|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 10
|
Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
Tak jak w temacie, czy warto tak zrobić, spróbować co z tego wyjdzie. Rzecz w tym, że ja daję od siebie zbyt dużo niż otrzymuję, ja wkładam w związek więcej, daje 80%, a ona tylko 20%. Chciałbym by to było wyrównane, by starała się tak samo jak ja, byśmy się uzupełniali... Domyślam się, że popełniłem błąd, że za szybko się otworzyłem, że zobaczyła jak ją bardzo kocham, jak mi na niej zależy, a ona jest inną dziewczyną, mniej wylewną, nie pokazuje tak tego po sobie, jak jej zależy itd. Czy da się coś z tym zrobić, cokolwiek?
|
|
|
|
|
#2 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 23
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
Yes, da się uświadomić drugą połówkę
|
|
|
|
|
#3 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
naczytałeś się tych bzdur z tej strony dla facetów o podrywaniu? ex mi też kiedyś tymi procentami wyjechał
|
|
|
|
|
#4 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 83
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
Na pewno musi być jakaś równowaga w związku, obie osoby muszą się starać. Nie trzeba tu wyliczać, kto ile dokładnie z siebie daje, ale widać, że brakuje Ci jej uwagi, uczucia. Ty też masz prawo czuć się kochany. Być może ona działa w myśl "to facet ma się starać", nie pokaże Ci uczuć, bo to Ty masz zabiegać o swoją księżniczkę
. Nawet nie będąc super wylewnym można pokazać drugiej osobie swoje uczucia. Myślę, że można przystopować z dawaniem, pozwolić jej się wykazać. Problem w tym, że manipulacje typu foch nie podziałają na zbyt długo, jeśli ona ma po prostu taki styl bycia w związku. Jest też opcja, że faktycznie jej nie zależy na tej relacji... a wtedy, no cóż, bycie w związku nie jest obowiązkowe. Może też być i tak, że ma trudności z okazywaniem uczuć, nad tym można popracować u psychologa . To są tylko moje domysły, ja jej nie znam. Czy mówiłeś jej jak się czujesz? Komunikacja to podstawa. Trzeba zacząć od szczerej rozmowy, choć to też może być bolesne, ponieważ będziesz musiał się otworzyć i znowu pokazać, jak jest dla Ciebie ważna. |
|
|
|
|
#5 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 468
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
a probowales z nią o tym pogadać, zanim przyszedles na forum?
Naprawde my jesteśmy ostatecznością, moim zdaniem zwykle stwierdzenie "Czuję, że trochę więcej wysiłku wkładam w ten związek niż Ty, czy tak jest czy tylko mi się wydaje?" mogloby prowadzi do ciekawej, i owocnej rozmowy o Waszym związku. Ogólnie, jest tez tak, ze jeśli za mocno się starasz itd. to dziewczynie może przestać się chcieć, a jak jesteś trochę taki nieosiągalny, niedostępny to laskom nagle włącza się "ojej , alez on mnie kręci, jak ja bym chciała z nim być"itd
__________________
Książki 2015 5/52 |
|
|
|
|
#6 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
Cytat:
może ona jest przytłoczona twoimi sraniami i dla niej to za dużo? może woli jakoś bardziej na spokojnie? rozmowa - jedyne wyjście. |
|
|
|
|
|
#7 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
No to się nie staraj. Szczerze, takie gierki na zasadzie ona mi 20%, to ja jej 19% to w ogóle nie jest dojrzały związek, tylko dziecinne przepychanie się i licytowanie kto da więcej. Po Twoim poście widzę faceta, który skrupulatnie liczy każdy gest i słowo zarówno swoje, jak i partnerki i związek traktuje jak wymianę barterową: jak Ty się uśmiechniesz, to ona też musi, bo inaczej będzie znów marudzenie, że się tak strasznie starasz, a ona nic. Jesteś zawiedziony podejściem partnerki do związku, rozwiąż z nią problem rozmową i dogadaniem się, a nie szukaj jakichś cwanych sposobów na pokazanie jej jaka ona jest nieczuła.
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
Cytat:
Ja w związku daję z siebie 100 %, TŻ też 100 %. I chyba dobrze nam się układa
|
|
|
|
|
|
#9 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 3 121
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
Cytat:
![]() Co do procentów- jak widać, 1+1 może dawać 1 ![]() Racja, w nieosiągalność bawią się dzieci. Co nie zmienia faktu, że większość dorosłych ludzi nadal ma coś z dzieci i nie szanują osób, które na wszystko sobie pozwalają. Przykładowo: dziewczyna wie, że i tak po kłótni się pierwszy odezwiesz, nawet, jeśli to jej wina, oczekuje niespodzianek i prezentów sama się nie wysilając, a Ty jej wszystko dajesz mimo to, pozwalasz by na Ciebie krzyczała czy przeklinała w kłótni- to pewnie będzie to wykorzystywać. |
|
|
|
|
|
#10 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
|
|
|
|
|
#11 | |||
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
Cytat:
Cytat:
Z tego też powodu nikt się nie cieszy jak znajdzie kamień ale cieszy się bardzo jak znajdzie diament. Jeśli mężczyzna wchodzi w tyłek kobiecie i i jest na każde skinienie, daje sobą pomiatać (jak wyżej wspomniane przepraszanie gdy nic nie zrobił itd) to nie ma dużych szans, żeby ona go szanowała. Jeśli zaczniesz poświęcać jej mniej uwagi autorze i mniej się starać i mniej wchodzić w tyłek a mimo to nic się nie zmieni, to pewnie jesteś tylko przejściówką do czegoś lepszego - dopóki nie znajdzie innego. Ileż ja takich sytuacji widziałem - chłopak robi wszystko, kocha stara się a dziewczyna go podsumowała po pytaniu o chłopaka "aa jest bo jest". Niedługo później go olała. Szanuj się, pozdrawiam
__________________
Oddaj głos w ankiecie: Męska dominacja... <ziewa>... znowu? Cytat:
|
|||
|
|
|
|
#12 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 10
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
Rozmawiać z nią o takich rzecz, coś niepojętego, przecież będąc z drugą osobą, kochając ją to aż sama się narzuca do głowy myśl '' co u niego, ciekawe jak mu minął dzień, zadzwonię, napiszę '', a tutaj nic... Chciałbym bardzo wyparować na tydzień, może na dwa, nie odzywać się, nie odbierać telefonów od niej, odpisywać na drugi dzień, a nie w tym samym dniu i zobaczyć jak bardzo jej zależy na tej relacji.
|
|
|
|
|
#13 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
Cytat:
Pogadamy jak w swoim życiu będziesz w choć jednym sensownym związku;p Ileż to ja widziałam mądrych którzy wszystko widzieli i wszystko wiedzą, a w realizacji dupa;p ---------- Dopisano o 12:26 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ---------- Cytat:
No... tobie marnie zależy skoro nawet do rozmowy się nie zniżysz. Warci siebie jesteście. |
||
|
|
|
|
#14 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
Cytat:
pogadamy jak będziesz w związku
|
|
|
|
|
|
#15 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
A ja się zgadzam z beznadziejnym, coś w tym jest. IMO jest masa osób, którym zależy tylko wtedy, kiedy partnerowi nie zależy
Albo zależy tym bardziej, im bardziej partnerowi nie zależy... takie żebranie o miłość, klasyczny schemat: "Misiu bije, pije, ale jest! Jak ratować ten związek?"Ofc nie wszyscy tak reagują. Osoba o wysokiej samoocenie, taka, która woli być singlem niż mieć byle jakiego partnera na pewno takiego podejścia mieć nie będzie. Ale jednak jest dużo ludzi sfrustrowanych samotnością, zakompleksionych, którzy nie potrafią się zdobyć na minimum asertywności w związku, dają z siebie wszystko dla partnera, który nie musi dawać z siebie nic, ważne, by był. I co? I znajdują sobie do związku takich partnerów, którym taki układ pasuje idealnie - ktoś wokół nich skacze, a oni korzystają, dopóki nie złapią lepszej partii (i to dopiero jest chore i podłe podejście, moim zdaniem). IMO w związku wymagać trzeba i od siebie, i od partnera, a partner ma mieć świadomość, że jak przestanie się starać, to może łatwo zostać zamieniony na lepszy model (i pewnie dlatego cześć ludzi po ślubie przestaje się starac, stwierdzając, że jak już się zaobrączkowali, to na pewno tak łatwo wymienieni na lepszy model nie zostaną, nawet jak totalnie przestaną o siebie dbać i cokolwiek dla związku robić - do niedawna był to częsty schemat, nie oszukujmy się, że nie). |
|
|
|
|
#16 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
Cytat:
to, że ktoś nie radzi sobie sam ze sobą i chce to przelać na drugą osobę nie oznacza, że to jest dobre i powszechne, mimo że zdarza się często. normalni ludzie, bez problemów emocjonalnych, potrafią stworzyć zdrowy związek z szacunkiem, bez gierek o niedostępności i bez przeliczania zrobienia herbaty drugiej osobie na procenty
|
|
|
|
|
|
#18 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
Hibiku, loloo - no jacha, zgadzam się i z tym, że ludzie zrównoważeni emocjonalnie takich problemów nie mają, jak i z tym, że takich ludzi jest mniejszość. Niemniej jeśli ktoś ma problemy ze swoimi emocjami, to często jest to: a) nieuświadomione b) wynika np. z tego, że ktoś nie miał kochających, wspierających rodziców, tylko np. apodyktycznych i wiecznie krytykujących (trudno zachować równowagę i zdrowie emocjonalne wywodząc się z takiego domu, tak jak trudno też stworzyć dobry związek mając złe wzorce z niego wyniesione, chociaż ofc jak najbardziej jest to możliwe). Problem jest więc poważny i niezawiniony, więc to IMO głupio najeżdżać na autora wątku za to, że jest, jaki jest.
Odpowiedź beznadziejnego była najbardziej na miejscu. Stwierdził po prostu: "tak, jest takie zjawisko, dostosuj do niego swoje zachowanie i ogarnij się". Bez najazdu, wysyłania do psychologa, konkretna porada co ma zrobić autor wątku, jak zmienić swoje zachowanie. Bardziej pomógł niż wy, dziewczyny, więc tym bardziej nie rozumiem, po co dokładałyście jeszcze komentarze: "poczekaj, aż będziesz w związku" jak beznadziejny i bez tego związku dobrze gada
Edytowane przez Pantegram Czas edycji: 2014-05-23 o 16:55 |
|
|
|
|
#19 | |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
Cytat:
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
|
|
#20 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
Cytat:
Ogółem padło tutaj sporo dobrych rad od różnorakich osób, a ja zbyt grubo uogólniłam całe dobro tylko do postu beznadziejnego ![]() Podstawa - rozmowa, ale autor też powinien swoje podejście zmienić. |
|
|
|
|
|
#21 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 10
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
Mam zmienić swoje podejście? Mi jest przykro, że ona nie potrafi się spytać jak mi mija dzień, co porabiam, w ogóle chyba ją to nie interesuję co się ze mną dzieję, a ja potrafię spytać co robi, jak jej mija dzień, jak minął... Zobaczymy, przestanę się odzywać, wyparuję na parę dobrych dni i zobaczymy czy jej będzie miło i czy zacznie się martwić, co się dzieję, czy on żyję.
|
|
|
|
|
#22 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#23 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
Oczywiście.
Primo - to Tobie się wydaje, że dajesz z siebie 80%, a Twoja dziewczyna 20, w jej oczach proporcje mogą być zupełnie odwrotne. Może dla Ciebie istotne jest dopytywanie się o to, jak minął dzień, dla niej wcale nie musi to być oznaka jakiejś szczególnej czułości i troski, a element całkowicie zbędny. Wiedza o swoich wzajemnych oczekiwaniach i potrzebach to podstawa udanego związku. Secundo - strzelanie focha i nie odzywanie się problemu nie rozwiąże - bo niby skąd Twoja dziewczyna ma wiedzieć, za co się obraziłeś? Ma być jasnowidzem czytającym w myślach? Gorzej niż baba planujesz się zachować. Takie zachowanie to po prostu dziecinada i tyle, o takich rzeczach się rozmawia, a nie tupie nóżką, idzie w kąt i czeka na cudowne rozwiązanie problemów. Tertio: Cytat:
![]() A, no i ostatnie: zmiany zaczynamy zawsze od siebie. Najłatwiej jest zwalać winę na innych, a nie widzieć błędów w sobie. Edytowane przez Pantegram Czas edycji: 2014-05-24 o 00:42 |
|
|
|
|
|
#24 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 016
|
Dot.: Dawaj od siebie, tyle ile dostajesz, czy to jest jakieś rozwiązanie?
Cytat:
Wydaje mi się, że po prostu jak ktoś tak wiele daje z siebie, to czasem druga osoba może czuć się przytłoczona, bać się, że ciężko będzie to odwzajemnić i jest jakieś ochłodzenie uczuć jakby. Oczywiście może też być tak, że niewiele daje z siebie, bo jej nie zależy albo np ma inne postrzeganie dbania o związek, nie wiadomo, podaje tylko, że nie musi tak być, może ją przytłaczasz, tego nie dowiesz się inaczej jak rozmową itp. Na forum nie możemy tego do końca odgadnąć. Nie musi, ale może być np tak, że tylko dajesz i może gdzieś nie bardzo potrafisz brać i warto powoli się tego uczyć. To ,że będziesz starać się coraz bardziej nie sprawi, że np ktoś zacznie bardziej Cię kochać. Jeśli Ci czegoś brakuje, to lepiej jej konkretnie to powiedz. Lepiej, by każdy starał się, była mniej więcej ta równowaga, by rozmawiać o swoich oczekiwaniach. Na forum nikt tego za Ciebie nie zrobi. Masz prawo od niej wymagać, w związku powinny starać się obie osoby, ale nie załatwisz nic inaczej niż konkretną rozmową. Nie duś tego w sobie, trzeba pogadać. Nie można po prostu przesadzać i traktować partnera jako księcia, któremu wszystko się należy, bo z takim podejściem łatwo po prostu trafić na osobę, która będzie chciała nas wykorzystać. Dlatego wprowadzili do psychologii związków takie dwa modele jak "dawca" i "biorca", oczywiście często ludzie są tak pomiędzy tymi typami, ale też często bywa tak, że ktoś np nie umie brać tylko daje i wtedy łatwo o to, żeby jak pisałam taka osoba została wykorzystana. Tak mi się wydaje. Dlatego musisz pogadać z nią no i oprócz tego popracować nad sobą, nad podejściem, pewnością siebie też, bo mam też wrażenie, że tacy dawcy to często osoby zakompleksione, które myślą, że nie mają prawa wymagać, mają dawać jak najwięcej i wtedy będą najbardziej kochani, a tak to zwykle właśnie nie jest. Wiadomo, że chcemy dać ukochanej osobie co najlepsze, ale trzeba też wymagać, a nie, że jesteśmy w związku, ona może wszystko, nie stara się, a Ty na każde skinienie. Przemyśl to Jak widać są osoby, które dają z siebie 100 % dla drugiej połówki, ale też np wymagają i wtedy np oboje dla związku dają z siebie ile mogą. To jest ok, bo jest równowaga. No, ale samo dawanie dobre moim zdaniem nie jest, trzeba i dawać i brać, taka transakcja wymienna, tylko, że w związku Pozdrawiam
Edytowane przez Candy_lips Czas edycji: 2014-05-24 o 05:41 |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:10.





. 








Albo zależy tym bardziej, im bardziej partnerowi nie zależy... takie żebranie o miłość, klasyczny schemat: "Misiu bije, pije, ale jest! Jak ratować ten związek?"
to, że ktoś nie radzi sobie sam ze sobą i chce to przelać na drugą osobę nie oznacza, że to jest dobre i powszechne, mimo że zdarza się często. 
