Festiwal Transatlantyk w Poznaniu - WOLONTARIAT

[cocochin]

Już po raz kolejny latem odbędzie się w Poznaniu festiwal filmowy Transatlantyk. Niedługo ma ruszyć nabór na wolontariuszy i chciałabym spróbować swoich sił. Wie ktoś jak przebiega praca wolontariusza na tym festiwalu? Bądź może braliście udział w podobnych wydarzeniach? Jaki jest zakres obowiązków i czy są wymagane jakieś szczególne zdolności od wolontariusza?

[Narrhien]

Jasne, idź robić za darmo i niszcz rynek pracy dalej.

[201705250955]

Napisane przez Narrhien

Jasne, idź robić za darmo i niszcz rynek pracy dalej.

W takich festiwalach zazwyczaj pracuje się na zasadzie wolontariatu. Jednak plusy uczestnictwa w takich festiwalach są zupełnie inne, często można poznać aktorów, reżyserów, inne osoby związane z produkcją filmów, można wejść za free na festiwal (np. kiedy ma się przerwę). Często oczywiście sponsorują jedzenie, darmowy bilet miejski. Ponadto udział w takiej organizacji jest bardzo cenny, jeśli ktoś naprawdę wiąże swoją pracę z kulturą/festiwalami. Szczerze mówiąc chętnie wzięłabym udział w takim wydarzeniu, gdybym mieszkała w dużym mieście - organizatorze. Klimat na takich imprezach jest niezapomniany (piszę z perspektywy uczestniczki).

Autorko wątku - myślę, że powinnaś się spokojnie dostać. Ja też interesowałam się tego typu wolontariatami i w sumie 1 aplikacja zadziałała (aplikowałam na organizację meczu towarzyskiego Polska z kimś tam, nie pamiętam). W uzasadnieniu napisz oczywiście, że interesujesz się filmami. Plusem jest też niewątpliwie znajomość języków obcych, choć przy takim festiwalu znajdzie się praca dla każdego.

[Narrhien]

Napisane przez asia_aisa

W takich festiwalach zazwyczaj pracuje się na zasadzie wolontariatu. Jednak plusy uczestnictwa w takich festiwalach są zupełnie inne, często można poznać aktorów, reżyserów, inne osoby związane z produkcją filmów, można wejść za free na festiwal (np. kiedy ma się przerwę). Często oczywiście sponsorują jedzenie, darmowy bilet miejski. Ponadto udział w takiej organizacji jest bardzo cenny, jeśli ktoś naprawdę wiąże swoją pracę z kulturą/festiwalami. Szczerze mówiąc chętnie wzięłabym udział w takim wydarzeniu, gdybym mieszkała w dużym mieście - organizatorze. Klimat na takich imprezach jest niezapomniany (piszę z perspektywy uczestniczki).

Autorko wątku - myślę, że powinnaś się spokojnie dostać. Ja też interesowałam się tego typu wolontariatami i w sumie 1 aplikacja zadziałała (aplikowałam na organizację meczu towarzyskiego Polska z kimś tam, nie pamiętam). W uzasadnieniu napisz oczywiście, że interesujesz się filmami. Plusem jest też niewątpliwie znajomość języków obcych, choć przy takim festiwalu znajdzie się praca dla każdego.

Według mnie wolontariat ma sens tylko w miejscach, które mają naprawdę tragiczną sytuację finansową, a bardzo potrzebują pomocy - schroniska dla zwierząt, hospicja, domy pomocy społecznej itd.

W pozostałych przypadkach godzenie się na "wolontariat" to niszczenie rynku pracy. Gdyby nie było tak wielu chętnych na pracę za darmo, to organizatorzy takich festiwali musieliby stworzyć miejsca pracy i płacić za wykonywaną pracę.
Przeraża mnie fakt, że ktoś idzie na wolontariat do miejsca, w którym grube miliony poszły na organiację wydarzenia, a na zapłatę pracownikom ("wolontariuszom" ) już nie ma - choćby Euro 2012. Bo pracownik to coś, na czym można zaoszczędzić, żerując na naiwnych wolontariuszach. I jeszcze ten ktoś się cieszy, bo "ekstra atmosfera", bo "wejście za darmo na wydarzenie", bo "można poznać sławnych ludzi".

Wolontariat w takich wydarzeniach to niestety kopanie dołków pod sobą i pod całą masą bezrobotnych.

[201705250955]

Napisane przez Narrhien

Według mnie wolontariat ma sens tylko w miejscach, które mają naprawdę tragiczną sytuację finansową, a bardzo potrzebują pomocy - schroniska dla zwierząt, hospicja, domy pomocy społecznej itd.

W pozostałych przypadkach godzenie się na "wolontariat" to niszczenie rynku pracy. Gdyby nie było tak wielu chętnych na pracę za darmo, to organizatorzy takich festiwali musieliby stworzyć miejsca pracy i płacić za wykonywaną pracę.
Przeraża mnie fakt, że ktoś idzie na wolontariat do miejsca, w którym grube miliony poszły na organiację wydarzenia, a na zapłatę pracownikom ("wolontariuszom" ) już nie ma - choćby Euro 2012. Bo pracownik to coś, na czym można zaoszczędzić, żerując na naiwnych wolontariuszach. I jeszcze ten ktoś się cieszy, bo "ekstra atmosfera", bo "wejście za darmo na wydarzenie", bo "można poznać sławnych ludzi".

Wolontariat w takich wydarzeniach to niestety kopanie dołków pod sobą i pod całą masą bezrobotnych.

Nie będę tego komentować, bo częściowo masz rację jeśli chodzi o wolontariat, aczkolwiek nie w tej dziedzinie - po prostu tego typu festiwale NA CAŁYM świecie są organizowane w większości przez wolontariuszy. Nie piszę oczywiście o bardzo ważnych stanowiskach, ale większość tworzą właśnie pasjonaci i ludzie zainteresowani branżą. Piszę o imprezach muzycznych, filmowych i sportowych, bo tymi mniej lub więcej się interesuję Jak więc widać, to jest praktyka przyjęta na całym świecie i nie widzę powodu, by z tym walczyć, jeśli ktoś serio interesuje się organizacją takiej imprezy i właśnie tym, co się na niej dzieje.
Szczerze mówiąc ja bym się bardzo cieszyła, gdybym mogła poświęcić kilka dni na taki festiwal jak FPFF w Gdyni, jak widać jestem naiwna, jak i setki tysięcy innych ludzi na świecie Ale mnie cieszą małe rzeczy i tyle.

[Narrhien]

Napisane przez asia_aisa

Nie będę tego komentować, bo częściowo masz rację jeśli chodzi o wolontariat, aczkolwiek nie w tej dziedzinie - po prostu tego typu festiwale NA CAŁYM świecie są organizowane w większości przez wolontariuszy. Nie piszę oczywiście o bardzo ważnych stanowiskach, ale większość tworzą właśnie pasjonaci i ludzie zainteresowani branżą. Piszę o imprezach muzycznych, filmowych i sportowych, bo tymi mniej lub więcej się interesuję Jak więc widać, to jest praktyka przyjęta na całym świecie i nie widzę powodu, by z tym walczyć, jeśli ktoś serio interesuje się organizacją takiej imprezy i właśnie tym, co się na niej dzieje.
Szczerze mówiąc ja bym się bardzo cieszyła, gdybym mogła poświęcić kilka dni na taki festiwal jak FPFF w Gdyni, jak widać jestem naiwna, jak i setki tysięcy innych ludzi na świecie Ale mnie cieszą małe rzeczy i tyle.

Ja nie twierdzę, że to nie są przyjemne doświadczenia życiowe. To jest na pewno fajne, emocjonujące i ogólnie ekstra dla kogos, kto się daną tematyką interesuje.

Niestety, wolontariat sprawia, że nie ma miejsc pracy dla ludzi, którzy jej potrzebują. I o ile w liceum, na studiach wolontariat jest fajny, to po studiach, kiedy człowiek musi się sam utrzymać, opłacić mieszkanie, jedzenie i całą resztą, zaczyna się boleśnie odczuwać, że pracy nie ma. A byłaby - gdyby ludzie nie godzili się bezmyślnie na robienie za darmo, mimo że organizatorzy mogą mieć fundusze na opłacenie pracowników.


To nie chodzi o to, że kogoś nie cieszą małe rzeczy. Tylko o to, że o pracę jest trudno. A wolontariat w takich wydarzeniach sprawia, że jest jeszcze trudniej, bo nikt nie zatrudni pracownika na etat, skoro może mieć kogoś za darmo.

[201705250955]

No ale tak jest wszędzie Poza tym raczej nie widzę 'kariery' w ramach pomocnika organizacji imprezy, jeśli to jest pomoc na poziomie kierowania gości czy np. organizacji miejsca imprezy. Po prostu to organizują wolontariusze i tyle. Wątpię, by czegokolwiek szukali tam dorośli, po studiach i bez pracy - no chyba, że kogoś temat jara i jeszcze jest w stanie przeżyć z oszczędności. Takie imprezy organizują przede wszystkim młodzi ludzie.

[milionmalychkawalkow]

Napisane przez asia_aisa

No ale tak jest wszędzie Poza tym raczej nie widzę 'kariery' w ramach pomocnika organizacji imprezy, jeśli to jest pomoc na poziomie kierowania gości czy np. organizacji miejsca imprezy. Po prostu to organizują wolontariusze i tyle. Wątpię, by czegokolwiek szukali tam dorośli, po studiach i bez pracy - no chyba, że kogoś temat jara i jeszcze jest w stanie przeżyć z oszczędności. Takie imprezy organizują przede wszystkim młodzi ludzie.

Za każdą pracę należy się wynagrodzenie. Nawet jeśli jest to "tylko" kierowanie ludzi w odpowiednie bramki...

[Narrhien]

Napisane przez asia_aisa

No ale tak jest wszędzie Poza tym raczej nie widzę 'kariery' w ramach pomocnika organizacji imprezy, jeśli to jest pomoc na poziomie kierowania gości czy np. organizacji miejsca imprezy. Po prostu to organizują wolontariusze i tyle. Wątpię, by czegokolwiek szukali tam dorośli, po studiach i bez pracy - no chyba, że kogoś temat jara i jeszcze jest w stanie przeżyć z oszczędności. Takie imprezy organizują przede wszystkim młodzi ludzie.

Młodzi ludzie na utrzymaniu rodziców bo sami nie mają z czego się utrzymać, pracując za darmochę.

Gdyby za pracę na takim festiwalu płacili, na pewno mnóstwo, jak to napisałaś, "dorosłych, po studiach i bez pracy" szukałoby tam zatrudnienia. Nawet nie wiesz, jak ciężko jest o pracę, a tym bardziej w takiej branży.

Naprawdę myślisz, że u góry nikt za organizację tego festiwalu nie dostaje kasy? Heh, naiwna jesteś. To tylko wolontariuszom nie płacą. Tak samo jak na Euro 2012 - ci na górze po kilkadziesiąt tysięcy zlotych premii, ale do prac na najniższym poziomie (które przecież ktoś wykonać musi) biorą darmową siłę roboczą, czyli wolontariuszy.

Rozdawanie ulotek to też nie jest praca najwyższych lotów, a jednak za to płacą. Czy to jest bardziej ambitne od kierowania ludzi do odpowiednich bramek? Nie, a jednak za to płacą.


Praca za darmo niszczy rynek pracy. Nie życzę ci nigdy, żebyś była w takiej sytuacji, jak wiele osób teraz - bezrobotni całymi miesiącami, szukając pracy i natykając się ciągle na ogłoszenia typu: wolontariat, bezpłatne praktyki, bezpłatny staż.