Niechęć na seks po kłamstwie na temat przeszłości mojej dziewczyny

[Kris_uk]

Witam wszystkim, mam dosc (wydaje mi sie) nietypowy problem z zakceptowaniem przeszłości mojej dziewczyny, ale moze od poczatku.
Jestem z moja dziewczyna od 6 miesięcy, ale poznaliśmy sie pare lat wczesniej i wiedziałem, ze miała kilku facetów przede mna, gdy zaczęliśmy sie spotykać poruszaliśmy moja przeszlosc, ktora była dosc barwna, przelotny seks, zdrada.. mowilem jej wszystko, bo czułem, ze to jest ta kobieta z ktora chce spędzić resztę zycia, strasznie na mnie naskakiwala, ze to podle co robiłem, ja zaciskalem zeby bo wiedziałem, ze ma racje, mocno ja pokochałem i to jest pierwsza kobieta, ktora tak mocno kocham i jestem szczery. Prosiłem ja zeby juz nie wchodziła na ten temat bo jestem juz innym człowiekiem, dlatego jej powiedziałem, chociaż nie musiałem, ze gdybym mogl to bym cofnął czas.. Ona zaś mi mowila, ze sypiala tylko z facetami, z którymi była, nawet mowilem jej, ze nie musi mi tego mowic bo ja nie mam wpływu na jej przeszlosc i akceptuje wszystko co robiła. Nawet myslalem, ze co taka kobieta we mnie widzi.. Sytuacja sie zmieniła kiedy po kilku miesiącach przyznała mi sie podczas kłótni, ze tez święta nie była, ze po utracie faceta zdarzył jej sie przelotny seks kilka razy. Nie potrafiła mi powiedziec prawdy, bo sie bała, ze zmienię o niej zdanie i ze chciała by cofnąć czas, ale nie moze. Ja to wszystko rozumiem, kazdy sie czasem boi, wybaczylem jej, ale strasznie duzo o tym mysle, ze jak ona mogła oceniać moja przeszlosc mając swój bagaż.. Przy kazdym zbliżeniu o tym mysle i oczywiscie erekcja ucieka.. Nie czuje przyjemności z seksu, od razu czuje jakies luzy w środku, wiem, ze to moja psychika zawodzi, bo wczesniej nie miałem problemu z erekcja.
Nie chce wybierać sie do psychologa, ani mowic mojej dziewczynie, ze czuje luz w środku, bo miała wielu facetow. Bardzo ja kocham i nie chce jej stracić przez moje męskie problemy.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Casaya781]

Kurcze to trochę nie fair ze na początku tak na Ciebie naskakiwala. Sam pisales ze Cię jej przeszłość nie obchodzi bo nie miales na nią wpływu wiec może jakos nie wiem spróbuj o tym nie myśleć. Może podświadomie boisz sie , ze twoja dziewczyna może Cie zdradzić? Szkoda by było zeby wam sie nie układało przez takie cos. Pogadaj z nia i powiedz jej ze bardzo często o tym myślisz i to nie daje Ci spokoju może gdy z nia pogadasz to trochę sie uspokoisz ;-) aa nie możliwe jest ze przez wielu facetów twoja dziewczyna ma tam "luzy" bo z tego co ja wiem to kobieta "rozciąga" sie tam dopiero po porodzie.

[mrauu_]

Luzy na pewno nie są kwestią jej wielu partnerów.
Skoro się kochacie musicie wypracować sobie zaufanie, bo bez tego będzie ciężko. Postaraj się zrozumieć swoją dziewczynę. Nie powiedziała, bo się bała. Każdy wie jak określa się dziewczynę, która pozwala sobie na taki seks, nie chciała, żebyś tak o niej myślał. Nie chciała stracić w twoich oczach. Powinna być szczera, fakt. Każdy popełnia błędy i każdy chce wymazać coś ze swojej pamięci.
Dlaczego tak zareagowała na twoją historię? Co innego miała powiedzieć, pochwalić? Może faktycznie osądziła Cię za ostro, ale myślę, że to była swego rodzaju maska. Taką reakcją chciała zakryć swoje przeżycia.
Proponuję wam szczerą rozmowę. Musisz powiedzieć jej o swoim problemie. Jesteście razem i musicie poradzić sobie z tym oboje.

[sandy_sugar_lips]

Kiedy ludzie się nauczą, że po prostu się na takie tematy nie rozmawia.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mrauu_]

Pewnie, najlepiej przemilczeć i patrzeć jak związek się sypie, bo w łóżku nie idzie.

[201607040946]

Napisane przez Kris_uk

Witam wszystkim, mam dosc (wydaje mi sie) nietypowy problem z zakceptowaniem przeszłości mojej dziewczyny, ale moze od poczatku.
Jestem z moja dziewczyna od 6 miesięcy, ale poznaliśmy sie pare lat wczesniej i wiedziałem, ze miała kilku facetów przede mna, gdy zaczęliśmy sie spotykać poruszaliśmy moja przeszlosc, ktora była dosc barwna, przelotny seks, zdrada.. mowilem jej wszystko, bo czułem, ze to jest ta kobieta z ktora chce spędzić resztę zycia, strasznie na mnie naskakiwala, ze to podle co robiłem, ja zaciskalem zeby bo wiedziałem, ze ma racje, mocno ja pokochałem i to jest pierwsza kobieta, ktora tak mocno kocham i jestem szczery. Prosiłem ja zeby juz nie wchodziła na ten temat bo jestem juz innym człowiekiem, dlatego jej powiedziałem, chociaż nie musiałem, ze gdybym mogl to bym cofnął czas.. Ona zaś mi mowila, ze sypiala tylko z facetami, z którymi była, nawet mowilem jej, ze nie musi mi tego mowic bo ja nie mam wpływu na jej przeszlosc i akceptuje wszystko co robiła. Nawet myslalem, ze co taka kobieta we mnie widzi.. Sytuacja sie zmieniła kiedy po kilku miesiącach przyznała mi sie podczas kłótni, ze tez święta nie była, ze po utracie faceta zdarzył jej sie przelotny seks kilka razy. Nie potrafiła mi powiedziec prawdy, bo sie bała, ze zmienię o niej zdanie i ze chciała by cofnąć czas, ale nie moze. Ja to wszystko rozumiem, kazdy sie czasem boi, wybaczylem jej, ale strasznie duzo o tym mysle, ze jak ona mogła oceniać moja przeszlosc mając swój bagaż.. Przy kazdym zbliżeniu o tym mysle i oczywiscie erekcja ucieka.. Nie czuje przyjemności z seksu, od razu czuje jakies luzy w środku, wiem, ze to moja psychika zawodzi, bo wczesniej nie miałem problemu z erekcja.
Nie chce wybierać sie do psychologa, ani mowic mojej dziewczynie, ze czuje luz w środku, bo miała wielu facetow. Bardzo ja kocham i nie chce jej stracić przez moje męskie problemy.


Sent from my iPhone using Tapatalk

To tobie wolno, a jej nie?

[leniwca]

Mówiąc, że jesteś podły, miała na myśli twoje zdrady, czy seks bez zobowiązań też?
Jeśli ona zdrad na swoim koncie nie ma, to może do tego się odnosiła.

[Kris_uk]

Napisane przez sandy_sugar_lips

Kiedy ludzie się nauczą, że po prostu się na takie tematy nie rozmawia.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Tez jej o tym mowilem, zeby nie gadac na takie tematy bo to tylko pogorszy wszystko

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:59 ----------

Napisane przez leniwca

Mówiąc, że jesteś podły, miała na myśli twoje zdrady, czy seks bez zobowiązań też?
Jeśli ona zdrad na swoim koncie nie ma, to może do tego się odnosiła.

Jedno i drugie, i fakt nikogo nie zdradziła, a ja tez nie musiałem jej tego mowic, ale skoro chciałem budować związek oparty na zaufaniu to wolałem jej to powiedziec, zaakceptowała to, wiadomo boi sie strasznie, ze moge ja zdradzić, ale nie daje jej do tego powodow, nie chodzę sam na imprezy, z chłopakami na piwo, tylko po to zeby nie musiała sie bac.

---------- Dopisano o 11:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------

Napisane przez kaguya

To tobie wolno, a jej nie?

Nie mowie czy mi wolno, czy jej, kiedys sobie nawet żartowałem, ze nikt nie jest świety i kazdy ma cos za uszami, ze jak ma cos do powiedzenia to niech powie, ja nie jestem typem człowieka, który ocenia kobietę po jej przeszłości, ale wiedząc to, ze ja nie byłem święty mogła sie przyznać, przynajmniej nie czułbym sie sam z moim bagażem z przeszłości.

[201607040946]

Dlatego w związku nigdy nie gadam o przeszłości seksualnej. Nie każdy to zniesie, nie każdy zaakceptuje.

[Kris_uk]

Napisane przez mrauu_

Luzy na pewno nie są kwestią jej wielu partnerów.
Skoro się kochacie musicie wypracować sobie zaufanie, bo bez tego będzie ciężko. Postaraj się zrozumieć swoją dziewczynę. Nie powiedziała, bo się bała. Każdy wie jak określa się dziewczynę, która pozwala sobie na taki seks, nie chciała, żebyś tak o niej myślał. Nie chciała stracić w twoich oczach. Powinna być szczera, fakt. Każdy popełnia błędy i każdy chce wymazać coś ze swojej pamięci.
Dlaczego tak zareagowała na twoją historię? Co innego miała powiedzieć, pochwalić? Może faktycznie osądziła Cię za ostro, ale myślę, że to była swego rodzaju maska. Taką reakcją chciała zakryć swoje przeżycia.
Proponuję wam szczerą rozmowę. Musisz powiedzieć jej o swoim problemie. Jesteście razem i musicie poradzić sobie z tym oboje.

Rozmawialismy o tym, wie ze zle zrobila, stara sie to naprawić, ale mi jest ciezko to zrozumiec, bo skoro wiedziała, ze to co ja robiłem wczesniej było zle i ze tego żałuje,mogła odpuścić, a ja jak kretyn tłumaczyłem sie a ona mnie oklamywala, gdzie uwazam niepotrzebnie, były dwie opcje
1.albo w ogole nie gadac o przeszłości
2.albo powiedziec wszystko na poczatku związku i zobaczyc co wyniknie, bo jezeli ludzie sie kochają to przeszlosc nie ma wpływu na przyszlosc.

[obsydian]

Napisane przez Kris_uk

Rozmawialismy o tym, wie ze zle zrobila, stara sie to naprawić, ale mi jest ciezko to zrozumiec, bo skoro wiedziała, ze to co ja robiłem wczesniej było zle i ze tego żałuje,mogła odpuścić, a ja jak kretyn tłumaczyłem sie a ona mnie oklamywala, gdzie uwazam niepotrzebnie, były dwie opcje
1.albo w ogole nie gadac o przeszłości
2.albo powiedziec wszystko na poczatku związku i zobaczyc co wyniknie, bo jezeli ludzie sie kochają to przeszlosc nie ma wpływu na przyszlosc.

Czasu nie cofniemy, okłamała Cię, powody znasz, zabolało i nie da się tego ocenić w kategorii dlaczego tak zrobiła? Czy jeszcze coś zatrzymała dla siebie? Nie wiadomo. Myślę, że musisz trochę poczekać, ochłonąć i powoli sytuacja się unormuje bo nic innego nie da się zrobić.
Mi pomaga myśl, że nikt nie jest doskonały, każdy czasem popełnia głupstwo, które ciężko wytłumaczyć i tak jest przez całe życie.

[Goshia]

Jak dla mnie to nawet nie chodzi już o te kłamstwa, tylko bardziej o jej przeszłość, nie możesz znieść, że nie była taka 'czysta' tylko też lubiła poszaleć

Lepiej zniósłbyś wersję, że tylko Ty byłeś tym niedobrym w związku

[Kansjella]

Jeżeli wam na sobie zależy i się kochacie, wybacz jej kłamstwo. Powiedz, żeby obiecała, że już więcej Cię nie okłamie i zapomnijcie o tym.

Co do jej przeszłości, mówiłeś, że Ci to nie przeszkadza, bo akceptujesz ją całą z jej historią, ale jednak podświadomie nie daje Ci to spokoju. Najbardziej przeszkadza Ci, że spała z różnymi facetami bez zobowiązań, bo wcześniej miałeś ją za nieskazitelną (świętą). Najwazniejsze, że Ci się przyznała jednak chociaż strzeliła sobie w kolano, bo podejrzewam, że gdyby się nie przyznała nie byłoby problemu (poza jej sumieniem).

Ciesz się, że się przyznała. Co prawda po czasie ale jednak jest z Tobą szczera. I zapomnij o jej przeszłości, bo sam święty nie byłeś. Za każdym razem jak będziesz myślał o tym co ona robiła, przypomnij sobie swoje wybryki. Myślę, że wtedy inaczej na to spojrzysz.

Najważniejsze jest to co jest teraz. Zapomnijcie o tym co było i twórzcie swoja własną historię bo ostatecznie mamy tylko TERAZ.

[201609102148]

Napisane przez kaguya

Dlatego w związku nigdy nie gadam o przeszłości seksualnej. Nie każdy to zniesie, nie każdy zaakceptuje.

Albo wystarczy starać się być takim człowiekiem, by w przyszłości się przed miłością swojego życia nie musieć wstydzić swojej przeszłości

[Kris_uk]

Napisane przez Goshia

Jak dla mnie to nawet nie chodzi już o te kłamstwa, tylko bardziej o jej przeszłość, nie możesz znieść, że nie była taka 'czysta' tylko też lubiła poszaleć



Lepiej zniósłbyś wersję, że tylko Ty byłeś tym niedobrym w związku

Bardziej chodzi mi o klamstwo i o to, ze moze byc ich wiecej, ja na swój sposob wiedziałem, ze ma swoje za uszami i czekałem, az to powie. Dla mnie szczerość ma znaczenie wielkie, jezeli sie bała, ze mógłbym z nią nie byc, bo nie była święta, to kim bym sie okazal? Powiedziałem jej to, ze powinna zaryzykować wczesniej i mi to powiedziec, jak jeszcze sie spotykaliśmy i byłoby po problemie.
A teraz po pol roku jest ciężej wybaczyć, ale nie powiem, staramy sie i powoli wracamy na właściwy tor

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------

Napisane przez Kansjella

Jeżeli wam na sobie zależy i się kochacie, wybacz jej kłamstwo. Powiedz, żeby obiecała, że już więcej Cię nie okłamie i zapomnijcie o tym.

Co do jej przeszłości, mówiłeś, że Ci to nie przeszkadza, bo akceptujesz ją całą z jej historią, ale jednak podświadomie nie daje Ci to spokoju. Najbardziej przeszkadza Ci, że spała z różnymi facetami bez zobowiązań, bo wcześniej miałeś ją za nieskazitelną (świętą). Najwazniejsze, że Ci się przyznała jednak chociaż strzeliła sobie w kolano, bo podejrzewam, że gdyby się nie przyznała nie byłoby problemu (poza jej sumieniem).

Ciesz się, że się przyznała. Co prawda po czasie ale jednak jest z Tobą szczera. I zapomnij o jej przeszłości, bo sam święty nie byłeś. Za każdym razem jak będziesz myślał o tym co ona robiła, przypomnij sobie swoje wybryki. Myślę, że wtedy inaczej na to spojrzysz.

Najważniejsze jest to co jest teraz. Zapomnijcie o tym co było i twórzcie swoja własną historię bo ostatecznie mamy tylko TERAZ.

Gdyby przyznała sie od razu, nie byłoby problemu, tu nie chodzi o jej byłych itp., tylko fakt kłamstwa, jej przeszlosc jakos przeboleje, bo sam tez nie byłem święty, straciła we mne zaufanie, ktore stara sie odbudowywac.. Strasznie mi na niej zależy, dlatego mi ciezko to zapomnieć, a jak dochodzi do zbliżenia to tylko o tym mysle i odchodzi mi ochota.. Moze zachowuje sie troche jak baba, ale wole byc taki, niz taki jak byłem wczesniej

[Pantegram]

Napisane przez Kris_uk

Bardziej chodzi mi o klamstwo i o to, ze moze byc ich wiecej, ja na swój sposob wiedziałem, ze ma swoje za uszami i czekałem, az to powie. Dla mnie szczerość ma znaczenie wielkie, jezeli sie bała, ze mógłbym z nią nie byc, bo nie była święta, to kim bym sie okazal? Powiedziałem jej to, ze powinna zaryzykować wczesniej i mi to powiedziec, jak jeszcze sie spotykaliśmy i byłoby po problemie.
A teraz po pol roku jest ciężej wybaczyć, ale nie powiem, staramy sie i powoli wracamy na właściwy tor

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------




Gdyby przyznała sie od razu, nie byłoby problemu, tu nie chodzi o jej byłych itp., tylko fakt kłamstwa, jej przeszlosc jakos przeboleje, bo sam tez nie byłem święty, straciła we mne zaufanie, ktore stara sie odbudowywac.. Strasznie mi na niej zależy, dlatego mi ciezko to zapomnieć, a jak dochodzi do zbliżenia to tylko o tym mysle i odchodzi mi ochota.. Moze zachowuje sie troche jak baba, ale wole byc taki, niz taki jak byłem wczesniej

Spójrz na to z tej strony: dziewczyna powiedziała Ci o tym, mimo, że na pewno wiedziała, że Twoja reakcja nie będzie pozytywna... ale zrobiła to. Dlaczego? Myślę, że jej po prostu zależy na Tobie i na waszym związku Pokochała Cię i nie mogła znieść myśli, że oszukuje najbliższą sobie osobę... wolała narazić się na Twój gniew aniżeli dalej zwodzić Cię kłamstwem. Dla mnie taki przejaw altruizmu jest jak najbardziej pozytywny! Przecież nie miała żadnej korzyści z bycia szczerą w tym wypadku, poza uspokojeniem sumienia A skoro sumienie gryzło ją z Twojego powodu, to znaczy, że jej na Tobie zależy

[green way]

Faktycznie gościu masz problem i to cholerny, ale nie z Twoją dziewczyną i jej rzekomym "kłamstwem", tylko ze swoją chorobliwą zazdrością o jej przeszłość seksualną. Nie jesteś jakimś szczególnym przypadkiem w tym w względzie, bo jest to bardzo rozpowszechnione wśród facetów, że im wolno o wiele więcej niż ich kobietom, szczególnie jeżeli chodzi o seks. Po prostu nie mogą znieść myśli, że w pochwach ich kobiet gościły także fiuty obcych samców. Bronisz się przed psychologiem i przed szczerą rozmową z Twoją dziewczyną, bo zdajesz sobie sprawę, że musiałbyś przyznać się do tego, że masz problem ze swoją psychiką i że najnormalniej w świecie jesteś słaby. Pewnie dla tego, że w Twoim mniemaniu takie myślenie i proszenie o pomoc innych nie przystoi prawdziwemu mężczyźnie. Nic bardziej mylnego, powiem gorzej: bez szczerej rozmowy ze specjalistą sam nie przepracujesz i nie naprawisz problemu, a bez wtajemniczenia w problem swojej dziewczyny skazujesz Wasz związek na powolny zgon, bo jeżeli nie będziesz w stanie normalnie współżyć, to będzie rodziło konflikty i niesnaski, i prędzej czy później zniechęcisz do siebie dziewczynę, która niechybnie odejdzie. Mogę Ci tylko napisać jedno: zazdrość zabiła już niejeden związek i to nawet taki, w którym oboje partnerzy byli swoimi pierwszymi partnerami seksualnymi i o żadnej chlubnej lub nie chlybnej przeszłości nie mogło być żadnej mowy. Po prostu, chorobliwie zazdrosna osoba zawsze sobie znajdzie pretekst żeby obwiniać partnera i dlatego to nie z przeszłością swojej dziewczyny powinieneś się mierzyć, ale ze swoimi urojeniami. Pierwsze z nich już się pojawiło: uważasz, że pochwa Twojej dziewczyny jest zbyt luźna, bo ta miała wielu partnerów. Gdybyś popatrzył na to logicznie i poczytał co nieco na ten temat w literaturze fachowej, to byś zrozumiał swoją głupotę i ignorancję. Tylko mięśnie nieużywane wiotczeją, więc zgodnie z tą zasadą mięśnie pochwy Twojej dziewczyny powinny być o wiele mocniejsze niż mięśnie np. zakonnicy. Tyle, że Ty nie myślisz racjonalnie i z tym jest problem. Dopóki sam tego wszystkiego nie zrozumiesz i nie zdobędziesz się na odwagę, żeby stawić czoło swojej zazdrości, dopóty żadna porada na jakimkolwiek forum nie zdejmie z Ciebie tego ciężaru. Życzę Ci powodzenia i wiele odwagi!

[Kris_uk]

Napisane przez green way

Faktycznie gościu masz problem i to cholerny, ale nie z Twoją dziewczyną i jej rzekomym "kłamstwem", tylko ze swoją chorobliwą zazdrością o jej przeszłość seksualną. Nie jesteś jakimś szczególnym przypadkiem w tym w względzie, bo jest to bardzo rozpowszechnione wśród facetów, że im wolno o wiele więcej niż ich kobietom, szczególnie jeżeli chodzi o seks. Po prostu nie mogą znieść myśli, że w pochwach ich kobiet gościły także fiuty obcych samców. Bronisz się przed psychologiem i przed szczerą rozmową z Twoją dziewczyną, bo zdajesz sobie sprawę, że musiałbyś przyznać się do tego, że masz problem ze swoją psychiką i że najnormalniej w świecie jesteś słaby. Pewnie dla tego, że w Twoim mniemaniu takie myślenie i proszenie o pomoc innych nie przystoi prawdziwemu mężczyźnie. Nic bardziej mylnego, powiem gorzej: bez szczerej rozmowy ze specjalistą sam nie przepracujesz i nie naprawisz problemu, a bez wtajemniczenia w problem swojej dziewczyny skazujesz Wasz związek na powolny zgon, bo jeżeli nie będziesz w stanie normalnie współżyć, to będzie rodziło konflikty i niesnaski, i prędzej czy później zniechęcisz do siebie dziewczynę, która niechybnie odejdzie. Mogę Ci tylko napisać jedno: zazdrość zabiła już niejeden związek i to nawet taki, w którym oboje partnerzy byli swoimi pierwszymi partnerami seksualnymi i o żadnej chlubnej lub nie chlybnej przeszłości nie mogło być żadnej mowy. Po prostu, chorobliwie zazdrosna osoba zawsze sobie znajdzie pretekst żeby obwiniać partnera i dlatego to nie z przeszłością swojej dziewczyny powinieneś się mierzyć, ale ze swoimi urojeniami. Pierwsze z nich już się pojawiło: uważasz, że pochwa Twojej dziewczyny jest zbyt luźna, bo ta miała wielu partnerów. Gdybyś popatrzył na to logicznie i poczytał co nieco na ten temat w literaturze fachowej, to byś zrozumiał swoją głupotę i ignorancję. Tylko mięśnie nieużywane wiotczeją, więc zgodnie z tą zasadą mięśnie pochwy Twojej dziewczyny powinny być o wiele mocniejsze niż mięśnie np. zakonnicy. Tyle, że Ty nie myślisz racjonalnie i z tym jest problem. Dopóki sam tego wszystkiego nie zrozumiesz i nie zdobędziesz się na odwagę, żeby stawić czoło swojej zazdrości, dopóty żadna porada na jakimkolwiek forum nie zdejmie z Ciebie tego ciężaru. Życzę Ci powodzenia i wiele odwagi!

Dzieki Stary za szczerosc, ale tak jak pisałem wyżej wracamy na właściwy tor a dlaczego napisałem na forum? Chciałem zobaczyc co uważają kobiety na ten temat, zamiast od razu mowic mojej dziewczynie dlaczego nie chce sie z nią kochac i uważasz, ze to słabość i od razu psycholog, niekoniecznie, kazdy ma czasem dziwne mysli a takie podzielenie sie jest dobre, schodzi z Ciebie powietrze i zaczynasz inaczej myslec, a w dodatku jestes anonimowy i tym chronisz swój związek na niepotrzebne wytykanie palcem I jakbyś przeczytał całość to nie chodziło o to, ze miała innych partnerów, bo to wiem i nie było z tym problemu, tylko fakt nieszczerosci, ktora jak uwazam jest najważniejsza w związku i dla mnie temat jest zamknięty, wszystko wraca do normy i dziekuje wszystkim, którzy dorzucili swoje "5 groszy" aby mi pokazać, jak bardzo sie myle pozdrawiam

[ujagny_blog]

Jeśli nadal ją kochasz - musisz jej wybaczyć.

Jeśli zaś nie Ci nie zależy - daj sobie spokój. I na przyszłość nigdy nie pytaj o przeszłość seksualną partnerki, bo sam widzisz, jak to się kończy.

[green way]

Hmm... piszesz, że każdy ma czasami chwile słabości... Masz rację i niestety te myśli, które raz zakiełkowały w Twojej głowie też wrócą, możesz być tego pewien. Nie w chwilach radości i uniesienia, ale właśnie wtedy, kiedy będzie trudno, pojawią się nieporozumienia, niesnaski. Przepracowanie tego problemu jest właśnie po to, żeby nie dać się zawładnąć negatywnym uczuciom i powstałym urazom z przeszłości w trudnych sytuacjach życiowych. A życie to niestety nie jest bajka. Inaczej wszystko kiedyś do Ciebie wróci i to ze zdwojoną siłą, bądź na to przynajmniej przygotowany. A co do szczerości w związku... Nie ma czegoś takiego jak szczerość absolutna, każdy ma prawo do swoich intymnych tajemnic. Bo tam, gdzie żąda się bezwzględnej szczerości od partnera, pojawia się, nawet niechcący temat oceny czyjegoś postępowania. A jakie mamy prawo oceniać innych wg własnych kryteriów? Absolutnie żadne, a każda taka ocena powoduje stopniowe ubezwłasnowolnienie psychiczne partnera. Chociaż w takim wypadku trudno nawet mówić o jakimkolwiek partnerstwie. To, że nie uznajesz faktu, iż Twoja partnerka może nie mieć ochoty spowiadać się Tobie z całej swojej przeszłości jest bardzo niepokojące. Nie masz prawa zarzucać swojej dziewczynie kłamstwa, ponieważ to, co się wydarzyło w jej życiu zanim byliście razem, to nie Twoja bajka. A że nie chcesz się przyznać do oczywistych faktów, że jesteś zazdrosny? Twoja sprawa. Ale jak to powiadają: czyny mówią głośniej niż słowa. A tak w ogóle to wiesz dlaczego Twoja dziewczyna nie powiedziała Ci wszystkiego od razu? Bo doskonale zdawała sobie sprawę z tego, jak Ty to odbierzesz. I chyba miała rację, najwyraźniej ona zna Cię o wiele lepiej, niż Ty sam siebie.

[Shira Yuki]

Napisane przez Kris_uk

Witam wszystkim, mam dosc (wydaje mi sie) nietypowy problem z zakceptowaniem przeszłości mojej dziewczyny, ale moze od poczatku.
Jestem z moja dziewczyna od 6 miesięcy, ale poznaliśmy sie pare lat wczesniej i wiedziałem, ze miała kilku facetów przede mna, gdy zaczęliśmy sie spotykać poruszaliśmy moja przeszlosc, ktora była dosc barwna, przelotny seks, zdrada.. mowilem jej wszystko, bo czułem, ze to jest ta kobieta z ktora chce spędzić resztę zycia, strasznie na mnie naskakiwala, ze to podle co robiłem, ja zaciskalem zeby bo wiedziałem, ze ma racje, mocno ja pokochałem i to jest pierwsza kobieta, ktora tak mocno kocham i jestem szczery. Prosiłem ja zeby juz nie wchodziła na ten temat bo jestem juz innym człowiekiem, dlatego jej powiedziałem, chociaż nie musiałem, ze gdybym mogl to bym cofnął czas.. Ona zaś mi mowila, ze sypiala tylko z facetami, z którymi była, nawet mowilem jej, ze nie musi mi tego mowic bo ja nie mam wpływu na jej przeszlosc i akceptuje wszystko co robiła. Nawet myslalem, ze co taka kobieta we mnie widzi.. Sytuacja sie zmieniła kiedy po kilku miesiącach przyznała mi sie podczas kłótni, ze tez święta nie była, ze po utracie faceta zdarzył jej sie przelotny seks kilka razy. Nie potrafiła mi powiedziec prawdy, bo sie bała, ze zmienię o niej zdanie i ze chciała by cofnąć czas, ale nie moze. Ja to wszystko rozumiem, kazdy sie czasem boi, wybaczylem jej, ale strasznie duzo o tym mysle, ze jak ona mogła oceniać moja przeszlosc mając swój bagaż.. Przy kazdym zbliżeniu o tym mysle i oczywiscie erekcja ucieka.. Nie czuje przyjemności z seksu, od razu czuje jakies luzy w środku, wiem, ze to moja psychika zawodzi, bo wczesniej nie miałem problemu z erekcja.
Nie chce wybierać sie do psychologa, ani mowic mojej dziewczynie, ze czuje luz w środku, bo miała wielu facetow. Bardzo ja kocham i nie chce jej stracić przez moje męskie problemy.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Hipokryta.znajdz sobie świeta dziewice

Wysłane z mojego GT-I9300

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

Napisane przez Kris_uk

Dzieki Stary za szczerosc, ale tak jak pisałem wyżej wracamy na właściwy tor a dlaczego napisałem na forum? Chciałem zobaczyc co uważają kobiety na ten temat, zamiast od razu mowic mojej dziewczynie dlaczego nie chce sie z nią kochac i uważasz, ze to słabość i od razu psycholog, niekoniecznie, kazdy ma czasem dziwne mysli a takie podzielenie sie jest dobre, schodzi z Ciebie powietrze i zaczynasz inaczej myslec, a w dodatku jestes anonimowy i tym chronisz swój związek na niepotrzebne wytykanie palcem I jakbyś przeczytał całość to nie chodziło o to, ze miała innych partnerów, bo to wiem i nie było z tym problemu, tylko fakt nieszczerosci, ktora jak uwazam jest najważniejsza w związku i dla mnie temat jest zamknięty, wszystko wraca do normy i dziekuje wszystkim, którzy dorzucili swoje "5 groszy" aby mi pokazać, jak bardzo sie myle pozdrawiam

Kobiety najczęściej uważają, że szczerość jest przereklamowana. Niewiele wnosi do związku poza zazdrością

Wysłane z mojego GT-I9300

[Kris_uk]

Napisane przez Shira Yuki

Hipokryta.znajdz sobie świeta dziewice

Wysłane z mojego GT-I9300

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------



Kobiety najczęściej uważają, że szczerość jest przereklamowana. Niewiele wnosi do związku poza zazdrością

Wysłane z mojego GT-I9300

To dziwne masz te związki skoro szczerość jest przereklamowana

---------- Dopisano o 09:40 ---------- Poprzedni post napisano o 09:38 ----------

I gdzie Ty w mojej wypowiedzi widzisz hipokryzje? Jakies argumenty poprosze

[Shira Yuki]

Napisane przez Kris_uk

To dziwne masz te związki skoro szczerość jest przereklamowana

---------- Dopisano o 09:40 ---------- Poprzedni post napisano o 09:38 ----------

I gdzie Ty w mojej wypowiedzi widzisz hipokryzje? Jakies argumenty poprosze

święty nie byłeś,a przeszkadza ci jej przeszłość

być może i miała związek na jedną noc,ale ty zdradzałeś,więc twoja moralnośc jest nieco gorsza.
poza tym twierdzisz,że ciebie boli zatajenie.kto wie,czy nie bolałaby ciebie i prawda.

moje związki są jak najbardziej w porządku.
każdy z nas ma jakąs przeszłość,która jest czymś co zdarzyło się kiedyś ,bez tego nie ma przyszłości i doświadczenia .mnie nie obchodzi ile kobiet zaliczył moj patner i pewnie nie chciałabym tego słuchać,bo normalną reakcją jest zazdrość.
to było dawno, przede mną,więc nie ma już znaczenia.liczy sie to kim teraz jest i na tym się skupiam,nie dzielę włosa na czworo,a ty?widzisz tylko jej wady nie widząc swoich