|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 2
|
Toksyczna przyjacióka ?
Dziewczyny, głupio mi pytać nieznajomych , ale nie chcę w kręgu przyjaciół rozszerzać plotek.
Ostatnio chłodniejszym okiem spojrzałam na znajomość z jedną z koleżanek. Chciałabym abyście Wy, po zapoznaniu się z moim problemem podzieliły się przemyśleniem. Post wyjdzie długi, ale bardzo proszę o odpowiedź, może któraś z Was ma podobny problem? ![]() Z tytułową bohaterką znamy się 15 lat. Obecnie ona od 5 lat mieszka w innym mieście i najczęściej utrzymywałyśmy kontakt telefoniczny. Jeszcze parę lat wstecz świetnie się dogadywałyśmy i była to jedna z lepszych koleżanek. Od paru jednak lat czuję, że tylko Agnieszka z tej relacji jest w pełni zadowolona. Kiedy mam jakiś problem, ona najczęściej nie znajduje dla mnie czasu. A jeśli już to odnoszę wrażenie, że nie jestem słuchana. Często bywało tak, że znajoma telefonu ode mnie nie odbierała i kontaktowała się ze mną w trakcie drogi do sklepu, czy banku. Rzadko oddzwaniała z domu, najczęściej robiła to przy okazji. Niekiedy głos w słuchawce informował mnie, że ma urwanie głowy i że zadzwoni innym razem.Jednak gdy dzwoniła w swojej sprawie zawsze miała czasu pod dostatkiem. I o zgrozo, telefonowała z domu. Najczęściej Agnieszka dzwoni do mnie by wyrzucić żale typu - ekspedientka była niemiła, kurier był bezczelny, koleżanka z kursu językowego głupio się zachowała, czy pokłóciła się z partnerem. Często jednak omawia ze mną swoje sprawy służbowe. Pyta się mnie, w jaki sposób przypomnieć szefowej o obiecanej premii, albo jak na zlocie firmowym się zachować itp. Na jej sprawy poświęciłam mnóstwo czasu. I na dobrą sprawę nic z tego nie mam. Studiuję i tylko latem sobie dorabiam. Fundusz mam więc ograniczony. Ona po znajomości załatwiła sobie nieźle płatną pracę w sporej firmie. Ciągle pyta się mnie kiedy ją odwiedzę. Nie rozumie, że zaoszczędzone pieniądze są mi niezbędne do kontynuowania nauki. Wszak bilety miesięczne autobusowe kosztują, a i wydatki codzienne też są istotne. Wypomina mi bluzkę kupioną za 300 zł, mimo że sama ma takich z 15. To mnie ukuło, gdy któregoś razu powiedziała "przyjechać do mojego miasta nie masz za co, ale bluzkę za 300 zł sobie kupiłaś". Zresztą ona twierdzi, że do mnie nie przyjedzie, bo bilety kosztują, a podróż czas zajmuje. Nie przeszkadza jej to jakoś by odwiedzać inne miasta i kupować worki drogich ubrań i butów. W grudniu gdy miałam przerwę świąteczną, mogłam wreszcie odpocząć. Jednak koleżanka dzwoniła każdego dnia żaląc się o partnerze, a później codziennie radziła się mnie jak się zachować na firmowym zjeździe. Mieli firmowy zagraniczny wyjazd. Do myślenia dało mi to, że nie kupiła mi symbolicznej pamiątki. Rzekomo uważa się za przyjaciółkę i nie pamiętała o pamiątce? Swojemu chłopakowi i swojej siostrze coś przywiozła, a o mnie nawet nie pomyślała. To mnie zirytowało. Sporo jej doradzałam, wisiałam na telefonie przez mnóstwo czasu, tylko po to by wysłuchiwać jej żalu związanego z wyjazdem, oraz po to by jej doradzić jak się powinna zachować, jakie tematy poruszać itp. A ona to miała za nic. W lutym wykonała jakąś pracę dodatkową, gdzie miała za to dostać sporą premię. Szefowa jednak pomyliła ją z innym pracownikiem. Koleżanka nie wiedziała jak upomnieć się o swoje i jak wyjaśnić szefowej, że to jej się należy premia. Napisałam jej tekst, ona podziękowała obiecując, że jeśli otrzyma nagrodę to się ze mną nieco podzieli. Premię otrzymała, a ja nic z tego nie miałam. Innym razem, gdy miałam świetny humor, ona zadzwoniła z "problemem" że chce kupić sobie bluzkę na allegro, a nie wie czy będzie pasowała. Powiedziałam, że jak nie jest pewna to aby nie kupowała. Na to ona, że jej się podoba i może być super, ale żal jej 50 zł. Na co ja, że skoro tak niech kupi. W odpowiedzi usłyszałam, "a co jeśli nie będzie pasowała". I tak przez godzinę marudziła, aż w końcu zdecydowała, że bluzkę kupi. Potem się rozłączyła, a ja miałam kiepski humor. innym razem była podobna sytuacja, że dobrze nie powiedziałam "słucham", a ona już nadawała o swoim problemie, że jakaś babka w sklepie się krzywo na nią spojrzała i była niemiła. Przez godzinę mi o tym opowiadała. Humor miałam do kitu. Kończąc post, podsumujmy: koleżanka dzwoni do mnie z głupimi problemami, tracę przez to i czas i humor. Niekiedy chce ode mnie pomocy związanej z jej służbowymi sprawami, podobnie tracę czas, humor, nic z tego nie mam. Koleżanka ma korzyści: wyżali się, czuje się lepiej wsparcie w pracy A ja takich korzyści nie mam a jedynie dostrzegam wady: tracę humor tracę czas, bo mogłabym gdzieś pójść, coś obejrzeć, poczytać, a marnuję czas na jej głupie sprawy nie mam żadnych korzyści w tym, że przez kilka godzin pomagam jej w pracy Jakieś zastrzeżenia, pytania, odpowiedzi ? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 150
|
Dot.: Toksyczna przyjacióka ?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
|
Dot.: Toksyczna przyjacióka ?
Ja nie rozumiem po co gadasz z nią godzinę jak nie masz na to ochoty zamiast zakończyć rozmowę. Z resztą skoro laska Cię olewa, patrzy tylko na swój tyłek i swoje problemy, męczy Cię, psuje Ci humor, nie jest żadnym wsparcie, nie pomaga kiedy tego potrzebujesz, wypomina na co wydajesz swoje pieniądze, nie ma dla Ciebie czasu to po co w ogóle utrzymujesz z nią kontakty?
Inna sprawa jest taka, że nie oczekuję od swoich znajomych, że mi coś przywiozą z podróży. Jeśli przywiozą fajnie, jeśli nie, to nie mam o to żadnych pretensji. Kwestia premii to już w ogóle jakiś absurd. Oczekiwałaś, że odpali Ci jakąś kasę, bo powiedziałaś jej jak ma rozmawiać z szefową? Czy jak wspieram koleżankę przed rozmową o pracę abo pomogę znaleźć to potem należy mi się część wypłaty?
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 393
|
Dot.: Toksyczna przyjacióka ?
Ja bym powiedziała jej prosto z mostu, co myślę o tej relacji. Powiedz jej, że czujesz, iż jest to jednostronne, że ma w dupie Twoje sprawy i że jeśli ma problem z krzywymi spojrzeniami to niech się zapisze na terapię i tam wylewa swoje żale. Serio, jeśli te sytuacje wciąż się powtarzają to nie miałabym skrupułów na Twoim miejscu. Ewentualnie, jeśli nie jesteś na tyle asertywna, to stopniowo ochładzaj kontakty. Nie odbieraj za często albo pisz, że jesteś zajęta.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Toksyczna przyjacióka ?
Cytat:
A Twoja przyjaciółka ewidentnie korzysta z Twojego czasu, nie dając nic od siebie. Więcej asertywności. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 552
|
Dot.: Toksyczna przyjacióka ?
A moim zdaniem to Ty jesteś toksyczna. Wiecznie niezadowolona, czepialska, marudząca. Źle, bo dzwoni w drodze do sklepu, źle, bo pamiątki nie przywiozła, kasy nie dała. Nie wiem czego od dziewczyny oczekujesz, czerwonego dywanu i bicia pokłonów? Nie chciałabym się przyjaźnić z kimś takim jak Ty, wiecznie jojczącym i niezadowolonym. Jesteś egoistką i wampirem energetycznym. Wiecznie negatywna i zrzędząca.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 393
|
Dot.: Toksyczna przyjacióka ?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 89
|
Dot.: Toksyczna przyjacióka ?
Nie ma sensu wypominać jej na co wydaje swoją kasę. Niech każda patrzy na siebie. Za to naucz się asertywności i ogarnij - dziewczyna jest wampirem energetycznym, ale i u Ciebie można popracować nad charakterem
![]() Przy okazji. Zerwałam znajomość z jeszcze gorszym typem zaraz po moim ślubie. Koleżanka pisała i dzwoniła do mnie z każdą drobnostką, a większość jej problemów można było szybko rozwiązać. Rad nie słuchała, chciała się tylko wygadać. Narzekała na pracę, rodzinę, brak pieniędzy, pecha życiowego. Nic w życiu nie zmieniała. Żaliła się na wspólnych znajomych, nawet w sytuacjach, przy których ja sama byłam i nie wiedziałam potem o co jej chodzi (np. ktoś użył jakiegoś porzekadła i ją ukłuło). Dochodziło do tego, że zaczęłam wymyślać swoje problemy, bo wtedy szybko rozmowy się urywały. Koniec końców obraziła się na mnie, bo... wzięłam ten ślub. Podobno po cichu liczyła, że się z narzeczonym rozstaniemy, a wtedy zamieszkamy we dwie razem i będzie fajnie (to nie żart!) Na ślub nie przyszła, dostałam tylko chłodne życzenia dużo pózniej. Była też zła, że nie zauważyłam jej nieobecności i nie zadzwoniłam od razu żeby zapytać co się stało (tak, w dniu ślubu mam liczyć gości i siedzieć na komórce). Po ślubie byłam dość zajęta: praca, studia i jeszcze inne rzeczy, prawo jazdy, wymiana dokumentów itd. Znów zaczęła się odzywać, sugerować jak jej jest niedobrze. Odpisywałam zdawkowo, nie odbierałam (nie miałam czasu na kilkugodzinne słuchanie). W końcu po jej długim mailu pełnym wyrzutów, nie wytrzymałam i powiedziałam kilka szczerych słów. Obraziła się na dobre, zaczęła wrzucać płaczliwe teksty na FB, potem oczerniające, zaraz potem zablokowała mnie i kilku moich znajomych, do tego mam porządnie obrobiony tyłek wsród wspólnych kumpli - na szczęście znają mnie lepiej. Ale nic nie zastąpi mi tego spokoju - już ponad rok zero kontaktu i jestem szczęśliwszym człowiekiem ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 2
|
Dot.: Toksyczna przyjacióka ?
Ja nie oczekuję niczego w zamian. Inna koleżanka poprosiła mnie o jakąś pomoc, to ok nie było problemu i nawet na nic w zamian nie liczyłam. Kolejna chciała bym wyjaśniła jej coś z matematyki. Kilka razy udzieliłam darmowych korepetycji i było ok. I zwykle w zamian niczego od nikogo nie chcę.
Jednak jeśli ktoś ciągle korzysta z mojego czasu, w sprawach zarobkowych, to coś jest nie tak. Dlaczego mam miesięcznie tracić mnóstwo czasu na pomoc zarobkową koleżanki, która w zamian nawet nie postawi piwa ? Gdyby ram miała problem to ok spoko. Ale ja już jej pomagałam mnóstwo razy. Poświęcałam czas na to, żeby ona miała więcej pieniędzy, a ja nic z tego nie miałam. Pomyślcie o tym w ten sposób, że ktoś chce mieć więcej na koncie, wpada na pomysł że zajmie Wam kilka godzin, by ułożyć jak najlepszy tekst i przygotować się na rozmowę z szefem. I robi tak mnóstwo razy, potem ona cieszy się z większej ilości uzyskanych środków, a wy nic z tego nie macie. Koleżankom zawsze chętnie pomagam. Ale żadna poza tą z tematu, nie chce ciągle jednej i tej samej pomocy doradczej, która nie dość że jest męcząca, to z tego nic poza marnowaniem czasu nie mam. A na to wszystko koleżanka wydzwania do mnie z problemami wyssanymi z palca. A to kurier był niemiły i gada o tym przez godzinę, a to znajoma z kursu jej coś powiedziała i roztrząsa to przez godzinę, a to w pracy ktoś się zachował w jakiś nietypowy sposób i analizuje to przez kilka godzin. Jej problemy są śmieszne, trywialne. Niekiedy chce mi się śmiać z problemu, że kurier coś chamskiego powiedział. Na pewno to nie jest powód by gadać o tym godzinę. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 804
|
Dot.: Toksyczna przyjacióka ?
na to samo zwróciłam uwagę...
Nie wiem autorko, po co ciągniesz tą znajomość skoro jest dla Ciebie aż tak męcząca. Czy dla jakiś profitów czy co, ale skoro tak bardzo koleżanka Ci nie odpowiada, to zacznij systematycznie ucinać rozmowy, mówić, że nie masz czasu itp a sama przestanie dzwonić. Zawsze możesz też wprost powiedzieć: wiesz co, wymyślasz problemy z d..., szkoda czasu żeby w ogóle o tym rozmawiać. I tyle |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 333
|
Dot.: Toksyczna przyjacióka ?
Tak Ci zal dupe sciska o ta cala kase, ze az przykro sie czyta.Odetnij sie od niej bo niedlugo zzieleniejesz z zazdrosci
âPomoc zarobkowa dla kolezankiâ - tekst dnia |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
|
Dot.: Toksyczna przyjacióka ?
Dla mnie obie jesteście dziwnie i dość toksyczne.
Ona - bo nie słucha Ciebie, chociaż z drugiej strony kontaktuje się ( więc przychodzi na myśl, czy po prostu nie oczekujesz za dużo). Ogólnie, skoro ciągle Ci trajkocze o jakiś swoich sprawach, można być tym zmęczonym. Ty - "przyjechać do mojego miasta nie masz za co, ale bluzkę za 300 zł sobie kupiłaś"." To nie jest wypominanie bluzy, a że przyjechać nie masz za co, a jednak 300 zł na ubranie to nie jest mała sumka. W czym ona chodzi nie ma tu żadnego znaczenia. "Humor miałam do kitu." "a ja miałam kiepski humor." No właśnie, ten Twój wiecznie kiepski humor... "a marnuję czas na jej głupie sprawy" Czy właśnie nie na tym polega przyjaźń? Na wspieraniu się? Jak Ci jest źle - zastanów się nad tym, czy warto ciągnąć tą relacje. Nie ważne kto jest winny, ale przyjaźń nie wygląda tak jak opisujesz. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
goniąca własny ogon..
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 796
|
Dot.: Toksyczna przyjacióka ?
Chyba podepnę się cichcem, bo mam dość podobny problem.
Znam się z nią 16 lat, mieszkamy daleko od siebie, utrzymywałyśmy kontakt codzienny, częsty, bliski. Tylko jednostronny... Kasia opowie mi o wszystkim, wyżali się, nabluzga na różnych ludzi, poprzeżywa swoje problemy - ale o moje nie zapyta. A ja trwałam przy niej, pomagałam, angażowałam się, chciałam pomóc, odkładałam swoje życie na chwilę, żeby się nią zająć. A jak miałam kiedyś już problem tej rangi, że naprawdę stałam pod ścianą i nie dawałam rady to usłyszałam: sorry, Agatka, ale nie jestem w stanie o niczym innym myśleć (bo zakochała się i miała romans z żonatym facetem, co oczywiście było tematem rozmów nr 1 przez cały poprzedni rok). Urwałam kontakt w styczniu. Nie wierzyłam, jak mówiła, że mnie przeprasza, że ona ma taki charakter, że jej mnie brakuje, ble, ble, ble. Poza słowami zabrakło mi czynów. Ale wyrzuty sumienia (moje!!!!!) nie dały mi spokoju, odezwałam się w środę tydzień temu i usłyszałam, że jej świat zawalił, bo jest w ciąży. To jej powiedziałam, że skoro cały poprzedni rok nie znalazłaś czasu dla mnie, bo się zakochałaś i cierpisz, to teraz nie znajdziesz go tym bardziej. Żal mi strasznie tej znajomości, zastanawiam się, czy nie powinnam schować żalu w kieszeń i do niej wrócić, ale jak pomyślę, że kolejny rok mi upłynie na angażowaniu się w jej życie bez żadnej wzajemności, to nie wiem czy jestem i czy chcę być aż tak dobrym człowiekiem. Chyba jestem jednak TYLKO człowiekiem... Przepraszam, że po chamsku się wtrąciłam i dorzuciłam trzy grosze ;-) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 93
|
Dot.: Toksyczna przyjacióka ?
Cytat:
Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
goniąca własny ogon..
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 796
|
Dot.: Toksyczna przyjacióka ?
Od środy wyrzuty mi nie dają spokoju. Ale z drugiej strony od środy nie usłyszałam od niej: Agatka, słuchaj, chodź na spokojnie pogadamy, zaczniemy jeszcze raz albo Agatka powiedz co u ciebie.
A ja zawsze biorę winę na siebie, przepraszam ją nie wiadomo za co... ja chyba nie muszę być jej ścianą płaczu, workiem na śmieci albo workiem treningowym. Nie jestem avatarem, jestem czującą osobą. A te jej przeprosiny to tylko słowne zapewnienia, ja też mogę ją słownie zapewnić, że jestem pingwinem. Teraz mam np wyrzuty, że się podpięłam pod cudzy wątek, ale nie chciałam dublować, skoro problem podobny ![]() Mętlik w głowie, ot i tyle ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 597
|
Dot.: Toksyczna przyjacióka ?
Co do Ciebie autorko to uważam, że również przejawiasz toksyczne zachowania. Wyliczasz bardzo dużo w tej znajomości. A sytuacja z bluzką pokazuje, że sama nie robisz pewnych rzeczy, których oczekujesz. Bo to fakt, że mogłaś przyjechać do niej zamiast kupować bluzkę za 300zł - widocznie masz takie sumy, więc wymawianie się brakiem pieniędzy na przyjazd do niej jest kłamstwem. Po prostu masz inne priorytety, jak np. ta bluzka.
Może faktycznie znajomość z jej strony jest dość jednostronna, ale Ty na to pozwoliłaś i ciągle pozwalasz. Odbierasz, słuchasz jej żali, a potem masz problem, że zepsuła Ci humor. Nikt Cię nie zmusza do odbierania, a tym bardziej słuchania. Wydajesz się osobą, która lubi sobie ten humor zepsuć i być wiecznie nieszczęśliwa, dlatego nie robisz nic, chociaż możesz bez żadnego wysiłku. Obie jesteście niefajnie do siebie nastawione, tylko Ty się użalasz nad rzeczami, z których możesz łatwo wybrnąć. Zastanów się dlaczego i po co. Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
goniąca własny ogon..
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 796
|
Dot.: Toksyczna przyjacióka ?
Już miałam z tą Kasią taką przerwę. Dwuletnią. w 2016 roku odezwałam się, pomyślałam, że zmienię swoje życie i zacznę z nią od nowa. Początkowo nawet było ok, oczywiście to ja pytałam, a jak chciałam żeby ona coś wiedziała o mnie, to musiałam sama mówić - nigdy nie doczekałam się żadnego pytania.
Wiem, że można mieć trudny charakter, sama taki mam, ale nie umiem zrozumieć podejścia pt. chcesz coś powiedzieć, to mów sama z siebie, nie będę pytać. A teraz się zastanawiam, że może porzucam ją w "biedzie" i kłopotach (chociaż sama miałam poważne problemy, o których ona nawet nie miała pojęcia, dowiedziała się po czasie, jak coś we mnie pękło i jej wypomniałam, że ja byłam przy niej zawsze, dzieląc czas między swoje sprawy i jej dramatyczne zakochanie). Że może źle ją oceniam, może powinnam dać jej kolejną szansę, że jestem złym człowiekiem, może powinnam zapomnieć, może szkoda... Ale do cholery! dlaczego od środy ona sama nie napisze do mnie nic? Ooooooj ulewa mi się chyba.... :/ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:44.