Brat się ode mnie odwrócił

[Hiraska]

Witam,
Tak jak w temacie od blisko 3 lat mam bardzo słaby kontakt z moim jedynym bratem. Wszystko zaczęło się gdy poznał dziewczynę.
Praktycznie się nie spotykamy (dzieli nas 1,5km), nie piszemy i nie dzwonimy do siebie. Jeszcze jakiś czas temu potrafił odpisać na smsa, zadzwonić, odpisać na gg. Teraz totalnie nic.
Zero spotkań, wizyt, jakiegokolwiek kontaktu. Bardzo ubolewam nad tym bo zawsze mieliśmy rewelacyjny kontakt, nawet jak poznałam mojego przyszłego (wtedy) męża, często wychodziliśmy gdzieś w 3.

No, ale jak już wcześniej pisałam wszystko się zmieniło odkąd poznał tą dziewczynę. Dla niej zmienił, wiarę, przekonania, upodobania, nawet charakter.
Kiedy jeszcze wpadał do mnie to non stop do niego wydzwaniała z jakimiś pretensjami, albo wysyłała kilkadziesiąt smsów na które mój ogłupiały brat cierpliwie odpowiadał.
Jeszcze rok temu zdarzało nam się wychodzić gdzieś we czwórkę, zawsze z naszej inicjatywy i zazwyczaj to my za wszystko płaciliśmy. Nigdy nas nigdzie nie zaprosili nie zaproponowali wspólnego wyjścia.

Dziewczyna mojego brata traktuje mnie z góry, gdy do niej coś mówię odwraca głowę, czasem nawet nie odpowie na słowo: "cześć".

Rozmawiałam z moją mamą, że ja swojej przyszłej bratowej nie akceptuję i nigdy nie potraktuje jako część rodziny właśnie przez jej zachowanie (dodam, że jestem od niej znacznie starsza) to co robi moja mama? Broni synalka i jego porąbaną babę, że to ja stwarzam problemy i że oni nie mają kasy kawki kina i restaurację ( a nieraz z mężem widzieliśmy ich we 2 na mieście).
Moja matka nawet borutę potrafiła mi zrobić, że mój mąż nie zaprosił mojego brata i jego lubej na swoje urodziny (nie organizował takowych tylko rodziców zaprosiliśmy na obiad w knajpce), dodam, że na moich urodzinach byli i zachowywali się co namniej dziwnie... nic nie zjedli, nic nie chcieli do picia, w ogóle się nie odzywali Zresztą tak samo jest jak wpadamy z mężem czasem do moich rodziców i ona jest u mojego brata, nigdy nas nie poproszą do pokoju, zamykają się i tyle.

Wczoraj postanowiłam dać za namową męża ostatnią szanse mojemu bratu, odmówił mi spotkania tłumacząc się brakiem czasu.
Dodam, że z jej rodziną ma świetny kontakt, chodzi nawet na spacery z dziećmi jej siostry.
Wiem, że ta dziewczyna naszczuła go przeciwko mnie, jestem tego pewna. Tylko ja naprawdę nic jej nie zrobiłam najgorsze, że moja mama strasznie jej broni, ciągle stoi po jej stronie. Chwali jej nowe nabytki (ciuchy), makijaż, to że schudła, a mnie ciągle krytykuje, naśmiewa się (nawet z uczulenia na twarzy "co ty taka pryszczata?").
Mąż mówi, że moja matka jest zapatrzona w mojego brata dlatego taka dla mnie jest.

Dziewczyny czy relacje z moim bratem są jeszcze do odratowania? Czy po prostu odpuścić i spalić za sobą wszystkie mosty?

[Hultaj]

nawet borutę potrafiła mi zrobić

porutę.

ja bym o brata walczyła, wpadała bez zapowiedzi, dbała o niego (przynosiła coś) i wyciągała na siłę choćby na spotkania. Spróbowałabym się także zaprzyjaźnić z tą jego kobietą i zamiast się obrażać reagowała na jej fochy serdecznością.
To w koncu brat, skoro wiesz, że winę za jego oddalenie sie od Ciebie ponosi ''bratowa'' to nie ma co jej ułatwiać i zgodnie z jej zyczeniem usuwać się w cień.

[Fleur_D]

Napisane przez Hiraska

Witam,
Tak jak w temacie od blisko 3 lat mam bardzo słaby kontakt z moim jedynym bratem. Wszystko zaczęło się gdy poznał dziewczynę.
Praktycznie się nie spotykamy (dzieli nas 1,5km), nie piszemy i nie dzwonimy do siebie. Jeszcze jakiś czas temu potrafił odpisać na smsa, zadzwonić, odpisać na gg. Teraz totalnie nic.
Zero spotkań, wizyt, jakiegokolwiek kontaktu. Bardzo ubolewam nad tym bo zawsze mieliśmy rewelacyjny kontakt, nawet jak poznałam mojego przyszłego (wtedy) męża, często wychodziliśmy gdzieś w 3.

No, ale jak już wcześniej pisałam wszystko się zmieniło odkąd poznał tą dziewczynę. Dla niej zmienił, wiarę, przekonania, upodobania, nawet charakter.
Kiedy jeszcze wpadał do mnie to non stop do niego wydzwaniała z jakimiś pretensjami, albo wysyłała kilkadziesiąt smsów na które mój ogłupiały brat cierpliwie odpowiadał.
Jeszcze rok temu zdarzało nam się wychodzić gdzieś we czwórkę, zawsze z naszej inicjatywy i zazwyczaj to my za wszystko płaciliśmy. Nigdy nas nigdzie nie zaprosili nie zaproponowali wspólnego wyjścia.

Dziewczyna mojego brata traktuje mnie z góry, gdy do niej coś mówię odwraca głowę, czasem nawet nie odpowie na słowo: "cześć".

Rozmawiałam z moją mamą, że ja swojej przyszłej bratowej nie akceptuję i nigdy nie potraktuje jako część rodziny właśnie przez jej zachowanie (dodam, że jestem od niej znacznie starsza) to co robi moja mama? Broni synalka i jego porąbaną babę, że to ja stwarzam problemy i że oni nie mają kasy kawki kina i restaurację ( a nieraz z mężem widzieliśmy ich we 2 na mieście).
Moja matka nawet borutę potrafiła mi zrobić, że mój mąż nie zaprosił mojego brata i jego lubej na swoje urodziny (nie organizował takowych tylko rodziców zaprosiliśmy na obiad w knajpce), dodam, że na moich urodzinach byli i zachowywali się co namniej dziwnie... nic nie zjedli, nic nie chcieli do picia, w ogóle się nie odzywali Zresztą tak samo jest jak wpadamy z mężem czasem do moich rodziców i ona jest u mojego brata, nigdy nas nie poproszą do pokoju, zamykają się i tyle.

Wczoraj postanowiłam dać za namową męża ostatnią szanse mojemu bratu, odmówił mi spotkania tłumacząc się brakiem czasu.
Dodam, że z jej rodziną ma świetny kontakt, chodzi nawet na spacery z dziećmi jej siostry.
Wiem, że ta dziewczyna naszczuła go przeciwko mnie, jestem tego pewna. Tylko ja naprawdę nic jej nie zrobiłam najgorsze, że moja mama strasznie jej broni, ciągle stoi po jej stronie. Chwali jej nowe nabytki (ciuchy), makijaż, to że schudła, a mnie ciągle krytykuje, naśmiewa się (nawet z uczulenia na twarzy "co ty taka pryszczata?").
Mąż mówi, że moja matka jest zapatrzona w mojego brata dlatego taka dla mnie jest.

Dziewczyny czy relacje z moim bratem są jeszcze do odratowania? Czy po prostu odpuścić i spalić za sobą wszystkie mosty?

Pogrubione: pewności nigdy mieć nie można. Równie dobrze ktoś mógł im powiedzieć, że ich brzydko obgadujecie lub coś w tym stylu. Może można to jakoś wyjaśnić.
Skoro Twój brat ma dobry kontakt z Twoją mamą, to niech ona spróbuje podpytać o co chodzi. Jeśli jednak jest tak, jak piszesz, to będzie ciężko. Z tym, że musisz mieć na uwadze, że to wina Twojego brata i nie zrzucać jej na jego dziewczynę. W końcu to dorosły człowiek i trochę Cię chyba zna.

[vyenna]

Może spróbuj umówić się z bratem na spotkanie sam na sam, pogadać chwilę o tej sytuacji (ale nie za dużo, żeby go tym nie przytłoczyć), a potem po prostu spędzić razem we dwójkę chwilę czasu. Myślę, że relacje z bratem są jeszcze do odratowania.

[mamDosc]

Mam bardzo podobną sytuację. Z tym że mój brat zawsze był dziwny, wyalienowany i ni mieliśmy super kontaktu. Ale od kiedy jest ze swoją babą(jakieś 6-7 lat, mają dziecko ale są bez ślubu), to już jest totalna masakra. Ona mnie nienawidzi - bez powodu. Po prostu ma taki charakter. Też robi mi awantury, wyzywa itp. Przy ostatniej akcji nakrzyczała nawet na moją mamę. A mój brat.. nie kiwnie nawet palcem w naszej obronie, chociaż on sam z nią ma piekło. To jest gówniara, a rozstawia wszystkich po kątach.
Rozmowy z moim bratem nic kompletnie nie dają. Ja z nim rozmawiałam, rodzice, moja siostra.. Tak więc kochana nic nie zdziałasz, póki on sam nie będzie chciał polepszyć Waszych stosunków. Nie pchaj się tam, gdzie Cię nie chcą.. Ja od ostatniej awantury mam takie podejście. I już przestało mi być przykro.

[_chocolate]

Dokładnie, nie pchaj się tam, gdzie cię nie chcą. Widać, że się z bratową nie kochacie, więc po co tworzyć fałszywe pozory.

[skazana_na_bluesa]

ja bym nie dyskutowała z matką na temat tej dziewczyny. matka wydaje się wpatrzona w swojego syna i jego laskę, więc nie wygrasz tej "bitwy".
tak samo bym olała brata- nie chce utrzymywać kontaktu to nie. ile razy można proponować i wychodzić z inicjatywą?

[Hiyori]

Swoją matkę możesz zdusić wychwalając i porównując ze swoją teściową (znajdziesz te plusy, znaaajdziesz, trochę kreatywności)
Możesz opowiedzieć więcej szczegółów, w jakiej sytuacji brat poznał te dziewczynę, jak długo się znają i jakiego jest teraz wyznania? No i napisz czy bratowa ładna, co robi w życiu itp.- tylko obiektywnie

[delfix10]

to że odpuścisz nie znaczy od razu że spalisz za sobą wszystkie mosty,po prostu na razie nic nie rób i ,nie odzywaj się a czas pokaże co będzie dalej.

[slodka0018]

Widocznie jemu nie zalezy na kontakcie z Toba jak nie chce nawet poprawic waszych relacji , na sile nic nie rob .

[pilu]

Hej
Mam tan sam problem o tyle gorszy, ze podwójny, ponieważ mam dwóch braci. Cała historia zaczęła sie 7 lat temu jak moj starszy brat z ktorym nigdy nie miałam jakieś rewelacyjnego kontaktu spotkał swoja żonę. Wtedy wydawało mi sie ze gorzej juz nie mógł trafić, ponieważ było kilka lat wojny miedzy nim a mną z powodu rzekomego złego traktowana ja przezemnie, argumenty które podawał były np: powinnam mówić do niej Asia a nie Aska to były tego typu problemy. Brat ze mną nie rozmawiał przez lata, oczywiście była to jej zasługa. Ta historia jest dużo dłuższa ale nie bede sie rozpisywać. Jakoś to przeżyłam, najgorsze jest to ze moj drugi brat młodszy właśnie sie zakochał i ma swoja dziewczynę. Z młodszym bratem żyliśmy zawsze jak przyjaciele jeździliśmy z moim mężem i nim na wakacje jest chrzestnym moich dzieci i w ogóle była sielanka. Co lepsze polubilam jego dziewczynę i wydawało mi sie ze sie dogadujemy. Myliłam sie i to bardzo, kilka dni temu. Moj brat mnie poinformował ze nie będzie utrzymywał ze mną kontaktowe bo zle traktuje jego dziewczynę poprostu szok jakieś deja vu. Jedyne co z siebie wydusilam było zeby mi podał przykłady kiedy ja złe potraktowalam i to co usłyszałam odbiło mnie mianowicie gdzieś kiedyś wyszłam do kuchni i nie powiedziałam jej pierwsza cześć tylko ona musiała mi pierwsza powiedzieć pomijam fakt ze jest odemnie 7 lat młodsza. Doznalam szoku po tym argumencie do tej pory nie moge sie pozbierać bo historia sie powtarza. Ale stwierdzilam ze moze ze mną jest cos nie tak, wiec zadzwoniłam do mojej koleżanki, która jest psychologiem i zapytałam czy to moze ja cos złego robię, a ona mi odpowiedziała tak: jest jedna rzecz która możesz zrobic, obietnij włosy bo mam długie, obietnij sobie rzeszy bo mam długie, przytyje z 15 kg ponieważ jestem szczupła i jeszcze zacznij sie garbic, ponieważ chodzę wyprostowana. Moja kolezanka stwierdziła ze moi bracia wybierają sobie wyjątkowo zakapleksione dziewczyny, które sa zazdrosne i zawistne i nic na to nie poradzę, a miłość jest slepa. Tak szczerze wcale sie po tym lepiej nie poczułam bo straciłam kolejnego brata i cieżko mi z tym....

[loloona_79]

Odnosząc się do posta Autorki- relacje są pewnie do odratowania ale nie będzie to łatwe, bo bardzo możliwe, że brat robi to "nieświadomie" - tzn chce byc jak nabardziej za swoją dziewczyną, która pewnie co i rusz donosi mu o niesprawiedliwościach jakie ją spotykają z Twojej strony. Wg mnie spotkanie sam na sam niewiele da, pewnie usłyszysz że się czepiasz i przesadzasz, że wcale tak nie jest jak mówisz, a potem pewnie opowie swojej dziewczynie , że wzięłaś go na rozmowę naprawczą.

Wg mnie - taki problem się pojawia jak siostra (tzn Autorka) jest silna osobowiścią, a dziewczyna brata jest dużo młodsza/walczy o swoje miejsce w rodzinie. Być może jest po prostu przewrażliwiona na Twoim punkcie, bo potrzebuje Twojej akceptacji albo wie, że Twoje zdanie ma wpływ na brata - czy ją akceptujesz czy nie i wyłapuje każde nawet absurdalne zachowanie (nie mówi mi cześć, nie zdrabnia imienia itp). Wyłapuje i potem żali się bratu, że było jej smutno, że jej chyba nie lubisz itp. Brat - zakochany jest, więc bierze jej stronę i koło się zamyka. z tego co zrozumiałam, brat mieszka z Mamą więc mimichodem ją wciąga w te rozgrywki. Jeżeli jeszcze jesteś bardziej dojrzała i samodzielna, to od Ciebie , a nie od dziewczyny brata, mama może wymaga większego "zrozumienia' sytuacji, ustępstw itp.

Jednym z rozwiązan - nie mówię, że najlepszym, bo dość trudnym - jest własnie takie 'bycie mądrzejszym" i pokazanie jej sympatii, zdrabnianie tego imienie, zagadanie w kuchni, może wyciagnięcie na babskie zakupy.

powodzenia

[Hiraska]

Podnoszę temat bo nie chcę zakładać nowego.
Niestety, ale stosunki z moim bratem całkowicie się rozluźniły.

Jakiś czas temu (może z miesiąc) wpadł do mnie w ciągu dnia i szczerze tak naprawdę nie miałam o czym z nim rozmawiać podczas wizyty u mnie jego "baba" ciągle do niego smsowała, kilka razy dzwoniła, szok po prostu, ta kobieta tak kocha kontrolę Nie mogę znieść takiego stanu rzeczy, ponieważ z bratem miałam zawszę super kontakt (dopóki nie poznał tej dziewczyny)
Niestety za 2 miesiące zostanie moją bratową i nic już na to nie poradzę, kolejnym faktem, który mnie bardzo zasmucił jest brak zapytania ze strony mojego brata czy będę świadkiem na jego ślubie (wybrał siostrę mojej mamy czyli ciotkę) bardzo mnie to zasmuciło bo ja go poprosiłam na świadka na moim ślubie.
Moja matka oczywiście uważa, że to ja stwarzam problemy, ale ja się pytam jakie? To, że chcę mieć kontakt z bratem to źle? Oczywiście nadal jest wpatrzona w swoją przyszłą synową jak w święty obrazek. Potrafi do mojej teściowej ją wychwalać a mnie zgnoić miała mi nawet za złe, że w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia zaprosiłam na obiad tylko mojego brata (który i tak mi odmówił).
Zastanawiam się czy w ogóle iść na ten ślub, na moją matkę też już patrzeć nie mogę, ale to już inna historia
Podczas niedzielnej rozmowy telefonicznej z moją mamą dowiedziałam się, że zaprosiła swoją przyszłą synową na obiad do siebie (mnie oczywiście pominęła), w sobotę też mieliśmy we czwórkę tzn. ja, mąż i moi rodzice spotkać się w zaprzyjaźnionej kawiarni. I co? Oczywiście moja matka wystawiła nas do wiatru i gdyby nie moje przeczucie, żeby zadzwonić to czekalibyśmy na nich z mężem. Ogólnie jestem ciągle przez nią krytykowana, że przywiązuje za dużą uwagę do wyglądu (mam trądzik więc jak nie mam o siebie dbać?)
Przepraszam, ale musiałam chociaż część problemów wyrzucić z siebie, tak naprawdę jest tego o wiele więcej

[kennedy]

1 wniosek: nie gadaj z mama na ten temat. ona nie ogarnia problemu.
2 problemem jest twoja matka: czujesz ze traktuje cie gorzej niz brata,itd.

[gabisun]

Bardzo współczuję sytuacji też mam bardzo dobry kontakt z bratem, był moim świadkiem i teraz ja będę na jego ślubie świadkować. Takie szczęście tylko, że nasze połówki się polubiły i sporo imprez, okazji, wyjść robimy we czwórkę.

Mnie zastanawia tylko jedno, skąd ta niechęć bratowej do Ciebie? może zamiast z bratem z nią byś spróbowała pogadać?

Naprawdę nie byłó nigdy sytuacji że przy bracie źle mówiłaś o bratowej, albo źle ją potraktowałaś? bo wygląda to z boku wszystko tak, jakby rodzina miała Ci coś za złe, bo nie tylko brat się od Ciebie odwrócił, ale z tego co piszesz to mama też

[Layla79]

a co tu współczuć? zaprosiła brata bez narzeczonej do siebie na święta i dziwi się, że są kwasy. jesteś strasznie zazdrosna o swojego brata, zajmij się swoimi sprawami i przestań ludziom życie zatruwać.

[Hiraska]

Napisane przez Layla79

a co tu współczuć? zaprosiła brata bez narzeczonej do siebie na święta i dziwi się, że są kwasy. jesteś strasznie zazdrosna o swojego brata, zajmij się swoimi sprawami i przestań ludziom życie zatruwać.

A może mam się jeszcze kłaniać jej w pas? Dlaczego miałabym ją zapraszać? Nie jest jeszcze żoną mojego brata. Poza tym miejsce przy stole nas ograniczyło (byliśmy my z mężem, jego rodzice z 7 letnią córką, moi rodzice).
Mojego męża za czasów, gdy byliśmy jeszcze narzeczeństwem też rodzina zapraszała na świąteczny obiad beze mnie i nikt się jakoś nie obrażał
Zaprosiłam ja z moim bratem do nas na sylwka, niby się ucieszyła bo nie mieli gdzie iść, ale w dniu sylwestra odmówiła mi bo dostała okres i tyle.
Pisałam zresztą wcześniej, że nieraz się spotykałam z tą dziewczyną, do siebie też zapraszałam, ale zawsze traktuje mnie z góry, albo w ogóle się do mnie nie odzywa. Po co mam sobie nerwy psuć. Jeszcze jedna sprawa, dziewczyna udzielała korepetycji z angielskiego córce moich teściów, po jakimś czasie zażyczyła sobie zatrudnienia
Moja znajoma która niedawno miała styczność z tą dziewczyną stwierdziła, że ta ma bardzo wysokie mniemanie o sobie i że lepiej omijać taką szerokim łukiem i cóż chyba ma rację

Edit: Przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja z naszego ślubu, mój brat świadkował, były oczepiny i przyszło do łapania muchy, brat już wstawał od stołu, ale dziewczyna coś mu powiedziała i od razu się cofnął, nie przyszedł chociaż go bardzo o to prosiłam.
Nie wiem czy u was tak jest, ale w naszym regionie dzień przed ślubem jest zwyczaj tuczenia szkła. Poprosiłam mojego brata żeby przyszedł, bo chcę z nim omówić szczegóły świadkowania. Brat olał sprawę i poszedł do dziewczyny.

[AgleRkowa]

Napisane przez Hiraska

A może mam się jeszcze kłaniać jej w pas? Dlaczego miałabym ją zapraszać? Nie jest jeszcze żoną mojego brata. Poza tym miejsce przy stole nas ograniczyło (byliśmy my z mężem, jego rodzice z 7 letnią córką, moi rodzice).
Mojego męża za czasów, gdy byliśmy jeszcze narzeczeństwem też rodzina zapraszała na świąteczny obiad beze mnie i nikt się jakoś nie obrażał
Zaprosiłam ja z moim bratem do nas na sylwka, niby się ucieszyła bo nie mieli gdzie iść, ale w dniu sylwestra odmówiła mi bo dostała okres i tyle.
Pisałam zresztą wcześniej, że nieraz się spotykałam z tą dziewczyną, do siebie też zapraszałam, ale zawsze traktuje mnie z góry, albo w ogóle się do mnie nie odzywa. Po co mam sobie nerwy psuć. Jeszcze jedna sprawa, dziewczyna udzielała korepetycji z angielskiego córce moich teściów, po jakimś czasie zażyczyła sobie zatrudnienia
Moja znajoma która niedawno miała styczność z tą dziewczyną stwierdziła, że ta ma bardzo wysokie mniemanie o sobie i że lepiej omijać taką szerokim łukiem i cóż chyba ma rację

Walczyłabym o brata, spotykaj się z nim, pisz, proponuj spotkania, przejmij inicjatywę utrzymywania kontaktów w 100%. A dziewczyna brata.. no hm, musi w końcu zrozumieć, że nie jest jedyna w jego życiu. ;-)

[Hiraska]

Napisane przez gabisun

Bardzo współczuję sytuacji też mam bardzo dobry kontakt z bratem, był moim świadkiem i teraz ja będę na jego ślubie świadkować. Takie szczęście tylko, że nasze połówki się polubiły i sporo imprez, okazji, wyjść robimy we czwórkę.

Mnie zastanawia tylko jedno, skąd ta niechęć bratowej do Ciebie? może zamiast z bratem z nią byś spróbowała pogadać?

Naprawdę nie byłó nigdy sytuacji że przy bracie źle mówiłaś o bratowej, albo źle ją potraktowałaś? bo wygląda to z boku wszystko tak, jakby rodzina miała Ci coś za złe, bo nie tylko brat się od Ciebie odwrócił, ale z tego co piszesz to mama też

Nie mam pojęcia skąd ta niechęć, naprawdę z mężem staraliśmy się o dobry kontakt.
Moja matka zawsze obstawała przy bracie, nigdy nie mogłam nic na niego powiedzieć, on zawsze taki biedny i poszkodowany
Potrafi gadać do mnie do rodziny, że nie pracuję (co jest bzdurą, pracuję w domu bo mam własną działalność), na zakupy razem nie chodzimy (potrafi mi wstydu narobić np w douglasie przy paniach które już dobrze mnie tam znają), na kawę też nigdy nie ma pieniędzy i czeka, aż ja zaproponuje i zapłacę.
Z ojcem też nie jest wcale lepiej, bardzo boi się mojej mamie i zgadza się z nią we wszystkim. Od ponad roku nie ma pracy, jakiejś dorywczej się łapie i ciągle tylko narzeka, że pieniędzy nie ma (jak mój mąż zaproponował pracę u znajomego to odmówił)
Ogólnie u moich rodziców tematem nr 1 są pieniądze (chociaż mój ojciec nigdy się nie starał by było ich w domu trochę więcej).

[kennedy]

moze ona wyczuwa niechec ktora wrecz bije z twoich postow.


moze brat tez sie wkurzyl ze z narzeczona go nie zaprosiliscie ( co z tego ze nie maja slubu ?)