NIe wiem, gdzie szukać wsparcia.

[SamotnaKa]

Nie wiem sama, gdzie powinnam napisać. Chcę się wyżalić, obojętnie, czy ktokolwiek to przeczyta, czy nie. Przyjaciół mam - w dobrych chwilach. A jak przychodzi próba, jak przychodzi ciężki czas, zostaje sama ze wszystkich.
Wczoraj rozstałam się z moim mężczyzną. Tak, wiem, rany są świeże, tak wiem, będzie dobrze. Ale chodzi o to co czuje w sercu. Nie złość, nienawiść, nic z tych rzeczy. On jest wspaniałym mężczyzną, kocham go mocno. Dał mi nadzieję, że wróci. Po rozstaniu płakał bardziej niż ja. Tulił mnie, i całował mnie tuż po. Powiedział, że chce przemyśleć kilka spraw, na co przystałam bo i ja tego potrzebuję...
Ból jest nie do zniesienia. Tylko nadzieje trzyma mnie jeszcze przy życiu.
Przepraszam, jeśli kogokolwiek zasmucam, czy psuje humor tą historią. Po prostu musiałam to z siebie wyrzucić, gdziekolwiek...

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Daj sobie spokoj i zajmuj sie nauka origami czy jakiegos jezyka. Pomysl logicznie: gdybyscie sie kochali prawdziwie i madrze to byscie sie nie rozstali. Jak kogos kochasz i jest dobrze to nie ma nad czym dumac. Skoro wy potrzebujecie pomyslec to trzeba sobie szczerze powiedziec, ze nie ma nad czym myslec.
Tulenie, calowanie, rozstawanie, calowanie... Co to w ogole bylo? Ktos komedie romantyczne przedawkowal?

Tez kiedys bylam w zwiazku pelnym cyrku i dramatu. Wciaz mi siebie zal. Ile ja czasu zmarnowalam to nawet pojecia nie masz. Nie marnuj swojego, bo to naprawde niepotrzebne. Domyslam sie, ze ciezko Ci logicznie spojrzec, bo jest Ci przykro. Pytanie ile z tej przykrosci to prawdziwa milosc, a ile przyzwyczajenie i strach przez zmiana i problemy ze soba.
Na Wizazu pelno historyjek o powrotach i porywach serca badz majtek. Rozsadni i dojrzali nie potrzebuja przerw, rozstan, czasu na myslenie. Rozchwiani emocjonalnie ludzie, ktorzy maja ze soba problemy ich potrzebuja.

Zajmij sie czyms interesujacym. Lez w lozku i ogladaj kreskowki jak masz ochote. Wszystko bedzie lepsze niz bezproduktywne zale.

Szczerze radze jedno: zastanow sie dlaczego w swoim zyciu nie masz choc jednej osoby, ktorej mozesz sie wyzalic.To jest prawdziwy problem. Nie rozchwiane emocjonalnie chlopie, ale brak zaufanej osoby. Wydaje mi sie, ze to wlasnie samotnosc ma spory wplyw na podejmowanie kiepskich decyzji w relacjach damsko-meskich. Moze warto do kogos wyciagnac reke teraz, kiedy potrzebujesz przyjaciela?

Wydajesz sie mila dziewczyna. Wez sie za siebie. Zrob cos dla siebie. Za jakis czas spojrzysz na te sytuacje racjonalnie. Bedzie lepiej.

[SamotnaKa]

A mimo to będę czekać na jego powrót... Nie tylko przywiązanie sprawia, że teraz tak się czuję
Braku przyjaciół upatruje w tym, że jestem samotnikiem. Różnię się od rówieśników... Nie często chodzę na imprezy, nie mam sposobności by nawiązać z kimś więź..

[Voytkova]

To zycie a nie brazylijski serial.Nie marnuj go na czekanie na kolesia który nie wie czego chce.Powiedzial ze nie wyklucza powrotu bo albo chciał Ci troche oslodzic rozstanie albo chce miec Ciebie w "zapasie"gdyby mu na przykład nie wyszło z kimś innym.Im szybciej to zrozumiesz tym lepiej.

[VanOlg]

To, że ktoś płacze wcale nie znaczy, że mu zależy. A jeżeli jesteś samotna, to zapraszam na priv

[SamotnaKa]

Napisałam, dziękuję,.

[201607050913]

Napisane przez SamotnaKa

Po rozstaniu płakał bardziej niż ja. Tulił mnie, i całował mnie tuż po. Powiedział, że chce przemyśleć kilka spraw, na co przystałam bo i ja tego potrzebuję...

Tacy są najgorsi. I zapewne wróci do Ciebie, jak już trochę staniesz na nogi. A potem znowu będzie podobna akcja. Z takimi facetami zapomnij o szczęśliwym i stabilnym emocjonalnie związku. Twój wybór.

[201605161006]

Jamestown ma rację. Posłuchaj jej rozumu, a nie swoich emocji.

[cava]

Napisane przez SamotnaKa

A mimo to będę czekać na jego powrót... Nie tylko przywiązanie sprawia, że teraz tak się czuję
Braku przyjaciół upatruje w tym, że jestem samotnikiem. Różnię się od rówieśników... Nie często chodzę na imprezy, nie mam sposobności by nawiązać z kimś więź..

Nie rozumiem co mają imprezy do przyjaźni?
Nie przepadałam za imprezami, wiesz co, ja w klubie to byłam raz wzyciu. tak mi się nie podobało ze więcej nie poszłam.
A znajomych i przyjaciół miałam.
Przecież przyjaźń nie polega na chodzeniu na imprezy, znajomosci opierają się na tak różnych podstawach, że mozna z kimś w życiu na żadnej imprezie nie być a mieć z niego bardzo dobrego znajomego.

[alisson20]

Tylko nie czekaj zbyt długo, mnie zostawił chłopak, prosiła płagałam, kochalam go, powiedział, ż eto wszystko chyba wróci, trzymał mnie 3 mies w niepewności, az powiedział, że jednka nie minely 2 lata, nadal mnie to rani, spotykam się zkims innym, on też, ale nie moge juz tak pokochac jeśli chciaałbys porozmawiać, pisz proszę pozdrawiam

[KuQ]

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=740875&page=83

Zapraszam do nas