Czy tak powinno być?

[Novakovskax3]

Hej, pytam, gdyż chcę dowiedzieć się czy jestem sama w takiej sytuacji czy też nie. Partner nie chce narażać córki prawie 8 lat na wypytki byłej, co i jak tatuś robi z nową panią w domu więc jeździ do byłej zajmować się małą w trakcie jej dyżurów. Jestem pewna, że partner mnie nie zdradza (zaraz pewnie pojawi się masa takich wpisów), ufamy sobie i prędzej by znalazł inną kobietę niż ją, po prostu doporowadziła do takiego stanu, że on ma jej dosyć i jedyne co ich łączyło to przyzwyczajenie przy najmniej z jego strony.
No i moje pytanie jest takie, bo delikatnie nie podoba mi się takie coś tzn. coś tam kłuje minimalnie, ale to jest dziecko a to jest jej tata i nie będę zabraniać mu przecież widywać dziecko ani dziecku psuć dzieciństwa. Czy ktoś może ma podobną sytuację? i czy zgadzać się na takie coś?

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez Novakovskax3

Hej, pytam, gdyż chcę dowiedzieć się czy jestem sama w takiej sytuacji czy też nie. Partner nie chce narażać córki prawie 8 lat na wypytki byłej, co i jak tatuś robi z nową panią w domu więc jeździ do byłej zajmować się małą w trakcie jej dyżurów. Jestem pewna, że partner mnie nie zdradza (zaraz pewnie pojawi się masa takich wpisów), ufamy sobie i prędzej by znalazł inną kobietę niż ją, po prostu doporowadziła do takiego stanu, że on ma jej dosyć i jedyne co ich łączyło to przyzwyczajenie przy najmniej z jego strony.
No i moje pytanie jest takie, bo delikatnie nie podoba mi się takie coś tzn. coś tam kłuje minimalnie, ale to jest dziecko a to jest jej tata i nie będę zabraniać mu przecież widywać dziecko ani dziecku psuć dzieciństwa. Czy ktoś może ma podobną sytuację? i czy zgadzać się na takie coś?

Ale o co ci dokładnie chodzi? O widywanie się faceta z jego dzieckiem?

[201803080934]

jak długo oni nie są razem, jak długo wy jesteście razem?

[Novakovskax3]

Bardziej o to czy to jest normalne po prostu, że jest dziecko to trzeba się nim zająć niezaleznie gdzie czy u nas czy u niej, czy po prostu się nie przejmować bo przeszłam trochę przez jego bylą i ściska mnie na samą myśl o niej :p no ale nie żeby awantury robić czy coś...
Oni byli razem ok 2 lata a znali się i żyli ze sobą 11-12, my 3 lata dopiero..

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 23:08 ----------

Nie dość że problemy bo była pod górkę robi i wciska córkę na siłę partnerowi to to że mam teraz też ciężki okres bo moi rodzice się rozstają i moje myśli są po prostu pogmatwane w kazdej dziedzinie.

---------- Dopisano o 23:21 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

Jak długo nie są razem! Źle przeczytałam, więc byli teoretycznie dwa lata razem, 11-12 lat żyli ze sobą on robił jej nadzieję, od ok 3 lat jest ze mną

[yosanne]

Napisane przez Novakovskax3

Oni byli razem ok 2 lata a znali się i żyli ze sobą 11-12, my 3 lata dopiero..

Żyli ze sobą 11-12 lat a byli tylko 2 lata? Chyba czegoś nie rozumiem?

To nic dziwnego, że czujesz ukłucie zazdrości, pewnie dużo kobiet na Twoim miejscu by czuła. Jesteś w trudnej sytuacji, bo związek z facetem z dzieckiem nie jest łatwy. To dziecko zawsze będzie i tym samym jakiś kontakt z jego matką (a ex faceta) też będzie. Niestety musisz sama sobie odpowiedzieć na pytanie, czy jesteś w stanie to zaakceptować, czy nie. Z tego co zrozumiałam największym problemem jest to, że Twój partner jeździ zajmować się dzieckiem do byłej, zamiast brać ją do siebie. Dla mnie argument o tym, że mała będzie mówić w domu, co tatuś robi z nową panią jest trochę dziwny. W końcu wiadomo było, że zarówno tatuś, jak i mama w końcu znajdą sobie innych partnerów, to bez sensu udawać przed dzieckiem, że jest inaczej, tym bardziej, że ośmiolatka już naprawdę dużo rozumie i pewnie i tak się domyśla, że jest jakaś "nowa pani", tym bardziej, że nie jesteście razem od wczoraj, ale od trzech lat, więc to poważny związek. Pytanie brzmi, czy porozmawiałaś z nim szczerze na ten temat i powiedziałaś, co czujesz?

[Melissandra]

Wiesz, jesli to Ci tak przeszkadza, zawsze mozesz uzgodnic z partnerem, ze z corka spotyka sie na neutralnym gruncie np. u dziadkow/w parku/gdziekolwiek. Osobiscie nie widze problemu, skoro sama mowisz, ze zazdrosci nie ma.

[Rena]

To dziecko 8 letnie urodzilo sie jak zyli ze soba, ale nie byli razem?

[Novakovskax3]

.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Novakovskax3

Zdradzał ją, mówił jej że jej nie kocha itp itd.

Alez sobie diament znalazlas .

[201707171403]

Napisane przez Novakovskax3

No i tu pies pogrzebany partner mój nie jest jak każdy normalny obywatel on zawsze robi na opak ale wychodzi to na plus...
Argument jest taki, że on dziecka nie chce stresować. Dużo razy mu tłumaczyłam, że kiedyś mała i tak się dowie i w ogóle...
Po prostu matka nie patrzy już na nią, tylko byle by ojca odzyskać.
Muszę z nim porozmawiać choć uważam że raczej to takie niestosowne bo to jego dziecko i w pewnym sensie obowiązek żeby się nią zająć. Jestem tylko ciekawa czy nie przemieni się to np że będzie u niej jadał obiady... Jak go tak przekabaci.
A ogólnie to jest tak że on był z nią dla wygody i z przyzwyczajenia, dziecko jest poczęte w sposób ,,związek mi się psuję, w ciążę zajdę to pewnie wszystko się naprawi''... no nic się nie naprawiło. Żyl z nią dla dziecka... Zdradzał ją, mówił jej że jej nie kocha itp itd.

---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ----------

No dokładnie, wiele razy mówił że często i ją wykorzystywał ale ogólnie nie będac razem spali, taki ot związek z wygody z jego strony...
Zawsze miał pod buźkę obiad podany, wyprasowane itp

Związek z wygody, dobre. Łapiesz jak młody pelikan.

[stewardesa]

Napisane przez Novakovskax3

Jestem pewna, że partner mnie nie zdradza (zaraz pewnie pojawi się masa takich wpisów), ufamy sobie i prędzej by znalazł inną kobietę niż ją, po prostu doporowadziła do takiego stanu, że on ma jej dosyć i jedyne co ich łączyło to przyzwyczajenie przy najmniej z jego strony.

Ależ wszystkie zawsze są.

Napisane przez Novakovskax3

A ogólnie to jest tak że on był z nią dla wygody i z przyzwyczajenia, dziecko jest poczęte w sposób ,,związek mi się psuję, w ciążę zajdę to pewnie wszystko się naprawi''...

Aha. Bez jego udziału?

Napisane przez Novakovskax3

No dokładnie, wiele razy mówił że często i ją wykorzystywał ale ogólnie nie będac razem spali, taki ot związek z wygody z jego strony...

Masz 18 lat?

[witchwq]

Pewnie się palcem zaplodnila. Gdzieś już coś podobnego czytalam, czy udziela mi się wizazowa trollofobia?

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[stewardesa]

Napisane przez witchwq

Pewnie się palcem zaplodnila. Gdzieś już coś podobnego czytalam, czy udziela mi się wizazowa trollofobia?

Nie, to już piąty wątek autorki o misiaczku, więc pewnie też kolejne konto.

[Novakovskax3]

Pytanie brzmiało inaczej.