|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 415
|
Jest co ratować i jak?
Wczoraj mój tż stwierdził, że nie jest w stanie mi dać tego co chce, nie dojrzał do tego i nie chce mnie ranić. Krótko mówiąc rzucił mnie. Byliśmy razem 5 msc. Ostatnio powiedziałam mu, że nie okazuje mi w ogóle uczuć, nie mówi, że kocha, nie komplementuje, nie ma czułości z jego strony po za łóżkiem. On powiedział, że się zmieni. Po tygodniu gdy nie zmieniło się nic ponowiłam prośbe o okazywanie uczuć, bo nie mogłam się więcej domyślać, że mnie kocha. A on stwierdził, że w takim razie to koniec, bo on taki jest i się nie zmieni, nie dojrzał do związku ze mną. Dziewczyny, nie wiem co robić. Wcale nie chciałam tego kończyć, powiedziałam, że taki związek nie ma sensu, ale chodziło mi o to żeby tę swoją miłość choć troche okazywał. Ogólnie byliśmy razem szczęśliwi, snuliśmy plany na przyszłość a on nagle wszystko przekreślił. Chciałabym żeby było jak wcześniej, bo przez pierwsze 3 msc nie miałam czego się przyczepić. Cały czas myśle, że wróci. Okropnie mnie tym zranił. Jestem osobą z tendencją do depresjii i autodestrukcji. On wcześniej jako mój przyjaciel obiecywał, że nie zostawi. A teraz ma wy☠☠☠ane. Co robic? Gdyby nie moja duma dawno błagałabym go żeby wrócił, ale nie zrobie tego. Jak mam walczyć o niego? Czy ta walka ma jakiś sens?
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 483
|
Dot.: Jest co ratować i jak?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 415
|
Dot.: Jest co ratować i jak?
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 95
|
Dot.: Jest co ratować i jak?
Z doświadczenia wiem, że jak facet nie okazuje uczuć i mówi, że się nie zmieni to się nie zmieni
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 19
|
Dot.: Jest co ratować i jak?
Na samym początku bycia z kimś ciężko jest określić czy naprawdę się kocha tą osobę czy to tylko zauroczenie, to wychodzi dopiero po jakimś czasie. Może w jego przypadku okazało się, że to tylko to drugie stąd też ta jego 'zmiana'. Wydaje mi się, że skoro po tak dosyć krótkim czasie przestał Ci okazywać uczucia to to już nie ulegnie zmianie. A takie wymyślanie 1000 sposobów jak go odzyskać doprowadzi tylko do tego, że się bardziej załamiesz.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Jest co ratować i jak?
Nie okazywał uczuć, bo pewnie za bardzo nie miał czego okazywać. Dla niego "mieć dziewczynę" to było: będzie miło, zabawne, fajnie w łóżku. Dla Ciebie to było: ZWIĄZEK, dawanie sobie uczuć, okazywanie ich, budowanie poważnej relacji. Macie kompletnie różne potrzeby i zapatrywania na związek. Tu nie ma miejsca na kompromis, czy naprawę czegokolwiek.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 320
|
Dot.: Jest co ratować i jak?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 415
|
Dot.: Jest co ratować i jak?
Źle mnie zrozumiałyście, nasz związek nie opierał się na seksie i on też twierdził, że nie chce takiego układu. Po za tym odwzajemniał moje gesty, nie był oziębły, mówił, że przyzwyczaił sie do tego, że ja inicjuje przytulanki i wiedziałam, że on mnie kocha. A rozstaliśmy się z tego powodu, że on nie chce mnie ranić. To brzmi troche jak tanderny pretekst, ale wiem, że to rozastanie też go troche zasmuciło. To jego pierwszy związek i ma problem z okazywaniem mi uczuć, nie z ich nieposiadaniem, dlatego chciałam jakoś to naprawic.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 927
|
Dot.: Jest co ratować i jak?
No i właśnie dlatego, że nie opierał się na seksie to on to zakonczył. Byłam kiedyś w nieco podobnym związku, koleś na początku był słodki i czuły a potem okazał się tak beznadziejną gadziną...że do tej pory nie żałuję, że go poznałam
![]() Moim zdaniem on powiedział Ci wszystko co na serio czuje. Moim zdaniem zwiazku już raczej z tego nie będzie -on nie deklaruje chęci zmian- a Ty niepotrzebnie się zadręczasz tą sprawą. Inną kwestią jest Twoje położenie względem rodziny i przyjaciół...
__________________
"- Czy jest coś gorszego od zwietrzałej kawy ?!
- Jest. Sąsiad, który posiada pozwolenie na broń i żółte papiery." 27.02.2012 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 5 242
|
Dot.: Jest co ratować i jak?
Cytat:
Eh,chyba jakiś owsików dostałaś,żeby się co tydzień pytać. Sądzę,że nikt na wejściu nie mówi "Zostawię cię tam kiedyś,jak pojawi się pierwszy problem. Ma rację,nie dojrzał,bo powinniście to rozwiązać inaczej,a nie od razu kończyć związek.
__________________
If you want to make God laugh, tell him about your plans Nie dbaj o markę ołówka, sprawdź czy jest zatemperowany. Porozmawiaj z nami o Bułgarii ![]() Od dupy strony, zapraszamy ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7 330
|
Dot.: Jest co ratować i jak?
Cytat:
Ja mam problem z okazywaniem uczuć, tzn. nie jestem taką opiekuńczą, romantyczną przylepą, lubię przestrzeń i też wiele jej daję swojemu chłopakowi, który z kolei jest bardzo wrażliwy i uczuciowy. I on, mimo tego, że nie mówię mu miłych słówek, nie wpatruję się w oczka itd. ani przez sekundę nie wątpił, że kocham go całym sercem. Także wszyscy nasi przyjaciele doskonale widzą, że się kochamy (oboje), bo to po prostu czuć, nie trzeba tak naprawdę żadnych specjalnych gestów. Byłam też w związku, w którym wydawało mi się, że mój facet miał "problem z okazywaniem uczuć"... A on po prostu mnie nie kochał. Był zauroczony, lubił mnie, chciał coś stworzyć- ale nie kochał. Jeśli ktokolwiek kocha prawdziwie, to nawet będąc aspołecznym, nieśmiałym introwertykiem, da to jakoś odczuć. Przykładem jest mój tata, który nie dość, że boi się obcych, to jeszcze na wszelkie wyrazy sympatii od bliskich reaguje paniką- jak mu ostatnio powiedziałam, że go kocham, to spąsowiał jak panienka ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 881
|
Dot.: Jest co ratować i jak?
Zastanawiałam się czy Ci opisać, ale nasze problemy są tak podobne, że może choć trochę Ci pomogę.
![]() Mój facet jest inteligentny, dobry, wiem że mu na mnie zależy, jednak od jakiegoś czasu, gdy opadła pierwsza fala zauroczenia ja zaczełam czuć potrzebę większego słownego okazywania czułości, usłyszenia czasem, że i jemu zależy. W końcu przeprowadziłam z nim poważną rozmowę (mając staż prawie dwa razy dłuzszy niż Wy) bo uznałam, że tak się nie da. Co się okazało? Facet dawno nie był w dłuższym związku, ma problemy z otwarciem się, wyrażaniem uczuć. Doszliśmy również do tego, że to pierwszy poważny związek w którym był parę lat temu bardzo go zmienił. Było mi ciężko. On chciał się rozstać, ponieważ przyznał, że nie wybaczyłby sobie gdyby ponownie mnie tak zranił. Powiedział, że zrobi wszystko, żeby się zmienić, ale nie może mi dać 100 % gwarancji no i że to potrwa. Zapytał czy jestem gotowa poczekać, bo to nie będzie hop siup. Byłam. Powoli jest lepiej, widzę różnicę, wierzę, że się ułoży. ![]() Jeśli miałabym Ci dać radę - po pierwsze zastanów się czy jesteś w stanie zaakceptować, że nigdy nie będzie tak czuły jak zakochany romantyk. Jeśli się postara zmieni się trochę, ale obawiam się, że tak czuły jak Ty tego chcesz nie będzie ![]() Po drugie on musi tej zmiany chcieć i zrozumieć skąd wynika problem. Nie dojrzał do związku? Raczej tego nie zmienisz, chyba, że to kwestia czego innego. W przypadku podjęcia próby dalszego związku i zmiany nie możesz oczekiwać, że zmieni się diametralnie w przeciągu tygodnia. Stanie mu nad głową jak uczniowi przy egzaminie nie poprawi nic w waszym związku. Powodzenia ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: Jest co ratować i jak?
A mnie dziwi jedno - byliście razem 5 miesięcy i już z twojej strony deklaracje miłości i oczekiwanie, że on będzie ci tę miłość wyznawał itp. Gdyby partner w takim czasie wymagał wręcz ode mnie słów, że go kocham, to też bym chyba pognała hen hen
![]() Piszę to dlatego, żeby zaznaczyć, że każdy człowiek indywidualnie dojrzewa do takich wyznań, a jakieś naciski na to mogą przynieść odwrotny skutek. Aktualnie jestem w 4-miesięcznym związku. Nie padły żadne "kocham cię", ale nikomu to nie przeszkadza, bo bliskość i zakochanie można okazywać na sposobów 100. I dziwi mnie to, że po 5 miesiącach u twojego faceta te okazywanie "siadło", i że to ty musisz się prosić o miłe słowo, przytulenie. Według mnie trudno będzie reanimować ten związek, dodałabym jeszcze "po co w ogóle reanimować?" ![]()
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! ![]() 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:37.