|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 76
|
Moja historia...
Witam wszystkie użytkowniczki
![]() Chciałabym opowiedzieć o mojej życiowej historii. Miałam 14 lat (nieskończone) ledwo co się wraz z rodzicami przeprowadziliśmy do nowego domu, nikogo tu nie znałam więc strasznie mi się nudziło. Siedziałam na gg i rozmawiałam ze znajomymi, postanowiłam napisać sobie do kogoś nieznajomego. Weszłam więc w opcję "szukaj" wpisałam wiek oraz płeć (14. mężczyzna) i napisałam do pierwszego, który był aktywny "Cześć z tej strony Ania. Kiedy mogę Ci oddać płyty?" (naprawde mam an imie Milena) po czym chłopak mi odpisał, że pomyłka, ale rozmowa zaczela sie krecić. Okazało się, że mieszka 20 km ode mnie i ma na imię Mateusz. Jak to dzieci (inaczej nie mozna tego nazwac majac 14 lat) zaczelismy sobie pisać uznalismy, ze sie w sobie zakochalismy i "chodziliśmy" ze soba (nigdy wczesniej sie nie widząc). Trwało to około poł roku po czym postanowilismy sie spotkac. Oczywiscie zabralam ze soba koleżankę, ktora miała z boku wszystko obserwować. Okazał sie wysokim, przystojnym chłopakiem i dojrzale wyglądającym jak na swoj wiek (dostałam buziaka w policzek). Po spotkaniu nadal pisalismy byliśmy zachwyceni sobą. Po jakimś czasie ja w szkole (gimnazjum) poznalam innego Mateusz, z tamtym z internetu zerwałam i straciłam kontakt. Ten okazal sie typowym kobieciarzem i oczywiscie cały czas przez niego płakała. zawsze kiedy miałam problem zwracałam sie do Mateusz poznanego przez internet. On tez mial rozne dziewczyny (czesto starsze). Zaczelismy znowu ze sobą pisać. W końcu nastało zakończenie gimnazjum stwierdziliśmy, że trzeba się spotkać. We wakacje 12 lipca 2009 roku przyjechał do mnie ![]() Wszystko sie układało, w koncu byłam szczesliwa czułam jak mnie bardzo kocha, a ja jego. W 2012 była moja studniowka, a we wrzesniu tego samego roku okazalo sie ze jestem w ciazy!!! To był dla mnie szok, zaczełam ledwo studia i nagle ciaza... Myslalam, ze to koniec swiata. Mateusz musiał isc do pracy skonczyc technikum... W czerwcu urodziła się Zosia, a we wrzesniu pobralismy sie. Dziś mija poł roku odkąd jestesmy małzenstwem... I co? i jestesmy szczesliwi... Mamy wszystko... Wszystko tzn. miłość i Zosię ![]() To moja historia ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
|
Dot.: Moja historia...
![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 954
|
Dot.: Moja historia...
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 134
|
Dot.: Moja historia...
też poznałam mojego chłopaka przez neta, jak miałam 14 lat,on 16 ale nasz związek przeszedł łagodnie, bez rozstan, zerwan itd aż do tej pory gdzie jesteśmy razem 5 lat, i niedługo razem zamieszkamy i weźmiemy ślub za ok. 1,5 roku jak planujemy
![]()
__________________
Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy - ważne jak będziesz wstawać. 02.11.2009 ![]() ![]() ![]() Waga: Jest: 85kg ![]() Będzie: 80 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Moja historia...
Przyjdz tu za 20 lat napisz to samo- wtedy pogratuluję
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 1 667
|
Dot.: Moja historia...
cool story bro
![]()
__________________
eat U alive ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 265
|
Dot.: Moja historia...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 843
|
Dot.: Moja historia...
Przypomniałam sobie poprzedni wątek. Rozumiem że nie spełniły się Twoje obawy, że nie pokochasz dziecka. Jak sobie ułożyliście życie od praktycznej strony? Jak tam studia, praca, rodzice wam pomagają? Jakie macie plany na przyszłość, aby zapewnić dziecku jak najlepszy dom? Mam nadzieję że wyciągnęłaś wnioski z historii z ciążą i teraz jednak myślisz o przyszłości, planujesz, jesteś bardziej odpowiedzialna a nie tylko wszelkie swoje błędy zwalasz na "zły los" i "jakoś tak wyszło samo" (bo trochę takie myślenie prezentowałaś w poprzednim wątku i poprzez takie myślenie znalazłaś się w takiej a nie innej sytuacji). Mam nadzieję że dorosłaś i nie jesteś już mentalnie takim dzieckiem jakim byłaś w poprzednim wątku. Mam nadzieję że jakoś rozsądnie sobie ułożyliście życie i że to że "żyjecie w zgodzie" nie jest waszym jedynym sukcesem i planem na przyszłość.
Co do samej historii opisanej tutaj. No cóż dla obcych ludzi (np. dla mnie) to historia raczej banalna czyli niezbyt wyjątkowa. Oczywiście dla Ciebie to jest historia jedyna i najważniejsza, bo to Twoje życie. Nie widzę powodu aby zakładać oddzielny wątek dla tej opowieści, bo niby czego po tym wątku oczekujesz? Mamy Ci udzielać jakiś rad, gratulować, emocjonować się że to takie romantyczne, niesłychane i wyjątkowe? Mogłaś to opisać w swoim starym wątku, lub w niedawno powstałym (gdzie autorka chciała aby każdy podzielił się jakąś opowieścią ze swojego życia). Tak czy inaczej życzę szczęścia. Ps. zastanów się czy nie podajesz zbyt dużo szczegółów ze swojego życia. W końcu to internet No chyba że nie zależy Ci na anonimowości i nie przeszkadza Ci że ktoś może rozpoznać Cię po tym opisie. Edytowane przez Flashdance Czas edycji: 2014-03-28 o 15:19 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Niemczech
Wiadomości: 604
|
Dot.: Moja historia...
Gratuluje Pociechy
![]() Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
|
Dot.: Moja historia...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 884
|
Dot.: Moja historia...
Bez obrazy, ale jak można dziecku na imię dać Zosia? Ja pitolę
![]() No to generalnie żadne love story. Wpadłaś na własne życzenie, urodziłaś, chłopak się ożenił z Tobą, bo pewnie czuł się w obowiązku. Fajnie, że Wam się układa, ciekawe na jak długo. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 1 667
|
Dot.: Moja historia...
ej no bez przesady, niektórzy nazywają Nikola
![]() ![]() Cytat:
![]() ![]()
__________________
eat U alive ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Moja historia...
Imie lepsze niz nikola/ nikol
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 76
|
Dot.: Moja historia...
Cytat:
Małą kocham ponad wszystko. Wyciągnełąm wnioski oczywiście, tak historia jest z jednej strony przestroga dla innych (chodzi o ciąze). Mi ulozylo sie zycie tak a nie inaczej. Fakt- przykro mi, że tak odebrałyscie mnie i to co napisałam, troszeczkę ocena po "opakowaniu". Co do imieni- kazdy ma swoj gust jednym sie podobaja Faustyny, innym Jennifer a mi Zosia, wiec nie rozumiem po co ta dyskusja? :/ ---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:02 ---------- Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Moja historia...
Z braku laku dobry kit.
Już wpadłaś, to wzięłaś tego niedojrzałego, zdardzającego itd. Teraz musisz być szczęśliwa, bo jak inaczej? Z pewnością nie chciałabym takiej historii, a i na film romantyczny się ona nie nadaje. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: Neo-Tokyo
Wiadomości: 366
|
Dot.: Moja historia...
Mi to śmierdzi bullshitem, ale co ja tam wiem.
Truuuudne spraaawyyyy. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 954
|
Dot.: Moja historia...
Cytat:
Cytat:
Jeśli pytasz ludzi o zdanie to chyba jasne, że możesz usłyszeć takie, które nie przypadnie Ci do gustu. Nie do końca rozumiem, jaki cel ma ten wątek: mamy zapewnić Cię, że dobrze zrobiłaś i wszystko będzie dobrze bo się bardzo kochacie? Że przerwanie studiów, zdecydowanie się na dziecko i ślub w tak młodym wieku nie było błędem, lecz dobrą decyzją? Mam taką nadzieję, naprawdę szczerze życzę Ci wszystkiego dobrego, bo mnie i moje rodzeństwo mama też urodziła wcześnie (za wcześnie); jednak w takim wypadku powinnaś jasno napisać, że potrzebujesz wsparcia i dobrego słowa zamiast pisać pasywno-agresywne komentarze ![]() A może wyłożysz kawę na ławę i napiszesz, co tak naprawdę Cię gnębi? |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 884
|
Dot.: Moja historia...
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Moja historia...
Nawet za 10 lat będzie już czym się chwalić (chociaż czy można się chwalić później, jeżeli wcześniej nie było czym - zastanawiam się nad tym).
![]() "We wakacje..." - czy matura z języka polskiego nadal jest obowiązkowa? Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2014-03-28 o 20:29 |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 843
|
Dot.: Moja historia...
No cóż sama zadałaś pytanie "To moja historia. Co o niej myślicie?" Więc ludzie piszą Ci co o niej myślą, a że myślą co innego niż chciałaś usłyszeć to nie ich wina. Trzeba było od razu w pierwszym poście napisać że chcesz się wygadać i potrzebujesz tylko ciepłych słów wsparcia. Zadałaś pytanie otrzymałaś odpowiedzi. Nie narzekaj jeśli Ci się nie podobają. Po co zakładałaś ten wątek?
Dobrze że mąż ma pracę na etat, Twoja na zlecenie dobra na początek. Szkoda że mieszkacie u Twoich rodziców. Pisałaś coś w tamtym wątku że z mamą nie układało Ci sie najlepiej. Zresztą to niedobry pomysł aby dorosłe życie z mężem i dzieckiem zaczynać mieszkając z rodzicami. Moja rada wyprowadźcie się najszybciej jak tylko się da. Nie podoba mi się Twoje zdanie: "Mi ułożyło sie życie tak a nie inaczej." To znaczy, że nadal stosujesz myślenie typu "to nie ja to samo tak się zrobiło, to los, życie tak chciało" itp. To nieprawda. Życie samo się nie układa. To Ty swoje życie ułożyłaś w ten sposób. To Ty swoimi decyzjami i czynami spowodowałaś że jesteś w tej a nie innej sytuacji. Zdecydowałaś sie na seks bez zabezpieczenia (być może tylko ten jeden raz, ale jednak) i zaliczyłaś wpadkę. Ciąża, dziecko to konsekwencja. Nie czekaj biernie aż życie Ci się samo ułoży (nic nie układa się samo) tylko rób coś mądrze aby było lepiej. Ale bardzo mi się spodobało sformułowanie autorki "co do imieni" w sensie "co do imion". Jeszcze nigdy nie słyszałam takiej odmiany tego wyrazu. Edytowane przez Flashdance Czas edycji: 2014-03-28 o 22:14 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Moja historia...
Cytat:
moda jak moda, mnie się podoba Augustina ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 76
|
Dot.: Moja historia...
Cytat:
---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ---------- Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 843
|
Dot.: Moja historia...
Trochę mi to wygląda na zabawę w dom a nie samodzielne, dorosłe życie. Mieszkacie z rodzicami którzy codziennie siedzą z waszą córką jak wy jesteście w pracy na studiach (rozumiem że zaoczne, więc w weekendy córką też zajmują się dziadkowie). Dokładacie się do rachunków, gotujecie sami, robicie zakupy? Bo jeśli nie, to na razie nie jest samodzielne życie tylko zabawa w dom, mama zajmie się waszym dzieckiem, ugotuje posprząta, zrobi zakupy, opłaci rachunki i dach nad głową. Ale właściwie czego się spodziewać, jesteście w takim wieku że trudno mówić o samodzielnej rodzinie. Ciesz się że macie taką sytuację że rodzice wam pomagają inaczej kiepsko by było.
W sumie tytuł wątku na wyrost, bo ta historia dopiero się zaczęła. Na razie stawiacie dopiero pierwsze, malutkie kroczki w drodze do samodzielnego, dorosłego życia. Edytowane przez Flashdance Czas edycji: 2014-03-29 o 10:38 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 76
|
Dot.: Moja historia...
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wałbrzych
Wiadomości: 1 853
|
Dot.: Moja historia...
Moim zdaniem historia jakich wiele. Akurat jestem w Twoim wieku i dziewczyn z podobną sytuacją znam kilka.
Tak jak inne wizażanki pisały- ja też jestem ciekawa jestem jak będzie później. Może tak za 10, 15 lat? Najczęściej na początku małżeństwa jest super, a później przychodzi rutyna, różne komplikacje życiowe i wszystko się weryfikuje. Tobie Autroko życzę szczęścia w życiu i żeby zawsze w Waszej rodzinie było tak dobrze jak masz teraz ![]()
__________________
"When I let a day go by without talking to you... then that day's just no good." A. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 76
|
Dot.: Moja historia...
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:15.