Sprzeczne zachowania faceta

[koniczynka9999]

Witajcie drogie Wizażanki Bardzo lubię podczytywać sobie to forum, teraz zakładam własny wątek z prośbą o interpretację zachowania faceta i może jakichś wskazówek co mam robić ?

X poznałam jakieś 4 miesiące temu. Był świeżo po rozstaniu ze swoją dziewczyną, z którą był 3 lata. Świeżo to właściwie mało powiedziane, to było właśnie w dzień ich rozstania. W zasadzie poznałam to złe słowo,kojarzyłam go już wcześniej bo jest bratem mojego kolegi,ale to chyba nie jest takie istotne. Istotnym może być fakt że ja mam lat 21 a on 30.
Jakoś tak wyszło,że zaczęliśmy się spotykać dużo częściej,również z racji wspólnych znajomych. Jakoś na początku nieśmiało podgadywał o mój numer telefonu, wyciągał mnie na imprezy ze swoimi znajomymi i tak jakoś poszło z górki , mamy bardzo częsty kontakt. Zawsze traktowałam go jako kumpla,jego rozstanie i stan psychiczny po nim (de facto bardzo zły,słyszałam że chciał nawet popełnić samobójstwo) zakwalifikowały go właśnie w moją friend zone. Nie chciałam ryzykować wychodzenia z tej znajomości ze złamanym sercem, więc wbiłam sobie do głowy że to tylko kumpel i że nie mogę na nic liczyć. On do mnie dzwonił gdy miał doła,zwierzał się, ja go wysłuchiwałam,starałam się coś poradzić. Doszło do tego,że wszyscy znajomi zaczęli myśleć że jesteśmy w związku,a tak nie jest ( czy może ja o tym nie wiem ). Ja zaczęłam ukrywać to ,że się spotykamy żeby obyło się bez plotek ,natomiast on dookoła o tym opowiada,ale to chyba raczej nic aż tak niepokojącego.

Jakoś miesiąc temu jego zachowanie uległo leciutkiej zmianie bowiem on zaczął mniej mówić o eks. Możliwe ,że to dlatego że po tysięcznym przewałkowaniu tematu powiedziałam mu że ma się ogarnąć i przestać ją idealizowac,( to ona go zdradziła i zostawiła),a jak nie umie to marsz do psychologa. Pewne jego zachowania zwróciły moją uwagę - gdy ostatnio wracaliśmy z imprezy całą drogę trzymaliśmy się za ręce. Zrobił się jakiś zazdrosny, pracuje w tygodniu za granicą ,ja byłam w piątek ze znajomymi na imprezie,o czym mu nie mówiłam, byłam zaskoczona gdy się okazało że wie i w jego głosie wyczułam pretensjonalny ton. Na imprezach gdy z kimś tańczę zaraz przy mnie jest i mnie 'odbija'. Ostatnio mi wypominał ,że na imprezie rozmawiałam z innymi chłopakami. Jak już wspominałam pracuje za granica i gdy tam jest tylko do mnie pisze bo to drogie.

Z boku może to wyglądać jak związek, ale tak nie jest. Nigdy się nie całowaliśmy,nie przytulamy się na powitanie ani pożegnanie. No chyba,że on jest pod wpływem,wtedy mnie sobą ogrzewa
Nie wiem co mam myśleć o jego zachowaniu, z jednej strony widzę że jest przygnębiony i dalej przeżywa rozpad związku,a z drugiej zaczyna być o mnie zazdrosny. Dodam,że ja jakiejś większej chemii nie czuję ale miło spędza mi się z nim czas. Najgorsze jest to,że ja nie wiem jak mam się zachowywać w stosunku do innych mężczyzn. Przecież nie jestem w związku, ale wszyscy znajomi chyba myślą że jestem... Ja zawsze kategorycznie zaprzeczam,ale oni mówią że swoje wiedzą. No i X, ostatnio jak powiedziałam koledze komplement on jakoś posmutniał a potem dwa dni mi to wypominał .Najlepszym wyjściem z sytuacji byłaby szczera rozmowa z X,ale po prostu się jej boję...

Z jednej strony wiem,że jemu tak szybko nie przejdzie z eks więc się dystansuję, ale jego zachowania wydają mi się sprzeczne. Z drugiej strony niby nie czuję większej chemii (i właśnie nie wiem czy to nie przez widmo eks) ,ale wiem że to wartościowy człowiek a ja chciałabym się w końcu zakochać w kimś normalnym bo do tej pory tylko cierpiałam (i to prawie zawsze przez eks w cieniu :P ).

Co o tym wszystkim myślicie ?

[Individualist]

Ja myślę autorko że powinnaś zebrać się na odwagę i z nim porozmawiać o tej relacji. Wtedy wszystko powinno stać się jasne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[koniczynka9999]

Zapomniałam dodać,że poznał moich rodziców, był u nas na imprezie a za tydzień jedziemy wspólnie na wakacje. Kurcze,to chyba faktycznie nie wygląda na zwykłe koleżeństwo...

[brzydkaprawda]

Napisane przez Individualist

Ja myślę autorko że powinnaś zebrać się na odwagę i z nim porozmawiać o tej relacji. Wtedy wszystko powinno stać się jasne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Tylko od niego dowiesz się o co naprawdę chodzi. Aczkolwiek wygląda to trochę tak jakbyś mu się podobała.
Może zanim z nim pogadasz o tym wszystkim to sama trochę uporządkuj sobie w głowie i zdecyduj czy "chcesz coś od niego" czy ma pozostać na stałe w "friend zone".

[I am Rock]

To raczej ty jemu sprzeczne sygnały wysyłasz. On zaczął być tobą zainteresowany, zrobił się zazdrosny, ale najwyraźniej nie wytłumaczyłaś mu, że ty się tylko przyjaźnisz. Jednocześnie spotykasz się z nim, stawiasz do pionu chodzisz za rękę...
On pewnie myśli, że ci na nim zależy.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez koniczynka9999

Witajcie drogie Wizażanki Bardzo lubię podczytywać sobie to forum, teraz zakładam własny wątek z prośbą o interpretację zachowania faceta i może jakichś wskazówek co mam robić ?

X poznałam jakieś 4 miesiące temu. Był świeżo po rozstaniu ze swoją dziewczyną, z którą był 3 lata. Świeżo to właściwie mało powiedziane, to było właśnie w dzień ich rozstania. W zasadzie poznałam to złe słowo,kojarzyłam go już wcześniej bo jest bratem mojego kolegi,ale to chyba nie jest takie istotne. Istotnym może być fakt że ja mam lat 21 a on 30.
Jakoś tak wyszło,że zaczęliśmy się spotykać dużo częściej,również z racji wspólnych znajomych. Jakoś na początku nieśmiało podgadywał o mój numer telefonu, wyciągał mnie na imprezy ze swoimi znajomymi i tak jakoś poszło z górki , mamy bardzo częsty kontakt. Zawsze traktowałam go jako kumpla,jego rozstanie i stan psychiczny po nim (de facto bardzo zły,słyszałam że chciał nawet popełnić samobójstwo) zakwalifikowały go właśnie w moją friend zone. Nie chciałam ryzykować wychodzenia z tej znajomości ze złamanym sercem, więc wbiłam sobie do głowy że to tylko kumpel i że nie mogę na nic liczyć. On do mnie dzwonił gdy miał doła,zwierzał się, ja go wysłuchiwałam,starałam się coś poradzić. Doszło do tego,że wszyscy znajomi zaczęli myśleć że jesteśmy w związku,a tak nie jest ( czy może ja o tym nie wiem ). Ja zaczęłam ukrywać to ,że się spotykamy żeby obyło się bez plotek ,natomiast on dookoła o tym opowiada,ale to chyba raczej nic aż tak niepokojącego.

Jakoś miesiąc temu jego zachowanie uległo leciutkiej zmianie bowiem on zaczął mniej mówić o eks. Możliwe ,że to dlatego że po tysięcznym przewałkowaniu tematu powiedziałam mu że ma się ogarnąć i przestać ją idealizowac,( to ona go zdradziła i zostawiła),a jak nie umie to marsz do psychologa. Pewne jego zachowania zwróciły moją uwagę - gdy ostatnio wracaliśmy z imprezy całą drogę trzymaliśmy się za ręce. Zrobił się jakiś zazdrosny, pracuje w tygodniu za granicą ,ja byłam w piątek ze znajomymi na imprezie,o czym mu nie mówiłam, byłam zaskoczona gdy się okazało że wie i w jego głosie wyczułam pretensjonalny ton. Na imprezach gdy z kimś tańczę zaraz przy mnie jest i mnie 'odbija'. Ostatnio mi wypominał ,że na imprezie rozmawiałam z innymi chłopakami. Jak już wspominałam pracuje za granica i gdy tam jest tylko do mnie pisze bo to drogie.

Z boku może to wyglądać jak związek, ale tak nie jest. Nigdy się nie całowaliśmy,nie przytulamy się na powitanie ani pożegnanie. No chyba,że on jest pod wpływem,wtedy mnie sobą ogrzewa
Nie wiem co mam myśleć o jego zachowaniu, z jednej strony widzę że jest przygnębiony i dalej przeżywa rozpad związku,a z drugiej zaczyna być o mnie zazdrosny. Dodam,że ja jakiejś większej chemii nie czuję ale miło spędza mi się z nim czas. Najgorsze jest to,że ja nie wiem jak mam się zachowywać w stosunku do innych mężczyzn. Przecież nie jestem w związku, ale wszyscy znajomi chyba myślą że jestem... Ja zawsze kategorycznie zaprzeczam,ale oni mówią że swoje wiedzą. No i X, ostatnio jak powiedziałam koledze komplement on jakoś posmutniał a potem dwa dni mi to wypominał .Najlepszym wyjściem z sytuacji byłaby szczera rozmowa z X,ale po prostu się jej boję...

Z jednej strony wiem,że jemu tak szybko nie przejdzie z eks więc się dystansuję, ale jego zachowania wydają mi się sprzeczne. Z drugiej strony niby nie czuję większej chemii (i właśnie nie wiem czy to nie przez widmo eks) ,ale wiem że to wartościowy człowiek a ja chciałabym się w końcu zakochać w kimś normalnym bo do tej pory tylko cierpiałam (i to prawie zawsze przez eks w cieniu :P ).

Co o tym wszystkim myślicie ?

pogadaj z nim. ja bym się zaczęła wkurzać na twoim miejscu, bo rości sobie do ciebie jakieś prawa.

[provoge]

skazana_na_bluesa, na moje to nie bez powodu on rosci sobie do niej jakies prawa.
Autorka wysyla troche sprzeczne sygnaly, niby nie czuje chemii, ale chcialaby kogos miec, wiec te slowa moga miec odzwierciedlenie w ich relacji. Moze jej schlebia, ze on jest zazdrosny, bo gdyby jej to przeszkadzalo, to by postawila sprawe jasno- ''traktuje Cie jak kumpla, nic wiecej''.

[undefined90]

To Ty musisz zdecydowac w końcu, kim on dla Ciebie jest. Jeśli tylko kumplem i nie chcesz nic więcej, to takie rzeczy jak wspólne chodzenie za rękę powinny odpadac, jeśli widzisz, że on jest zainteresowany.
Jak już zdecydujesz, to pogadaj z nim o tej relacji. Trudno stwierdzic, czy facetowi zależy na Tobie, czy stara się zapomniec o swojej byłej, jednak powinniscie tę sprawę wyjasnic.

[koniczynka9999]

Otworzyłyście mi oczy,że to może faktycznie ja wysyłam sprzeczne sygnały... Ale ja po prostu nie wiem czego chcę. Jednego dnia czekam jak szalona na jego telefon,innego jest mi to obojętne... I panicznie boję się odrzucenia dla eks, ostatnie dwie moje znajomości na których mi bardzo zależało posypały się właśnie przez eks...jeden spotykał się jednocześnie ze mną i nią, drugi cały czas o niej myślał aż odnowił z nią kontakt..

[I am Rock]

Jesteś jak pies ogrodnika. Aż tak bardzo na nim ci nie zależy, ale nikt inny nie ma prawa go pocieszać. Już się nakręcasz, że możesz zostać odrzucona, a przecież razem nie jesteście? A skoro nie jesteś pewna własnych uczuć, to może lepiej te kontakty rozluźnić? Mam wrażenie, że z twojej strony to po prostu fascynacja tym chłopakiem, która z czasem przejdzie.

[koniczynka9999]

Napisane przez I am Rock

Jesteś jak pies ogrodnika. Aż tak bardzo na nim ci nie zależy, ale nikt inny nie ma prawa go pocieszać. Już się nakręcasz, że możesz zostać odrzucona, a przecież razem nie jesteście? A skoro nie jesteś pewna własnych uczuć, to może lepiej te kontakty rozluźnić? Mam wrażenie, że z twojej strony to po prostu fascynacja tym chłopakiem, która z czasem przejdzie.

Nie rozumiem Jak to nikt inny nie ma prawa go pocieszać ? Nic takiego nie napisałam,ani tak nie sądzę. Nakręcam się,bo się tego boję. Jakby co.Na zapas. Źle.
Z fascynacją to nie ma nic wspólnego moim zdaniem. Ale z drugiej strony nie chcę rozluźniać tych kontaktów bo chciałabym go bardziej poznać. No i zawsze mam co robić. Ehh zawsze krytykowałam dziewczyny które wykorzystywały facetów bo 2 facetów na których mi cholernie zależało nie mogło zapomnieć o zdradzających ich by lych,przez które zostali porzuceni. A teraz też się czuję jakoś źle, te małe akty zazdrości sprawiają ,że czuję się że robię coś złego kiedy rozmawiam z inyymi. Już sama nie wiem co czuję,i o co mi chodzi....

[undefined90]

Napisane przez I am Rock

Jesteś jak pies ogrodnika. Aż tak bardzo na nim ci nie zależy, ale nikt inny nie ma prawa go pocieszać. Już się nakręcasz, że możesz zostać odrzucona, a przecież razem nie jesteście? A skoro nie jesteś pewna własnych uczuć, to może lepiej te kontakty rozluźnić? Mam wrażenie, że z twojej strony to po prostu fascynacja tym chłopakiem, która z czasem przejdzie.

Ja też nie rozumiem. Przecież ona nie zabrania facetowi rozmawiac z kimś innym, to on jak na razie okazuje zazdrosc a nie ona...
Autorka po prostu się boi na zapas, że jeśli cos poważniejszego z tego wyniknie, a jemu nagle przejdzie złosc za zdradę byłej, to do niej wróci, a autorkę porzuci. I w sumie się nie dziwię po jej przeżyciach, gdy faceci najpierw do niej lecieli jak ich była zdradziła, a później nagle do byłej wracali. Też bym się poczuła w takiej sytuacji jak jakas pocieszycielka.
Myslę, że powinnas porozmawiac z chłopakiem o tym wszystkim, o swoich obawach i o tym, czy ma zamiar wrocic do swojej byłej i wybaczyc jej zdradę. A przede wszystkim, czy nadal ją kocha i czy w ogóle bierze pod uwagę taką mozliwosc, ze mogliby się znowu zejsc.

[koniczynka9999]

Jego była już jest z kimś innym,więc to raczej odpada. Ehh jakie to życie uczuciowe ciężkie jest...

[undefined90]

Skoro to odpada, to dlaczego się boisz, że do niej wróci?

[koniczynka9999]

Nie boję się,że do niej wróci tylko że ja będę tylko pocieszycielką w trudnym okresie...

[undefined90]

To masz w sumie 2 wyjscia:
1. kolegowac się z nim i zobaczyc jak ta znajomosc się rozwinie i co z tego wyniknie
2. pogadac z nim jak on to odbiera i czy nadal kocha swoją byłą - jesli tak, to nie radzę na chwilę obecną zaczynac związku

[201607111028]

Przecież Tobie na nim nie zależy. Przynajmniej ja tak to odbieram. Ty tylko "widzisz, że to wartościowy człowiek" i z nim "zawsze masz co robić". I to wszystko. Chemii nie ma. Fascynacji (jak samo przyznałaś) też nie. Więc nie rozumiem, nad czym tu się zastanawiać. Nie wiem, chcesz go dla siebie, pobyć sobie z nim, a potem postąpić jak jego eks?

[I am Rock]

Napisane przez koniczynka9999

Nie boję się,że do niej wróci tylko że ja będę tylko pocieszycielką w trudnym okresie...

No właśnie. Sama się ustawiłaś w roli pocieszycielki, kręcisz się przy tym chłopaku, dajesz mu złudne nadzieje. On za jakiś czas ci powie, że niepotrzebnie mu zawracałaś głowę, skoro tak naprawdę ci nie zależy. Bo mógłby w tym czasie znaleźć dziewczynę naprawdę nim zainteresowaną. Sama napisałaś, że znajomi mają was za parę. On chyba tez tak myśli. A ty się spotykasz, "żeby go poznać". To może mu to powiedz?