Kontakt z eks

[madzialenia]

Witajcie Wizażanki Chciałabym usłyszeć od was - osób postronnych -opinię na pewną sytuację. Byłam długo z chłopakiem, bardzo się kochaliśmy (taka miłość z motylkami w brzuchu i innymi takimi), jednak równie bardzo w pewnym momencie zaczęliśmy się kłócić, dużo nieciekawych sytuacji, które nas poróżniły i niestety rozstaliśmy się. Każde z nas poszło w różne strony, spotykaliśmy się z innymi osobami, jednak niedawno spotkaliśmy się. Było bardzo fajnie, miło i sympatycznie i stało się - wylądowaliśmy w łóżku. Od tamtej pory regularnie się spotkamy, jednak jest to znajomość którą można określić tzw. "przyjaźnią z plusem". Każde z nas deklaruje, że odpowiada mu taka sytuacja i że nie chcemy niczego więcej, ale w łóżku jest tak jak wcześniej - bardzo namiętnie. Czuję, że nie możemy być razem, bo było między nami naprawdę dużo ciężkich sytuacji poza tym mój eks dobitnie powiedział, że nie wrócimy do siebie. Jest dla mnie bardzo bardzo ważny, cały czas jak głupia czekam na wiadomość od niego, a przez okres kiedy nie mieliśmy kontaktu bardzo za nim tęskniłam. Nasze rozstanie było dla mnie bolesnym przeżyciem, dopiero niedawno odżyłam. A teraz znowu czuję, że wpadam po uszy. Z jednej strony wiem, że szkodzę sama sobie, ale z drugiej zbyt wiele radości dają mi te spotkania. Chciałabym rozbudzić w nim stare uczucia, ale nie wiem czy jest to możliwe. Drogie panie, co o tym sądzicie?

[201803080934]

Napisane przez madzialenia

Witajcie Wizażanki Chciałabym usłyszeć od was - osób postronnych -opinię na pewną sytuację. Byłam długo z chłopakiem, bardzo się kochaliśmy (taka miłość z motylkami w brzuchu i innymi takimi), jednak równie bardzo w pewnym momencie zaczęliśmy się kłócić, dużo nieciekawych sytuacji, które nas poróżniły i niestety rozstaliśmy się. Każde z nas poszło w różne strony, spotykaliśmy się z innymi osobami, jednak niedawno spotkaliśmy się. Było bardzo fajnie, miło i sympatycznie i stało się - wylądowaliśmy w łóżku. Od tamtej pory regularnie się spotkamy, jednak jest to znajomość którą można określić tzw. "przyjaźnią z plusem". Każde z nas deklaruje, że odpowiada mu taka sytuacja i że nie chcemy niczego więcej, ale w łóżku jest tak jak wcześniej - bardzo namiętnie. Czuję, że nie możemy być razem, bo było między nami naprawdę dużo ciężkich sytuacji poza tym mój eks dobitnie powiedział, że nie wrócimy do siebie. Jest dla mnie bardzo bardzo ważny, cały czas jak głupia czekam na wiadomość od niego, a przez okres kiedy nie mieliśmy kontaktu bardzo za nim tęskniłam. Nasze rozstanie było dla mnie bolesnym przeżyciem, dopiero niedawno odżyłam. A teraz znowu czuję, że wpadam po uszy. Z jednej strony wiem, że szkodzę sama sobie, ale z drugiej zbyt wiele radości dają mi te spotkania. Chciałabym rozbudzić w nim stare uczucia, ale nie wiem czy jest to możliwe. Drogie panie, co o tym sądzicie?

sądzę, że on nie podziela twoich uczuć i wasza relacja fuck friends zakończy się kiedy koleś się zakocha w innej i zapragnie związku, a ty pójdziesz w odstawkę.
a że ty nieszczerze deklarujesz, że taka relacja ci odpowiada, to nie będzie w tym żadnej jego winy.

[atram91]

Z doświadczenia wiem, że im wcześniej to skończysz, to tym lepiej na tym wyjdziesz. Przeżyłam kiedyś podobną historię. Wydawało mi się, że kiedyś w znów będziemy z byłym chłopakiem parą, a łóżkowe spotkania to tylko przyśpieszą. Po 4 miesiącach tkwienia w takim układzie, on niespodziewanie powiedział, że znalazł dziewczynę swojego życia i niedługo potem się do niej przeprowadził. Ja natomiast zostałam z załamaniem nerwowym, które ciągnęło się długie miesiące. Nie życzę Ci tego!

[Chatul]

Napisane przez madzialenia

Czuję, że nie możemy być razem, bo było między nami naprawdę dużo ciężkich sytuacji poza tym mój eks dobitnie powiedział, że nie wrócimy do siebie.

Ja tu nie widzę miejsca na rozpoczęcie związku na nowo.

Albo akceptujesz znajomość z bonusem, albo jej nie akceptujesz i zrywasz znajomość. Na związek nie masz co liczyć.

[MHKH]

wmawiasz sobie, ze Ci to odpowiada ale prawda jest taka, ze jak znajdzie sobie kogos innego to dopiero bedziesz cierpiec, jeszcze gorzej niz po rozstaniu.
on sie Toba bawi, ma seks bez starania sie o Ciebie, jest mu zwyczajnie w swiecie wygodnie.
nie ludz sie, ze on sie nagle obudzi i zrozumie, ze Cie kocha. to tak nie dziala. albo zakonczysz to albo bedziesz cierpiec.

PS dla przypomnienia - jesli znajdzie inna to nie mozesz mu tego wypominac. nie ma wobec Ciebie zobowiazan i Ty sie na to godzisz

[201803080934]

Napisane przez MHKH

on sie Toba bawi, ma seks bez starania sie o Ciebie, jest mu zwyczajnie w swiecie wygodnie.

no halo, jakie się bawi? gość myśli, że jej taki układ pasuje, że oboje mają seks bez starania, bez dodatkowych zobowiązań, że obojgu im jest wygodnie.
to, że ona kłamie nie jest żadną jego winą

[Stokrotek90]

Liczysz na coś więcej, a facet gra uczciwie - od początku wiesz, że z jego strony nie będzie żadnej deklaracji, więc 1) albo akceptujesz taki stan rzeczy, z pełną świadomością, że nic więcej z tego nie będzie i tkwisz w tej relacji lub 2) mając świadomość, że nie o to Ci chodzi w tej relacji - urywasz kontakt jak najszybciej, bez oszukiwania siebie, że "to już ostatni raz" lub "a może jednak się zejdziemy".

[8c5e47fe6e48fd89bc9c227f1239fe5b9f79e095_5edd71729ccf0]

Napisane przez Stokrotek90

Liczysz na coś więcej, a facet gra uczciwie - od początku wiesz, że z jego strony nie będzie żadnej deklaracji, więc 1) albo akceptujesz taki stan rzeczy, z pełną świadomością, że nic więcej z tego nie będzie i tkwisz w tej relacji lub 2) mając świadomość, że nie o to Ci chodzi w tej relacji - urywasz kontakt jak najszybciej, bez oszukiwania siebie, że "to już ostatni raz" lub "a może jednak się zejdziemy".

Zgadzam się i lepiej by autorka wątka wybrała drugą opcję

[heliks]

wiecie, 90 % takich przypadkow tak sie konczy jak mowicie ALE ja po zerwaniu z moim eks tez mielismy taki rok zwiazek bez zwiazku ( choc mowil,ze mnie kocha ale nie chce ze mna byc). Po ok roku mnie zaczelo to nuzyc i poznalam innego kolesia o czym poinformowalam eks a on chyba zobaczyl co stracil;] po 3 mcach zakonczylam "nowy" zwiazek a moj zaczal sie na nowo starac na poczatku byly pretensje i zale ale wszystk przegadalismy i teraz jest dobrze(dodam,ze jestesmy juz razem od tego zejscia ponad 1.5 roku) nie wiem sama musisz czuc czy jemu zalezy tylko na seksie czy sa jakies inne blokady,ktore go trzymaja... nie mowie,ze wrocicie do siebie tylko pokazuje,ze czasami wszystko sie inaczej konczy

[laisla]

Z tego, co napisałaś, to dla Ciebie jest to coś dużo więcej niż "przyjaźń z plusem". Czekasz, tęsknisz, myślisz, analizujesz..niestety dla Ciebie nie jest to dobry układ.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez heliks

( choc mowil,ze mnie kocha ale nie chce ze mna byc).

Ok, tylko że były autorki dobitnie mówi, że nie wrócą do siebie i nic wiecej z tego nie będzie. Więc hmmm, to chyba inna sytuacja. Jest chyba bardziej świadomy tego, że nie chce wracać do tego związku a faceci lepiej od kobiet umieją odseparować od siebie seks i uczucia...

Autorko, krzywdzisz samą siebie i wygląda na to, że dobrze o tym wiesz, tylko nie chcesz przestać, bo wciąż tkwi w Tobie nadzieja. Należałoby to uciąć, wybrac którąś stronę, żeby potem nie cierpieć. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby powiedzenie mu prawdy. Czyli, że liczysz na ponowne zejście się i bycie razem. Jeśli on podziela Twoje uczucia, to mogłoby się wam jeszcze ułożyć. Jeżeli nie podziela, to przynajmniej zakończycie ten układ, który przyniesie Ci cierpienie...

---------- Dopisano o 00:41 ---------- Poprzedni post napisano o 00:36 ----------

Napisane przez madzialenia

Nasze rozstanie było dla mnie bolesnym przeżyciem, dopiero niedawno odżyłam. A teraz znowu czuję, że wpadam po uszy. Z jednej strony wiem, że szkodzę sama sobie, ale z drugiej zbyt wiele radości dają mi te spotkania.

Tylko że to jest złudna radość, bo Ty oczekujesz czegoś innego (uczucia, związku) i tworzysz sobie iluzję, że to masz. Podczas gdy to jest trochę jak lizanie cukierka przez papierek. Pomyśl, jak trudne było pierwsze rozstanie. A teraz jak z powrotem dostałaś na chwilę to czego pragniesz i to może z powrotem zostać zabrane, będziesz cierpieć jeszcze bardziej. Jak najszybciej powinnaś zdecydować się na jakies rozwiązanie, zamiast ciągnąć taki konkretny układ.

[laisla]

Monicka, autorka nie powie tego jemu gdyż boi się, ze straci również to, co jej pozostało. Prawdopodobnie wmawia sobie, że jej fajnie w takim czymś tkwić i w żaden sposób nie jest to w stanie jej dotknąć.

[mary_poppins]

To bez sensu, przedłużasz sobie tylko cierpienie po rozstaniu. To oczywiste, że cierpiałaś i tęskniłaś gdy się rozeszliście i nie mieliście kontaktu, ale czas leczy rany - to banalna, acz prawdziwa maksyma - i wcześniej czy później poradziłabyś sobie z tym bólem i zaczęłabyś żyć na nowo, a może i poznałabyś z czasem kogoś wartościowego. Tutaj ten kontakt z byłym jest, i to najbardziej dotkliwy dla Ciebie, bo masz iluzję związku, a wcale w związku nie jesteś. Robisz sobie krzywdę kłamiąc na temat tego, że jest Ci z tym dobrze i że tego chcesz; przecież im dłużej będziesz to ciągnąć, tym bardziej będziesz się znów przywiązywać do "bycia" z nim i jeszcze bardziej będzie Cię bolało zakończenie tego układu. Zamiast poświęcić czas sobie i leczeniu po rozstaniu, Ty chodzisz z byłym do łóżka mimo, że nie masz czystych intencji - bardzo głupie, bardzo krzywdzące i totalnie bez przyszłości. Nie będziesz czuła się lepiej niż po rozstaniu, jak za jakiś czas po kolejnym seksie on Ci w końcu powie "sorry ale kończymy to, bo poznałem kogoś i chcę się związać".

[201607040946]

Próbujesz się usprawiedliwiać. Nie, nic z tego. Ale próbuj - potem bedziesz cierpieć

[ProstoZMostu]

koles sie z toba bzyka bo mu tak wygodnie, a ty sie zastanawiasz jak go rozkochac?
jak ci nie pasuje taki uklad to lepiej go zerwij bo nic z tego lepszego nie wyjdzie

[heliks]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;45531638]Ok, tylko że były autorki dobitnie mówi, że nie wrócą do siebie i nic wiecej z tego nie będzie. Więc hmmm, to chyba inna sytuacja. Jest chyba bardziej świadomy tego, że nie chce wracać do tego związku a faceci lepiej od kobiet umieją odseparować od siebie seks i uczucia...

Autorko, krzywdzisz samą siebie i wygląda na to, że dobrze o tym wiesz, tylko nie chcesz przestać, bo wciąż tkwi w Tobie nadzieja. Należałoby to uciąć, wybrac którąś stronę, żeby potem nie cierpieć. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby powiedzenie mu prawdy. Czyli, że liczysz na ponowne zejście się i bycie razem. Jeśli on podziela Twoje uczucia, to mogłoby się wam jeszcze ułożyć. Jeżeli nie podziela, to przynajmniej zakończycie ten układ, który przyniesie Ci cierpienie...

---------- Dopisano o 00:41 ---------- Poprzedni post napisano o 00:36 ----------



[/QUOTE]

do mnie tez mowil,ze nie chce ze mna byc faceci to faceci niestety... jakie byly Wasze powody rozstania???

[_Mia]

Napisane przez madzialenia

Witajcie Wizażanki Chciałabym usłyszeć od was - osób postronnych -opinię na pewną sytuację. Byłam długo z chłopakiem, bardzo się kochaliśmy (taka miłość z motylkami w brzuchu i innymi takimi), jednak równie bardzo w pewnym momencie zaczęliśmy się kłócić, dużo nieciekawych sytuacji, które nas poróżniły i niestety rozstaliśmy się. Każde z nas poszło w różne strony, spotykaliśmy się z innymi osobami, jednak niedawno spotkaliśmy się. Było bardzo fajnie, miło i sympatycznie i stało się - wylądowaliśmy w łóżku. Od tamtej pory regularnie się spotkamy, jednak jest to znajomość którą można określić tzw. "przyjaźnią z plusem". Każde z nas deklaruje, że odpowiada mu taka sytuacja i że nie chcemy niczego więcej, ale w łóżku jest tak jak wcześniej - bardzo namiętnie. Czuję, że nie możemy być razem, bo było między nami naprawdę dużo ciężkich sytuacji poza tym mój eks dobitnie powiedział, że nie wrócimy do siebie. Jest dla mnie bardzo bardzo ważny, cały czas jak głupia czekam na wiadomość od niego, a przez okres kiedy nie mieliśmy kontaktu bardzo za nim tęskniłam. Nasze rozstanie było dla mnie bolesnym przeżyciem, dopiero niedawno odżyłam. A teraz znowu czuję, że wpadam po uszy. Z jednej strony wiem, że szkodzę sama sobie, ale z drugiej zbyt wiele radości dają mi te spotkania. Chciałabym rozbudzić w nim stare uczucia, ale nie wiem czy jest to możliwe. Drogie panie, co o tym sądzicie?

Ehhh no i po co kłamałaś? Czemu robisz to sobie?