedy pozwolę mu zaangażować się jeszcze bardziej- złamię mu serce.
Poradźcie, co robić..?

Miłość to nie jest permanentna zazdrość, usychanie z tęsknoty bo się nie widzi przez kilka dni czy rezygnowanie z siebie/swoich pasji.

Poza tym każda miłość jest inna bo bo człowiek się zmienia i są różne okoliczności. I co najważniejsze wiążemy się z różnymi ludźmi.

A jesteś w nim zakochana i motyle w brzuchu są?
Lemmy is God jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-19, 23:54   #4
maruda69
Raczkowanie
 
Avatar maruda69
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 96
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Fajny to mało powiedziane Jak sobie uświadomię, że miałam taki skarb pod ręką, a zamiast tego poleciałam na tamtego i zmarnowałam z nim 2 lata, to mnie krew zalewa.

Może gdybym w liceum uważniej przypatrywała się kolegom, to teraz nie miałabym takich rozterek, bo byłabym już dawno w szczęśliwym związku ;/ No i nie miałabym go do kogo porównywać, co też wywołuje u mnie wyrzuty sumienia, bo sama nie chciałabym być oceniana w ten sposób, nawet, jeśli 99% porównań wychodzi dla niego na plus.

Czy jestem zakochana? No chyba tak, chociaż inaczej, niż w tamtym. Często o nim myślę, uwielbiam spędzać z nim czas... Ale nie mam ochoty rzucać mu się na szyję jak tylko go zobaczę. Motylków nie mam, za to mam takie ciepło w sercu jak tylko jest blisko... Jakbym wracała do domu po długiej podróży, wiecie, o co chodzi?

Problem w tym, że doskonale widać, że on jest zakochany po uszy, więc czuję się tak jakby nie do końca fair.
Cały czas jestem jakby "z tyłu"... Jakby dwa kroki za nim w tym wszystkim. Kiedy pojawił się temat "być albo nie być razem", on już wiedział, ja się wahałam i odwlekałam jakiekolwiek deklaracje, teraz jest to samo. No i coraz trudniej zrzucać mi to na karb "urazu" po rozstaniu, bo teraz byłoby to kłamstwem- dzięki Ł. w ogóle nawet o tamtym nie myślę.

No i co, mam to ciągnąć? Jakoś tak nawiedziła mnie taka wizja- za trzy lata od teraz: on mi się oświadcza, a ja "zawsze do tyłu" i co? "Muszę się zastanowić"? "To dla mnie za wcześnie"?

Edytowane przez maruda69
Czas edycji: 2013-12-20 o 00:03
maruda69 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 00:07   #5
lubiecukier
Raczkowanie
 
Avatar lubiecukier
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 69
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Cytat:
Napisane przez maruda69 Pokaż wiadomość
Dlatego, choć z jednej strony kusi mnie, by dać nam czas i zobaczyć, co z tego wyniknie, z drugiej bardzo się boję, że kiedy pozwolę mu zaangażować się jeszcze bardziej- złamię mu serce.
Poradźcie, co robić..?
Nie rozmyślaj nad tym, to najgorsze co możesz zrobić.
Pozwól temu być! Ciesz się tym związkiem, ciesz się miłością, rozkoszuj się nią!

A co będzie, to czas pokaże..
Przecież nawet najdoskonalsze związki się rozpadają, a ludzie którzy od zawsze żywili do siebie niechęć nagle się w sobie zakochują.

Nikt nie wie co życie nam przyniesie... i to jest.. fascynujące!
lubiecukier jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 00:11   #6
Gazelka007
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 140
Mam podobną sytuacje... Np. w moim wypadku wydaje mi sie, że różnica polega na tym, że jak tylko eksa poznałam, to wybuchło uczucie, mimo wszystko, a obecnego znałam tyle czasu i pokochałam z czasem za to, kim jest, jak mnie traktował/traktuje, nie do końca było to nagle i spontaniczne uczucie - lecz takie bardziej dojrzałe i przemyślane. Były serwowal mi częste huśtawki szczęście-łzy i to uczucie było takie dynamiczne i pełne niepewności, jak było dobrze, to byłam gotowa w ogień za nim pójść ze szczęścia, że stara sie mnie nie ranić, a potem nagle wywijał numer, a ja rozpaczalam czekając aż zrozumie i znowu przyjdzie ta euforia, że jednak ma na uwadze mnie i moje uczucia, bo sie poprawił...
Teraz nie ma huśtawek, jest poczucie bezpieczeństwa, spokoju, jest stabilnie, a mi momentami dziwnie, choć zawsze tego pragnelam w zwiazku! Bo gdzie ta dynamika?!
I znam osobę, z która jestem od strony "bycia kumplami", wiec wiem jaki jest i czego sie spodziewać w wielu kwestiach.
Każdy zwiazek jest po prostu inny, zalezy to od wielu czynników... I moze u Ciebie powód jest podobny?


Wysłane z aplikacji mobilnej, może brakować polskich znaków - za co bardzo przepraszam
__________________
Gazelki007 już tutaj nie ma Zmieniając swoje życie zmieniła też konto na wizaz. pl
Gazelka007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 00:15   #7
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Cytat:
Napisane przez maruda69 Pokaż wiadomość
No i co, mam to ciągnąć? Jakoś tak nawiedziła mnie taka wizja- za trzy lata od teraz: on mi się oświadcza, a ja "zawsze do tyłu" i co? "Muszę się zastanowić"? "To dla mnie za wcześnie"?
Nie musisz tego "ciągnąć". Związek to ma być radość i przyjemność, a nie jakiś chory przymus. Jeśli nie jesteś zdecydowana, czy naprawdę go kochasz i czy chcesz z nim być, to daj temu spokój.

Co do tych hipotetycznych zaręczyn - co złego w tym, gdy dla jednej ze stron jest za wcześnie? Życie to nie film z Holiłudu, że trzeba podkręcać lok na paluszku i sikać po nogach, jak luby klęka z pierścionkiem. O takich rzeczach się rozmawia - o kolejnych krokach w związku, o wątpliwościach, o uczuciach, o planach na przyszłość... O wszystkim. Życie to nie je bajka.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 00:19   #8
maruda69
Raczkowanie
 
Avatar maruda69
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 96
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Cytat:
Napisane przez lubiecukier Pokaż wiadomość
Nie rozmyślaj nad tym, to najgorsze co możesz zrobić.
Pozwól temu być! Ciesz się tym związkiem, ciesz się miłością, rozkoszuj się nią!

A co będzie, to czas pokaże..
Przecież nawet najdoskonalsze związki się rozpadają, a ludzie którzy od zawsze żywili do siebie niechęć nagle się w sobie zakochują.

Nikt nie wie co życie nam przyniesie... i to jest.. fascynujące!
Dokładnie tak sobie powiedziałam, kiedy zastanawiałam się, czy z nim być. Że warto dać szansę.
Wtedy to było proste, no bo co złego może się stać? W najgorszym przypadku się rozstaniemy po chwili i tyle.
No ale teraz wyjechał z tą "miłością życia" i całą resztą i zaczęło się robić trochę zbyt poważnie... Prawda jest taka, że boję się zaangażować. N. po dwóch latach powiedział, że od dawna mnie nie kocha, a był ze mną, bo mnie potrzebował (i najchętniej dalej by był w takim chorym układzie, ale to chyba naturalne, że z nim zerwałam). A wcześniej też mówił mi różne rzeczy...
Strasznie opieram się przed tym, żeby Ł w pełni zaufać Chociaż przez 5 lat znajomości, nawet gdy byliśmy tylko kumplami, nigdy mnie nie zawiódł.
maruda69 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 00:25   #9
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

A czemu mu po prostu nie powiesz, że musicie trochę zwolnić? Jeśli nie czujesz się gotowa na takie tempo, to przecież masz prawo "zgłosić zażalenie". Wytłumacz chłopakowi jak się czujesz i co o tym myślisz, jeśli jestes faktycznie jego wielką miłością to to zrozumie.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 00:29   #10
lubiecukier
Raczkowanie
 
Avatar lubiecukier
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 69
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Wystraszyłaś się tych słów.. to bardzo częste zjawisko.
Bardzo często kobieta nie chce być doceniana przez mężczyznę.
Chce zabiegać o faceta, chce go zdobywać, wtedy czuje, że naprawdę jej na nim zależy.
A tak naprawdę ma to bardzo głębokie podłoże w podświadomości, świadczące o niskim poczuciu własnej wartości... zbyt ciężki temat na ten wątek.

Naprawdę.. nie myśl o tym! zaufaj mi:P będziesz szczęśliwsza jak zdasz sobie sprawę z tego, że jesteś w fantastycznym miejscu, z fantastycznym facetem i masz prawdo do tej miłości, masz prawo do tego, żeby być przez niego kochaną
lubiecukier jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 00:31   #11
rhiannon92
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 17
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Znam to uczucie byłam swego czasu do szaleństwa, a w dodatku nieszczęśliwie zakochana w pewnym chłopaku. Byliśmy dobrymi znajomymi, on o tym wiedział i cóż... pogrywal z moimi uczuciami. Dużo czasu zajęło mi podjęcie decyzji o urwaniu tej znajomości, ale wspomnienie nielicznych wzlotow i masy cierpienia zostało. Niedługo po tym poznałam mojego Tż - nikt wcześniej nie sprawił, że czułam się tak kochana i wspierana. W pewnym momencie przyszły wątpliwości i porównania, że jak to tak, nie zazdroszczę, nie usycham z tęsknoty? Dużo o tym myślałam i ostatecznie doszłam do wniosku, że nie jestem zazdrosna, bo bezgranicznie ufam Tż'owi, wiem ze brzydzi się zdrada i bardzo mu na mnie zależy. Nie usycham z tęsknoty bo wiem, że w ten jeden dzień On nigdzie nie ucieknie, że mogę spokojnie od czasu do czasu skupić się na sobie
To chyba trochę jest tak, że lubimy rozpamietywac nieszczęśliwe miłości i związki pełne emocjonalnych zawirowan, a stabilności i bezpieczeństwa z początku nie doceniamy
rhiannon92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 00:40   #12
Gazelka007
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 140
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Cytat:
Napisane przez rhiannon92 Pokaż wiadomość
To chyba trochę jest tak, że lubimy rozpamietywac nieszczęśliwe miłości i związki pełne emocjonalnych zawirowan, a stabilności i bezpieczeństwa z początku nie doceniamy
Tak to właśnie chyba jest Przestań rozmyślać i ciesz sie tym, co masz
I porozmawiaj z nim i powiedz, że na pewne deklaracje z jego strony trochę za wcześniej dla Ciebie. Ja mojemu tak powiedziałam, jak ciagle opowiadał, że chce mieć ze mną dziecko, bo wie, że ja jestem ta jedyna i chce założyć ze mną rodzine. W większości wypowiadał to w żartach, ale mnie to drażniło, bo czułam sie jakby mnie pchał za szybko w stronę bardzo poważnego zwiazku/małżeństwa. Przestał i czuje sie lepiej, bo ta presja zniknęła I zwiazek rozwija sie powoli, tak jak mi odpowiada




Wysłane z aplikacji mobilnej, może brakować polskich znaków - za co bardzo przepraszam
__________________
Gazelki007 już tutaj nie ma Zmieniając swoje życie zmieniła też konto na wizaz. pl
Gazelka007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 00:43   #13
maruda69
Raczkowanie
 
Avatar maruda69
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 96
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Cytat:
Napisane przez lubiecukier Pokaż wiadomość
A tak naprawdę ma to bardzo głębokie podłoże w podświadomości, świadczące o niskim poczuciu własnej wartości... zbyt ciężki temat na ten wątek.
Z tym moim niskim poczuciem własnej wartości, to 100% racji. Raz, że bardzo zaniżył je N (i to nie tylko podczas rozstania, przez cały ten czas jakoś tak systematycznie sprawiał, że zaczynałam sama siebie nie znosić...)

Dwa- Ł. jest idealny pod każdym względem- ponadprzeciętnie inteligentny (IQ powyżej 150), zabawny, zawsze mu się wszystko udaje i wszyscy go lubią.
A ja to żadna rewelacja w sumie. Tak sobie zadaję pytanie, co we mnie widzi i trochę wietrzę podstęp ;P
maruda69 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 00:45   #14
emma8
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Miałam identycznie- do szaleństwa zakochałam się w facecie który później jak się okazało chciał mnie tylko zaciągnąć do łóżka. A ile przy tym wszystkim było emocji, napięcia, depresji i euforii to nawet nie potrafię opisać. Nigdy w życiu się tak nie czułam, chodziłam jak odurzona, nie mogłam normalnie funkcjonować ani na niczym się skupić. Prawda jest taka że czułam gdzieś tam podświadomie że to drań i pewnie o to właśnie chodziło. O dziwo strasznie szybko przeszła mi ta fascynacja, bo po prostu nie zdążyłam się do niego przywiązać, ani specjalnie jako człowieka go nie lubiłam. Skąd takie uczucia, nie wiem. Później pojawił się mój TŻ i to już było zupeeełnie co innego i też się zastanawiałam czy to aby na pewno tak ma być? I wtedy właśnie uświadomiłam sobie że ta tęsknota i to wszystko co wtedy czułam to był efekt gonienia króliczka, a ta pogoń dawała mi naprawdę silne emocje. Ale miłość nie na tym przecież polega.
emma8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 00:47   #15
lubiecukier
Raczkowanie
 
Avatar lubiecukier
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 69
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Cytat:
Napisane przez maruda69 Pokaż wiadomość
Tak sobie zadaję pytanie, co we mnie widzi i trochę wietrzę podstęp ;P
haha

lepiej nie wietrz, przeciąg zrobisz!
lubiecukier jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-12-20, 01:27   #16
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Jakbym czytała o sobie.
"Miłość' pełna uniesień - cały czas sinusoida odczuć, etc.
Tęsknota, chora zazdrość i całe morze innych uczuć, nawet nie do końca nazwanych.
Z perspektywy czasu wiem, że to było jedynie silne zauroczenie, które trwało dość krótko, ale przerodziło się niestety w związek o stażu prawie 3 letnim.
Zdecydowałam się podobnie jak Ty - Autorko - na zakończenie tego, co w sumie nie powinno się nawet wydarzyć.
Rany lizałam sama, ale po pewnym czasie [ półtora roku] poznałam obecnego Tż.
Wszystko potoczyło się bardzo szybko - wzajemna fascynacja, uczucie, decyzja o tym, by być razem.
Na początku tego nie chciałam, zapierała się rękami i nogami, ale... serce nie sługa.
Ale przejdźmy do sedna .
W tym związku : na nowo realizuję swoje pasje [przekładam spotkanie jeśli mam próbę], nie usycham z tęsknoty i mimo tego, że kocham bardzo mocno i poważnie się zaangażowałam jestem w stanie odejść, jeśli tylko zacznie mi się dziać krzywda.
Wiem, że Tż kocha mocniej, ale nie czuję się wobec niego hm... nie fair.
Kocham tak, jak najlepiej potrafię na dzień dzisiejszy.
Kto wie, może za jakiś czas będę potrafiła kochać mocniej .

Ta miłość jest spokojna [nie mylić z nudną] : mam poczucie bezpieczeństwa, stabilizację i wszystko to, czego do tej pory [bardzo często - podświadomie] szukałam.

I Dziewczyny dobrze piszą na temat tego, że miłość się zmienia. Wszystko zależy od tego z kim jesteśmy, na jakim etapie swojego życia ta miłość Nas zastała, jakie mamy za sobą doświadczenia.

Trudno się przełamać i zaangażować - sama bardzo się tego bałam. Ale jeśli nie spróbujesz - nie dowiesz się, co będzie dalej. Myślę też, że nie możesz patrzeć na Ł. przez pryzmat N., bo z tego co piszesz wynika, że Twój obecny Tż jest całkowitym zaprzeczeniem exa.

Życzę Ci, byś nie umiała odnaleźć się w swoim związku i by Ł. zrozumiał, to co będziesz chciała mu przekazać .

PS Tak mi się skojarzyło, że tam gdzie jest żar, sypią się skry - później zazwyczaj jest pożar . Ciał, serc, a później spopielenie i nie zostaje nic.
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...

Edytowane przez Cindy28
Czas edycji: 2013-12-22 o 15:49
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 02:06   #17
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Cytat:
Napisane przez maruda69 Pokaż wiadomość

Problem w tym, że to, co czuje do Ł, jest zupełnie różne od tego, co czułam do mojego byłego.
O Ł. nie jestem zazdrosna prawie w ogóle- gdy byłam z N, zdarzało mi się chorować z zazdrości. Nie usycham, gdy nie widzimy się dłużej niż dwa dni, choć oczywiście tęsknie- kiedyś nie przesypiałam całych nocy z tęsknoty. Zdarza mi się czasem odmówić spotkania, gdy jestem zmęczona lub mam inne obowiązki- dla tamtego poleciałabym na koniec świata, wystarczyłoby skinienie. Itd, itd...
Ogółem, to wszystko jest inne.
Czuje się bezpieczna, kochana i szczęśliwa, ale nie ma tego żaru i boję się, że Ł mógł być dla mnie tylko takim "pocieszycielem", a teraz, kiedy wyleczyłam się z byłego, moje uczucia do niego zaczną gasnąć
Moim zdaniem to co piszesz o byłym i związku z nim wskazuje, że ten związek był nieco nie teges, był taki trochę... w krzywym zwierciadle. Powykrzywiany. Wierz mi, że chorowanie z zazdrości czy nieprzespane noce z tęsknoty to nie są zdrowe objawy.
Teraz zamiast krzywego zwierciadła dostałaś ładne, równe lusterko i nie umiesz się odnaleźć, bo przywykłaś do czegoś innego. Ale to nie znaczy, że tamto było lepsze, moim zdaniem - wręcz przeciwnie.\

poza tym innego człowieka prawdopodobnie będziesz kochać inaczej. To inny związek, inna relacja z inną osobą. Dlaczego oczekiwałaś, że będziesz czuła się tak samo jak z exem?
Moim zdaniem nie powinnaś się czuć winna, bo nie masz czego. Możliwe, że Twój TŻ przechodzi intensywniejszą fazę zauroczenia, a Ty masz spokojniejsze uczucia, nic w tym złego jeśli jesteś w nim zakochana "inaczej"
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 07:47   #18
adau
Przyczajenie
 
Avatar adau
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 19
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Miłości wczesne mają to do siebie, że są podlewane obficie burzą nastoletnich hormonów, taka miłość często urasta często do rangi sprawy życiowej, bo w tym życiu jeszcze niewiele jest innego, uczucia są burzliwe, przesadne, rozbuchane, jest na to miejsce w życiu. nie ma skali porównawczej, więc ta miłość jeśli już się pojawi, wydaje się największa na świecie. To właśnie wtedy nastolatki potrafią z miłości (nieodwzajemnionej) podciąć sobie żyły, skoczyć z okna, co potem, za kilka lat w tej samej sytuacji, zapewne nawet by im w głowie nie postało. Młodość jest burzliwa i szalona, ale z czasem hormony się stabilizują, nabiera się życiowego doświadczenia, nagle miłość nie musi być burzą z piorunami, huraganem, tornadem, żeby była miłością. Poczekaj, nie wkręcaj się w porównywanie, bo to nie ma sensu. Jeśli jest Ci dobrze, ciesz się tym, bo być może to jest właśnie miłość Twojego życia, a tamten związek był tylko hormonalnym szaleństwem Oczywiście przejaskrawiam, ale wiele w tym jest. Każda miłość jest inna, nowa, ma inny smak, klimat, bo to nowa para złożona z innych charakterów, a przede wszystkim z czasem się dojrzewa, nie jest się już skłonnym do reakcji tak skrajnych. Ciesz się tym
adau jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-20, 14:29   #19
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

każda miłość jest inna

mój pierwszy związek, pierwsza wielka miłość, to były czasy... kochaliśmy się i nienawidziliśmy na zmianę, kłóciliśmy się, a potem w namiętności rzucaliśmy na siebie, obrażaliśmy się i tęskniliśmy

wspominam to z sentymentem, ale przenigdy nie zamieniłabym spokojnej i pewnej miłości do mojego tż-ta na tamto zwariowane uczucie
wy jesteście ze sobą krótko, ja na początku też miałam wątpliwości, bo nie szalałam z tęsknoty, a zamiast motyli w brzuchu miałam właśnie to ciepło w sercu na jego widok. nie jestem zazdrosna o tż-ta, bo ufam mu chyba najbardziej jak się tylko da.
a po pewnym czasie już wiedziałam, że kocham go całym sercem, jak nigdy wcześniej nikogo nie kochałam taką prawdziwą dojrzałą miłością

autorko, nie rezygnuj z tego, nie każda miłość musi być szalona, wcale nie znaczy, że jak nie ma szaleństw, to nie ma miłości
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-22, 15:57   #20
maruda69
Raczkowanie
 
Avatar maruda69
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 96
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Dzięki za wszystkie odpowiedzi Cieszy mnie, że jesteście takie zgodne- chyba rzeczywiście warto dać temu szansę i czerpać możliwie dużo radości, póki trwa. A później... kto wie, jak się wszystko rozwinie?
maruda69 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-22, 18:05   #21
ktoregos_dnia
Zakorzenienie
 
Avatar ktoregos_dnia
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 967
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Cytat:
Napisane przez rhiannon92 Pokaż wiadomość
W pewnym momencie przyszły wątpliwości i porównania, że jak to tak, nie zazdroszczę, nie usycham z tęsknoty? Dużo o tym myślałam i ostatecznie doszłam do wniosku, że nie jestem zazdrosna, bo bezgranicznie ufam Tż'owi, wiem ze brzydzi się zdrada i bardzo mu na mnie zależy. Nie usycham z tęsknoty bo wiem, że w ten jeden dzień On nigdzie nie ucieknie, że mogę spokojnie od czasu do czasu skupić się na sobie
Jakbym o sobie czytała ; ) a jakie to było olśnienie, kiedy w końcu rozszyfrowałam swoje uczucia. Ja miałam tego pecha, że każdy mój związek był taki dramatyczny, nawet jak już dorosła byłam i w którymś tam związku z kolei. Dlatego wydawało mi się, że każdy następny powinien tak wyglądać, bo taka jest miłość po prostu. Tym trudnej było mi pojąć, że spokojnie nie znaczy źle. A teraz myślę, że spokojnie to najlepiej. Trochę jednak czasu minęło zanim do tego doszłam


Wysłane z mojej el dziewiątki
__________________
ktoregos_dnia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-22, 19:39   #22
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Cytat:
Napisane przez maruda69 Pokaż wiadomość
Witam Was Wizażanki!

Moja historia wygląda mniej więcej tak: mam 20 lat, w lipcu rozstałam się z chłopakiem po dwóch latach związku. Bardzo go kochałam i strasznie przeżyłam to zerwanie- schudłam siedem kilo, przez miesiąc nie wychodziłam z domu, płakałam non stop... Ogółem tragedia.

W tym wszystkim bardzo pomógł mi kolega z liceum (z którym tak się składa, studiujemy w jednym mieście i od rozpoczęcia studiów trzymamy się razem, bo wiadomo, że zwłaszcza na początku się tęskni i dobrze czasem spotkać znajomą twarz). Zawsze się lubiliśmy, bo mamy podobne charaktery, a po moim rozstaniu robił wszystko, by mnie pocieszyć- od powrotu do Wrocławia na nowy rok akademicki, (a także jeszcze podczas wakacji w naszym rodzinnym mieście) zapraszał mnie na wszystkie imprezy, poznawał ze swoimi znajomymi, wyciągał na miasto, dzwonił, ogółem- starał się, bym nie czuła się ani przez chwilę samotna.

No i tak to jakoś wyszło, bardzo naturalnie, że od jakiegoś czasu jesteśmy razem. I przyznam się- nigdy z nikim nie byłam tak szczęśliwa. Od kiedy go mam, całe moje życie się poukładało, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki- studia, przyjaźnie, stosunki z rodzicami, no wszystko.
Jest idealnie pod każdym względem, czuje się jak księżniczka, Ł jest bardzo dojrzały jak na swój wiek, zawsze mogę na nim polegać, a przy tym nigdy się nie nudzimy. Ł. robi wszystko, żebym była szczęśliwa (i nawet nie kryje się z tym, że to jego priorytet), wspiera mnie we wszystkim i angażuje w coraz więcej aspektów swojego życia. W dodatku w ogóle się nie sprzeczamy, bo oboje mamy bardzo ugodowe i pogodne charaktery i ciężko nas zdenerwować, także zawsze naturalnie wychodzą nam jakieś kompromisy. Nawet jego przyjaciele mnie zaakceptowali i traktują jak część rodziny (nie przesadzam, Ł i kilku jego kumpli są przyjaciółmi od czasu, gdy ich matki poznały się w szkole rodzenia! A teraz studiują na tym samym kierunku i naprawdę są jak bracia), nawet dziś usłyszałam od jednego z nich, że jesteśmy najlepiej dobraną parą na świecie i że on od razu wiedział, że jesteśmy dla siebie stworzeni (słyszę coś takiego średnio 2 razy w tygodniu, za każdym razem od innej osoby, więc zadziwiająca zgodność).
Cóż, ogółem sielanka.

Tylko, cóż... Jest jedno "ale". Ł. zaangażował się, moim zdaniem, aż za bardzo. Wczoraj powiedział mi, że jestem miłością jego życia i to ze mną chciałby kiedyś założyć rodzinę.

No to przyznam, że dało mi to trochę do myślenia. Oczywiście miło usłyszeć jest coś takiego...
Tak, kocham go.
Kandydatem na męża i ojca jest wręcz idealnym, jeśli już miałabym wybiegać tak bardzo w przyszłość. Nawet wyniesione z domu wzorce ma perfekcyjne, chciałabym po 30 latach małżeństwa zachowywać się jak zakochane po uszy uczniaki, jak jego rodzice.

Problem w tym, że to, co czuje do Ł, jest zupełnie różne od tego, co czułam do mojego byłego.
O Ł. nie jestem zazdrosna prawie w ogóle- gdy byłam z N, zdarzało mi się chorować z zazdrości. Nie usycham, gdy nie widzimy się dłużej niż dwa dni, choć oczywiście tęsknie- kiedyś nie przesypiałam całych nocy z tęsknoty. Zdarza mi się czasem odmówić spotkania, gdy jestem zmęczona lub mam inne obowiązki- dla tamtego poleciałabym na koniec świata, wystarczyłoby skinienie. Itd, itd...
Ogółem, to wszystko jest inne.
Czuje się bezpieczna, kochana i szczęśliwa, ale nie ma tego żaru i boję się, że Ł mógł być dla mnie tylko takim "pocieszycielem", a teraz, kiedy wyleczyłam się z byłego, moje uczucia do niego zaczną gasnąć
Bardzo nie chciałabym go skrzywdzić, bo to najlepszy przyjaciel, jakiego kiedykolwiek miałam i najwspanialszy człowiek, jakiego miałam zaszczyt poznać.
Dlatego, choć z jednej strony kusi mnie, by dać nam czas i zobaczyć, co z tego wyniknie, z drugiej bardzo się boję, że kiedy pozwolę mu zaangażować się jeszcze bardziej- złamię mu serce.
Poradźcie, co robić..?
A jak seks?
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-22, 20:20   #23
Darkoz
Zakorzenienie
 
Avatar Darkoz
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4 785
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Cytat:
Napisane przez ricca166 Pokaż wiadomość
A jak seks?
I ogólniej - chemia? Podoba Ci się z wyglądu?
Darkoz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-22, 21:36   #24
maruda69
Raczkowanie
 
Avatar maruda69
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 96
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

No to teraz też będę szczera. Kiedyś podobał mi się bardziej, na początku liceum się w nim strasznie podkochiwałam
Jak poszedł na studia to trochę mu się ciałka nabrało, bo żarł fastfoody i do tego ciągle wszędzie samochodem, wiadomo, że dobrze się to skończyć nie mogło. Zwłaszcza, że on nigdy szczypiorkiem nie był. I już raczej nie będzie.
Chociaż od kiedy zaczęliśmy ze sobą kręcić, to mu odbiło, lata na siłownię, zmienił dietę, aż go nie poznaję.

Aha, żeby nie było... Podoba mi się. Nie tak bardzo, jak były, ale podoba, zawsze była między nami jakaś chemia Z resztą podoba mi się coraz bardziej, bo już nabrał trochę mięśni, wyraźnie schudł i w ogóle. No a te rzeczy, których poprawić się nie da, ma perfekcyjne- nie znam drugiej osoby, o równie idealnych rysach twarzy i tak pięknych oczach <3

No a w łóżku jest idealnie. Tam też, jak we wszystkim, stawia mnie absolutnie na pierwszym miejscu, a do tego jest zasranym, utalentowanym maratończykiem.

Ja naprawdę nie mam na co narzekać- jeśli już, to na siebie
maruda69 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-23, 00:01   #25
Darkoz
Zakorzenienie
 
Avatar Darkoz
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4 785
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Cytat:
Napisane przez maruda69 Pokaż wiadomość
No to teraz też będę szczera. Kiedyś podobał mi się bardziej, na początku liceum się w nim strasznie podkochiwałam
Jak poszedł na studia to trochę mu się ciałka nabrało, bo żarł fastfoody i do tego ciągle wszędzie samochodem, wiadomo, że dobrze się to skończyć nie mogło. Zwłaszcza, że on nigdy szczypiorkiem nie był. I już raczej nie będzie.
Chociaż od kiedy zaczęliśmy ze sobą kręcić, to mu odbiło, lata na siłownię, zmienił dietę, aż go nie poznaję.

Aha, żeby nie było... Podoba mi się. Nie tak bardzo, jak były, ale podoba, zawsze była między nami jakaś chemia Z resztą podoba mi się coraz bardziej, bo już nabrał trochę mięśni, wyraźnie schudł i w ogóle. No a te rzeczy, których poprawić się nie da, ma perfekcyjne- nie znam drugiej osoby, o równie idealnych rysach twarzy i tak pięknych oczach <3

No a w łóżku jest idealnie. Tam też, jak we wszystkim, stawia mnie absolutnie na pierwszym miejscu, a do tego jest zasranym, utalentowanym maratończykiem.

Ja naprawdę nie mam na co narzekać- jeśli już, to na siebie
Skoro wygląd ok, a będzie pewnie jeszcze lepiej, seks idealny, chemia jest, to moim zdaniem troszkę wymyślasz problem z dupy.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________

Darkoz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-23, 00:37   #26
maruda69
Raczkowanie
 
Avatar maruda69
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 96
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Cytat:
Napisane przez Darkoz Pokaż wiadomość
Skoro wygląd ok, a będzie pewnie jeszcze lepiej, seks idealny, chemia jest, to moim zdaniem troszkę wymyślasz problem z dupy.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Też mi się wydawało, że wymyślam i że mi przejdzie... Ale trochę czasu już minęło i ja ciągle mam wrażenie, że coś jest nie tak. Przez to, że on staje na głowie, żeby mi dogodzić, ja w ogóle nie muszę się starać. I to wcale nie jest takie fajne na dłuższą metę ;/
maruda69 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-23, 03:09   #27
Darkoz
Zakorzenienie
 
Avatar Darkoz
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4 785
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Cytat:
Napisane przez maruda69 Pokaż wiadomość
Też mi się wydawało, że wymyślam i że mi przejdzie... Ale trochę czasu już minęło i ja ciągle mam wrażenie, że coś jest nie tak. Przez to, że on staje na głowie, żeby mi dogodzić, ja w ogóle nie muszę się starać. I to wcale nie jest takie fajne na dłuższą metę ;/
To mu o tym powiedz wprost, faktycznie też powinnaś czuć się zaangażowana.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________

Darkoz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-23, 09:33   #28
Yin
Rozeznanie
 
Avatar Yin
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Warszawa/Katowice
Wiadomości: 639
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Tak offtopowo - czemu piszesz Ł. jak wiadomo że to Łukasz nie znam innego imienia na Ł.

Fajny facet swoją drogą
Yin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-23, 09:51   #29
Siwy_Dym
...
 
Avatar Siwy_Dym
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 451
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Cytat:
Napisane przez Yin Pokaż wiadomość
Tak offtopowo - czemu piszesz Ł. jak wiadomo że to Łukasz nie znam innego imienia na Ł.
a Łucjan ?
Siwy_Dym jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-23, 10:47   #30
lizawietta
Zadomowienie
 
Avatar lizawietta
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 310
Dot.: Mój nowy chłopak bardzo szybko się zaangażował

Cytat:
Napisane przez Yin Pokaż wiadomość
Tak offtopowo - czemu piszesz Ł. jak wiadomo że to Łukasz nie znam innego imienia na Ł.

Fajny facet swoją drogą

to samo pomyślałam
__________________
ćwiczę od 16.05.2013

shred level1 level2 level3
Mel B :
posladki
ramiona
lizawietta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-02-17 11:25:37


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:12.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.