Makijaż w sztucznym świetle

[euphemia]

Maluję się najczęściej w świetle dziennym (ewentualnie przy sztucznym świetle, ale mam w domu żarówki, które dają ciepłe, lekko żółtawe oświetlenie). Zazwyczaj jestem zadowolona ze swoich makijaży, ale zauważyłam, że wyglądają one kiepsko, kiedy przebywam w pomieszczeniach oświetlanych zimnym "świetlówkowym" światłem. A niestety przebywam w nich często.
Czy są jakieś zasady malowania się do takiego oświetlenia? Czego unikać w takich sytuacjach?

[malaika7]

Kiedyś gdzieś przeczytałam, ze makijaż powinno się wykonywać w takim świetle, w jakim będzie się później przebywać i go oglądać. Ale zasad nie znam niestety Nie powinien być jakiś mocniejszy?

[noemi_kh]

Ekspert ze mnie żaden ale myśle że naprawde trzeba malowac sie w takim świetle w jakim sie będzie później "występować". Z mojego doświadczenia wiem, że najgorzej w bladym swietle wyglądaja cienie pod oczami i wszelkie nierówności cery (których nie widac tak w swietle żółtym) więc na tym skupiłabym się najbardziej

pozdrawiam

[euphemia]

No tak, niby racja z tym takim samym światłem, ale przecież nie zainstaluję sobie w domu np. w łazience "zimnej" świetlówki tylko dlatego, że mam taką w pracy. Mieszkanie mam małe i kompletnie urządzone, więc takie zmiany nie wchodzą w grę.

[euphemia]

Up

[Sam]

tak naprawde w czasie dnia przebywamy w różnym świetle więc ciężko robic makijaż w takim świetle w jakim później będziemy przebywały;-)

Oto przykłady jak światło zmienia makijaż ?:
- w świetle o żółtym zabarwieniu kolory nieco blakną
- w niebieskim kolory nabierają zimniejszego zabarwienia
- w czerwonym cieplejszego, a kolory stają się ciemniejsze
- dzienne światło ukazuje wszelkie niedociągnięcia i zbyt mocno wykonany makijaż
- światło neonowe – jest jeszcze ‘surowsze’ od dziennego – tutaj wszystko musi być wykonane perfekcyjnie
- półmrok rozświetlony blaskiem świec- łagodzi rysy i gasi kolor makijażu

pzdr
Sam

[noemi_kh]

można jeszcze kupić sobie stojące lusterko podświetlone w 3 kolorach (białe, żółte i neutralne światło), kosztuje coś ok. 300 zł (Media Markt), albo po prostu nie malowac sie w łazience, tylko gdzieś w domu przy oknie (ja maluję sie przy parapecie w sypialni). Poza tym, nie trzeba przecież instalować jarzeniówki w łazience, są zwykłe żarówki z białym światłem (no chyba że masz halogeny- tu już moje pomysły się kończą)

pozdrawiam

[kinnka]

W zimnym świetle ładnie prezentują się kosmetyki o chłodnych odcieniach. Ciepłe barwy albo zanikają, albo szarzeją. Jeżeli więc używasz kosmetyków brązujących i żółtawych podkładów cera może wydawać się ziemista. Jeżeli właśnie takie kolory Ci pasują, może poprostu używaj ich w mniejszym nasyceniu, albo zastąp nieco chłodniejszymi odcieniami.
Bardzo ładnie w zimnym świetle wyglądają fiolety, turkusy, róże i błękity, podkłady o odcieniu różowawym, porcelanowe. Oczywiście nie każdemu to pasuje.
Aha, zimne światło wzmacnia czerwone i fioletowe przebarwienia skóry.

[Basia39]

Napisane przez noemi_kh

można jeszcze kupić sobie stojące lusterko podświetlone w 3 kolorach (białe, żółte i neutralne światło), kosztuje coś ok. 300 zł (Media Markt),

Czego to nie wymysla a jak przystepna cena
Jestem zaintrygowana, chyba zajrze do Media Markt, tylko ta cena ...

[euphemia]

Ja sobie tego lusterka na pewno nie sprawię. Moje małe mieszkanko jest już wwystarczająco zagracone. No i cena mnie odstrasza

[cattt]

ja w miarę możliwości maluje się w świetle dziennym.Wiadomo-w zimę rano ciemno-więc przy sztucznym.
Sam ma rację w świetle dziennym żadna niedosonałość uwadze nie umknie.