Czy to jeszcze ma sens ?

[kinia_21]

Tkwię w sytuacji, z której nie potrafię wybrnąć. Otóż od prawie dwóch lat jestem w związku opartym tylko na seksie, a chcę czegoś więcej, bo co tu ukrywać, zakochałam się. On chyba niekoniecznie, bo na pytanie kim dla niego jestem dowiedziałam się, że bardzo dobrą koleżanką. Zabolało mnie to, przepłakałam wiele nocy, próbowałam to skończyć, ale bez skutku. Przez 3 miesiące nie mieliśmy ze sobą kontaktu,a tu niespodziewanie znów pojawił się w moim życiu i znów zaczęła się ta sama karuzela. Coraz częściej zastanawiam się co robić. Sam seks nie wystarcza mi, chcę, żebyśmy spotykali się w zupełnie innym celu, ale nie wiem jak mam mu to powiedzieć. Zależy mi na nim i nie chce go stracić, ale dłużej w takiej sytuacji też nie chcę tkwić. Próbowałam z nim jakoś o tym rozmawiać, napomykałam delikatnie, że seks to nie wszystko, że są ważniejsze sprawy, ale to jak mówienie do ściany. Chcę z nim przeprowadzić w najbliższym czasie poważną rozmowę, ale boję się zaczynać ten temat. Tak naprawdę nie wiem co mam mu powiedzieć, jak zacząć, boję się, że usłyszę coś, co mnie dobije całkiem. Mam dość takiej huśtawki, ale nie wiem jak to rozegrać. Jak to zrobić ? Jak powiedzieć co leży mi na sercu ? Jak zacząć rozmowę o jakiejś wspólnej przyszłości ? Czy moje próby w ogóle mają jakiś sens ?

[201604220918]

Napisane przez kinia_21

Tkwię w sytuacji, z której nie potrafię wybrnąć. Otóż od prawie dwóch lat jestem w związku opartym tylko na seksie, a chcę czegoś więcej, bo co tu ukrywać, zakochałam się. On chyba niekoniecznie, bo na pytanie kim dla niego jestem dowiedziałam się, że bardzo dobrą koleżanką. Zabolało mnie to, przepłakałam wiele nocy, próbowałam to skończyć, ale bez skutku. Przez 3 miesiące nie mieliśmy ze sobą kontaktu,a tu niespodziewanie znów pojawił się w moim życiu i znów zaczęła się ta sama karuzela. Coraz częściej zastanawiam się co robić. Sam seks nie wystarcza mi, chcę, żebyśmy spotykali się w zupełnie innym celu, ale nie wiem jak mam mu to powiedzieć. Zależy mi na nim i nie chce go stracić, ale dłużej w takiej sytuacji też nie chcę tkwić. Próbowałam z nim jakoś o tym rozmawiać, napomykałam delikatnie, że seks to nie wszystko, że są ważniejsze sprawy, ale to jak mówienie do ściany. Chcę z nim przeprowadzić w najbliższym czasie poważną rozmowę, ale boję się zaczynać ten temat. Tak naprawdę nie wiem co mam mu powiedzieć, jak zacząć, boję się, że usłyszę coś, co mnie dobije całkiem. Mam dość takiej huśtawki, ale nie wiem jak to rozegrać. Jak to zrobić ? Jak powiedzieć co leży mi na sercu ? Jak zacząć rozmowę o jakiejś wspólnej przyszłości ? Czy moje próby w ogóle mają jakiś sens ?

Typek daje ci jasno do zrozumienia, że jesteś mu potrzebna tylko do seksu, a ty się jeszcze łudzisz?

Nic z tego nie będzie, im szybciej sobie to uświadomisz, tym lepiej dla ciebie. Przecież go nie zmusisz do miłości.

[Tedd]

Moim zdaniem gdyby on chciał czegoś więcej to już dawno by do tego dążył. Przykro mi ale jesteś koleżanką do seksu i nic więcej. Teraz twoja decyzja czy coś z tym zrobisz czy dalej dasz się wykozystywać. Niepotrzebnie aż tak się zaangażowałaś ale powinnaś zerwać z nim kontakt i szukać kogoś kto obdarzy cię uczuciami.

[Pazurka]

Powiedz mu po prostu to, co tutaj napisałaś. Że dłużej tak nie potrafisz. Wiem, że to dla ciebie trudne, ale on najwidoczniej nie chce tego samego co ty, więc to na tobie będzie spoczywał ciężar zakończenia definitywnego tego związku. Przepraszam, że niewiele pomogłam ale w tym przypadku to ty musisz mieć jaja i rozciąć poplątany węzeł nożem. Mimo wszystko życzę happy endu

[madana]

Ale dlaczego on ma z Tobą o jakieś przyszłości rozmawiać? Skoro nie zakochał się przez 2 lata, to niby dlaczego ma teraz? Jesteś dla niego "wypoczynkiem wojownika", "wygodnym materacem" i tyle. Do niczego więcej Ciebie nie potrzebuje. Nie chce z Tobą poważnie rozmawiać.
Sama siebie krzywdzisz, godząc się na taki układ, gdy Tobie miłość i związek się marzy.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez kinia_21

Tkwię w sytuacji, z której nie potrafię wybrnąć. Otóż od prawie dwóch lat jestem w związku opartym tylko na seksie

To nie jest związek. Skoro on nazywa Cię swoją bardzo dobrą koleżanką to raczej nie uważa, że jest w związku, prawda? Więc jak ma z Tobą rozmawiać o tym, że są ważniejsze rzeczy niż seks i można inaczej spędzać czas? Jak on chce tylko tego bez angażowania się, bez wspólnych rozmów o "ważnych rzeczach".

Jak chcesz to zakończyć, to skończ z seksem. Zero seksu z nim i wtedy sprawdzisz, czy chce się z Tobą spotykać bez tego. Jeśli nie, to ta relacja sama umrze śmiercią naturalną. Jak poprosi o wyjaśnienia, to powiedz że Ty chcesz już czegoś więcej, związku a nie seksu i co on na to.

Jestem bardzo zdziwiona, że wytrzymałaś w takiej bezuczuciowej relacji tylko z seksem aż przez 2 lata, zwłaszcza że chciałaś czegoś więcej...

[Kocica84]

Ja myśle że on daje ci do zrozumienia ze traktuje cie tylko jak kolezanke szkoda ze z seksem w tle i to nie zaden związek. Bez seksu tez sie mozna spotkac i pogadac przeciez ale mu to wytłumacz.

[DoktorRamox]

To dla niego bardzo wygodne. Jeśli układ przestał Ci odpowiadać to uciekaj z niego.

Nie sprawisz, że on nagle zmieni podejście. Nie masz po co się Droga Autorko niszczyć i zabijać mentalnie.

Może było miło, ale trzeba iść dalej.

[201607040940]

To nie ma sensu. On Cię nie kocha i wyraźnie to mówi. Powiedz Mu że fajnie Ci się z nim spędza czas ale od mężczyzny z którym spotykasz się tak długo oczekujesz więcej. I jeżeli nie chce się bardziej zaangażować, być Twoim partnerem to nie chcesz żeby się z Tobą więcej kontaktował. I sama też się nie kontaktuj.
Będąc w takiej płytkiej relacji zamykasz sobie inne możliwości bo się łudzisz że coś z tego będzie.