Realny sen .... coś dziwnego

[messaa]

Cześć dziewczyny , prawie miesiąc tem zmarł mi mój przyjaciel , kolega z pracy ... z którym no od początku mieliśmy dziwne relacje , typowe zaczepki poprzez dokuczanie sobie itp , ale nie o tym teraz . Od kilku dni sni mi sie , byłam na mszy za niego , byłam na jego grobie , w sumie jestem praktycznie co drugi dzien tam ... Ja jak mam sny , są to typowe głupoty , których nie pamiętam godzine po wstaniu ... Tutaj jest inaczej na początku snił mi się w pracy , i nie tak zwyczajnie było to bardzo taki realny sen ... Mówił w nim że wie że mnie odwiedza we śnie , ze on wie że nie żyje i ja też o tym wiedziałam( takie dziwne ,bo jak snili mi sie np zmarli dziadkowie , mialam wrazenie ze zyja) . Później jakieś glupoty , a dziś , śniło mi się coś znów dziwnego , nie moge o niczym innym myśleć , byliśmy gdzieś w jakimś centrum handlowym , on taki jak po wypadku ( upadek z 3 pietra) , cału opuchnięty , nie tyle co świeżo , ale widać taki zniekształcony , zimno usta miał takie popuchniete mówił że przeprasza , że chce abym go dotkneła Bło to takie realne , dziewczyny wierzycie w takie odwiedzanie we śnie ? Nigdy wcześniej mi się nie snił ( ani zaraz po śmierci , ani przed) tylko teraz , od niedawna .. jakoś zaraz po mszy która była za niego . Te sny sa takie dziwne .. takie mhm zimne , tak czuje , wszedzie szaro . On tak jak zawsze , smutny , ale jak zauważył że na niego patrzałam , uśmiech ... Co dziwne , jego byłej dziewczynie nie śnił się ani razu ... Obudziłam się dziś z płaczem , i teraz jak o tym pomyśle , też płacze . .

[GrumpyCat]

Każdy ma do tego tematu inne podejście, czytałam kiedyś książkę w której było napisane, że dusze ludzi którzy zginęli nagle (wypadek, morderstwo itp) nie zawsze mogą odejść z ziemi. Zostają, nie mogą się pogodzić ze śmiercią bo mają jakieś niedokończone sprawy.. Ciężko stwierdzić o co może ewentualnie chodzić koledze, może tobie uda się to wyczuć. Ja wierzę w wędrówkę dusz.

[mpt]

Napisane przez GrumpyCat

Każdy ma do tego tematu inne podejście, czytałam kiedyś książkę w której było napisane, że dusze ludzi którzy zginęli nagle (wypadek, morderstwo itp) nie zawsze mogą odejść z ziemi. Zostają, nie mogą się pogodzić ze śmiercią bo mają jakieś niedokończone sprawy.. Ciężko stwierdzić o co może ewentualnie chodzić koledze, może tobie uda się to wyczuć. Ja wierzę w wędrówkę dusz.

To raczej żywi mają niedokończone sprawy, poczucie straty, braku pożegnania. Stąd takie sny.
Autorko, to normalne - nagła śmierć bliskiej osoby to ogromny szok. Daj sobie czas, jesli potrzebujesz, to idź na cmentarz i z nim porozmawiaj. Rozmawiaj o nim z bliskimi. Z czasem będzie Ci lżej.

[messaa]

Napisane przez GrumpyCat

Każdy ma do tego tematu inne podejście, czytałam kiedyś książkę w której było napisane, że dusze ludzi którzy zginęli nagle (wypadek, morderstwo itp) nie zawsze mogą odejść z ziemi. Zostają, nie mogą się pogodzić ze śmiercią bo mają jakieś niedokończone sprawy.. Ciężko stwierdzić o co może ewentualnie chodzić koledze, może tobie uda się to wyczuć. Ja wierzę w wędrówkę dusz.

No on zadecydował że już chciał skończyć ..
Może , teraz tak myśle , napisalam do niego w lutym jakos 10 , ze chcialabym sie z nim pogodzic , i juz przestac co chwile sie klocic , to mi napisal ze zabawne , ale on lubi ze mną tak życ , w takim ''czyms ''
może to o to chodzi ?

---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

Napisane przez mpt

To raczej żywi mają niedokończone sprawy, poczucie straty, braku pożegnania. Stąd takie sny.
Autorko, to normalne - nagła śmierć bliskiej osoby to ogromny szok. Daj sobie czas, jesli potrzebujesz, to idź na cmentarz i z nim porozmawiaj. Rozmawiaj o nim z bliskimi. Z czasem będzie Ci lżej.

Chodze na cmenatzr , jestem tam co drugi dzien , i do tego weekendy . Wszystko zaczelo sie od kad poszlam na msze za Kube ... wczesniej tego nie było ..
fakt nie pogodzilam sie z jego odejsciem , boza mlody byl . ale wczesniej nie snil mi sie , dopiero od czasu mszy

[mpt]

Napisane przez messaa

[...]Chodze na cmenatzr , jestem tam co drugi dzien , i do tego weekendy . Wszystko zaczelo sie od kad poszlam na msze za Kube ... wczesniej tego nie było ..
fakt nie pogodzilam sie z jego odejsciem , boza mlody byl . ale wczesniej nie snil mi sie , dopiero od czasu mszy

Łatwiej Ci uwierzyć, że odwiedza Cię zmarły niż w to, że sama nie radzisz sobie z jego śmiercią i we śnie przeżywasz wszystko na nowo? Daj sobie czas.

[messaa]

Napisane przez mpt

Łatwiej Ci uwierzyć, że odwiedza Cię zmarły niż w to, że sama nie radzisz sobie z jego śmiercią i we śnie przeżywasz wszystko na nowo? Daj sobie czas.

Niestety tak , bo wierze w duchy itp . Zreszta , jestem takim typowym boidudkiem :| jak jestem sama w domu wystarczy ze wiatr mocniej zawieje , ja juz mam zawał :|.
dlatego pytam , czy Kubuś coś chce w tym śnie , czy to ja porpostu ?
Tylko ze jak kiedys o nim ''sniłam'' jakos w maju , bylo normalnie , pierwszy sen po jego smierci , tez , ten dzisiejszy byl taki zimny , chlodny dziwny bardzo dziwny , i byl owidac jakby Kuba cos chcial ode mnie , poza dotknieciem , pryztuleniemm...
bo o to poprosil
ale jutro tez ide na cmentarz .

[mpt]

Napisane przez messaa

Niestety tak , bo wierze w duchy itp . Zreszta , jestem takim typowym boidudkiem :| jak jestem sama w domu wystarczy ze wiatr mocniej zawieje , ja juz mam zawał :|.
dlatego pytam , czy Kubuś coś chce w tym śnie , czy to ja porpostu ?
Tylko ze jak kiedys o nim ''sniłam'' jakos w maju , bylo normalnie , pierwszy sen po jego smierci , tez , ten dzisiejszy byl taki zimny , chlodny dziwny bardzo dziwny , i byl owidac jakby Kuba cos chcial ode mnie , poza dotknieciem , pryztuleniemm...
bo o to poprosil
ale jutro tez ide na cmentarz .

To tylko Twoje myśli na jego temat. Sama sobie wkręcasz. Nie ma się czego bać

[MeredithGrey]

Też wierzę w wędrówkę dusz, w duchy. Nie jest to rada, bo Ty możesz kogoś takiego nie mieć, ale ja w swoim mieście mam taką wróżko-medium-tarocistkę i parę razy byłam u niej w takich chwilach w życiu, i raz z podobnym problemem. Nigdy nie pamiętam swoich snów a namiętnie zaczął mi się śnić po nocach sąsiad co zmarł, kolega, nie żaden przyjaciel relacja na zasadzie hej hej, co slychac, a dobrze, gdzie byles na wakacjach itd... okazało się, przynajmniej wg tej wróżki, że tak mnie "nawiedza" i śni się, bo chce bym pomogła jego rodzicom po jego śmierci.Odwiedziałm ich więc raz, i oni poprosili bym przychodziła dwa razy w tygodniu od tamtej pory przez jakiś czas, i jak zaczęłam to te sny ustały. Na wizytach pokazywali mi stare zdjęcia, wspominali, ja tez, i widać, ze tak im to jakos lepiej robiło...
No więc ja bym do niej poszla;p A ty musisz rozszyfrować te sny...

[messaa]

Napisane przez MeredithGrey

Też wierzę w wędrówkę dusz, w duchy. Nie jest to rada, bo Ty możesz kogoś takiego nie mieć, ale ja w swoim mieście mam taką wróżko-medium-tarocistkę i parę razy byłam u niej w takich chwilach w życiu, i raz z podobnym problemem. Nigdy nie pamiętam swoich snów a namiętnie zaczął mi się śnić po nocach sąsiad co zmarł, kolega, nie żaden przyjaciel relacja na zasadzie hej hej, co slychac, a dobrze, gdzie byles na wakacjach itd... okazało się, przynajmniej wg tej wróżki, że tak mnie "nawiedza" i śni się, bo chce bym pomogła jego rodzicom po jego śmierci.Odwiedziałm ich więc raz, i oni poprosili bym przychodziła dwa razy w tygodniu od tamtej pory przez jakiś czas, i jak zaczęłam to te sny ustały. Na wizytach pokazywali mi stare zdjęcia, wspominali, ja tez, i widać, ze tak im to jakos lepiej robiło...
No więc ja bym do niej poszla;p A ty musisz rozszyfrować te sny...

Taa a, bo u mnie na wsi jest coś takiego
mhm , jego rodzice sie wyprowadzaja do siostry , za granice
moze chodzi o jego dziewczyne , zebym z nia spedzila czas ? bo ostatnio troche zaniedbalam , z powodu pracy/choroby i wlasnego rpoblemu
pytam bo w sumie jest duzo pwoodow ale nie wiem ktory bardziej prawdopodobny .

[Milena_12]

Najbardziej prawdopodobny (nawet jestem w stanie sobie za to rękę uciąć) to taki, że masz traumę. Ktoś, z kim miałaś dość dziwne relacje odbiera sobie życie. Masz w głowie mnóstwo myśli (nie wszystkie są racjonalne), a co za tym idzie - Twoja podświadomość ujawnia się w snach. To normalne zjawisko, nie ma w tym metafizyki. Sama tak mam, a co więcej wszyscy tak mamy. Nie bez powodu niektórzy nie oglądają horrorów wieczorową porą.

Myślę, że potrzebujesz odpocząć od tego. Jeśli taki stan będzie się dłużej utrzymywał, a Ty będziesz roztrzęsiona - porozmawiaj z psychologiem

[senwinowajcy]

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[nobodygirl91]

oj ja tak miałam z moją koleżanką z którą uczyłam się w gimnazjum. zmarła w wieku 20 lat na zawał, widziałam ją jakoś tydzień przed śmiercią. powiedziałam cześć i poszłam dalej. a po chwili żałowałam, że nie zatrzymałam się i nie porozmawiałam. ale pomyślałam, że będzie jeszcze okazja no i niestety przyśniła mi się później, dużo o niej myślałam. porozmawiałyśmy i odtąd było mi jakoś lżej. a czułam się strasznie, że nie wykorzystałam okazji do rozmowy. btw wciąż nie chce mi się wierzyć, że jej nie ma.

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Jeśli jesteś wierząca lub kolega był (a chyba tak skoro była msza) to możesz zamówić nabożeństwo w jego intencji.

[Regista]

Autorko, a może masz podświadomie wyrzuty sumienia, jakies pretensje do siebie, że może gdybyś coś zauważyła wcześniej, coś zrobiła, to nie popełniłby samobójstwa? Przecież zazwyczaj dłuższy czas człowiek czuje się źle, zanim targnie się na swoje życie. A chłopak miał przyjaciółkę, dziewczynę, a jednak to zrobił. Może potrzebujesz wybaczyć i sobie i jemu. Sobie, bo nie zapobiegłaś temu, jemu, bo to zrobił i Cię zostawił.
Oczywiście nie twierdzę, że jest w tym Twoja wina, bynajmniej, ale ludzie często mają poczucie winy w takich momentach, czują, że zawiedli, choć zazwyczaj to nie prawda.
Pytaj go w snach, czego od Ciebie potrzebuje, jak mu pomóc. Myślę, że to, co Ci odpowie, to będzie odpowiedź Twojej podświadomości, co pomoże Tobie.
Trzymaj się.

[Vler]

Tak jak napisała koreczka, jeśli jesteś wierząca, pomódl się za niego lub zamów nabożeństwo. Może to się wydać dziwne, już nie raz słyszałam, że jeśli zmarła osoba przyśni nam się smutna, ranna, słaba, w potrzebie - to prawdopodobnie bardzo potrzebuje modlitwy.

Ja tylko raz miałam taki realistyczny sen, śnił mi się mój dziadek. Ale to była zupełnie inna sytuacja. Siedział w ławce w kościele, ubrany na biało i uśmiechnięty. To chyba znaczy, że jest szczęśliwy tam dokąd odszedł...

[messaa]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;45667609]Jeśli jesteś wierząca lub kolega był (a chyba tak skoro była msza) to możesz zamówić nabożeństwo w jego intencji.[/QUOTE]
Kolega nie wierzył w boga ... przynajmniej tak wszytskim mówił wokoło ...

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

Napisane przez Regista

Autorko, a może masz podświadomie wyrzuty sumienia, jakies pretensje do siebie, że może gdybyś coś zauważyła wcześniej, coś zrobiła, to nie popełniłby samobójstwa? Przecież zazwyczaj dłuższy czas człowiek czuje się źle, zanim targnie się na swoje życie. A chłopak miał przyjaciółkę, dziewczynę, a jednak to zrobił. Może potrzebujesz wybaczyć i sobie i jemu. Sobie, bo nie zapobiegłaś temu, jemu, bo to zrobił i Cię zostawił.
Oczywiście nie twierdzę, że jest w tym Twoja wina, bynajmniej, ale ludzie często mają poczucie winy w takich momentach, czują, że zawiedli, choć zazwyczaj to nie prawda.
Pytaj go w snach, czego od Ciebie potrzebuje, jak mu pomóc. Myślę, że to, co Ci odpowie, to będzie odpowiedź Twojej podświadomości, co pomoże Tobie.
Trzymaj się.

Dziś już mi się nie śnił . Ale powiem Ci , NIC nie wskazywało na to , zawsze uśmiechnięty mimo wszytsko ciągle dogryzał wszytskim itp , (i tu był nasz błąd , mimo np opier... od szefa że może wylecieć , śmiał się z tego ) . Miał mnie i swoją dziewczyne i kolege , nikogo po za tym . Wszyscy go olali , smutne ale prawdziwe ... Wychodzil ''na dwór'' albo z nami , albo z kumplem albo był w pracy lub z pieskiem w domu ...
Tak , mam lekkie wyrzuty , żałowałam cały czas , że kiedyś jak chciał mnie pocałowac , odrzuciłam to ( problemy jak 15 latka :P) , i może dlatego w śnie poprosił o buziaka ... Teraz mi się już to uklada . Rozmawiałam z księdzem ( kościół odwiedzam tylko gdy trzeba- komunie itp ) mówi że może Kuba chciał ''podziękować'' w jakis sposob , ze przyszlam do kosciola , mimo ze nie chodze , dla niego , ze moze chcial przeprosic ze tak szybko odszedł .
Btw , samobójstwa nie planował , na 100 % , był to impuls , wiem o tym , bo tego dnia pracowałam z nim ....
Dziękuje

PS. dziś próbowałam z nim porozmawiać , byłam na miejscu gdzie to zrobił , zadałam pare pytań , zapaliłam znicz , byłam na grobie , tam też to zrobiłam . Może macie racje że nie umiem się z tym pogodzić jak jego była , która już znalazła pocieszenie -,- (musiałam to napisać , wku*wia mnie to ... ) Bo jak jej powiedziałam o snach '' coś zmyszlasz bo mi sie on ani razu nie śnił , a to mnie kochał ... ''
Miłego dnia .

[Regista]

Cieszę się, że moje słowa choć trochę pomogły

Zapytam jeszcze, zaopiekował się ktoś jego pieskiem? Jest bezpieczny?

[messaa]

Napisane przez Regista

Cieszę się, że moje słowa choć trochę pomogły

Zapytam jeszcze, zaopiekował się ktoś jego pieskiem? Jest bezpieczny?

Tego niestety nie wiem , ale zapewne jego rodzice , kochali Euro tak samo jak K .
Biedny Euro . Pamiętam jak K przytulil swoją dziewczyne a Euro zaczął tak piszczeć , heh zazdrośnik