Jest co ratować i jak? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-05-23, 16:36   #1
Harriboo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 415

Jest co ratować i jak?


Wczoraj mój tż stwierdził, że nie jest w stanie mi dać tego co chce, nie dojrzał do tego i nie chce mnie ranić. Krótko mówiąc rzucił mnie. Byliśmy razem 5 msc. Ostatnio powiedziałam mu, że nie okazuje mi w ogóle uczuć, nie mówi, że kocha, nie komplementuje, nie ma czułości z jego strony po za łóżkiem. On powiedział, że się zmieni. Po tygodniu gdy nie zmieniło się nic ponowiłam prośbe o okazywanie uczuć, bo nie mogłam się więcej domyślać, że mnie kocha. A on stwierdził, że w takim razie to koniec, bo on taki jest i się nie zmieni, nie dojrzał do związku ze mną. Dziewczyny, nie wiem co robić. Wcale nie chciałam tego kończyć, powiedziałam, że taki związek nie ma sensu, ale chodziło mi o to żeby tę swoją miłość choć troche okazywał. Ogólnie byliśmy razem szczęśliwi, snuliśmy plany na przyszłość a on nagle wszystko przekreślił. Chciałabym żeby było jak wcześniej, bo przez pierwsze 3 msc nie miałam czego się przyczepić. Cały czas myśle, że wróci. Okropnie mnie tym zranił. Jestem osobą z tendencją do depresjii i autodestrukcji. On wcześniej jako mój przyjaciel obiecywał, że nie zostawi. A teraz ma wy☠☠☠ane. Co robic? Gdyby nie moja duma dawno błagałabym go żeby wrócił, ale nie zrobie tego. Jak mam walczyć o niego? Czy ta walka ma jakiś sens?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Harriboo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-23, 16:41   #2
201611090905
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 483
Dot.: Jest co ratować i jak?

Cytat:
Napisane przez Harriboo Pokaż wiadomość
Wczoraj mój tż stwierdził, że nie jest w stanie mi dać tego co chce, nie dojrzał do tego i nie chce mnie ranić. Krótko mówiąc rzucił mnie. Byliśmy razem 5 msc. Ostatnio powiedziałam mu, że nie okazuje mi w ogóle uczuć, nie mówi, że kocha, nie komplementuje, nie ma czułości z jego strony po za łóżkiem. On powiedział, że się zmieni. Po tygodniu gdy nie zmieniło się nic ponowiłam prośbe o okazywanie uczuć, bo nie mogłam się więcej domyślać, że mnie kocha. A on stwierdził, że w takim razie to koniec, bo on taki jest i się nie zmieni, nie dojrzał do związku ze mną. Dziewczyny, nie wiem co robić. Wcale nie chciałam tego kończyć, powiedziałam, że taki związek nie ma sensu, ale chodziło mi o to żeby tę swoją miłość choć troche okazywał. Ogólnie byliśmy razem szczęśliwi, snuliśmy plany na przyszłość a on nagle wszystko przekreślił. Chciałabym żeby było jak wcześniej, bo przez pierwsze 3 msc nie miałam czego się przyczepić. Cały czas myśle, że wróci. Okropnie mnie tym zranił. Jestem osobą z tendencją do depresjii i autodestrukcji. On wcześniej jako mój przyjaciel obiecywał, że nie zostawi. A teraz ma wy☠☠☠ane. Co robic? Gdyby nie moja duma dawno błagałabym go żeby wrócił, ale nie zrobie tego. Jak mam walczyć o niego? Czy ta walka ma jakiś sens?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Chłopak sam się przyznał,dlaczego Wam nie wychodzi. Wydaje mi się,że to nie jest tak,że już go nie obchodzisz,ale po prostu spojrzał realnie na wasz związek, nie potrafił zmienić czegoś co Tobie bardzo przeszkadzało,więc jak Wam miało się układać? Nie wiesz,czy z czasem by się zmienił czy nie. Może po prostu do siebie nie pasowaliście, 5 miesięcy to krótki okres związku,a już mieliście problemy wynikające z niezgodności charakterów, więc sama sobie odpowiedz na pytanie czy masz o co walczyć.
201611090905 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-23, 16:53   #3
Harriboo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 415
Dot.: Jest co ratować i jak?

Cytat:
Napisane przez KasiaB954 Pokaż wiadomość
Chłopak sam się przyznał,dlaczego Wam nie wychodzi. Wydaje mi się,że to nie jest tak,że już go nie obchodzisz,ale po prostu spojrzał realnie na wasz związek, nie potrafił zmienić czegoś co Tobie bardzo przeszkadzało,więc jak Wam miało się układać? Nie wiesz,czy z czasem by się zmienił czy nie. Może po prostu do siebie nie pasowaliście, 5 miesięcy to krótki okres związku,a już mieliście problemy wynikające z niezgodności charakterów, więc sama sobie odpowiedz na pytanie czy masz o co walczyć.
Wiem, że to krótko i rozumiem te argumenty, sama sobie je powtarzqm, ale one nie docierają do mojej świadomości. Nie wiem jak się z tym pogodzić. Po za tym widuje się chcąc czy nie chcąc z nim codziennie i nawet nie mam możliwość odczekać z daleka żeby rany się zabliźniły. Po prostu nie wiem jak poradzę sobie bez niego, to bardzo boli. Przez te pięć miesięcy zdążyłam się przyzwyczaić, przywiązać. Jak już pisałam jestem osobą z dość skrzywioną psychiką, nie umiem żyć będąc odrzucona. Boje się sama o siebie. To wszystko bez sensu. Nie mam w sumie nikogo po za nim, rodzice to alkoholicy, rodzeństwo dużo starsze, nie mam w nich wsparcia, z przyjaciólką mam raczej luźny kontakt ostatnio. Skupiłam swoje życie wokół niego, nawet dobrze się trzymałam psychicznie, a teraz wszystko się rozwaliło.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Harriboo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-23, 17:09   #4
czekoladkakinder
Raczkowanie
 
Avatar czekoladkakinder
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 95
Dot.: Jest co ratować i jak?

Z doświadczenia wiem, że jak facet nie okazuje uczuć i mówi, że się nie zmieni to się nie zmieni
czekoladkakinder jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-23, 17:48   #5
Dixii
Przyczajenie
 
Avatar Dixii
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 19
Dot.: Jest co ratować i jak?

Na samym początku bycia z kimś ciężko jest określić czy naprawdę się kocha tą osobę czy to tylko zauroczenie, to wychodzi dopiero po jakimś czasie. Może w jego przypadku okazało się, że to tylko to drugie stąd też ta jego 'zmiana'. Wydaje mi się, że skoro po tak dosyć krótkim czasie przestał Ci okazywać uczucia to to już nie ulegnie zmianie. A takie wymyślanie 1000 sposobów jak go odzyskać doprowadzi tylko do tego, że się bardziej załamiesz.
Dixii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-23, 17:55   #6
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Jest co ratować i jak?

Nie okazywał uczuć, bo pewnie za bardzo nie miał czego okazywać. Dla niego "mieć dziewczynę" to było: będzie miło, zabawne, fajnie w łóżku. Dla Ciebie to było: ZWIĄZEK, dawanie sobie uczuć, okazywanie ich, budowanie poważnej relacji. Macie kompletnie różne potrzeby i zapatrywania na związek. Tu nie ma miejsca na kompromis, czy naprawę czegokolwiek.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-23, 18:34   #7
Kocica84
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 320
Dot.: Jest co ratować i jak?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Nie okazywał uczuć, bo pewnie za bardzo nie miał czego okazywać. Dla niego "mieć dziewczynę" to było: będzie miło, zabawne, fajnie w łóżku. Dla Ciebie to było: ZWIĄZEK, dawanie sobie uczuć, okazywanie ich, budowanie poważnej relacji. Macie kompletnie różne potrzeby i zapatrywania na związek. Tu nie ma miejsca na kompromis, czy naprawę czegokolwiek.
tez sie z tym zgadzam jego pojęcie związku ogranicza sie do łóżka bo skoro poza nim nie umie okazywac uczuć to rzeczywiscie nie dorósł do naprawde czegos poważnego a Ty szukałas w związku z nim zupełnie czegos innego tego co każda kobieta szuka tego nie dostałaś
Kocica84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-05-23, 19:21   #8
Harriboo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 415
Dot.: Jest co ratować i jak?

Źle mnie zrozumiałyście, nasz związek nie opierał się na seksie i on też twierdził, że nie chce takiego układu. Po za tym odwzajemniał moje gesty, nie był oziębły, mówił, że przyzwyczaił sie do tego, że ja inicjuje przytulanki i wiedziałam, że on mnie kocha. A rozstaliśmy się z tego powodu, że on nie chce mnie ranić. To brzmi troche jak tanderny pretekst, ale wiem, że to rozastanie też go troche zasmuciło. To jego pierwszy związek i ma problem z okazywaniem mi uczuć, nie z ich nieposiadaniem, dlatego chciałam jakoś to naprawic.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Harriboo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-24, 21:30   #9
aamidale
Rozeznanie
 
Avatar aamidale
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 927
Dot.: Jest co ratować i jak?

No i właśnie dlatego, że nie opierał się na seksie to on to zakonczył. Byłam kiedyś w nieco podobnym związku, koleś na początku był słodki i czuły a potem okazał się tak beznadziejną gadziną...że do tej pory nie żałuję, że go poznałam, bo jakby ktoś mi opowiadał tę historię to bym w nią nie wierzyła. [nie obrazam Twojego byłego, widzę podobne aspekty po prostu].
Moim zdaniem on powiedział Ci wszystko co na serio czuje. Moim zdaniem zwiazku już raczej z tego nie będzie -on nie deklaruje chęci zmian- a Ty niepotrzebnie się zadręczasz tą sprawą.
Inną kwestią jest Twoje położenie względem rodziny i przyjaciół...
__________________
"- Czy jest coś gorszego od zwietrzałej kawy ?!
- Jest. Sąsiad, który posiada pozwolenie na broń i żółte papiery."



27.02.2012
aamidale jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-24, 21:53   #10
Niedopowiedzenia
Zakorzenienie
 
Avatar Niedopowiedzenia
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 5 242
Dot.: Jest co ratować i jak?

Cytat:
Napisane przez Harriboo Pokaż wiadomość
Wczoraj mój tż stwierdził, że nie jest w stanie mi dać tego co chce, nie dojrzał do tego i nie chce mnie ranić. Krótko mówiąc rzucił mnie. Byliśmy razem 5 msc. Ostatnio powiedziałam mu, że nie okazuje mi w ogóle uczuć, nie mówi, że kocha, nie komplementuje, nie ma czułości z jego strony po za łóżkiem. On powiedział, że się zmieni. Po tygodniu gdy nie zmieniło się nic ponowiłam prośbe o okazywanie uczuć, bo nie mogłam się więcej domyślać, że mnie kocha. A on stwierdził, że w takim razie to koniec, bo on taki jest i się nie zmieni, nie dojrzał do związku ze mną. Dziewczyny, nie wiem co robić. Wcale nie chciałam tego kończyć, powiedziałam, że taki związek nie ma sensu, ale chodziło mi o to żeby tę swoją miłość choć troche okazywał. Ogólnie byliśmy razem szczęśliwi, snuliśmy plany na przyszłość a on nagle wszystko przekreślił. Chciałabym żeby było jak wcześniej, bo przez pierwsze 3 msc nie miałam czego się przyczepić. Cały czas myśle, że wróci. Okropnie mnie tym zranił. Jestem osobą z tendencją do depresjii i autodestrukcji. On wcześniej jako mój przyjaciel obiecywał, że nie zostawi. A teraz ma wy☠☠☠ane. Co robic? Gdyby nie moja duma dawno błagałabym go żeby wrócił, ale nie zrobie tego. Jak mam walczyć o niego? Czy ta walka ma jakiś sens?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Mam pytanie-nie okazywał ci tego słowami,czy wcale ci tego nie okazywał(nie przytulał,nie całował,był tylko seks)? Bo to podstawowa różnica.
Eh,chyba jakiś owsików dostałaś,żeby się co tydzień pytać.
Sądzę,że nikt na wejściu nie mówi "Zostawię cię tam kiedyś,jak pojawi się pierwszy problem.
Ma rację,nie dojrzał,bo powinniście to rozwiązać inaczej,a nie od razu kończyć związek.
__________________
If you want to make God laugh, tell him about your plans

Nie dbaj o markę ołówka, sprawdź czy jest zatemperowany.


Porozmawiaj z nami o Bułgarii

Od dupy strony, zapraszamy
Niedopowiedzenia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-24, 22:01   #11
201609102148
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7 330
Dot.: Jest co ratować i jak?

Cytat:
Napisane przez Harriboo Pokaż wiadomość
Źle mnie zrozumiałyście, nasz związek nie opierał się na seksie i on też twierdził, że nie chce takiego układu. Po za tym odwzajemniał moje gesty, nie był oziębły, mówił, że przyzwyczaił sie do tego, że ja inicjuje przytulanki i wiedziałam, że on mnie kocha. A rozstaliśmy się z tego powodu, że on nie chce mnie ranić. To brzmi troche jak tanderny pretekst, ale wiem, że to rozastanie też go troche zasmuciło. To jego pierwszy związek i ma problem z okazywaniem mi uczuć, nie z ich nieposiadaniem, dlatego chciałam jakoś to naprawic.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Kochanie, gdyby to był problem to, wierz mi, nie rozstalibyście się.
Ja mam problem z okazywaniem uczuć, tzn. nie jestem taką opiekuńczą, romantyczną przylepą, lubię przestrzeń i też wiele jej daję swojemu chłopakowi, który z kolei jest bardzo wrażliwy i uczuciowy. I on, mimo tego, że nie mówię mu miłych słówek, nie wpatruję się w oczka itd. ani przez sekundę nie wątpił, że kocham go całym sercem. Także wszyscy nasi przyjaciele doskonale widzą, że się kochamy (oboje), bo to po prostu czuć, nie trzeba tak naprawdę żadnych specjalnych gestów.

Byłam też w związku, w którym wydawało mi się, że mój facet miał "problem z okazywaniem uczuć"... A on po prostu mnie nie kochał. Był zauroczony, lubił mnie, chciał coś stworzyć- ale nie kochał.

Jeśli ktokolwiek kocha prawdziwie, to nawet będąc aspołecznym, nieśmiałym introwertykiem, da to jakoś odczuć. Przykładem jest mój tata, który nie dość, że boi się obcych, to jeszcze na wszelkie wyrazy sympatii od bliskich reaguje paniką- jak mu ostatnio powiedziałam, że go kocham, to spąsowiał jak panienka A jakoś mama dobrze wie, że ją kocha, bo nauczyła się to dostrzegać w drobnych, niezauważalnych niemal zachowaniach. W tym, jak czyści jej okulary, jak, będąc w gościach, żartując "przemyca" dla niej komplementy, jak nie chodzi spać, póki ona się nie położy, choćby padał ze zmęczenia.
201609102148 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-05-24, 22:13   #12
Yenes
Rozeznanie
 
Avatar Yenes
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 881
Dot.: Jest co ratować i jak?

Zastanawiałam się czy Ci opisać, ale nasze problemy są tak podobne, że może choć trochę Ci pomogę.

Mój facet jest inteligentny, dobry, wiem że mu na mnie zależy, jednak od jakiegoś czasu, gdy opadła pierwsza fala zauroczenia ja zaczełam czuć potrzebę większego słownego okazywania czułości, usłyszenia czasem, że i jemu zależy. W końcu przeprowadziłam z nim poważną rozmowę (mając staż prawie dwa razy dłuzszy niż Wy) bo uznałam, że tak się nie da.

Co się okazało? Facet dawno nie był w dłuższym związku, ma problemy z otwarciem się, wyrażaniem uczuć. Doszliśmy również do tego, że to pierwszy poważny związek w którym był parę lat temu bardzo go zmienił.

Było mi ciężko. On chciał się rozstać, ponieważ przyznał, że nie wybaczyłby sobie gdyby ponownie mnie tak zranił. Powiedział, że zrobi wszystko, żeby się zmienić, ale nie może mi dać 100 % gwarancji no i że to potrwa. Zapytał czy jestem gotowa poczekać, bo to nie będzie hop siup. Byłam.
Powoli jest lepiej, widzę różnicę, wierzę, że się ułoży.

Jeśli miałabym Ci dać radę - po pierwsze zastanów się czy jesteś w stanie zaakceptować, że nigdy nie będzie tak czuły jak zakochany romantyk. Jeśli się postara zmieni się trochę, ale obawiam się, że tak czuły jak Ty tego chcesz nie będzie

Po drugie on musi tej zmiany chcieć i zrozumieć skąd wynika problem. Nie dojrzał do związku? Raczej tego nie zmienisz, chyba, że to kwestia czego innego.

W przypadku podjęcia próby dalszego związku i zmiany nie możesz oczekiwać, że zmieni się diametralnie w przeciągu tygodnia. Stanie mu nad głową jak uczniowi przy egzaminie nie poprawi nic w waszym związku.

Powodzenia
Yenes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-25, 04:20   #13
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Jest co ratować i jak?

A mnie dziwi jedno - byliście razem 5 miesięcy i już z twojej strony deklaracje miłości i oczekiwanie, że on będzie ci tę miłość wyznawał itp. Gdyby partner w takim czasie wymagał wręcz ode mnie słów, że go kocham, to też bym chyba pognała hen hen
Piszę to dlatego, żeby zaznaczyć, że każdy człowiek indywidualnie dojrzewa do takich wyznań, a jakieś naciski na to mogą przynieść odwrotny skutek.

Aktualnie jestem w 4-miesięcznym związku. Nie padły żadne "kocham cię", ale nikomu to nie przeszkadza, bo bliskość i zakochanie można okazywać na sposobów 100. I dziwi mnie to, że po 5 miesiącach u twojego faceta te okazywanie "siadło", i że to ty musisz się prosić o miłe słowo, przytulenie. Według mnie trudno będzie reanimować ten związek, dodałabym jeszcze "po co w ogóle reanimować?" Gdyż uważam, że w tak krótkim czasie istnienia związku takie problemy nie powinny mieć w ogóle miejsca.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-05-25 05:20:53


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.